och dzięki zuza,dopiero się zapisałam, trochę się kręcę po tych stronkach po omacku.Właściwie to wchodziłam na to forum już w sierpniu, ale jakoś ciągle nie mogę "zaskoczyć", wiec postanowiłam się zapisać, żeby nie dzialać w samotności widzę, że dobrze Ci idzie więc może i u mnie wreszcie coś ruszy
u mnie znowu jest tak, że mój tato ma tylko brata, za to mama ma 2 siostry. brat taty ma jedna córkę. pierwsz urodziłam się ja, potem mój brat, a potem jeszcze siostra :), tylko jedna siostra mojej mamy ma dzieci, u nich znowu odwrotnie, napierw chłopak, druga dziewczyna. no i ona urodziła pierwszego synka. więc ja tak sobie myślę, że my po kolei mamy dużą szansę urodzić dzieci takiej płci i kolejno jak nasze matki. więc skoro u siostry pierwszy był brat, i ona urodziła syna, to jak u nas ja byłam pierwsz to i pierwsza urodze dziewczynkę. ciekawe tylko jakie geny przejdą z rodziny męża, bo znowu on ma dwóch braci tylko no teściowej i MM marzy się dziewczynka, a ja znowu po cichu liczę na chłopca :)
ngL czy moge Cię bardzo prosić o materiały na mój mail: agagsm@tlen.pl
Zuza gratuluję - prześledziłam dziś cały wątek i też bym tak chciała z tym trafieniem:) Na razie zaczynam od obserwacji cykli, bo nam się nie spieszy. A co do wątku z gazetą i panią doktor jakąśtam, to nie wiadmo czy wogóle taka istnieje, bo jako że jestem dziennikarką, powiem Ci że to różnie bywa z tymi poradami w takich tanich poradnikach gazetowych i czasem może to po prostu ktoś z redakcji szukać w necie i odpisywać;) Swoją drogą dobrze im odpisałaś. Co znalazłam w internecie : Metoda Franciszka Benendo, na kórego się ta pani powoływała:
<em>Rodzice pragnący syna powinni współżyć zaraz po owulacji. Istnieje wtedy największe prawdopodobieństwo, że do komórki jajowej pierwsze dotrą szybkie plemniki męskie. Szansa na posiadanie dziewczynki są największe, gdy do stosunku doszło na 2-3 dni przed owulacją. W takiej sytuacji komórka jajowa zostaje zapłodniona przez żyjące dłużej i wytrzymalsze plemniki żeńskie. </em>
a oto co ja znalazlam , an temat planowania plci: Metoda planowania płci opiera się na teorii, że najważniejszym elementem planowania płci jest czas w którym ma dojść do stosunku płciowego, odpowiednio zgrany z momentem jajeczkowania. Im stosunek płciowy jest bliższy terminowi jajeczkowania tym bardziej prawdopodobne jest poczęcie dziecka płci męskiej. Dzieje się tak dlatego, że wydzielin w drogach rodnych kobiety są najbardziej zasadowe w czasie jajeczkowania co jest korzystniejsze dla szybkich plemników męskotwórczych Y. Natomiast jeżeli stosunek będzie miał miejsce 2-3 dni przed jajeczkowaniem kiedy wydzieliny są zdecydowanie kwaśne, zwiększają się szanse dla plemników żeńskotwórczych wolniejszych, ale odporniejszych X. Teorię zainspirował fakt, że w efekcie sztucznej inseminacji kiedy podaje się pacjentce nasienie korzystając z monitoringu rodzi się 80% chłopców. gdy staramy sie o chlopca: 3. Oczywiście starania mają być przyjemnością, ale zaleca się pozycję od tyłu, która umożliwia wprowadzenie nasienia blisko szyjki macicy oraz wcześniejszy orgazm kobiety co powoduje wyższą zasadowość środowiska. 4. Poleca się stosowanie diety bogatej w sód na 3 miesiące przed rozpoczęciem starań przez obydwóch małżonków
gdy staramy sie o dziewczynke: 3. Oczywiście starania mają być przyjemnością, ale zaleca się pozycję klasyczną z przodu oraz późniejszy orgazm kobiety. 4. Poleca się stosowanie diety bogatej w wapń
a to dodatkowe informacje: Uwagi: 1. Należy koniecznie zastosować się do pierwszych dwóch punktów zaleceń 2. Branie leków hormonalnych zwiększa szansę na dziewczynkę 3. Są rodziny skazane tylko na mężczyzn 4. Późniejszy wiek matki zwiększa prawdopodobieństwo urodzenia dziewczynki 5. Miesiąc maj, październik to miesiąc poczęć chłopców zaś styczeń, sierpień miesiąc poczęć dziewczynek. 6. jeżeli występuje problem z jakością nasienia należy starać się na chłopca W ramach zabawy sprawdź statystykę czyli jak w zależności od wieku rodziców możesz zaplanować płeć na stronach http://ez_plec.w.interia.pl/tabela.index , http://jolmys.webpark.pl/ ------------------- Chlopiec;po tescie owulacyjnym pozytywnym czekamy 12 godz i rozpoczynamy starania Ewa pisze ze najlepiej jednak czekac 20 godz i przytulac sie mieszy 20 -26 godz od pozytywnego testu i przed jego wyznaczeniem co najmniej na 4 dni wstrzymac sie od przytulania. Jesc duzo sodu!!!
dziewczynka: o dziewczynke starac sie najlepiej przed pozytywnym testem najlepiej przytulac sie co 1-2 dni od miesiaczki do pozytywnego testu po pozytywnym tescie juz sie nie przytulamy. Jesli przed testem sie nie przytulalismy to mozna to zrobic max do 4 godz. po tescie pozytywnym.. Jesc duzo wapnia!!
Dziewczyny, odsyłam Was do lektury "Chłopiec czy dziewczynka" Wójcika, można to zamówić drogą inernetową w formie ebooka. Znam wiele dziewczy którym sie udało. Powodzenie.
Info o rozpoznawaniu płodności jest w kalendarzu ciąży (II tydzień), tam też jest info jak można planować płeć poprzez współżycie w odpowiednich dniach względem owulacji.
odświeżam temat:)) z uwagi na wyjazd męża "staraliśmy się" na kilka dni przed owulacją:)) ciekawe, jaki będzie efekt? boję się, że "minus" na teście:((, że to było za szybko... ale może się uda? tak miło zanurzyć się w nadziei... - może na córeczkę?? oj....
To i ja dorzuce swoje 3 grosze, choc temat mnie jeszcze nie dotyczy, bo odkladam. Moj chlopak, ktory jest specjalizujacym sie urologiem (i zaliczyl dluga pratyke na oddziale specjalizujacym sie w urologii andrologicznej) twierdzi, ze moze tez istniec zwiazek z tym, jak czesto para uprawia seks, poniewaz, im czesciej to robi, nasienie ma mniej czasu na nowa produkcje i w pierwszej kolejnosci sa tworzone pleminiki chromosomu Y,co przy czestej produkcji od nowa dawaloby przewage tych ''meskich''. Na ile to jest prawda, nie wiem, ale np. sprobujcie pomyslec o znajomych parach, malzenstwach i o rodzinie, czy tam gdzie potomostwo urodzilo sie plci meskiej, facet nie jest z tych co nie pogardza seksem i widac ze pozada swoja partnerke? Slowem ci ktorzy sa zawsze gotowi maja synow? Co sadzicie?
Chciałam się przywitać, dzięki dziewczyny, że tu piszecie, potrzebowałam takiego forum, gdzie sa zebrane informacje. Mam 3 synków, w czym 2 to bliźniaki, marzę o córci. Nie widzę w tym nic złego i wiem, że jak urodzę czwartego synka to będe go tak samo kochać, tak jak kocham obecnych synków i nie zamieniłabym ich na najpiękniejszą córeczkę. Tak czy tak mam plan metodami naturalnymi coś się wstrzelić w córę Mam ta książkę Wójcika "chłopiec czy dziewczynka" przeczytaną już kilka razy i ona własnie uświadomiła mi, że nie dałam sobie szansy na córę, bo zwyczajnie celowałam w owulację, to daje mi nadzieję i poczucie, że muszę spróbować. Czas pokaże co mi z tego wyjdzie. Pozdrawiam serdecznie.
Chcesz mieć synka? Już dziś zacznij jeść ryby! Nie zaszkodzą też pestki dyni. Wolisz córeczkę? Pora na jogurty, serki i pomarańcze. Do tego codziennie rano szklanka kakao. Ale to nie wystarczy! Koniecznie obserwuj swój cykl i zaopatrz się w testy owulacyjne.
Seks przed owulacją zwiększa szansę na poczęcie dziewczynki a) tak. b) nie.
Co na to ekspert? Urszula Petka, psycholog
Tak, ale nieznacznie. O tym, że dziecko będzie płci żeńskiej, decydują plemniki niosące chromosom X. Poruszają się one wolniej i są wytrzymalsze niż tez z chromosomem Y, które przesądzają o płci męskiej. Słabsze plemniki mają mniejsze szanse na przeżycie w przedowulacyjnej wydzielinie szyjkowej. Płeć dziecka może zależeć też od wieku rodziców, diety, a nawet tego, czy kobieta przeżywa orgazm. Jednak żadna metoda nie daje gwarancji na poczęcie dziecka określonej płci.
Moim zdaniem czestosc wspolzycia jest bez znaczenia. Plemniki dojrzewaja w jakims tam tempie i nie jest tak ze jesli wspolzyjemy czesciej to "dzieczynki" nie sa produkowane albo produkowanych jest ich mniej. Przy czestym wspolzyciu one przeciez i tak kiedys wyrusza w kierunku komorki jajowej. Jesli w tym wspolzyciu ktore byc moze kilka z was odbywa wlasnie w tej chwili nawet ani jedna "dziewczynka" nie zostanie poslana to gwarantuje ze w waszych drogach rodnych czyha na komorke jajowa stosowna ilosc "dziewczat" a w porcji ejakulatu powstalej przy kolejnym wspolzyciu zostanie dostarczona ich podwojna ilosc. Nie jest tak ze przy czestym wspolzyciu plemniki z iksem nie sa produkowana albo gdzies tam odparowuja :-)) Istotna moze natomiast byc informacje o wiekszej odpornosci, zywotnosci "dziewczynek". Stad przy problemach z jakoscia nasienia wywolanych roznymi czynnikami typu wiek, choroba, srodowisko, dieta, temperatura itp szanse na dziewczynke rosna.
myślę, że zaplanowanie płci dzidziusia jest bardzo możliwe, ale tak naprawdę to nam zależy, aby się udało i aby dzidziuś był zdrowy. Marzę o chłopcu, ale też o dziewczynce. Mąż tak samo:)kompetnie nie ma to dla mnie znaczenia-najmniejszego.
W najnowszym podręczniku do metody niemieckiej (wydanie z 2008 roku) obalono wszystkie dotychczasowe teorie, żadna z nich nie znalazła potwierdzenia naukowego. Takie wudu
Pandy, gratuluję podjęcia decyzji, niech Wam się prędko poszczęści!
LANDRUM B. SHETTLES, DAVID M. RORVIK „ZAPLANUJ PŁEĆ SWOJEGO DZIECKA”, polecam bardzo tą książkę, najlepiej opisuje wszystkie te zagadnienia, wyczerpująco, mi się totalnie rozjasniło, gdy ją przeczytałam, a czytałam wiele na ten temat w ciągu ostatniego roku. Pozdrawiam.
Witam dziewczyny ja staram sie o coreczke bo synusia juz mamy!!! Jezeli tez staracie sie o dziewuszke piszcie to powymieniamy doswiadczenia Pozdrawiam!!!
Ja mam dwóch chłopaków i teraz w brzuszku na 98% dziewczynkę więc starania i celowanie chyba nie poszły na marne. zobaczymy czy rzeczywiście będzie córeczka dopiero jak się urodzi.
Zdaniem nauczycielki NPR, u której "pobierałam nauki" planowanie płci nie przynosi rezultatów. Opowiadała ona, że wraz z mężem starali się zmaksymalizować prawdopodobieństwo poczęcia synów - za każdym razem rodziła się córka (3 razy).
Femme Fatale zgadzam się w 100% z Twoją nauczycielką NPR. Moja niestety nie była zbyt kompetentna :( Oprócz tego, ze mówiła o tym "planowaniu" to było jeszcze kilka innych kwiatków, np :"zgodnie z Prawem Mendla dziedziczymy więcej po dziadkach niż po rodzicach" jestem genetykiem, nie znam takiego Prawa Mendla, pewnie dlatego, że takie nie istnieje, zwłaszcza że kłóciło by się z prawdziwymi Prawami Mendla ;) Po tym jak mówiła o planowaniu płci, poczytałam trochę artykułów na ten temat (tych naukowych a nie popularnonaukowych, nawet na pierwszej stronie tego forum są odnośniki do abstraktów 2 artykułów) i w większości jest napisane, że nie ma zależności, w niektórych artykułach jest napisane wręcz, że zależność jest odwrotna niż to opisują "metody" planowania płci dziecka tzn w czasie najbardziej płodnym większe szanse na dziewczynkę. Jakoś nie przemawia do mnie uzasadnienie, że plemniki męskie są lżejsze bo chromosom Y jest mniejszy i dlatego są szybsze. Ok, Y jest znacznie mniejszy, ale oprócz tego Y są tam jeszcze 22 chromosomy ;) Po jednym z par na zdjęciu (ze strony www.genetyka-ginekolog.pl).
Nie cierpię jak dla uwiarygodnienia bzdur dodaje się na końcu, że udowodniono naukowo. Grrrr.... W jakich badaniach konkretnie, gdzie publikacje. Nasi znajomi stosowali jakąś obsesyjną metodę z pomiarem temperatury 3 razy dziennie. Ciekawa jestem czy im się udało "zaplanować", ciąża w toku, zobaczymy ;) Myślę, że mają duże szanse na chłopca, średnio ok 50% (chłopak nie pali itp).
Ot własny pomysł na rozpoznawanie płodności. Nawet na 28dni zdarza się pomiar PTC wieczorem, aby sprawdzić, czy już rośnie/utrzymuje się. Zupełnie jak gdyby zakłócona mogła cokolwiek powiedzieć. Co ma udowodnić ilustracja, którą zamieściłaś?
agapeel - popieram. A nowe prawo Mendla mnie powaliło :), słyszałam takie przesądy (bo inaczej nie da się tego nazwać), ale po raz pierwszy ktoś wciska taką bzdurę Mednlowi :D Amazonka - fotografia ma przedstawić chromosomy człowieka, aby zastanowić się, na ile różna waga jednego z 23 chromosomów może znacząco wpływać na prędkość poruszania się i żywotność plemnika. A przeżywalność plemników to już w ogóle abstrakcja.
A co do pomiaru wieczorem - oczywiście taka temperatura jest zakłócona, ale wiele z nas wie, na ile w określonych okolicznościach. Dla przykładu ja wiem, że zwykle mam wieczorną temperaturę, kiedy siedzę sobie spokojnie w domu, ok. 0,2 - 0,5 wyżej niż będę miała rano. Raczej 0,2. Stąd pomiar wieczorny daje niejaki pogląd na to, czego można się spodziewać. I tylko tyle. Dla osoby, która czeka na plusik, to dużo.
Dokładnie Aniu, to miała pokazać ta ilustracja. W tej "metodzie", którą stosowali nasi znajomi trzeba było poleżeć 30 min przed pomiarem ;) Przy pracy na zmiany, można przecież mierzyć o różnych porach tylko po uprzednim poleżeniu, czy przespaniu się. Także myślę, że pomiar wieczorem też może dać jakąś informację. Nie wiem jak długo to leżenie powinno trwać, ale raczej nie 30 min tylko dłużej :) Prawo Mendla też mnie powaliło, zwłaszcza, że pani kiedy się przedstawiała, mówiła, że jest mgr biologii ?!! Aż miałam ochotę wstać , ale jakoś tak głupio było mi robić siarę w kościele i się nie odezwałam, siedziałam tylko zgorszona do końca jej wykładu, kiedy to przybiła ostatni gwóźdź do trumny tym jak można zaplanować płeć i oczywiście wyświechtana formułka "udowodnione naukowo". Wróciłam do domu i nawet na pierwszej stronie o NPR, która mi wyskoczyła w przeglądarce był artykuł o tym, że planowanie płci nie ma naukowych podstaw, więc nie powinno być to tajemnicą dla nauczyciela. Prawie mnie zniechęciła do metod rozpoznawania płodności, na szczęście indywidualne spotkanie mięliśmy sympatyczną i kompetentną dziewczyną, której zresztą się wyżaliliśmy ;)
Z tym "Nowym Ulepszonym Prawem Mendla" to chyba chodzi o to, że niektóre cechy dziedziczne, te recesywne, ujawniają się dopiero w drugim pokoleniu. Ale po dziadkach z pominięciem rodziców można co najwyżej odziedziczyć spadek
W kwestii współżyia w owulację - środowisko kwaśne działa bardziej niszcząo na plemniki męskie niż na żeńskie, stąd założenie, że współżycie na kilka dni przed owulacją sprzyja poczęciu dziewczynki. oczywiście nigdy nie polecam nikomu metod jako skutecznych "z calą pewnością" a piszę jak o ciekawostce; bo żeby ta teoria miała ręce i nogi - śluz podczas stosunku musi by bardziej kwaśny niż zasadowy i jednocześnie już płodny (tu przydałyby się paski do zbadania pH szyjki) no i jeszcze fart, że plemniki w ogóle do owulacji dożyją. Sam zasadowy śluz natomiat sprzyja i jednym i drugim wygrywa szybszy pod warunkiem, że - tu kolejna teoria ale jak z nią jest w praktyce, tego do końca nie wiem - polaryzacja komórki jest odpowiednio dodatnia lub ujemna (czy neutralna). Gdzieś obiłam się o statystyki, że w przypadku planowania dziewczynki szanse z 50% idą na niecał 55% a w przypadku planowania chłopca i wspłżycie w owiulację, gdzie śluz jest mocno zasadowy - ponad 70%. to jakoś mogłoby się pokrywać z teorią, że niekoniecznie "kilka dni przed owulacją" śluz jest wystarczająco kwaśny, by te męśkie powybijać ale w okolicy owulacji jest wystarczająco zasadowy by szybszy męski wygrał wyścig. A życie - życiem.
ngL - ale czy masz jakieś faktyczne dane, które mówią o tym, jak określone pH działa na określone plemniki? Wiele rzeczy bywa powiedziane bez podstaw. Np. spotkałam się z opinią, że grupa 0 powstała zaledwie bodaj w V w n.e. i podano to w niby poważnym serwisie. A to stek bzdur zwyczajnie, bo po pierwsze - takich badań jest mało, a z tych, które wygrzebano w internecie (ale faktyczne źródła) wynikało, że grubo pne już była. Teoria to za dużo powiedziane, bo teoria jest teorią dopiero, kiedy sprawdza się w praktyce. To póki co jest może teza.
Nie znalazłam nigdzie potwierdzenia, że męskie plemniki są bardziej wrażliwe na niższe pH niż żeńskie. Nie za bardzo wiem dlaczego miałoby tak być. Dlaczego Y są szybsze? Mają przecież taką samą budowę. Mała zagadka: Kto skoczy wyżej? Chłopiec który waży mniej o kilogram, czy ten który ma mocniejsze mięśnie w nogach? Słyszałam coś o tej teorii z polaryzacją. Wydaje mi się, że jeśli już to muszą być to jakieś subtelne różnice, bo w czasie zapłodnienia muszą zajść określone zmiany polaryzacji komórki jajowej tzw fala wapniowa. Znalazłam jakieś informacje, że niby mogą sporządzić kalendarz polaryzacji dla danej kobiety, kiedy ma większe szanse na chłopca, a kiedy na dziewczynkę, sorry, ale to już chyba kompletna bzdura ;) Moja intencja jest tylko taka, żeby co niektóre osoby nie brały tych "metod"planowania płci na serio. Może to być frustrujące. W dodatku czytałam tu o ludziach, którzy chcą na tych nieuzasadnionych teoriach zarobić: testy, ziółka, książki i inne bzdury. Nie dajcie się naciągnąć. Jest nawet taka metoda z odwirowaniem plemników (cięższe z X mają być na dnie probówki) i inseminacją, a szanse zwiększają się tylko do 70%. Osobiście nigdy nie zdecydowałabym się na wirowanie, chyba ważniejsze, żeby to były zdrowe plemniki w pełni sił, a nie jakieś połamańce po wirowaniu.
"ngL - ale czy masz jakieś faktyczne dane, które mówią o tym, jak określone pH działa na określone plemniki? "
Zostało udowodnione, że plemniki żeńskie sa bardziej wytrzymałe. Kwaśne środowisko nie sprzyja żadnym plemnikom ale pierwsze giną w tej sytuacji plemniki mniej wytrzymałe, czyli męskie. Nie podam źródła, bo nawet nie pamiętam gdzie to czytałam ale nie była to anonimowa strona internetowa, bardziej opracowaie naukowe, musiałabym nad tym posiedzieć dłużej.
"(2) The pH of the women's tract is also very important. A more acidic environment favors girls, since it will kill the weaker y-sperms first, leaving a greater quantity of x-sperms available to fertilize the egg. On the other hand, a more alkaline environment favors boys. Shettles recommends a douche of water and vinegar (acid) immediately before intercourse to favor a girl; a douche of water and baking soda (alkaline) will help for a boy."
Na dole są podane źródła stricte naukowe, z ktrych korzystano - ale już nie każcie mi ich sprawdzać :) W obecnej chwili, ponieważ nie nalazłam niczego podpisanego nazwiskiem naukowca, biorę pod uwagę, że teoria może nie y dla kogoś z was wiarygodna, niemniej jestem pewna, że czytałam o tym w naukowym wywodzie.
Samoobserwacja jest bezpłatna, ale ziółka, książki i testery już nie. Nigdzie nie napisałam, że za samoobserwację się płaci, a jedynie, że może być frustrujące, jak się nastawia na określoną płeć i nie wyjdzie. Jeśli chodzi o wiarygodność metod. W mojej ocenie są niewiarygodne, bo najnowsze badania (mam na myśli te z ostatnich 10 lat) udowadniają brak związku, albo mówią że jest zależność odwrotna. Ktoś może powiedzieć chciałam synka, zaplanowałam i mam synka i uznać to za wysterczający dowód na to, że teoria jest prawdziwa. Dla mnie taki dowód nie jest wystarczający, zwłaszcza, że bez planowania szanse wynoszą jakieś 50%. To, że jakiś naukowiec napisał artykuł jeszcze o niczym nie świadczy, dopiero kiedy to zostanie potwierdzone przez kolejnych, możemy to uznać za prawdę, a w tym przypadku tak nie było. Podoba mi się ten cytat z tej strony, do której link podała ngL: " I've just completed a Ph.D. dissertation on sex ratios of newborn rats, and have a pretty good handle on the literature (even for humans!). The "speedy Y, hardy X" theory has not held up. In the aggregate, the studies on timing of intercourse suggest an opposite effect: intercourse several days before ovulation produces males, and intercourse immediately before ovulation produces females. But these effects are very slight, if they are even there. My favorite study set out to test the "speedy Y, hardy X" theory and gave prospective parents instructions for how to proceed for the child of their choice -- and 69% of them got a child of the OTHER sex." Rozwaliło mnie to co zostało zapisane na końcu strony.
To jest moje zdanie, wydaje mi się, że podchodzę to tego racjonalnie, a każdy niech sobie robi co chce
Ja mogę sprawdzić: Endocrinology: The sex of the baby may be related to the length of the follicular phase in the conception cycle C.R. Weinberg, D.D. Baird1 and A.J. Wilcox1 Stwierdzono związek długości fazy folikularnej z płcią. Krótka faza - chłopcy, długa faza - dziewczynki. Niestety, artykuł jest niedostępny, korzystam z abstraktu. Może na uni będę miała dostęp, sprawdzę. Nie mam więc dostępu do danych statystycznych, na ile ta korelacja jest istotna. Z tego co widzę to jedyne źródło podane, więc - o ile nie wygrzebię czegoś w treści, a czego nie ma w abstrakcie, jest bez znaczenia dla starań "celujących w płeć", bowiem naturalnie nie mamy wpływu na długość fazy folikularnej. Nie ma też słowa o pH ani o szybkości ruchu czy wytrzymałości plemników. Cytat: "In a prospective study of normal couples discontinuing contraception to begin a pregnancy, the days of ovulation were estimated by hormonal assay of daily urine specimens. No hormonal interventions were used. Length of the follicular phase (from onset of menses to ovulation) was found to be related to the sex of the baby among 133 pregnancies that survived to delivery. Conception cycles with short follicular phases (early ovulation) tended to produce boys, while those with long follicular phases tended to produce girls. This relationship is consistent with other data and could explain sex-related differences in the length of gestation and the observed excess of same-sex pairs among dizygotic twins."
A dodam inne źródło: TIMING OF SEXUAL INTERCOURSE IN RELATION TO OVULATION Effects on the Probability of Conception, Survival of the Pregnancy, and Sex of the Baby ALLEN J. WILCOX, M.D., PH.D., CLARICE R. WEINBERG, PH.D., AND DONNA D. BAIRD , PH.D. 1995 w Jorunal of Medicine Cytat: "There was no evident relation between the age of sperm and the viability of the conceptus, although only 6 percent of the pregnancies could be firmly attributed to sperm that were three or more days old. Cycles producing male and female babies had similar patterns of intercourse in relation to ovulation."
Tak więc ja byłabym mocno sceptyczna. Celowanie jest bezpłatne (o ile nie wspomaga się go kupnymi i być może niebezpiecznymi środkami) ale celowanie w dziewczynkę np. osłabia płodność, bowiem odsuwa się inseminację od czasu owulacji, co w tym artykule badano również: "Conception occurred only when intercourse took place during a six-day period that ended on the estimated day of ovulation. The probability of conception ranged from 0.10 when intercourse occurred five days before ovulation to 0.33 when it occurred on the day of ovulation itself. There was no evident relation between the age of sperm and the viability of the conceptus, although only 6 percent of the pregnancies could be firmly attributed to sperm that were three or more days old. Cycles producing male and female babies had"