Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Niezależny pediatra badający jedno z tych dzieci wczoraj orzekł, że na 99% ono niedoleczone wyszlo.
[/url]
że za tydzień mamy krew zbadać bo u Huga dalej leukocytoza. Prawie nic od tyg nie spadło a niby infekcja wyleczona
Jak mu pozdejmowały dzisiaj wszystkie opatrunki i plastry a mych oczom ukazało się pełno krwiaków, siniaków i fioletowa cała głowa to postanowiłam, że skargę napiszę bankowo. Nie popuszczę.


).


No i potem żałuję swojego uporu, bo wkurzona pielegniarka podchodzi, bierze do ręki rurkę odsysającą i z taką złością wsadza mu w ten maleńki nosek, że pierwszy raz puszcza się krew
Musiała sie wyżyć
;
Pamiętam kilkugodzinny pobyt w szpitalu z młodą jako koszmar, a to pewnie 1/10 tego co Wy teraz przeszliście. Nie będę komentować, bo to chyba nawet nie wymaga komentarza.
;
dostaje spazmów i broni się odruchowo rączkami
ale na prawde warto posluchac matki, ktora w tym momencie wie lepiej.

że pierwszy raz puszcza się krew



Bo ćwiczyć to one sobie mogą na żabach, prosiakach ale nie kur** na moim dziecku.
zostaję wyrzucona z zabiegowego a za 20 minut przynoszą mi upłakane dziecko z wenflonem w głowie i pokłutymi stópkami, dłońmi i łokciami. Oraz komentarzem, że mały HISTERYZUJE
Ciągłe mylenie się z lekami (godzinę po podaniu antybiotyku przychodzi pani z II zmiany i chce mu wstrzyknąć kolejną dawkę, bo koleżanka zapomniała odfajkować).
Inhalator cały czas przynoszą z s.fizjologiczną zamiast Pulmicortu.
wkurzona pielegniarka podchodzi, bierze do ręki rurkę odsysającą i z taką złością wsadza mu w ten maleńki nosek, że pierwszy raz puszcza się krew
nieustające komentarze nt spania z dzieckiem w łóżku (taaaaak uczycie, uczycie a potem ryczycie że ciasno), karmienia piersią (siedzi pani cały dzień z wywalonym cyckiem, nie wstyd pani?) oraz ciągłe kwitowanie płaczu dziecka przy zabiegach, że histeryzuje
Jestem zbulwersowana po przeczytaniu tym bardziej, że sama byłam z moimi dziećmi w szpitalu - raz z jedną, raz z drugą. Hania trafiła ze mną na oddział w wieku 3 tygodni, miała zapalenie płuc. I wiecie, jak było? Cudowni ludzie, uprzejmi, mili i taktowni, zero głupich uwag, zero zniecierpliwienia, fantastyczne podejście do dzieci i rodziców. I tak przeżyłam koszmar, bo wiecie, jak jest - noworodek, matka w połogu, hormony szaleją, wyć się chce cały czas. Ale wyobraźcie sobie, że niektóre pielęgniarki potrafiły same z siebie przyjść po prostu pogadać, wesprzeć dobrym słowem. Choć nikt ich o to nie prosił. Choć miały roboty w cholerę, a wypłaty, jak podejrzewam, marne. Natalia była starsza, miała 1,5 roku. I też fantastyczne podejście w każdym calu. Da się? Da się! I nie mówcie mi, że nie mam racji. Wszystko się da, tylko czasem trzeba wyjść z wieloletniego schematu, który w naszym kraju ma się, jak widać, świetnie. I z własnego ciasnego myślenia również. Serio, ja jestem zbulwersowana - jako matka, ale też jako obywatel tego kraju, w końcu wszyscy płacimy kupę kasy na to, żeby mieć dostęp do służby zdrowia.
Przepraszam bardzo a na kim niby mamy się uczyć jak nie na ludziach?


Drogie obecne na forum pielęgniarki. Ja rozumiem wszystko, solidarność zawodowa i te sprawy. Ale jak któraś mi napisze, że to powyżej to normalne i nie ma się czym przejmować to padnę trupem![]()
, i słyszysz rozmowe pielęgniarek, z której wyraźnie wynika że żył nie widać i wkłuwanie będzie na zasadzie "bijemy na ślepo, może akurat trafimy" no to wybacz.......
--
Ja pierdziele,na świniach się uczcie,a nie na dzieciach. u nas przychodni zawsze jest jedna pielegniarka,ktora pobiera krew od dziecka(no a na oddziale dzieciemym to moim zdaniem kazda powinna umiec pobierac krew czy zakldac wklucie dziecku. No,ale tak to jest,czesc z tych pielęgniarek nie powinna w ogole nie powinna nimi być lub nie powinna pracować z dziecmi.
kazda powinna umiec pobierac krew czy zakldac wklucie dziecku.
Ja pierdziele,na świniach się uczcie
Także zapisała w karcie, żeby zakładać wenflon w główkę i przed pobieraniem krwi dawać matce (mnie) do napojenia.
Mooniia, nie sądzę, żeby ktokolwiek miał na myśli, żeby zabronić uczenia się w praktyce, bo to przecież nie ma najmniejszego sensu.
Bladykocie, na kim uczyc się wklucia? Ja pierdziele,na świniach się uczcie,a nie na dzieciach
Niestety, jako że moje dziecko leżało na intensywnej terapii,
;
nie za bardzo rozumiem? po porodzie? ja jako pacjentka szpitala nie zostalam po porstu wypisana, a mamy, ktore "przyszly" z zewnatrz z dzieckiem byly na tzw. "dobie laktacyjnej". nie byly pacjentkami, tylko mamami karmiacymi. Normalnie mialy lozka i miesiacami lezaly ze swoimi wczesniakami.
no dla mnie wypowiedź jest jednoznaczna i chciałabym uzyskac odpowiedź na kim ma się uczyc robić wkłucia pielęgniarka dziecinna jeśli nie na dzieciach niestety?