Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    mangaa: Tak więc, błogosławcie tych swoich facetów, którzy od siebie robią cokolwiek w domu, czy to gotują, czy sprzątają, czy majsterkują, bo mój jak mu nie powiem co ma zrobić to sam od siebie nie widzi potrzeby.


    Ja błogosławię - ciasteczkami domowego wypieku i muffinkami :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 18th 2014 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Ja błogosławię - ciasteczkami domowego wypieku i muffinkami :bigsmile:


    Ja dobrym seksem, bo piec nie umiem, a mój mąż słodkiego i tak nie jada :bigsmile::tooth::tooth::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    No to wychodzi na to, że ja też błogosławię a może nie powinnam :tooth: ahahaha Nie wiem, no ale tu też wchodzą w grę czysto egoistyczne pobudki :P

    Treść doklejona: 18.12.14 16:04
    Aaa, dodam, że mój M to trochę taka "dupa" organizacyjna. I on zdaje sobie z tego sprawę, bo wiecznie milion aplikacji z przypomnieniami, listą zadań na todoist.com itd itp. A i tak zawala sporo.
    Nie wiem z czego to wynika. Może faktycznie z wychowania, a może za dużo sobie w pracy bierze na głowę i cierpi na tym dom.
    W każdym razie musimy nad tym mocno pracować.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    mangaa: My to się chyba jeszcze nie dotarliśmy... :confused: Bo ostatnio iskry lecą na tym tle aż do przesady.


    Oj, u nas to się działo :devil: Było wiele akcji uświadamiających, np. "skąd się biorą czyste ubrania" albo "dlaczego jak ja gotuję, to ty zmywasz" (bo to były czasy przedzmywarkowe :wink:). Ale warto było. I też błogosławię, a co :bigsmile: Facet angażujący się w domu = bardziej wypoczęta żona = lepszy seks. Prościej nie może być :tooth:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    hydrozagadka: Było wiele akcji uświadamiających, np. "skąd się biorą czyste ubrania"


    Ja nie zapomnę akcji pt "Dlaczego brudne skarpetki rzucone na podłogę same do kosza na pranie się nie teleportują".
    Rany czego ja nie próbowałam.
    Aż w końcu pewnego dnia zaczęłam te brudne skarpetki z podłogi zbierać i wyrzucać do kosza.
    Kiedy pewnego dnia mąż [wtedy jeszcze niemąż] wstał i poszedł do pracy z gołymi stopami w listopadzie od tej pory problem minął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    eee, to ja skarpetek i prania nawet nie mam na myśli... Bo tym to się już dawno przestałam przejmować, w sensie - jak sobie nie wypierze to nie ma czystego i tyle, ja mu już dawno prania nie robię. :D
    Bardziej męczą mnie te poważniejsze kwestie, typu rozkraczony samochód pod koniec ciąży, czy brak przeglądu pieca i kominiarskiego i takie tam.
    Czy np nie działająca pompa odwadniająca na budowie (już nam raz piwnice zalało po ulewie ale Mężu nadal czeka uparcie do wiosny jak roztopy przyjdą :wink:)

    Zawsze nam organizacyjnie trochę do doskonałości brakowało :tooth:, no ale kiedyś nie było takich problemów, bo i obowiązków mniej. Teraz trochę nam wszystko siadło bo ja wielu rzeczy zrobić osobiście nie mogę ze względu na brzucho i Małą więc muszę bardziej polegać na Mężu. No ale coś wymyślić musimy.
    --
  1.  permalink
    No to u mnie tesciowa tez "nie pomogla".... na poczatku naszym jak moj przychodzil do mnie (czasem i na noc) to siadal na kanapie a ja kolacyjki, herbatki, obiadki itp... do czasu.. W koncu wyjasnilam, ze kobieta w kuchni a chlop na kanapie to czasy zamierzchle, kiedy to facet taka kase przynosil do domu, ze baba robic nie musiala a teraz ja zapierdzielam tak jak i on i nie bede go obslugiwac i jak nie pasi to "won" do mamusi :) No i zrobilo sie lepiej, bardziej sie angazowal itp. Teraz idealnie nie ma, ale wlaczyc pralke i rozpakowac zmywarke umie, a przy malym zrobi wszystko procz obcinania paznokci. Oczywiscie jak mnie nie ma, bo jak jestem to jakos sie nie kwapi przy wieczornych rytualach..
    Dodam, ze i majsterkowicz z niego zaden.... wszystko ma "swoj czas" i swoje musi odlezec, a ze nigdy robic nie musial bo wszystko mamusia zalatwiala to teraz sie musi naczytac, nadzwonic i zwykla robota wieki zajmuje i najlepiej abym wyemigrowala gdzies z mlodym wtedy :devil: Prawko zrobil 2 lata temu i nawet nie wiedzial, gdzie sie wlewa plyn do spryskiwaczy :P

    Dzisiaj znow sie przekonalam jak to baba ogarnia wszystko a chlop srednio:

    1. Moj jak ma cos zrobic to sie nie dalo, bo On z dzieckiem przeciez siedzi...
    2. Ja dzisiaj upieklam ciasteczka, jednoczescie kapiac malego, robiac mu kolacje i mleko, pizamka zeby itp, a co 20 minut ow ciastka z piekarnika i do piekarnika. Dalo sie ogarnac:D
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Widze, ze nie jestem sama:bigsmile:
    Moj to też rzadko kiedy sam z siebie cos zrobi. Musze poprosic ze dwa razy albo awanture zrobic. Ogolnie to zmywarke rozpakuje, dziecmi sie zajmie, czasami cos ugotuje, ale po sobie nie sprzatnie, jak pod nogami cos lezy to nie podniesie. Tesciowka wyreczala:bigsmile:

    A polka na książki jak spadla rok temu to tak dalej czeka na przywieszenie i dwie pożyczone wiertarki razem z nia. A trzeba zaznaczyc, ze moj mężu pracuje mniej ode mnie i wiecznie nie ma czasu.

    Patent Teo na skarpetki musze zastosowac:devil:
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    U nas tak jak u Hydro :) trafiłam na jaśnie panie hrabiego dupenstein :devil: Jego mamusia do tej pory pod nos podsuwa swojemu mężowi obiadek, kawkę, ciasteczko, bo "miejsce kobiety jest w kuchni" :tooth: dacie wiarę, że on ją potrafi upomnieć, że mu do obiadu podała nie ten widelec, który akurat mu się uwidział O.O ekhhmmm, no ale jasno postawiłam sprawę i dziś Marcin normalnie sprząta, gotuje jak potrzeba i robi masę innych rzeczy. Ale zajęło nam to prawie 2 lata.....

    Ja tak wrócę jeszcze do tych zdań. To 1,5 roczniak może mówić pełne zdanie w którym jest podmiot, orzeczenie i dopełnienie. Dokładnie w tym wieku powiedziała wyraźnie zdanie "Dziadik nosi patik". Patrzyła przez okno na mojego Tatę, który nosił porąbane drewno pod domek swój. I mówiła zawsze zrozumiale nie dla nastylko, ale dla otoczenia. Rozumiała ją lekarka, pani w sklepie, nasi znajomi. Jak miała rok to znała około 25-3o słów i z dnia na dzień dochodziło masę nowych. Jak miała niecałe dwa lata to swobodnie z Marcinem rozmawiała o wylewkach na fundamenty na budowie u naszego kolegi :tooth:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Napisalam z telefonu i mi zeżarlo
    nasza Aga juz prawie 16 msc i chodzi boczkiem przy sofie, jest nadzieja ze "wyrobi sie" to tego 18 msc :P
    ząbki na razie sztuk dwa :) ponoc idzie reszta ale ja nie widze tego

    Gada coraz wiecej, glownie Spiś? widziś? wieś? :))) no i codzienne zdanie "To jeśt....i wstaw dowolny wyraz....bijet ( bilet), kjedka, kajtka, pani, pan, dzidzia, buła, mniam mniam
    "to jeśt?" funkcjonuje takze jako pytanie 1000 razy dziennie....ze wskazaniem na rzecz
    przy czy sama na nie odpowiada tworzac rozne dziwne wyrazy i zdania....Musze ją nagrywac bo to frajda tak kibicować małemu ludkowi.:)))

    Zdrowka dla Dawidka- oj namęczyliscie sie w szpitalu
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    To mój mężu dużo za mnie robi ;) I łazienke umyje, gary pozmywa, poodkurza, upierze, rozwiesi, zbierze i zakupy porobi. Oprócz tego potrafi naprawić wszystko w domu, zna sie na kompach i innym naprawia no i wyremontowanie mieszkania to dla niego pikuś. Ja jedyne co to zawsze obiad musze zapewnić. Czasem jak już totalnie mam lenia to kupuje gotową pizze, albo zamawiamy coś na wynos. A czasem przynosze wałówkę od mamy ;> Przy nim jestem leniem okropnym ;pp szczególnie teraz, jak zdycham przez mdłości i senność..
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Patrząc po naszym forum to żadna rzadkość, dzieci swobodnie mówiące i poprawnie przed drugimi urodzinami. Kalina akurat standardowo, zaczęła klecić zdania około 21 miecha, rozgadała się na maxa i mówi już totalnie wszystko jakoś od dwóch miesięcy może. Ale często mówi niezbyt zrozumiale dla innych, zwłaszcza jak bardzo chce coś powiedzieć albo jest zmęczona. Także zasób słów i gramatyka już bardzo do przodu, wymowa jeszcze do szlifowania:wink: chociaż ja przyznam że czyichś dzieci w tym wieku zazwyczaj nie rozumiem, nawet tych mówiących od dawien dawna (może to z moim słuchem coś nie halo:tongue:)
    A co do facetów, to ja mam farta bo mój robi wszystko w domu, w ogrodzie, na budowie, sprząta, gotuje, dziećmi się zajmuje itd itp. Ale uważam że to zasługa jego rodziców bo u nich jest tak samo, partnerski związek na 100%.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    igni: A polka na książki jak spadla rok temu to tak dalej czeka na przywieszenie i dwie pożyczone wiertarki razem z nia.

    :rolling:
    przepraszam, ale to takie zyciowe;-P

    Treść doklejona: 18.12.14 21:56
    PENNY: trafiłam na jaśnie panie hrabiego dupenstein

    buhaha, poplulam monitor

    Treść doklejona: 18.12.14 21:57
    PENNY: dacie wiarę, że on ją potrafi upomnieć, że mu do obiadu podała nie ten widelec, który akurat mu się uwidział

    umre, buhahahaha:rolling::crazy:

    Treść doklejona: 18.12.14 21:59
    marylove: chociaż ja przyznam że czyichś dzieci w tym wieku zazwyczaj nie rozumiem, nawet tych mówiących od dawien dawna (może to z moim słuchem coś nie halo:tongue:)

    to jest to o czym mowie - matka uwaza ze jej dziecko mowi zrozumiale, ja nie rozumialam wiekszosci 2,5 latkow, no chyba ze sie wsluchalam. a swojego bez problemu;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Malisiek: Oprócz tego potrafi naprawić wszystko w domu, zna sie na kompach i innym naprawia no i wyremontowanie mieszkania to dla niego pikuś.

    O to jak i mój, tylko czasem muszę mu przypomnieć :P Ale muszę przyznać, że jak się już zaweźnie za pracę to nie ma zmiłuj i miesiąc będzie nad czymś siedział, byle do końca i dokładnie zrobić :)
    Malisiek: Ja jedyne co to zawsze obiad musze zapewnić.

    Marcin też lubi jak mu się dymi na talerzu, gdy wraca z pracy :) a i mnie miło go tak powitać :)

    Ewa przysięgam, że świadkiem byłam przy tej akcji z widelcem i gały mi z orbit prawie nie wypadły. Odgrzała mu ziemniaki tak jak lubi, muszę być piekielnie gorące, do tego ulubione mięso i ten nieszczęsny widelec, a on z wyrzutem "przecież to nie ten !!!" , a teściowa leci do kuchni na łeb na szyję i szuka tego właściwego, byle by dogodzić :P ja już dawno przestałam się wtrącać, ich sprawa, ich układ. A chyba są szczęśliwi oboje...chociaż sama nie wiem ..

    A od hrabiego dupensteina zawsze Marcina "wyzywam", jak się zaczyna ociągać z obowiązkami :devil:

    Ewasmerf: matka uwaza ze jej dziecko mowi zrozumiale, ja nie rozumialam wiekszosci 2,5 latkow

    Bo i tak bywa. Nadię właśnie od zawsze rozumieli praktycznie wszyscy. Często nam mówiono, że Nadia bardzo do przodu z mową, ze słownictwem czy z wyraźnym mówieniem po prostu ludzie w szoku byli, bo to jest niemożliwe, żeby dziecko "w tym wieku i tyle i wyraźnie mówiło". Nam się to wydawało normalne, bo zwyczajnie porównania nie mamy z innymi dziećmi za bardzo albo mega rzadko.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 18th 2014 zmieniony
     permalink
    dziewczyny Dominik chory - w końcu zaczął chodzić do żłobka, pochodził 3 dni, dziś był lekki katar i oczy ropieją, poszłam do lekarza dał krople do oczu, syropy, to jakiś wirus. Został z moją mamą na 3 godz, bo przecież ja wróciłam wczoraj do pracy, więc nie wezmę L4 - zresztą fajny byłby dowcip z tego: jak jest szczyt absurdu ?? wziąć L4 na dziecko po 1 dniu pracy :tooth:. Po południu miał lekką gorączkę doszła do 37,9, potem spadła do 37,4 i bardzo czerwone polki, myślałam na początku żę to od gorączki, ale jak spadła do 37,4 a poliki zostały to pomyślałam o rumieniu zakaźnym, udało mi się zrobić tylko takie zdjęcia czy na wasze oko to rumień ?? nie wiem czy widać ??
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Madzik mnie to już dawno przestało dziwić, że wydajność facetów jest niższa niż kobiet. :wink: Ale to chyba dlatego, że nie mają tak podzielnej uwagi jak my.
    Mnie często wpienia, że coś, co teoretycznie ustaliliśmy jako jego odpowiedzialność jest zawalane, no chyba, że przypomnę.
    No i nie jest tak, że mój nic nie robi, tylko po prostu najczęściej na moją wyraźną prośbę, lub po kilku przypomnieniach lub świeżo po moim wkurwie przez kilka dni jakoś daje radę, pamięta że kotom trzeba sprzątnąć, psa nakarmić, samochód przygotować etc.
    Przepraszam, mówiłam, że nie gotuje... Nie jest to do końca prawdą, bo jajeczniczkę w sobotę robi najlepszą, ale wiecie jemu to zajmuje minimum 45 minut więc czasami po prostu rezygnuję z tej przysługi albo już nam tak język ucieka do kręgosłupa że zjadamy z Milką co innego zanim zdąży dokończyć.. :wink: Aaa i zupę w thermomixie ostatnio ugotował. Aaa i też niedawno roladę zrobił z ciasta francuskiego z przepisu z opakowania.
    Także postęp jest. :bigsmile:

    Ale spoko, dziś mi obiecał, że będzie wstawał wcześniej i będzie czytał todoista najpierw, zaplanuje dzień i zrobi to, co tam wpiszemy. Zobaczymy na jak długo zapału wystarczy. :wink:

    Tylko, że nie wszystko da się wpisać przecie... czasami takie podstawy umykają. Ostatnio witki mi opadły, bo wracam z krótkiej wyprawy do sklepu a Milka z krokiem w kolanach bo pampek już tak przesikany, że to nierealne... No i on nie widział tego. :tooth:

    Treść doklejona: 18.12.14 23:19
    Igni z tą półką mnie rozbawiłaś do łez... Faktycznie typowe, no i też na tej kanwie mogę podać milion innych przykładów podobnych perełek. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Eh, faceci to jednak jeden i ten sam ród. Ale najgorsze jest to, że ten ród stworzyła banda mamusiek dbających o swoich synusiów i te kanapeczki podsuwająca pod nosek i skarpetki zbierająca z podłogi.
    U mnie historia podobna, mąż wszystko na wierzchu zostawia np. brudne naczynia, bo mamusia zawsze mówiła, "zostaw synek, ja pozmywam"itp. Ale prace nad nim trwają i jest coraz lepiej;)
    --
    •  
      CommentAuthorniunia32
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Niestety u mnie to samo...muszę 500x razy powtarzać, żeby pan coś zrobił...a później jest kłótnia, że on chce sam coś od siebie zrobić ale ja mu to uniemożliwiam narzucając coś innego akurat do zrobienia...
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Manga,jak ja cię lubię!taką naturalna jesteś:-)
    -- ;
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Ale bez sarkazmu? (Bo z Tobą to nigdy nie wiadomo...) :tooth: ahahaha
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    Bez.fajnie szczerze piszesz
    -- ;
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 18th 2014
     permalink
    No to masz buzi:crush:
    A tymczasem mykam sprawdzić czy pierniczki zmiękły i do wyra.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeDec 18th 2014 zmieniony
     permalink
    Dwa tygodnie temu przepalila sie zarowka.w przedpokoju, dzisiaj druga, wiec jest ciemno. Uslyszalam, ze bedzie musial isc do sklepu po zarowki. Obstawiam, ze zacznie szukac we wtorek przed świętami, albo w Wigilię rano:bigsmile: no coz taki jego urok, kochany mój, gdyby tylko po sobie sprzatal...

    A! No i dzisiejszy hicior. Wracam do domu i dzwonie do chłopaków po drodze zeby schodzili na dol to pójdziemy po choinkę. Na co moj mąż mówi, że najpierw musi wrócić do przedszkola po buty:shocked:na poczatku nie zrozumiałam i mówię, dobra nie kituj to jak niby Janek wrócił do domu? W kapciach:bigsmile:
    Mój kochany małżonek zorientował sie pod domem, że młody popyla na rowerku biegowym w kapciach. 500m po kaluzach:bigsmile:
    I jak tu go nie kochac:bigsmile:

    Kachaw jak dla mnie to tez rumień. U nas byl i nosek czerwony, za to uszy nie, no ale podobnie wyglada.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 19th 2014 zmieniony
     permalink
    akirka: najgorsze jest to, że ten ród stworzyła banda mamusiek dbających o swoich synusiów i te kanapeczki podsuwająca pod nosek i skarpetki zbierająca z podłogi.


    Dlatego mamy chłopaków - nie idźcie tą drogą! Nie mówcie, że "to chłopak, to nie musi". Synowe będą wam wdzięczne dozgonnie :bigsmile: A nie, jak moja koleżanka, która mi jęczy co jakiś czas, że pada na twarz, bo wyjeżdża w delegację znowu i musi przedtem mężowi obiadów nagotować na cały tydzień, bo biedak z głodu umrze. I nie, że gar bigosu, tylko codziennie ma być co innego, popakowane, podpisane i zamrożone, a na drzwiach lodówki instrukcja, jak z tym postępować, żeby odgrzać bezpiecznie i przy tym nie przypalić :devil: A po powrocie jest tydzień sprzątania, bo facet sam w domu o porządek zadbać nie potrafi i wszędzie się walają brudne szklanki, skarpetki itp. No kończyny opadają :devil:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    hydrozagadka: Nie mówcie, że "to chłopak, to nie musi". Synowe będą wam wdzięczne dozgonnie


    Podpisuję się, ja jestem swojej teściowej za to wdzieczna :) I ja tych swoich też będę mobilizowac, bo w końcu kiedyś muszą zadbać o swoje kobiety :DD
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Z tym Teorkowym sposobem na skarpety to ostrożnie. Stosowalam parę lat temu i wiecie co, on się nawet nie zorientował, że jego skarpety w koszu lądują codziennie. Ostrzegalam, ale myślał, że to takie moje żarciki...a po jakichś 2 tygodniach usłyszałam: Kochanie,może podjedziemy dziś do jakiegoś sklepu, skarpety mi wyszły...:shocked::surprised:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    kachaw a panuje rumień w przedszkolu? Moim zdaniem pewności mieć nie można, do pediatry najlepiej się udać. Moja Misia przy odrze poronnej też miała takie poliki, także tego... to może być wszystko tak na prawdę.
    --
    •  
      CommentAuthorgirlorboy
    • CommentTimeDec 19th 2014 zmieniony
     permalink
    jak milo poczytac , ze nie jestem sama ze swieta krowa w domu :bigsmile:
    kumam, ze on pracuje, ale.................. Wyjde na zakupy , zostawiam bube i K. razem w domu, wracam.... i jest jeszcze GORZEJ niz przed moim wyjsciem )gdzie myslalam ze gorzej byc nie moze)-. no i przyklad z woczraj. mloda jak zwykle zrobila totalny syf w domu, wszedzie lezalo wszystko.
    M.in lezalo pelnoo gazet - reklamowek, no i zabawek oczywiscie, jakichs ciuchow itd.
    Ja w zabieganiu omwie do K. ''posprzataj prosze te gazety''. oczywiscie nie zrobil tego odrazu , musialam poprosic go z 3 razy zeby ruszyl dupe sprzed komputera...... w koncu popsrzatal..... TYLKO GAZETY TAK JAK POWIEDZIALAM, nie kwapil sie zeby reszte sprzatnac z podlogi, zrobic cos od siebie, bo przeciez Sylwia nie zauwazy i jakos mu sie dzisiaj uda :devil:
    a gdybyscie widzialy co sie dzieje w jego szafie z ciuchami, albo za jego polowa lozka... :shocked:

    JEB JEB JEB :whorship::whorship::whorship::whorship::whorship:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    U nas chyba rumień panuje, gdyz jak byłam z Dawidkiem w szpitalu u lekarza (wtedy co nas połozyli), to przyszła babka s chłopczykiem, który rumień miał. Ona nie miała pojęcia co to jest oraz była zaskoczona, że dzieciak "złapał", bo on ani do żłobka nie chodzi, ani nigdzie w tłum. Głowiła się skąd to złapał...

    Co do facetów i ich mało wydajności to ojciec mojego syna jak się opiekował synem to nawet telefonu z pracy (o którą się starał) nie odebrał, bo niby jak przy dziecku? :P Gdyby nie jego mamusia to by do dziś za pewne na bezrobociu siedział...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeDec 19th 2014 zmieniony
     permalink
    Hehehe mamy chlopcow;) moj starszak wlasnie bawi sie, ze jest odkurzaczem:shocked:podlaczonym do pradu w dupce:shocked:i raczkami odkurza caly ten "bagangan", ktory zrobil Mik (bo u nas jak nie ma pogody to zabawa nr 1 to przesypywanie kaszy do roznych pojeemnikow. Nie pytajcie jak salon wyglada:wink:
    To moj maz i ugotuje (co prawda slabe to jego jedzenie, ale liczy sie fakt;) i posprzata i z chlopakami na spacer wyjdzie, ale u nas troche inaczej, bo jak jest na statku to wiadomo pomocy zadnej (ale.przynajmniej sie nie denerwuje) a jak jest w dpmu to nie pracuje i wymowki nie ma:devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    kachaw: Po południu miał lekką gorączkę doszła do 37,9, potem spadła do 37,4 i bardzo czerwone polki, myślałam na początku żę to od gorączki, ale jak spadła do 37,4 a poliki zostały to pomyślałam o rumieniu zakaźnym, udało mi się zrobić tylko takie zdjęcia czy na wasze oko to rumień ?? nie wiem czy widać ??


    Moja podobnie wyglądała przy rumieniu- tylko my mieliśmy wtedy 2 wirusy na raz i gorączka windowała do 40 stopni, a po ibumie spadała max do 38. Sprawdzaj czy nie schodzi mu na rączki i tułów. Pocieszę cię, że jak ma wysypkę to już nie zaraża.
    --
  2.  permalink
    Ja szczerze powiem, ze moj najwiecej zrobi jak ma "plany" na wieczorm wobec mnie (nas) hi hi. Kolacyjka, herbatka, z malym bajke na dobranoc obejrzy, zloty czlowiek:D
    Ostatnio moj wychodzil do pracy po 13 i w zlewie oczywiscie gary... Wracam o 14.30 i pierwsze co mnie czekalo to pomywanie. Jeden dzien, drugi.. ilez mozna. W koncu ja na wieczor idac spac zostawilam gary w zlewie (nie duzo bo zmywarke mamy, ale nie wszystko sie tam daje), no i na drugie dzien jak wrocilam mialam juz pusty zlew:D
    Wracajac do wczorajszych ciasteczek.. Mowie mlodemu "czekaj, ide po aparat", wracam a mlody "szama" te surowe ciasteczka :cool:
    Od dzisiaj do 7 stycznia leze i nie pracuje:D
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Dziewczyny pomocy, Dawid znowu sucho kaszle, zapowiada sie powtorka z przed 3 tyg (zapalenie oskrzeli). Narazie nie charczy wiec nie ide jeszcze do lekarza, co moge zrobic zeby sama temu zapobiec? zrobilam juz inhalacje z soli fizjologicznej, dalam syrop na suchy kaszel, goraczki nie ma, kataru nie ma, ale glos zmieniony i suchy kaszel (ale nie meczacy, nie duszacy). Mam w domu jeszcze Pulmicort do inchalacji ale nie wiem czy to tak mozna samemu podac?
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Lecia, Pulmicort to steryd, ja bym nie dawała. W takich sytuacjach dobrze mieć Berodual, na pierwszy ogień. Rozszerza oskrzela, u nas zawsze pomaga, dwa razy tylko musieliśmy jeszcze pulmicort dać.
    --
    •  
      CommentAuthorzabkaa25
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Lecia, moze to byc kaszel poinfekcyjny, nawet 3 miesiace moze sie ciagnac. U nas to samo, Franek zdrowy tykko sucho kaszle, az dzis bylismy sie osluchac, wszystko czyste.na szczescie.
    -- Aniołek Antoś 18tc [*] Kochamy Cię :* (ur. 22.05.2014).
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Wiem jak działa berodual, właśnie dlatego że rozszerza oskrzela jest dobry na taki kaszel. Odkąd mi pediatra poradziła dawać berodual gdy tylko widzę że kaszel się zaczyna ( ale prawdziwy kaszel, nie pokasływani) Adaś ani razu zapalenia oskrzeli nie miał.

    Treść doklejona: 19.12.14 14:49
    I jeszcze z tego co wiem, kaszel który jest pozostałością po chorobie, po prostu ciągnie się dalej choć już dziecko zdrowe. Raczej nie pojawia się nagle po 3 tygodniach niekasłania.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Dokladnie u nas po kaszlu nie bylo sladu, wszystko sie oczyscilo i teraz nagle nawrot. Czarno to widze. Tego Berodualu nie mam i tu w Irlandii nie dostane, pozostaje mi inhalowac sola. Ale cos czuje ze jutro czeka nas lekarz:cry: ze tez zawsze na weekend sie takie rzeczy dzieja. Na szczescie jeszcze nic mu nie charczy, nie meczy go, zobacze jak w nocy.
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Lecia, inhalacje z soli, nawilżanie pomieszczeń, moze jakiś syrop rozrzedzający wydzielinę i ułatwiający odkrztuszanie, typu flegamina i chyba więcej ńie wymyślisz.

    U nas gorączka okazała się wynikiem wirusa grypopodobnego - Ewasmerf, miałaś rację.
    I niestety, dzisiaj się okazało, ze rozwinęło sie zapalenie płuc i antybiotyk poszedł w ruch. Przynajmniej już nie odchodzę od zmysłów, co dolega mojemu dziecku i czemu ta chol**** temperatura utrzymuje się ponad tydzien....
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    kachaw, a maly był szczepiony na mmr ostatnio?
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Młody dziś był z moim mężem w domu, dziś tylko 37,4, ale robił się marudny bo te zęby mu idą i z buzi te czerwone poliki zniknęły a pojawiła się wysypka na nóżkach i brzuszku, na razie pojedyncze kropki, więc obstawiam ten rumień.
    Monteniu Dominik nie był szczepiony mmr to czy może mieć tę odrę poronną, czy to raczej ten rumień, dla pewności pójdę do lekarza ale dopiero w pon
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 19th 2014 zmieniony
     permalink
    LECIA co do choroby to nie wiem, ale przypomniałam sobie jak ostatnio pytałaś mamy trzylatków o pewne zachowania.
    Nina co prawda takich zachowań nie ma, ale dzisiaj w końcu weszłam na platformę Ninowego przedszkola i tam jest masa fajnych i ciekawych artykułów etc.
    No i własnie czytając je natknęłam się chyba na fragment, o który Ty pytałaś ( jeśli dobrze pamiętam, jeśli nie to sorki :wink: ).
    Zacytuję Ci może:

    Jak wspomniano wyżej, dzieci kierują się w swoim działaniu głównie emocjami. U dzieci trzyletnich są one: gwałtowne, silne, krótkotrwałe i labilne (zmienne: dzieci przechodzą ze
    śmiechu w płacz i odwrotnie). Dzieci są niezwykle spontaniczne, ponieważ nie mogą jeszcze kontrolować ekspresji emocji. Ponadto wiek około 3 lat charakteryzuje się:
    --okresem przekory u dzieci – jest to sygnał, że kształtuje się u nich poczucie „Ja”; manifestują to dążeniem do samodzielności i decydowania o sobie (ja sam, ja chcę, ja nie chcę); nasze reakcje: możesz jeść tą łyżką, lub tą; możesz kolorować tą kredką, lub tą, dają im możliwość podejmowania decyzji i znacząco zmniejszą wybuchy złości,
    -- okresem nadmiernych lęków, (nocnych, lęków przed zwierzętami, przed niektórymi ludźmi itp.) spowodowanych rozwojem wyobraźni i odkryciem, że „świat jest tak nieznany, a ja tak niewiele wiem”! –
    zaspokajanie potrzeby bezpieczeństwa zmniejsza lęki (przytulenie dziecka, nie zmuszanie do obcowania z tym, czego się boi, kojarzenie przedmiotu lęku z czymś przyjemnym zmniejszy lęk,
    płaczliwość itp.).

    Te trudne okresy rozwojowe trwają u dziecka od około 2 do około 4 miesięcy, potem dziecko z nich wyrasta.


    Są tam też fajnie opisane rzeczy, które trzylatek powinien mieć opanowane. Tzn fajny jest podział na umiejętności matematyczne, myślenie, mowę, spostrzeganie wzrokowe etc.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeDec 19th 2014 zmieniony
     permalink
    O tak Teo- u nas wlasnie to ma mniejsce:
    -nie, nigdy, w zyciu, wogole! ostatnio powiedzial ze woli byc niegrzeczny i nie chce prezentu od mikolaja:shocked:
    -koszmarne sny, strach przed lwem, kojotem (? skad on to wzial), UWAGA strach przed Joda z gwiezdnych wojen:shocked::shocked:, wybuchy placzu o byle co i to wszystko sie zaczelo dokladnie w polowie listopada po 3 urodzinach
    -ciskanie sie o wszystko na co sie nie zgaodze, ale tu juz przywyklam nie zwracam uwagi
    Do 4 miesiecy...no to jeszcze 3 zostaly, ech.
    Teo zapodaj linka, poczytalabym.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Kurka, Teo, fajnie, że to wrzuciłaś, to by tłumaczyło skąd u nas śpiący jak kamień Krasnal od kilku tygodni budzi się z płaczem, czasem i godzinę go nie możemy uspokoić, bo coś złego mu się śniło... Tak samo zaczął się bać zwierząt niektórych, emocje ma zmienne, bardzo zmienne jak kobieta w ciąży... Wszystko pasuje jak ulał...
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    U Młodego w przedszkolu temat zwierząt jest na topie, mam wrażenie, ze dzieciaki same się nakręcają i straszą, a potem wszystkie przezywają w nocy i mamy tysiąc pytań w stylu: a wilki są duże? A jakie zwierzęta mogą wejść do domu? A Afryka na pewno jest daleko/z zoo lew nie ucieknie? Czy na pewno smoków nie ma? To prawda, ze jaszczury mogą mnie zjeść? ;-)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Może tak być, ale Krasnal się boi...psów. Mam w bloku dwa fajne psiaki, a on chodzi i powtarza, że się ich boi. A ani złych "spotkań" z psami nie ma, lubi Clifforda bajkę, lubi książeczki o psach, ale tych żywych ostatnio się po prostu boi.

    I godzinę temu nam się obudził z krzykiem, że Gugiś go gonił i chciał ugryźć. Może się wydawać śmieszne, ale nie mogłam go uspokoić, dopiero mąż go "ucisiał"... I tak jest ostatnio co 2-3 noce, ma tak żywe sny, że ciężko mu się wybudzić, krzyczy ze strachu, płacze i ciężko wytłumaczyć, że to tylko sen.
    --
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeDec 19th 2014 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Może tak być, ale Krasnal się boi...psów.
    - to nie smieszne... ja sie boje golebi i innyego ptacta.... golebie moga chodzic ale nie latac a reszta "gadziorstwa" ma byc w klatkach:P O pojsciu na gospodarstwo gdzie kury i kaczki to moga zapomniec :devil:
    Ostatnio pisalyscie, ze etap "a co to" jest ciezki... u mnie to wyglada tak, ze mlody na wszystko wskakuje i ma pytajacy wzrok i tez musze pol spaceru opisywac co pokazuje a czesto wogole zgadywac na co pokazuje :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    No właśnie, pisalam że Ninka nic z w.w nie ma a przecież też się czasami budzi w nocy, że boi się ciemności [nigdy się nie bała], że widzi na ścianie ducha, a pod łóżkiem siedzi Buka [z Muminków] etc etc.
    W sumie nie skojarzyłam tego z tym fragmentem.


    Lecia linka Ci dać nie mogę, bo tam się logować trzeba i to tylko dla rodziców przedszkolaków.
    Ale jak chcesz to mogę pokopiować i wrzucić.
    Tylko tam dalej to już jest o umiejętnościach wszelakich dzieci w wieku naszych.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    madziik1983: mlody na wszystko wskakuje i ma pytajacy wzrok i tez musze pol spaceru opisywac co pokazuje a czesto wogole zgadywac na co pokazuje :cool:


    U nas też to było od jakiegoś 18 miesiąca. I było przy tym pytające "eee?". Ale to właśnie dzięki temu pominęliśmy etap "a co to?". Jak już zacznie gadać to nie będzie pytać, bo już wie ;))) Logopedka nam też tłumaczyła, że te późno gadające najczęściej ten etap omijają.

    madziik1983: ja sie boje golebi i innyego ptacta


    :bigsmile:

    Treść doklejona: 19.12.14 20:24
    TEORKA: a pod łóżkiem siedzi Buka


    Ty wyrodna matko, Bukę Nince pokazywałaś!??!?! To koszmar mojego dzieciństwa...

    Teo, wklej jakbyś mogła, ja tez bym sobie poczytała. A moze na 3-6 latki? Tamten wątek jakoś podupada ;)
    --
  3.  permalink
    _Fragile_: Tamten wątek jakoś podupada ;)
    - tu ciekawiej chyba he he, ale moze jak tam i my dojdziemy to sie rozkreci:D
    _Fragile_: Ale to właśnie dzięki temu pominęliśmy etap "a co to?"
    - tez mi sie wydaje, ze tak wlasnie bedzie bo juz bedzie wszystko wiedzial :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 19th 2014
     permalink
    Sporadycznie takie pytanie padało, ale większość już po prostu wiedział. Kiedyś mąż wyjął skrzynkę z narzędziami, której używa raz na ruski rok, wyjmuje narzędzia, a Krasnal pokazuje i mówi "o, motek. O, pacz, obcengi". I tak kilka razy - a mąż mu wcześniej pokazywał te narzędzia (bo przecież razem "pracują) i mówił "młotek, obcęgi, a to cośtam". I skubany zapamiętał.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.