Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    jako: : Kompletnie nie rozumiem nadawania imion i zwracania się do dziecka zupełnie inaczej, np Gabi, Pysia (Gabriela)


    Jako, a rozumiesz zwracanie się do dziecka "skarbie", "kochanie", "synku"?
    --
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    A co złego jest w zdrobnieniach?
    Co się stanie jeśli w domu Gabriela będzie Gabi? Chyba normalne, że jak pójdzie do pracy to się przedstawi " mam na imię Gabriela" a nie "Gabi" :)
    •  
      CommentAuthoriborkowska
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    JAKO
    Mam 28 lat i praktycznie wszyscy mówi do mnie Iwonka a nie Iwona. I mi to nie przeszkadza :-) Nie wstydzę się mojego niezdrobnionego imienia i nim się też przedstawiam, ale ludzie sami je zdrabniają dopasowując do mojej osobowości :-) Iwona brzmi zbyt surowo, a ja surową osobą nie jestem :wink:
    •  
      CommentAuthorlalik
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Ja uwielbiam zdrobnienia, ale nie takie zmieniajace jak na przyklad Misia do Michaliny czy Gabi do Gabrieli (ajuz na pewno nie Pysia), tylko Michalinko, Michalineczko, Gabrysienko, Gabrysienieczko. Czasem az przesadnie sie zapedzam, ale tak wyrazam czulosc do pewnych osob.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Ej, no mnie własnie śmieszy i poniekąd żenuje, jak rodzice każą wszystkim na swoje dzieci WOłać Aleksander czy Zuzanna, zamiast Olek czy Zuzia. Co innego dziwne zdrobnienia typu Piesiuś na Piotrka (to moja tesciówka;) czy Pusiu na Mateusza (to moja mama;).
    A;e NORMALNE zdrpobnienia to normalna sprawa. A jak moi znajomi mówiąc o córeczce Zuzanna i poprawiają, jak powiem Zuzia, to jest to po prostu żena i tyle.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Annalena: ... to jest to po prostu żena i tyle.

    moi znajomi nie lubią jak na ich dziecko mówi się Apolonia bo sami mówią Pola, ale przecież dali jej tak na imię... to jest dopiero "żena"
    •  
      CommentAuthorjako
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    danap nazywanie Apoloni "Polą" jest szczególnie głupie, bo przecież mogli dać po prostu Pola skoro takiego używają na codzień.

    lalik zwróciłaś uwagę na to co miałam na mysli pisząc, że drażni mnie zdrabnianie niektórych imion. Nie chodziło mi o mówienie do Gabrieli "Gabrysiu" tylko "Gabi" czy "Pysiu". Praktycznie każde imię można zdrobnić, nie tworząc przy tym dziwactw zupełnie odbiegających od właściwego imienia. Nie mam nic przeciwko zdrobnieniom.

    Chociaż przyszły mi na myśl 2 wyjątki w przypadku których dzwine zrobnienie mi się podoba "Kostek" od Konstantego i "Gutek" od Gustawa :)
    •  
      CommentAuthorPoli
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Mój syn ma na imię Szymon. Nie znoszę jak ktoś mówi o nim Szymek - po prostu nie trawię - tak jak szynka. Wszyscy nasi najbliżsi zostali poinformowani o naszej alergii na to zdrobnienie, jeszcze przed jego narodzinami. Szymonek, Szymuś i inne formy są akceptowalne, Szymek nie. Oczywiście jak ktoś obcy się do niego tak zwraca to przełykam - chociaż dziecko zazwyczaj samo poprawia, że nie jest Szymkiem.
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    jak odpowiadaliśmy na pytanie jakie imię będzie nosić nasza córka [Gaja] to często zdarzało się że mówili ojej a jakie zdrobnienie od tego imienia, przeciez trudno będzie
    Natomiast bardzo podobało mi się imię Waleska tyle że pomyślałam że będą na nią mówić Wala no i odechciało mi się
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    jako: Chociaż przyszły mi na myśl 2 wyjątki w przypadku których dzwine zrobnienie mi się podoba "Kostek" od Konstantego i "Gutek" od Gustawa :)


    Czyli jak widać "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... W związku z tym co piszesz dziwny jest Twój brak zrozumienia dla zdrobnień...
    --
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Widzę, że z dyskusji robi się to samo co przy wyborze imion:(.
    •  
      CommentAuthorjako
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Jahera podoba nie oznacza, że dałabym tak na imię dziecku. Po prostu w przypadku tych zdrobnień nie razi mnie to jak "Pysia", "Misia" czy "Wiki".

    danap Twój wybór bardzo mi się podoba - Gaja też jest na liście moich ulubionych imion.

    Swoją drogą jeżeli ktoś jest zmuszony oczekiwać na macierzyństwo conajmniej tak długo jak ja warto zrobić sobie listę imion jakie nam się podobają i co pewnien czas do niej zaglądać.
    Ja stworzyłam taką listę ponad pół roku temu i zajrzałam do niej dziś przy okazji dyskusji. I muszę szczerze przyznać, że niektóre z imion nie podobają mi się już i na chwilę obecną z pewnością bym ich nie wybrała.

    Myślę, że dobrze jest mieć kilka typów i jak urodzi się maleństwo wybrać to z którym w pierwszej chwili nam się skojarzy :)
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    jako: że dobrze jest mieć kilka typów i jak urodzi się maleństwo wybrać to z którym w pierwszej chwili nam się skojarzy :)

    otóż to! i ja czekam właśnie na tego typu objawienie.
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    A mi nie przeszkadza, że ludzie nazywają swoje dzieci w różny sposób, zazwyczaj to oznaka czułości przecież. Nasza mała sama o sobie mówi, że jest bejbi i my czasem też tak się do niej zwracamy. Komuś to może wydawać się głupie czy infantylne, ale co nas to obchodzi? :-P
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Melodie: A mi nie przeszkadza, że ludzie nazywają swoje dzieci w różny sposób, zazwyczaj to oznaka czułości przecież.


    Zwłaszcza,że w języku polskim "na porządku dziennym" są zdrobnienia rzeczowników jako poprawna forma językowa...

    A poza tym trudno mi sobie wyobrazić,żebym o swoim malutkim synku mówiła- Wojciech pierwszy raz się uśmiechnął, Wojciechowi wyszedł ząbek... A potem zwracać się do niego -Wojciechu nie dotykaj kota, Wojciechu czy zrobiłeś siusiu na nocniczek...

    To sama przyjemność, kiedy mówię do niego Wojtusiu, Wojtuniu, zwłaszcza,że wiem,że w ten sposób przemycam cały ładunek pozytywnych emocji... Korzystam póki mogę, bo potem,żeby "nie robić mu obciachu" będzie "tylko" Wojtkiem...
    --
    •  
      CommentAuthoriborkowska
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Ja znów dziwiłam się szwagierce, że nie mówi do swojego syna Dawidek tylko Dawid (chłopczyk 3 latka wtedy). Dziś sama mam synka (8m-cy) i też mówię do Niego częściej Mateusz niż Mateuszku.
    Jaheira: Czyli jak widać "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
    :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Mnie się z kolei bardzo podoba inwencja twórcza przy tworzeniu zdrobnień Gabi, Gabiś, Gabulek za to nie przepadam za tymi zakończonymi na -eńka i -eczka :wink: (Michalineczko, Gabrysienko, Gabrysienieczko).
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  1.  permalink
    Kaonashi: nie przepadam za tymi zakończonymi na -eńka i -eczka

    Ha
    Jest wyjątek :
    HANECZKO :D
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Jaheira: to sama przyjemność, kiedy mówię do niego Wojtusiu, Wojtuniu, zwłaszcza,że wiem,że w ten sposób przemycam cały ładunek pozytywnych emocji..

    Dla Ciebie, dla mnie i dla wielu innych to jest oczywiste, ale są rodzice, którzy nie potrafią uczuciowo zbliżyć się do swoich dzieci stąd np tekst :Katarzyno, proszę na obiad. Sama mam w rodzinie taką właśnie sytuację i od prawie 30 lat nie słyszałam, żeby ciotka do córki powiedziała :Kasiu.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    aga1976: Ha
    Jest wyjątek :
    HANECZKO :D

    Jest więcej takich wyjątków :))), ale Michalineczko , Magdaleneczko, Kunegundeczko itp dla mnie jest nie do przyjęcia.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  2.  permalink
    Zartuję , Kao :) Wystarczy ,ze moja córka i jej imię sa wyjątkowe dla mnie ;)
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Rzadko chyba aż tak zdrabniają ludzie. :-) Kaonashineczko :-)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    :bigsmile:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Tamara74:
    Dla Ciebie, dla mnie i dla wielu innych to jest oczywiste, ale są rodzice, którzy nie potrafią uczuciowo zbliżyć się do swoich dzieci stąd np tekst :Katarzyno, proszę na obiad.


    Toż i dlatego przykro tu czytać o tym,że kogoś zadziwia zdrabnianie imion...
    Cóż każdy zwraca się do dziecka wg swojego uznania. Dla jednych mój syn będzie Wojciechem, dla innych Wojtusieczkiem, a dla mnie jest moim najdroższym Wojtusiem/Wojtuniem:rainbow::rainbow::rainbow:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Tamara74: Dla Ciebie, dla mnie i dla wielu innych to jest oczywiste, ale są rodzice, którzy nie potrafią uczuciowo zbliżyć się do swoich dzieci stąd np tekst :Katarzyno, proszę na obiad.

    A wg mnie to trochę krzywdząca opinia. Nie ważne co się mówi, ale JAK się mówi wg mnie :wink:. Jedna z moich nauczycielek zawsze powtarzałą, że lepsze "matko" pełne miłości i z uśmiechem, niż wycedzone przez zęby "mamusiu".
    edit: no chyba, że ta "Katarzyna" z przykładu to też przez zęby przechodzi ;)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Kao - to nie moja opinia, tylko ocena psychologów. Ale się z nią zgadzam znając kilka przykładów.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Może coś w tym jest. Nie wiem. Nie znam osób, które zwracałyby się tylko podstawową formą imienia do swoich pociech.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeSep 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Wiesz, poza tym myślę, że jednak tym przypadku : rodzic -dziecko, ogromne znaczenie ma ja się mówi. Bo zgadzam się z tym, że lepiej powiedzieć do teściowej :) po imieniu, ale szczerze i z szacunkiem, niż "mamusiu" z jadem na twarzy. Tak jak Jaheira napisała - zwracając się do dziecka przekazujemy jakiś ładunek emocjonalny. A przecież zdarza się, że np matka nie ma dobrego kontaktu z dzieckiem, ma jakieś swoje uprzedzenia, blokady i tutaj forma Alicjo, Katarzyno itp. ma swoje wytłumaczenie. Ja np od razu wiem, kiedy em jest na mnie zły:), bo nie zdrabnia wtedy mojego imienia:)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    u mnie w rodzinie tez sa jedni ktorzy nie zdrabniaja ale to tylko w sytuacjach nerwowych, wtedy mowia pelnym imieniem, przynajmniej wiadomo o co chodzi.
    Nie wyobrazam sobie powiedziec do mojego meza Bercik czy syna Kinio ale chyba tak ogolnie to my Polacy czepialscy jestesmy skoro amerykanski Richard pospolicie wolany jest Dick czasami Rick :wink:
    nie nawidze zdrobnienia Andzia czy Anćka, a moja kumpela jak ja wolaja Mysia zamiast Marysia. Corke zdrabniam Gabrysia, Gabi, Gabisiak, Gabrynia ; jak sie kiedys lekarzowi zdarzylo zwrocic do niej per Gabrys to malo go nie zabila zwrokiem :)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Wiecie, mnie się zdaje, że moja Mama mało uczuciowa, a NIGDY nie usłyszałam Katarzyno.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Ja nie wiem czy zostalam dobrze zrozumiana, wiec mała parafraza: żenuja mnie sytuacje, kiedy rodzice oczekuja od omnych, ze beda mowic do ich dziecka tylko w jeden konkretny sposob. Nadajac dziecku imie trzeba sie liczuc ze wszystkimi wersjami - zdtobnieniami oraz pelnymo formami. A nie oczekiwac pozniej ze caly swiat mowi Zuzanno zamiast Zuziu albo Polu zamoast Apolonio.
    Co nie oznacza, ze nie rozumiem, ze kazdy ma swoje preferencje i moze nie lubic niektorych form.
    Ps1: Moja mama mowi do mnie do dzisiaj MaGdziu. Reszta swiata zdrabnia Madziu. I to zdrobnienue z G u mamy po prostu mnie rozczula...:)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Annalena: Ja nie wiem czy zostalam dobrze zrozumiana, wiec mała parafraza: żenuja mnie sytuacje, kiedy rodzice oczekuja od omnych, ze beda mowic do ich dziecka tylko w jeden konkretny sposob

    Fakt. Trudno od całego świata oczekiwac, że będzie tańczył jak zagramy. Też nie lubię byc "upominana" ;-)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Moja siostra na przykład nie może się przemóc żeby mówić do naszego synka Kostek (takiego zdrobnienia używamy) więc mówi do niego Konyś. Ja lubię zdrabniać to piękne imię Konstanty na wszelakie sposoby, ostatnio moje ulubione to Tynek.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    Kostek baaaardzo mi się podoba!!! A Tynek to już z Tymkiem mi się kojarzy.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    A ciekawa jestem jak Wy czujecie się ze swoimi imionami. Ja swoje lubię nawet, chociaż nie czuję nierozerwalnej więzi. Czasem mi się zdaje, że to kogoś innego wołają:wink:. Czy do mnie pasuje - nie wiem.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeSep 4th 2011
     permalink
    a mnie sie Tymoteusz podoba : )

    ja swojego imienia nie nawidzilam jako dziecko, bo wtedy bylo rzadkie, ale teraz je bardzo lubie. Ale rzadko ktos do mnie mowi pelnym imieniem : )
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Mnie się też podoba Tymoteusz. Chodziło mi o podobieństwo zdrobnień i możliwość pomyłki
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    No to np moj maz ma na imie Wiktor, ale ja zawsze jak sie do niego zwracam to mowie "Witus, Witusiu", mowia jeszcze Wiciu, Witek i no moja ciocia myslala dlugi czas, ze on ma Witold na imie, co w sumie jest zrozumiale :)
    --
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Kaonashi: A ciekawa jestem jak Wy czujecie się ze swoimi imionami.

    zawsze swoje lubiłam:), nigdy nie chciałam mieć inaczej:)
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Na mnie moja Babcia wołała Anusiu być moze wzięło sie to od Agusiu -> nie mam pojęcia ale bardzo tego nie lubiłam, a inna rzecz ze teraz dla połowy osób które mnie znały jako dziecko jestem Anią :P Mój mąż do mnie najczęściej mówi Aguś.
    Ja do dzieci mówię różnie i tak od najstarszej to jest -
    Anna - Aniu, Aneczko, Anulko
    Jakub- Kubuś, Kubiszon, Jakubek, Kubik
    Gabriela - Gabi, Gabrysiu, Gaba, Gabiś - a jak łobuzuje to Gabryś
    Weronika - Weroniczko, Itka, Itusia, Titka, Itutek
    Antonina - Tosia, Antek, Tosiulka
    Nataniel - Natanielek, Natuś, Nati, Natek, Natutek
    A w miedzy czasie jak dzieci jakoś zniekształcą to się na jakiś czas ta odmiana przyjmuje. Ale i mówię do nich Młody - Młoda, Słonko, Kochanie, Maluchu, Myszko, Żabko, Biedroneczko, Kotku i cały zwierzynec ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Trisha: jak sie do niego zwracam to mowie "Witus, Witusiu", mowia jeszcze Wiciu, Witek i no moja ciocia myslala dlugi czas, ze on ma Witold na imie, co w sumie jest zrozumiale :)

    A u mnie odwrotnie- jak mówię, że Mały ma na imię Witek, to zaraz słyszę "Oo, Wiktor tak? bardzo ładnie". I muszę prostować:cool:
    --
    •  
      CommentAuthoriborkowska
    • CommentTimeSep 5th 2011 zmieniony
     permalink
    Tamara74: Ja np od razu wiem, kiedy em jest na mnie zły:), bo nie zdrabnia wtedy mojego imienia:)

    Tak samo było ze mną i moją mamą, gdy byłam młodsza. Gdy wołała "Iwona" już wiedziałam, że coś się święci :tongue: I nie znoszę, gdy mój Emek mówi do kogoś o mnie "Iwona" :devil: a to dlatego, że na codzień zwraca się do mnie zupełnie inaczej :wink:

    Tymoteusz też mi się podoba, ale zdrobnienie już nie Tymek kojarzy mi się z tynkiem... A Tymuś z Szymuś... Bardzo podobało mi się imię Remigiusz kiedyś - Remek, Remik... Dziś już bardzo się mi nie podoba :tongue:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Ooooo Remigiusz mi się podoba bardzo :)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Ja w rodzinie mam Remigiusza i Mikołaja - rodzina zdrabnia odpowiednio: Remik/Remi i Mimi.

    A ja z mężem mówimy do naszego synka Henryka (wiem, że to imię tu się niespodobało, ale nie wariuję jak Marlena Z. :bigsmile: ): Henio, Heniu, Heniuś, Heniulek, Heniutek, Niutek, Heniula.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    a mój mąż do naszej jeszcze nie narodzonej córki Niny zwraca się per Nindża, Nindżka :shocked::devil:
    i co ? przecież mu nie zabronię toż w końcu to też jego córka :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Ja zawsze lubiłam swoje imię i nigdy nie miałam z tym żadnego problemu.
    Byłam jedyną Joanną w swojej grupie w żłobku, przedszkolu, podstawówce, liceum, a na studiach było nas sporo więc nawet nie wiem:P
    Tak wogóle to swoje imie zawdzięczam 11 lat starszemu bratu:)
    -- ,
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeSep 5th 2011 zmieniony
     permalink
    TEO, ma poczucie humoru ten Twój mężuś :bigsmile:

    Znalazłam w necie zdrobnienia dla Niny - sporo tego:

    Nichna, Niina, Nika, Niki, Nikulec, Nikusia, Nilson, Nin, Nincia, Nindżor, Nindżoł, Nineczka, Ninek, Ninen, Ninencja, Niners, Ninex, Nini, Ninia, Ninja, Ninka, Ninkuś, Ninoczka, Ninoj, Ninok, Ninol, Ninon, Ninonka, Ninor, Ninosława, Ninson, Ninsza, Ninu, Ninuch, Ninula, Ninulka, Ninunia, Ninusia, Ninuś, Ninówka, Nisia, Nisieczka, Nisieks, Nisiunia, Nisiuń, Nita, Niunia, Niśka, Nonoj, Nuna, Nuśka, Nyna, Nynuch, Nineczka, Ninuszka
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    o rety faktycznie !! :wink:
    jest nawet i Nindża :smile:
    i Ninuszka [tak mówi moja mama]
    --
    •  
      CommentAuthorzabkaa25
    • CommentTimeSep 5th 2011
     permalink
    Ooo widzę teraz dyskusja o zdrobnieniach ;D Coś dla mnie :D U mnie w rodzinie to normalka, że każdy ma swoje zdrobnienia, mniej lub bardziej pochodzące od imienia ;) Nie wyobrażam sobie, żebym do mojego syna miała mówić tylko Franciszku ;) Już w życiu płodowym mamy na niego 150 zdrobnień ;) Wg mnie to jest tylko oznaka sympatii, miłości, czułości, i nie rozumiem, jak ktoś się może na to oburzać ;)
    -- Aniołek Antoś 18tc [*] Kochamy Cię :* (ur. 22.05.2014).
    •  
      CommentAuthoragapeel
    • CommentTimeSep 5th 2011 zmieniony
     permalink
    Do mnie rodzice raczej mówili w podstawowej formie, może jak byłam malutka to zdrabniali, tego nie pamiętam, ale Agnieszka nie brzmi dla mnie tak serio jak Katarzyna. Pamiętam za to, że przez długi czas nie lubiłam zdrobnień od Agnieszka, ewentualnie aga mogłam przełknąć. Teraz mi za to nie przeszkadza jak mąż mówi do mnie Agusia, albo Agucha. Ale u teściowej Agniesia -- bleee.. Chyba zleży też kto mówi ;)
    Annalena, a Ty lubisz jak się mówi na Ciebie Madzia? bo od mojej koleżanki za taką formę można było dostać w łeb ;)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.