Pickt moze alergia ? Spróbuj wypić wapno. Alergia daje podobne objawy A teraz brzoza pyli a ona dużo osób uczula. Od dzisiaj więcej odpoczywam A wszystko będę robić zdecydowanie wolniej . Postanowione.
Ja też dziś lezakuje, zaczynam panikowac...ruchy czuje bardzo nisko , jakby mnie kulo z każdym.kopnieciem, skurczu nie mam... ogólnie chyba zaczynam mieć zalamke... już 31tyg, chyba mi psychicznie dowala teraz...że to już zaraz, cieszę się ogromnie Ale chyba zaczynam się bać hah
A ja z kolei jestem zła. Nie dość, że niewyspana to jeszcze wsciekam się z tego powodu że u mnie nic sie nie dzieje!!! Przy poprzednim porodzie to i skurcze miałam jakieś odczuwalne i czop odchodził i organizm się oczyszczal a tu nic a nic nawet przepowiadajacych skurczyl nie mam :-( wiem że każda ciąża i poród inaczej, ale gdyby cokolwiek się działo to już bym się cieszyła że coś daje o sobie znać i że coś tam powoli rusza. A tak bede jak słoń chodzić tyle czasu z tym brzuchem
Byłam u lekarza, bo głowa nie dalaby mi spokoju. Mój genialny syn wziął się przekrecil...jak leżał głowa w dół tak teraz jest poprzecznie z nóżkami w dole dlatego tak mnie boli jak kopnie...szyjka długa zamkneita
Mój chyba też poprzrcznie leży i strasznie wali mi dzisiaj po szyjce. Czekam na rozwój wypadków odebrałam dzisiaj Frydka ze żłobka a tam informacja, że jelitowka panuje. Panie dzisiaj po 9 miały sajgon, bo to nie pojedyńczy przypadek. Odesłały dzisiaj do domu 17 dzieci. Bo chyba nie da się jakoś zabezpieczyć dziecka na zapas ?? Zastanawiam się czy coś podać dzieciakom na noc.
Nie da się, u nas też było że 2tyg temu Ale tak że jagoda wymiotowala raz w przedszkolu odebrałam ja i cisza...potem Igor i Hanka też po razie...A ja się męczyłem.pol nocy... :/ rano mąż wymiotowal :/ też raz... A ja odsypialam z podwyższoną temp...
Można regularnie podawać dzieciom probiotyki wtedy jest szansa, że dziecko wirusa nie złapie chociaż gwarancji chyba nie ma.
Marion ja dzisiaj zamiast za porządki to poszłam w kimono z młodszą córką! Ale mam ciężką nockę za sobą i ledwo żyłam. Teraz też nie jest super, ale zawsze trochę lepiej. Jutro rano mam wizytę więc po wizycie biorę się za porządki :-)
Pict, ale Twój brzuszek wcale na duży nie wygląda, chociaż z drugiej strony widać że drobna jesteś, to rozumiem, że może Ci ciążyć. Odpoczywaj, bo trójka Maluchów, to zapewne wyzwanie. Jedno jest pewne - w Twoim przypadku poród już bliżej, niż dalej i tego się trzymaj
Duży nie jest bo nie "wisi " pamiętam tu kilka dziewczyn którym brzuchy leżały na kolanach jak siedziały Mi szybko opadł i musiałam go wręcz podtrzymywac bo między nogi wchodził
Ja już po wizycie! Ogólnie nic tam takiego oprócz tętna i ciśnienia nie było sprawdzane, ale przynajmniej mam skierowanie na usg w przyszłym tygodniu w dzień dyżuru mam się zgłosić i od terminu co drugi dzień na ktg. Jak po świętach nic się nie wydarzy to mam skierowanie do szpitala i po świętach trzeba się zgłosić. Ale najpierw usg bo dawno nie miałam i trzeba pomierzyć poziom płynu owodniowego i wszystko inne
Treść doklejona: 12.04.19 11:42 Chciałam żeby mi dzisiaj szyjkę sprawdził, ale dzisiaj cholera w gabinecie z 12-stu studentów było i zaraz by co drugiemu kazał spojrzeć więc jednak nie zaczepiłam go w tej kwestii.
No to może święta spokojnie spędzisz w domu, a później pójdziesz rodzić. Chociaż do świąt ponad tydzień a to kupa czasu żeby się rozpakować. Ja ostatnio chyba za dużo myślę o porodzie. Bo pewnie na tydzień przed terminem będę szła do szpitala, bo już teraz po niektórych posiłkach muszę korektę sobie z insuliny zrobić, bo cukry coraz bardziej skaczą pomimo tego że jem tak samo jak wcześniej. Nie wiem czy po wizycie u diabetologa którą mam 25 nie wyjdę z insuliną do posiłków. Zobaczymy. Muszę się doktorki spytać, jak wtedy wygląda sprawa porodu. Do terminu nie będę czekać bo jak z Ludwikiem byłam w ciąży i też miałam cukrzycę zgłosiłam się 3 dni po terminie i wyszło że praktycznie wód nie mam, a jak sie zaczął poród to odeszły mi już zielone wody. Więc wole tego uniknąć.
Żabko tak się złożyło, że gdy dowiedziałam się o ciąży to szukałam nowego lekarza więc nie miałam zbytnio dużo czasu aby się rozczytywać i dopytywać, a poza tym wszędzie kolejki były masakryczne!!!!! NA pierwszą wizytę trzeb czekać dwa-trzy miesiące. Lekarz nie jest najgorszy, ale z racji tylu studentów nawet nie miałam ochoty się rozbierać. Tam gdzie chodzę jest to przychodnia szpitalna Uniwersytecka więc chodząc tam godzimy się na to, że studenci będą się na nas uczyć, ale nie chciałam żeby tyle osób mi badało rozwarcie :/
Treść doklejona: 12.04.19 12:39 Anecia to prawda święta mogę spokojnie spędzić w domu i pewnie też się tak stanie. Nic się nie dzieje więc na razie czekam na usg z ktg a potem do świąt. Obżerka i może po obżerce coś ruszy
Treść doklejona: 12.04.19 22:17 Gratulacje!!! Jesteś już dodana do listy. A Ty Caffe albo Sisi już wiecie kto u Was mieszka??? Bo nie mam na liście i nie wiem czy mnie to ominęło?
Treść doklejona: 12.04.19 22:19 Dzisiaj moja dziewczynka jest od rana bardzo aktywna. Jak nigdy. Zazwyczaj wieczór to jej pora na pokazywanie a dzisiaj cały dzień mocno się rozpycha. W dodatku krocze boli mnie o wiele mocniej. Ledwo chodzę!
Pict u mnie też była cisza na końcówce i nic nie zapowiadało porodu ;) i już wiem, że nie zawsze są przepowiadajace czy czop odchodzi (mi dopeiro przy w miarę regularnych skurczach odszedł) baaaaa 6tygodni temu leżałam „przeterminowana” w szpitalu bez oznak zbliżającego sie porodu a jak pobiegałam wieczorem po schodach to sie tej samej nocy ruszyło ;p Nie mogę kurczę uwierzyć, że Piotruś w poniedziałek 6tyg skończy!!
Ja chodzę codziennie po schodach nawet parę razy dziennie bo z psem chodzę na spacery i na klatce schodowej w te i spowrotem plus spacery no i teraz porządki. W poniedziałek jedziemy na trochę do siebie bo już powoli zaczyna tam wyglądać jak mieszkanie a nie jak pogruzowisko :-) będę tam ciuszki segregowac i najważniejsze rzeczy. Jak do świąt nie urodze to po do szpitala więc w razie czego może zbyt długo czekać nie będę
Treść doklejona: 13.04.19 11:02 Dzisiaj dostałam mocno dół pleców mi boli i okropnie krocze plus w nocy miałam bolesne kłucia więc może coś tam powoli rusza? Kto wie
Pict mi połozna powiedziała ze samo wchodzenie i schodzenie to jednak za mało, ze to trzeba takim skocznym krokiem schłodzić wiec my dosłownie z tych schodow zbiegalismy w podskokach (8pieter); w sumie wtedy na samych schodach jak dobrze pamietam zrobilismy ok 2 czy 3km także tego, koszulkę miałam mokra na wylot i pot po tyłku ciekł ;)
Hahahaha ja ledwo chodzę, a co dopiero tu mówić o zbieraniu czy skocznych kroczkach!!! Nie da rady. Ja dziś ledwo chodząc porządki robię a jak pomyślę o szybszych ruchach to aż mi niedobrze :-)
Dziewczyny a czy lekarz bądź położna nie wspominała, że takie latanie po schodach może spowodować odklejenie łożyska? Najbezpieczniej jest schodzić a do góry wjeżdżać windą.
Pict, u mnie na pierwszych prenatalnych lekarz nie chciał powiedzieć jaka płeć, jak to ujął jak będzie ten czas to sama będę widzieć... Taki gburowaty lekarz mi się trafił. A mój prowadzący przed połowa raczej nie mówi. Więc pewnie dowiem się na drugich prenatalnych, a mój gin tylko potwierdzi (tak miały koleżanki które do niego chodziły) - prosił żeby mu nie mówić jaka płeć wyszła na badaniach, sam robił usg i stwierdzal (pokrywalo się z prenatalnymi).
Katka ja tylko z 3x dałam rade wejść bo przy 5 pietrze robiło sie ciężko wiec pózniej na gore winda a potem lataliśmy az na poziom -1; pisałam okołoporodowo o tym; koleżanka mi uprzytomniła ze cholinową pisała ze w dól najistotniejsze
Caffee a byłaś w którym tygosniu? Tam gdzie ja jeździłam mówią dopiero w połowie 13tc i nie wcześniej bo ponoć wtedy dopiero jest pewność co do płci
Aaaa i jeszcze słowo dot anemii; ja niestety po ciąży jestem w czarnej D... z wynikami, mam żelazo sporo poniżej poziomu, zaczęłam jeść mięso (bo po porodzie znowu na nie mi smak wrocil) wiec liczę na poprawę ale do rzeczy; lekarz powiedział mi żebym jadła duzo kaszy gryczanej niepalnej gotowanej aldente, pestki dyni i codziennie garść rodzynek - nie lubię ale stawiam miseczkę i przez cały fzien podjadam
Hyde, byłam w 11t6d. Może faktycznie ciut za wcześnie. Ale mam znajome, które już w tym 11tygodniu płeć poznały. Myślę, że wszystko zależy od chęci lekarza (bo sprzęt miał naprawdę dobry). Ja byłam że skierowania NFZ, mój gin mi wpisał, więc stwierdziłam, że skorzystam, więc to też może być powód dla którego lekarz nie chciał się rozgadywac (tam podobno tak bywa, że jak prywatnie idziesz, to inna jakość wizyty). Chciałam nawet dopłacić za nagranie badania, ale podobno nie można, a koleżanka była tam (tyle że prywatnie) i nagrali... Ale z drugiej strony jak miałby powiedzieć na szybko i bez przekonania, to lepiej, że nie powiedział nic. Tak czy inaczej, wrażenia dobrego nie zrobił tekstami typu "i znów palec w buzi, płody tak mają, nie współpracuje", albo na pytanie czy jest szansa na płeć "może by pani jeszcze kolor oczu chciała poznać". Na drugie jestem umówiona w tym samym miejscu, tylko już do innego lekarza. Tego akurat w terminie drugich badań nie ma. A trzecie i tak jest opcja tylko prywatnie, więc rozważam, czy nie iść do mojej starej ginekolog, tylko pytanie, czy jest sens robić badanie na innym sprzęcie, czy jest to miarodajne?
Hyde jeśli chodzi i anemie polecam FLORADIX, podniósł mi hemoglobine ładnie jak na tak krótki okres brania i jest na naturalnych wyciągach . Dużo kobiet to poleca bo jest bogaty w wiele witamin-poczytaj sobie
Hyde to współczuję. Ja do miesiąca po porodzie brałam jeszcze tabletki ale później wyniki miałam dobę, a teraz na szczęście nie muszę brać. Wymieniłeś produkty, które ja akurat lubię. Rodzynkami mogłabym się zajadać gdyby były mniej słodkie bo tak to niestety tylko trochę zjem i za słodki mi. Pestki dyni ok a kaszę gryczaną taka z giełdy niepalona jem na obiad z mieskiem i sałatka polaną oliwą z oliwek mniam. A jeszcze lubię kaszę jaglana z warzywami albo bez ale z oliwą z oliwek koniecznie. Tylko jaglana już ma chyba z innej grupy witaminy
Treść doklejona: 13.04.19 22:24 Dzisiaj się nasprzatalam, nachodzilam i naciagnelam, ale dobrze że jeszcze nie urodziłam to byłam właśnie w kinie z siostrami. Film bardzo fajny (przypływ wiary), ale w ciąży nie polecam! Starałam się zbytnio nie emocjonować, ale mała i tak wszystko czuła i po prostu skopala mnie porządnie!!!! Teraz plecy mnie bolą. Ale już jestem w domu i na spokojnie lecę spać
Żabko tyle ze ja nie mogę przyjmować żadnych preparatów krwiotwórczych, mam uczulenie na żelazo i zarówno w tabletkach jak i domięśniowe i dożylne odpada. Jedynie z jedzenia. Zreszta mam alergie tez na zioła i wszelkiego rodzaju zielsko :/ cała ciąże miałam żelazo w połowie normy a po porodzie i teraz 5tyv karmienia tak spadło Hemoglobina z 8,2 poszła mi na 10,5 wiec chociaż to dobre
Pict jaglana twz ma sporo żelaza ale ja No nie zjem; dla mnie wszelkie jaglanki sa bleeee; nie jestem w stanie sie zmusić nawet.
Caffe, w 11-12 tyg podawanie płci to dla mnie (z całym szacunkiem) mocne wróżenie z fusów. Ja bym jednak nie wierzyła do końca w taką informację, wolałabym poczekać.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.04.19 23:09</span> MrsHyde, dopiero zakoczylas pológ więc dopiero teraz daj swojemu organizmowi czas na regenerację żelaza i za jakiś czas zrób badanie. Przeca jak mocno krwawilas to kiedy miało Ci cokolwiek wzrosnąć
Jeśli chodzi o płeć to ja zawsze dowiadywalam się o wiele później. Zawsze po 20tym tygodniu i teraz w tej ciąży dowiedziałam się w 22 tygodniu czyli prawie końcówka drugiego trymestru. Ale u mnie same dziewczyny w dodatku uparta baby więc nie chciały współpracować ;-) Moja poprzednia lekarka nawet prywatnie z super sprzętem mówiła że ona nawet przed 16 tygodniem nie sprawdza płci. Teraz cisza prowadzi lekarz, który prywatnie pracuje w klinice niepłodności i ma duże doświadczenie i też sprzęt rewelacja, ale na prenetalnych też nie sprawdzał mi płci tylko dopiero jakoś od 16 tygodnia próbował podejrzeć
Gabcia mocnego krwawienia miałam 3dni dosłownie a krwawienie jako takie trwało 12dni. Pózniej juz tylko plamienie. Po poprzednich porodach tez tak krótko było a i okres miewałam 2dniowy wiec chyba jestem Fuksiara ;) Wyniki robiłam jak mały miesiąc skończył bo takie miałam zalecenie przy wypisie zeby po miesiacu powtórzyć; teraz rodzinny powiedział ze mam następne zrobić za 2 miesiące
Oj działo się i dalej dzieje, ale jeszcze za słabe skurcze na szpital. Na razie jem śniadanie bo później już raczej nic nie zjem, a w razie czego siły muszę mieć! Co najśmieszniejsze to po 4 pies mnie obudził drapiąc w drzwi żeby go wpuścić do pokoju. Wstałam mu otworzyć od razu siku i wróciłam do łóżka. Już nie zasnęłam i niedługo później zaczęło mnie brać.
Jeśli weźmie mnie na dobre to ja mam nadzieję, że już dzisiaj urodzę. Może z tytułu trzeciego porodu będzie coś szybciej. Ale z tym to akurat różnie bywa
Już jestem przygotowana. Siedzę i czekam na męża żeby zajechać na izbę przyjęć. Skurcze po zabiegach nie przechodzą. Na kartce zapisuje i są mniej więcej co 5 minut. Oczywiście krzyżowe też :/:/