Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Teo padlam i nie moge wstac:bigsmile::cheer::clap::rolling:
    a co by bylo gdyby chrzciny nie pomogly?
    Wtedy chyba do egzorcysty trzeba by sie udac :swingin:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    daga310: a co by bylo gdyby chrzciny nie pomogly?


    Korci mnie, żeby osobiście zadać to pytanie panu teściowi, bośmy są takim przypadkiem pomimo chrzcin :devil:
    Także może dostałabym dalsze wskazówki ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    No co Wy, teraz to go bankowo nie ochrzcze.
    Żeby sprawdzac :tongue:
    Bo jakby zupełnym przypadkiem chorować wtedy przestał to Teść mi żyć nie da i przy każdym spotkaniu wytykać będzie. To nie na moje nerwy :tooth:
    Chociaż oczywiście mnie zwisa i powiewa to, co on mówi ale jako żem nerwus to czasami potrafię się brzydko odezwać. A potem żałuję, bo jednak szacunek mieć trzeba do starszych. Ostatnio mnie zirytował pytając ciągle dlaczego Hug nie mowi jeszcze i to na pewno moja wina, bo do niego nie mówię tylko siedzę przed telewizorem :shocked:
    Nie chciałybyście wiedzieć, co mu odpowiedziałam po którymś takim przytyku.....


    Tymczasem właśnie wróciłam od lekarza :confused:
    Hug wczoraj zagoraczkowal, dostał turbo kataru i mokrego kaszlu. Książkowe powikłanie pokrtaniowe.
    Osluchowo zaflegmiony tysiąc, ale jeszcze nie oskrzela (brawo, szacunek i respekt :neutral:). Dostał Bactrim, jakiś syrop wykrztusny i zalecenie baniek co trzy dni przez dni 10.
    Oczywiście areszt domowy i kwarantanna przedłużona o kolejne 1,5 tygodnia :sad:
    Oszaleję :sad:


    Isia z całym szacunkiem dla wszystkich doktorów, docentów oraz profesorów. Nawet z Cambridge czy Yale. Ja swojego dziecka przy stanie podgorączkowym oraz/lub lekkim katarze nie zaszczepie i już. Nawet jak mi ktoś oświadczenie notarialnie potwierdzone napisze, że w razie powikłań bierze na siebie odpowiedzialność finansową i każda inną. Nie zaszczepie, bo wiem że ci sami lekarze którzy takie informacje szerza, swoich dzieci nie szczepia kiedy te chore. Nawet lekko.
    Poza tym u mojego Huga zwykle taki lekki katar, przeziębienie etc kończy się plucami, oskrzelami lub innym gównem.
    Także ten.

    Ale w temacie szczepień to powiedzcie mi, czy jak ja już kiedyś z nim do tej przychodni trafię to czy mogę sobie wybierać co chce, żeby dostał ?
    W sensie najpierw pneumokoki a nie te krztusce etc ?
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    TEORKA: Nie chciałybyście wiedzieć, co mu odpowiedziałam po którymś takim przytyku.....

    a własnie, że chciałabym :devil:

    Treść doklejona: 04.11.16 12:53
    TEORKA: to czy mogę sobie wybierać co chce, żeby dostał ?
    W sensie najpierw pneumokoki a nie te krztusce etc ?
    --

    w teorii tak, w praktyce cholera wie. warto mieć wtedy indywidualną rozpiskę od pediatry.
    jakbyśmy żyli w USA to by Hug dostał wszystko zaległe na raz.:confused:
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Teo, ja podaję tylko informację od lekarza, którego zresztą sama znam osobiście. I są to informacje zgodne z najnowszymi doniesieniami. Nie wiem czy ta lekarka szczepi swoje dzieci kiedy są chore, nie wiem nawet czy ma dzieci ;) Więc nie będę tu kategorycznie nic stwierdzać.
    To co tylko mogę powiedzieć, to to, że moje dziecko zaszczepione na pneumo w 6 tygodniu życia przez pierwsze pół roku nie miało nawet kataru. Po skończeniu pół roku miał ze dwa razy lekkie zapalenie gardła. I jeden raz ZUM ale to na bazie wąskiego napletka. Jest absolutnie pancerny jeśli chodzi o choroby, choć ja i mąż pracujemy w szpitalu więc różne rzeczy możemy przywlec do domu. Ba, ostatnio chorował mój teść, moja mama, mój tata, trochę ja i mąż (w kolejności zachorowań ;)) a moje dziecko nawet nie kochnęło :shocked: A wszyscy się nim zajmujemy i ze wszystkimi jest w codziennym i bliskim kontakcie. Jako jedni z nielicznych w przychodni jesteśmy ze szczepieniami w terminie. Udało się bo Adaś prawie nic nie chorował. I tak mi się wydaje, ale pewności to nie mam, wiadomo, że ten brak chorób to efekt właśnie szczepienia na pneumo i długiego kp. Dlatego dla chorujących polecam bardzo szczepienie na pneumo.

    Co do terminów szczepień, to chyba zależy bardziej od rodzica. Jak np. się zaprzesz, że chcesz pneumo no to nie zaszczepią Ci na siłę dziecka na mmra. My ostatnio mieliśmy 3 szczepienia i sami ustaliliśmy kolejność. Lekarka nie oponowała. Zależało nam np. żeby zacząć od mmra i zaszczepić jeszcze zanim się zacznie sezon chorobowy. I tak zrobiliśmy.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Co do zmiany kolejności to ja próbowałam dwa razy i niestety mi nie pozwolono jej zmienić (też chciałam zaszczepić Gajkę na pneumo zamiast mmr), ale chyba w dużej mierze zależy to od ew dobrej woli lekarza...także muszę jeszcze ją doszczepić ostatnią Hexą (której nam brakuje) i dopiero później mogę pneumokoki...tzn teoretycznie mogę hexę z pneumokokami ale jednak aż tak odważna to nie jestem :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Widzisz Isia, mój mimo całego kalendarza szczepień plus szczepien dodatkowych chorował tak czy siak... Nie moge zarekomendować, że szczepienia to taki cud. Leżymy bardzo często w szpitalach i te szpitale sa pełne... dzieci szczepionych... Ogólnie to znam dzieci szczepione i nieszczepione, które maja różna odporność. Chorują lub nie. To kwestia indywidualna i wcale nie zauważyłam, żeby szczepienia lub nie miały jakiś szczególny wpływa na odporność, aby przekonać mnie w jedną czy drugą stronę.

    Natomiast wszystkie dzieci z krztuścem, które stanęły na mojej drodze są dziećmi szczepionymi.

    Co do zmiany kolejności u nas chyba jest możliwe. Dawidek teraz miał mieć najpierw pneumokoki, a potem DTP, a kolejność uległa zmianie, bo nie było pneumokoków "na stanie"... Czyli ta kolejność to kwestia do dogadania się.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Isia moja Nina do trzeciego roku życia też nic. No może jeden katarek i bostonka. Miała kontakt z dziećmi, jeździłam z nią po galeriach, placach zabaw wszystkich, z kuzynem swym przedszkolakiem (oraz z jego nieustajacym gilem) spotykała się średnio co drugi dzień i nic. Wszyscy się dziwili, że jak to możliwe.
    Była oczywiście szczepiona na wszystko oprócz rota i mmr.
    No i potem poszła do przedszkola.
    I się zachwyt skończył nad jej mega turbo odpornością.
    Także absolutnie nie żebym Adasiowi źle życzyła ale jednak dom to dom. Jazda zaczyna się dopiero jak dziecko idzie do żłobka/przedszkola.
    No chyba że on z tych wyjątkowych dzieci, co bardzo rzadko chorują - ale to ponoć też niedobrze, bo się układ odpornościowy nie kształtuje.

    Także ja nie wiem na ile te szczepienia faktycznie pomagają, a na ile ważna jest indywidualna predyspozycja malucha.
    No nie wiem, no. Dlatego absolutnie nie będę się spierać czy coś.
    Tym bardziej że ja przeciwnikiem szczepień nie jestem. Boję się owszem. Ale chce Huga szczepić tylko kiedy ? :neutral:



    Hnmmm czyli mówicie że będzie walka w przychodni ?
    No nic, nie pierwsza pewnie.
    No bo co, dam mu jedną dawkę 5w1 a potem przed pneumo pasuje ze dwa tygodnie odczekać. No toż on bankowo się prędzej pochoruje :confused:


    Elfika nie powiem bo wyjdę na arogancka i nie szanującą innych osobę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Teo, niekoniecznie. Jak masz w porządku pediatrę to dobrze doradzi i coś razem uzgodnicie w kwestii kolejności. Moja robi tak, że mówi "słuchaj ja bym w październiku zaszczepiła na pneumokoki, bo to okres, w którym jest wzmożona liczba zachorowań na nie. W styczniu z kolei te meningokoki są aktywniejsze... (to tak pisze "na przykład"). I według tego ustalamy kalendarz indywidualny odnoszący się konkretnie do zaburzeń odporności dziecka. Czyli szczepimy tak by zdążyć przed inwazją...

    Treść doklejona: 04.11.16 14:01
    A co do chorowania to Dawidek tez na nic nie chorował zanim nie wysłałam go do żłobka i przedszkola. Niestety teraz juz jest tak wykończony chorowaniem w ubiegłych latach i pewnie antybiotykami, które niestety musiał otrzymywać, że obecnie siedzi od czerwca w domu, a juz zdążył mieć 4 razy katar, jeden raz był w szpitalu ( we wrześniu) i obecnie ta krtań...

    Owszem, chodzimy na spacery, ale do przedszkola nie wysyłam i dziecko mam wiecznie zainfekowane...
    --
    •  
      CommentAuthorgingerka_
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Teo u Nas w przychodni to ja decydowalam na co zaleglego szczepie Adasia. Mial zalegle dwie ddawki 6w1 i mmr. Jak byl zdrowy to zaszczepilam go 6w1. Pytano mnie czy mmr czy 6w1.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Else: Natomiast wszystkie dzieci z krztuścem, które stanęły na mojej drodze są dziećmi szczepionymi.


    to zupełnie jak mój Mikołaj, chociaż on chyba przeszedł bezobjawowo, ale nie wiadomo czy nie ma przez to nadreaktywnych oskrzeli bo u niego każde nawet małe przeziębienie kończy się zaraz zapaleniem oskrzeli ze skurczami właśnie
    U Miśka krztusiec został wykryty w badaniach krwi zupełnie przez przypadek :confused:
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Ja przeszłam krztusiec po tym jak minął okres ochronny szczepionki i właśnie przez wiele lat miałam nadreaktywność oskrzeli.

    Ja niestety przy krztuścu się dusiłam i to w zasadzie cud, że żyję.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Else, ale Dawidek ma zaburzenia odporności więc trudno go tutaj pokazywać jako przykład dla nieskuteczności szczepień. Nie mówiąc już o tym, że skoro szczepisz na żółtaczkę to trudno oczekiwać, żeby to chroniło przed zapaleniem oskrzeli.
    Ja mogę Wam powiedzieć, że jako dzieciak chorowałam ciągle. Bez końca. I niestety ma to dla mnie zdrowotne konsekwencje na całe życie. Więc gdybym mogła to walczyłabym o te pneumokoki bo może to da jakąś szansę na mniejszą ilość chorób?

    Teo, no ja wiem, że jak Adaś pójdzie do dzieci (planuję go na wiosnę wysłać na trochę do klubiku dla dzieci) to zaczną się choroby. Wszystkie znajome dzieci tak miały. Ale wydaje mi się, że dzięki szczepionce na pneumo może te choroby lżej znosi? Bo póki co to jakoś nam się udaje. Coś tam choruje ale kończy się zwykle na psiukadełkach do gardła, syropku i inhalacjach. Na spacery chodzimy codziennie jak pogoda pozwala, nie łazimy za wszelką cenę, Adaś jest jednym z bardziej bezczapkowych dzieci na osiedlu (a przynajmniej był dopóki babcie się nim nie zaczęły zajmować;)), nie pozwalam go przegrzewać i nie przegrzewam, w domu nigdy nie grzejemy tak, żeby latać w krótkim rękawku. Kontakt z dziećmi ma na placu zabaw i z rodzeństwem ciotecznym. Był karmiony piersią półtora roku, specyfików na odporność nie bierze, ma zdrowa i sensowną dietę.

    Co do kolejności szczepień. My wyprzedziliśmy mmra przed czwartą dawką pneumo. Pediatra nie miała nic przeciw temu. Dla Huga na pewno lepiej by było załapać się na te pneumo, może rozsądny pediatra wyjdzie Wam naprzeciw? A może immunolog coś doradzi?
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    _Isia_: Więc gdybym mogła to walczyłabym o te pneumokoki bo może to da jakąś szansę na mniejszą ilość chorób?

    ale pneumokoki każdy z nas nosi w sobie i na sobie i jest ich kilka tysięcy więcej niż zawiera szczepionka.... a do tego jest to jedna z tych szczepionek powodujących najwięcej niepożądanych odczynów poszczepiennych.

    ja jako dziecko do 4 roku życia nie przestawałam chorować na zapalenia oskrzeli. to dostałam szczepionkę celowaną i przestałam chorować. Bianka dostałą tą samą tylko w wersji iniekcji [ja miałam krople do nosa] jako, że miała gronkowca złocistego. niby na skórze ale mogła go roznieść dalej np do jamy ustnej czy nosowej a to m.in gronkowiec jest odpowiedzialny za większość zapalenia oskrzeli. 60 % populacji nosi go w jamie nosowo-gardłowej.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    elfika, nie chcę naprawdę wchodzić w dyskusję co do celowości i sensu szczepień. Odpowiadam Teo, bo widzę, że chce szczepić i piszę o swoich doświadczeniach i obserwacjach. Każdy rodzić sam podejmuje decyzję co zrobi.
    Warto jednak pamiętać o tym, że choroby które dla dorosłych są w miarę bezpieczne, dla dzieci moga być zabójcze. I dlatego tak ważne jest aby szczepić dzieci.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Tak Isia Ale cała reszta chorujących dzieci nie ma zdiagnozowanej niedoborów odpirnoci. A i o nich tu pisałam....

    Treść doklejona: 04.11.16 14:46
    A wg immunoligow to właśnie szczepienie mają spowodować że dzieci z niedoborem odporności po szczepieniach i doszczepiane mają przestać chorować. U nas póki co ta teoria mega w gruzach.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    ale ja nigdzie nie piszę, żeby nie szczepić, ja tylko informuję o drugiej stronie medalu.

    Teo, może faktycznie połóżcie się na tą immunologię i przebadajcie wzdłóż i wszerz to przynajmniej będziesz wiedziała w jakim kierunku iść?
    a między szczepieniami powinno być więcej jak 2 tygodnie odstępu.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Else, ja się nie będę spierać. Nie jestem lekarzem Twojego dziecka. Tak jak napisałam, to są moje doświadczenia i wiedza, którą miałam okazję, z racji miejsca pracy, skonfrontować na najlepszymi specjalistami w kraju. Szczepię i będę szczepić.
    Skoro lekarze polecają sczepić na pneumo mocno chorujące dzieci to widać coś w tym jest. Ale jak zawsze, nie wszystkim to pomoże.
    Poza tym Else, trochę sobie zaprzeczasz bo oczekujesz że szczepienia dadzą teraz pozytywny skutek w postaci braku chorób a zarazem piszesz, że ledwo co zaczęłaś szczepić i nie stosujesz się w pełni do zaleceń immunologa tylko do zaleceń pediatry. Nie oczekuj cudów po jednym szczepieniu jak masz zrealizować cały pakiet. I zarazem też miej świadomosć, że masz dziecko z zaburzeniami odporności i ono z tego powodu choruje Ci więcej. I sama piszesz, że być może jest jeszcze jakieś inne schorzenie, które może komplikować sytuację.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Dokładnie. Ta przerwa jest ważne. Ja już się umówiłem żeby 3 miesiące przerwy robić....
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Teo, jak chcecie szczepić Huga, to poproś pediatrę o skierowanie do Poradni Chorób Zakaźnych (przyszpitalnej), tam ustalą Wam indywidualny program szczepień. W Waszym przypadku (dzieć już duży) nie wszystkie dawki szczepionek będą konieczne i może uda Ci się zasugerować tam lekarzowi odpowiednią kolejność, w zależności o Twoich priorytetów.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    _Isia_: Poza tym Else, trochę sobie zaprzeczasz bo oczekujesz że szczepienia dadzą teraz pozytywny skutek w postaci braku chorób a zarazem piszesz, że ledwo co zaczęłaś szczepić i nie stosujesz się w pełni do zaleceń immunologa tylko do zaleceń pediatry.


    ja nie zaprzeczam sobie... Ja stosuje sie do zaleceń lekarskich... Stety, czy niestety immunolog mi dziecka nie szczepi lecz pediatra, a ta z kolei nie bierze na siebie odpowiedzialności za szczepienie wg wytycznych immunologa, gdyż ona ma inne doświadczenia w postaci powikłań poszczepiennych dzieci, które szczepiła. Powiedziała, że nie będzie szczepic dzieci wg nowych wytycznych (czyli dzieci "niezupełnie zdrowych"), bo wie ile NOPów miała.

    I nie oczekuje cudów po jednym szczepieniu, bo Dawidek nie był szczepiony raz. Do 2 r.ż. miał wykonane szczepienia wg kalendarza szczepień, plus dodatkowe i nic to nie dało... Po tym wnoszę, że to niezupełnie pewne, że te szczepienia to taki cud w naszym wypadku...

    Nie mniej zarówno immu jak i pediatra uważają, że szczepienie będzie bezpieczniejsze niz nieszczepienie, dlatego dostosowuje sie do tych opinii i szczepię.

    Ja nie napisałam, że może jest jeszcze inne schorzenie. tylko, że jesli dziecko nie przestanie chorować, to bedą badania w celu poszukiwania CZY jest inne schorzenie. A wcale być nie musi...

    I kolejny raz pisze, nie tylko moje dziecko tak często choruje... Szpitale sa pełne dzieci i nie każde ma zaburzenia odporności... No mój ma...
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Else, ale na co szczepiłaś wcześniej tzn. do 2rż.? Na pneumokoki i na meningokoki? Bo to one mają dawać efekt w postaci mniejszej ilości chorób?
    Naprawdę mam wrażenie, że co post to co innego masz na myśli. Już się gubię coTy chcesz powiedzieć.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Nie, meningokoków wtedy nie zrobiłam, bo nie zdążyłam ale cała resztę tak. W sensie chyba do 2,5 r.ż. Czyli wszystko wg kalendarza szczepień, plus dodatkowe rota, pneumokoki... Wtedy szczepiłam, bo wierzyłam, że unikniemy zapaleń płuc, notorycznych rozwolnień. Lekarze mówili, że dzieci szczepione maja dobrą odporność, mniej chorują... U nas kompletnie sie to nie sprawdziło (i nie tylko u nas)...

    teraz mamy Dawidka doszczepiać... I niby to ma mi "uzdrowić" dziecko... I dlaczego w to nie wierzę?
    Bo jakby szczepienia miały mi "uzdrowić" dziecko to juz po tej pierwszej serii byłaby poprawa, a nie było.

    Dlaczego w takim razie szczepię? Bo konsultowałam przypadek Dawidka z lekarzami tutaj i w Holandii i sugerują szczepić. Muszę zrobić to co wg lekarzy jest dobre dla Dawidka, pomimo, że ja sceptycznie na to patrzę. Mój sceptycyzm ma najmniejsze znaczenie. A nuż się mylę i tym razem szczepionki cos poprawią...

    Natomiast tak jak mówię. My lezymy w szpitalu notorycznie. W szpitalu pełno dzieci i większość z nich choruje często mimo że są to dzieci szczepione, czyli szcepionki wcale nie muszą spowodować, iz dziecko będzie chorować mniej...

    No i ten nieszczęsny krztusiec, który łapią dzieci szczepione...

    Stąd Ty piszesz o swoich doświadczeniach, a ja o swoich ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Isia no fakt. Nina owszem chorowała ale nigdy tak turbo combo jak Hug. On to od razu po bandzie....
    Tylko pytanie czy to "zasługa" szczepień, wieku czy może to że Hug od trzeciego tygodnia życia z antybolami zaprzyjaźniony :sad:

    Skapula dzięki za podp.
    Jak tylko będzie jakaś okazja to pójdę do przychodni i spytam. Może obejdzie się bez skierowan i pójdą mi na rękę.....
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Teo, zastanów się na co dzieć Ci choruje a na co są szczepienia i sobie odpowiedz na pytanie o zasadność szczepień i ich ochronny wpływ...
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Elfika no najczęściej choruje na oskrzela i płuca. Dlatego chciałam te pneumokoki chociaż....
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    to najpierw sprawdźcie co te stany zapalne wywołuje. bo wcale nie jest powiedziane, że po szczepionce na pneumo przestanie chorować. koleżanki dziecko mimo 3 dawek chorowało równie często jak Hug, a Bianka nie szczepiona pneumo zapalenie oskrzeli zaliczyła 3-4 razy i tyleż samo zapalenie krtani..
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Skoro mały choruje na te oskrzela i płuca, to tym bardziej poszłabym najpierw do tego immunologa zobaczyć czy ma niedobory odporności, a jeśli ma to jaki typ.

    Zapalenia płuc to nie tylko pneumokoki, ale też inne wirusy/ bakterie...

    Ja mojego na pneumo szczepiłam i nie uchroniło nas przed zapaleniami płuc i oskrzeli.

    Nie mówię, że masz nie szczepić, bo pewnie immunolog i tak zaleci te szczepienia, tylko musisz być świadoma, że jak Hug ma predyspozycje do łapania tych infekcji, to szczepienie wcale nie musi załatwić sprawy niestety ;(.

    Natomiast przy niedoborach odporności o ile nie są "ciężkie" szczepienia zaleca się między innymi po to, żeby ograniczyć ryzyko złapania pneumokoków i meningokoków, bo one są naprawdę groźne dla takich dzieci. Tylko właśnie by trzeba było się chyba upewnić, że dziecko tych ciężkich niedoborów nie ma, gdyż wówczas są przeciwwskazania do szczepień większością szczepionek.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    No ja wiem, że gwarancji nie ma ale wiem też, że mój bratanek identycznie łapał oskrzela, płuca, płuca oskrzela i tak cały rok.
    Aż pewnego razu doktor z helskiego szpitala (akurat się mały na wakacjach rozchorował) zasugerował szczepienie na pneumo.
    Od tamtego czasu Iwo ANI RAZ nie miał nic poważniejszego niż katar.
    No i ja nie wiem czemu tak się kurczowo tego złapałam, bo już chyba po prostu nie mam się czego łapać. Wiecie, desperacja mnie dopada.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Co do zapaleń oskrzeli to najczęściej wywołują je wirusy, my ostatnie (od maja) leczyliśmy tylko i wyłącznie inhalacjami bez antybiotyków, no ale moje przy tych oskrzelach bez gorączek itp.
    Ja na pneumokoki chcę zaszczepić szczególnie Gajkę bo ona z uszami ma problem za to
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    TEORKA: No i ja nie wiem czemu tak się kurczowo tego złapałam, bo już chyba po prostu nie mam się czego łapać. Wiecie, desperacja mnie dopada.

    absolutnie Cię rozumiem..
    dlatego uważam, że warto pociągnąć temat diagnostyki w kierunku niedoborów...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Zgadzam się z Elfiką. Bo ja bym wolała np. wiedzieć czy Hug nie ma tych ciężkich niedoborów, gdyż wówczas szczepiąc jeszcze możesz pogorszyć.
    Warto wiedzieć dlaczego dziecko ma aż taka podatność na te infekcje. To tez mogą być sprawy alergiczne lub astmatyczne i nas przy okazji na to diagnozowali. Tu tez warto do pulmonologa się wybrać.
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Teo & Skapula , jesli Hugo w ogóle nie szczepiony to zdaje sie i tak pediatra odeśle do Poradni Chorób Zakaźnych na indywidualny plan szczepień. Zdaje sie, ze powyżej pewnego wieku pediatrzy w zwykłych przychodniach juz sami nie mogą ustalać takich planów tylko poradnie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Gabcia kurde aż muszę sprawdzić czy u nas jest w ogóle taka poradnia. Ja w małej mieszkam mieścinie, tu dwie przychodnie na krzyż, w jednej nasza pediatra pracuje i m.in do szczepienia kwalifikuje. Albo nie.

    No dobra dziewczyny, bo sobie z mężem wydumalismy, że pójdziemy zbadać Hugowi krew.
    Prywatnie, na wszystko co możliwe.
    Czy ktoś wie co dokładnie zaznaczyć w kwestionariuszu ?
    Do szpitala kłaść się z nim nie będę, bo nie mam zbytnio możliwości.
    W sensie jakbym bardzo musiała to ten, ale przecież można sobie takie badania wziąć iść zapłacić i zrobić. Czy nie można ?

    A tymczasem postawiliśmy mu bańki i jestem przerażona tymi krwiakami na plecach :confused:
    Ale podobno to ma tak wyglądać.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    Podam Ci co badali u Dawidka:
    Morfologia, rozmaz, crp, ob...

    Wymaz wydzieliny odkrztusnej (wymaz i identywfikacja drobnoustrojów)

    Krztusiec i mykoplazma

    poziom witaminy D3

    RTG zatok/ płuc.

    Białka (czyli te immunoglobuliny)
    IGM, IGG, IGA, IGE.

    Potem dorobioni IgG 1,2,3,4 (czyli podklasy)

    C3 składnik dopełniacza
    C4 składnik dopełniacza

    anty hbs ilościowo.

    Biochemia.
    I jeszcze panel alergiczny pediatryczny.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2016
     permalink
    TEORKA: Ale podobno to ma tak wyglądać.

    tak, dokładnie tak to ma wyglądać. bańki to super sprawa. ja nimi leczyłam Biankę przy każdym zapaleniu oskrzeli, i zawsze bez antybola :)
    tylko trzymaj plecki w ciepełku przez 3-4 dni, bo nie można przeziębić baniek.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 5th 2016 zmieniony
     permalink
    Gabcia_I: Zdaje sie, ze powyżej pewnego wieku pediatrzy w zwykłych przychodniach juz sami nie mogą ustalać takich planów tylko poradnie.
    --

    u nas tak własnie jest.
    A wiecie, że moja panna nigdy nie chorowała na zapalenie płuc i oskrzeli? Nigdy nawet odrobinę (poza tym wrodzonym, po porodzie od razu). Owszem, jest szczepiona na pneumokoki ale ja zawsze myślałam, że to dzięki długiemu karmieniu piersią :) Choruje mi, wiadomo - przedszkolna jest, ale to są zwykle infekcje górnych dróg oddechowych. No i uszy te nieszczęsne czasem, jak katar za długo trwa.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 5th 2016
     permalink
    Teo, a nie lepiej zrobic jakis wymaz w kierunku pneumokokow? Bo przeciez te zapalnia pluc, oskrzeli z reguly nie sa dzielem pneumokokow. Choc przyznam, ze moja sasiadka robila swojej corce taki wymaz. Wyszedl pozytywnie. Wtedy zaszczepili i mala juz w zasadzie nie choruje (ale tez wczesniej sie wychorowala, bo zlobkowa).
    I podpisuje sie pod tym, ze poki dzieci w domu to nie choruja. Prezdszkole/zlobek weryfikuje. Moi w piereszych trzech latach zycia przechodzili trzydniowke i dwa, moze trzy razy katar. Od zeszlego roku chorzy coraz czesciej. Z reguly byly to jakies przeziebienia. W tym roku, kiedy juz na.powaznie chodza do przedszkola to mamy za soba szkarlatyne, dwa razy kaszel, katar z goraczka i aktualnie dzis w nocy jakas jelitowke przeszlismy, bo cala rodzina "haftowala". Takze tak...."pancerni" hehee:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 5th 2016
     permalink
    wiecie, bo te spotkania z maluchami jak dzieci nie chodza do przedszkola to jednak nie wygladaja tak ze sie siedzi w pomieszczeniu 40m2 z 30 innymi dziecmi przez 8 godzin, co nie?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 5th 2016
     permalink
    Dokladnie. Ja tez nie unikalam jakos specjalnie dzieci zagilanych, kaszlacych na dworze, ale to zupelnie co innego. Teraz lapia jedno.po drugim. I o dziwo, mlodszy nie szczepioy na pneumokoki (szczerze, z obecna wiedza nie szczepilabym na to i starszaka) zawsze wychodzi na prosta na syropie z cebuli i inhalacjach, a starszak juz jednak na ta szkarlatyne antybiotyk dostal.
    --
  1.  permalink
    katka_81: A wiecie, że moja panna nigdy nie chorowała na zapalenie płuc i oskrzeli?
    - u mnie to samo. Raz antybiotyl - angine mial rok temu a tak zawsze katar i kaszel, nic wiecej. No i ze dwa razy 3 dniowke mial, ale nawet do lekarza nie szlam.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 5th 2016
     permalink
    A pro po przyczyn zapaleń płuc. Nigdy bym nie pomyślała, że przyczyną może być e.coli. U Dawidka w przedszkolu 2 lata temu panowała mega bieguna no i oczywiście Dawidek nie byłby sobą, gdyby nie zaraził się.
    Ale u niego do tej biegunki szybko doszła gorączka, katar i kaszel. Trafilismy do szpitala, tam pobrali wymazy i w wydzielinie e.coli... O ile ja w domu szorowałam mu ręce po toalecie, to niestety nie wiem co się działo w przedszkolu. Ale jakoś bakteria wlazła w te płuca, Wszyscy byli w szoku gdy okazało się skąd taki stan u dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 5th 2016
     permalink
    ooo właśnie. wymazy. to powinniście zrobić oprócz krwi.
    ja już co prawda Biance nie robiłam wymazu z jamy nosowo-gardłowej, bo mając gronkowca na plecach i drapiąc bankowo rozniosła dalej więc było szczepienie celowane [sic! ja i szczepienie!]
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeNov 7th 2016
     permalink
    Teo, fakt, że Hugo choruje bardziej niż Wojtek, ale jak pamiętasz, początki miałyśmy wszystkie takie same (ja, ty, mkd, kasia).
    Ja myślę, że przyczyn tego chorowania trzeba szukać złożonych.
    U nas Krysia była okazem zdrowia, dopóki nie poszła do żłobka. Potem na dzień dobry złapała bostonkę. Później zdarzały się jakieś przeziębienia, katarki, ale generalnie przez pierwsze 3 lata swojego życia może 2 razy musiała przyjąć antybiotyk.
    Potem pojawia się Wojtek i zaczyna się turbo chorobowy maraton. Krysi leci odporność (nowe przedszkole- nowe zarazki), Wojtek zasmarkany wychodzi ze szpitala (choć pielęgniarki mi wmawiają, ze to tylko sapka) i od jego 5 tygodnia życia zaczynają się nasze walki antybiotykowo- szpitalne...
    Myślę, że zaczęło się od tego, że mi "przewiali" syna w szpitalu, potem Krysia naznosiła swoich "drobnoustrojów" i tyle. Krysia w domu była półtora roku zanim trafiła do placowki, to miała trochę czasu na nabranie odporności. Wojtek stykał się z wirusami i bakteriami przedszkolnymi przynoszonymi przez Krysię niemal od urodzenia (nie mówiąc o tym, że chodził ze mna do przedszkola odprowadzać i odbierać Krysię). Potem zapalenie ucha, antybiotyk- spadek odporności, zapalenie płuc - antybiotyk, steryd, jeszcze większy spadek odporności, potem ospa- dorżniecie tego, co jeszcze zostało, następnie rota....
    Teraz młody ma prawie 2 lata, udało nam się na coś zaszczepić, ale myślę, ze dopiero po woli zaczyna sam się bronić. Poprzednie "przeziębienie" nie zeszło niżej, rozgonione nebbudem, teraz tylko neosine i syropek na kaszel i jest lepiej. I to mimo, że do żłoba chodzi.
    Pomysł, żeby Huga przebadać jest jak najbardziej słuszny, lepiej znać wroga. Ale być może u was jest podobnie jak u nas i po prostu trzeba czasu, aż się samo "naprawi".
    Ja za to byłam pierwszym dzieckiem, nie chodziłam do żłobka/przedszkola. Chowałam się prawie na wsi, a byłam tak "słabej dupy", że okres jesienno-zimowy spędzałam na ampicylinie (wg mnie dawanej na wyrost, co upośledziło mi odporność) i gentamycynie, bo co najmniej raz do dwóch w sezonie łapałam pesudokrup.
    Wszystko przeszło jak ręką odjął, kiedy poszłam do pierwszej klasy. Wtedy odebrałam ostatnią porcję bolesnych zastrzyków. Na dość długo pożegnałam poważniejsze choroby. Więc chcę wierzyć, że i moje dzieci kiedyś "wyrosną". Oby....
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2016
     permalink
    karolciat, czasem jest tak, ze starsze dzieci przynosza z przedszkola i mlodsze choruja, a czasem nie.
    moj starszak chodzil do przedszkola caly czas, w sensie, ze jak sie mloda urodzila. z mloda odbieralam go wlasciwie od pierwszego szczepienia w wieku 2 miesiecy, chodzilam i chodze z nia po kiderplanetach, wszekich urodzinach, galeriach handlowych, sklepach. jak miala 6 dni to na poczte z nia polecialam. i co? nic. 2 razy miala katar.
    mysle, ze to kwetsia osobnicza, aczkolwiek licze sie z tym, ze jak pojdzie do zlobka to zacznie chorowac.
    -- ;
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeNov 7th 2016
     permalink
    Ewa, myśle ze wiek dziecka ma znaczenie. W sensie,ze Twój chłopak moze juz nie łapać takich zarazków/ bakterii/wirusow. Poza tym w jego grupie rowiesniczej juz "wygasają" cudeńka na które chorują 2-4 łatki, wzrasta odpornośc. Gdyby było inaczej to nasze dzieci chorowalyby przez każde NASZE wyjście do pracy/ sklepu itp, wcale nie musiałby byc winne dziecko.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 7th 2016
     permalink
    A moze to tez kwestia plci? Chromosomy XX jakby odporniejsze? Moze to ten maly Y wszystko psuje?:wink: faktem jest przeciez, ze faceci nawet juz dorosli nie choruja, tylko walcza o zycie. Moj maz jak mial 37,2 to prawie z tym swiatem sie zegnal:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2016
     permalink
    Gabcia, no moze i on nie lapie, ale mala jest targana wszedzie. i w przedszkolu sa dzieci od 2,5 do 7 lat. i w kiderplanetach rowniez.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeNov 7th 2016
     permalink
    Ja też uważam, że to kwestia osobnicza. Mój ma 2,5 roku, miał kilka razy w życiu katar i raz "czerwone ucho" wyleczone ibupromem w kilka dni. A ten katar to mam wrażenie że na tle alergicznym a nie wirusowym.
    W domu kilka razy z mężem bardzo ciężko odchorowaliśmy rotawirusy i im podobne. Dziecko kilka razy zwymiotowało i koniec.

    Podobnie jak u Ewysmerf, od noworodka chodził po wszelkich wylęgarniach typu tłoczne galerie.
    Od pół roku żłobkowy.
    W żłobku już dwa razy była bostonka, nie złapał.

    Jedyne co może to tłumaczyć, a inne niż przypadek osobniczy, to to że karmię piersią.
    •  
      CommentAuthorcerisecerise
    • CommentTimeNov 7th 2016 zmieniony
     permalink
    Frances: A moze to tez kwestia plci? Chromosomy XX jakby odporniejsze? Moze to ten maly Y wszystko psuje?

    zdecydowanie nie potwierdzam ;-)
    Krzyś ma 5 lat, zero poważniejszych chorób na koncie, praktycznie zero leków, żadnych antybiotyków. Po pójściu do przedszkola rzeczywiście zaczął chorować- w ciągu roku szkolnego ze 4 razy miał katar, a raz 3dniową infekcję wirusową z gorączką i kaszlem (zwalczył sam, bez leków).
    Janek miał pół roku jak starsza dwójka poszła do przedszkola, codziennie jeździł ze mną ich odbierać - we wrześniu był chory (podejrzenie zapalenia krtani, ale przeszło mu po 2 dniach, więc to raczej tylko podejrzenie było), potem kilka razy złapał katar.
    A też mnie wszyscy życzliwi straszyli, że jak pójdą do przedszkola to się zacznie, że jak starsi pójdą do przedszkola, to mały będzie wszystko łapał, chorował, etc.

    Więc zdecydowanie nie potwierdzam teorii o słabszym "Y" :wink:

    Treść doklejona: 07.11.16 23:09
    Agatella: Jedyne co może to tłumaczyć, a inne niż przypadek osobniczy, to to że karmię piersią.

    no mój Janek też piersiowy, ale znam dzieci piersiowe, które i tak chorowały nieźle.
    Ale ogólnie uważam, że dieta ma duże znaczenie, moi nie jedzą przetworzonych produktów, unikamy cukru- może to właśnie odgrywa dużą rolę? Plus mieszkamy na wsi, w mało zanieczyszczonym miejscu, dookoła las, do wsi kawałek.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.