Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    No to i ja się pochwalę :))) Wizyta u logopedy była w poniedziałek. Dzisiaj piątek i mamy nowe słowa:

    - cze (od część)
    - dzia (dziadek)
    - ciuch ciuch (ciuchcia :))

    Jestem mega, mega, mega szczęśliwa! Kilka niby prostych porad, ćwiczymy codziennie, czytamy książeczki i nie wierzyłam, że tak szybko mogą być efekty. Chociaż logopedka powiedziała, że raczej szybko pójdzie, bo jeszcze jest mały :)

    Pięknie słyszeć nawet takie częściowe słówka, aż się popłakałam z dumy no...

    :bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    U nas od paru dni króluje tataś, czyli ptaszek;)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Ja znów, kiedy byłam mała, to na hipopotama mówiłam "cichotam-tupotam :bigsmile:
    Moja Miśka jakoś takich wynalazków jak ja nie produkuje, raczej mówi w miarę zrozumiale :) Zapytana przeze mnie: Michasiu, jak ja mam na imię?, odpowiada dumnie "Kasia" :)
    Ech, tej dziecięcej gadaniny można by słuchać bez końca, prawda?
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Frag, bardzo się cieszę, że jest postęp u Krasnala. Ja też wychodzę z założenia, że ludzie po to się kształcą, by korzystać z ich pomocy i doświadczenia. Nie chodzi o męczenie dziecka, ale pomoc, w praktyce przez zabawę. Strasznie ciekawe i symptomatyczne było to, co pisałaś o wygodzie, z jaką Krasnal korzystał z alternatywnych form kontaktu. Wydaje mi się, że przełamywanie takich nawyków przez zabawę, czytanie itd. jest świetnym, a jednocześnie koniecznym działaniem:-)
    --
    •  
      CommentAuthorcytrynka251
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    A Natalka na buty mówi ciap ciap, lampa -pa, czapka- pa, misiu -bu :-) Jak ją proszę żeby powiedziała mama, tato to powtarza a jak chcę żeby powiedziała Natalka to zasłania twarz rączkami a tzn że nie ma Natalki, chyba prościej ;-)
    Z nowości to chodzi do tyłu, wstaje bez podparcia, chodzi z zamkniętymi oczami i schodzi z kanapy:-)

    Frag brawo dla Krasnala:-)
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Moja Majka teraz weszła w okres, gdzie wszystko powtarza, a ją ją ciągle mecze, żeby coś mówiła, bo jest to takie urocze. Na papuge mówi pakapuga, tatusiu-asiusiu, mima - nie ma. Z większością słów radzi sobie świetnie mijumiju -myju myju, buti - buty i inne takie, że bez problemu ją rozumiemy. Za to jak biega po domu to co rusz sie o coś wywala, sierotka jedna ;)
    A jeszcze co do jej 'mima', to zrobiłam jej ostatnio kanapkę z ogorkiem, pokroilam na cztery części i dałam na talerzyk. A Majka zdjęła ogórka i położyła na łóżku, kawałki kanapki polozyla na stole i leci do mnie z pustym talerzykiem i woła 'mima' ;D
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    moja tez mowi mima na nie ma :) jak teraz sie uczy siku robic na nocnik a jej sie nie chce siku to mowi: mima sisi :)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Katiizie,no będę próbować. Natomiast dzisiejszy dzień skutecznie mnie zniechęcił,bo tak jak wczoraj wzorcowo i wołała i sama sikała i majty ściągała,tak dziś zasikiwała non stop . Wczoraj na dworze kazała się ciągle wysadzać i widziałam,że jej to niezłą frajdę sprawiało.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.05.14 21:17</span>
    katka_81: Zapytana przeze mnie: Michasiu, jak ja mam na imię?, odpowiada dumnie "Kasia" :)

    To mój tata ostatnio mówi do Oliwi 'Oliwka powiedz Mirek" , a ona krzyczy DZIADZIA :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    A czy etap, w którym dziecko zaczyna udawać zwierzę jest normalny i prawidłowy ?
    Czy mam się zacząć martwić ? :cool:

    Gdyż Nina ostatnio coraz częściej chodzi po domu na czworakach, miauczy, mruczy i twierdzi, że "jestem kotkiem mamusiu, tylko zgubiłam ogonek" :shocked::smile:
    Jest zapatrzona w naszą kotkę Bianeczkę, więc to bym jeszcze zrozumiała.
    Ale często też na tych czworakach chodząc zaczyna szczekać, wchodzi pod biurko i mówi, że "jestem pieskiem i siedzę w swojej budzie"....

    No i nie wiem czy to wybujała fantazja, czy coś z nią nie halo ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: jestem kotkiem mamusiu, tylko zgubiłam ogonek"

    :crazy::crazy: Aaa ! Teo, Ty musisz mieć wesoło z Niną co ?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    HUSSY nie wiem czy nie zrobiłaś błędu tym, że dzisiaj jej założyłaś pieluszkę.
    W sensie, że jak już się zabrałaś za odpieluchowanie to powinnaś do skutku, aż się nauczy.
    Tak mi dziewczyny pisały 3 msce temu, jak ja za Ninę się wzięłam.
    I faktycznie pierwszy dzień było spoko, drugi też, trzeciego lała po sobie jak złoto, czwartego znowu wołała, piątego sikała w majty, a potem znowu było ok i dziewiątego dnia dopiero zakumała tak na serio.
    Ponoć nie powinno się dziecku mieszać w głowie [odpuszczając po jednym dniu niepowodzeń] tylko cierpliwie czekać :wink:

    Treść doklejona: 02.05.14 21:24
    Hussy: Teo, Ty musisz mieć wesoło z Niną co ?


    No nie da się ukryć :wink::wink:
    Oraz irytująco jest czasem, bo zaczął się etap "a dlaczego?" i kiedy po 15 minutach opowiadania w jakim celu wieszam pranie ona dalej drąży, to mam ochotę ją zakneblować :smile::cool:
    --
  1.  permalink
    Miałam napisać dokładnie to samo co Hussy. Ninka jest świetna i na pewno wszystko z nią ok:-)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Dzięki dziewczyny :) To jest tak wzruszające, że jak tak długo się czeka na komunikację werbalną ze strony dziecka to usłyszenie tych kilku sylab jest najpiękniejszym dźwiękiem na świecie - chyba nawet piękniejszym niż w dniu narodzin :))) I jestem z niego bardzo, bardzo dumna :)

    brombap: Ja też wychodzę z założenia, że ludzie po to się kształcą, by korzystać z ich pomocy i doświadczenia. Nie chodzi o męczenie dziecka, ale pomoc, w praktyce przez zabawę. Strasznie ciekawe i symptomatyczne było to, co pisałaś o wygodzie, z jaką Krasnal korzystał z alternatywnych form kontaktu. Wydaje mi się, że przełamywanie takich nawyków przez zabawę, czytanie itd. jest świetnym, a jednocześnie koniecznym działaniem:-)


    Też tak mam Brombap, jeśli może pomóc, to czemu nie spróbować? Na pewno nie zaszkodzi :) Mój mąż twierdził i nie wiem, czy to się teraz nie potwierdziło, że Krasnal umie mówić (Ewasmerf chyba w żartach coś też podobnego napisała o ile dobrze pamiętam), że Krasnal tak naprawdę WIE jak mówić, ale było mu już łatwiej gestami przekazywać swoje myśli. Dzisiaj go trochę wkurzało, bo ja stale pytałam "ale do kogo jedziemy? Pfi? Ja nie wiem co to jest pfi" i on w końcu mówi "mama, dzia!" (czyli do dziadka) :))))) Chodziliśmy po zoo, a ja mu mówiłam "mysza, jak podchodzimy do zwierzątek to nie mówimy 'papa', tylko 'cześć'" no i tłumaczę, mówię 10 tysięcy razy, że zwierzątka lubią jak się z nimi wita przez "cześć", a ten skubany mały podchodzi do wielbłądów i krzyczy "cze! cze!!!" :DDD

    I faktycznie te "nawyki" jakie mamy wcielać w życie nie są męczące dla Krasnala - bardziej dla mnie i męża ;) No i widzę, że łatwo mu się nie mówi, cały czas gestami pokazuje albo mówi na wszystko "pfi", ale codziennie jest jakiś malutki postęp, a dzisiaj to już MEGA :) Może niedługo zakuma, że mówienie jest jednak fajniejsze od machania łapkami i frustrowania się jak pokazuje po raz 10 a my nie możemy zrozumieć o co chodzi ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Teo, zacznie sie okres oprocz dlaczego taki: ja nie chce, ja chce, nie chce myc zebow, chce umyc zeby, daje szczotke: ja nie chce. to nechciej, ale ja chce. mam ochote ukatrupic swoje dziecko!!!
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Gdyż Nina ostatnio coraz częściej chodzi po domu na czworakach, miauczy, mruczy i twierdzi, że "jestem kotkiem mamusiu, tylko zgubiłam ogonek" :shocked::smile:


    Teo, Krasnal nie gada, ale kilka miesięcy temu miał taki etap, że chodził po domu na czworaka, ocierał się o meble jak nasza kotka i miauczał :D Niestety był to też etap kiedy próbował włazić do kuwety (drzwi do łazienki zamykaliśmy) i zjadał chrupki kotu...:devil:

    Treść doklejona: 02.05.14 21:31
    Ewasmerf: ja nie chce, ja chce, nie chce myc zebow, chce umyc zeby


    Ja pierniczę, my też to przechodziliśmy nie tak dawno temu, mam nadzieję, że po 3 roku życia się nie powtórzy, ale nie dajesz mi nadziei ;) Chciał iść na dwór, jak zaczynaliśmy się ubierać to było "nie, nie!", jak rozbierałam to znowu do drzwi i tak w kółko. To samo z jedzeniem. Z myciem zębów. Z ubieraniem. Z zabawą. Z czytaniem książeczek... Nawet jak myślami do tego wracam to sie wzdrygam...
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Teo,ale ja jej tylko pieluchę zakładam do spania w dzień i na wieczór od wczoraj,tyle,że dzisiejszy dzień był dużo cięższy niż wczoraj,bo bywało,że co 20 min ją przebierałam.. Wczoraj było cieplutko to same majty miała i leginsy,a dzisiaj już trochę grubsza warstwa ,bo 8 stopni tylko było na dworze i nawet się sama rozebrać nie mogła,bo ciężko jej było. No i też nie będę dzieciaka z gołym tyłkiem na taki ziąb wystawiać.bo jednak dziś w porównaniu do wczoraj to dla mnie zimnoo :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Dziewczyny! Co ja znowu przezyłam!!!! Od jakiegos czasu Dawidek ma kłopot z kupą. Nie może jej wydusić bo zbija mu sie ona w kule wielkości małej pomarańczy, ale jakoś do tej pory się załatwiał...

    Do dziś... Dzis jak zaczął dusic o 17, to dopiero o 19 wyszło mu coś do wysokości odbytu i ni chu chu iść nie chciało ani w tą, ani w drugą stronę.

    Czopek? Zapomnij, bo kupa jak kamien twarda... Nie szło "wbić"... O 20 po dwóch godzinach wrzasku z bólu mojego dziecka, wziełam go na IP. Tam jak usłyszeli ten wrzask to od razu nas przyjęli. Doktor palcem mu to wygrzebywał (a trzymało mego syna czworo ludzi)...

    Dostalismy skierowanie do gastrologa, bo lekarz twierdzi, że cos z jelitami...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Teo,normalne. Moje obie dziewczyny bawia się w koniki,pieski itp. Starsza nawet glosno rzy :wink:.
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    The_Fragile: Chciał iść na dwór, jak zaczynaliśmy się ubierać to było "nie, nie!"

    Ja mam na to skuteczny sposób,nie biegam za nią , Tylko ją pytam idziemy na dwór,dostaje odpowiedz nie to rozbieramy się , wtedy jest płacz,bo przecież coś nie po jej myśli i sama przychodzi i prosi,żeby ubrać.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia i jesteście w szpitalu? Wspolczuje :cry:
    Monia, a Twój maly ma zaparcia nawykowe? A może podawaj mu lactulosum codziennie i wiesz co możesz wprowadzić? Dodawaj małemu do posiłku 3 razy dziennie po lyzce oleju rzepakowego (do zup,do gotowanej marchewki,polane po chlebie itp. tylko ma być na zimno spożyty ,a nie w smazeniu).Jeśli wypije Ci z lyzki,to tez może być. To tez ladnie działa na jelita,kupa ma taki większy poślizg.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    MONIA nasza Ninka ma to samo z kupami.
    Tzn miała od sierpnia do grudnia, potem był spokój i ostatnio znowu.
    Kilka razy ja jej tą kupę wygrzebywałam tak, jak doktor Dawidkowi.
    Normalnie kładłam ją na dywan, ubierałam rękawiczkę i wyjmowałam kupę po kawałku, bo nie była w stanie jej wypchnąć sama.
    I u nas robienie kupy trwało czasami od 11 rano do 18 :shocked::shocked:
    Potem Ninka niemal padała z wysiłku i zmęczenia :sad:

    Konsultowaliśmy się z kilkoma lekarzami i nikt nie zlecił USG, bo każdy twierdzi że to tylko i wyłącznie kwestia głowy.
    Jedna pani dr zaleciła nawet wizytę u psychologa w Prokocimiu.
    To nawet typowe dla dzieci w tym wieku [zwłaszcza dopada to dziewczynki ponoć....]

    Dziecko się blokuje w sensie i nie robi kupy, bo się boi a jak nie robi dwa, trzy dni [Nina potrafiła i 9 nawet] to ta kupa się zbija, rośnie i potem nie da się jej wypchnąć.
    U nas jest teraz ciut lepiej, odkąd Nina odpieluchowana i robi na kibelek [z nakładką] ale i tak musi się bidulka ostękać i jak przychodzi dzień na kupę to od rana chce się do mnie przytulać, nie chce z domu wychodzić i widać, że jest nie w sosie.....

    I u nas niestety nie pomaga żadna dieta.
    Próbowaliśmy chyba wszystkiego, łącznie z syropem, o którym wspomina Montenia.
    Oraz czopków.
    Nic z tego.




    Ewasmerf: Teo, zacznie sie okres oprocz dlaczego taki: ja nie chce, ja chce, nie chce myc zebow, chce umyc zeby, daje szczotke: ja nie chce. to nechciej, ale ja chce.


    Jako, że moje dziecko do dzisiaj nie miało ani pół żadnego buntu żyję nadzieją, że jednak takie akcje miejsca mieć nie będą :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Hussy, u nas w końcu zrobiliśmy tak samo, chyba, ze musiałam wyjść, to nawet nie pytałam, tylko był sygnał "wychodzimy" i tyle. Ale ile się w myślach nawkurzałam przez tych kilka miesięcy to moje ;)))

    Monia, ja pierniczę, u Was nigdy spokoju :(((( Niech Dawidka przebadają...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia i jesteście w szpitalu? Wspolczuje


    Na szczęscie wypuścili nas...

    Monia, a Twój maly ma zaparcia nawykowe?


    jemu sie to od niedawna zrobiło. Wczesniej przez półtorej roku robił rzadkie kupy ze sluzem. Potem troszkę było w normie a teraz twarde, wielkie kule. A pije przecież 2 litry płunów...

    A może podawaj mu lactulosum


    To własnie muszę skonsultować, bo podobno lek ten ma laktozę...

    Dodawaj małemu do posiłku 3 razy dziennie po lyzce oleju rzepakowego


    Muszę zakupić w niedzielę... Jutro zonk...

    Jutro mu na czczo słiczek suszonych sliwek podam i włoże czopek. Lekarz kazał już dziś, ale dawidek z tego cierpienia zasnął w aucie i spi nadal - w ubraniu. Nie będę go już męczyć.
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Teo moja tez zapyla na czterech i mialczy albo szczeka i mowi ze jest laki albo suzi tak jak zwierzaki sie nazywaja (nie nasze oczywiscie) i nawet lizala podloge jak piesek wiec wszystko ok z twoja corka;)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Monia, u nas dzisiaj bardzo podobna sytuacja. Kuba bawił się na ogrodzie i nagle przybiegł do domu i schował się za kosz na śmieci. Myślałam, że po prostu robi kupę aten jak nie zacznie płakać i wołać "mamo boli, pupu, boli" Aż spanikowałam i faktycznie robił kupę, ale taką twardą, że nie dawał rady.Od razu mi się przypomniała Teorka jak ratowała Ninkę ciepłą kąpielą wiec zabrałam go pod prysznic. A mąż zaczął stękać i namawiać KUbę żeby go naśladował i się w końcu udało. Ale strachu się najadłam co nie miara. Mam tylko nadzieję, że nie będzie miał żadnego urazu. :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    eorka jak ratowała Ninkę ciepłą kąpielą wiec zabrałam go pod prysznic


    Ja też wlałam w wanne ciepłej wody i masowałyśmy z moja mama brzuch, i nawet biegalismy no cuda na kiju, ale z każdą chwilą zamiast lepiej było gorzej. W końcu już był wrzask bólu. Nawet próbowałam ten czopek wcisnąć, ale nawet kawałek nie wszedł. Zrobiłysmy wszystko co było możliwe. Nawet do lekarki dzwoniłam, to kazała oliwa rozić ta kupke, ale tez nie dało rady. Pozycja jak do porodu też... Na IP lekarz uznał, że nie było szans na wypróznienie. Trzeba poszukac przyczyny, czemu tak się dzieje...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.05.14 22:07</span>
    A chciałam Wam sie pożalić, że dwóch lekarzy sie mnie pytało ile czekolady mu dałam....

    A ja na to, że on nie je słodyczy... To byli w szoku, że dziecko bez cukrowe taki kłopot z kupką ma...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    No właśnie moja Ninka też czekolady nie je, słodyczy ledwo co i też ma problem.
    Bo to Monia nie od diety zależy, to blokada psychiczna w głowie dziecka.

    U nas, tak jak Carotka wspomniała, czasami pomagało włożenie do ciepłej wody, ale też nie zawsze.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia,czy masz inny olej w domu,oliwe z oliwek? Obojetnie jaki olej możesz podac,byle był na zimno spożyty.
    Teo,podawaj tez nince ten olej. Wlasnie te zaparcia nawykowe sa tak niefajne. Ja wlasnie dlatego nie odpieluchowywalam z ta kupa (bo sisiu nirlmalnie w dzień i w nocy robila na nocnik). Wczoraj mala nie chciała mi się zalatwic na ubikacje ani na nocnik. Chodzila i mowila,ze brzuszek boli,ale jak siadala to mowila,ze już nie chce. I dzisiaj od rana powtorka,wolala mnie,ze chce kupe,ja szlam sadzałam na nakladke i koniec (zrazila mi się do nakładki,bo przedwczoraj jej chlapnela woda w pupe jak kupe robila :confused: i chyba się przestraszyla. Dzisiaj już kombinowalam i bylam nastawiona w zasadzie,ze na wieczor zaloze jej pieluchę,byleby tylko tych zaparc nie dostala. Powiedzialam,ze może tez na nocnik zrobić kupke ,ze tam nie chlapie woda,bo jest suchy i uff poszlo,ale stracha miałam już.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    A olej kokosowy?
    Wiecie ja juz mam czarne wizje, bo u nas w rodzinie zespół crovna jest... Co prawda objawił sie on u nich w wieku powiedzmy, że dorosłym, ale licho nie śpi. Sama jestem pod opieka gastro, bo moje jelita tez "szaleją" i w związku z obciążeniem muszę "czuwać"... Szukam póki co jakiegos dobrego gastro dla dzieci. w Świeciu nie ma... Bydgoszcz w grę wchodzi...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    montenia: Chodzila i mowila,ze brzuszek boli,ale jak siadala to mowila,ze już nie chce.


    U nas jest identyko.
    Czasami dwa, trzy dni chodzi i próbuje zrobić, ale nie może.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Bo to Monia nie od diety zależy, to blokada psychiczna w głowie dziecka.


    Ja mysle, że u dawidka to nie "głowa" tylko ten kształt i wielkość kupki.
    Jesli jest ona "zdrowa" to wydala w takich ilościach, że zdrowy dorosły chłop robi "krótsze". Nie wiem, gdzie on to mieści.

    Ale gdy idzie w zaparcie to zbija mu sie ona w wielką kulę. Zbyt wielką by przejść przez odbyt.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Dziewczyny. Problem zaparć nawykowych znam na wylot. Natalka męczyła się ponad rok! Wszystko, co tu opisujecie, to dokładnie to, co u nas. Przez rok piła Lactulose (później już w dawkach dla dorosłego), Sennę (też syrop), stosowaliśmy różne diety....wszystko na nic. Kupa była co kilka dni, twarda jak kamień, wielka jak pomarańcza. W odbycie mikrourazy, które tym bardziej zniechęcały do parcia. Tragedia. Dziesiątki razy płakałam razem z nią, kiedy się męczyła. W końcu trafiłyśmy do lekarki, która nam pomogła. Natala dostała lekarstwo, które nazywa się Movicol Pediatric Plain. W saszetkach. Pomogło piorunem, ale musieliśmy je stosować przez kolejne pół roku, stopniowo zmniejszając dawkę, żeby zaparcia nie powróciły.

    Dziewczyny, ostrzegam was przed długotrwałym stosowaniem Lactulose u dzieci. Moja Natala straciła wszystkie niemal mleczaki od tego cholerstwa...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Monia,jesli z Bydgoszczy gastro szukacie,to w Juraszu przyjmuje fantastyczny lekarz Bartosz Romanczuk. Lezalam pod jego opieka z mala na zap.pluc w szpitalu(jest gastroenterologiem,ale był naszym prowadzącym na oddziale). No lekarz swietny,majacy podejście do dzieci i rodzicow. Zadzwon do poradni na jurasza i się umow. W razie co to skieruje Was na oddzial na badania.

    Treść doklejona: 02.05.14 22:43
    Teorka, jak Ninka pieluchę miała to robila normalnie kupki czy tez miała zaparcia?
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    fantastyczny lekarz Bartosz Romanczuk.


    Dziekuję za namiar... Musze koniecznie sie umówić, bo trzeba dziecku pomnóc. Krzyczał gorzej niz niejedna babka na porodówce... na pewno cierpiał....
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia, ale kształt jest wynikiem zaparcia, a zaparcie prawdopodobnie wynikiem wstrzymywania z jakichś powodów, więc początek problemu leży w głowie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    a zaparcie prawdopodobnie wynikiem wstrzymywania z jakichś powodów, więc początek problemu leży w głowie.


    Zobaczymy co lekarz powie, bo Dawidek nie ma powodu sie kupką stresować, bo do tej pory tak było, że kupka szła tak błyskawicznie, że nie nadążałam nocnika uszykować. Steknął i kupa w majtach....

    Ale ja tez mam kłopoty z tymi sprawami, no i ta choroba dziedziczna w rodzinie....

    Oby to nic poważnego, ale lepiej sprawdzić...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.05.14 22:49</span>
    Aha dodam, że dawidek z reguły robi kupki co drugi dzień. Czasami co trzeci... Czyli nie sa to jakies Bóg wie jakie długie przerwy. Wiadomo powinno byc codziennie... Ale bywaja gorsze przypadki.
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Rany biedne dzieciaczki z tymi kupkami:cry:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Aha Monia,chyba może być ten kokosowy teraz. A potem kupisz ten rzepakowy olej.
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia nie neguję, że u Dawidka problem leży gdzie indziej (oby nie!) ale wydaje mi się, że to się zawsze zaczyna tak ni z gruchy ni z pietruchy. U Natali kupki były codziennie. Potem co 2 dni, ale wciąż miękkie i bezproblemowe, aż pewnego dnia okazało się, że kupka twarda i nie idzie. Początkowo zaparcia i twarde kupy pojawiały się co kilka dni, a w międzyczasie były normalne. I w którymś momencie gdzieś w jej głowie utrwaliła się myśl, że robienie kupki może boleć i zaczęło się wstrzymywanie. Z tym, że na początku czasem trudno zauważyć, że dziecko wstrzymuje, a potem często jest już za późno...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    utrwaliła się myśl, że robienie kupki może boleć i zaczęło się wstrzymywanie


    mam obawy, że po dziesiejszej akcji może sie u nas pojawic problem " w głowie", że kupka może boleć... Było hardcorowo...

    A nie mam pomysłu jak sobie radzic gdyby znowu wyszło częśc kupki, a reszta nie. Zas na IP? Czy macie jakies sposoby...
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia a sposoby popedzajace kupke probowalas? Np sok przecierany z jablek i marchwi? To potrafi tak pogonic, ze wstrzymac sie nie da
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Moje dziecko głównie soki przecierowe pije...
    A moja mama dzis na mnie nakrzyczała, że to pewnie przez te soki ma kłopot z kupą.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Ja robiłam jak Teo, wygrzebywałam ile się dało, po troszku. Jak zrobiło się odrobinę luzu to wkładałam czopek (albo pół-żeby się zmieścił) i nosiłam ją, dopóki się nie rozpuścił, bo inaczej wypadał.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    wygrzebywałam ile się dało, po troszku


    Myśmy też z mama tak chciały, ale mój syn ma tyle siły, że w szpitalu go 4 osoby trzymały i jeszcze łatwo nie poszło... A gdzie jakbym sama miała to zrobić... Nie ma szans.

    A dodam, że panie piguły to takie "duże" panie były... Ja to okruszek do nich ;)

    No nic. Jutro z rana dam czopek i podam na czczo ten słoiczek dla niemowląt z suszonych sliwek. W tygodniu kupię suszone sliwki i sama mu kompot zrobię. Suszonej sliwki jako takiej mój syn nie ruszy ;(
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    U nas było dokładnie tak, jak opisuje PEPPER.
    Tzn Ninka robiła kupę codziennie, bez problemu. I nagle któregoś dnia nie zrobila, następnego też nie i jeszcze kolejnego. I wtedy się zaczęło.
    Ni z gruszki ni z pietruszki, ot tak po prostu.
    Więc Monia różnie to bywa.
    Oby u Was to było tylko jednorazowe, bo naprawdę to okropne na dłuższą metę.

    Nam to wręcz życie dezorganizowało, bo w dzień kiedy ona już tą kupę robiła nie mogłyśmy się ruszać z domu :neutral:


    Montenia problem zaczął się kiedy Nina jeszcze z pieluchą chodziła. Skończył, kiedy nadal zapieluchowana była.
    I powrócił niedawno, kiedy Ninka już bez pieluch egzystowała.
    Teraz jest dużo lepiej, łagodniej ale jednak.
    Ponoć takie akcje lubią się powtórzyć, Ninkę niestety dopadło ponownie.
    Ale na pewno łatwiej jej się wypróżniać niż wcześniej, bo na kibelku już tak zwieraczy nie zaciśnie jak wtedy, kiedy robiła ją do pieluchy - stojąc.

    Wtedy potrafiła 7-9 dni nie robić a ja palcami bez najmniejszego problemu wyczuwałam jej kupę dotykając okolic odbytu.
    Czułam normalnie wielką twardą gulę, jak kamień.
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMay 2nd 2014
     permalink
    Monia mozesz zrobic kompot z suszu- sliwek, moreli, fig, jablek raki jak na BN to tez potrafi przeczyscic ladnie
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 3rd 2014
     permalink
    Oby u Was to było tylko jednorazowe


    Wątpię... Dziś wstał o 4 rano i jak bąk szedł to ten ze strachu aż wielkie oczy zrobił, ale że wypiardnął to zaczął się śmiać. Widać jednak było ulgę, że to nie kupa.

    Nam to wręcz życie dezorganizowało, bo w dzień kiedy ona już tą kupę robiła nie mogłyśmy się ruszać z domu


    Dobrze, że ogród mamy, to chociaż nie będziemy w klatce siedzieć ;)

    Czułam normalnie wielką twardą gulę, jak kamień.


    Dokładnie to pocxzułam wczoraj... Nawet czopek tego przebić nie chciał.

    Monia mozesz zrobic kompot z suszu- sliwek, moreli, fig, jablek raki jak na BN to tez potrafi przeczyscic ladnie


    No właśnie tak zrobię, ale jutro bo dzis u nas nic nieczynne. Nie wiem co mnie wczoraj tkneło, że mu ten słoiczek suszonych sliwek kupiłam. Jessu mój syn juz wieki tego nie jadł, a wczoraj w sklepie poprostu ściągnęłam z półki.

    Dzis najpierw na czczo zjadł pół słoiczka (z wielkim niesmakiem), a teraz jeszcze mu na chlebie rozsamrowałam). Na czczo też troszkę wody wyypił. Potem czopek z gliceryny mu zaaplikuje, to może resztę załatwi tego co wczoraj nie zrobił.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 3rd 2014
     permalink
    Matko dziewczyny u nas po chwili spokoju również powrócił problem z kupami. Identyko jak u Was :( Wczoraj męczarnie od 15.oo do 19.3o, z czego ostatnie 2 godziny to koszmar jakiś. Wszystko tak jak opisujecie, twarda zbita kupa - kamień, masakra, Nadia tak krzyczała jakby ją ze skóry obdzierano :cry: I tak jak Nina pod koniec jak już w końcu ta kupa wyszła - to znaczy jak wyszło kawałek, a ja przez papier wyciągnęłam całą resztę, to mi prawie na kibelku usnęła z wycieńczenia :sad: cała czerwona i spocona z wysiłku :< Myślałam, że mi serce pęknie :cry: Już mi słabo na myśl o następnej akcji, matko co tu robić .....
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 3rd 2014
     permalink
    Już mi słabo na myśl o następnej akcji, matko co tu robić .....


    Też sie boję.
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMay 3rd 2014
     permalink
    Monia takie fajne owoce sa do kupie ia w lidlu, nie wiem czy masz gdzies niedaleko ale jutro jest raczej otwarty, takie male paczuszki z owocami

    Penny wspolczuje, mam nadzieje ze nas to nigdy nie spptka:sad:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.