Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 31st 2016
     permalink
    jeszcze tak tylko uzupełnię, że niektóre dzieci ze spektrum autyzmu (najczęściej dzieci z zespołem aspergera) diagnozowane są późno, bo mają tak "delikatne" cechy. Tutaj nie ma problemów z przyswajaniem wiedzy, a wręcz wszystko idzie "jak z płatka". dziecko szybko się uczy pisać, czytać, ma zainteresowania, zdolności językowe, inteligencje ponad normę. Rodzice pekaja z dumy, ale... Rozwój społeczny już gorzej. nadpobudliwość, kłopoty z koncentracją...

    Mój znajomy diagnozwał dyna dopiero w wieku 9 lat. Wcześniej były non stop skargi w przedszkolu, bo chłopak był troszkę agresywny, głośny, nie usiedział na zajęciach, przeszkadzał, wpadał w histerie... Potem to samo w szkole. Ostatecznie w szkole został wysłany do PPP i od tego zaczęła się diagnoza.

    na forum rodziców dzieci z autyzmem też różnie z tymi diagnozami było (jesli chodzi o wiek dziecka).

    Treść doklejona: 31.07.16 19:49
    Madzik, mój syn to jest teraz taka przylepa. Non stop się tuli do mnie, całuje i mówi "kocham Cię" lub "I love you mother" :P. Jak za długo mnie nie ma to pyta "gdzie jest mamusia".

    Ale ogólnie chętnie zostaje z babcią, czy z ciocią (raz została). Uwielbia gości, towarzystwo...

    No, ale zauważa mnie i darzy mnie uczuciami. Przed snem zawsze pyta "A mogę Cie ukochać?", Albo "przytul mnie mamusiu" :P.
    To takie miłe ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    monteniu, krotko ci odpowiem, jestesmy pod stala opieka ppp. nie diagnozowalam piotrka, choc moze i powinnam. na pewno jakies cechy aspergera ma, zreszta ja tez, ale samego aspergera to raczej nie. na pewno ma zaburzenia SI, chociaz mniej niz ja. nic z tym nie robimy i robic nie bedziemy. nie mam na to checi, czasu i szkoda mi pieniedzy. uwazam to za wymsyly obecnych czasow. najwyzej bedzie sie kiedys leczyl u psychiatry i bedzie dziwakiem jak ja;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Mnie sie Ewa Twoje podejscie podoba. Rowniez uwazam, zze wg dzisiejszych wytycznych to kazdy czlowiek.ma conajmniej dwa, trzy zaburzenia:wink:a nawet jesli nie ma to "warto" cos mu znalezc:wink:dopoki nie przeszkadzaja one w funkcjonowaniu to uznaje je za "cechy szczegolne delikwenta":wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 1st 2016 zmieniony
     permalink
    Każdy człowiek ma dwa, trzy zaburzenia od zawsze i jeśli te zaburzenia nie wpływają negatywnie na jakość życia to sie nic z tym nie robi. Nie ma człowieka, który jest w 100% wolny od zaburzeń. Ja nawet uważam, że bardzo optymistyczne jest podejście, że tych zaburzeń mamy TYLKO 2-3... Mamy ich więcej ;).

    Diagnozę wystawia się wtedy, gdy zaburzenia rzutują na jakość życia i rozwój człowieka. Z tym, że aby zrozumieć w czym rzecz, trzeba pożyć z człowiekiem zaburzonym (i nie mam tu na myśli tylko autyzmu, bo możliwości jest więcej).

    Dawidek jest mądry, dumna jestem, że już czyta, że pisze (pisze nie tak jak w szkole tylko wielkie bukwy, ale składa litery w wyraz), liczy, mówi w dwóch językach, uczy się trzeciego obecnie, no i jakbym na tym skończyła, to ktoś by pomyślał - "wariatka! Ma takie zdolne dziecko, a wymyśla mu choroby"... Mało tego on kocha ludzi, jest uczuciowy, towarzyski...

    A druga strona medalu, ta gorsza, która uniemożliwia mu "normalny rozwój" niestety też jest. Taka blokada, która budzi niepokój o przyszłą samodzielność dorosłego Dawidka. Spędza mi to sen z oczu ;(

    Treść doklejona: 01.08.16 10:09
    Ale poznałam tez dorosłych autystów i osoby z zespołem aspergera i oni pomimo iż rożnie się im ta przyszłość klaruje - jedni będą zawsze zdani na osoby opiekujące, inni osiągają samodzielność, ale nie są rozumiani przez społeczeństwo, ani oni społeczeństwa nie rozumieją to sami siebie akceptują. Nie czują się chorzy, ani nie szukają na siłe sposobów by się zmianiać. Bardziej chyba marzy im sie by to społeczeństwo się zmieniło i zaakceptowała ich inność. Tego akurat sie nie doczekają.

    Jeden nastolatek pokazał mi swoje rozmowy na fb z kolegami z klasy. Kompletna dydkryminacja, wyzwiska, pogróżki... I on naprawdę nie pojmuje jak można kogoś tak skreślać za to, że jest "inny". Jego rodzice późno go diagnozowali, wtedy terapii jeszcze nie było na takim poziomie, stąd wielu cech nie udało się wyeliminować, choć dziś już się eliminuje, ale do tego potrzeba wczesnej diagnozy i wczesnej terapii.

    Dlatego uważam, że warto diagnozować, a potem pracować z dzieckiem, by poprawić jakość życia i funkcjonowanie autysty. Ja okropnie się obawiam tego, że moje dziecko będzie dyskryminowane ;(.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 1st 2016 zmieniony
     permalink
    Ewa, ale na prawde wolisz, zeby kiedyś Piotus chodził do psychiatry i długo sie leczył, wydając dużo przy tym kasy niż teraz pewnie mniej tego czasu i kasy Poświecić? A przy okazji ułatwić mu życie jako nastolatka i potem dorosłego mężczyzny? oczywiscie tak być nie musi, ale sama napisałaś " najwyżej".
    Ja byłam dzieckiem zahukanym, zamkniętym w sobie o niskiej samoocenie. Wtedy zle sie z tym czułam, mimo ze nikt sie ze mnie nie śmiał to i tak myślałam, ze wszyscy to robią. A jakbym sie czuła, gdyby na prawde sie ze mnie śmiali? I do tej pory negatywnie wpływa to na mnie i moje relacje z innymi.
    A dziecko, które ma jakieś zaburzenia, które tak jak napisała else, powodują brak akceptacji przez innych, musi sie o wiele gorzej z tym czuć. Tak mi sie wydaje. I na pewno zrobiłam bym wszystko aby moje dziecko tak sie nie czuło.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Ewa, a czy u Piotrka zaburzenia si miały jakiś wpływ na opóźniony rozwój ruchowy? Tzn. czy mieścił się w tych czasowych widełkach czy nie? I czy go rehabilitowaliście? Pytam bo u nas jest i onm a teraz jednak jakaś nadwrażliwość stóp i Adaś póki co nie chodzi sam. Boi się wyjść na trawę, będzie na kocu siedział ale na trawę nie pójdzie. Posmarować mu buzię kremem to normalnie jak bitwa (za to reszta ciała ok). I byłam właśnie u naszej rehabilitantki i zaleciła takie ćwiczenia zabawowe typu basenik z piłeczkami, basenik z wodą, chodzenie po trawie, turlanie się po kocu, deptanie ziaren fasoli, grochu itd. I jakbym miała możłiwość wysłać go na terapię si to dla spokoju swojego i pewności, że pomogłam, wysłałabym. Właśnie próbuję mu coś załatwić.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Isia, synek mojej przyjaciółki jeszcze w wieku 4 lat nie wchodził, ani na piasek, ani na trawę, ani na ściółkę leśną i jak gdzieś jeździliśmy to nie mogłam znieść tej jego wiecznej histerii. To był jeden wielki wrzask i histeria. W domku kempingowym poza drewniany podest nie wychodził. Na plaży matka niosła go na rekach. Właściwie żadnej przyjemność z wypadów ten dzieciak, ani jego mama nie odczuwali. To był stres i tłumy gapiów. W końcu poszła na terapie SI. Minał rok i jest mega poprawa.

    Z tym, że tak jak już tu kiedyś pisałam sporo zawiniła ta moja przyjaciółka. Dziecko bardzo długo korzystało z wózka, bo jak tylko miał się kawałek przejść te nóżki go bolały. A jak nie w wózku to był noszony (do 3 roku życia). Myślę, że gdyby ona posłuchała "dobrych" rad wcześniej to sporo tych nadwrażliwości by sama "wyleczyła". Terapia SI polega własnie na dostarczaniu bodźców i uwrażliwianiu tych nadwrażliwych lub podwrazliwych miejsc.

    Chłopiec o którym piszę nie ma żadnego autyzmu, miał kiepskie napięcie mięśniowe, ale jest zdrowy, jedynie zaburzenia SI mu dokuczają. ma spore opóźnienie rozwoju ruchu. Kiepsko biega, nie wchodzi na żadne drabinki, nie potrafi skakać ani na podłożu twardym, ani na trampolinie.

    Dlatego ile możesz tyle rób. Wiele można zrobić samemu. Baaa, samo uczęszczanie na terapię SI nic nie da jeśli w domu nie będzie pracy z dzieckiem.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Toteż od razu ruszyliśmy do pracy. Długo pracowaliśmy nad onm Adasia no i wiem już, ile można zdziałać w domu. Więc Adaś ma już i basenik i piłeczki. Dziadkowie kupują właśnie piaskownicę. Adaś bawi się na piłce do pilatesu. Nie wiem czy te zaburzenia si to moda czy nie ale ja na wszelki wypadek wolę z dzieckiem pracować. Jak jesteśmy na spacerze to pozwalam macać wszystko. No, prawie wszystko ;) Odwrażliwiamy się przez zabawę :)
    Else, a może masz jeszcze jakiś pomysł jak popracować w warunkach domowych z takim maluchem? Bo tak myślę co by tu jeszcze...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Na stopy wrażliwe jeszcze można robić masażyki różnymi wałeczkami (o różnej fakturze), lub piłeczka z kolcami. Można rozłozyc ścieżkę sensoryczna (złożona np. z rożnych typów wykładzin), taką ścieżkę też można kupić - to są takie wysepki gumowe o rożnych fakturach.

    Możesz też na kartoniki kwadratowe ponaklejać kamyki, puszek, wykładzinę, piasek, etc (na każdy kwadrat co innego) i dziecko może po tym przechodzić. Układasz to w taką ścieżkę i zachęcasz by dziecko nadeptało każdy punkt.

    Jak już będzie ciut starszy to rowerek biegowy, hulajnoga.

    Ja tez dokupiłam trampolinę, bo to też świetnie ćwiczy...
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 1st 2016 zmieniony
     permalink
    Isia, na stopy to tez rozmazywanie farb stopami na karkach na podłodze. Jeżeli masz materac to nadmuchać go tak nie do końca i turlac sie po nim. U nas Chłopcy skaczą po tych materacach. Zbierać rożne fanty na spacerze i pózniej bawić sie w golgotki tymi rzeczami. Np kamyki, listki, kwiatki, patyczki. Maty mozna zrobic samemu, na tekturę czy duży płat kartonu pozaklejać jakieś kawałki rożnego materiału. Pluszu, filcu, takiej trawki sztucznej, cos z frędzlami, miękkiego, szorstkiego itp. I zabawa w przechodzenie z rodzicami.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    dzasti, robie dla malego to co uznaje za sluszne. w SI nie dam sie wkrecic, nie przekonuje mnie to. Kazdy jakis jest, jeden jest niesmialy, drugi smialy, sa typy osobowosci. Trzeba dziecko zaakceptowac, a nie probowac z niesmialka zrobic lidera, itp.
    Else: Myślę, że gdyby ona posłuchała "dobrych" rad wcześniej to sporo tych nadwrażliwości by sama "wyleczyła".

    dokladnie. terapie SI kazdy rodzic powienien stosowac na codzien, dostarczajac dziecku wielu bodzcow.
    _Isia_: Ewa, a czy u Piotrka zaburzenia si miały jakiś wpływ na opóźniony rozwój ruchowy? Tzn. czy mieścił się w tych czasowych widełkach czy nie? I czy go rehabilitowaliście?

    piotrek ma ONM. rehablitowany od 2 tyg zycia metoda bobath. usiadl na rok, poszedl na 18 miesiecy. na oporniony rozwoj ruchowy mialo wplyw ONM.
    choc jak czytam na forum to 18 miesiecy to zadne hallo, bo i wasze zdrowe dzieci niepredko ruszaja
    -- ;
  1.  permalink
    Ewa jeszcze weź pod uwagę, że Twój Piter to wczesniak, więc siadanie czy chodzenie na tych etapach to chyba nie tak źle :)
    Co do dyskusji to ja mam brata, który ma problem społeczny i czasami się zastanawiam czy rodzice nie zrobili błędu i nie chodzili do psychloga. Chodzili z nim w wieku przedszkolnym. Napisze coś później jak będę miała więcej niż chwilę.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Jagoda, Jak ja i moja siostra byłysmy małe (lata 80/90), to nie było tak rózowo jak jest dziś.
    Moja siostra miała mega problemy emocjonalne. Agresja, histerie, nadpobudliwość, przerost ambicji (w późniejszych latach). Moja mama widziała problem, szczególnie iż ta agresja była nieobliczalna. Chciała zabrac ją do psychologa, ale mój ojciec - lekarz jej tego zabronił. W tamtych czasach psycholog brzmiał jak psychiatra i ojciec argumentował "nasr.sz jej w papiery". No i mama nie poszła, a wszelkie negatywne zachowania "temperowała" po swojemu. Dzis moja siostra jest leczona psychiatrycznie. W późniejszych latach z wieloma czynnikami nie potrafiła sobie radzić, bo zabrakło tej opieki psychologicznej w najmłodszych latach, gdy jeszcze na to był czas. Byc może zabrakło wczesnej diagnozy, terapii...

    Piszesz, że Twoi rodzice chodzili z bratem do psychologa w wieku przedszkolnym, to i tak porównując losy mojej siostry krok do przodu... Aż ciekawa jestem jakie dalsze losy spotkały Twojego brata.
    --
    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeAug 2nd 2016 zmieniony
     permalink
    Chodziliśmy wtedy oboje do logopedy prywatnie, bo mieliśmy wadę wymowy - jakanie. Ja długo miałam z tego powodu kompleks, ale w pewnym momencie po prostu wyszłam z tego, pewnie w duzej mierze to było takie przez stres. Brat wtedy nie utrzymywał kontaktu wzrokowego i pamietam, że się złościl, rzucał czapka, rzucał się - tyle pamiętam z tych czasów. Ja byłam starsza 4 lata. Brat jest bardzo madry, czyta dużo książek, pasjonuje się historią - maturę rozszerzona zdał na 100%. Jest bardzo skryty, czasem się coś pytam i nie zawsze, a raczej przeważnie nic z niego nie wyciagam. Skończył studia prawie 3 lata temu i nie może znaleźć pracy. Czasem coś łapał dorywczo, ale mam wrazenie, że tak mu jest wygodnie. Miedzyczasie był w zakonie 3 tygodnie, ale go nie przyjęli. Zaczęłam się zastanawiać nie dawno min dzięki Tobie, bo mowilas, że Duży Dawid ma cechy Aspergera i kolezanka męża, co się okazało, że studiowała chwilę z bratem mowila, że chłopak ma łeb jak sklep, a nikt nie wpadł na to, zeby iść z nim do psychologa. Może rodzice zrobili błąd lub nikt ich nie nakierowal. Martwimy się z mężem, że kiedyś jak rodziców zabraknie zostanie nam brat na głowie. Teraz mu podpowiedzialam dwie oferty pracy, ale miałam wrażenie, że jakoś brat był nie chętny. Co prawda to praca fizyczna, ale od czegoś trzeba zacząć.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Jak tak piszesz o swoim bracie to jakbym czytała o swoim ex... Ostatnio jak byłam w sądzie to dwie osoby z tych specjalistów mnie zapytały czy nie uważam, że on tez nie ma jakiejś odmiany autyzmu.

    Też czasami się zastanawiam jak on będzie żył, gdy rodziców zabraknie. Martwię się, bo konsekwencje może ponieść mój syn (bo kto wie, czy ostatecznie nie będzie oczekiwał alimentów od syna).
    --
    •  
      CommentAuthorPapka
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Rozumiem że przyspieszony rozwój motoryczny i mowy nie wyklucza sam w sobIe zaburzen ze spektrum autyzmu?
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 2nd 2016 zmieniony
     permalink
    Nie wyklucza...

    Np zespół aspergera (czy autyzm wysoko funkcjonujący) nie wiąże się, (lub nie musi się wiązać) z opóźnionym rozwojem mowy, czy motoryki.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeAug 11th 2016 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, ja trochę z innej beczki - zauważyłam, że Gajce od dwóch dni schodzi skóra z opuszków palców rąk i stóp. Ki diabeł? Bostonki nie miała, chyba, że niezauważoną przeze mnie, ale to raczej niemożliwe, bo objawy są chyba dość ewidentne...

    Na stopach wygląda to mniej więcej tak:



    Na dłoniach podobnie, tylko bardziej z boku paznokci.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeAug 11th 2016
     permalink
    Livia, kiedyś słyszałam coś o braku jakiejś witaminy w tym kontekście. Interesowałam się, bo Marcie schodziło tak na rączkach przy paznokciach. Ale wyciszyło się po powrocie z Hiszpanii, więc u nas to pewnie było jakieś odmoczenie w słonej wodzie (tak zakładam).
    --
  2.  permalink
    Livia, wiem że może marne porównanie, ale jakbym widziała stopy mojej siostry. Z tym, że ona ma 20 lat. I zaczęło się to z 3 miesiące po tym jak zaczęła pracę i dużo gorzej się odżywia. Więc możliwy jest brak witamin. Ani pomaga maść z witaminą A, ale kiedy przestaje stosować - suchy, odwarstwiający naskórek wraca.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 11th 2016
     permalink
    Moim dzieciom skóra ze stóp schodziła tak chwilę po powrocie z wakacji. Ale wytłumaczyłam to sobie tym, że dzień w dzień moczyły nogi w jeziorze i to dlatego. Zresztą, szybko minęło.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeAug 11th 2016
     permalink
    Dzięki dziewczyny za wszystkie podpowiedzi - w zeszły piątek wrocilismy znad jeziora - może faktycznie to to...
    Witamin jej raczej nie brakuje, bo je głównie owoce :wink: , ale zrobię morfologię na wszelki wypadek.
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Moja starsza tak miala kiedys..czytalam ze to moze byc od niedobory cynku luz zelaza..albo tez od pasożytów
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Igor jak wrócil z plażowania tez tak miał na paluszkach, myślałam ze to od piasku itp hmm...:confused:

    Kurczę, kiedy u Waszych dzieci wychodziły piątki? Młody cos kiepsko mi sypia, zwolnił z jedzeniem (właściwie zaczyna żyć only powietrzem) i dzisiaj pakuje ręce do buzi popłakując. Starałam sie sprawdzic ale otworzyć mu buzie w tym wieku wymaga niezłych kombinacji. Nic tam nie zauważyłam. Tak mnie olśniło, ze moze to piątki ale juz?
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Dziewczyny, pisałyście ostatnio o fascynacji chłopców siusiakiem, że to taka norma....
    U nas pojawiła się niedawno, trochę się uspokoiłam czytając tutaj, że to normalne, ale dziś przy okazji swoich badań zrobiłam synkowi badanie ogóle moczu i równocześnie posiew. Nie udało mi się go dokładnie umyć po nocy (przed spaniem był kąpany), bo w trakcie mycia zaczął sikać, więc zebrałam ten mocz (ostatni strumień), do dwóch jałowych pojemników i niestety w badaniu ogólnym wyszły bakterie- 26,5 ul (norma 0-11,4 ul, podejrzewam, że dla dorosłych). Pozostałe parametry w normie. PH 7

    Czy orientujecie się, czy to są liczne bakterie?
    Czy mogę z tym czekać do wyników posiewu (pewnie kilka dni)?
    Z objawów to tylko łapanie się za siusiaka podczas kąpieli i wtedy kiedy synek jest bez bielizny.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Livia, takie schodzenie skóry może też oznaczać przebyte szkarlatynę i warto Aso zrobić. Nie było jakieś 2-3 tygodnie temu jakiegoś spadku formy,wysypki, przeziębienia? U naszego syna tak było. Pamietam jednak, że wtedy pediatra oprócz morfologii kazała poznać żąć dodatkowo poziomy różnych minerałów i witamin we krwi, żeby właśnie te niedobory wykluczyć.
    Jeżeli Aso wyjdzie duże, to potem trzeba kontrolować czy spada (czy paciorkowcu rzeczywiście pokonany).

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.08.16 16:42</span>
    Skapula, ja bym spróbowała to badanie ogólne powtórzyc.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Jeśli posiew wskaże konkretną bakterię, a nie florę mieszaną, to coś jest na rzezcy. Kiedyś pytałam u nas o parametr bakterii, czy to przez niedomycie, to mi urolog powiedział, że skoro tak duzo i jedna/ dwie konkretne bakterie, to to nie mozliwe...
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    ELSe, dzięki, w takim razie poczekam na wyniki posiewu i zobaczymy co czy coś wyjdzie.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    agigi: może też oznaczać przebyte szkarlatynę

    Zdecydowanie nie, na pewno bym zauważyła, zwłaszcza, że Młoda wciąż na piersi, więc jesteśmy bardzo blisko i 24 godziny na dobę razem. Stawiam jednak na to jezioro i dość ostry piasek, zresztą dziś pediatra to potwierdziła.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    wg mnie skoro go niedokladnie umylas to od tego te bakterie. a co do posiewu to nie jest tak ze jak niedokladnie umyty to nawet gronkowiec wyjsc moze? ten ktory w normalnyh warunkach zyje sobie na skorze? tak pytam, bo u nas w przedszkolu dzieci chodowaly bakterie na szkielkach, i normalnie ze skory pani patyczkiem zbierala i wychodowala cale kolonie.
    -- ;
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Dzięki Ewa...w takim razie powtórzę badanie ogólne. A jeszcze pytanie, czy u tak małych dzieci mocz musi być poranny?
    i jeszcze pytanie, czy przy zum występują jakieś objawy? gorączka itp?
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Ewa, mi nefrolog i urolog mówią, że jesli w ogólnym badaniu wychodzi bakterii dużo (bo nie mówię o "nieliczne"), i w posiewie wyjdzie coś konkretnego i równiez w ilościach dużych, to raczej od niedomycia być nie może, bo wówczas wychodzi, że nieliczne lub i flora mieszana. Od niedomycia nie ma prawa wyjść jakaś bakteria w ilościach niepokojących (chyba, że ktoś nie myje się tydzień lub więcej. W małych ilościach może wyjść wszystko nawet ten gronkowiec, ale tez potem trzeba kontrolować, czy on nie narasta, bo przecież można sobie coś ze skóry, wprowadzic w organizm.. Istotne jest oczywiście powtórzenie badania, bo czasami organizm sam zwalcza infekcję co i u mojego syna sie raz zdarzyło. Tylko, że wówczas ja powtarzam dwukrotnie, bo już bywało, że dwa posiewy wyszły zainfekowane, a jeden czysty (naprzemiennie).

    U chłopców dość często wychodzą bakterie podobno jesli zbyt dużo mastki się zbiera. Ona się rozkłada niestety...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    hodowac mialo byc. i chowac. ehh
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    Livia mojej Ninie tak z paluchow skóra schodzi (oraz między palcami) praktycznie co rok. Jak jest ciepło. Mimo że ona totalnie bezskarpetkowa. Kiedyś myślałam że to grzybica ale pokazałam lekarce i się zaśmiała że zwykłe odparzenie.
    Schodzi jej to samo z siebie a potem jak wracają upały to znowu wychodzi.


    Dziewczyny a powiedzcie skoro już temat się zaczął.
    Hug wczoraj kilka razy łapał się za pieluchę w okolicy siusiaka.
    Dziś od rana ma stan podgorączkowy a siusiak czerwony na końcu. Ta skórka naokoło.
    Nie płacze przy sikaniu, moczu tyle co zwykle, czyli mnóstwo bo Hug pije jak rasowy facet :wink:
    Nie marudzi etc.
    Idą mu też zęby więc gorączka może być od tego.
    Dałam mu furagine i smarowałam pindola clotrimazolem.
    Już się za pieluchę nie łapie więc jakby przeszło ?
    Czy ZUM musi boleć ?
    Myślałam o zbadaniu moczu ale oczywiście moje dzieci zawsze w weekendy coś wymyślić muszą. Zwłaszcza takie świąteczne.
    Mieliśmy jechać jutro na gorące źródła do Białki ale teraz nie wiem... Bo jak to jakiś zum to mogę dziecku zaszkodzić co nie ?
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    TEORKA: zwykłe odparzenie.

    Ale na dłoniach też?
    TEORKA: iusiak czerwony na końcu. Ta skórka naokoło.

    U Mikołaja tak się objawiało zapalenie napletka. Doraźnie było moczenie w Rivanolu i wacik nim nasączony do pieluchy na noc. Jak nie pomagało, to antybol w maści.
    Na ZUM-ach się nie znam...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    A miał przy tym zapaleniu temp albo coś ?

    A widzisz. Nie doczytałam o rączkach.
    Hmmm no to raczej chyba nie odparzenie no bo skąd na łapkach.....
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    TEORKA: A miał przy tym zapaleniu temp albo coś ?

    Nie, tylko siurek był czerwony i trochę spuchnięty.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 14th 2016
     permalink
    Teo mój syn z zapaleniami siusiaka był weteranem. Z temperaturą to różnie. Jak już sporo bakterii się wyhodowało, to bywało różnie... Dwa razy robiłam mu wymaz spod napletka, który potwierdzał "problem". Ale leczenie jest proste - maść pod napletek. Tylko, że u nas ta zwykła neomecyna naprzemiennie z clotrimazolem nie pomagała i dostawał maść z neomycyną i czymś tam przeciwzapalnym.

    Zum mnie osobiście zawsze bolało, a mój syn rzadko dawał oznaki, że coś tam ma (a miał).
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeAug 15th 2016
     permalink
    Jaśmina nasza chyba bostonkę złapała, ale wyskoczyły jej bąble tylko na ustach i w jamie ustnej, język, dziąsła, etc.
    Do tego utrzymuje się stan podgorączkowy i bardzo, ale to bardzo kiepski humor...
    Jak podam lek przeciwgorączkowy/przeciwbólowy to jest lepiej, ale też bez szału. Jeść nie che- tylko mleko z butli wypije, nic poza tym. Pić też nie chce, dużo mniej przez to sika, bo normalnie to i z litr płynów innych niż mleko czy zupa wypijała, więc sików była co niemiara, a teraz dużo, dużo mniej zasikane pieluchy..

    I jak na złość zaczęło sie w piątek po południu, kiedy wyjechaliśmy do Rzeszowa, czyli 300 km od domu...
    Wczoraj w nocy wróciliśmy skracając pobyt.
    Dzisiaj mamy poniedziałek i nie widzę szczególnej poprawy , jutro jadę z nią do lekarki i albo potwierdzi albo nie.

    Ile to może trwać, ta bostonka?
    Jak długo może się utrzymywać podwyższona temp.?
    No i czy przy bostonce te pęcherze, przechodzące w nadżerkę (okropnośc, jak ją to musi boleć... jak mi jej żal... :cry: ) mogą pojawić się tylko w jamie ustnej i jej obrębie?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Madzia no i co z Jaśminą?
    Bo u nas to samo.
    Od 2-3 dni stan podgorączkowy, który wraca kilka godzin po podaniu syropu. Do tego MEGA marud, ale taki MEGA MEGA. W nocy płacz i przerwy w spaniu. Oraz chłopak nic nie je oprócz mleka i zupy. A to przecież zarlok turbo combo.
    Obstawialam pęcherz potem zęby ale dziś rano znalazłam dwie typowo bostonkowe krosty, ale tylko przy dolnej wardze.
    Rączki i stopy czyste. W buzi nie wiem bo sobie nie daje zaglądnąć ale dziś płakał próbując zjeść paluszka więc obstawiam że go boli.

    Ciekawa jestem co Wam lekarka powiedziała....
    Nina przy dwóch rzutach nie miała zesypanych tych "przepisowych" trzech rejonów ciała (usta stopy dłonie) więc chyba tak być może ale dumam czy to na pewno bostonka czy coś innego jednak ......
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Wojtek miał afty, które mogły się okazać jednak bostonką. Gorączkę miał tylko 2-3 godziny i to tylko 37,6. A po 3 dniach typowo bostonkowe bable wyszły na pleckach w okolicy pupy i z przodu w pachwinkach. % dni marudzenia, niespania, budzenia się z płaczem. Najgorsze że cyca nie mógł ssać. Po 2 dniach pryskania sprayami na gardło i inne ustowe urazy zaczął coś pojadać.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    No ale afty na brodzie to chyba się nie robią mi się wydaje.... A u Huga to ewidentnie takie bostonskie są. Bo pamiętam jak Nina miała....
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Asia, u nas zapalenie jamy ustnej, dostałyśmy Nystatynę, do tego witaminy w kroplach, smarowanie gencjaną na wodzie i psikanie w razie potrzeby Tantum Verde.
    No i ewentualnie doraźnie Nurofen.

    Jaśmin w nocy spała, tylko wcześniej na mleko się obudziła, bo już o 4.00 , ale zjadła i spokojnie zasnęła.


    Dzisiaj u nas już o tyle lepiej, że bez gorączki czy stanu podgorączkowego, trochę mniej marudzenia, tylko ten apetyt, a raczej jego totalny brak- u nas nawet zupy nie przechodzą, tylko mleko... :confused:

    Treść doklejona: 16.08.16 16:28
    A podpowiedzcie, bo nie zapytałam lekarki z tego wszystkiego..., mogę z nią na dwór wyjść?
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Środa: , tylko ten apetyt, a raczej jego totalny brak- u nas nawet zupy nie przechodzą, tylko mleko...
    Moje dziewczyny jak miały zapalenie jamy ustnej nawet pić nie były w stanie. Miały całą ale to całą buzię spuchniętą w środku, łącznie z dziąsłami - zęby aż się pod dziąsła chowały. Masakra.
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    U Jaśmy to samo z dziąsłami i zębami -dolne dziąsła spuchniete na maksa i jak tylko weźmie jakąś zabawkę do buzi to od razu jest ryk...
    Mleko wypija, ale w mikroskopijnych ilościach, porcję 189 ml na dwa razy i tez nie do końca....

    Ciężko nam smarowac jej buzię tą Nystatyną, płacze przy tym , buzię zamyka i nie idzie w żaden sposób jej tego dobrze wysmarować.
    Może macie na to jakiś sprawdzony sposób...?
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    O matko, skąd się takie cholerstwo bierze??
    Współczuję Wam i dużo zdrowia życzę.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 16th 2016 zmieniony
     permalink
    To u nas chyba jednak bostonka. Już ma całe policzki wewnątrz zesypane, na brodzie więcej niż rano i z tyłu na gardle. Dlatego nic bida nie je :sad:

    Bo u Huga te w środku właśnie identycznie wyglądają i po mojemu to ewidentnie bostonskie. Z resztą zapalenie jamy ustnej chyba na brodę nie wychodzi co nie ?

    Nystatyne Nina raz na zapalenie jamy ustnej miała i nie było opcji żeby jej tym smarować. Rzygala dalej niż widziała. Także ja jej tylko psikalam tantum verde.

    Treść doklejona: 16.08.16 21:40
    Oczywiście zapomniałam dodać że mnie od południa gardło nap*****ala nieziemsko i czuję się jakby mnie konwój walcow przejechał.
    Czyżby mnie w końcu dopadło to gowno?
    Bo do tej pory od Niny nigdy nie złapałam.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Jezu, Teo u Was ta bostonka to się chyba mści... No ile można...

    Zdrowia dla wszystkich dzieciaków
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Masakra :cry::sad:
    Biedne maluchy biedne wy :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 16th 2016
     permalink
    Else: No ile można...


    E nie no Hug dopiero po raz pierwszy jeśli to bostonka.
    Jeśli Nina od niego złapie będzie to rzut nr 4 i pobije nasz miastowy rekord. Tzn wyrowna bo jest chłopiec który właśnie cztery razy ją zaliczył.... :tongue: :wink:

    Chociaż w tym nasze dziecko może być najlepsze hłe hłe hłe :confused: :tooth:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.