Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Frances: bardziej o Hugo bym sie obawiala. Dzuewczyny nie raz pisaly, ze bostonka baaaardzo niebezpieczna dla kobiet w ciazy.


    No wiem, wiem. Dlatego właśnie panikuje bo gdybym w ciąży nie była to luz. Najwyżej bym się zaraziła.
    Ale tu o Małego chodzi psia krew.
    Najgorsze jest to, że nie mam zupełnie gdzie się podziać ja, ani gdzie Ninki wywieźć na tydzień [tak mi pediatrzyca przez telefon powiedziała] tym bardziej :neutral:

    ULCIA ona bostonkę miała już dwa razy i niestety ale to własnie tak wyglądało.
    A jako, że w przedszkolu panuje to się nie łudzę, że to zwykłe bąble :sad::sad::sad::sad:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    O kurde Teo, musicie cosik wymyślić. Jesli nie zupełna izolacja ta bank zaopatrzyłabym się w takie maski na buźkę i w tym łaziła + kontakt fizyczny ograniczyła i na pewno mycie rąk co chwilę.
    A Mateo nie może wziąć urlopu na ten okres?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    mangaa: A Mateo nie może wziąć urlopu na ten okres?


    Mateo ma swoją firmę, więc urlop u niego to wiesz...
    Dzwonił, że ewentualnie mógłby spróbować z domu pracować [ale to oznacza ciągłe wiszenie na telefonie i siedzenie na laptopie, więc Ninką też by się jakoś mega nie zajął] natomiast nie zmienia to faktu, że ja zupełnie nie mam się gdzie podziać...
    Jedyną opcją był mój brat i bratowa, ale Iwko [chodzi z Ninką do tego samego przedszkola] już ma 6 kropek na ciele, wiec ten :neutral::sad:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    A do jakies kolezanki? Kurcze, nawet na materacu przez tydzien...no nie wiem. Zadzwon do gina jak bardzi to niebezpieczne.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    A Ninki do brata i bratowej nie możecie dać? Mężu by ją odwiedzał tam itd. albo kimał tam razem z nią? Skoro tamten chory już to chyba wsio ryba im czy mają ze sobą styczność.

    A Niania na ten czas? Chodzi o to byś ograniczyła kontakt fizyczny do absolutnego minimum skoro nie możesz nigdzie wyjechać.

    Treść doklejona: 18.11.14 17:07
    Swoją drogą ja słyszałam, że najbardziej neibezpieczne to jest w I trymestrze. Później już nie aż tak. Też bym zadzwoniła do Gina po konsultację i ocenę ryzyka.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    takie maski na buźkę i w tym łaziła


    Tylko te maseczki są okropne.... Ja w nich nie mogłam oddychać, więc na dłuższą metę chyba to też nie jest rozwiązanie....
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Monia502: Tylko te maseczki są okropne.... Ja w nich nie mogłam oddychać, więc na dłuższą metę chyba to też nie jest rozwiązanie....
    --

    to prawda ja w takiej sprzątam bo źle reaguję na kurz i po 5 minutach mam spocone to wszystko co mam zakryte
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Mangaa, dobry pomysł podsunęłaś. Zawsze to dwójka dzieci z tym samym, a oni chyba zrozumieją "powagę" sytuacji...

    Teo, dzwoń do lekarza i pytaj, czy w zaawansowanej też niebezpieczne...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    mangaa: Skoro tamten chory już to chyba wsio ryba im czy mają ze sobą styczność.


    Hmmmm tylko oni jeszcze mają 2,5 miesięczną córcię, więc nie wiem czy chcieli by podwójnie ryzykować jej zarażenie, bo takie maleństwo chyba bostonka może sponiewierać :sad:
    Poza tym brat pracuje no to nie zostawię bratowej z trójką dzieci samej :sad:


    Próbuję do gina się dodzwonić, może faktycznie w III trymestrze to już nie jest takie groźne ?
    Poza tym Nina dwa razy chora była i udało mi się nie zarazić, może tym razem też się uda.... :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Poza tym Nina dwa razy chora była i udało mi się nie zarazić, może tym razem też się uda....


    Teo tylko, że to, że Ty nie będziesz miała krost nie oznacza, że zaraza nie przejdzie do organizmu. Kiedyś jak miałam praktyki w szpitalu, to zdrowe mamy rodziły dzieci z ospą (jakaś turbo epidemia u nas była). Dlatego ważne porządnie sie skonsultować...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    No zobaczymy co na to Gin.

    Jeśli jest to nadal groźne w III trymestrze to ja bym pogadała z bratem i np załatwiła nianię dla tych dzieciaków na ileś godzin dziennie by bratową odciążyć.
    Ewentualnie Mateo praca zdalna w domu + Niania a Ty gdzieś wynająć pokój w pensjonacie/hotelu.

    Treść doklejona: 18.11.14 17:23
    Monia502: Teo tylko, że to, że Ty nie będziesz miała krost nie oznacza, że zaraza nie przejdzie do organizmu. Kiedyś jak miałam praktyki w szpitalu, to zdrowe mamy rodziły dzieci z ospą (jakaś turbo epidemia u nas była). Dlatego ważne porządnie sie skonsultować...

    Poza tym ciąża ma to do siebie, że jednak odporność siada.
    Niech Gin się pogłowi nad ryzykiem i podejmiecie decyzję.

    Treść doklejona: 18.11.14 17:27
    A co do masek to wiem, że paskudne, sami musimy nosić podczas infekcji by nie zarazić taty bo dla niego głupia grypa może oznaczac najgorsze.
    Ale można się przyzwyczaić jak trzeba. W każdym razie zwykle w pokoju do którego tata nie musi mieć dostępu nie używałam tylko jak przebywałam tam gdzie i on przebywa by nie rozsiewać zarazów.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dziewczyny ale wirus ten najbardziej niebezpieczny jest w 1 trymestrze i w okresie okołoporodowym. Warto jednak zasięgnąć opinii lekarza. TEO, zawsze łapałaś po Nince bostonkę?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Ale można się przyzwyczaić jak trzeba


    No, ale przy pulsie TEO to ta maseczka nie jest dobra, bo sie nie będzie dotleniać... A tlen potrzebny...



    Dziewczyny ale wirus ten najbardziej niebezpieczny jest w 1 trymestrze i w okresie okołoporodowym. Warto jednak zasięgnąć opinii lekarza. TEO, zawsze łapałaś po Nince bostonkę?


    Katka tylko, że czasami w III trymestrze gorzej jednak coś złapać... A tej bostonki to chyba jeszcze az tak dobrze nie znamy, bo to nowa choroba. Sporo moich koleżanek jak mówię o bostonce to pierwszy raz słyszą ;).

    zawsze łapałaś po Nince bostonkę?


    Nie łapała ;)
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Ano, była i o tym i o tym mowa wyżej.

    Treść doklejona: 18.11.14 17:45
    Monia502: No, ale przy pulsie TEO to ta maseczka nie jest dobra, bo sie nie będzie dotleniać... A tlen potrzebny...

    Spoko, ja się nie upieram co najlepsze dla Teo, podaję tylko pomysły.
    Ja z kolei chyba bym po prostu usadziła Męża w domu (niech pracuje zdalnie), wynajęła Niańkę by wykonywała pracę wokół Małej, on by nadzorował, a sama bym wyjechała jeśli faktycznie Gin by ocenił, że jest duże ryzyko.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: TEO, zawsze łapałaś po Nince bostonkę?


    Nigdy. Ani ja, ani Mateo.
    Dzwoniła do mnie bratowa - mama Iwka. Ona też już ma kilka w ustach pęcherzyków. Ale ona 2,5 miesiąca po porodzie, więc osłabiona odporność.
    Iwka już do babci wywieźli, żeby Igi nie zaraził.

    Do gina się dodzwoniłam. Powiedział to, co Katka, że gorzej gdybym była już na wylocie albo w I trymestrze.
    Kazał unikać wszelkich kontaktów z Niną, nie jeść z jednych sztućców, nie pić z jednych kubków, myć co chwilę ręce [jej i sobie], nie całować, nie przytulać, nie spać razem.
    Mówi też, że dobrze że ona na dłoniach póki co nic nie ma, bo wtedy się najbardziej zaraza rozsiewa.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo, to życzę Ci, żebyś nie złapała... Mnie lekarz mówił, że niebezpieczna jest tez ta gorączka (ja miałam 40 stopni przez ponad dobę i niczym nie moglam zbić, a brałam podwójne dawki leków :(). Także trzymam kciuki, żeby tylko na Nince się skończyło.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dzięki Frag......
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dziewczyny dzisiaj niemalże dostałam kota!!! Przy okazji zapytam, czy melisa szkodzi laktacji? Bo chyba zacznę pić!
    Pisałam o tym wcześniej, ale dalej nie wiem co robić.
    Kacper jest mega złośliwy i to zawsze jak Magda zasypia. Dzisiaj myślałam, że mu coś zrobię, ale się opanowałam. Pomogło liczenie do 10 na głos!
    Wszystko było cacy, bawiliśmy się razem... Nadeszła pora drzemki Magdy. Zrobiła się marudna. Trzymałam ja na rękach i śpiewałam kołysankę (ostatnio tylko tak mi usypia). Nagle Kacper chciał siusiu. Ok. Otworzyłam mu drzwi do łazienki i zapaliłam światło. Kacper sam sobie poradził z resztą. Lukałam na niego i jednocześnie śpiewałam Madzi. Przeszłam obok do pokoju, żeby ją odłożyć. Wtedy Kacper zawołał, żeby na niego lukała. To lukałam. Magda dobrze przysnęła, więc szybciutko chciałam ją odłożyć do kołyski. Już wyjmowałam rękę spod jej głowy kiedy wpadł Kacper i głośno powiedział: "Maciucia śpi!!!" Powiedziałam spokojnie: "Tak śpi. Idź wytrzyj pupę papierkiem i idziemy się dalej bawić". Na co Kacper poszedł i za kilka sekund wrócił. Magda przez ten czas się ocknęła, więc ją jeszcze chwilę polulałam i znowu zaczęłam wyciągać rękę spod jej głowy. Kacper spojrzał na mnie i głośno z przeraźliwym piskiem krzyknął: "Iju idziemy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" To było straszne! On tak robi za każdym razem jak ona ledwo co zaśnie! Potem kilka prób odłożenia ją po przyśnięciu z takim samym zakończeniem. Potem nie mogłam wytrzymać. Odłożyłam płaczącą Magdę i wyniosłam Kacpra do jego pokoju. Wtedy na niego krzyknęłam, bo nic do niego nie docierało. Nie rozumiał, że jak będzie cicho przez dosłownie pół minuty to Madzia będzie smacznie spała a ja będę całą dla niego. 40 minut trwała ta katorga. Oboje płakali. Magda bo już zmęczona na maksa, Kacper, bo uderzał się specjalnie w głowę (zawsze tak robi jak coś mu nie pasuje) i ogólnie, bo nie robię tego co on akurat chce. Jak mu mówię, żeby chwilkę poczekał to on znowu w płacz. Stanął koło nas i uderzył Magdę (lekko) w głowę. Ja na niego krzyknęłam i zaczął się znowu podwójny wyk! Wtedy liczyłam do 20... Magda cudem usnęła a Kacper zapomniał o awanturze i zajął się czymś innym, przy czym tez marudził, ze coś tam mu się nie da zrobić i zaczął zrzucać wszystko z kanapy na podłogę...

    I powiedzcie mi jak powinnam się zachować w takiej sytuacji? Ogólnie przy jego histeriach, co robić? Już brakuje mi sił...

    Potem przyszedł mąż i chciał Kacpra wziąć na spacer to ten powiedział, ze chce iść "adul mamom!" czyli na dwór z mamą i się we mnie wtulał... I weź tu człowieku bądź mądry?!
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Również zaciskam kciukensy byś nie podłapała TEO. :thumbup:
    Będzie dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii, ja Ci pisałam na poprzedniej stronie, czy dwie temu, że to naprawdę nie jest złośliwe... Kacperek jest jeszcze tak naprawdę malutki - ja wiem, że w porównaniu do Madzi wydaje się duży, ale to jeszcze dzieciak mały. I te dzieciaki w ogóle nie kumają, że robią coś "na złość", czy szkodzą nam w takiej, a nie innej sytuacji.

    Ja tylko z uporem maniaka tłumaczyłam Krasnalowi jak budził (identycznie jak Kacperek) Gugiego, że to dzidzia i musi spać, za to jak dzidzia będzie spała to ja się mogę z nim (Krasnalem) dłużej bawić. Czasem jak Gugi zasypiał (a to był kolkowiec, więc dla mnie jego sen to było wybawienie) to ja od razu zaczynałam mówić, ale trochę ściszonym głosem, wynosząc do drugiego pokoju Olafa, że teraz będę się z nim (Krasnalem) bawić, wyciągniemy puzzle i pociąg i poczytamy też bajkę i prowadziłam taki trochę monolog, a to tylko po to, żeby mi nie przerwał wrzeszczeniem czy krzyknięciem. Odkładałam małego, cały czas mówiąc i zamykałam drzwi, oddychając z ulgą. Teraz jest już na tyle duży, ze kuma, że sen brata = czas dla niego i tylko dla niego.

    Dii, minie, cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dii ale Penny Ci tak fajnie napisała, że to raczej desperacka walka o Twoją uwagę niż złośliwość albo po prostu taki przekorny etap ma. Ja się z tym zgadzam.
    Tzn moja Milka dziwnym trafem zawsze coś koniecznie ode mnie chce jak mam kompa na kolanach, chce się wtedy przytulić, chce mnie podotykać, pocałować, zaczyna ciągac za nogawkę (nawet teraz do mnie przyszła i się tuli). Złośliwość?
    Nie sądzę żeby była zdolna do tego.

    A też pewnie i przekora jest w tym wszystkim spora. Może właśnie jak powiesz mu w drugą stronę, że Madzia nie śpi to nie bedzie krzyczał.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dii toz to zupelnie normalne stosunki miedzy rodzenstwem w tym wieku. Pij meliske, na zdrowie. Tez pihe i karmie. Dzieci walcza o Twoja uwage, a sa na tyle male, ze nie rozumieja co oznacza badz cixh przez pol minuty. Jeszcze dluuuuvo nie bedzie latwiej, tez co chwile prosze dziewczyny o nowe sposoby na ukojenie nerwow, bo co bam pozostaje
    :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii ale pomyśl że jeszcze do niedawna dawałaś 100% uwagi Kacperkowi, byłaś na każde jego zawołanie, a teraz twoja uwaga jest podzielona na dwoje dzieci, śmiem twierdzić bo widzę to po sobie że więcej uwagi poświęcasz Madzi, Kacper nawet jeśli tego nie rozumie to, to odczuwa. Moja Ninka wydawało by się duża dziewczynka ma 6 lat a też jest o brata zazdrosna, mówi o tym głośno, czasem jest na niego zła, bo zabiera całą uwagę jeszcze do niedawna tylko jej mamy. O ile wie że gdy usypiam Dominika to nie może wchodzić do sypialni, gdy rano się obudzi a my śpimy jeszcze to zajrzy cichutko i idzie się bawić do pokoju, to myślisz że ja nie słyszę jej prośby prawie co dziennie, mamo mogę spać z tobą i Dominikiem, nie z tatą tylko ze mną, więc czasem mąż idzie do pokoju dziennego spać a my śpimy w trójkę w łózku :bigsmile: Może jak mąż wraca z pracy to ty idź z Kacperkiem na spacer, idź do innego pokoju zajmij się tylko nim a mąż niech zajmie się Madzią
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo kurcze a to nie ospa?
    Są jakieś dzieci i p-lu obecnie chore?

    Bo jak na bostonke to zbyt pojedyncze te Bąble...
    a ma skupiska na podeszwacg stóp i dłoniach?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    eveke: Są jakieś dzieci i p-lu obecnie chore?


    Troje ma potwierdzoną bostonkę [plus teraz Nina i Iwko], ospy nie ma żadne.



    eveke: Bo jak na bostonke to zbyt pojedyncze te Bąble...
    a ma skupiska na podeszwacg stóp i dłoniach?


    Na podeszwach stóp i na dłoniach nie ma [jeszcze moim zdaniem].
    Jej pierwszy rzut wyglądał identyko. Najpierw pupa, potem tylna strona ud, dopiero potem usta, dłonie i stopy.
    Przed chwilą sprawdziłam język i już dwie kropki ma z lewej strony.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Nie wiedziałam że bostonkę można mieć tyle razy. Myślałam, że raz i po sprawie. Teo-obyś nie złapała a Ninka szybko doszła do siebie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo, 3 raz ta bostonka, dobrze ja to zrozumialam? ja normalnie oczy tu wybałuszam. ja te bostonke to znam tylko z forum, wierze, bo wam pediatrzy potwierdzaja, ale ani w zlobku, ani w przedszkolu, ani na osiedlu - ani z wlasnego dziecinstwa, mojej siostry, innych dzieci - blizszych lub dalszych znajomych - nie spotkalam przypadku w realu.
    sa jakies testy krwi zeby potwierdzic, ze to wirus bostonski?
    Teo, no jakiegos pecha wyjatkowego macie do tego wirusa. zdrowka zycze
    -- ;
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Ja jestem tego świadoma, że on to z zazdrości robi, i że to tylko w mojej interpretacji jest złośliwość. Głównym problemem jest to, że nie wiem jak reagować i jak mu to wytłumaczyć... Frag spróbuję Twojej metody choć znając moje dziecię to raczej nie pomoże... Mam nadzieję, że to szybko minie! A te buntownicze zachowania? Czyli ma być jak on chce a jak nie to jest awantura i rzucanie się na podłogę? Co wtedy? Przeczekać? I co dalej?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Ewasmerf: Teo, 3 raz ta bostonka, dobrze ja to zrozumialam?


    Dobrze zrozumiałaś, niestety.
    Kiedyś czytałam, że są 2 szczepy tego wirusa, ale 2 msce temu pytałam pediatrzycy i mi powiedziała, że tak skubany mutuje, że już miewała przypadki wielokrotnego zachorowania.
    No i jak widać da się.
    Nina ma "słabość" to takich dziwnych dziwności.

    I widzisz Ty nie słyszałaś, nikt z Twojego otoczenia też, a u nas w Małopolsce już od ponad dwóch lat Bostonka fruwa.
    Ninka pierwszy raz zachorowała na nią w lipcu 2012 r.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Dii, buntownicze przeczekiwałam - czasem Olaf się po prostu budził :(

    Ja Ci napiszę jak to robiłam - Gugi padał, ja go brałam na ręce, wynosiłam do drugiego pokoju, za mną wierny giermek Krasnal, tupiący mi po piętach, a ja dosyć ciszonym głosem i raczej szybko, tak, zeby go do słowa nie dopuścić mówiłam: "a wiesz, co bedziemy teraz robic? Pójdziemy do pokoju, włączę muzyczkę z pana Kleksa, wyjmę puzzle i wiesz co, wiesz? Będziemy sobie układać, ty i ja. A jak skończymy układać to zjemy coś dobrego, może kanapeczkę z awokado, taka jak lubisz, na talerzyku z zygzakiem. A jak zjesz już to wtedy wyjmiemy tory i będziemy jeździć pociągiem..." i tak w kołko, dopóki nie odłożyłam Olafa. Ten Gugi to twardziel, bo takie monologi go nie budziły, ale krzyk brata już tak (no nie dziwne). Oby u Was też zadziałało!

    Treść doklejona: 18.11.14 20:50
    TEORKA: I widzisz Ty nie słyszałaś, nikt z Twojego otoczenia też, a u nas w Małopolsce już od ponad dwóch lat Bostonka fruwa


    U nas to samo - Krasnal zachorował, przyniósł do przedszkola, zaraził ponad połowę grupy. Bostonka u znajomych, lekarka Krasnala powiedziała, że ostatnio jakiś wysyp tego cholerstwa.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Ach faktycznie, dopiero odnalazłam Penny posta :P
    Przytoczę
    PENNY: A ja tylko tak chciałam Dii jeszcze do Ciebie napisać :) Ty naprawdę wierzysz, że Twój dwulatek to złośliwe tak do Madzi nad uchem pieje ? Bo serio ja nie wierzę, że Nadia czasem też tak celowo mi piszczy/głośno się śmieje czy włazi do pokoju jak usypiam Liwkę i mówi coś w stylu "Ja chcę kupę" skoro już tak o kupach dzisiaj trochę :P i stoi i patrzy, ja mam kurwiki w oczach, bo Liwka dopiero co przysnęła, no ale się nie zamknę w pokoju przecież. Ale też widze jednocześnie jej szczerość, a nie złośliwość. Ona wie, że nie wolno przeszkadzać, gdy karmię Liwcię czy usypiam, ale czasem się zapomni i wparuje, bo zobaczy coś interesującego, chce powiedzieć o tym niestety tu i teraz.

    To jednak nie to samo... Słowa Kacpra "Iju idziemy!!!!!!" są zawsze takie same niezależnie od jego myśli i tego co robi w danym momencie. To nie jest jego nagła potrzeba czy coś w tym stylu. Kiedyś, jakieś 3 tygodnie temu, usypiałam Magdę i powiedziałam Kacprowi, że jak Magda uśnie to idziemy na spacer (czyli kacprowe "iju"). No Kacper nad uchem jej krzyczał: "Maciucia śpi!", "Maciucia nie śpi!!!!" ... i takie tam. Wtedy powiedziałam mu, że jak Magda nie uśnie to nigdzie nie pójdziemy (bo ona nie lubi spacerów...). No i wtedy Kacper mi się wydarł pierwszy raz "Iju idziemy!!!" Wtedy mu zwróciłam uwagę, żeby nie krzyczał, bo Magda się budzi. Jak przyśnie to się ubieramy i idziemy na plac zabaw. To on jeszcze głośniej z większym piskiem "Iju idziemy!!!" i to nie było z zachwytu, zadowolenia, radości czy takie tam, wierzcie mi! Mówił to i czekał na moją reakcję. Ze złością już mu zwróciłam uwagę to on jeszcze głośniej i piskliwiej. Jak na niego krzyknęłam bo Magda już płakała, to Kacper zaczął krzyk i płacz i wielką awanturę. I od tamtego czasu historia cały czas się powtarza. Co Magda idzie spać to on krzyczy z piskiem te same słowa, mimo, że na spacer nie idziemy...
    Może kiedyś uda mi się to nagrać...
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo u nas podobnie.
    Większość mam na hasło bostonka poszerzalo źrenice i rozdziawialo buzie..
    a dużo z tych mam nawet i po dwójkę dzieci mają... przedszkola za sobą itp...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo,moim zdaniem to ospa wietrzna, a nie bostonka. charakterystyczne dla bostonki jest to,ze wystepuje na wnętrzach dloni,stop i w buzi.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii to co napisalas to tylko potwuerdza, ze on walczy o Twoja uwage i dobrze.i ja dostaje. On wrzeszczy -Ty wrzeszczysz. Uwaga mamy zwrocona;) wywolal w Tobie emocje- niewazne jakie. Pozostaje cueszyc sie, ze dziecko rozwija sie prawdidlowo. Jak dla mnie mozna sie starac spedzac z dzueckiem max czasu (i jest to nawet wskazane wiadomo), ale takie male dziecko i tak nie ogarnie, ze byl z mama na placu zabaw, to mama ma teraz czas dla Madzi - to jest myslenie doroslych, nie dzieci. Ja sie po prostu staram nie stresowac takimi sprawami jak spanie tzn obudzil go, no to ok pojdzie spac poznniej (przeciez w koncu pojdzie;), ale jestem tez mistrzynia picia meliski i passiflory. Trzeba przywyknac do walk miedzy rodzenstwem. Teraz objawiaja sie tak, potem inaczej:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    montenia: Teo,moim zdaniem to ospa wietrzna, a nie bostonka. charakterystyczne dla bostonki jest to,ze wystepuje na wnętrzach dloni,stop i w buzi.


    Po tych zdjęciach co Teo wkleiła, to też bym powiedziała, że to ospa.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Podpisuję się pod każdym Twoim słowem Frances. Melisę mam obcykaną, a passiflora to na co?
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Ja też jakoś bardziej skłaniam się ku ospie...
    ale Teo pisała , że bardzo podobnie się bostonki zaczynały wcześniej u Niny...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    montenia: charakterystyczne dla bostonki jest to,ze wystepuje na wnętrzach dloni,stop i w buzi.


    Ponoć niekoniecznie. Tzn nie musi we wszystkich trzech tych miejscach.
    Ninka za I razem miała wszędzie, za II nie miała ani kropki na stopach.
    Teraz już ma w buzi - przed spaniem znalazłam 3 kropki na języku i dwie na podniebieniu, a letnia całkiem herbata była dla niej za gorąca.
    Więc nie wiem.
    Dzisiaj ją dopiero wysypało, więc poczekamy czy i gdzie się jeszcze pojawią bąble.
    Na pewno wiem, że za I razem miała też na dupce i nogach i zaczynało się dokładnie identycznie jak teraz.

    Cokolwiek by to nie było [ospa/bostonka/wstaw odpowiednie] to nie chcę się zarazić :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo, trzymam kciuki.
    My już po wizycie u pulmonologa - oczywiście badań nie zleciła bo i tak są płatne - zasugerowała zrobić mycoplazme i ewentualnie krztusiec. Stwierdziła, że mogą to też być początki astmy wczesnodzieciecej i mamy brać 4-6 tygodni pulmicort i w razie pogorszenia berodual - potem kontrola.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Passiflora to ponoc lepiej dziala niz melisa, ja jak mam nerwa to mieszam dwa. Aha! No i jest niesmaczna, bo melise w snaku lubie:wink: a jak odstawie malego to zapodam sobie jakies calm cos tam i znowu bede oaza spokoju-kwiatem lotosu na tafli jeziora:wink:
    --
  1.  permalink
    Jak tak czytam co za słówka maja Wasze dzieci to mi się marzy, by mój młody powiedział chociaż "mama".., wiem, wiem.. kiedyś zacznie... ale te czekanie już jest dla frustrujące... te czekanie aż mi powie "mamo kocham cie..." Czasem już sama nie wiem czy w ogole kocha :P Jak wstaje z drzemki to leci od razu do kuchni by wejść na taboret i sprawdzić co można zabrać z kredensu. Omija mnie szerokim lukiem nawet jak mnie nie widzial pol dnia. Po prostu mi smutno z tego powodu i tyle..ech.. wygadałam się.. Dzieki

    Teo - zdrówka dla Ninki :)
    Dii - dużo cierpliwości w tej sytuacji :)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    Teo, mam nadzieje ze nie zlapiesz badziewia
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    U nas z kolei bostonka na porządku dziennym (śląsk). U jednego brata cała rodzina to przechodziła całkiem niedawno, a u drugiego syn i żona w maju.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Frances a tą pasiflorę to kupię w sklepie zielarskim czy w herbaciarni, bo mój mąż przez te poje....ne wybory do nocy w pracy już mu dziś zagroziłam prawie rozwodem, może jak zacznę pić to nie będę taka nerwowa, jeszcze Ninka zamiast stawać się coraz bardziej rezolutna, to cofa się, bawi się w pieska, kotka chodzi po domu na czworakach i miauczy jak by ruję miała. Z całej sytuacji tylko Domino ma fun bo chichra się jak głupi
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 18th 2014
     permalink
    A wiesz, mi zamowil gdzies brat przez neta. Moge sie go zapytac, ale to potrwa kilka dni.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 19th 2014
     permalink
    TEORKA: Ponoć niekoniecznie. Tzn nie musi we wszystkich trzech tych miejscach.
    Ninka za I razem miała wszędzie, za II nie miała ani kropki na stopach.


    Potwierdzam - Krasnal miał na nóżkach, dłoniach i w buzi, na stopach nie. Ja miałam tylko w ustach i kilka kropek na dłoniach chyba, a Gugi miał tylko w buzi...

    Frances: Passiflora to ponoc lepiej dziala niz melisa, ja jak mam nerwa to mieszam dwa. Aha! No i jest niesmaczna, bo melise w snaku lubie


    O fuuu, to ja nie będę pić, bo melisa też mi smakuje ;)

    Madziik, powie, powie i to pewnie już niedługo, bo 2 lata ma :) Ale sama wiem, jakie to cholernie frustrujące...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 19th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii, współczuję, bo u nas bywało podobnie. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Nic innego na tę chwilę nie pomoże. Ja nieraz, jak już nie dawało rady inaczej, po prostu motałam młodszą w chustę na plecy i wtedy starsza nie czuła się tak odrzucona (no ale Natalia była typem dziecka nieodkładalnego, pierwsze parę miesięcy spała praktycznie na mnie :shocked:). Minęło, ale od tamtej pory wiem, że już więcej bym się nie zdecydowała na taką różnicę wieku. Tym bardziej teraz się w tym utwierdzam, jak patrzę na młodszą - ma teraz niecałe 2,5 roku i serio, nie potrafię sobie wyobrazić, jakby reagowała na ewentualne rodzeństwo :devil:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 19th 2014
     permalink
    A jeżeli chodzi o bostonkę, to tylko nazwa jest nowa (zresztą ponoć tylko potoczna), a choroba znana od dawna, pod nazwą "choroba dłoni-ust-stóp". Tak mi przynajmniej pediatra mówiła. Wywołuje ją wirus coxsackie.
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 19th 2014
     permalink
    Hydro a nawet slyszalam nazwę choroba brudnych dłoni i stóp. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 19th 2014
     permalink
    Hydro a nawet slyszalam nazwę choroba brudnych dłoni i stóp.


    Czyli choroba każdego dziecka (i/lub dorosłych), bo mi z kolei pediatra mówiła, że bostonkę najłatwiej złapać np. na placu zabaw, gdzie wszystko dotykane jest przez wszystko (oraz w przedszkolach, żłobkach, sklepach, itp)...

    Prawda jest taka, że można mieć mega czyste ręce, ale już pierwszy dotyk czegoś może nas zainfekować zaraz po tym jak podrapiemy sobie okolice oczu, nosa i ust...

    TEO! Jak sytuacja?????
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.