Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Wiem, że to ze zmęczenia i braku drzemki, no ale do snu go nie przymuszę choć ziewa. Nie zaśnie za nic świecie, no chyba, że jedziemy akurat samochodem
Czasem potrafił zasnąć przy jedzeniu. Widzę, że mu brakuje tej drzemki, no ale co ja mogę zrobić?! I jak reagować na jego złe zachowanie? Tłumaczyć sobie, że to przez zmęczenie i przytakiwać? No bo już nie wiem... Czasem tak mnie wnerwia, ze potrafi doprowadzić do tego, że na niego krzyknę z bezsilności... Już nie wiem co mam robić... Czasem załamuję ręce. Wiem, że gdyby nie potrzebująca również uwagi Magda to na pewno i Kacper byłby spokojniejszy i ja bym inaczej reagowała na te jego chimery, no ale jest jak jest i nie wiem jak sobie z tym radzić... I coś we mnie pęka jak wiszą mi oboje na rękach i płaczą. To i mi się chce płakać wtedy...
Izuk u nas tak jest u dwóch dni....
Makabra....
Nie wiem jak to zniose dłużej :(


a któraś ma jakąs melise w pigułce czy coś...
a tu nic, fajnie się bbawiła z mężem, pózniej książeczki mycie i usnęła w sekunde..

O jaaa, Doti, Frag, no jeśli jeszcze paprochy dojdą, to będzie wesoło :)

CIERPLIWOŚC, CIERPLIWOŚĆ i jeszcze raz.. CIERPLIWOŚC

;
Dii skoro jak piszesz że koło godziny 16 to faktycznie może to być moment zmęczenia. A mąż, czy ktoś inny w tym czasie nie mógłby zabrać go na spacer do sklepu, do sąsiadów na pół godzinki, czy zając jakoś, żeby ten najgorszy moment zmęczenia i marudzenia minął.
Dii a nie da sie pomoc jakos kacperkowi pospac wczesniej?
u nas drzemka jest zazwyczaj kolo poludnia- noszę chwilke A w nosidle lub wożę wozkiem- na spacer, lub po korytarzu jak bardzo wieje
na zewnatrz, lub ja nie mam sil na spacer....zasypia, czasem czytanie i kolysanie pomaga- ale te dwa pierwsze sposoby niezawodne prawie ;)
tylko u nas na razie jedno dziecko- jak bedzie dwoje to pewno pojdzie w ruch podwojny wozek i spacer
lub korytarz :)

A on wie, że nie może go dostać jednak pamięta, że kiedyś dla spokoju świętego dałam mu na chwilę, ale stałam przy nim. No i on teraz za każdym razem go chce jak widzi. Albo suszarkę, albo jakieś kable, ładowarki... Raz mu pozwalam a raz nie i tu jest mój błąd tyle, że daję mu dla świętego spokoju właśnie, bo akurat Madzią muszę się zająć.
--
;
Po co on płacze jak coś chce? Nie może normalnie powiedzieć?
;
Wiele zrozumiałam, zmieniliśmy nasze podejście, nasze oczekiwania wobec dziecka itd). Teraz wiem, że to co się działo (histerie córki, złość, krzyki i moja irytacja, nerwy) to nie była wina NIEGRZECZNEGO dziecka, a moja i męża.
;

da mi ugotować obiad... :)

ak mu czegoś nie pozwolę to jest awantura.
Lubi siedzieć na blacie w kuchni i pomagać mi robić naleśniki w robocie kuchennym :) Orzechy włoskie ze skorupek wydłubuje... No ale jak już mu na coś pozwolę, że mi pomoże to nie da się skończyć bo jest pisk i awantura na nowo. Próbuję odwracać jego uwagę na inne zajęcie, ale nie pomaga...
Gdyby wskoczył w kałużę w białych spodniach to bym się wkurzyła na maksa, ale to pewnie dlatego, że w tym czasie Magda płacze, nie ma możliwości powrotu do domu, idziemy np. do lekarza i nie mam nic na przebranie a do tego zaraz się spóźnimy. Bo w czystej formie bym się pewnie śmiała :) Ale tych czystych sytuacji nie ma tylko zawsze kilka na raz i jak one tak mi się nawarstwią i mnie przytłoczą to już to jest mało zabawne i wtedy rzeczywiście wymagam od Kacperka logicznego myślenia jak na dorosłego przystało. A jak popatrzyłam z daleka jak idzie za rączkę z tatusiem to w rzeczywistości taki malutki, ledwo oderwany od ziemi człapiący niewinny dzieciaczek od którego wyrodna matka oczekuje kwiatków na wierzbie!