Nowa ja chyba też bym nie ryzykowała. Maluch jest jak piszesz duży,a masa ciała dziecka nie zawsze przekłada sie na jego dobry stan i ładną wspolprace podczas porodu. Wiem ze cięcie podobnie jak u mnie to ostateczna ostateczność ale czasami nie mamy na to wpływu.

anairda1986: Marion ledwo chodzę,nie mówiąc o wchodzeniu po schodach. Rzeczywiście ta stymulacja brodawek,czy ten napar z liści malin....spróbuję.

Naparem sobie głowy nie zaprzątaj. Bo on wbrew powszechnej opinii nie działa na rozpoczęcie się porodu, a na wzmocnienie macicy do porodu - ja go piję od początku 30 tc, czyli 5-ty tydzień i jakoś nie rodzę
Popróbuj z brodawkami. No i szkoda, że mąż nie chce pomóc - ale wiadome, nie ma co zmuszać.

Sprobuje,podczas porodu pamietam że tez je stymulowałam,chociaż jeśli chodzi o mnie to nie przepadam za tym. Dzisiaj zostaje sama,bez M aż do jutrzejszego popołudnia,po kąpieli i uspieniu małego tak zrobię.


Powoli zaczęłam luzowac jeśli chodzi o poród. Co ma być to będzie. Wiadomo chce rodzić sn,chce aby poród zaczął się sam,ale widocznie nie mam wpływu na to. Marzec też piękny miesiąc :-)

Tak jestem na fb w tej grupie. Była u mnie teraz jedna z najlepszych poloznych w tym szpitalu pomogla wielu dziewczynom urodzic sn po wczesniejszym cc i mówi że jeśli zapis jest ok to żeby sobie dać szansę i jeśli do Poniedzialku się nie rozkręci to oxytocyna a jak nie to jeszcze w tym samym dniu cc. Ze lekadze że względu na wcześniejsze cc wola teraz też cc niż sn ale sami powiedzieli ze na tą chwilę je ma zagrożenia tylko nie chcieli żebym tyle czekała bo i tak uważają że w Poniedziałek będzie cc ale mam prawo spróbować sn.

Nowa, jesteś w dobrych rękach, to najważniejsze.
Trudno mi sobie wyobrazić jak ciężkie musi być to oczekiwanie….
Trzymam mocno kciuki!

nowa2012: Była u mnie teraz jedna z najlepszych poloznych w tym szpitalu pomogla wielu dziewczynom urodzic sn po wczesniejszym cc i mówi że jeśli zapis jest ok to żeby sobie dać szansę

No to czekamy. Oby się samo rozkręciło.

Ewasmerf: moja mala sie tak kotluje jakby przez skore chciala wysjc.

Mój też się kotłuje. Czasami aż niefajne to.

A wiecie? Drugi gagatek zachowuje mi się tak samo jak pierwszy - często leży po skosie i jak się rozciąga oraz zapiera stopami o żebra, to identycznie jak starszy: palcami dłoni skrobie nad lewą pachwiną, a stopami boksuje o prawą stronę żeber. Ani jeden, ani drugi nie kopali po żebrach z lewej strony

°Agata°: teraz np napiera plecami z prawej strony a z lewej odpycha się nóżkami...

Mój czasami wypycha plecy lub dupsko - brzuch się kwadratowy robi i niesymetryczny. A zazwyczaj przebiera nogami na środku.

°Agata°: a wczoraj tak dostałam że aż z bólu okrzyk wydałam:p

Mnie tak raz przyładował w nocy - aż się obudziłam

Mam robione zapisy KTG 2-3 razy w ciągu dnia płus kontrola mojego ciśnienia. Sutki od kręcenia już mnie bolą ;) ale cały czas je maltretuje bo widzę że faktycznie prowokują skurcze.

nowa2012: Sutki od kręcenia już mnie bolą ;) ale cały czas je maltretuje bo widzę że faktycznie prowokują skurcze.

Maltretuj, ale z głową

- Masuj każdą pierś oddzielnie.
- Uchwyć brodawkę między kciuk a pozostałe palce dłoni. Roluj i delikatnie wyciągaj przez 2 minuty.
- Odpocznij 3 minuty.
- Powtarzaj cykl masaż/odpoczynek przez 20 minut.
Jeśli skurcze nie pojawiły się, możesz kontynuować, zwiększając czas masowania do 3 minut, a zmniejszając czas odpoczynku do 2 minut. Zaprzestań stymulacji, jeśli skurcze występują co 3 minuty i trwają minutę lub dłużej.

No te sutki to uważaj, bo potem przy kp też biedne zmaltretowane będą :)

Kurczę jak mi się dziś ciężko oddycha :-/
W ogóle jakaś do niczego się już czuję, jak ja dotrwam do terminu?

anecia_: Kurczę jak mi się dziś ciężko oddycha :-/
W ogóle jakaś do niczego się już czuję, jak ja dotrwam do terminu?

Ja też mam pojedyncze takie dni, że bardzo ciężko mi się oddycha, jestem osłabiona itp.
Teraz od kilku dni jest super, nawet w nocy mało co boli, więc wstaję w miarę wyspana - wykorzystuję to i piorę oraz dokupuję ostatnie pierdułki.

W ogóle włączył mi się "syndrom wicia gniazda".
Sprzątam generalnie pomieszczenie po pomieszczeniu w domu. Odhaczyłam już łazienkę, komody w salonie (trzymam tak papiery, dokumenty itp. - przeglądnęłam wszystko i mam wielką reklamówkę do zniszczenia), sypialnię (selekcja w szafie - wyrzuciłam wiele ciuchów, w których nie chodzę) i pokój syna. Jeszcze kuchnia została. A mężowi piwnica

anairda, to hormony. czym sie tak dolujesz?
ja w tej ciazy wyjatkowo nie daje innym popalic. pewnie tylko wam na forum, hehe, ale w realu jakas jestem do wytrzymania, tak mysle. czuje sie wyjatkowo zrownowazona emocjonalnie, jak nie ja;-P
a ze spaniem to ja w nocy tez nie spie, za to w dzien....

Ewa, tylko wydaje mi się, że czasem panika Ciebie ogarnia :) tak jak Ciebie czytam, to chyba żadna forumowa ciężarna tak nie panikuje, jak Ty :))))

Ewasmerf:
ja w tej ciazy wyjatkowo nie daje innym popalic. pewnie tylko wam na forum, heh

Noo to akurat zauważyłam

Nie to że nie mam. Razi mnie jak ktoś w jakiś sposób obraża innych. I to z tak blachego powodu jak kompletowanie wyprawki.
Zresztą nie pierwszy raz zauważyłam Twoją złośliwość ot co

Ewa ja bede rodzic sn i tez sie boje. I to dwa razy bardziej bo wiem jak to jest hi hi. Dzisiaj spakowalam torbe. Zostaly kosmetyki dla mnie ale to na koniec wrzucę. Jak zapomne to M dowiezie :) jak za duzo siedze albo chodze to mlody juz strasznie sie cisnie w dol.

Eee tam akurat ja odebrałam to jako Twoja złośliwość.
Dla mnie nazwanie kogoś matka neurotyczka jest dalekie od sarkazmu. Ale to tylko moje skromne zdanie.

jeszcze 6 dni i bedziesz miala donoszona ciaze;-)

Ewa dokladnie - najlepiej jakbys byla samowystarczalna i nic od nich nie chciala i szybko sobie poszla ze szpitala :) Ja mam dzisiaj wizyte u gina :)

usmialam sie. dzieki;-*

ja wczoraj mowilma ginowi zartem ze ja za stara jestem na takie atrakcje jak ciaza i porod. to nie na moje nerwy.
ze mnie wszyscy polewaja, ze jeszcze tydzien przed tym, jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy zapieralam sie ze nigdy, ze juz mam tak fajnie wszystko ulozone.
ale taka prawda - strachy najpierw czy pierwszy trymestr ok, czy pappa srappa wyjdzie dobrze, czy usg genetyczne wyjdzie dobrze, czy jakis krwaiwen nie bedzie, poronien
pozniej dalej stresy zwiazane ze skurczami, mnie oczywiscie zaczelo skurczc w polowie ciazy, wiec czy donosze
teraz jak juz donosilam to czy sie rusza, czemu sie nie rusza??? itp
potem porod, czy bedzie dobrze, czy przed samym porodem cos sie nie stanie, czy sie lozysko nie doklei, czy dziecie dobrze dotlenione, czy urodzi sie zdrowe (badnia usg i pappa, ba nwet amnio nie daja gwarancji), czy mi nie zepsuja dziecka przy porodzie (niedotlenienia itp), czy ja jakiegos krwotoku nie dostane (roznie bywa).
potem szczepionki, goraczki, kaszle, kolki, placze, wstawanie w nocy czy oddycha;-P
ja jestem neurotyczka, tez by mi sie psychoterapeuta przydal. dlatego na trzecie dziecko nie dosc ze sie nie zdecyduje swiadomie (to chyba jasne), to predzej szklanka wody niz wpadka.

Ewa - no nic w tym dziwnego, wiekszosc ma takie obawy cala ciaze, nawet jak sie nic nie dzieje, bo przeciez moze sie zaczac dziać :)
Dziewczyny robicie/bedziecie robic lewatywe przy porodzie?? Ja to wspominam dosc koszmarnie na IP w polaczeniu ze skurczami i chyba niechce tego powtarzac...

Madzik-Przy pierworodnej miałam robioną lewatywę wspominam to masakrycznie...przy drugim porodzie tuż przed raz mnie tylko przeczyściło w sumie nie wiązałam tego z tym że zaczyna się poród myślałam że jelitówkę złapałam ;) a 2h później już w szpitalu z córcią na brzuchu leżałam ;)

Dziekuje za odpowiedzi :)