Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 12th 2016
     permalink
    Ej no, bez przesady :)
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    Karola, nam te decathlonowskie też się nie sprawdziły. Ale przymierzycie, najwyżej oddacie. Ninka też koślawi nóżki. Od roku chodzi w slippersach w przedszkolu. Jest ciut lepiej ale i tak muszę z nią iść do fizjo.
    Co do slippersow, sa ok, tylko wkładki nam się pomarszczyły :-/
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeAug 13th 2016
     permalink
    Mojej niespełna 4 latce też śmierdzą stopy. Proszę Boga by nie miała takiej przypadłości w przyszłości.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 23rd 2016
     permalink
    Dostałam wreszcie skierowanie dla Dawidka do poradni genetycznej i.... nie mogę się dodzwonić. Planuje udać się do Jurasza w Bydgoszczy zgodnie z tym co zostało mi tutaj polecone. Nie mogę się dodzwonić. Tam zawsze taki "ruch"?. No co chwilę dzwonie od rana i w kółko zajęta linia.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeAug 23rd 2016
     permalink
    Else najlepiej kolo 13 zadzwonic.
    Jak sie nie dodzwonisz do mozesz mi przesalc dane to zarejestruje Cie 2 wrzesnia,bo mamy wizyte u alergologa
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 23rd 2016
     permalink
    O, Dziękuję ;)
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeAug 23rd 2016
     permalink
    else, ja tez mam zawsze problemy z kontaktem z juraszem..
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 23rd 2016
     permalink
    Do tej immunologicznej w końcu sie dodzwoniłam, a do genetycznej cały czas zajęte. Od rana. jakby słuchawka była odłożona, czy coś.
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeAug 25th 2016
     permalink
    Dziewczyny, czy któraś z Was mieszka w okolicach Wrocławia i może polecić sensowną lekarkę w Medicover?
    Planuję przeprowadzkę i powoli zbieram niezbędne informacje :)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeAug 25th 2016
     permalink
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeAug 25th 2016
     permalink
    Acia, na pierwszy rzut oka ok. ważne żeby miały sztywny zapiętek,i były giętkie na całej długości podeszwy w każdym kierunku. oraz aby przylegały do stopy, a w tego typu butach często bywa luz na wysokości śródstopia. wtedy odpadają.
    -- [/url]
    • CommentAuthorJustyna+
    • CommentTimeSep 4th 2016
     permalink
    Wracając do przypadku tejshy i jej synka chciałam się podzielić, że moja trzyletnia córka również przeszła trzydniówkę. Drugi raz. Pierwszą miała równe dwa lata temu, ale wtedy temperaturę było bardzo trudno zbić. Teraz bylam pewna, że to coś innego, mocz wyszedł ok - jedynie ketony, wiec obstawiałam zapalenie ucha. W trzecim dniu gorączki pognałam więc do lekarza, który mnie uspokoił i zapalenie ucha wykluczył trafnie stawiając diagnozę - wirus. Temp. Dochodziła do 39,5, ale ładnie spadała po przeciwgoraczkowych. No i muszę Wam powiedzieć, że lepiej, gdy choruje starsze dziecko. Powie Ci przynajmniej, że nic jej nie boli, a tak to zastanawiałabym się, czy to może gardło lub brzuch.
  1.  permalink
    Justyna+: No i muszę Wam powiedzieć, że lepiej, gdy choruje starsze dziecko. Powie Ci przynajmniej, że nic jej nie boli, a tak to zastanawiałabym się, czy to może gardło lub brzuch.
    - dlatego blogoslawilam kazdy miesiac, kiedy Maks nie chorowal, nie zeby teraz mi zdaniami walil, ale potrafil pokazac ze brzuch go boli np, pierwsza choroba jak mial prawie 3 lata.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    To Maksio jakieś pół roku temu miał zapalenie ucha. Wieczorem my jeszcz nie spaliśmy, ja pracowałam i Maksio się obudził z gorączka i płaczem ze go boli i chce coś zimnego do ucha. (Jeszcze nie wiedzieliśmy o tym zapaleniu) a mój mąż poszedł do lodówki i dzieciakowi mrożone brokuły przyniosl. No ręce mi opadły.... maż na to, że przecież Maksio chciał. No facet.dzieciak przyzwyczajony, że jak się gdzieś walnie i go boli to mu mrożonke przykladam i wytłumaczył jak umiał
    A ojciec zamiast lek przeciwbólowy to mu brokuły.
    -- ,
  2.  permalink
    dżasti: A ojciec zamiast lek przeciwbólowy to mu brokuły.
    - moj tez by rak zrobil ;p

    Treść doklejona: 06.09.16 08:46
    Wogole to moj syn ma regres jakis.. Znow spi ze swoja przytulanka a juz lezala w kacie jakis czas. No i drugi raz posikal sie w nocy, a zawsze wolal (plakal). Nic nowego sie u nas nie wydarzylo, przedszkole lubi, brata kocha... Nie liczac, ze mi siura w gacie w przedszkolu.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 6th 2016
     permalink
    Ale czemu spanie z maskotką jest wg Ciebie złym objawem? Dużo dzieci śpi z przytulanką... A w gacie sika, zrób mu badanie moczu. Może to infekcja, a nie regres...
    --
  3.  permalink
    Monia - ale chodzi o to, ze juz lezala w kacie itp a nagle budzi sie po nocy i szuka i my jej szukamy, bo ja tam nie bronie z nia spac. Juz spal z innymi maskotkami a tu znow powrot do tej jedynej.
    Zrobie mu badanie.
    Pytanie z innej beczki..
    Mojej kolezanki cora, lat 5, nie lubi przedszkola, strasznie placze od 2 lat jak ma tam isc, z gory zaklada, ze dzieci jej nie lubia, najlepiej by w domu zostala z mama, niechce zostawac z zadnym innym doroslym (czyt babcia, ciocia), ogolnie stroni od dzieci... troche dla mnie dziwne. Kolezanka tez sie martwi tym zachowaniem. Starszy syn normalnie sie zaadaptowal (teraz 2 klasa).
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 6th 2016
     permalink
    No leżała, a teraz nie leży ;).
    Ja bym aż tak tym się nie martwiła, bo każdy człowiek ma jakieś "kuku"... Akurat ta maskotka jest mu teraz potrzebna.
    Ja w tych całych problemach mojego syna przestałam robić ze wszystkiego problem. Jeśli coś jest "pierdołą", nieszkodliwe, to odpuszczam. W końcu i tak mam z czym powalczyć.

    My mamy lepsze jaja, bo Dawidek koniecznie chce mieć długie włosy. Nawet jak chce mu leciutko grzywkę podciąć, bo mu w oczy włażą, to wrzeszczy "to włosy Daawidka".
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 6th 2016
     permalink
    Madzik, dla mnie sikanie i maskotka świadczą o tym, że jednak z jakimiś mocniejszymi emocjami sie boryka. I to, ze lubi przedszkole nie świadczy o tym, że nie przeżywa emocjonalnie.
    Podam przykład: Moja panna w swoim życiu zsiurała sie w łóżko ze 3 razy. I to na samym początku odstawienia pieluch, czyli kiedy miała 18 miesięcy. Uwielbia przedszkole, za nic by z niego nie zrezygnowała. Ostatnio chorowała na ospę i miała 3 tygodnie przerwy. Kiedy wróciła cała szczęśliwa do przedszkola, od razu zaczęła mi sikać w majtki w nocy. Było to tylko 2 razy ale jednak pomimo całej radochy powrotu do dzieci, jakieś tam emocje nią targały.
    --
  4.  permalink
    No tak ale ten pierwszy raz byl zanim poszedl, tydzien temu... zrobie badania. Moj nawet przy odpieluchowaniu nocnym nie zasiural lozka. dziekuje za porady.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 6th 2016 zmieniony
     permalink
    madziik1983: No tak ale ten pierwszy raz byl zanim poszedl, tydzien temu... zrobie badania.

    nie widzę związku, naprawdę. Może coś się zadziało akurat w tym tygodniu.
    --
  5.  permalink
    Polecam, tym ktorzy mieszkaja w okolicy. Bylismy i bylo calkiem fajnie
    http://www.kinder.pl/pl/krainakinderniespodzianki
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    madziik1983: troche dla mnie dziwne. Kolezanka tez sie martwi tym zachowaniem

    to jest normalne zachowanie u niektórych dzieci..
    u mojej szwagierki 2 synów tak miało, jedynie najstarszy chodził chętnie, ale on od małego nie był taki maminy, chętnie zostawał z innymi
    starsi pomału wyrastają, średni ma 12 lat a jest dalej przylepa straszna..no taki jest i już
    madziik1983: przedszkole lubi, brata kocha

    wiesz jest jeszcze mały, może być zupełnie inaczej znaczy się że przeżywa to że ty zostajesz z młodszym w domu, on musi isc do predszkola
    nie koniecznie może to okazuje bo nie umie jeszcze...a właśnie popuszczanie i spanie na nowo z ulubiona maskotką może o tym świadczyć:wink:
    moja ma prawie 6lat i czasami są takie dni że też się cofa, też kilka razy popuściła w nocy odkad siostra się urodzila, to samo z miskami tez ma takie fazy:wink:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    Czy wasze 5-latki też mają taki "problem" z mówieniem "dzień dobry"?
    Moja Krysia sama właściwie nigdy nie chce, panie w przedszkolu napominają, my też, ale to zwykle odnosi skutek odwrotny- strzeli focha i pozamiatane.
    Wygląda, jakby była źle wychowana.
    Staramy się uczyć "dobrych", sami zwykle sie przepraszamy, dziękujemy, prosimy, witamy i żegnamy.
    Wydaje się, że powinna się uczyć przez naśladownictwo.
    A w tej chwili jest trudno. O ile Wojtka przeprosi jak go niechcący uderzy, tak nas np. nie przeprosi, jak coś zbroi.
    Ale to z witaniem jest największy problem i to niezależnie od tego czy to przedszkole czy spotyka sąsiadkę.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    karolciat: Czy wasze 5-latki też mają taki "problem" z mówieniem "dzień dobry"?Moja Krysia sama właściwie nigdy nie chce, panie w przedszkolu napominają, my też, ale to zwykle odnosi skutek odwrotny- strzeli focha i pozamiatane.Wygląda, jakby była źle wychowana. Staramy się uczyć "dobrych", sami zwykle sie przepraszamy, dziękujemy, prosimy, witamy i żegnamy.Wydaje się, że powinna się uczyć przez naśladownictwo.A w tej chwili jest trudno. O ile Wojtka przeprosi jak go niechcący uderzy, tak nas np. nie przeprosi, jak coś zbroi.Ale to z witaniem jest największy problem i to niezależnie od tego czy to przedszkole czy spotyka sąsiadkę.--

    To dość istotne, żeby tego nie olać. Jej fochy świadczą o tym, że nie chce się podporządkować, bo walczy o swoją samodzielność i sama chce dyktować jak się ma zachować. Myślę, że naciskanie na nią stworzy jeszcze większy opór. Postaraj się, kiedy już jej foch przejdzie, spokojnie z nią o tym pogadać. Powiedz, że takie są zwyczaje, że wszyscy się powinni dostosować, bo wtedy jest przyjemnie i lepiej się żyje wśród zadowolonych ludzi i tak dalej - a kiedy znowu nie przywita się, zwróć jej uwagę, ale delikatnie. A potem znowu pogadanka - w końcu znudzi się jej ten bunt i zaskoczy.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    A ja wcale nie jestem.pewna czy to co pisze jaca zadziala. Ja sama pamietam u siebie ten etap. Dokladnie to pamietam i u mnie nie chodzilo o "fochy" tylko o to,.ze najzwyczajjniej w swiecie sie wstydzilam. Bylam bardzo niesmialym dzieckiem i takie upominanie mnie przy ludziach dzialalo by raczej odwrotnie. Ja bym.wytlumaczyla owszem, ze wypada powiedziiec dzien dobry, ale nie naciskala. Owszem dawala przyklad, ale nie wymagala. Ale mnie akurat w ogole nie obchodzi co sobie ludzie pomysla nt wychowania badz jego braku u moich fzieci. Wydaje mi sie, ze to szyybko przeechodzi. Potem.wskoczy cos nowego. Jaa pamieetam, ze mialam.nawet okres,.ze mieesiac z domu nie wychodzilam, zbo sie koleezanek wsydzilam. Tez minelo. Potem, w podstawowce wstydzilam.sie robic zakupy, a juz szczegolnie podpaski.:shamed:
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    Na mnie też bym to nie zadziałało. Można mówić, owszem, ale nie zadziałało by. Przejdzie jej.
    --
  6.  permalink
    Moj tez nie zawsze sie wita albo zegna. No i wogole te mini ludzi jak Maks mowi "czesc" (bo przeciez dzien dobry nie umie) to wogole powala, pewnie mysla ze nie wychowany, ze wprost wali...
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    Fran po prostu wyjęłaś mi to z ust i myśli :-).
    Dokładnie pamiętam to z mojego dzieciństwa, bardzo się wstydziłam i czasami jak spotykałam z rodzicami kogoś nowego to normalnie mowę mi odbierało. Moja mama mnie ochrzaniała i brała właśnie za brak kultury.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeSep 12th 2016
     permalink
    Ja też mam przebłyski z dzieciństwa, że coś podbnego odwalałam. I faktycznie sprawia wrażenie czasem, że się wstydzi. Ale obcych czy rzadko widzianych rozumiem, ale babcia czy dziadek albo pani z przedszkola? Ale widzę' że nastał etap stawania okoniem. A im więcej się drąży tematctym hardziej się mi dziecko wycofuje. Pozostaje czekać i nie zwariować' choć takie zachowanie (fochy, nieodzywanie się, nie odpowiadanie na pytania) doprowadza mnie do szału.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 13th 2016
     permalink
    Frances: Bylam bardzo niesmialym dzieckiem i takie upominanie mnie przy ludziach dzialalo by raczej odwrotnie.


    Oj, ja mam takie same wspomnienia. Takie zawstydzanie dziecka przez upominanie przy ludziach tylko powoduje jeszcze większe problemy z przełamaniem się i odezwaniem. Rozmowa na temat bez świadków - ok, jak najbardziej, ale na pewno nie coś takiego.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    Nie chodziło mi o karcenie przy ludziach. Raczej po prostu powiedzenie dziecku "powiedz `dzień dobry`" albo "co mówimy, kiedy się witamy?". A rozmowy na ten temat później, na osobności. Zresztą dzieci są różne. Niektóre są nad wyraz śmiałe i nie używają zwrotów grzecznościowych przez potrzebę postawienia na swoim. Te nieśmiałe raczej nie będą się odzywać przy obcych, przy rodzinie czy znajomych już będzie lepiej.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Oj ja bardzo nie lubiłam mówić "dzień dobry" i to nawet jak już do szkoły zaczęłam chodzić. I oczywiście przy mamie zawsze mówiłam, ale jak już szłam sama i widziałam, że z naprzeciwka idzie np. moja sąsiadka, to udawałam, że parzę na chodnik, pod swoje nogi i że jej nie widzę. To wtedy zawsze, ale to zawsze taka osoba zwracała się do mnie "dzień dobry Justynko" i mnie upominała, że trzeba się witać. Nie muszę mówić, że ze wstydy to zawsze mało co się pod ziemię nie zapadałam. I uważam, że to było dobre dla mnie. Teraz 3/4 dzieci nie mówi mi dzień dobry a ja też odwagi nie mam upomnieć. Bo i prawda taka, że bym musiała co chwilę się dopominać, więc już olewam. Ale swojemu dziecku zawsze przypominam, że trzeba się ładnie przywitać. Zanim wejdziemy np. na pocztę, to mówię mu - pamiętaj, żeby się ładnie przywiać jak wejdziemy. I wtedy Maksio wchodzi z głośnym "dzień dobry" czym zaskarbia sobie sympatię wszystkich wokoło. I potem sypią się komentarze, że teraz to ludzie ni uczą dzieci podstawowych zwrotów grzecznościowych.
    Ja wiem, że dzieci się nie powinno jakoś mocno upominać, a tym bardziej karcić za to, że się nie wita. Ale faktem jest, że kiedyś prawie wszystkie dzieci dzień dobry mówiły, a teraz prawie wszystkie nie mówią.
    -- ,
  7.  permalink
    dżasti: faktem jest, że kiedyś prawie wszystkie dzieci dzień dobry mówiły, a teraz prawie wszystkie nie mówią.

    To prawda.
    I ja uważam,że są to zaniedbania rodziców.
    I mówcie co chcecie, na temat nieśmiałości, dziecięcych traum itp ale wkurza mnie niemiłosiernie gdy jakieś dziecko znające mnie i bywające u nas w domu podczas spotkania na ulicy czy w sklepie patrzy na mnie jak wół na malowane wrota i ani me ani be :devil:
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    Szczypta, co więcej idę z Maksiem a na przeciwko idzie sąsiadka ze swoim synem. (znamy się spotykamy, dzieci się razem bawią) Oczywiście (po przypomnieniu wcześniejszym tak, żeby tylko Maksio to przypomnienie słyszał) Maksio mówi dzień dobry. Na co sąsiadka - Oj Maksio jaki ty grzeczny, a jak w przedszkolu itp. itd. A jej dzieciak stoi i ani be ani me. I na do widzenia Maksiu ładnie się żegna, uśmiech ze strony sąsiadki szeroki (bo pewnie miło jej się zrobiło - mi też by miło było gdy jej synek się do mnie odezwał) i do widzenia Maksiu, do zobaczenia papa. A jej dziecko cień. Nie ma po prostu. Nie istnieje. No to chyba można choć podpowiedzieć, zachęcić, cokolwiek. A tutaj jakby dwa światy. Jeden to ten, że fajnie jak mi ktoś mówi dzień dobry a drugi to nauka własnego dziecka.
    -- ,
  8.  permalink
    no dokładnie
    ja hani oko puszczam wtedy i ona wie,ze o czymś zapomiała
    bo tekst "no co się mmówi???" to słaby jest
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: ale wkurza mnie niemiłosiernie gdy jakieś dziecko znające mnie i bywające u nas w domu podczas spotkania na ulicy czy w sklepie patrzy na mnie jak wół na malowane wrota i ani me ani be

    oj, mnie też trafia. szczególnie kiedy wchodzą do nas do domu...
    u nas jeszcze w zeszłym roku to była ewidentnie kwestia wstydliwości, obecnie czasem tylko przypominam przed wejściem/wyjściem. no ale u nas są rozmowy na ten temat [np tłumaczenie, że ta i ta osoba to nasz sąsiad i się witamy] oraz przykład idący od nas bezpośrednio.
    z drugiej strony nie dziwię się, że niektóre dzieci się nie odzywają skoro ich rodzice tez nie potrafią. ale jak mi sąsiadka mijając się ze mną udaje, że mnie nie widzi to się wysilać nie będę, a i facetom pierwsza kłaniać się nie będę. raz czy dwa na początku mówiłam jako, że na nowo sprowadziłam się na stare śmieci i zwyczajnie większość nas nie znała.
    jest też rodzinka, których ja ignoruję ale to dlatego, że wiem, że mnie nie szanują. na szczęście są jedni.
    najbardziej cieszy mnie obecność starszych osób, przy których jeszcze ja się wychowywałam bo mieszkają w naszym bloku odkąd powstał czyli 40 lat. cudowni ludzie, którzy bardzo ciepło nas ponownie powitali a czego świadkiem była Bianka i nie wyobrażam sobie aby im się nie kłaniała.
    -- [/url]
  9.  permalink
    elfika: est też rodzinka, których ja ignoruję ale to dlatego, że wiem, że mnie nie szanują.

    Jak to Cie nie szanują?:shocked:
    Ja jakoś nigdy sie nie zastanawiałam, czy mnie moi sąsiedzi szanują czy nie. Hmmm...
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: Jak to Cie nie szanują?

    aj, długa historia. bardzo długa. ale oni chyba nikogo nie szanują w tym ludzi starszych od siebie [pisanie skarg do spółdzielni bo mokry ręcznik po kąpieli wieszany na balkonie nad nimi...], przy których oni się chowali... i żeby było śmieszniej oboje pedagodzy...
    -- [/url]
  10.  permalink
    raczej nie taka długa, bo z tego co pamiętam niedawno się przeprowadziłaś :)
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: raczej nie taka długa, bo z tego co pamiętam niedawno się przeprowadziłaś :)

    długa, długa bo ja się przeprowadziłam do mieszkania, w którym się wychowałam, i w którym spłodzilismy obie córki :tongue::wink:
    -- [/url]
  11.  permalink
    czyli znacie sie z dzieciństwa?
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    U mojej mamy w bloku, gdzie się wychowałam, mieszkają raczej Ci sami ludzie. I kiedś, jako dzieciak wszystkim mówiłam pierwsza dzień dobry. I jak mi miło, ale i zarazem głupio się zrobiło, kiedy dorosłam i jak sąsiedzi mężczyźni zaczęli pierwsi mi dzień dobry mówić. Ja mam czasem zapędy, żeby im pierwsza powiedzieć, ale sztucznie się wtedy powstrzymuje.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Dżasti, mam to samo. a już w ogóle jak do mnie mówią per pani.
    -- [/url]
  12.  permalink
    nie wiem, ja mam wrażenie,ze to wyszukiwanie sobie problemów- poważnie.
    Ja do sąsiadów uśmiecham się z daleka, do tych bliższych macham czy coś. Nie mam problemu zeby starszemu mężczyźnie w wieku moich rodziców powiedzieć dzien dobry. Z młodszymi mówimy sobie "cześć", chociaz nie ze wszystkimi jestem 'zakolegowana" ofc.
    No nie wiem- u nas jakos to naturalnie wychodzi
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    ja jakos sie tez nigdy nie wglebialam w sasiedzkie "dzien dobry".
    -- ;
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: czyli znacie sie z dzieciństwa?

    tak, dokładnie.
    moi dziadkowie, jak większość starszych sąsiadów przyjechali do naszego miasta i tego bloku, w teczkach. i mieszkają od początku czyli od 40 lat [teraz w czerwcu minęło]. pokoleniowo szło to tak: babcia- mama moja-ja. u tych sąsiadów podobnie z tym, że ich córka, której zostawili mieszkanie jest młodsza od mojej matki, jej córka [ a syn to już w ogóle] młodsi ode mnie. przesuniecie o jakieś 10 lat myślę.
    ja im jako dziecko się kłaniałam, w pewnym momencie przestali odpowiadać to i przestałam otwierać buzię.
    dodatkowo nie przypadłyśmy sobie do gustu z ich córką. chowaną bezstresowo pannicą co to wyżej niż... nawet dziewcze miało twarde lądowanie, które jej zaserwowałam wzywając policję bo sobie urządziła balangę pod nieobecność rodziców i peciarnię pod balkonem. byłam wtedy w ciąży z Bianką.
    ale witki mi opadły jak się dowiedziałam o tych donosach do spółdzielni z powodu ręcznika na balkonie... bo niezbieranie kup po psie to już standard...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Ja też kiedyś z daleka krzyczałam starszym mężczyznom znajomym dzień dobry. Ale z 3 lata temu moja babcia (teraz 92 letnia kobieta) mnie upomniała. Byłam u niej i wyglądałyśmy przez okno. Szedł jej sąsiad - z 85 lat. Krzyknęłam oczywiście dzień dobry, na co moja babcia zwróciła mi uwagę, że nie wypada. Że ja jestem kobietą i to On ma obowiązek pierwszy powiedzieć. Babcia to kobieta jak wiadomo starej daty, gdzie zasady tego typu są bardzo ważne dla niej.
    Choć powiem szczerze, że jak idę po moim osiedlu i mija mnie sąsiad starszy i dzień dobry nie powie, to powiem ja. Bo to też o moją kulturę osobistą chodzi. Poza tym tak jakoś dziwnie byłoby przejść koło siebie, ale czasem myślę, że im chyba by to nie przeszkadzało, albo oczekują pierwszych słów ode mnie.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: No nie wiem- u nas jakos to naturalnie wychodzi

    ależ u nas z większością także.
    mało tego, jest tak fajnie, że sąsiadów dziewczyny- bliźniaczki zostają u nas, a Bianka u nich. w większości mamy super sąsiadów. a ci ze starej ekipy są najlepsi :cool:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Tak czy siak - aby powrócić do tematu, jeżeli chodzi o dzieci to uważam, że powinny pierwsze dzień dobry powiedzieć, ale jeżeli nawet nie, to na pewno odpowiedzieć. I to jest rolą rodziców, aby dziecko tego nauczyć i pilnować. Aby w przyszłości odruch wyrobić.
    -- ,
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.