Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Osinek, nie bój się - nie myśl o bólu, o tym, co się może dziać. To będzie najpiękniejszy dzień w Twoim życiu, spotkasz wreszcie swojego synka, będziesz go już miała "namacalnie" i pod ręką ;) No i pomyśl, że poród może być naprawdę pięknym przeżyciem - myśl o tym w ten sposób. Ja Ci zresztą tego z całego serca życzę, żebyś za jakiś tydzień maks powiedziała "cudnie było" :)

    O, patrz - nawet w suwaczku masz napisane, że dziecię może być spokojne i mało energiczne :) Niech maluszek zbiera siły na ten ważny dzień :)
    --
    •  
      CommentAuthorOsinek
    • CommentTimeAug 31st 2014 zmieniony
     permalink
    The Fragile, tak się nastawiam i zrobię wszystko co możliwe z mojej strony żeby to było cudowne przeżycie :bigsmile: Myślę, że najbardziej boję się "niewiadomego" tego, że będzie to całkiem nowe doświadczenie... zastanawiam się jak to będzie, czy dam radę, czy mój mąż będzie mógł być ze mną itp. O takie pierdoły się stresuje :bigsmile: Nawet bólu się zbytnio nie boję, traktuje to jako element całości i tyle :)

    The Fragile, O, patrz - nawet w suwaczku masz napisane, że dziecię może być spokojne i mało energiczne :) Niech maluszek zbiera siły na ten ważny dzień :)

    Właśnie też zauważyłam :wink: Już się powoli opanowałam i uspokoiłam żeby nie stresować maluszka. Jutro mamy wizytę to zobaczymy co dalej :smile: Metoda małych kroczków najlepiej na mnie działa :smile:
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Dobry wieczór dziewczyny, witam się w tym wątku - po raz pierwszy, bo w pierwszej ciąży tylko czytałam ;) a teraz, chociaż jestem dopiero na początku (koniec 7tc), to mam pytanie związane z rozwiązaniem.
    Moja koleżanka zakończyła właśnie szkołę rodzenia (BTW tą samą, którą ja 1.5 roku temu, więc wiem że położna jest ogarnięta i wie co mówi) i sprzedała mi wieść, w którą aż nie chce mi się wierzyć. Mianowicie - podobno teraz wg nowych wytycznych NFZ matka z dzieckiem po porodzie ma być wypisywana po dwóch dobach. To ok. ALE jeśli dziecko będzie musiało zostać dłużej w szpitalu (np. z powodu naświetlań) to matka i tak jest wypisywana, a dziecko zostaje. Położna mówiła, że w niektórych szpitalach w naszym mieście będzie można zapłacić za pobyt matki z dzieckiem na oddziale, ale w jednym póki co jeszcze nie ma takiej możliwości.
    Zmroziła mnie ta wiadomość. Czy któraś z Was uczęszcza do szkoły rodzenia (zwłaszcza przyszpitalnej) i słyszała takiego newsa?
    --
    •  
      CommentAuthorSilverLove
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Osinek: Czy to normalne, ze maluszek na kilka dni przed terminem sie uspokaja?


    Słyszałam na porodówce że dziecko przed porodem staje się mniej aktywne, spokojniejsze ponieważ podświadomie przygotowuje się do porodu, czeka go nie mniej ciężka praca niż nas :) tak mi wytłumaczył lekarz bo mój mały to w ogóle był taki spokojny że na ktg zapis był niemalże płaski i to pomimo wcześniejszej indukcji porodu :)

    Treść doklejona: 31.08.14 22:23
    u mnie było w 2012 tak że po dwóch dobach od cc rano dostałam wypis a moje dziecko nie ponieważ lekarze czekali na wyniki badań. Jeśli byłby cos nie tak to wtedy dziecko zostaje no a ja jak najbardziej mam prawo pozostać z nim a raczej przy nim ale już nie jako pacjentka szpitala
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0a83lm90mk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mml08uyszl.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    MamaFilipa: Jeśli byłby cos nie tak to wtedy dziecko zostaje no a ja jak najbardziej mam prawo pozostać z nim a raczej przy nim ale już nie jako pacjentka szpitala

    Ale jak to wygląda w praktyce, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić? Spanie na materacach na korytarzu czy jak? Gdzie dziecko a gdzie matka? Czy to nie dotyczy skrajnych przypadkow, kiedy dzieci muszą pozostac pod obserwacją nawet kilka tygodni?
    Przepraszam, jeśli głupio pytam, ale serio chyba nie slyszalam o takim przypadku.
    --
    •  
      CommentAuthorSilverLove
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    No w praktyce na szczęście nie musiałam się przekonywać bo syna wypisano zaraz po wynikach które były ok, dlatego też nie pytałam czy rodzice spią na materacach i gdzie, moja koleżanka miała teraz 1,5 roczna córke w szpitalu i spała na krześle, prawda jest taka że mamy prawo jako rodzice zostać przy dziecku ale nikogo nie obchodzi gdzie i jak będziesz spać. Nie wiem jak to się ma do ,,długoterminowych' przypadków wiem jak to wygląda jeśli dziecko pozostaje w szpitalu na kilka dni.

    Treść doklejona: 31.08.14 23:27
    A przypomniało mi sie - jak 6 lat temu moja bratanica urodziła się przedwczesnie bo w 26tc to na noc bratową wyganiali do domu i tak było przez 3 miesiące prawie ale tak jak pisze to było 6 lat temu..
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0a83lm90mk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mml08uyszl.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    a_net_a gratulacje :)

    Co do zmian w przepisach to nic nie słyszałam więc się nie wypowiem...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    MamaFilipa: dziecko przed porodem staje się mniej aktywne, spokojniejsze ponieważ podświadomie przygotowuje się do porodu, czeka go nie mniej ciężka praca niż nas :)


    Dokładnie tak - to najcięższa jego droga w życiu i musi nabrać sił.

    Ja też nic nie słyszałam, jak rodziłam Gugisia to jeszcze nie było o tym mowy - obok leżała dziewczyna z maluszkiem drugi tydzień...
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Dwa lata temu mogłan być w szpitalu dwa tygodnie po porodzie, bo tyle płacił za mnie nfz, potem jeszcze tydzień musiałam dojeżdżać, owszem mogłam zostać dalej w szpitalu i płacić za pobyt (doba 500zł) ale koszt był dla mnie zdecydowanie za duży, więc dojeżdżałam :( Na szczęście tylko tydzień, potem młodego wypisali, ten czas kiedy musiałam dojeżdżać wspominam bardzo źle. Może coś się zmieniło i nfz przestał płacić?
    --
    •  
      CommentAuthorOsinek
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    O matko... nawet nie piszcie takich rzeczy.... jakaś masakra :( ja faktycznie słyszałam, ze jak noworodek musi zostać ma intensywnej terapii (właśnie głównie wczesniaczki) to mamę wypisują jak dojdzie do siebie. No ale to są skrajne przypadki... nawet nie chcę myśleć ze mogłaby nas czekać taka rozłąka w pierwszych dniach :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorkiarus
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ja w 2009 roku zostałam wypisana wczesniej niż syn-bo miał silną żółtaczkę i w sumie w pokoju u mnie był naświetlany.
    Ale nawiązując do tematu-ja dostałam wypis(bodajże w piatek -nie pamiętam dokładnie już) ale miałam prawo zostać z dzieciem jako osoba opiekująca się-bez żadnych zmian spałam na tym samym łóżku co wczesniej-na tych samych zasadach-z wyzywieniem itd.Syn wypisany był w niedzielę.Więc dwa dni spędziłam z nim w szpitalu



    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    gilese: mogłam zostać dalej w szpitalu i płacić za pobyt (doba 500zł)


    Żartujesz?! Taka kwota? To już jak za najlepszy hotel :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Pięknie zarabiają na rodzicach bo nfz płaci 150 za dobę szpitalowi.
    --
    •  
      CommentAuthorramatha
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ja mieszkam obecnie w malym miescie. Jeden szpital no i w ogole w niektórych przypadkach podejscie przedpotopowe, ale u mnie wyglada to tak ze poki moga to przedluzaja pobyt mamy, a nawet jesli wypisaliby matke to zostajesz z nim jako opiekun. Masz normalnie lozko itd. Tak samo jak kiedy jest hospitalizowane starsze dziecko. W zadkich przypadkach kiedy jest jakies straszne oblozenie i dostawianie lozeczek, to wtedy pojedyncze osoby dorosle (zazwyczaj ojcowie) spali na fotelach. Ale to raczej nie dotyczy poporodowych kobiet.
    ...
    Teraz (w polowie sierpnia) jedna z e-przyjaciolek urodzila dziecko ktore musialo byc hospitalizowane 2 tygodnie z powodu zakazenia paciorkowcem. Siedzieli w szpitalu RAZEM 2 tygodnie. Wiec spokojnie. Mysle ze jesli taki przepis wykorzystuja to sa to skrajne przypadki.
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Dziękuję Sardynko :)

    Nie chciałam siać jakiejś paniki dziewczyny, jeśli żadna z Was nie słyszała to może to nieprawda? Mnie to się aż nieprawdopodobne wydaje, bo moja koleżanka nie mówiła o żadnych skrajnych przypadkach, tylko o zwykłych kilku dniach dłużej np. przy żółtaczce, no to żadna to intensywna terapia.
    Ogólnie to pomyślałabym, że to plota, gdyby nie fakt że znam położną i raczej nie mówiła nigdy o "plotach". Z drugiej strony szperałam wczoraj w necie i nic nie znalazłam, ani na stronie NFZ (ale to bardzo nieprzyjazna strona), ani na MZ (cały czas są tam standardy opieki okołoporodowej z 2012).
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    The_Fragile: Żartujesz?! Taka kwota? To już jak za najlepszy hotel
    Nie żartuję, a kwota taka bo szpital w którym rodziłam jest szpitalem prywatnym, który ma podpisany kontrakt z nfz, więc ściśle określone są usługi za które płaci nfz, potem możesz sobie zostać w szpitalu ale na prywatnych warunkach. Tzn. w moim przypadku po tych dwóch tygodniach lekarze dopytywali się gdzie mieszkam i czy muszę dojeżdżać daleko, gdybym musiała to wypisaliby mnie i przyjęliby tylko na inny odział, na ginekologię, bo moja rana po cesarce paskudnie się goiła, krwawiła i dopiero po 6 tygodniach po porodzie przestałam krwawić. Więc naciągnęliby to jakoś i przyjęliby mnie na ginekologię, ale ponieważ szpital jest w moim mieście to wypisali mnie bez kombinowania.
    --
    •  
      CommentAuthorramatha
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    tak naprawde wyglada na to ze to zalezy od szpitala w takim razie ... :/
    --
    •  
      CommentAuthorbiri
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ja jak w 2012 rodzilam SN moja corcie to ona nabyla przeze mnie wrodzone zapalenie pluc(bo ja sie przeziebilam na koniec ciazy i mialam angine). Wygladalo to tak ze. Urodzilam w sobote rano dziecko zabrano mi na intensywna do inkubatora a ja w swoim rodzinnym pokoiku bylam w do poniedzialku do poludnia bo wtedy to neonatolodzy uznali ze z dzieckiem jest na tyle dobrze ze mozemy przejsc na septyk bo musialo miec tydzoen antybiotyk podawany. I bylismy tam do niedzieli czyli 8 dni w koncu bylam w szpitalu z dzieckiem i nikt matek nie wyganial. Codziennie byl obchod i jak ordynator matke widzial to pytal czy wszystko ok i tylko dodawal no to aha czekamy az dzidziusia wypisza. Bo ja moglam byc juz wypisana w poniedzialek.
    Przerazilas mnie troche tym co sie twoja znajoma dowiedziala co to za glupoty wymyslaja w tym nfz...
    Oby teraz moj synus urodzil sie bez zadnych dolegliwosci bo jak tu takie malenstwo zostawiac
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    gilese: bo szpital w którym rodziłam jest szpitalem prywatnym, który ma podpisany kontrakt z nfz,


    Aaa, ok, bo myślałam, że państwowe sobie tyle liczą... Ale i tak kwota ścinająca z nóg...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Moje dziecko leżało 3tygodnie w szpitalu w ciężkim stanie na intensywnej terapii a mnie wypisano, pomimo próśb i płaczu, w 4 dobie. Dojeżdżałam do dziecka co dziennie z tym, że ja na szczęście miałam do szpitala blisko.
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    To chyba wszystko od szpitala zalezy.moj syn urodzil sie w 33 tyg i w szpiatlu byl prawie miesiac a ja razem z nim,wiekszosc czasu on na oiomie a ja normalnie na oddziale,a na ostatnie trzy dni dali mi go juz do sali.w tym szpitalu to bylo norma,zwlaszcza jezeli mama karmila piersia albo odciagala mleko.
    Ale ostatnio znajomej w innym warszawskim szpitalu kazali sie wypisac,a dziecko jeszcze 3tygodnie zostalo...
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Hej :)

    Moje bole juz minely. W sobote porzadnie odpoczelam, lezalam caly dzien. Mysle, ze to jednak z przemecznia bylo i ogolnie z nerwow,
    no ale teraz na szczescie juz czuje sie dobrze :)
    22 wrzesnia wizyta, i juz sie doczekac nie moge ! :heartbounce:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    katka_81: Moje dziecko leżało 3tygodnie w szpitalu w ciężkim stanie na intensywnej terapii a mnie wypisano, pomimo próśb i płaczu, w 4 dobie. Dojeżdżałam do dziecka co dziennie z tym, że ja na szczęście miałam do szpitala blisko.

    Ja mialamtak samo w Instytucie Matki i Dziecka.
    Ale Sliwson rodzila kilka ulic dalej na Żelaznej i juz mogla byc tyle ile Franio.
    Obie placowki panstwowe. Tak wiec to wszystko zależy.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ja leżałam 6 dób po sn bez żadnych przyczyn ;) a koleżankę z sali zostawili jeszcze dłużej bo jej córce nie spadała bilirubina...
    Za to teraz też mam niby tak, że po sn leż3 2 doby a jeśli dziecko będzie musiało zostać to muszę za siebie dopłacać (270zl/ dobę)...no ale to prywatna klinika i mam to zaznaczone w umowie (chociaż teraz rodziła tam znajoma, jej dziecko miało podwyższone crp i dostawało antybiotyk przez tydzień a ona została z nim bez dopłacania)
    --
    •  
      CommentAuthorHaniutka
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Też szukałam w necie infona temat tych dziwnych wytycznych i wychodzi na to że są to po prostu wytyczne a nie obowiązujący przepis.
    Moja koleżanka 5 lat temu urodziła zdrową dziewczynkę ale wystąpiła u niej silna żółtaczka i mała musiała zostać w szpitalu kilka dni dłużej. Przed obchodem przyszła do niej położna i powiedziała że zaraz przyjdzie ordynator i będzie ją chciał do domu wypisać bez dziecka bo mu łóżko w tym pokoju (jedynce) dla znajomej potrzebne i żeby ona się nie zgodziła bo ma prawo zostać w szpitalu tak długo jak będzie tu dziecko. Przyszedł ordynator i zarządził wypis na co moja kumpela: z dzieckiem przyszłam i z dzieckiem wyjdę, znam swoje prawa i nie pozwolę się z ta wyrzucić. Ordynator zrobił awanturę a kumpela w zaparte i oczywiście wygrała. Położne miały uśmiech od ucha do ucha a ona była im bardzo wdzięczna.
    Coś mi się wydaje że za dużo prywata się w szpitalach rozpanoszyła dlatego dobrze jest poczytać o swoich prawach co w najbliższych dniach mam zamiar uczynić.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    katka_81: Moje dziecko leżało 3tygodnie w szpitalu w ciężkim stanie na intensywnej terapii a mnie wypisano, pomimo próśb i płaczu, w 4 dobie. Dojeżdżałam do dziecka co dziennie z tym, że ja na szczęście miałam do szpitala blisko.

    Dziewczyny, ale wy mowicie o sytuacji po porodzie?! W czwartej dobie wykopać matkę karmiącą do domu? A co z karmieniem na żądanie? :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorannie128
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    _azja_:
    Dziewczyny, ale wy mowicie o sytuacji po porodzie?! W czwartej dobie wykopać matkę karmiącą do domu? A co z karmieniem na żądanie?



    Azja, no co ty... a butelka? Szpitalom to nie na rękę, że matka karmi piersią- mniej butelek schodzi od sponsorów mm.

    U nas Jul dostał wypis o 8 rano, a ja nie... Nie było dla mnie immunoglobuliny, więc mnie nie wypuścili do domu, ale łóżko kazali opuścić. Koczowaliśmy na korytarzy przed windami od rana do 16. Gdy oznajmiłam, że jadę do domu, zostawiam swój nr telefonu, żeby zadzwonili po mnie jak szczepionka przyjedzie to przyleciała jakaś kierowniczka, że ja przecież nie jestem wypisana i nie wolno mi wyjść. Na moje pytanie jak długo mam koczować z dzieckiem na korytarzu odpowiedziała, że przecież dziecko może pojechać z tatą do domu...
    Tak, tak, tata przecież też własną piersią noworodka może wykarmić...
    --
    •  
      CommentAuthorOsinek
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Jejku dziewczyny, toż to jakaś masakra, ze takie sytuacje w ogóle mogą mieć miejsce:shocked: chociaż zdaje sobie sprawę ze mają niestety :sad:

    A ja chciałam wnieść trochę optymistycznego akcentu i powiedzieć ze normalnie kocham mojego lekarza prowadzącego :heartsabove::heartsabove: zmierzył nas, zbadał i stwierdził, ze jak dla niego to mały ma ok 3 kg :crazy: wsio ok, termin utrzymuje na 04.09 więc po terminie czyli w piątek mamy sie stawić do szpitala. Na ktg zapisały sie skurcze więc niewykluczone ze niedługo się zacznie :smile: do mojego męża właśnie dotarło :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorkiarus
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Osinek-to super wiesci
    •  
      CommentAuthorWredi_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Osinek ja w 39+1 tc urodziłam synka z wagą 3000g i wszystko jest super!
    Twój mały napewno będzie miał się super, pwoodzenia :)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Osinek - bomba!

    Haniutka: z dzieckiem przyszłam i z dzieckiem wyjdę


    Dobry tekst, trzeba mieć jaja :)))
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    _azja_: Dziewczyny, ale wy mowicie o sytuacji po porodzie?! W czwartej dobie wykopać matkę karmiącą do domu? A co z karmieniem na żądanie? :shocked:

    Ja w nocy w domu ściągałam mleko laktatorem co 2h, leciałam z tym rano na 8 do szpitala i akurat o 8 było karmienie, więc w dzień karmiłam ją co 2-3h piersią a w nocy dostawała odciągnięte mleko. Na początku była "karmiona" przez parę dni kroplówkami, później sondą a jeszcze później dostawała pierś. Pomimo sytuacji Michasia nie dostała mm w ogóle w szpitalu. Było cholernie ciężko, bo ja po cc, więc tak się tarabanić do szpitala 2 razy dziennie, to koszmar.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Osinku chyba wreszcie sama uwierzyłaś ze wszystko jest ok.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ja, podobnie jak biri, urodziłam córę z zapaleniem płuc i byłyśmy razem (ona częściowo na oiomie) 8 dni, potem nas wypisali. Za każdym razem na obchodzie było - "ta pani czeka na dziecko" i nikt mnie nie badał, przez co przeoczyli moje nieusunięte do końca łożysko...
    Miałam za sobą ordynatora neonatologii, bo był zwolennikiem karmienia piersią.
    Ale też już słyszałam, że teraz chcą wypisywać matki po przepisowych 3 dobach, a jeśli będzie chciała zostać z dzieckiem to za odpłatnością. Pewnie NFZ zmienił przepisy i już nie finansuje pobytu matki.
    --
  1.  permalink
    karolciat: Pewnie NFZ zmienił przepisy
    - pewnie kasy im brak i na czyms trzeba oszczedzic...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Dziewczyny, mam dość dziwne pytanie do dziewczyn na moim etapie ciąży (lub tych, co pamiętają) :-)
    Otóż ile razy dziennie Wasze dzieci zmieniają pozycję z miednicowej na główkową? Bo ja już przestaję nadążać za moim Maleństwem, a mam wrażenie, że na tym etapie to już się powinno trochę uspokajać...
    Do południa prawie nie mogłam się ruszać, bo mi tak kopało w szyjkę i pęcherz, że aż wszystko bolało (no i od tego stawiała mi się macica dość często), a po południu - cisza, spokój, lajtowe kopniaczki w okolice żołądka... I tak jest właściwie codziennie. Mikołaj jak się odwrócił mniej więcej na tym etapie w pozycję miednicową, to tak już został, a to małe ADHD się kręci jak wiatrak :wink:

    Ps. TEO - serdecznie gratuluję synka :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Teorka moje gratulacje no i, że tak powiem, rozumiem w 100% Twoje odczucia...:wink:
    Livia mój młody jest nieprawdopodobnie ruchliwy i też mam wrażenie że często zmienia pozycję mimo że jestem kilka tygodni do przodu w stosunku do Ciebie, w każdym razie ciągle okłada mnie z innej strony... na ostatnim usg był dupką w dół, niestety.
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Livia: a mam wrażenie, że na tym etapie to już się powinno trochę uspokajać...


    Na tym etapie ma prawo wierzgać ile mu się żywnie podoba:bigsmile:
    Tak więc spokojnie.

    Niby dziecko przyjmuje pozycję, w której zechce się urodzić około 34 tygodnia ciąży, ale mój niedawno (w 38 tygodniu) w ciągu 4 dni miał 3 różne położenia, w tym poprzeczne, główkowe i pośladkowe. Teraz na szczęście grzecznie wisi głową w dół, co nie zmienia faktu, że na świat to mu się nie spieszy..:(
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    magiczka: Na tym etapie ma prawo wierzgać ile mu się żywnie podoba


    Wierzganie wierzganiem, a robienie gwiazdy w moim brzuchu, to już trochę co innego :tooth:
    Po prostu z ciąży z Mikołajem pamiętam trochę co innego, dlatego pytam.
    No nic, niech sobie będzie ruchliwe, byle zdrowe i terminowe :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Livia: Otóż ile razy dziennie Wasze dzieci zmieniają pozycję z miednicowej na główkową?


    Krasnal to się chyba w 26 obrócił i już nie "latał", ale ogólnie był spokojny w brzuchu, a Gugi, moje słodkie brzuszne ADHD dopiero w 31, a do 31 fikał raz w tą, raz w tą - czułam jak się obraca, a potem miałam na usg potwierdzenie ;)
    --
  2.  permalink
    Livia, aż spojrzałam na USG Krzysiowe- do 29tc miał położenie "dowolne" i zmieniał pozycję nawet w trakcie USG :smile:
    Natomiast przy takim ruchliwym dzieciu, to trzeba uważać na pępowinę- bo Krzyś sobie dwa węzełki zawiązał. I trzeba na to uważać w trakcie porodu.
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Dziewczyny to powiedzcie jeszcze czy Waszym chłopakom tak zostało... bo ja po Kalinie cichej i pokornego serca, to szykuję się na szok jakiś mega:shocked::tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    _azja_: Dziewczyny, ale wy mowicie o sytuacji po porodzie?! W czwartej dobie wykopać matkę karmiącą do domu? A co z karmieniem na żądanie?

    Moja byla karmiona sobdą. 8 karmien najpierw po 5ml. Nie przeniesli mnie z Mery do Instytutu, wiec pierwsze 4 doby ja lezalam po Cc w Pru, a Mery w Waw. Mąz latal z mlekiem po 20km. Potem w nocy sciagalam, a rano jechalam na 8 i kwitlam pod inkubatorem do 18-19, po tygodniu przystawialam do cyca, ale i tak trzeba bylo zostawiac do karmienia z butli/sondy. Tyle, ze przynajmniej pilnowali, zeby matczyne dawac.
    I tak przez 3 tygodnie. Heh, niezła jazda to byla...
    Ale to chyba ewenement. Wiekszosc historii jest pozytywna, jak u tej dzielnej pacjentki, co pokonala irdynatora :wink:
  3.  permalink
    Marylove- zostało, oj zostało. I też przeżyłam/przeżywam szok, bo ze spokojną Ewunią to porównania nie ma żadnego.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    marylove: Dziewczyny to powiedzcie jeszcze czy Waszym chłopakom tak zostało... bo ja po Kalinie cichej i pokornego serca, to szykuję się na szok jakiś mega:shocked::tongue:
    5

    Tak... Krasnal przez pierwszy rok był oazą spokoju, mało się ruszał, od niechcenia jakby. A Gugi to tajfun. Tak, Tajfun. To jego ksywka w domu. Wymienna z Tornado.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    cerisecerise: trzeba na to uważać w trakcie porodu

    Cóż, i tak nastawiałam się raczej na kolejne cc...
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Nie skupiam się zbytnio jeszcze na tym, gdzie głowa a gdzie nogi, ale zakładam że też mi dzieć różne harce uprawia, bo najpierw mi brzuch faluje jak oszalały, a chwilę później widocznego ruchu zero, za to masakryczny ucisk na pęcherz się pojawia i mogłabym co 5 minut latać do toalety.
    Córka w 32 tygodniu już była wstawiona w kanał i cudów nie czyniła, zobaczymy jak się syn zachowywać będzie.
    Pierwsze dziecię spokojne było, poza pęcherzem nie przestawiało mi ani żeber, ani żołądka ani wątroby.
    Drugie na razie też daje żyć, ale ma jeszcze czas się rozbrykać....
    --
    •  
      CommentAuthorlija
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dziewczyny, na następną wizytę mam zrobić test obciążenia glukozą 75g.
    To jest po godzinie czy po dwóch?
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    po 1h i po 2h. W czasie badania spokojnie siedzisz by nie spalić cukru.
    --
    •  
      CommentAuthorOsinek
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Hej, hej... melduje ze u nas skurczy ciąg dalszy:surprised: w nocy było kilka dosyć bolesnych, ale mało regularnych. Od rana są co jakieś 10 do 15 min i trwają ok minuty, czasami 1,5 min. Wyraźnie czuje jak sie zaczyna i "pełza", ściska mi brzuch i zapiera dech, no a potem przychodzi taki dość bolesny moment i opada. Ale tu nie umiem określić kiedy dokładnie sie kończy dlatego nie wiem ile dokładnie trwają..... myślicie, ze to już sie zaczyna? Mamy jechać do szpitala sie zapisać na ten piątek, ale nie wiem czy jechać...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.