Witam i proszę o pomoc osoby, które miały do czynienia z powiększonym gruczołem (torbielą) Bartholina. Mam to już ponad tydzień, napary i mycie w Tantum Rosa i szałwii zmniejszyły obrzęk i funkcjonuję normalnie. Guzek jest jakby podłużny, mocno wyczuwalny pod lewą wargą i na jej powierzchni. Wczoraj byłam u ginekologa i zapadła decyzja, by uniknąć zropienia i stanów zapalnych, trzeba by jego zawartość wyłuszczyć w znieczuleniu ogólnym. Ponieważ staramy się o dziecko długi czas, a mam świadomość, że taki zabieg i nacięcie to ingerencja i raczej miesiąc, dwa będzie trzeba zrobić przerwę w staraniach. W związku z tym, mam dylemat, czy poddać się zabiegowi, bo w ciąży kiedyś może być z nim źle, czy jakieś maści mogą pomóc i sam się wchłonie ? MIAŁA KTÓRAŚ Z WAS TAKI PRZYPADEK, JAKĄ DECYZJĘ PODJĘŁYŚCIE ? Będę wdzięczna za każdą wypowiedź, gdyż mam ogromny mętlik w głowie :( Pozdrawiam.
hej, u mnie to dość świeża sprawa, bo w listopadzie zauważyłam powiększony gruczoł. Nie dawał on żadnych objawów, jedynie na początku stosunku delikatny ból, a raczej dyskomfort. Ginekolog stwierdził, że to początkowe zapalenie, zalecił obserwacje i nasiadówki z nadmanganianu potasu. Coś wspominał o antybiotyku, ale po tygodniu stosowania nasiadówek zniknął. Jakoś po miesiącu znowu wyszedł delikatnie i sam zniknął następnego dnia. Teraz od ponad miesiąca nie mam, w zeszłym tyg byłam u innej lekarki i nie ma śladu.
Hej Minia, dzięki za odpowiedź. Bolał mnie tydzień temu przez 2 dni dosłownie i to głównie przy chodzeniu, jak jakby rósł i się powiększał. Zrobiłam nasiadówkę z Tantum Rosa i pomogło. Teraz znacznie się zmniejszył, ale nadal jest wyczuwalny podłużny guzek, który nie przeszkadza w niczym, tzn. stosunku nie odbywałam po jego pojawieniu się, by nie ryzykować. Jest bardziej wyczuwalny jakby pod spodem i jak wczoraj gin badała, to bolało przy uciskaniu. Czytałam przeróżne opcje jego rozwoju i tez łudziłam się, że zniknie. Jednak u mnie zrobiła się taka twardawa torbiel i chyba dlatego lekarka wspomniała od razu o wyłuskaniu pod znieczuleniem. Mam kupiony też ten nadmanganian potasu, tylko nie wiem, jak tę saszetkę rozmieszać ? Kilka kulek na litr i robić nasiadówki ? Po jakim czasie Tobie się wchłonął ? Hmm to może zanim poddam się zabiegowi, to spróbuję tych nasiadówek ? POzdrawiam.
jakoś po tygodniu nasiadówek się wchłonął. Ja mam nadmanganian w większym opakowaniu i wsypuję kilka kryształków, tak żeby woda była fioletowa. Wodę też daję na oko. W internecie czytałam różne historie, większość osób pisze, że po wycięciu też nawraca Ja pytałam dwóch lekarzy i prawdopodobnie będzie cały czas nawracał. Dopóki nie boli, mam się nie martwić. Z tego co pamiętam lekarka wspominała o korze dębu też do podmywania. Jutro się wybieram na wizytę, więc mogę wypytać bardziej.
Minia, dzięki. To ja od dzisiaj zaczynam nasiadówki i przemywanie nadmanganianem. Tez kurcze tak od razu nie chciałabym iść tego ciąć...poczekam na mojego gina, aż wróci z urlopu. Mnie nie boli w ogóle. (tylko przy badaniu bolało, jak dotykała torbiel). O korze dębu tez gdzieś na forach czytałam, ale nie wiem, czy to w ziołach , czy jak ? Możesz podpytać, kiedy jest wskazanie do uśnięcia całego gruczołu lub wyłuszczenia. zawsze to warto zebrać opinie kilku lekarzy ;)
oki zapytam i wieczorem napiszę lub we wtorek rano
Ja również planuję drugie dziecko i pierwszy lekarz odradzał usunięcie, bo gruczoł odpowiada za wydzielanie śluzu(jeśli dobrze pamiętam). Z tą lekarką, do której teraz chodzę, nie rozmawiałam zbyt obszernie, więc jutro poruszę temat.
Super, dzięki. Tak zgadza się, jest odpowiedzialny za produkcję śluzu... chociaż ja i tak wspomagam się wiesiołkiem ;) Ja czekam na odzew mojego gina, zanim umówię się na zabieg w ZO. Dowiedz się jak najwięcej ;) Pozdrawiam.
Ale za produkcję śluzu płodnego odpowiadają krypty w szyjce macicy i nie jest to wydzielina z gruczołu Bartholina. Usunięcie tego gruczołu nie wpłynie na jakość i ilość śluzu płodnego.
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Ja znalazłam coś takiego. Przytaczam inform. "Gruczoł przedsionkowy większy znajduje się symetrycznie, bocznie w tylnej części przedsionka pochwy i warg sromowych większych. Wielkością przypomina on ziarno fasoli. Główną funkcją gruczołu jest produkcja i wydzielanie śluzu. Dalej śluz ten transportowany jest poprzez przewody wyprowadzające o długości około 2 cm do przedsionka pochwy. Praca gruczołu podlega regulacji nerwowej przywspółczulnej, a do jego aktywacji dochodzi w sytuacji pobudzenia seksualnego i podniecenia oraz w czasie stosunku płciowego. Sam śluz ma na celu zwilżenie przedsionka pochwy oraz samej pochwy podczas aktu płciowego."
No to przeczytaj co sama zacytowałaś i zastanów się o jakim śluzie piszę ja a o jakim Ty. Śluz płodny produkowany jest niezależnie od podniecenia w okresie płodnym i jego produkcja jest regulowana hormonalnie. Jego rola i funkcja różni się zasadniczo od śluzu produkowanego przez gruczoły Bartholina a wydzielanego pod wpływem podniecenia. Jego rolę doskonale opisał Twój cytat. Wiesiołek wpływa na jakośc śluzu produkowanego przez krypty szyjki macicy, tego śluzu, który odpowiada za transport i przeżycie plemników w drogach rodnych kobiety, czyli tego koniecznego do zapłodnienia. Widzisz teraz różnicę?
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Tak widzę, ale nie musisz tak atakować pani Mądra ;) Dziękuję za słuszną uwagę, jednak nie zabrałaś chyba zdania w kwestii o którą prosiłam, tylko ustosunkowałaś się do niewłaściwego wpisu. Więc również przeczytaj raz jeszcze o jaki typ rady prosiłam... Pozdrawiam.
Nie widzę ataku w mojej wypowiedzi tylko sprostowanie błędu merytorycznego, bądź też skrótu myślowego, jaki popełniłaś pisząc:
Tak zgadza się, jest odpowiedzialny za produkcję śluzu... chociaż ja i tak wspomagam się wiesiołkiem ;)
Wydaje mi się, że trochę nadinterpretujesz, każda nowa wiedza jest cenna. Nadal jesteśmy w temacie gruczołu Bartholina o którym jest ten wątek. Sledzę go ze zrozumieniem i wypowiedziałam się w kwestii, w której uznałam, że konieczne jest sprostowanie. Twój cytat świadczył tylko o tym, że nie bardzo wiedziałaś o czym piszesz w zacytowanym powyżej Twoim zdaniu. Pozdrawiam PS. Odrobinę więcej dystansu proponuję. :) I przy okazji - nick mam jednak trochę inny.
Treść doklejona: 27.01.13 20:10 Jak zwykle brak argumentów merytorycznych trzeba nadrobić wysilaniem sie na ironie i atakiem osobistym. Ale rozumiem frustrację - przyznawanie sie do błedów bywa trudne.
Treść doklejona: 27.01.13 20:10 I usuwanie postów też lubię.
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
hej leoncja bardzo dobrze trafiłam z tą lekarką, bo sama miała problem z Bartkiem Spróbuję napisać wszystko, co mówiła. Może być torbiel lub ropień. Ja mam torbiel, która nie boli i nie będzie pod warunkiem, że dostaną się bakterię wewnątrz, wtedy powstanie ropień, który boli i to bardzo. Małe torbiele mogą tak jak u mnie wchłaniać się same i znowu pojawiać, natomiast duże często już trzeba wyłuskać, jeśli przeszkadzają. Ropienie zawsze trzeba leczyć antybiotykami i nacinać, aby pozbyć się ropy. Skupiłyśmy się na torbielach, bo u nas o nie chodzi. Generalnie dopóki torbiel jest niewielka lekarka radzi zwalczać ją głównie nasiadówkami: z szałwii, rumianku, kory dębu, ewentualnie tatnum rosa. Można też smarować maścią ichitonową (nie wiem, czy dobrze zapamiętałam, bo nie znam takiej). Jeśli torbiel przeszkadza np. we współżyciu można ją wyłuskać, ale prawdopodobnie wróci ponownie, więc wtedy jedynym wyjściem będzie usunięcie całego gruczoły, ale ma to dwa minusy: nawilżanie przy wejściu do pochwy zanika(do końca życia lubrykanty), często zapada się warga, z której wycięto gruczoł i z tego powodu też może spaść jakość współżycia.
Chodzi o maść ichtiolową-która wyciąga, i to naprawdę bardzo skutecznie, na wierzch wszystkie ropnie, torbiele itp, działa poprzez rozmiękczenie skóry i jednocześnie pobudza naturalną tendencję organizmu do wypychania, usuwania zakażenia. Kiedyś miałam zastrzał na palcu, był czyszczony w szpitalu, nakłuwany, nic nie dawało efektu, wciąż się zasklepiał. Po posmarowaniu, jednorazowym, maścią ichtiolową,wszystko pękło, samo się oczyściło, zagoiło się i więcej nie wróciło.
Warto smarować maść na noc, wtedy mniejsze prawdopodobieństwo, że się wytrze, można też zakleić plastrem, ale w TYM miejscu chyba bym nie polecała W nocy też intensywniej przebiegają procesy regeneracyjne.
Witajcie dziewczyny. Bardzo "dziękuje" za "pociągnięcie" wątku. Minia, wiesz, że ja dopiero dziś zauważyłam Twoją odpowiedź....gapa ze mnie. Wyobraźcie sobie, że mnie dokładnie w sobotę minęły 2 tygodnie, jak to "coś" zwane gruczołem Bartholina się powiększyło. Tydzień temu w sobotę byłam u bardzo młodziutkiej ginki (koleżanki mojego gina), która od razu, jak zobaczyła, jakich to jest rozmiarów, dała skierowanie do szpitala... Byłam załamana, a nie miałam kontaktu moim bardziej doświadczonym ginem, gdyż był za granicą. Intuicja podpowiedziała mi, żeby się wstrzymać i poczekać, bo dziewczyny pisały mi, że może samo się wchłonąć, a wyglądało to na torbiel, a nie ropień. Mogłam normalnie chodzić, nie czułam tego... Robiłam codziennie przez może 3, 4 dni nasiadówki i przemywanie nadmanganianem potasu, maści nie wiedziałam jakie, na początku jeszcze dawałam szałwię z rumiankiem... Dziś rano byłam u mojego gina, który bardzo mnie uspokoił i wyjaśniał cierpliwie, na czym polega zabieg, rysował, tłumaczył i niby prosty zabieg, a to wcale nie jest takie hop siup, jak niektórzy piszą na forach.... On nie jest zwolennikiem dawania wszystkiego, co urośnie pod nóż...zwłaszcza w tak newralgicznym miejscu... po zabiegu może zmienić się bardzo wiele, a nie ma gwarancji, że gruczoł zostanie dobrze oczyszczony (bo czasami czegoś nie widać) i dlatego są nawroty... Ja mam to 1 raz w życiu....zaatakowało mnie to akurat po chorobie (grypa żołądkowa), więc pewnie osłabienie organizmu także dało się we znaki i na razie czekamy, czy będą nawroty, jak duże itd... Minia, no a jak u Ciebie ?
PS znacie jakąś sprawdzoną mieszankę na wchłanianie mięśniaków i znikanie torbieli czynnościowych ? Obecnie piję 3 o. Sroki...
Minia nie, nie wróciło, a przyznam że ja to miałam ogromne dziewczyny, nie mogłam chodzić, usiąść, założyć bielizny, koszmar myślałam że bez zabiegu się nie obejdzie..
-- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
dziewczyny podpowiedzcie coś na temat mięśniaków bo mam je ale nie są do operacji jak je zasuszyć swojmi sposobami proszę o porade czy ten gruczoł Bartholina to torbiele czy też ma coś to wspólnego z mięśniakami?
Treść doklejona: 22.08.14 00:03 Leonacja po czym nie miałaś śladu czy też masz mięśniaki napisz proszę co stosowałaś
ewa1990: Leonacja po czym nie miałaś śladu czy też masz mięśniaki napisz proszę co stosowałaś
Witaj ewa. Co mięśniaków - nie wiem, czy masz na myśli mięśniaki macicy? (tak, ja mam 3 zlokalizowane podsurowicówkowo) czy chodzi o torbiele np. po stymulacji hormonalnej albo po niepękniętym pęcherzyku?
Ja miałam wyłuszczenie takich torbieli gruczołu Bartholina 3 razy. Po dwóch razach (zabieg robiony w państwowym szpitalu) był na tzw. oddziale jednodniowym. Zabieg był rano o 8:00, a o 14-ej juz byłam wypisywana. Kiedy po raz 3 mi sie znów zrobiła ta torbiel zaryzykowałam i poszłam do prywatnego szpitala (tez 1 dzien). I tam lekarz - chirurg powiedział mi, że po nacięciu i wyłuskaniu torbieli powinno sie NIE ZASZYWAĆ tej rany tylko zostawić otwartą, przemywać ją wsuwając w środek dziurki strzykawkę z solą fizjologiczną. Dodatkowo poinformował mnie, że czesto nawrot torbieli spowodowany jest przez depilowanie okoli bikinii. Ten ostatni zabieg był 5 lat temu i od tamtego czasu już się nie pojawił. Cały czas się TAM depiluję, wiec myslę że sukces mam dzieki temu, że rana sama się zrastała przemywana 1,5 tygodnia solą fizjologiczną.