Nourofen forte. Ale potem zamieniłam na ibuprom dla dzieci - też w syropie. Wydaje mi się (nie wiem czemu), cze ten ibuprom skuteczniejszy na moje dziecko. Nurofen niepierwszy raz zawiódł. Składowo wielkich różnic nie ma.
Treść doklejona: 12.04.18 15:54 Dziewczyny, czym krostki odpowie smarowalyscie? Co podawalyscie jeszcze? Zbijalyscie gorączkę?
Treść doklejona: 14.04.18 08:53 Dziewczyny, jak radziłyście sobie ze swędzeniem przy ospie? Młody nie spał od 4, bo swędziało. Ja go kąpię w tym nadmanganianie potasu i smaruję gencjaną. Niby w dzień nienajgorzej, ale noc była tragiczna. Dodam, że na godzinę wyskakuje mu 30 nowych kropek. Po nocy nie wiedziałam kiedy skończę smarować. Dziś mamy 3 dzień ospy.
Dziqczyny.bol brzucha u starszaka.3 dzien.wyrostek na usg wykluczony.brak pomyslu.wymioty tylko raz.kupa normalna.dziecko mi sie meczy.apetytu tez nie ma.lekarz w szpitalu wykluczyl wyrostek ale pomyslu tez nie mial.jak sie utrzyma to pewnie dalsza diagnostyka nas czeka.nie wiem skad to.czy to moze byc jakis wirus?ale tak bez objawow innych?
Ewa może skoczcie jutro na morfologię ? Ja z wyrostkiem akurat wyczulona. Mój mąż miał wykluczony, a za 1.5 dni ledwo przeżył z początkową sepsą. Może jakaś jelitówką. U Adasia w przedszkolu kiedyś panowała jakiś taki mutant - dzieci bardzo bolały brzuchy, nie wymiotowały, nie mogły się za bardzo załatwić a jak puściło... zaczęła się prawdziwa jelitówką...:/
U nas w rodzinie to samo z wyrostkiem. Wykluczony. Wzięto dziecko na oddział, bo już z bólu nie mogło normalnie funkcjonować. Zaczęli leczyć na nerki a w tym czasie wyrostek pękł i dramat gotowy. Na szczęście z tego wyszla ale tydzień leczyli w szpitalu dziecko na to, co nie trzeba.
U mnie znow odwrotnie. W wieku około 8 lat wylądowałam w szpitalu do operacji wyrostka robaczkowego. Po badaniach, kilka godzin przed operacja okazało sie, że to nerki. Ostatnio Sasiadka mówiła, ze synka tydzień bolał brzuch. Robili USG, badania krwi i nic. Samo przeszło. A może to ZUM?
Else u nas teraz ospa, w piatek od rana plakala ze strasznie swedzi. W necie wyczytalam, ze kapiel w siemieniu lnianym Mosè przyniesc ulge. W akcie desperacji ugotowalam w garnku 1 szkl ziaren siemienia i dodalam do kapieli. Twierdzila, ze przynioslo jej to ulge. Pewnie tak bo juz tak nie plakala tylko sie uspokoila. Oprocz tego wiadomo kapiel w nadmanganie potasu alé to raczej ze wzgl na odkarzajace wlasciwosci. U nas corka przez 2 DNI miala moze 10 krost. Za to ma trzeci dzien duzo wiecej i ten 3 dzien byl najgorszy. Cierpliwosci zycze, ja teraz obawiam sie o mlodsza bo jej w grazie czego nie wytlumacze by sie nei drapala
Treść doklejona: 16.04.18 07:05 Tzn dodalam ten "kisiel" do kapieli.
Zastrzelę się. Olek pochodził do przedszkola tydzień w piątek już zaczął mieć katar (zawsze od tego się zaczyna i zawsze w piątek go dostaje), od wczoraj ma kaszel. Zaraz pewnie Wiktor się zarazi Nie wiem już co mam robić, non stop któreś z dzieciaków chore.
Ask,mój w sumie jedną noc miał taką fest swędzącą. od 1 dnia podaję mu heviran 40mgx3 i powiem, że ratuje nam to tyłek.Kąpiele w nadmanganianie potasu też fajne, jedynie potem zmyć z wanny to ciężko.
Mój wiesz ile ma krost? 1 dzień 7, a na następny wywaliło około 500, do dziś jakieś niedobitki nowe wyłażą, ale już mało. Drugiego dnia 30 krost na godzinę. Bałam się, że będzie bardzo źle, ale odpukać dość dobrze tę ospę znosi mimo sporych wykwitów. Na pintolku ma armagedon, ale zaskakująco nie odczuwa dolegliwości.
O młodszą aż tak się nie bój, bo ja u swojego miałam wizję, że mu ręce do nóg zwiążę, gdyż przy atopówce mega niecierpliwy, rozdrapujący krosty, a tu niespodzianka.Nie wiem może ten heviran robi swoje...
Póki co rozdrapał 4 krosty., z czego 2 jak jeszcze świadoma jej (ospy) nie byłam. Ale serio jak na moje obawy i wizje,to luzik.
Nie wiem czy tu już się przewineło, ale przy ospie do zbijania gorączki nie wolno stosować ibuprofenu. Ponoć może wejść w jakąś reakcję i skutki są mało przyjemne: W ChPL leków zawierających ibuprofen możemy przeczytać:[4] „…W wyjątkowych przypadkach ospa wietrzna może być źródłem ciężkich powikłanych zakażeń skóry i tkanek miękkich. W chwili obecnej nie można wykluczyć wpływu leków z grupy NLPZ na pogorszeniu się tych zakażeń. Tak więc zaleca się, aby unikać stosowania ibuprofenu w przypadku ospy wietrznej…” Na swędzenie i pszysychanie tanno hermal lotio.
No u nas najgorszy byl 3 dzien, wtedy to ja wysypalo. I niestety ja nie wiedzialam o tym ibuprofemie i raz podalam 2,5 ml tego forte (wazy jak wrobelek) bo miala goraczke a w domu tylko to bylo
Na szczescie jest starsza i wie, ze lepiej by sie nie drapala.
Nasza pediatra nawet sie nie zajaknela o tym. A co lepsze A Sam pojechal poingormowac a lekarka kazala przyjechac z dzieckiem?? Wydawalo mi sie ze mozna zglosic by potencjalnie nie zarazac calej poczekalni dzieci. Troche sie wkurzylam bo wtedy akurat wialo, ze nie wiem, nie chcialam by doszlo nam do tego co innego! Moze to przypadek (nigdzie nie wychodzi) alé od wczoraj kaszle i to tak niefajnie, slychac ze ma sporò flegmy. Zaczelismy 3 m-ac jak siedze ciagle w mieszkaniu bo ktos z nas chory + powtorka z rozrywki. Jak to beda oskrzela czy pluca to chyba sie zastrzele....zwlaszcza, ze w koncu jest pogoda
Ja nie brałam syna do przychodni. Zrobiłam kilka zdjęć, poszłam po receptę na heviran, pokazałam, opowiedziałam, że ma to we włosach, że gorączka, że ból głowy i już. Ona na to, że w przedszkolu mojego syna panuje ospa i bez wątpienia on ma ospę.
No, ale jak spytałam o to czym zbijać gorączkę (bo bałam się, że apap może nie poskutkować), to usłyszałam, że ibufen mam podać. Na szczęście tym razem wystarczył apap.
Ask, ale mój też kaszle, bo z ospą katar...
Tylko nas lekarka uprzeszała, aby 2 tygodnie w ogóle z domu nie wyłazić (a przynajmniej dopóki są krosty), a do przedszkola czy skupisk ludzi nie wcześniej niż 2 tyg od ustąpienia wszelkich objawów. Ospa solidnie upośledza odporność i to na długo.
U nas podobno dzieci zaraz po ospie wracają z poważnymi anginami, więc kazała się zbytnio z niczym nie spieszyć.
kurcze laski, pojechalam dzis z mldoym do diagnosyki, bo wymiotowal w nocy, chcialam podejsc z nim do szpitala ale odmowil chodzenia wiec zadzownilam po karetke. zawiezli nas na pediatrie, obadali brzuch, pobrali mocz, w moczu ketony, no ale nic dziwnrego jak nic nie je, wyniki krwi tez ok, crp i ob niskie, leukocytozy nie ma, jedynie eozynofile ponizej normy troche procentowo, ale tez wszystko w miare, dali debridat i do do domu. Mlody siorbnal troche zupy, i chyba jakos lepiej, no sama nie wiem co myslec. jak piotrka cos boli to juz boli, moje hiperaktywne dziecko 3 h siedzialo z podkulonymi nogami w poczekalni czekajac na wyniki krwi. chyba jakis wirus, no lekarze sami nie wiedza, jakby sie nie poprawialo to mamy chocby co 2 dni na chirurgie jezdzic.
Ale to tylko przy ospie nie wolno tego ibuprofenu, czy to chodzi o zapalenie tkanek miękkich? Bo tak wynika z tego co wkleiła Karolcia.
U nas ostatnio na tapecie było zapalenie spojówek. Oko spuchnięte, wielkości dorodnej śliwki. Pediatra dała krople, maść i skierowanie na SOR w razie gdyby wystąpiła gorączka lub opuchlizna się zwiększała; powiedziała że istnieje ryzyko powikłania w postaci zapalenia tkanki miękkiej oczodołu. I że od razu lecieć do szpitala z oddziałem okulistycznym. Na szczęście po trzech zakropleniach opuchlizna zeszła całkowicie, ale to znaczy że gdyby pojawiła się gorączka, nie powinnam jej zbijać ibuprofenem? O tym mi nie powiedziała.
na ospe szczepiony. stresu teraz nie ma, a byly naprawde kiepskie dni kilka miesiecy temu, teraz jakos dobrze o dziwo. tez myslalam ze moze cos polknal, choc on juz duzy jest, ale nie, to raczej odpada, choc pytalam czy gdzies czegos nie polizal albo cos. myslalam nad zoltaczka typu A, nad lambliami, ciezko cos wymyslic, naprawde. Moze po porstu jakis wirus, szlag wie, no nie wymysle nic. Tyle dobrze ze nie wyrostek, podaje debridat i czekamy na rozwoj wydarzen
W przedszkolu u mlodej dzieci z prawie swiezymi strupkami wracaja. Do tego dzisiaj wygadala sie, ze byl chlopiec z bablami na twarzy a jak zapytalam to co panie nie zadzwonily po kogos zeby przyszedl po dziecko? Odpowiedziala, ze tylko mowily miedzy soba ze nie powinien przychodzic
Skandal. U nas telefony były po pierwszych objawach. A jak chciałam puścić Krysię na wycieczkę krótko po chorobie, to nie wołali zaświadczenia lekarskiego.
Dalej go brzuch boli.czasem wymiotuje.bylam dzis w labo.mocz lepszy bo bez ketonow i niski ciezar bo pije.zrobilam enzymy watrobowe.trzustkowe.wszystko idealnie.pojechalam jeszcze raz prywatnie na usg.wszystko w normie.nie wiem co to.5ty dzien dzis.jutro pediatra.biore skierowanie na oddzial na cito.
Ja niedawno miałam jelitówkę, tyle że nie wymioty a rozwolnienie. Zaczęła się od bulgotania w brzuchu. Ciągnęła się przez cały tydzień. Nic mnie nie bolało, tylko ciągle rozwolnienie. Samopoczucie miałam dobre, żadnej gorączki, nic. Może u Twojego synka też jakiś wirus tak długo utrzymuje się w organizmie.
-- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
Ewa- u nas podobnie bylo z wymiotami. Ale Karol ma stwierdzony cykliczny zespol wymiotow. Choroba metaboliczna, u nas po duzej ilosci tluszczow (olej koko , mleko koko) w diecie Karol wymiotuje.Na poczatku myslalam, ze tez wirus. Ale byly to dziwne bo powtarzaly sie co miesiac (kilka dni roznicy).
Dziewczyny czy norma c-peptydu jest taka sama dla dzieci jak dla doroslych? Pytam, bo Karolowi usg brzucha wyszlo ok, cukier na czczo ok, insulina tez, ale c-peptyd ponizej normy. Jak zadzwonilam do labu, to babka (kierownik) powiedziala zeby z lekarzem konsultowac. Tak sie zastanawiam czy aby to nie poczatki cukrzycy typu 1, na forum FB medfoodu jedna dziewczyna tez mi to sugerowala. Sama nie wiem co myslec.
Treść doklejona: 17.04.18 20:37 Ewa - u nas tez byly ketony w moczu jak Karol zaczynal wymiotowac, pozniej znikaly. Przy tych wymiotach cyklicznych co ma teraz zdiagnozowane (inna nazwa tej choroby wymioty acetonemiczne).
Tak sie zastanawiam czy moze po prostu dzieci potrzebuja wiecej weglowodanow w diecie i moze jak ktos ma predyspozycje to nadmiar tluszczow powoduje u dzieci wlasnie te ketony w moczu, aceton w krwi i wymioty. Tak jak mi to lekarz tlumaczyl, ze jest w przypadku Karola.
Treść doklejona: 17.04.18 20:41 Tutaj link . U nas objawy sa identyczne. Tez bol glowy, podwyzszona temperatura ciala (okolo 37-37.3), poty.
U nas dzis jakby ciut lepiej.byl rzyg.brzuch boli dalej.na usg lekarz stwierdzil ze tam gdzie go boli jest jelito grube.w jelitach jest poztwienie.a kupy druhi dzien brak.podejrzewa wirusa.w szpitalu tez posejrzewali wirusa.ake kurde no.5ty dzien bol brzucha?zero sraki.tylko czasem wymioty?tez nie uporczywe jskies.dzis apetyt lekko wrocil.je malutko ale je.pije.sika.tylko kupy brak.i gazow zero.jakby to wszystko stanelo.ake na usg sni skretu jelita.ani zaczopowania.bo specjalnie pytalam o to co wyczytalam na googlu.nic.czysto.
Kobieto, zabij ale jest tyle opcji, że nie wiem. nie wiem też co Biance badali jak ją przechodziła. znalazłam coś takiego na diagnostyce. w alabie już więcej opcji do wyboru.
nie chce zapeszac, ale dzis chyba lepiej. Twierdzi ze zdecydowwnie boli mniej, widze zreszta jak sie zachowuje, odzyl, zjadl kanapke bg, wypil herbate mietowa, czekam jeszcze na kupe, i i tak do pediatry pojde z nim, ale cos mi sie czuje, ze to jednak jakis dziwwaczny wirus i zmierza ku lepszemu.
ja mam nadzieje, ze ten bol juz nie wroci, ani wymioty. Bosz, co sie nadernerwowalam, nam sie zycie zatryzmalo od soboty. Mlody ciagle zwiniety w klebek, nic nie jadl, z piciem kiepsko bylo nawet, juz sie balam odwodnienia, a jak juz cos zjadl to rzyg. Piotrek jest bardzo odporny na bol, jak go cos boli to go naprawde boli. No to slabo jest, jak dziecko normalnie nadaktywne i wszedzie go pelno i wkurwia stara matke, a od piatku jedyna aktywnosc to lezenie na podlodze z podkulonymi nogami. Spac chodzil o 18, czujecie? No ewidentnie cierpiace chore dziecko.
Ewa, jakis czas temu miałam podobną akcję z moją 4,5latką, której przez 2,5 roku żaden wirus czy bakteria nie tknęła. Nagle zaczął boleć ją brzuch, co trwało w sumie ok 2 tygodni, głównie wieczorami, leżała w kłębek zwinięta + mega osłabienie, w trakcie dnia nagle wstawała od klocków, szła do łóżka i w sekundę zasypiała. Czasem siadała na sofie, ja robiłam jej kolację, odwracam się, a ona już śpi. Byłam nawet na usg brzucha, ale wszystko było ok. Minęło samo, wirus jak nic.
Dziewczyny, z ja z takim goopim pytaniem. Jak wiecie od 12 kwietnia Dawidek ma ospę, ale przebieg łagodny. Obecnie żadnych gorączek, dolegliwości (poza krostami). Za oknem słońce i na co ma ochotę moje dziecko? Na loda... Mozna??? Bo bym mu kupiła skoro bidak ma areszt domowy...
Ale gardło to od wirusów czy bakterii, których w lodzie być nie powinno Tak serio, to rozumiem mniej więcej o co ci chodzi, ale mimo wszystko myślę, że nie zaszkodzi. Wielu lekarzy z przyschniętymi strupkami pozwala z domu wychodzić- rzecz jasna nie na wiatr czy ostre słońce i w miejsca odludne, ale spacer zbawienny bywa.
Pomóżcie, bo już nie wiem co stosować, młodemu od kupy zrobiły się krwawiące ranki wokół odbytu, smarowałam mu purelanem, linomagiem (zielonym i zwykłym na odparzenia) i nic nie pomaga, a jest gorzej. Kiedyś lekarz zapisał mu triderm, ale doczytałam, żeby nie stosować na rany i w okolice odbytu. Nie wiem czym mu to smarować, żeby nic się nie stało, bo pieluchę brudną od kup ma prawie zawsze, nie chcę żeby dostał jakiegoś zakażenia.