Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Ewa dzieki bardzo, moze faktycznie przesadzam. A wiesz... kurde on mowi kura, tylko to r takie nieprawidlowe, takie gardlowe mocno. Tak samo kora, takie wlasbie gardlowe. To tez zle?
    Wrocilismy z imprezki urodzinowej Kuby. Dziewczyny,, z tym centrum zabaw to byl strzal w 10! Tak szalal, ze szok! Dobrze, ze mu krotkie spodnie wzielam:) polwcam dla dwulatkow
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    nie wiem jakie to r gardlowe;-(
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Normalnie jak mowisz to dzwiek tworzy sie na podniebieniu nie? I otworz mocniej buzie i wyjdzie Ci dzwiek r podobny tylko z gardla;)
    --
  1.  permalink
    a a propos gadania, to kilka tygodni temu Ewka mnie załatwiła. Gada już normalnie i nie trzeba się wysilać, żeby ją zrozumieć, no a tu moje dziecię mówi do mnie "Włączysz mi bajkę? Bajkę o LULI?". No to ja yyyyyyyyyyy, szybki przegląd bajek, ale kurna- jaka bajka o luli???? Więc się jej pytam raz jeszcze jaka bajka. Ewka zniecierpliwiona "no o luli!" Mówię jej, że nie znam takiej bajki. "No jak nie znasz mamusiu, jak nie znasz? No ta z zajączkiem i myszką, o luli, no ZAMIANA LÓL (ról) :tooth: :crazy: i teraz wiem, że nad "r" i deklinacją, to my musimy jeszcze popracować :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Ewa, dużo mówi, bardzo! I to "kooobieeeto" mnie rozwaliło :) Fajnego masz synka! I widzę, że też Czuczu lubi - Krasnal ma fioła na punkcie tych kart...

    cerisecerise: Po Was też to było, ale akurat nie o Erysiu myślałam jak pisałam :wink:


    Pamiętam, że był na etapie jaskiniowca ;))))

    Hanny: Dziewczyny,, z tym centrum zabaw to byl strzal w 10! Tak szalal, ze szok! Dobrze, ze mu krotkie spodnie wzielam:) polwcam dla dwulatkow


    Hanny, no widzisz! Powiem Ci, że u nas myśl o żłobku zaczęła się od tego, że Krasnal codziennie chodził do takiej sali zabaw, żeby z dzieciakami się pobawić i powspinać :shocked:
    --
  2.  permalink
    Hanny: wiesz... kurde on mowi kura, tylko to r takie nieprawidlowe, takie gardlowe mocno. Tak samo kora, takie wlasbie gardlowe. To tez zle?

    Hanny, jak Krzyś był malutki i mówił pierwsze słowa, to właśnie mówił "Grrrrrrrrrrrrrrrrrrra". Potem mu przeszło, tzn zamiast tego gardłowego r zaczął mówić "l". Więc chyba nic złego, bo teraz do wymowy się przyczepić nie można (ofc jak na jego wiek), mówi tak, że obce osoby spokojnie go rozumieją.

    Treść doklejona: 17.05.14 20:43
    The_Fragile: Pamiętam, że był na etapie jaskiniowca ;))))

    nieeee... wtedy to już był na etapie miłości do jakieś Anki :wink: bo przecież było "aniaania" :wink: Ja to pamiętam, bo potem Ewka mówiła do Krzysia "no Elysiu, powiedz "aniania" :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Dzieki ceri:)
    A widzisz Frag, to moj sie tam bawil cudnie, ale albo sam albo z dzidkiem. On woli takie starsze dzieci takie kolo 6-9 lat;) sie jeszcze do zlobka nie nadaje;) a niech siedzi w domu. Co mi tam i tak siedze z.mlodszym, jeden w ta czy w ta;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    No też racja ;) Nasz też się bawił sam, ale lubił jak dzieci są na sali :DDDD

    Treść doklejona: 17.05.14 20:49
    cerisecerise: nieeee... wtedy to już był na etapie miłości do jakieś Anki :wink: bo przecież było "aniaania" :wink: Ja to pamiętam, bo potem Ewka mówiła do Krzysia "no Elysiu, powiedz "aniania" :wink:


    O rany, faktycznie, wiesz, że zapomniałam! Aniania, tak było :shamed::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Ceri po suwaczkach wyglada jakby Twoj Krzysio byl mlodszy od mojego;)
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Dopiero za 3 dni powitam się oficjalnke na tym wątku, ale teraz czytam i postanowiłam napisać; )

    Hanny - w rozwoju mowy etap zdania przypada na ok. 2 rok życia. O zdaniu mówimy jak dziecko mówi np. mama daj. Skoro on zaczyna składać takie dwuwyrazowe zdania to chyba pod tym względem jest ok. Co do wymowy gardłowego r, to tu już bym radziła pokazać się logopedzie, bo taka wymowa może się utrwalać, a gardłowe r naprawdę trudno skorygować.
    Teo-ja bym obstawiała na taką formę zabawy u Ninki, bądź występuje też czasem hiperpoprawność, tzn . dzieci które uczą się wymowy głoski r mówią. motyr (zamiast motyl). Można by podciągnąć pod to co Ninka robi.
    Oczywiście stawianie diagnozy przez net jest bez sensu, więc tak tylko dumam nad tym co pisałyście.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    A ja zauwazylam ze moje dziecko nie lubi/nie chce mowic po polsku :-/

    Od zawsze bylo tak ze ja mowilam po polsku do niego a moj maz w swoim jezyku czyli po ang.

    Jak maly zaczal miec wykazywac opoznienie w rozwoju jezyka to niejako chcac nie chcac musialam przesatwic sie i mowic do niego po ang.

    Czasami tworzac kosmiczne polaczenia: "Adas lubi monkey, tak ?"

    Teraz juz w praktycznie 80% mowie do niego po ang bo wiem ze mnie rozumie i angielksie slowa powtarza (polskie o wieeeele rzadziej i jakby mniej chetnie).
    Bajki oglada po ang, chodzi do zlobka ang itd wiec angielski stal sie jezykiem wiodacym.

    Mysle sobie czasami ze gdybym mowila do niego od poczatkiu po angielsku to nie bylo by tego opoznienia w mowie.

    A z drugiej strony zalezy mi aby moje dziecko znalo moj jezyk ojczysty, w koncu odiwedzamy czesto Polske, tam ma dziadkow i swoje kuzynostwo.

    Sama nie wiem czy juz teraz dac mu spokoj z polskim i poczekac az wyksztalci sie mowa po ang na tyle dobrze zeby moc wprowadzac poslkie slowa.
    Dziwi mnie to bo dzieci dwujezyczne ucza sie mowic z reguly od razu w dwoch jezykach a moj jakis upraty i oporny na ta nasza polszczyzne... i kij wie czemu.
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Chyba to ta bostonka cholercia...
    Wieczorem był płacz, bo wargi ją bolą, całe w krosteczkach ;(. Ciekawa jestem, czy to się jeszcze rozsieje, czy skończymy na tych kilku krostkach.
    Dziewczyny, a mogę jej jakoś pomóc? Do buzi psiknęłam tantum verde.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Yolka dzieci dwujęzyczne zazwyczaj mają opóźnienie w rozwoju mowy w obu językach. Mojego męża siostrzenica jest dwujezyczna i zaczęła mówić ok.2 roku życia ( równocześnie po ang i po polsku). Szwagierka mówi do niej tylko po polsku. Teraz Zosia ma 3,5 roku i sprawnie posługuje się polskim i angielskim (tu wiadomo że jest to jej język ojczysty, bo np. bawi się po ang).
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Otóż Ninka jakby ostatnio zaczęła dziwnie wyrazy przekręcać i używać dziwnych zwrotów określając rzeczy, które umiała już wcześniej nazwać poprawnie.


    Byłam na prelekcji z logopedką, która mówiła, że często takie zjawisko miewają dzieci w wieku przedszkolnym.... Czymś to tłumaczyła, ale nie pamiętam. Zatem mysle, że nie ma co sie martwić...
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Yolka, ja na twoim miejscu mówiłabym do dziecka po polsku, bo jeśli od początku oboje mówicie po angielsku, to skąd ma się tego polskiego nauczyć, czy tym bardziej polubić? Wiele razy rozmawiałam o tym ze specjalistami( w przedszkolu, w szkole i u audiologa) odnośnie Natali i wszyscy jednym głosem twierdzą, że najbardziej dla dziecka dwujęzycznego korzystna jest zasada "one parent (one person) one language".
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Yolka-Nasza neurolog (moim zdaniem świetna) mówiła zeby mama zawsze i w każdej sytuacji mówiła do dziecka tylko po polsku bez włączania obcych słów. Mowic trzeba poprawna, piękna polszczyzna, bez gwary itd. To jest bardzo ważne, bo jeśli dziecko nie opanuje poprawnie jednego języka, to drugi opanuje rozniez niepoprawnie. Jezyk polski powinien byc w tym wypadku podstawa.
    Dzieci dwujęzyczne mogą mieć opóźnienia w rozwoju mowy.
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    A u nas faza na siedzenie na kibelku. Co chwila słyszę :"Lusia sisi" i lecimy do łazienki. Siku oczywiście niet (no, raz się udało!) ale siedziałaby tak godzinami i zawsze jest awantura, jak ją zdejmuję. Tylko, że ona w ogóle nie kojarzy jeszcze tego, że tam coś ma jej polecieć- robi "sisisisi" buzią i tyle...:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Peppermill: że najbardziej dla dziecka dwujęzycznego korzystna jest zasada "one parent (one person) one language".



    tak wiem, wiem , ze taka zasada jest najlepsza
    ALE
    tak jak pisalam odkad zaczelam uzywac wiecej zwrotow po angielsku Adam ruszyl mocno z mowa i z jej rozumieniem.
    Czyli go ten moj polski niejako blokowal.

    Tzn tak to rozumiem i stad moj przeskok na angielski.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Teo, odnośnie Ninki i jej kombinacji z mową, to jestem niemal pewna, że to taka fanaberia. Szczególnie, jeśli spiera się z tobą, że jej wersja jest prawidłowa.
    --
    •  
      CommentAuthorkasiektg
    • CommentTimeMay 17th 2014 zmieniony
     permalink
    Judka25 ma racje. My mieszkamx w Niemczech i jak meldowalismy Misia do zlobka i pytali jakiego jezyka uzywamy w domu, to dali taki specjalny list do rodzicow z instytutu rozwoju mowy w Monachium, czy cos podobnego. Tam jest dokladnie tak napisane, zeby uczyc dziecko w ojczystym jezyku, jezeli oboje rodzice pochodza z Polski, jezeli jeden jest Niemcem a drugi Polakiem, to mozna dwa na raz. Ale lepiej jednego, w ktorym tez dziecko nauczy sie poprawnosci wyrazania uczuc. A w zlobku, przedszkolu bedzie miec po prostu dodatkowe zajecia, na ktorych nauczy sie poprawnego niemieckiego. Nasi sasiedzi, tez Polacy, poslali synka do przedzkola, ktory prawie wcale niemieckiego nie znal. Po dwoch tygodniach zalapal i juz potem chcial tylko "szprechac";-)))

    Treść doklejona: 17.05.14 22:19
    Peppermill, wedlug diagnostyki funkcjonalnej dzieciaczkow, dopiero kolo 18 miesiaca lub pozniej dziecko zaczyna kontrolowac swiadomie swoj pecherz, tzn umysl jest na tyle dojrzaly, zeby to ogarnac:-)wczesniej to na pewno na zasadzie pechu lub szczescia sie udaje. Chociaz moj brat twierdzi, ze jego synek wczesniej to zalapal. No nic, kazde baby inne;-)
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    U nas w domu mówimy do Kuby po polsku, po angielsku mówimy do niego tylko jak jesteśmy w towarzystwie Anglików (głupio mi rozmawiac po polsku jak ktoś obok nie ma pojęcia o czym mówię). I nawet pytałam w żłobku jak u niego z mową i panie mi powiedziały, że nie mam się czym przejmować bo radzi sobie bardzo dobrze ale też nam powtarzają, że mamy mówić do niego jak najwięcej po polsku. Najśmieszniejsze jest to, że inne dzieci ze żłobka się uczą od Kuby i teraz mówią "majtki", "sok", "chodź" :bigsmile:
    I muszę się pochwalić, bo moje dziecko opanowało wymowę swojego imienia i już nie nazywa się Buba tylko Kuba :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 17th 2014 zmieniony
     permalink
    Ok, Yolka, ruszył z mową w języku angielskim, ale w polskim się zatrzymał. Jasne, że opanowywanie dwóch języków równocześnie jest trudniejsze i zwykle opóźnia mowę w ogóle, ale dzięki temu dziecko ma największe szanse opanować oba języki idealnie. Wydaje mi się, że jeśli nie będzie słyszał polskiego na codzień, to później, jak będzie starszy, może nie zechcieć się go uczyć. Moja kuzynka miała (ma) analogiczną sytuację tylko z językiem francuskim i próbowała zacząć mówić do córki po polsku, kiedy ta miała jakieś 3 lata i okazało się, że Ada zupełnie ją lekceważyła, dopóki nie przeszła na francuski. Teraz dziewczynka ma 8 lat i nie mówi po polsku ani słowa, niewiele też rozumie- co dla dziadków z Polski jest nożem w serce.

    Treść doklejona: 17.05.14 22:26
    carottka: i już nie nazywa się Buba tylko Kuba :wink:
    --


    Dołączam do chwalących się. Lusia od tygodnia nazywa siebie Lusia, a nie Łeła.:tongue::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    Dzieki Pepper za ten wpis !

    Jakos mnie pozytywnie zmotywowal zeby mowic do niego jednak po polsku :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 17th 2014
     permalink
    a moj jeszcze na siebie mowi kukus,choc pio juz mowi,ehh.mowi za to olek,kuba,igor i hubert.dobrze ze go fryderyk nie nazwalam,bo by chyba w wieku 5 lat wymawial swoje imie
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Dziewczyny, znowu wrócę do tematu kibelkowania. Otóż mijają dwa tygodnie odkąd Krasnal chodzi na kibelek. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, ze nie woła. Chodzimy z nim co 20-30 minut i łapiemy. Ale sam z siebie nie zawoła. Jak zapytamy, czy potrzebuje, to mówi, że nie. Jak widzę, że chce kupkę to łapię i lecimy i tyle. I tłumaczę, że trzeba mówić "siusiu" (bo to już umie), tłumaczę za każdym razem, ale nie skutkuje. Mówi "siusiu" jak już zrobi :sad: No i kompletnie nie wiem, czy da się tego nauczyć, czy po prostu musimy czekać i wysadzać tak jak teraz? To jest trochę wkurzające :(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    To z dawidkiem mam to samo... Ale ja co 20 minut nie "latam". Widzę, że on chce siku, bo miętoli siusiaka ;). Oczywiście i tak mówi nje (czyli nie), a jak wysadzam na kibelek, to aż tryska taki pełny pęcherz.
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeMay 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Frag, a jakbyscie polozyli mu nocnik w widocznym miejscu, to moze sam by sobje na niego siadal? Moja Zu w domu do dzis nie wola. Po prostu idzie i robi. Na wyjazdach, na poczatku, pytalam ja czy chce siusiu, teraz poza domem, na szczescie juz wola

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 18.05.14 08:32</span>
    Wiem, ze Teo odpieluchowa ta metoda Ninke, tzn.wysadzala ja co jakiś czas (dobrze pamietam? ;)) ale ja osobiscie nigdy nie wysadzalam, bo np.moja siostrzenica nauczyla sie, ze nie musi wolac, bo mama posadzi na nocnik. Jak widac po Nince sa dzieci, ktore zakumaja, ale ja mialam obawy i nie wysadzalam...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    no właśnie on nienocnikowy... Nocnik jest "be", on chce na kibelek i bez nakładki...

    drzwi do łazienki otwarte, wiec moze tam isc, ale tez nie... I problem w tym, że z siusianiem to nie ma ŻADNYCH, ale to żadnych sygnałów zanim siusia, czasem nawet w biegu potrafi :(((
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeMay 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Frag, a Krasnal jest w stanie sam usiąść na kibelek, choćby przy pomocy podnóżka? No bo są te klapy takie dla dzieci i dla dorosłych 2w1,może to by do Niego przemówiło?
    Wiesz, może gadka, że jest dużym chłopcem i może sam usiąść na kibelek, by pomogła ;)?
    ---
    A co do nocnika, Zu też była 'obrażona' i musiałam kupić drugi(no,ale skoro Krasnal bardzo nie chce na nocnik, to ma to swoje plusy w przyszłości,bo nie będziecie musieli przechodzić z nocnika na kibelek ;)) Spodobało jej się to, że jak zrobiła siusiu,to mogła sama wylać siuśki do kibelka i jakoś poszło ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    a jak go co 20min nie wysadzisz,to trzyma do nastepnego razu czy sie zleje?bo jak trzyma to ok.moj tez długo nie wołał.ale nocnikstał w duzym pokoju i sam sie obsługiwal
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    cerisecerise: Potem mu przeszło, tzn zamiast tego gardłowego r zaczął mówić "l"

    Moja Misia od 3 miesięcy również mówi to gardłowe "r", na przykład naśladując wronę: "krrrra, krrra" :) Myślę, że to zupełnie normalne :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Ewa, zsiusia sie, wyprowalismy kilka razy, czy zawola.

    Magda, to jest ogolnie spory problem, bo nawet my uzywamy podnozka, mielismy zemste hudraulika i kibelek jest na takiej wysokosci, ze nam no
    gi wisza :( Takze sam nie usiadzie... Licze na to, ze zacznie wolac, ale jak w ciagu dwoch tygodni nie zacznie to chyba sie poddam :(
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    MADZIA w bostonce pomóc za bardzo się nie da, jedynie co to dawać leki p.bólowe. Typu to tantuum verde na przykład. I przeciwgorączkowe jak jest gorączka, ale u Was nie ma. Trzeba po prostu przeczekać i tyle.
    To dość szybko mija mimo wszystko :wink:


    Dzięki dziewczyny za wypowiedzi odnośnie Ninki.
    Mówicie, ze to jednak fanaberia ?
    Hmm no to przeczekamy :smile:


    HANNY a jak Twój młodszy synek ma na imię bo nie wiem, a mnie to intryguje :wink::wink:


    FRAG ja myślę, że powinniście czekać cierpliwie aż wołać zacznie.
    U nas to trwało 9 dni, ale u jednej dziewczyny spod mojego wykresu prawie 3 miesiące :shocked:
    Ja bym już nie wracała do pieluch skoro 2 tygodnie minęły.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    ja bym chyba poczekala jeszcze z miesiac albo dwa.moje 2 epsiapsioły odpieluchowaly teraz chlopcow w 4 dni.majaponąd 2,5 r.czasem lepiej poczekac niz sie katowac
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Teo moj mlodszy ma najpopularniejssze na forum imie-Dominik;) Kuba mowi na niego Mi. Moj starszak mial miec tak na imie (bo to moje ukichane od dziecinstwa,wszystkie lalki byly Dominikami), ale wtedy byla zasada, ze dla chlopaka wy uera maz, a dla dziewvzynki ja. Przy drugim juz sie nie poddalam;)swoja droga jedo imie -Kuba. Carotki-buba, moj-kuki;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    A Dawidek jakieś tez ma fanaberie. Od kilku dni leje w gacie, ale tylko w mojej obecności. Jak jest niania albo terapeutka to ładnie woł "iku" i ida na ubikację.
    Jak ja jestem to bezczelnie załatwia się w majtki. Poczym informuje mnie, że "iku"... Zaczyna mnie to wkurzać... Ewidentnie ma mnie za nic.

    A dzis mnie skopał po twarzy...

    Generalnie jakbym mogła nie istniec to jemu byłoby to na rękę. Z utęsknieniem czeka na wszystkich, tylko nie na mnie. Codzienie dopytuje o ciocie, baby, ale nigdy o mnie nie pyta.
    Ostatnio wróciłam z pracy i była niania i teraputka i mówie do niego "chodź daj mamie buziaka" a on wstał i ostentacyjnie dał buzi nianiu, terapeutce ominał mnie szerokim łukiem po czym wrócił na krzesełko.

    Jak ostatnio mnie nie słuchał, to powiedziałam "wiesz co? Skoro mnie nie słuchasz, to pójdę sobie daleko", a on do mnie "papa mama"... Jak ktos inny mu tak powie to płacz jest że uszy bolą...

    Jak ktos do nas przyjdzie to on potem nie daje wyjść do domu. Jak ja mam wyjść to jeszcze mi torebke poda, wypchnie za bramkę i szczęśliwy woła "papa mama".

    Mam wrażenie, że on mnie zwyczajnie w świecie nie kocha...
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Monia502: Mam wrażenie, że on mnie zwyczajnie w świecie nie kocha...



    ej no Monia co Ty opowiadasz !!!

    Jakie nie kocha ?


    Moze ma taka faze, zgrywa sie. Przejdzie mu napewno.
    Poza tym zwazywszy na jego zaburzenia ciezko stwierdzic czy takie zachowanie wobec Ciebie jest celowe. Raczej watpie. Napewno nie chce Cie tym zranic.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Ja juz sama nie wiem czy to nie celowe. Kolejne gacie zlane. Jak sa z nim inni to nawet nie próbuje posikać. A jak mu zwrócę uwage to mnie kopie... Już jestem kłębkiem nerwów. Jakbym mogła to bym wyszła i nie wróciła. Mam pierwszy raz w zyciu dość mojego dziecka. Odpycham go dziś za to co robi. Nie chce nawet patrzeć na niego... ;(.

    Juz nie wspomnę, że jak on dorwie jakikolwiek nóż, bo np. zostawię za blisko na blacie lub niania zamiast wysoko włozy do szuflady to ewidentnie mnie tym nożem dźga. Nikomu tego nie robi, a na mnie się wyżywa.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Monia, a ja Tobie powiem, może na przekór Twoim wyobrażeniom, on ma do Ciebie ogromne zaufanie i świadomość, że przy Tobie może się wyładować emocjonalnie, wszystkie jego frustracje zniesiesz i pomożesz mu się pozbyć negatywnych emocji. A dlaczego w ten sposób? Bo tylko tak potrafi! Ma problem z rozwojem neurologicznym, dla niego pewne zachowania są zupełnie inaczej odbierane, inaczej myśli, inaczej działa. To, co dla Ciebie jest takie, dla niego jest inne, sama wiesz najlepiej. Jeszcze sporo wody upłynie, zanim nauczy się (jeśli w ogóle) wyrażać swoje emocje w sposób akceptowalny dla Ciebie. Jesteś dla niego ostoją, przystanią, która daje mu bezwarunkowe poczucie bezpieczeństwa, akumulatorem, osobą, która przejmie jego złe emocje. Nie odbieraj tego personalnie, jako atak na siebie. I poszukaj dobrego psychologa... I TY do niego idź zadbać o swoje emocje, mieć gdzie się wyładować emocjonalnie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Monia, ja gdzies kiedys przeczytalam takie zdanie, ze na to zeby uslyszec od dziecka "nienawidze cie" czy "nie lubie" trzeba sobie zaluzyc, zasluzyc miloscia. Bo tylko jak cie dziecko kocha jest w stanie cos takiego powiedziec. Przeciez obcych ludzi, na ktorych nam kompletnie nie zalezy olewamy cieplym moczem.
    Moje dziecko ma ostatnio faze na tate. tata i tata, on chce z tata, zje jak przyjdzie tata, umyje zeby jak przyjdzie tata itd itp. ostatnio tez mi czasem powie, ze mnie nie lubi, ze mnie nie kocha, normalne to jest w rozwoju dziecka. matka ciagle strofuje, upomina, uczy i wychowuje, z ojcem jest zajebista zabawa. jak tu kochac taka matke, ktora musi ogarnac 100 rzeczy na raz, ktora ciagle sie denerwuje i pogania. ale ja tego osobiscie nie biore.
    wiem, ze frustrujace jest jak cie dziecko odrzuca, ale musisz wystarczajaco kochac sama siebie, zeby to zniesc. kiedys doczekasz sie, ze dziecko cie doceni.
    ja sie podpisuje pod tym co napisla cestmoi. poszukaj dobrego psychologa.

    Treść doklejona: 18.05.14 15:10
    ja jeszcze zawsze robie tak, ze jak maly mowi ze mnie nie kocha to ja mowie: a ja cie i tak bardzo kocham;-)
    dziecko rosnie i nie jest juz takie jak bylo male ze zawsze chce do nas przylgnac. ja czasem ide do malego i mowie: moge cie przytulic? a on mowi: nie. no to mowie, ok, nie, jak bedziesz chcial sie przytulic to przyjdz. i kiedys tam przychodzi, hehe. ale zrobil sie jak kot - wtedy kiedy on chce.

    Treść doklejona: 18.05.14 15:14
    Monia502: Ostatnio wróciłam z pracy i była niania i teraputka i mówie do niego "chodź daj mamie buziaka" a on wstał i ostentacyjnie dał buzi nianiu, terapeutce ominał mnie szerokim łukiem po czym wrócił na krzesełko.

    Jak ostatnio mnie nie słuchał, to powiedziałam "wiesz co? Skoro mnie nie słuchasz, to pójdę sobie daleko", a on do mnie "papa mama"... Jak ktos inny mu tak powie to płacz jest że uszy bolą...

    Jak ktos do nas przyjdzie to on potem nie daje wyjść do domu. Jak ja mam wyjść to jeszcze mi torebke poda, wypchnie za bramkę i szczęśliwy woła "papa mama".


    u nas swojego czasu bylo dokladnie to samo. mysle, ze to normalny etap. tez tak u mnie bylo, ze jak ktos przychodzil to maly nie chcial go wypuscic. ale ja sie temu nie dziwilam, mieszkalismy we dwojke wiec kazdy obcy byl mega atrakcja.
    a jak bylismy u mojej mamy, to maly w ogole mnie nie tolerowal, tylko baba i baba, baba uspypiala, baba sie bawila, baba mogla nakarmic, baba mogla przebrac. a matka? matka mogla sobie jechac z powrotem do domu. ale ja to traktowalam jako reakcje na odrzucenie, ze skoro mnie zostawilas to teraz spadaj.

    Treść doklejona: 18.05.14 15:29
    "Prawdziwa miłość to tzw. uczucie wyższe, do którego trzeba dojrzeć, dorosnąć.
    My często "antropomorfizujemy" nasze dzieciaczki, przypisując im uczucia osób dorosłych, przede wszystkim miłość, przywiązanie, tęsknotę.
    Małe dziecko nie jest do tych uczuć zdolne.
    Jeśli płacze za matką, nie chce się z nią rozstać, jest "zaborcze" - to wcale nie dlatego, że tak mocno kocha, tylko, że się boi obcego świata, tego poza matką.
    Uczucia dziecka są bardzo proste i prymitywne, niestety. "
    wiec wydaje mi sie ze tak jak napisala cetmoi - maly ma takie zaufanie do ciebie i jestes taka ostoja, ze nie widzi powtrezby zabiegac o twoja milosc bo wie, ze i tak ja ma.
    "Jednym z przejawów bardzo powaznej tęsknoty jest obrazanie się i ignorowanie osoby, która jest najwazniejsza i "porzuciła" dziecko - dlatego syn się z Tobą nie wita. Został porzucony przez najwazniejszą osobę w jego zyciu, wiec teraz ma do niej zal. Czym głębszy, tym bardziej bedzie Cię ignorował. "

    Treść doklejona: 18.05.14 15:37
    a tak swoja droga to mi sie wydaje ze dawidek super sie rozwija, z tego co piszesz to jak dla mnie odseparowanie sie od matki, wie, ze jest odrebna istota, wyrazanie wlasnego ja, decydowanie o sobie - tym mamo papa, to sobie idz. mi sie wydaje ze to krok milowy w rozwoju emocjonalnosci dziecka.
    wolalabys zeby ryczal ze wychodzisz i uwiesil ci sie do nogi jak wracasz, tak ze sie wysikac nie mozesz??? moim zdaniem, ale ekspertem nie jestem, to sa bardzo zdrowe objawy. i monis, bez urazy, ja sama tak mialam - nie masz faceta wiec chcesz zeby dziecko cie kochalo. bo nie masz nikogo innego do kochania. matkom kochanym przez meza latwiej przychodzi odrzucenie przez dziecko (chwilowe). moze zle to ujelam, ale myslisz - nikt mnie nie kocha, nawet wlasne dziecko. tyle, ze akurat z dzieckiem to tak nie jest. jeszcze nie raz uslyszysz - mamo spadaj i zamknij dwrzwi z drugiej strony.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Monia, podpisze się pod Ewa - coś w tym jest. I na pewno nie jest tak, ze Dawidek Cię nie kocha. Może coś tam w środku mu się dzieje, a nie wie w jaki inny sposób to wyrazić?

    Zobaczymy, co z tym kibelkowaniem u nas. Jak w 2 tygodnie nic się nie zmieni to na razie odpuszczę. Natomiast chwilowo Krasnal jest chory, po raz pierwszy od pójścia do przedszkola, dwa miechy wytrzymał i tak dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    dzieki dziewczyny. Już humor mam lepszy i kryzys mój mija. Ja tez przemęczona jestem. Od prawie trzech lat nie przespałam nocy.

    Frag co do kibelka, to jak juz zacz ełaś to bym nie odpuściła, bo troszke odpuścisz konsekwencje i potem z nauką wszystkiego szkrab może ćię w balona robić licząc, że znowu odpuścisz. Ja juz tak nie odpuszczam do marca ;). Sa okresy dobre, że woła, że nie zalicza żadnej wpadki i gorsze - jak teraz, że więcej jest wpadek niż sukcesów.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    e no pewnie Fragile nie odpuszczaj juz teraz
    przemeczysz sie troche i napewno zalapie


    .

    Dziewczyny czy ktoras wie jak wyglada badanie sluchu u dziecka ktore nie mowi ?
    W jaki sposob odbywa sie to badanie i kto je wykonuje.

    Probuje szukac troche info ale znalazlam tylko o audiometri zabawowej (dziecko wrzuca klocek do pudelka jak slyszy dzwiek) ale zastanawiam sie jak to wyglada jak dziecko jest za male na taka "zabawe" albo nie chce wspolpracowac...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    monis, bez urazy, ja sama tak mialam - nie masz faceta wiec chcesz zeby dziecko cie kochalo. bo nie masz nikogo innego do kochania.


    Nie, nie - te opcje wykluczam...
    To nie o to chodzi, że nie mam faceta i w związku z tym chcę, żeby dziecko mnie kochało...
    Chodzi o to, że martwi mnie to, że on sprawia wrażenie jakby mnie nienawidził. On ma takie reakcje na moja osobe jakbym mu jakąś krzywdę wyrządzała... Odpycha mnie.

    Dzis była babcia - mama ojca dawidka, a on zaczął mnie kopać. W pewnej chwili sie zmitygował, bo zajarzył, że babcia to widzi. Od przestał. Ale jak wie, że jestesmy sami, to kopie tak długo aż go nogi zabolą. Nie patrzy po czym kopie: twarz, głowa, nos...

    Babcia sie zdziwiła, bo znała te akty agresji tylko z opowiadań. Przy niej zawsze się pilnował i nigdy nie dał upustu takim wyładowaniom przy "obcych".

    Jeszcze niedawno, Dawidek popadał w histerię, gdy jedliśmy, bo mi nie wolno jeść!!!! Potrafił mi widelec wbić w rękę, nogę...

    Terapeutka była w szoku, bo on miał taka nienawiść w oczach... Jednocześnie musiałam uważać, żeby mi powazniejszej krzywdy nie zrobił, bo w tym amoku miał tyle siły, że mięśnie poprzebijane...
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Monia ostatnio ogladalam swietny dokument "Boje sie wlasnego syna " ,moze cos Ci podpowie.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 18th 2014
     permalink
    Yolka ja wiem.Lusia miała to badanie trzy razy, ostatnio w czwartek:tongue:
    Dziecko siedzi na twoich kolanach ,tyłem do ciebie i ma w uszach słuchawki. Kiedy pojawia się dźwięk w prawej słuchawce to po prawej stronie zaswieca się okienko z tańcząca zabawką. Pani audiolog siedzi przed dzieckiem i obserwuje jego reakcje.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 19.05.14 00:30</span>
    Lusia ewidentnie nie współpracowała. Darła dzioba non stop. Ale jak słyszała dźwięk to milkla na sekundę i spod oka patrzyła na zabawkę, po czy ostentacyjnie odwracala się tyłem. I wystarczyło.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 19th 2014
     permalink
    Dziewczyny, czy przy zapaleniu krtani/gardła można wychodzić na dwór z maluchem? Zapomniałam się zapytać lekarza, bo był o 3 nad ranem i jakoś mi z głowy wypadło :(((
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 19th 2014
     permalink
    monia,ja nie rozumiem z tym kopaniem.dawid cie kopnie raz a ty pozwalasz sie dalej kopac?i jak cie kopie po twarzy?czemu nie wstaniesz?to ze ma autyzm i jest chory nie znaczy ze moze wszystko
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 19th 2014
     permalink
    Monia, moim zdaniem psycholog by mógł pomóc, to jest bardzo szczególna sytuacja, bo jednak Dawidek może mieć inne reakcje niż przeciętny dzieciak...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 19th 2014
     permalink
    monia,ja nie rozumiem z tym kopaniem.dawid cie kopnie raz a ty pozwalasz sie dalej kopac?i jak cie kopie po twarzy?czemu nie wstaniesz?to ze ma autyzm i jest chory nie znaczy ze moze wszystko


    Ależ oczywiście, że wstaję... Tylko to małe leci za mną i owija rączki w koszyczek na moich nogach i walczy dalej. Przypomninam, że pisałam iż on jest w takim amoku, że siłe ma diablec olbrzymia i spróbuj go "odtrącić"...

    My juz jestesmy pod opieka psychologów i jakos nam nie pomogli. Po prostu mój syn to taki przypadek, że żadna metoda nie działa.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.