Ale jaki zaszczyt by Cię spotkał ;))...

Iśka a to ktg tak wcześnie to w związku z twoją cukrzycą?

No i świetne wiadomości !

34 to już piękny tydzień nie ma się czego bać.

Jeżynka, chyba musisz po prostu porządnie odpocząć, również psychicznie.
Nie obraź się, ale jak widzę post z twoim nickiem to zanim cokolwiek przeczytam to jestem wręcz pewna, że to znów jakiś lęk, zmartwienie lub problem ze zdrowiem. Powinnaś nieco odpuścić, zrelaksować się, pomyśleć pozytywnie, bo co by nie było to radosny czas oczekiwania, a takie negatywne myśli na dobre dziecku nie wyjdą. Albo faktycznie ta ciąża tak Cię poniewiera, albo za bardzo skupiasz się na każdym fragmencie ciała, myśli, obawie, za bardzo się przejmujesz.

jeżynka: Niektórych symptomów nie da się zniwelować.

da się. połowa jest o podłożu psychicznym.

A my cały czas w remoncie i mam pełne ręce roboty. Wieczorem padam a synek harce rozpoczyna i to jest bardzo przyjemne bo wiem ze u niego wszystko gra
Nie mam zbytnio czasu na analizowanie tej ciąży. Skupiam się tylko na częstszym odpoczynku i odliczaniu dni do porodu:-)

Dziewczyny polecacie jakieś żelazo dla Mnie? Hemoglobinke mam 11 .
Po żelazie mam zawsze zaparcia. Jest coś co nie "zapiera"

bonim ja polecam Floradix , to jest zelazo w plynie z witaminami :) nie mialam zaparc po nim
pozdrawiam xxx

Oo dzięki. Poczytam o tych preparatach. A naturalnie czym można sie wspomóc?? ?

Marion, ale to na zaparcia
A myślę, że pytanie dotyczyło naturalnego wspomagania żelazem
Ja stosowałam wołowinę, buraki, dużo zieleniny, głównie natka pietruszki i wit. C. I dobrze działa laktoferyna- poprawia przyswajalność żelaza.

A ja na żelazo w poprzedniej ciąży miałam zalecenie szklaneczkę soku z buraczka dziennie i dawało rady więć polecam .
Co do obaw Jeżynko musisz zająć czymś głowę . Ja wczoraj rozpoczęłam przegląd zabawek syna i jestem w szoku ile tego nagromadził i pochował . Mam czas na sprzątanie bo mały u swojego taty więc szykuje mu nowe miejsca na zdobycze z tego lata.

Jestem po wizycie . Szyjka 44 mm wejście wewnętrzne zamknięte (a było otwarte)
Nie leżałam zbytnio Ale brałam luteine. Więc jednak chyba działa.

A mnie coś dziś i więzadła i jakby brzuch twardniał :(

Montever, trzymaj się!
Bonim, doskonała szyjka! Oby tak było do końca. Tylko odpoczywaj jednak trochę bo widać ze to Ci potrzebne.

Bonim, mi lekarz zalecił spirulinę. Szczerze mi nie pomogła i tylko żelazo systematycznie i dbanie o odpowiednie odżywianie (mimo wszystko mięso, mięso, mięso...) podniosły mi wyniki ale spróbuj - może u Ciebie podziała.
Żelazo często powoduje zaparcia, bóle brzucha i inne nieprzyjemności ale anemia dla dziecka jest gorsza, wiec ja posłusznie brałam tablety ;)

Tak, możesz brać jeżyna, wyjdzie na to samo :) Z własnego doświadczenia powiem Ci, że dla mnie bardziej komfortowe było branie 1x 100 rano i 1 x 100 wieczorem, bo przy jednej tabletce mniałam prawie sucho w gaciach a przy dwóch 50 pływałam ;DDD

Biorąc pod uwagę, że Isia, perla2010 i ja to praktycznie ten sam termin porodu, to jesteśmy na 4 miejscu na liście ☺ ooooooooo 😉

Bonimku ja niezmiennie polecam herbatę rooinos z malinami lub żurawiną. Zaparzasz i pijesz jedną do dwóch szklanek dziennie. Tylko nie taka w saszetkach a kupowana sypka.
Ja w tej ciąży hemoglobinę mam wzorową bo piję systematycznie rooibos a z Zosią żelazo w tabletkach nie pomogło bo żelazo wysoko a hemoglobina spadała. Dopiero jak zaczęłam pić rooibos to wyniki wróciły do normy. Polecam

Marzycielka7 super wieści :) już Cię dopisuję :)
.
1. Neverminder - 10.07.2017
1. vitani_82 - 10.07.2017 ( chłopiec )
2. montever - 04.08.2017( dziewczynka i chłopiec )
3. bananowiec - 8.08.2017 ( chłopiec )
4. _Isia_ - 13.08.2017 ( dziewczynka )
5. perła2010 - 14.08.2017 ( dziewczynka )


6. Ania_1982 - 15.08.2017 ( dziewczynka )
7. Haniutka - 24.08.2017 ( chłopiec )
8. kredowatablica - 05.09.2017 ( dziewczynka i chłopiec )
9. Mysiorek80- 10.09.2017 ( dziewczynka )
10. Aguśka90 - 20.09.2017 ( chłopiec )
11. Dorotki - 30.09.2017
12. jagodalg84 -05.10.2017( chłopiec )
13. maxiulka - 14.10.2017
14. bonim - 21.10.2017 ( dziewczynka )
15. ashtar855 - 26.10.2017 ( chłopiec )
16. Agnieszka79r - 27.10.2017 ( chłopiec )
17. WalkaTrwa - 29.10.2017 ( dziewczynka )
18. szonik1 - 3.11.2017 ( dziewczynka )
19. flavia - 30.11.2017
20. Czarnulka_91 - 15.12.2017
21. Vestin - 13.01.2018
22. marzycielka7 - 22.02.2018

Treść doklejona: 06.07.17 09:36
Neverminder i vitani_82 co tam u Was cisza czy coś się już rozkręca?

Treść doklejona: 06.07.17 09:42
marion szok ten wpis, ale sama wiem jak mnie potraktowano ze względu na nadwagę przy cc....ech lepiej już nie wspominać.

Agnieszka79r: sama wiem jak mnie potraktowano ze względu na nadwagę przy cc....ech lepiej już nie wspominać.

Takie rzeczy TRZEBA musowo zgłaszać. Nie mam pojęcia, dlaczego większość kobiet macha na to ręką.
Gdyby mnie takie coś spotkało, to bym tego nie zostawiła.

Szkoda ze dziewczyna nie zgłosiła skargi do Rzecznika Praw Pacjenta. Szpital musi się rzecznikowi tłumaczyć a dziennikarzowi juz nie.
Ja dodam tylko od siebie, że w szpitalu o którym mowa urodziłam swoje pierwsze dziecko i zamierzam urodzic drugie. A porodowym leżałam także kiedy ratowano moje dziecko przed wczesniactwem, spotkałam wtedy chyba wszystkich możliwych lekarzy i położne i nigdy nie spotkałam się z chamskim ani niewłaściwym zachowaniem. Studenci byli, owszem, ale góra dwóch naraz. Mąż siedział ze mną na sali nie raz do 22 wieczorem i wtedy dopiero słyszał ze może juz by poszedł do domu. Ja leżałam 8 dni pod ciągłym ktg, bez możliwości wyjścia do toalety i bez możliwości kąpieli (czasem tylko dostawałam zgode) wiec generalnie było trudno i ciężko o jakąś intymność, mimo wszystko zawsze czułam ze traktuje się mnie z szacunkiem. Zdarzyło mi się płakać ze stresu, lekarze to widzieli i nikt nigdy się ze mnie nie śmiał.
W tej ciąży siedmokrotnie trafiłam na IP na karowej z plamieniem/krwawieniem i nigdy nikt mi nie kręcił nosem, że przesadzam, panikuje.
Na prowadzenie drugiej powiklanej ciąży nie brałam pod uwagę żadnego innego szpitala. Jak się okazało ze mam powikłana ciążę to także na poród innego szpitala raczej nie rozwazalam.
Uratowali przed wczesniactwem jedno moje dziecko i przy ogromnych trudnościach (wynikających z moich schorzeń) pomogli mu przyjść na świat. W tej chwili przed wczesniactwem ratują drugie moje dziecko, mam wspaniałego lekarza, który się z żadnym innym znanym mi lekarzem (a chodziłam do lekarzy z imidu, Madalińskiego, orlowskiego) nie równa, bo ma wiedzę większą niż cała reszta razem wzięta. I drugie moje dziecko też tam będę rodzić. Mam nadzieje, ze się dostaje bo wiem od innych babek z "korytarzowych" rozmów w poradni czy na izbie, że tyle pacjentek chce tam rodzic, że wiele odsyłają.
Różne są historie i różne opinie. Moja o tyle szpitalu jest inna. Nie neguje oczywiście tego co napisała dziewczyna, powinna to zgłosić do odpowiedniego urzędu i ktoś to powinien wyjaśnić.

Marion wis o cc i nadwadze należy do Agnieszki.
Ja rodziłam w Poznaniu na Polnej i teraz też tam mam jechać.

W kązdym szpitalu tak jest tak jak w w/w Polnej Ratują tysiące wczesniaków, ale niestety jak córeczkę mojej kuzynki może spotkać tam śmierć...Upierali się przy naturalnym porodzie...długim i cięzkim ..urodziła się martwa,zmarła w kanale rodnym swojej mamy.

Ja się zastanawiałam po co Melania do tego szpitala się miała wybrać. Przecież nie jesteśmy krajem trzeciego świata a jej wizyta mocno by utrudniła pracę personelowi i pacjentom. O pędzących do szpitala karetkach to pewnie mowy by nie było.