Woda morska działa krótko, ale jest bezpieczna. Ja używałam otrivinu, ale w końcówce ciąży, nie na początku. Może taki sztyft ziołowy so wdychania? mój mąż stosuje, bo on antykroplowy...
Elyanna ja w sumie w zabobony nie wierzę, ale każdy z moich chłopców też z tych owłosionych. Stasia nawet położne przyszły oglądać, bo podobno dzieci o tak jasnych włosach rodzą się łyse, a on miał super fryzurkę z tych swoich "białych" włosów. Liczę na to, że czwarty synuś też będzie taki cudny Nie ma innej opcji.
Muriah, ukłony do ziemi za dobre nastawienie do urodzenia kolejnego dziecka, szacuuuuun! :))))) i to chłopaka po raz kolejny! to trzeba mieć szczęście :) ale przynajmniej ciuszki, zabawki i doświadczenie masz jak w banku :)
Mój syn był mega owłosiony. I to coś jak Twój syn Muriah - blondyn, a włochy zacne. Tez położne mówiły, że przy tym kolorze powinien być łysy jak kolano, a tu busz... Zgagi ani raz nie miałam.
Elyanna do samego rodzenia nastawienie mam średnie hehe Ale na syneczka szalenie się cieszę. Takich mam udanych chłopaków, że kolejny też się ciekawie zapowiada. Z córki też bym się oczywiście cieszyła. Ja po prostu uwielbiam mieć dużą rodzinę. Aż mi żal, że to już ostatnie. Pewnie z tą zgagą jest podobnie jak z pozostałymi zabobonami. Jedni potwierdzą, inni zaprzeczą. Tak jak ze smakami w ciąży. Ja faktycznie zawsze miałam bardziej ochotę na konkret, niż na słodycze i mam 4 chłopców. Z drugiej strony nie wiem, czy w babskiej ciąży miałabym inne smaki. Większość dziewczyn też potwierdza zabobony smakowe, ale oczywiście jest i taka grupa, która nie pasuje do schematu.
To ja z tych, co smakowe zabobony nic nie dały. Ale ja generalnie i bez ciązy umiem ogórka kiszonego zagryźć ciastkiem a jarzynową przepchnąć kawalkiem czekolady. Więc generalnie jedyna ciążowa zachcianka to był pomarańczowy gazowany napój, bo normalnie nie pijam.
Dla mnie to wszystko zabobony. Ja w pierwszej ciąży jadłam cukinię na sto sposobów i był syn. W drugiej ciąży wszytko z kapustą i grzybami oraz pizzę (dopóki mi cukrzyca w 11 to nie wyskoczyła) i była córka. Także ten ;) Katka, do nosa Nasivin i zwykła woda morska do płukania nosa.
No to ja właśnie takie zaprzeczenie zabobonow. Bo podobno córki odbierają urodę i w pierwszej ciąży cerę miałam piękna, teraz jest masakra. W pierwszej jadlam ogórki, śledzie a teraz chodzą za mną ciągle hamburgery z budki ;p cale szczęście nie ulegam i póki co nie zaspokoiłam tych potrzeb :D
Muriah: bardziej ochotę na konkret, niż na słodycze i mam 4 chłopców.
Ja miałam tak samo. Głównie na pierogi... I najlepsze, że na podtrzymaniu ciąży leżałam z moja koleżanką, która miała mieć córeczkę. Oj tak sie cieszyła, bo marzyła o dziewczynce... Ale ona tez wcinała pierogi. Zażartowałam "Ty jesteś pewna, że będzie córeczka"? "No jestem, trzy USG i za każdym razem dziewczynka". Jakis czas po porodzie spotkałyśmy sie na spacerze. Z daleka patrzę - niebieski wózek. Zaglądam, smerf... Pytam, czy to na pewno córeczka... No i z Oliwii urodził się Oliwier :P
Katka na odetkanie nosa jak najbardziej sztyft, woda morska, ale też możesz robić płukanie zatok Fixsinem ze 2 razy dziennie jak jesteś w stanie (dla mnie to nie był problem ale wiem że niektórzy nie znoszą). I inhalacje z soli hipertonicznej.
Na późniejszym etapie ciąży można jeszcze Nasivin soft na noc np i Mucofluid 2-3 razy dziennie (miałam zalecone przez laryngologa) ale już byłam w III trymestrze, nie wiem jak wcześniej...
Na razie daje radę bez niczego. Jedna dziurka odetkana, w zależności na którym boku śpię, wiec daje rade. Goraczka juz mi w nocy nie wrocila. Zobaczymy jak dzis... Corka tez w nocy sie meczyla, kaszlala. Oj co za badziew nas dopadl...
Hej doniose tylko ze Werisa sie wlasnie rozpakowuje- wczoraj poznym wieczorem odeszly jej wody ale wiem ze ok 9 miala oxytocyne podana ze wzgledu na slabe postepy. Trzymajcie kciuki
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/7470vfxm3qbigd1e.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Dziewczyny zagladam po chyba roku przerwy, nie nie jestem w ciąży.:) Miło Was zobaczyc i gratuluje serdecznie wszystkim mamom w ciąży, szczeglnie tym ktore kojarze, mangaa, sali, katka! Spokojnego czekania i szybkich akcji rozpakowawczych.
Muriah udało Ci się znaleźć jakiś sposób na te nie przespana godziny w nocy. W poprzednich ciążach tez spałam jak zabita. W ogóle nigdy nie miałam problemów ze snem.
hej dziewczyny, zaglądam, bo to też "mój stary" temat :-) ze wzruszeniem patrzę na listę z terminami porodów, bo jeszcze niedawno sama tam byłam z terminem na 14.08.2017 :-) moja księżniczka urodziła się 13 sierpnia i mamy już skończone pół roczku :-) trzymam za Was wszystkie kciuki :-) będę odwiedzać :-)
Ja przez pierwsze 2 m-ce zwolnienia tak miałam potrafiłam się obudzić po 24 i nie spać do 4-5 potem byłam nieprzytomna, przestawiłam sie tak że chodzę t raz spać po 23ciej a budzik mam na 7.30 na mierzenie cukru :) i jak ręką odjął.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/bl9c73sb28af0vx8.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Kolka nerkowa w 38 tc. Dziewczyny gdzie, do kogo ja powinna się udać? Wczoraj miałam atak, pół dnia wyłam z bólu bo bolała mnie cała lewa strona. Pojechaliśmy na izbę przyjęć gin -poł., zrobiono ktg- wyszło ok, potem zrobiono badanie ginekologiczne- też ok i odesłano do domu z zaleceniem brania nospy oraz ciepłego prysznica. Po powrocie kolejny atak - tym razem wiedziałam już, ze to tak od nerki mnie boli. Rano zrobiłam badanie moczu a tak kryształy szczawianu wapnia i białko w moczu. Kompletnie nie wiem gdzie się udać. Wizyte u gina mam dopiero we wtorek.
U mnie koleżanka wylądowała z podobnym przypadkiem w szpitalu. Dostawała jakies kroplówki. Ale nie znam szczegółów. Ja nie wiem czy bym się z tymi wynikami nie udała znów nw izbę, żeby pokierowali co dalej?
Sali ja z tymi wynikami pojechalabym jeszcze raz na IP. To bialko w moczu chyba nie jest bezpieczne. Ja mialam kołki nerkowe w ciąży. Lezalam w szpitalu, przez 3 dni podawali mi kroplowki, po których ulga niesamowita. Przede wszystkim: dieta bezsolna! I unikaj wzdymajacych rzeczy. I duuuuuuuzo wody. Bardzo dużo.
Trzymajcie też kciuki za nas. W poniedziałek mamy się zgłosić do szpitala. Niestety różnica pomiędzy dziećmi się powiększa - wynosi 27% - Córcia mniejsza i ma mało wód.:(((
Salinos, termofor na nerke, herbatka z pokrzywy bo jest moczopędna i litrami wode. Najlepiej jakbyś jeszcze sobie spacerowala. Przeszłam kolke nerkowa w poprzedniej ciąży a w tej cały czas wychodzi mi piasek i drobne kamyczki.
Na razie na obserwację, w szpitalu mają podjąć decyzję. Ale do poniedziałku chyba osiwieję, może pojedziemy już w niedzielę, tylko cholera akurat jestem przeziębiona i chyba lepiej dla wszystkich jak te dwa dni jeszcze w domu będę. Gin powiedział bym się zgłosiła w poniedziałek.
Na razie piję wodę hektolitrami...
Sali a Ty też na IP się wybierzesz z tą kolką? Jaka decyzja?
Mm nadzieję, że nic isę nie podzieje i uda się dociągnąc te 2,3 tyg. jeszcze. Moja szyjka ponad 4cm, zupełnie nieporodowa, kurczę się mało tylko cholera te dysproporcje w wadze i AFI.
Managa z tym usg to różnie bywa ja miałam urodzić 3kg córkę A urodziłam 3750 tak ze trzeba brać poprawkę na to moim zdaniem. Koleżanka rodziła bliźniaki w 35tc to miała jakieś 600g różnicy ,a młody do tej pory większy od siostry o ponad kg. Z bliźniakami tak jest że zawsze jedno dominuje. Trzymam kciuki i pij dużo
Z uwagi na to, że teraz nic mnie nie boli decyzja u nas taka, że w poniedziałek powtórzę badanie moczu i cierpliwie czekam do wtorkowej wizyty u gina. W razie kolejnego ataku jedziemy od razu na IP. W moczu wyszły mi teraz kryształy szczawianowe wapnia - nieliczne, i białko - ślad. Piję mnóstwo wody, jak dziewczyny radzą. Unikam soli. Póki co to tyle. A do porodu młoda też się nie pcha. Aż nie możemy uwierzyć. W poprzednich ciążach byłam już dawno po porodzie a teraz cisza, zero rozwarcia. Manga trzymajcie się dzielnie!!!
Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie uspokoi Sali.
To nawet nie chodzi o różnicę w wadze, choć ta się powiększa od początku, ale o tę małą ilość wód płodowych co może jednak wskazywać na problemy z łożyskiem u małej, bo u Syna jest OK.
My pojedziemy jutro bo do poniedziałku nie wytrzymam...
Dzięki dziewczyny ale znowu zostałam odesłana do domu, oni patrzą tylko pod kątem ginekologiczno położniczym, że ktg jest ok, że badanie gin ok i do domu. Biorę nospę i paracetamol.
Możliwe że kamień Ci schodzi (mi w poprzedniej ciąży 4 dni szedł) i jak wyjdzie to ból przejdzie. Ale niestety niewiele mogą Ci pomóc w szpitalu, ja byłam akurat na antybiotyku w szpitalu i nic mi nie podawali, nospy j paracetamolu nawet nie chcieli. A ja po ścianach z bólu chodziłam..
Plus całej sytuacji jest taki, że mam regularne skurcze przepowiadające co 7 minut, widoczne na ktg :) Nie wszystkie czułam. Rozwarcia brak ale dzieciątko jest już bardzo nisko i szyjka miękka ;)))