u nas tez, ale niestety pozniej skutki byly odczuwalne nawet 1,5 m-ca... skóra schodziła, ze stóp strasznie, kilka paznokci tez zeszło. To chyba nie jest niebezpieczna choroba, tylko uciążliwa.
U nas gdy pecherze zaczely wysychac to juz bylo z gorki i po 2 tygodniach Malemu juz nic nie przeszkadzalo. Ale pierwsze pare dni nie sa przyjemne dla dziecka, moj nie chcial jesc bo mial kilka w buzi, lekarka mowila by ubierac skarpetki by zwiekszyc komfort i by nie dopuscic do zabrudzenia ranek, mowial tez ze kapiele wskazane, ale nie dlugie moczenie.
Tylko,że ona nie ma pęcherzy, tylko własnie taką wysypkę. Swędzącą, całe noce się drapie :( Mam nadzieje,że zejdzie jej to niedługo. Dzięki Dziewczyny :*
-- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
Bostonka niby też się nie powtarza, a moja Nina miała ją już - Uwaga !!!! - cztery razy Za każdym razem trochę inny przebieg i nasilenie ale jednak bostonka, potwierdzana przez lekarzy.
Syn też już ma wysypkę. Tylko,że u niego zaczyna się wszystko zupełnie inaczej - od niedzieli bole brzucha, lekko podwyższona gorączka, zimno na ustach no i dzisiaj wysypka. Jutro idę do innego lekarza z nim i zobaczę co powie.
-- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
Podpowiedzcie, to jelitowka, czy cos innego sie przyplatalo do nas. W czwartek wieczorem Olek mi zwymiotowal (na poczatku myslalam, ze to od gruszki), w piatek rano zaraz po przebudzeniu sie i napiciu wody, zwymiotowal ta wode i czyms zoltym (zolc?), potem poltora dnia spokoj i wczoraj o 18 znowu zwymiotowal. Co to moze byc?
No nie wiem. U nas, w sensie u Krysi było tak, ze dzień w dzień szla jednak wodnista kupa,od pn do środy, w czwartek paw, w pt znów wodnista lupa a z próbki zaniesionej do labu rota wyszło (poszłam robić badania bo potem Wojtek zaczął wodniste i śluzowate kupy robić, a i mnie czyścić i mdlić zaczęło)
U nas tak właśnie wyglądała jelitówka. Przez trzy doby wymioty jedynie w nocy, dokładnie około 23.00. Później trzy dni przerwy i znów wymioty tym razem przez dwie doby, za każdym razem wieczorem. Następnie trzy dni biegunki. Zrobiliśmy badania krwi - rotawirus. Syn był szczepiony. Po tygodniu leżałam ja, przez pięć dni koszmarny ból brzucha, szóstego dnia rano biegunka, wieczorem wymioty i na tym się zakończyło.
Mojej znajomej córka teraz wymiotowała 3 dni, w sensie raz/dwa na dzień... Pediatra uznał, że może to być przejedzenie [dziewczynka ma 5 miesięcy] albo wirus [brat chodzi do przedszkola...]. Dziś pojawiły się wyniki badań laboratoryjnych z soboty i okazało się, że są e.coli w moczu i wysoko leukocyty... Takie czasem niespecyficzne objawy mają różne stany chorobowe. A dziecko radosne, bez gorączki, z apetytem...i tylko te wymioty...
Dziewczynki, bardzo Was proszę o pomoc, na którymś wątku pisałyście całkiem niedawno o witaminie D. Muszę zacząć suplementować, bo dziś odebrałam wyniki i są w opłakanym stanie. Hemoglobina leży i witamina D na dnie ... Polecałyście jakąś konkretną witaminę D. Podacie tutaj co to za cudo ? Synkowi też mam dawać 2000 j.m. dziennie, to zalecenie pediatry. Kazała kupić w aptece. Ale może kupię coś dobrego dla siebie i dla niego, niby tyle tego na półkach ... Będę wdzięczna za info.
Elfika możesz polecić jakiś konkretny B complex? Nie znam się na tym kompletnie, a chciałabym kupić właściwy. U nas w aptekach nie mają matylowanego, mam sobie przez Internet zamówić, a ja nie wiem jaki.
MyAngel, z najczystszych czyli bez syfiastych wypełniaczy jest dr’ best i polski formeds. B-right tez może być ale ma stearynian magnezu. Jest jeszcze z seeking health ale jest drogi. Dobrze by było gdybys sobie zbadała poziom b9,12 i homocysteine i wtedy trzeba patrzeć po dawkach. Możesz tez oddzielnie kupować podzczegolne z gr b np formeds ma takie w proszku - do picia.
Dziewczyny, czy przy wychodzeniu zebow stalych mozliwa jest temperatura podwyzszona, Karol ma wieczorami okolo 38.2 (drugi dzien z rzedu), a wychodza mu stale i jedynki i szostki. Takze sie zastanawiam, dzis bylismy u pediatry i zapomnialam zapytac. Powiedzial, ze czysto i nic nie widzi i moze poczatek infekcji, a moze te zeby? Mam obserwowac i nie puszczac do przedszkola (zerowki) do konca tego tygodnia, a dopiero zaczal w ten poniedzialek.
Elfika - i co w takim wypadku? Ile to potrwa? Pediatra twierdzil, ze moze infekcja i by go do dzieci nie pchac na sile. Bo on teraz zmienil srodowisko i tu w Polsce sa inne bakterie. Ja juz nie wiem. Wczoraj wieczorem znowu rosla, pozniej w nocy mial 38.5 i budzil sie, nie mogl spac - wiec podalam ibuprofen. Rano jak zdrowe dziecko. Poobserwuje te kilka dni, nie puszcze do przedszkola (zerowka) i najwyzej raz jeszcze uderze do pediatry w poniedzialek. Trafil nam sie spoko lekarz, przynajmiej po pierwszej wizycie takie odnioslam wrazenie. Jak goraczka nie przejdzie to o jakie badania poprosic? W UK nic nie robili, wiem, ze tu wiecej zalecaja. Wolalabym miec spokojna glowe i chce by zaczal chodzic do przedszkola.
Jeszcze jedno, polecacie jakies fajne zadania dla 6 latkow przygotowujace do szkoly? Jakies ksiazeczki itd? Umowilam sie z Karolkiem, ze bedziemy cwiczyc razem w domu. Chcialabym mu kupic dobre cwiczenia :)
Możesz zrobić mu CRP to powinno potwierdzić infekcje. Mój z mleczna i tak mial, że na noc rosła temp., był marudny I budził się co chwilę
Treść doklejona: 10.10.18 10:53 U nas 6-latki korzystają z: https://www.empik.com/pakiet-olek-i-ada-na-szlaku-przygod-szesciolatek-poziom-b-zaba-zabinska-wieslawa-fabiszewska-iwona,p1211022843,ksiazka-p
Dzieki Gabcia. Moj Karol dostal opakowanie tego pakietu i sam nie wie dlaczego. Byl 1 dzien w przedszkolu i teraz chory, musze dopytac Pania. Bo chcemy razem przysiasc w domu :)
Treść doklejona: 12.10.18 11:04 U nas sie wlasnie wyjasnilo. Karol ma gardlo zawalone, wiec lekarz mial nosa, ze to poczatek infekcji. Idziemy dzis jeszcze raz do niego, zobaczymy jak to dokladnie wyglada. A mielismy takie fajne plany na weekend. Piekna pogoda w Polsce :)
No to żebym się nie nudziła z Krysią chorą na uszy, to doszedł mi duszący się Wojtek do kompletu... Po ostatniej nocy byłam przekonana że to oskrzela. Tymczasem w badaniu wyszło, że osłuchowo czysto, ale zapalenie gardła w rozkwicie. Rozpulchnione, czerwone, z nalotami. Jak nie Wojtek. A że od weekendu był na nebulizacjach z nebbudu, to z bólem serca zgodziłam się na antybiotyk. A tak pięknie było...
Co będzie lepsze dla dziecka-zostawienie go drugi rok w zerówce czy nauczyciel wspomagający od pierwszej klasy? Moj Kamil odstaje od dzieciaków ,nie radzi sobie -jest najgorszy w grupie ,fakt że jest z końcówki roku ale panie już w przedszkolu sugerują żeby się nad problemem zastanowić...
Po pierwsze nauczyciela wspomagającego nie dostaje się od tak bo sobie dziecko nie radzi. Po drugie jaki jest powód, że sobie nie radzi. Po trzecie zgłosiłabyś się do ppp po diagnozę.
Mój syn jest z 20.12 i widzę jaka to dla dziecka przepaść w odniesieniu do dzieci urodzonych nawet w połowie roku. Poza tym, chłopcy często mniej potrafią sie skupić, są mniej sumienni itd (oczywiście zdążają się wyjątki). Widzę ogromna przepaść miedzy moimi dziecmi w analogicznym okresie rozwoju i uczęszczania do zerówki. Ale widzę tez postęp w chęci do nauki przedszkolnej z każdym miesiącem na in plus. Gdyby porównywać dzieci z tej samej „części” roku, można by wyciągnąć jakieś wnioski co do gotowości do szkoły. Ale gdy porównujemy cały rocznik, to będą znaczące różnice. Dla Nas dorosłych niczym (prawie) jest rok różnicy, ale dla dzieci to szmat czasu. Mamy październik, wiem, że czas płynie nieubłaganie, ale nie panikowalabym. Po prostu więcej pracy w domu. Są przecież zestawy książeczek odpowiednich do wieku. Oraz warto przejsc sie do PPP w celu przeprowadzenia diagnozy, a nawet zwykłej rozmowy z psychologiem, który zapewne zrobi testy dziecku i rozwieje pewne watpliwości oraz podpowie jak postępować.
Chodzimy na terapię SI od półtora roku...testy miał robione jako 3latek -wtedy wyszło że jest "rok do tyłu". Umowie się teraz na testy w poradni ,ale jak w przedszkolu tak i Pani pedagog która pracuje z nim w ramach programu wczesnego wspomagania widza że Kamil odstaje od dzieci w tym wieku...pracujemy w domu ale opornie mu to idzie...
Co niektórzy uważają że skrzywdzę dziecko zostawiając go jeszcze rok w zerówce (że niby będzie się nudził itp.),a moja intuicja mi podpowiada, że bardziej go skrzywdzę posyłając go do szkoły. Już teraz się denerwuje że nie umie tak rysować czy pisać cyferek jak inne dzieciaki .,widze ze przyswaja wiedze ale duzo pozniej niż inne dzieci-jakby rzeczywiście miał wiekowo o ten rok mniej...No nic,będziemy pracować w domu,umowie się na testy i zobaczymy co specjaliści powiedzą. Martwi mnie ta sytuacja ale nie ma tragedii -ludzie mają większe zmartwienia i sobie radzą 😀
Jest jeszcze opcja ze nie zostawisz go w zerówce przedszkolnej tylko wyślesz go do zerówki szkolnej. Dzięki temu przez rok „obędzie” sie ze zwyczajami i szkoła a i nowe środowisko moze podziałać na niego pobudzająco/zachęcająco
Nie wszędzie są zerówki szkolne i przedszkolne. Np u Nas jest tylko zerówka w przedszkolu. Nie ma innej opcji. . Dałaś mi ruda do myślenia. Normalnie pół nocy nie spałam... Dziś przy okazji zanoszenia jedzonka dla zwierzaków ze schroniska, poszłam do Pani podpytać jak On w ogóle daje radę? Czy daje? Nowa Pani jest taka mocno zaangażowana, mówi prosto z mostu i widac, że pracuje z dziecmi, nawet sama z siebie. Powiedziała, że jest dobrze, że nawet na tle innych dzieci jest dobrze. No i powiedziała, że po pierwsze bierze pod uwagę, że to chłopiec, a po drugie, że jest z konca roku. Lekkie uff...bo mój syn to nie dość, że prędki, to niecierpliwy i na dodatek za żadne skarby nie chciał usiąść do szlaczków czy czegokolwiek...jeszcze 2-3 miesiące temu rwałam włosy z głowy, bo nie i już... Ale córka miała to samo. Zaczęła sie zerówka i zmiana o 180st. Teraz nawet sam wyciąga z miliona książeczek ze szlaczkami i „pisze”... Nawet jak był chory to sam prosił abym napisała do Pani aby zaznaczyła mu w książeczce co ma zrobić i żebyśmy poszli do przedszkola po podręcznik. Po moich dzieciach widzę, jak ta gotowość szkolna rodzi sie po 6 roku życia...jak dojrzewa i zmienia sie dziecko po całości.
Mam cały czas nadzieję że może "ruszy"do przodu, tylko jeszcze trochę więcej czasu potrzebuje...on indywidualnie super pracuje-chwali go Pani z WWR jak i logopeda .ale w grupie ma już ciężko-nie rozumie poleceń i dekoncentruje go grupa dzieci .wiadomo ,że Pani w przedszkolu nie ma czasu żeby wszystko z nim robić indywidualnie ,daje nam dużo kserówek do domu i razem jakoś ogarniamy .Pamięć ma dobra -nie problemu z nauką np.wierszyka ,tylko ta rączka nie chce go słuchać...
Dziewczyny, miedzy dzieckiem z poczatku roku a dzieckiem z konca roku jest przepasc. Kiedy moj syn z pazdziernika (wczesniak) sie urodzil, jego kolega ze stycznia uczyl sie chodzic (w uproszczeniu). No blagam. I kiedy to moj syn np. mial nadrobic? Wg mnie nie da sie nadrobic calego roku w rok, dwa, trzy, 6. To sie nadrabia po trochu, dlatego kiedys te roznice sie zacieraja. I oczywiscie, ze sa" zdolniachy", ktore mowia w wieku 1,5 roku, chpodza w wieku 9 miesiecy, i sa dzieci "wolniejsze", ktore nawet bedac z poczatku roku beda sie rozwijaly "gorzej" niz ich rowiesnicy rocznikowi z konca roku. Ale ja zawsze mysle tak - jakby Piotrek sie urodzil nie pod koniec pazdziernika tylko 1 stycznia roku nasteonego to bylby rocznikowo mlodszy i poszedl o rok pozniej do szkoly i zyskal rok A to przeciez niecale 2,5 miesiaca roznicy. ja nie odraczalam, bo moj Piotrek intelektualnie jest na poziomie 4 klasy sp., niestety na poziomie emocjonalnym i spolecznym ze wzgledu na ZA na poziomie 6 latka. Ale wspolnie z psycholog, z paniami z przedszkola zadecydowalam, ze jednak nie bede odraczac. Choc sie wahalam.
Ja rownież mysle o synu, że bliżej mu do następnego rocznika (ur 20.12) (czasem borykam się z niezrozumieniem). Ja sama jestem z konca listopada (28.11) więc wiem jaki to „ból”... Oczywiście czasem sobie wkręcam, bo jednak w szkole już nie ma podziału (był na samym początku wprowadzenia obowiązku dla 6 latków) na dzieci z pierwszej czy drugiej połowy roku. I tak jak Ewa pisze. Np mój syn wychodził z brzucha, a kolega czy koleżanka z jego grupy miała za sobą już pierwsze słowa czy kroki. Druga sprawa, że w styczniu niektóre dzieci skończą 7 lat, a mój syn będzie niecałe 2 tygodnie po 6tych urodzinach.
Nie znam nikogo, kto bylby zadowolony, ze puscil dziecko w wieku 6 lat do szkoly. Ja bym sie przeszla do poradni na twoim miejscu i sprobowala podjac wspolna decyzje. te decyzje nie sa latwe. sa mozliwosci, zeby odroczyc dziecko. U nas ze wzgledu na ZA moglabym na upartego odroczyc do 8 roku zycia. ja osobiscie jestem za tym, zeby zaczac szkole jak najpozniej, dlatego obowiazek od 7 r zycia mi pasuje. jeszcze sie dziec natyra, a uczyc moze sie zawsze jak chce. No ale to moje osobiste opinie. marte bede puszczala jako 7 latka, ona z lutego, wiec bedzie miala prawie 8.
Ewa, jak nie znasz, no znasz przecież :) jestem zadowolona, nawet bardzo - mój młody jest w 6klasie i nie było problemów szkolnych. Był jedynym sześciolatkiem w tym roczniku w szkole, u niego w klasie są chłopcy w większości o 1,5roku starsi (on jest wcześniak z czerwca 2017, termin na połowę lipca); w prawdzie manualnie przez pół roku odstawał od reszty i miał inne zadania na plastyce czy wf ale po półroczu wychowawczyni przyszła do mnie że bez sensu go oceniać jak 6latka skoro on się zrównał z resztą. syn mojej kuzynki jest z marca 2017 czyli kilka miesięcy starszy niż K, jest w szkole zgodnie z rocznikiem, ale w jego przypadku było widać że nie ma gotowości szkolnej ani intelektualnie ani społecznie.
aha moja kumpela jest zadowolona, jej córka jest teraz w 5kl - nie mają problemu z przekroczeniem progu; no i znam kilkoro dzieciaków obecnie w 2kl gdzie też nie ma problemu ale faktycznie się okazuje dopiero jak dziecko jest po przekroczeniu progu czyli w klasie 4
no nie wiedzialam ze ty. mam kolege, ktorego dzieci poszly w wieku 6 lat, bo dolne przeokrutnie, ale zaluje w sumie. i drugiego tez, jego syn tez mega leb, ale tez zaluje.
Moja córka teraz jest w 1 klasie. Szczerze? Nie wyobrażam sobie co by sie działo emocjonalnie z Nią, gdyby do szkoły poszła rok temu. Syn tez pójdzie jako 7 latek, tzn w przyszłym roku.
Byłam wczoraj w poradni umówić się na testy i Pani w poradni uważa, żeby testy zrobić koło kwietnia-maja ,gdyż w ciągu tego pół roku może dużo nadrobić, a na odroczenie będzie czas. Może rzeczywiście ma rację i dam mu jeszcze trochę czasu...