Hmm, a mi pomagają dwie rzeczy: joga (regularnie!) i, proszę się nie śmiać głośno, pewien rodzaj śpiewu. Nauczyłam się tego na kursie masażu dźwiękiem, działa nie tylko przy BM, ale i innych bólach i wymaga nieco treningu i świadomości własnego ciała.
Robi się to tak, że śpiewa się na samogłoskach jak mantrę lubianą melodię, najlepiej w niskich tonach, bo to bardziej wibruje. Szeroko otwiera się buzię (głośniej, bardziej wibruje, więcej tlenu). Warto zamknąć oczy, żeby się skoncentrować. Teraz następuje najtrudniejsze: trzeba te wibracje dźwięku "skierować" w bolące miejsce. Trudno mi to Wam wytłumaczyć bez pokazu, zwłaszcza że ciężko jest sobie wyobrazić np. śpiewanie stopą ;).
Polecam na początek melodie a la Bregovic albo Cesaria Evora. Może i Wam pomoże.
W ogóle nie trzeba umieć śpiewać. Ja chodziłam i chodzę na kurs za zachodnią granicą, niestety, ale podpytam, czy mają kontakty w Polsce. A co do nagrania to niewiele by dało, każda melodia z dużą ilością samogłosek, śpiewana w kółko i przy odpowiednim skupieniu, pomaga. Kwestia wprawy :)
Amazonko, masz częściowo rację. Mantry jako takie pomagają w rozluźnieniu się, uspokojeniu, to oczywiście też bardzo ważne. Są też mantry "krzyczane", pełne energii. Większości osób mantra kojarzy się jedynie z indyjskimi melodiami, a to nie do końca tak jest: każda z kółko śpiewana melodia może stac się mantrą. W metodzie, o której pisałam, korzystasz ze swojej mantry, kierując ją w odpowiednie miejsce ciała. Ja się tego uczyłam w grupie i ze "wspomagaczami" (np. kamertonem o bardzo niskiej częstostliwości), było więc łatwiej, niż tłumaczyć to pisemnie. Będę widziała się z moją instruktorką pod koniec przyszłego tygodnia, to podpytam o materiały i ew. instruktorów w PL.
ja na szczescie nie mam mocnych bóli przedmiesiączkowych, mam tylko wrazenie ze ktos w moim brzuchu gra w pilke nozna :D i zwykle na to pomaga dobra zielona herbatka, a wczoraj tez pomogla terapia smiechowa z psiapsiułami :)
ooo widze, ze vicky juz mnie wyreczyla zupelnie przez przypadek trafilam dzisiaj na ta stronke poza tym, rowniez na tej stronce znalazlam informacje, ze witamina E oslabia bole menstruacyjne, wiec moze warto sprobowac:)
"Nazwa handlowa: PERINORM Nazwa polska: NALEWKA Z NIEPOKALANKA Nazwa międzynarodowa: Agni casti fructi tinctura Nazwa anglojęzyczna: Agnus castus extract Postaci leku: Perionorm - krople doustne Odpłatność: 100% Wizytówka: Preparat ziołowy stosowany w zaburzeniach cyklu miesiączkowego. Dostępność: Bez recepty Wytwórca i kraj: Herbapol Lublin S.A. - PL Zalecenia: w zaburzeniach cyklu miesiączkowego spowodowanych niedoczynnością ciałka żółtego, zespole napięcia przedmiesiączkowego, rozlanych bólach piersi (zespół Coopera, matodynia). Działanie: zmniejsza stężenie hormonu przysadki mózgowej - prolaktyny, odpowiedzialnego za występowanie objawów napięcia i zaburzenia cyklu miesiączkowego. Przeciwskazania: przy nadwrażliwości na lek, w ciąży i podczas karmienia piersią. Współdziałanie: działanie leku może zostać wzmocnione przez jednoczesne stosowanie preparatów hormonalnych (w tym tabletek antykoncepcyjnych) a osłabione przez stosowanie leków przeciwpsychotycznych i uspokajających. Preparat osłabia także działanie leków przeciwpsychotycznych i uspokajających. Dawkowanie: doustne, zwykle 1 raz dziennie 13-18 kropli preparatu rozcieńczonych niewielką ilością wody. Skutki uboczne: preparat jest na ogół dobrze tolerowany, niekiedy mogą wystąpić nudności."
Co o tym myslicie? Czy moze pomoc przy nieregularnych cyklach? Czy ktoras z was to stosowala? Jakie byly rezultaty? Zapraszam do dyskusji:)
Na poczatku przepraszam za kolejny komentarz pod moim komentarzem. Wlasnie zostal mi dostarczony przez mame Castagnus ;) Mial byc co prawda Perinorm (po konsultacji z ginekologiem, ale dosc marnej, bo tylko telefonicznej), ale z powodu brakow w aptece, dostalam Castagnus jako zamiennik ;) Moj problem to dlugie, nieregularne cykle. Odkad zaczelam miesiaczkowac (jakies 6 lat temu) wiecej nazbieralo sie tych nieregularnych, 'za dlugich' cykli, niz tych 'w porzadku'. Do tych moich wahan doszla jeszcze spora utrata wagi w krotkim czasie i skonczylo sie na braku okresu od 3 miesiecy. Ginekolog zalecil wlasnie Perinorm. Na ulotce Castagnusa czytam jednak, ze jest to lek pomagajacy w przypadku "zabrzenia cyklu miesiaczowego (menstruacji i cyklu miesiaczkowego spowodowane przejsciowa lub trwala niedoczynnoscia cialkazoltego, objawiajace sie nadmiernym krwawieniem lub zbyt czestym dodatkowym krwawieniem w cyklu)". Ja na zbyt czeste krwawienia nie narzekam, wiec nie wiem, czy jest sens stosowac Castagnus. Do tego w dzialaniach niepozadanych Mastodynonu (rowniez bazujacego na owocu Castus Agnus) jest tycie - a tego jak latwo sie domyslic, chcialabym uniknac. No i jeszcze ostatnia moja watpliwosc - co do dawkowania. Rozumiem, ze granica 60 kg nie jest granica 'na oko', tylko dokladna, wiec wazac 61 kg biore juz 2 tabletki, czy tak? Jezeli sa tu osoby majace wieksze doswiadczenie w podobnych sprawach, albo biorace Castagnus - z gory dziekuje za pomoc i rozwianie moich watpliwosci :)
Hej Gosiu, ja co prawda Castagnusa nie biorę, ale w kwestii nieregularnych i długich cykli jestem "ćwiczona". Powiedz może najpierw, robili Ci badania hormonalne? Masz jakieś wyniki? Prowadzisz obserwacje?
Nie robilam zadnych badan hormonalnych. Obserwacje zaczynalam prowadzic 3 miesiace temu, okolo 18 dnia cyklu (zawsze mialam dlugie cykle, wiec myslalam ze 19 dc jest ok) mialam szczyt objawow sluzu i bol, ktory uznalam za owulacyjny. Co do szyjki nie jestem pewna, ale raczej tez w 18 lub 19 dc byl szczyt. Od tego czasu minelo 12 dni, potem 14, 16... potem minelo jeszcze wiele dni ;) 19 dc wypadl dokladnie 19.05.2007. Tempka, ktora po 19dc szla w gore, kolo 28 dc gwaltownie spadla (o ponad 0,5 stopnia), a potem skakala jak szalona. W 42 dc obrazilam sie na moj wykresik, bo zabraklo kratek i stwierdzilam, ze nie ma sensu prowadzenie dalej wykresu w tym cyklu, bo zarowno temperatura, jak objawy szyjki i sluzu nie wskazywaly na zupelnie nic - jak na hustawce. W okolicach 18 i 19 dc wszystkie objawy wskazywaly na owulacje, ale z braku okresu wyciagnelam wniosek, ze owu nie bylo - nie wiem, czy sluszny.
Gosia to coś podobnego co w moim cyklach. po badaniach okazało się, że mam niedoczynność tarczycy i hiperplolaktynemię. może powinnaś się udać do ginekologa-endokrynologa. robiłam rok temu badania hormonów tarczycy i zwykły gin nic nie zauważył, endo już wiedziałby że coś jest nie tak.
Niestety niedoczynnosc tarczycy jest calkiem mozliwa, zwazywszy na moja sklonnosc do tycia i choroby tarczycy (nadczynnosc) w najblizszej rodzinie. Z tego wniosek... czas isc do lekarza ;/ Dzieki za pomoc! :)
Utrata wagi jako działanie uboczne preparatu na nieregularne cykle - działanie jak najbardziej pożądane. Też mam długie cykle, może bez takich skoków, za to z nieudanym podejściami do owulacji. Też podejrzewam tarczycę.
Bladykot, Amazonka i inni eksperci :D Zalozylam konto na 28dni.pl i postanowilam uzupelnic od poczatku moj obecny dlugi cykl. Dzisiaj jest jego 116-ty dzien! Uzupelnilam wszystkie notatki, ktore prowadzilam przez 42 pierwsze dni cyklu. Pozniej jest dluga przerwa i od dzisiaj znow zaczynam obserwacje. Zapraszam i prosze o pomoc w interpretacji :) O ile komus sie uda w tym polapac
_______ Ogłaszam wszem i wobec, że zmieniam nick z "Gosia-Ucze sie:)" na "Margharett_Agness", żeby być pod tym samym nickiem na forum i w portalu. Przepraszam za zamieszanie :)
Co do bólu - ja cierpiałam potworne katusze kiedyś, teraz jest już znacznie lepiej, ale radzę sobie w ten sposób, że nie biorę leków przeciwbólowo-przeciwzapalnych (ibuprofeny, nurofeny itp), tylko rozkurczowe (np. no-spę). Działa ona znacznie wolniej, ale jak na mnie skuteczniej.
A to, co nie powinnam, ale mi bardzo pomaga, to ciepła kąpiel/ciepły prysznic bądź termofor.
Dlaczego sądzisz, że nie powinnaś, skoro Ci pomaga? Mój lekarz powiedział, że jest to groźne tylko przy obfitych miesiączkach, bo ciepło może spowodować nadmierne krwawienie. Ale przy skąpych bądź normalnych nie widział przeciwwskazań.
Zaraz mnie napadną jako szalonego ekologa, ale jestem zdania, że za rzadko wsłuchujemy się w nasz organizm, a on nam sam podpowiada, co jest dla nas w tym momencie dobre. I to nie tylko w ciąży.
Irja a probowałaś kiedyś przyłożyć lód? jest bezpieczniejszy i też może pomóc. pamiętam jak koleżanka w szkole średniej o powiadała, że jej pomaga zimno. Ostatnio spróbowałam i chyba przez to męczyłam się dłużej niż zwykle.
bladykot - jak mam być szczera to szczerze wątpię w bezpieczeństwo - zapalenie pęcherza gotowe - nie wspominając o możliwym przeziębieniu jajników... co bywa przykre w skutkach.
Tak na zdrowy rozum to mi lód się wydaje dziwny - ok, zimno znieczula, ale przecież powoduje obkurczanie jakieśtam, a to właśnie skurcze są przyczyną mojego bólu.
Ja z kolei na ból @ od dawna biorę ketonal, jeden słabszy, albo pól mocniejszego, chyba ze czuje zbliżający się WIELKI ból, wtedy od razu cały mocniejszy. Pomaga, a wcześniej nic innego nie działało. Natomiast zawsze w pierwszym dniu towarzyszy mi taka dosyć wstydliwa dolegliwość... Mianowicie, mogłabym z kibelka nie wychodzić Myślę ze to jelita cierpią w związku ze skurczami macicy... To tez po ketonalu trochę przechodzi. Co do dolegliwości przed@, to najdotkliwsza to piersi, które zaczynają bolec już 10 dni przed i pod koniec tak mocno, ze jak wstaje, to muszę je trzymać, bo jak się zakołyszą to ojojoj O masażach nie ma mowy Pozdrawiam
nospa+ibuprom max+słoik z gorącą wodą przy brzuchu (w moim przypadku nie dochodzi do "zagrożenia krwotokiem", intensywność @ się znacząco nie zmienia). bez tego zestawu nie dałabym rady zwlec się z łóżka czy pójść do pracy... ten zestaw ratunkowy niekiedy użytkuję 2-3 razy dziennie (tylko w 1 i 2 dniu, potem tylko nospa + woda) kiedyś przykładałam lód w woreczku, a nawet zamrożoną kość z lodówki. (to się nazywa desperacja ;)) działało rewelacyjnie - zimno osłabia sygnał o bólu przekazywany do mózgu. kiedyś usłyszałam, że organizm w przypadku dwóch bolących miejsc jest w stanie odczuwać tylko silniejszy impuls stąd lód/"wrzątek" jako sygnał dominujący tłumi odczucie bólu. u mnie się to sprawdza, żadnych dolegliwości nie miałam z tego tytułu.
kiedyś od @ zdrętwiały mi ręce i nogi tak, że nie mogłam się ruszać. pomógł dopiero zastrzyk od miłego pana z karetki. nic dziwnego że zrobię wszystko by tamto zdarzenie już nigdy nie wróciło.
u mnie pyralgina w czopkach (na recepte) na pierwsze 2 dni (najgorsze) pozniej ketonal forte...a nastepnie nospa forte...ale i tak wszystko pomaga tylko w sytuacji kiedy moge zostac w domu...o wychodzeniu raczej mowy nie ma....mdleje i wymiotuje...mam nadzieje ze po porodzie cos sie zmieni...z drugiej strony ciekawe jak sie ma bol porodowy do tych moich bolesnych okresow...bo jesli jest tak jak pisza ze to boli tak jak okres tylko pare razy mocniej to ja nie dam rady....
U mnie najgorszy jest pierwszy cały dzień. Wymiotuje z bólu i w ogóle nie wiem, co się dookoła dzieje. ale ja z samego rana biorę 2 mocne prochy (Panadol Extra np. - nie wszystkie mi wolno, ponieważ mam wrzody rzołądka). i jakoś idzie wytrzymać.
Ja nie mam silnych bólów, więc przeważnie wytrzymuję bez niczego całe dnie, byle by długo gdzieś nie stać, bo wtedy ból jest wyraźniejszy. U mnie najgorszy jest 2-3 dzień, więc czasem wtedy wezmę nurofen i na cały dzień wystarcza. Jeżeli krwawienie nie jest zbyt silne (czyli raczej w późniejszych dniach) lubię sobie poleżeć w wannie, co też powoduje rozluźnienie mięśni i trochę pomaga. Gorzej teraz, kiedy bóle są, a @ nie ma. Bóle jak przy @ się pojawiają co jakiś czas kilka razy w ciągu dnia i nie wiem, co z tym zrobić...
a mnie pomoglo urodzenie dziecka...:D nic mnie nie boli...a kiedys bolalo baaaaardzo...:) za to pojawil sie u mnie PMS...ale wole to niz omdlenia z bolu....:)
Ja polecam kapiele w cieplej wodzie. Jakies poltora roku temu moje bole byly tak silne ze nawet ketonal mi nie pomagal, jedyna ulga jak lezalam w cieplej wodzie, czasem po kilka godzin. Mysle ze rodzic tez bede w wodzie(jak dostapie zaszczytu zajscia w ciaze) bo najwyrazniej woda mi sluzy :) teraz nie mam zadnych bolesci w czasie okresu :)
Kiedys mialam okropne bole miesiaczkowe, im jestem starsza( tak gdzies okolo 20 sie zaczelo poprawiac) tym lepiej-porod nic tu nie zmienil zreszta w sumie nie urodzilam naturalnie to moze dlatego.Ale u mnie poczatki wszystkiego co ma zwiazek z fizjologia, plciowoscia to koszmar; pierwszy okres-2 tygodnie chodzenia z bolu po scianach, pierwszy stosunek tez mega bolesny, porod to juz w ogole - moze cos z moja budowa nie tak albo taka karma Teraz wystarczy ze lykne ibuprom i mam spokoj, kiedys nic na mnie nie dzialalo, jakas tam ulge czulam po butelce z ciepla woda na brzuch, pamietam tez ze babcia mi jakies sloiczki z borowkami serwowala
-- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
a śądzicie, że np. tyłozgięcie macicy może mieć wpływ na nasilanie bólu? Ja mam bardzo silne często, choć ostatno co raz rzadziej na szczęście. Pomaga na szczęście Ibuprom, jeśłi wezmę zanim się rozkręci.
Ale fajne porady! Na mnie na na około 8 godzin działa Ibum- miękkie kapsułki , nie znika ból ale mocno zostaje przytępiony i osłabiony. Wypróbuje jeszcze czerwony ręcznik ;), ćwiczenia i dietę o której piszecie bo staram się jak najmniej chemii tabletkowej zjadać. Raz próbowałam wytrzymać i tabletki nie wziąć, skończyło się na tym, że jak ból po trzech dniach ustał, nie czułam ulgi tylko jeszcze dwa dni byłam psychicznie zmięta i najzwyczajniej w świecie zmęczona i zmaltretowana.
ja biorę codziennie magnez + b6, kapsułki chelamagB6 i powiem Wam szczerze, że ból się zmniejsza podczas miesiączki, ale trzeba codziennie jedną kapsułkę brać.. plus ibuprom w pierwsze 2 dni.. dodam tylko, że bóle miałam okropne.. teraz tylko zastanawiam się czy to magnez mnie tak rozluźnia czy po laparoskopii schodzi ból miesiączkowy... w każdym razie dalej biorę magnezB6:)