U mnie rowno 2 tygodnie przed porodem odszedl czop. A znieczulenie polecam, faaaajna rzecz :) I po 9 miesiacach nie odczuwam skutkow ubocznych. Przez tydzien czy dwa ino mnie lupalo w plecach.
Ja przy pierwszym porodzie mialam znieczulenie ale nie musialam przechodzić zadnej konsultacji anastezjologicznej. Tak czy siak przy dlugim porodzie polecam. Po mniej wiecej 12 godzinach skurczy dostalam i w sumie w 1.5 godz z 5 cm zrobiło sie pelne rozwarcie aa ja w tym czasie drzemalam
Karolyn: Ja nie mialam znieczulenia. Porod ekspresowy nie bylo potrzeby.
U mnie tez szybko poszlo, 1,25h i po bolu. Wody mi odeszly i jak lekarz mnie zbadal to juz 7 cm rozwarcia bylo, wiec za pozno. Poza tym ja bylam nastawiona na rodzenie bez zzo, teraz tez tak bedzie. Jak napisalam wyzej, boje sie kazdej ingerencji w kregoslup.
Cześć kobietki :) już długo Was podczytuje ale w końcu chyba oficjalnie mogę się przywitać. Przybywam z weteranek. Po 8 latach starań i jednej stracie wczoraj na usg zobaczyłam dwa serduszka :) bede wdzięczna jak czasem będziecie mogły niedoświadczonej troszkę przestraszonej przyszłej mamie służyć radą :) niektóre z Was juz wkrótce ujrzą swoje maleństwa - trzymam kciuki i życzę pomyślnych porodów :) pozdrowienia dla Wszystkich przyszłym mam :)
Montever kochana No jestem :))) szok :)) długo myślałam czy juz mogę o sobie tak myślec ale co tam zamierzam sie cieszyć tą podwójną ciąża i nie zamartwiać się na zapas :)
Ja też wolę bez znieczulenia. Po narkozie przy laparo strasznie mi spadało ciśnienie i cukry, tak, że byłam cała mokra. Różnie może organizm zareagować, a tak to będę 'trzeźwa' od razu po porodzie. Poprzednim razem wytrzymałam 7h skurczy co 3 min to teraz też dam radę. A poza tym igła w kręgosłupie? Bleee.
Dziewczyny czy to normalne, że po tej glukozie taka senna jestem? przed chwilą normalnie oblały mnie zimne poty i tak mi się slabo zrobiło i musiałam zjeść coś słodkiego :( masakra aż się boję wyników...
Normalne, cukier spada i sennosc lapie. Tez tak mialam. Zawiozlam dzisiaj zwolnienie do pracy. Ciezko mi sie ruszyc juz gdziekolwiek, zero weny do robienia czegokolwiek.
Ja się czuje jak słonica. Przytyłam od początku 8,5 kg. Ale brzuch mi wybilo. Z ziemi coś podnieść to masakra. O ubierniu butów nie wspomne. Już mam dosyć a jeszcze z 6 tygodni muszę się pomęczyć. A dzieciaki taryfy ulgowej nie dają. Boli mnie kręgosłup i większość dnia poleguje a wstawanie to jakaś porażka. Dźwig by się przydał. Od dzisiaj zaczynam wieczorne ćwiczenia żeby mały się obrócił. Położna mi poleciła żeby klęknąć położyć się na łokciach i tyłek trzymać w górze- ulubiona pozycja do spania mojej Ani. Zobaczymy czy podziała.
[quote=kuleczka_69][/quote] Jeszcze wszystko przede mną. Jestem kilka tygodni za tobą więc pewnie w 38 tygodniu tez dobije do 12 kg. A wtedy to nie wiem kto mi buty będzie zakładał. W.poprzednich ciążach końcówkę miałam w lato. Więc tylko klapki wsunelam i mogłam iść. A teraz to na wdechu buty ubieram heh.
Ja Matiego w sierpniu rodzilam to tez klapki na nogi i wsio, a teraz.... joga na stojaco :P przedwczoraj paznokcie u stop obcinalam sobie, masakra, co to bylo.... a maz siedzial i sie polewal ze mnie zamiast pomoc :P
Cześć dziewczyny! ja też Was podczytuję i dziś jak przeczytałam wpis Anecia84 odnośnie ubierania butów, to trochę mi ulżyło. Nie jestem sama na tym świecie :) u mnie leci połowa 37 t, 13 kg na plusie, dzieciak całkiem spory, ale mój brzuch to jakiś balon! jak tylko myślę, że mam ubrać buty to mam łzy w oczach :D zastanawiam się powoli czy nie chodzić w butach mojego M., 3 rozmiary większe :) a do porodu pojadę w kapciach!! Trzymam za Was i za Wasze pociechy kciuki!
Ja sobie pod choinke zażyczyłam voucher do kosmetyczzki. Więc przed porodem idę zrobić pedicure co by wyglądać jak człowiek. Zazwyczaj robie sobie sama, ale teraz już mie daje rady. Już nawet stwierdziłam że olewam okolice bikini do porodu bo po prostu nie widzę a po drugie nie sięgam. Także spakowalam golarke jednorazową do torby porodowej jak im nie będzie pasować niech sobie golą sami. Ale przy poprzednich porodach o goleniu nawet nie wspominały więc pewnie się obejdzie bez. Chociaż wyszykowana byłam jak trzeba. A do cesarki to położne chyba i tak same golą chyba.
Ja miałam 2 porody bez znieczulenia i teraz chętnie spróbuję ze znieczuleniem.
Co do trudności przy poruszaniu się to nawet nic mi nie mówcie. Okropnie się czuję pod tym względem. Z synem przytyłam przez całą ciążę 17kg a z córką 13kg. A teraz mam już 15kg! Nie wiem jak, gdzie ani kiedy. Pewnie do 20kg dobiję. Tym bardziej że przez ostatnie 2 tygodnie 2 kg mi przybyło.
zygzakowa ale Ty raczej z tych drobnych jesteś no i wysokich wiec te kg jakos sie rozchodza :-) ale mi tez co raz ciezej niestety.. aa jeszcze okolo dwoch miesięcy i bedzie tylko gorzej
A u mnie dziś pierwszy ciężki dzień... po raz pierwszy miałam bolesne skurcze (kilka tylko) i bóle w dole brzucha, ale tylko i wyłącznie przy siedzeniu. Jak stoję - nic się nie dzieje, a jak tylko usiądę to zaczyna boleć dół brzucha albo pojawiają się skurcze... Fakt, że musiałam dziś duuużo siedzieć (w kolejce u lekarza, potem autem 70 km w jedną a potem drugą stronę) pewnie przez to, mam nadzieję, że jutro już będzie ok.
Ja się zameldowałam niestety na słodkich mamach :( wynik 79/190/164 :( już przyzwyczaiłam się do tej mysli, niestety na 3 dni w poniedziałek idę do szpitala. Mój mały maluszkiem nie jest ale nigdy się nie rozstawaliśmy na noc :(
U mnie zaczęły się problemy ze snem. W sumie w poprzednich ciążach spałam jak dziecko. A teraz wybudzam się i albo drzemię do rana albo już nie umiem zasnąć. Dziś obudził mnie ból spojenia. Nie jakiś wielki ale taki że przeszkadzał i właśnie spać nie pozwolił. I od 3ciej już nie śpię
12 marca mówicie? Ja chcę, ja chcę! ^^ I to niedziela jeszcze do tego. Więc prawdopodobieństwo wzrasta. Wszystkie dzieci w rodzinie mojego męża (z nim włącznie i naszą pierworodną) urodzone są w niedziele.... :D
kredowatablica Serdeczne gratulacje. Dopsiuję z datą z karty - popraw proszę, jeżeli nie taka jak ma być.
Z radością melduję się i witam na przyszłych Mamusiach:-). Od dwóch tygodni znów Was podczytuję. Kredowa moje gratulacje. Spokojnej i nudnej ciąży Ci życzę Helva dopisz mnie proszę do listy z terminem 24 sierpień. Jak się poprzednio dopisywałam to byłam na pozycji ok. 50 !!!
O to może ja urodze 11 lutego? Termin z OM mam na 9 lutego, ale za to z USG z 12t na 28 stycznia wiec taka mała rozbieżność :D Ale to pewnie wynika z wielkości dziecka bo nasz chłopak pewnie będzie dość długi po mamie - 176 cm i tacie 186 cm :) Ja tam na razie nie czuje sie w ogole porodowo, choć lekarz na ostatniej wizycie powiedział, że do terminu nie dotrzymam bo niby główka już bardzo nisko... planowane USG mam równo za tydzień więc zobaczymy co tamu małego slychac. Skurcze jakieś niby od czasu do czasu mam, ale nic poza tym. No może trochę gorzej mi się spi. A co do butów, to także te na zamek nie wchodzą bo mam spuchnięte głównie stopy, a że normalnie mam szczupłą stopę to teraz te moje buty mogą tylko stać i czekać na powrót do normalności :D
Treść doklejona: 13.01.17 10:45 A i wszystkim kolejnym dziewczynom dołączającym do wątku szczerze GRATULUJE!!
U mnie tez rozbieznosc z terminem. Wg OM 7.02, ostatnio na USG wyszło 31.01 :P Nie czuje sie porodowo narazie, chociaz bol krocza jest niemilosierny. Przerzucic sie w wyrku z boku na bok to prawie jak mission immpossible :P Chodzenie tez cezko wychodzi, mlody nisko, nieraz mam wrazenie, ze mi zaraz wypadnie. Spac po nocach nie moge, rano za to bym spala do oporu. jeszcze troszke...
kuleczko mam to samo, ten ból krocza, którego nie miałam w ciąży z córką, teraz daje mi nieźle popalić. Ja myślałam, że może urodzę przez ta pełnię, ale nic cisza, nawet skurcze przystopowały i śluz zmniejszył swoją intensywność, chyba mój synek się jeszcze nie wybiera na ten świat :) u mnie już 39 tydzień trwa....choć wg USG to już koniec 39 tyg. Co do tych zakłuć, to macie je tak nisko jakby w pochwie? Cos ostatnio czytałam, ze któras z dziewczyn pisala, ze to na skracającą się szyjkę. Wczoraj przechodziłam obok sklepu i weszła bo coś tam się skończyło w domu i kupiłam oprócz tego coś tam dodatkowego, no i reklamówka chyba wazyła więcej niż 3 kg..myslałam że do samochodu nie dojde, tak mnie kłuło niemiłosiernie....wróciłam do domu i powiedziałam M, zeby mi zabronił już wchodzić nawet po 1 rzecz :D ja lubie, ale już sobie odpuszczam...wiecie ja już mam 17 kg na plusie, do tego rwa mi sie odezwala wiec chodze kompletnie jak kaleka. samo zrobienie sniadania na stojąco jest dla mnie umęczeniem...
Treść doklejona: 13.01.17 12:05 Pokazałabym Wam mój brzuch, ale chyba jest oddzielne forum na to, a po drugie nie wiem jak dodawać fotki na forum :)
Imagnolia, kobieta jak idzie po zakupy, to nie po jedna rzecz hihi. Ja ostatnio bylam w pepco po konkretna rzecz dla starszego synka, a ze nie bylo, to nakupilam dla nienarodzonego hihi. Klucia w dole,tak jakby mial mi zaraz wyjsc, tez mam. Chociaz u mnie szyjka sie wydluzyla :P to juz sama nie wiem na co to. Maz mnie namawia na baraszkowanie, ale ja sie boje. Wole, zeby zaczelo sie samo, bez ingerencji cial obcych w moim wnetrzu :P
My mieliśmy zakaz z baraszkowaniem, a teraz jak jest bezpiecznie mój mąż się boi. Maal jakiś strach przed tym ze podczas odejdą mi wody. Eh i gadaj tu z takim.
Co do kłuć w pochwie to moja skracająca się gwałtownie szyjka zupełnie nie bolała.
A jeśli chodzi o rozbieżność terminów z om i usg, to z usg się bierze pod uwagę tylko termin z usg z ok.12tc. Terminy z późniejszych usg nie powinny być brane pod uwagę. To że dziecko jest duże (i wcześniejszy tp) nie oznacza że dziecko urodzi się wcześniej. Mnie np z środowego usg termin by wychodził na 26.02 a z om jest na 17.03.
U mnie wg usg z 12 tyg zmieniono datę OM z 22 kwietnia na 15 i w ten sposób wyliczono datę porodu na 20 styczeń, więc można w tabelce dokonać tej zmiany...
Ja sie trzymam tego wg OM :) wrocilam z PIPu, musialam sie dowiedziec co z moja umowa i okazuje sie, ze wczoraj mnie babka z kadr zle poinformowala co do dlugosci mojej umowy. W razie wu juz mam linie obrony :P Spac bym poszla... tragedia ze mna, po nocach nie spie a w dzien jakbym mogla to bym przespala caly :/
Mi po wczorajszym słabszym dniu dziś o niebo lepiej!:) nawet umyłam dziś wszystkie okna i wyprałam/wyprasowałam/powiesiłam firanki + dwudaniowy obiad, a to wszystko z 3latką w domu, bo przeziębiona.
Ja usypiam na stojaco, na 20 jade na EKG do mamy do szpitala, pozniej zaniesie to jakiemus kardiologowi, zeby zobaczyl co za herezje tam powychodzily :P i mi to jakos opisal dla mojego gina.