U Milki już lepiej, kupa lepsza z koloru i konsystencji, jedna tylko już. Apetyt jej wrócił więc myślę, że jak do jutra się nic nie zmieni to już ją poślę do przedszkola. U niej to 8 doba.
Sońka pewnie jeszcze potrzebuje kilka dni bo też później się u niej zaczęło. Pamiętam z lipca, że to właśnie trwało tak od 7-10 dni zanim się unormowało u dzieci. U mnie już jest wszystko wporzo, a pierwsze objawy w środę miałam.
Myślę, że dopóki kupy są jaśniejsze i rzadsze to oznacza, że wątroba eliminuje wirusa i jeszcze jest w organizmie, ale czy na tyle by zarażać to nie mam pojęcia. Chyba trzeba założyć, że tak.
Podpowiedzcie, z racji tego, że na Olka dostaję alimenty, to jak on wyjeżdża do babci od strony ojca swego np na dłuzej niż tydzien - dwa, to powinnam im dawać te alimenty?
Z jego ojcem nie mam kontaktu, więc nawet nie wiem czy się nim zajmuje, wszystko załatwiam przez jego mamę. Chociaż niektórych rzeczy nie mogę się od nich dowiedzieć. Aha, no to dobrze wiedzieć, bo każdy mi mówi, że powinnam im coś dawać jak jeździ do nich. We wakacje jak był, to im dałam pieniądze. Teraz też chwile u nich jest, to się zapytałam ile chcą, to najpierw było ile chce, a później, że jak jest u nich tyle to alimenty powinnam dać, jak się zapytałam czy coś mu kupują, to naskoczyła na mnie, że w ten sposób nie będą ze mną rozmawiać, bo ja ich ciągle kontroluję i ona mnie się nie pyta na co wydaje alimenty.
Masakra- przeliczać wnuka na pieniądze... Wyliczać, ile powinni dostać, skoro u nich jest. Prezent na urodziny i gwiazdkę też mu z alimentów odliczą? Sorry, wiem, że się różnie układa, ale tego typu zachowania są dla mnie całkowicie niezrozumiałe... Owszem, podobną sytuację mam w bliskiej rodzinie męża i też się nadziwić nie mogę, że rodzice dziecko traktują jak element gry finansowej Żebym nie była źle zrozumiana- nie był to przytyk do tylkonadziś, raczej do teściowej i do ogółu podobnych sytuacji... U znajomej jest podobnie- jak córka idzie do ojca, to też ma tylko to, co da jej mama. Ostatnio tatuś zażyczył sobie, zeby kupiła mu nowe ubrania dla córki, bo te które ma dla niej w domu są już przykrótkie...
karolciat: Prezent na urodziny i gwiazdkę też mu z alimentów odliczą?
Nie odliczają, ale do domu tych prezentów nie przywozi, w ogóle nic od nich nie przywozi, no chyba, że ja dałam na to pieniądze, to wtedy tak i ostatnio od prababci dostał na prezent kurtkę, to ją przywieźli.
Teraz nie wiem czy im coś dać czy nie, sami się nie upomnieli o pieniądze, a ja po prostu się zapytałam od tak.
Ogólnie wzięli raz pieniądze, jak był u nich na wakacje, no i teraz po moim zapytaniu chcą alimenty. Wtedy, jak był we wakacje, dostali mniej, a był u nich dłużej. Tak na prawdę, to ja nawet nie wiem czy oni mu coś tam kupują.
Nie wiem jak to rozegrać...
Jeszcze takie pytanie, czy jego ojciec, moze mnie podac o to do sadu, ze nie dam im alimentow jak jest u nich? Bo kolezanka probuje mi wcisnac, ze on moze mnie podac do sadu. Tak samo np. Ze jej babcia tez wola kase na wnuczke bo po co ojcu pieniadze na dziecko,jak dziecko przebywa u niej.
ja bym na twoim miejscu dała dziecku (do rąk babci)np.100 zł kieszonkowego na zachcianki dziecka-typu jakiś słodycz ,lody itp.A jeżeli dziecko by się rozchorowalo to pokrylabym koszty lekarstw .I to tyle-a dla babci to chyba raczej przyjemność ze będzie mogła mieć wnuka na parę dni u siebie?Pierwszy raz słyszę ,żeby dawać część alimentów babce dziecka...
Dziewczyny, zgrzytanie zebow w nocy - i zaciskanie u 5latka. Czytam, ze albo to moga byc owsiki albo bruksizm. Karol od kilku dni zaciska w nocy zeby i zgrzyta nimi, przy wierceniu sie dokladnie. Zastanawiam sie czy nie podac mu Ovex'u na owsiki - jak ma to mu przejdzie. On codziennie w tygodniu bawi sie w piaskownicy (maja w szkole) i mogl zalapac. Chyba profilaktycznie nie zaszkodzi? Czytalam tez, ze przy zabkowaniu (czy zeby mleczne czy stale) mozliwe jest zgrzytanie zebow. Tylko Karol ma same mleczaki i wszystkie mu sie trzymaja - nic jeszcze nie wypadlo.
Elfika - jutro kupie Ovex i podam. Mam nadzieje, ze pomoze. Juz sobie zapisalam, ze bedzie to rodzinna wersja opakowania i wszyscy wezmiemy, plus pozniej druga dawka.
My w niedzielę też niestety Zentel drugi raz w ciągu 5 miesięcy. Ale najmłodsze moje kocisko dzisiaj wyrzygało pełno żywych robali Także chcąc nie chcąc musimy wszyscy plus oczywiście pozostałe koty, w sumie i tak zbliżał się termin na odrobaczenie, bo w sierpniu miały.
Ja, mąż oraz dzieci nie mamy żadnych objawów niczego. Oraz wiem też, że samo zgrzytanie zębami często ma podłoże emocjonalne, że dziecko w nocy odreagowywuje przeżycia z całego dnia. Natomiast wiadomo, mogą być też robaki.
Teorka - tez czytalam o emocjach, stresie. Moze w szkole cos przezywa, choc bardzo lubi tam chodzic, do tego stopnia, ze w weekend tez pyta czy dzis idzie do szkoly ;) Ale moze jakies emocje, kto wie. Ponam nam leki, najwyzej nic nie wyjdzie.
Mój Kacper tez zgrzyta, ale to na tle nerwowym, "na złość" nam. Wie,że tego nie lubię iproszę,żeby tak nie robił, ale on jak mu coś się nie podoba, nie jest po jego myśli,zgrzyta :/
-- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
Podalam wczoraj Ovex (wszyscy wzielismy), i dzis kupa normalna u syna. Zobacze jutro czy cos wyjdzie. Jak to zwykle bywa, tej nocy juz nie zgrzytal zebami.
On zgrzytal nad ranem, jak ma plytki sen i bardziej sie wiercil. Po zasnieciu wieczorem spi normalnie.
W kupie nadal nic wyjść nie musi. Nieraz byłam pewna że robale są, a kupa i tak "czysta" była. Oczywiście mogło też nie być robali. Ale to że przeleczyłaś, na pewno nie zaszkodziło.
Dziewczyny, mamy ospe- na razie u starszej. Polecacie cos do smarowania i ewentualnie jakies syropy czy krople? W ogole jakies zalecenia i Wasze doswiadczenia w tym temacie?
Moja Nataszka dostała Heviran. Smarowałam codziennie x 2, kąpiele pod prysznicem, tylko spłukiwanie, bez moczenia. Była wysypana cała, skóra głowy, miejsca intymne itd.
Strasznie spadła jej odporność po ospie, z dziecka niechorujacego, non stop borykamy się teraz z zapaleniem oskrzeli, przeziębieniami.
Ja przy starszej smarowałam gencjaną - patyczkiem do uszu. Długo to trwało, wszystko było fioletowe, po dwóch dniach wszyscy mieliśmy dość. Przy młodszej tylko raz się udało to zrobić, potem z odległości psikałam 2x dziennie Octeniseptem (tak, wiem że to syf) i wszystko zaschło szybciej niż po gencjanie, a na czysto i trwało 10 sekund.
Nic więcej nie podawałam, bo u nas ospa przeszła lekko, bez gorączki, bez wielkiego drapania, bez spadku odporności później. Ospa była w marcu, a trzy tygodnie temu dziewczyny zachorowały pierwszy raz od tego czasu, na jelitówkę, która też przeszła bardzo lekko, tylko biegunka.
Smaruje Marike jakims zelem ViraSoothe. Na goraczke dawalam Nurofen, wiec musze zmienic na Pedicitamol. A mialy Wasze dzieci kaszel przy ospie, bo Marika czasem zakaszle?
Hope, u mnie po ospie od razu zapalenie oskrzeli... i to u obu... także siedziałyśmy w domu ponad miesiąc, bo też zaczynały, najpierw starsza potem młodsza...
Kaszel może nie mieć związku- ospa to spadek odporności, nawet na pół roku, więc mogło się coś towarzysząco przyplątać. Moje dzieci smarowane gencjaną, kapane krótko, ale codziennie w roztworze nadmanganianu potasu. Żeby nie swędziało smarowałam pianką poxclin, ale droga, lepiła się trochę. Jak już przechorowali oboje to się dowiedziałam o istnieniu tanno hermal lotio- podobno super sprawa, jeśli chodzi o łagodzenie świądu.
A jak myslicie, moge dawac niezaleznie sok z czarnego bzu, entitis, tran, fenistil i vit C, taki zestaw bralysmy do tej pory, czy cos z tych rzeczy jest niewskazane przy ospie? Chcialabym, zeby mlodsza szybko podlapala, to moze szybciej skoncza, bo perspektywa tak dlugiego koczowania w domu mnie przeraza...
My jesteśmy świeżo po ospie, żel virasoothe miałam, ale jak siebie nim smarowałam, to nic nie dawał, a jedynie ściągał mi skóre i mnie irytował. Miałam też jakiś płyn z cynkiem, kilka razy go użyłam. Moim dziewczynom dość szybko minęło. Maja przeszła lżej Leny. Vit C jak najbardziej podawaj, co do reszty nie wiem.
u nas się świetnie sprawdził tanno hermal. i w sumie oprócz tego i wit c nic więcej nie dawałam. no i 3 bite tygodnie siedzenia w domu. lekarz o ospie powiadomiony telefonicznie.
Okres wylegania ospy trwa od 14 do 21 dni. Nie ma szans zeby "szybciej" podlapala.Moi na szczesci obaj zachorowali tego samego dnia Natomiast my w domu spedzilismy tydzien. Kolejny tydzien Dawid nie chodzil do szkoly ale na dwor juz spokojnie wychodzil. Nie nalezy wychodzic puki wszystkie krostki nie zaschnal. No kazdy wie jaka odpornosc ma jego dziecko jesli juz teraz ma slaba to po ospie bedzie duzo gorzej. my na szczescie przechodzilismy w czerwcu i mielismy cale lato na odbudowe odpornosci
Dziewczyny, czy Wasze dzieci, które chodzą do szkoły też tak chorują? Moja majka tydzień jest w szkole i jest chora. Najdłużej pochodziła 1.5 tygodnia. Teraz 1.5 tygodnia siedziała w domu chora, tydzień była w szkole i dziś ma gorączkę. Jestem po prostu załamana.
Malisek-Tfu,tfu moja Zu nie,tzn łapie ją tam coś ale od września do dziś była chora łącznie 7 dni.Za to pierwszy rok przedszkola przechorowała prawie cały.
Majka chodziła 1.5 roku do przedszkola i wtedy też mi chorowała, ale mniej więcej co miesiąc, a teraz to jest jakaś porażka. Po każdej chorobie mam nadzieję, że teraz dłużej będzie zdrowa, a tu kurde tydzień i znów :(
Malisek, a co już badaliście? A ja Wam pochwalę się. Mój syn złapał infekcję, która sama wlazła i sama wylazła :P. Szybciutko ... :). No tak to ja rozumiem. Chyba łącznie 3 czy 4 dni to trwało. No rekord :)
A zdarza się że bostonka przebiega bez gorączki dając tylko objawy przeziębienia lekkiego? Wczoraj pojawiły się bolesne zmiany w buzi a dziś kilka plamek na wewnętrznych stronach dłoni. Samopoczucie ma dobre, tylko w trakcie jedzenia boli ją w buzi
-- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
U Nas była gorączka, ale poza nią i plamkami, dzieci zachowywały się normalnie.
Treść doklejona: 09.12.17 17:10 I pytanie za 100pkt... Jakie są wyznaczniki odporności? Czy są takie wskaźniki, które są bezwzględne? Czy to raczej cała grupa?
Takimi wyznacznikami, które ogólnie przyjmuje się za "podejrzeniami" zaburzen odporności, to czeste infekcje. Nietypowe infejcje... długotrwałe infekcje. Problemy ze zbijaniem gorączki. Zapalenie zatok (przewlekłe, lub nawracające). Częste zapalenia oskrzeli, płuc...
To daje powód do badań globulin, dopełniaczy i wielu innych parametrów.
ogólnie tych wyznaczników nie musi być wiele. Każdy inaczej reaguje. nawet nowotwór (mimo, że jedna to choroba) może byc wynikiem zaburzen odporności).
Mój syn nie miał zbyt wielu wzynaczników, a jednak zaburzenia zostały potwierdzone.
Ja chyba wierzę, że każde dziecko jest inne, każde ma inny organizm i trany, witaminy, hartowanie, długie karmienie piersią itp. to nędzny procent jak można odporność wspomóc (choć mam nadzieję, że się mylę).
Moja starsza córka poszła do żłobka w wieku 11 m-cy i pierwsze 3 m-ce to wieczne choroby, kolejne 3 rzadziej i... skończyło się. Cały ostatni rok żłobka i pierwszy rok przedszkola z chorowaniem spokój. Wiadomo, miewała katar, czasem lekki kaszel, jeden dzień rzygała z powodu zatrucia pokarmowego i raz miała jednodniowe 37,7 st, ale to wszystko, nie wymagała żadnego leczenia ani kiszenia się w domu przez ten czas. A daję jej tylko vit. D, czasem vibovit max odporność (szumna nazwa jak na witaminowego żelka -.- ) Karmiłam ją 10 m-cy. W tym samym wieku syn koleżanki, dopiero teraz zaczął chodzić do p-kola, chory non stop, można było przewidzieć, ale jak nie chodził to też często chorował. A karmiony piersią był 2,5 roku. Ekologiczne, zdrowe jedzenie, bez słodyczy niemalże. Nie widzę żadnej reguły...
Oj no pewnie, że każde dziecko jest inne. To nie podlega żadnej dyskusji.
Ja mam nadzieję, że Dawidek ma najgorsze za sobą, choc dziś z rana cos nosem pociagał, ale w sumie ja tez od ogrzewania z rana mam "problem". Potem mi przechodzi. Teraz on tez lata jak perszing i nos czysty. Z tym, że po naszych przejściach jak tylko coś słyszę, to pojawia się w głowie "O Jezu co teraz"...
Malisek - moj Karol najwiecej chorowal jak byl w przedszkolu. W sumie wtedy go zostawialam czesciej w domu. Teraz byl raz chory od poczatku wrzesnia, podczas half term jak bylismy w Polsce. Ale pochorowal sie porzadnie. Niedawno mial katar i pozostal mu jeszcze kaszel. Ale kaszle troche z rana, czasem w ciagu dnia i po zasnieciu. Widocznie mu wydzielina splywa. Gardlo ogladalam, ma takie pecherzyki na tylniej scianie - opryszczkowe zapalenie gardła tak wyczytalam na necie. Pryskam mu to hasco-septem. Ogolnie czuje sie dobrze syn, wiec do szkoly chodzi. A Twoja corcia mocno choruje? Moze GP posle Was gdzies dalej na badania? Oby tak bylo, bo tu trafic na fajnego GP to duze szczescie. ps. Pada snieg w Londynie!
A już nie pamiętam, co dokładnie miała badane, kiedyś tu już pisałam, ale wszystkie podstawowe, jak tarczyca, cukier, nerki, wątroba, wit D, hemoglobina, ferrytyna.
Zastanawiam się, czy ona nie ma jakiś alergii, bo wiecznie ma taką kaszkę na nogach i ramionach i czasem wokół ust. Na celiakię była badana, ale może mieć nietolerancje. Nabiału nie jada, nie wiem, co by ją mogło uczulać. Albo tak sobie myślę, czy takie częste infekcje mogą być spowodowane zbyt małą ilością zdrowych tłuszczy w diecie? Jak się wkurzę, to zabiorę ją do Polski na miesiąc i tam ją przebadam.