Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    bladykot:
    moja Gosia kocha ogórka kiszonego, krzywi się, ale wcina dalej


    Moja też lubi :wink: Nawet się nie krzywi, a dzioba otwiera niemal do kąta 180 stopni!
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    A wrzucicie linka do schematu?
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    POdbijam prosbe Magdy. Wrzucicie linka do schematu wedlug ktorego wprowadzacie nowe jedzenie, please?
    --
    •  
      CommentAuthormarakuya
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    Ja mam ten schemat powieszony w kuchni na szafce. Ale przy BLW już tak na niego sztywno nie patrzę. Jemy troszkę spontaniczniej.
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeMay 9th 2012 zmieniony
     permalink
  1.  permalink
    Ja stosuje ten podany przez Jusytę :smile:

    Kurde ja to nie mam pomyslu juz co temu dziecku robic do jedzenia.
    Samych warzyw pozostawionych przed nim nie tyka, choc powiem Wam, że ostatnio arbus rzadzi.

    Możecie polecic jakąs stronkę z przepisami dla dzieci?
    -- // //
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 9th 2012 zmieniony
     permalink
    a moje dziecko dzisiaj dostało histerii [w dosłownym tego słowa znaczeniu] jak trzymałam ją na rękach i jadłam owsiane ciastko oblane czekoladą i jej nie chciałam dać a wyciągała rączkę jak opętana...
    jak zobaczyła, że ciastko znika w mym otworze gębowym a ona nie spróbowała ani kawałka to rozdarła się jak nie wiem :shocked::shocked::shocked::smile:
    --
    •  
      CommentAuthornataliaa_
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    ja chyba sobie ubzduralam cos ze podaje sie inne posilki od 4msc.. rozwiejcie moje watpliwosci
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    gienia83: ja chyba sobie ubzduralam cos ze podaje sie inne posilki od 4msc..


    może sugerujesz się tym, co na słoiczkach napisane?
    a tam właśnie jest, ze od 4-go miesiąca...

    ja też tak myślałam, ale mnie Jaherka naprostowała i co prawda spróbowałam pierwszy raz jak Ninka miała 4msce i 1 tydzień ale dziecko wyraźnie pokazało, że nie jest gotowe i dopiero jak miała ok 5 mscy to spróbowaliśmy ponownie
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 9th 2012 zmieniony
     permalink
    Heh, a ja nie mogłam wytrzymać i wprowadzałam już różne jedzenia i picia przed ukończeniem 4 miesiąca (karmiłam piersią). Dzieć był bardzo zainteresowany nowymi smakami. O ile pamiętam, zaczęłam od jabłuszka (skrobanego świeżego). Oczywiście nie ładowałam pełnego brzuszka, dawałam po ociupince, dla samego poznania smaku.
    Musiałam wracać do pracy, więc chciałam szybko rozszerzyć jadłospis Młodej. Kiedy miała już 5 miesięcy - jadła zupkę (zrobioną przeze mnie w domu) jako pełny posiłek. Wcześniej to była tylko taka zabawa z jedzeniem.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 9th 2012 zmieniony
     permalink
    gienia83: ja chyba sobie ubzduralam cos ze podaje sie inne posilki od 4msc.. rozwiejcie moje watpliwosci


    Wszystkie podręczniki mówią jasno- dziecko cyckowe ma rozszerzaną dietę po skończonym 6mż, a dziecko MM po skończonym 5mż.
    A że wiele mam ulega temu co jest napisane na słoiczku to inna sprawa.
    Wątpię w to,że dziecko jest szczęśliwe, kiedy wypluwa większość jedzenia, podczas gdy mama dalej "ładuje" w niego łyżeczką(bo przecież taki "słodki" widok)
    Szczęśliwe są za to na pewno koncerny produkujące żywność dla dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    Jaheira: Wątpię w to,że dziecko jest szczęśliwe, kiedy wypluwa większość jedzenia, podczas gdy mama dalej "ładuje" w niego łyżeczką(bo przecież taki "słodki" widok)
    Szczęśliwe są za to na pewno koncerny produkujące żywność dla dzieci.


    Nie każde dziecko pluje jedzeniem przed ukończeniem 6 mż. Moja w wieku 4 miesięcy z lubością pałaszowała gotowaną marchewkę i nie wiem ile by jej wciągnęła gdybym jej pozwoliła jeść do woli, z tym, że ja zaczęłam próby podawania nowych smaków, gdy Gabryśka omal nie wyskakiwała z bujaczka jak widziała, że coś jem i każdy kęs mi wyliczała skrupulatnie. :wink: Także wszystko zależy od dziecka i jego upodobań kulinarnych, a także od mądrości rodzica, który powinien się domyślić, co dziecko sądzi o nowym posiłku.
    Moje dziecko np uwielbia gdy w potrawie jest czosnek. Jak dodaję jej do zupki ząbek czosnku to wcina aż jej się uszy trzęsą, a niby jak mama czosnek zje to dziecko może pierś odrzucić...

    Nie generalizowałabym więc.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 9th 2012 zmieniony
     permalink
    vitani_82: Nie każde dziecko pluje jedzeniem przed ukończeniem 6 mż.

    Owszem nie każde.
    Jednak jest dokładnie tak jak powiedziałaś- wiele zależy od mądrości rodzica. A niestety nie każdy rodzic ma jej tyle w sobie,żeby odpuścić "ładowanie" plującemu dziecku, jedzenia do buzi.
    Ciągle mam w głowie obraz m.in. mojej bratowej, która wpadła na "cudowny" pomysł rozszerzania diety 3-miesięcznej córeczce. A na uwagę,że brzuszek dziecka nie jest gotowy na taką rewolucję padła odpowiedź,że przecież ona i tak większość wypluła.
    To po co w takim razie ten pośpiech?
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMay 9th 2012
     permalink
    Ja tez nie kumam dlaczego niektorym mamom tak sie spieszy do rozszerzania.
    Chociaz kaszke zamiast mleka, byle podac cos innego.
    ???
    No ale ja z tych leniwych, nie ma to jak cyc do dzioba i swiety spokoj. :wink:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Niektórym mamom spieszy się do rozszerzania, bo muszą wracać do pracy i nie mają możliwości zostawienia cycka w domu. Mnie zależało, żeby moje dziecko nie dostawało mleka modyfikowanego, owszem, odciągałam mleko, żeby były zapasy, ale to było mało. Jeśli dziecko nie jest gotowe na nowe posiłki i smaki - to się ich na siłę nie wpycha, ale jeśli, jak pisała vitani_82, wyrywa się do spróbowania tego, co jedzą dorośli, to krzywdy nie ma, jeśli spróbuje.
    Moje dzieci nigdy nie jadły (ani nie piły) niczego przez smoczek. Widziały, że dorośli jedzą łyżeczką lub ugryzają trzymając w rękach, piją z kubka - to one też tak chciały. Ostatnio u mojej półtorarocznej córeczki najczęstszym słowem jest "SAMA!" - wszystkie posiłki wystarczy jej podać, zjada sama i to z ogromnym apetytem! :)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorSabakuma
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    My również rozszerzamy dietę bo za 1,5 mca żłobek , to że Olo mi wypluwał pierwszą łyżeczkę to norma dla mnie . Trochę mnie drażni ten nacisk wasz ze dzieci cyckowe to od 6 mż bo nie wszystkie z Nas biorą wychowawczy i siedzą w domu z dzieckiem i też nie wszystkie mogą odciągnąć tyle mleka by starczyło a i nie wiem jak w żłobkach z Waszych okolic ale u mnie np. nie można przynosić jedzenia robionego i mleka odciągniętego z uwagi na wymogi sanepidowskie.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 10th 2012 zmieniony
     permalink
    Sabakuma: Trochę mnie drażni ten nacisk wasz ze dzieci cyckowe to od 6 mż bo nie wszystkie z Nas biorą wychowawczy i siedzą w domu z dzieckiem i[/quote

    no wlasnie!

    Treść doklejona: 10.05.12 08:30
    [quote=jaca_randa]Niektórym mamom spieszy się do rozszerzania, bo muszą wracać do pracy i nie mają możliwości zostawienia cycka w domu. Mnie zależało, żeby moje dziecko nie dostawało mleka modyfikowanego, owszem, odciągałam mleko, żeby były zapasy, ale to było mało. Jeśli dziecko nie jest gotowe na nowe posiłki i smaki - to się ich na siłę nie wpycha,


    zgadzam sie!
    --
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    wszsytko zależy od sytuacji - mój synek rozszerzanie diety rozpoczął po 6mż, prawie równocześnie z moim powrotem do pracy, ale ja miałam ten komfort, że przez pierwsze 4 m-ce pracowałam na pół etatu, a młody zjadał moje odciągnięte mleko + zupkę, na kolejne karmienia wracałm do domu
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Ale to chyba zrozumiałe, że mamy wracające do pracy zaczynają szybciej przyzwyczajać dzieciaczki do nowych smaków.
    Poza tym jak wszystkie zapewne wiemy, każde dziecko rozwija się indywidualnie we własnym, swoistym tempie. Każda mama obserwując swojego malucha, wie, co jest mu potrzebne. Niektóre dzieciaczki mlaskają na widok jedzenia już w piątym miesiącu, inne nie wykazują zainteresowania żadnym stałym pokarmem nawet po skończeniu tych wymaganych (przy piersi) 6 miesięcy.
    Poza tym chciałam zwrócić uwagę na to, że schematy w dziejach ludzkości zmieniały się niejednokrotnie (kiedyś w ogóle takowe nie istniały- np. nasze babcie nie potrafiące zrozumieć, dlaczego ten biedny maluszek dostaje tylko pierś :wink:). Kiedy urodziłam synka, nasz pediatra zalecał mi wprowadzanie pierwszych posiłków już po skończeniu 4 miesiąca (mimo iż karmiłam, go tylko piersią, a jego przyrost wagowy i wzrostowy wybiegał ponad siatkę).
    Tym razem (mimo, że schemat zakłada już inaczej niż 9 lat temu), pospieszyłam się z rozszerzaniem diety i zaczęłam od kleiku ryżowego, zaraz po skończeniu 5 miesiąca Hani. Efekt był taki, że Hania dostała alergii na ryż i z rozszerzaniem diety musiałyśmy się wstrzymać do skończenia przez nią 7 miesięcy.
    Pamiętajmy, że wszystkie schematy to jedynie zalecenia.
    Niektóre dzieci jedzą ogórki kiszone, kaszki na mleku krowim już od 5 miesiąca i dzieciom nic nie jest, a inne dzieci mogą reagować źle na większość produktów.
    Najważniejsze jest podchodzenie do tego z głową i rozszerzanie diety dziecka zgodnie z jego, a nie swoimi potrzebami! Dziecko jest mądrym małym stworzonkiem i najlepiej wie co mu potrzebne :smile:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 10th 2012 zmieniony
     permalink
    A powiedzcie czy jesli zaczelabym wprowadzanie nowych posilkow np powiedzmy od 8 msca i dawala dziecku tylko piers to zabraknie mu jakis witamin???

    Bo moja public nurse powiedziala mi ze KONIECZNIE trzeba wprowadzac miedzy 4-5 miesiacem bo po 5tym msc wzrasta zapotrzebowanie na zelazo i piers matki to za malo.
    Wiec sie zastanawiam jak to jest z tym wprowadzaniem. Czy mozna np przetrzymac dziecko 2-3 miesiace dluzej czy zaleca sie wprowadzanie nowych produktow bo SAM cycek to za malo dla 6/7/8 miesiacznego dziecka???
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    yol, przepisałam Ci kawałek artykułu ze starej gazetki :bigsmile:

    W wypadku dzieci karmionych piersią zasadniczym powodem rozszerzania diety (nie wcześniej niż w siódmym miesiącu życia) jest niewystarczająca ilość żelaza w mleku kobiecym. Dzienna dawka żelaza powinna wynosić 1 mg na każdy kilogram wagi ciała. Rosnącemu dziecku żelazo w mleku matki (mimo że jest lepiej przyswajalne niż pochodzące z jakiegokolwiek innego pokarmu) już nie wystarcza. Niedobór tego pierwiastka może prowadzić do anemii. Według amerykańskich badań niemal 30% niemowląt karmionych wyłącznie piersią ma w dziewiątym miesiącu życia objawy tej choroby. Dzieci karmione mlekiem modyfikowanym są w lepszej sytuacji, bo mieszanki wzbogaca się w żelazo.

    Drugim powodem rozszerzania diety jest potrzeba zmiany konsystencji pokarmu - z płynnej na papkowatą. Chodzi o to, by dziecko uczyło się żucia oraz połykania czegoś innego niż płyny. A potem - w miarę pojawiania się kolejnych zębów - także gryzienia.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Dzieki Judyta.

    Wlasciwie wszystko juz jasne :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    jaca_randa: Niektórym mamom spieszy się do rozszerzania, bo muszą wracać do pracy i nie mają możliwości zostawienia cycka w domu.

    Heloooł? to jest chyba oczywiste, prawda? nie jestem jakąś tępą strzałą, by nie rozumiec takich pobudek.
    Pytanie dotyczyło sytuacji, kiedy to nie jest konieczne, zresztą chyba po to dałam przykład, prawda? Wpychanie dziecku 2-3miesięcznemu kaszki do mleka, by sobie pokarmić łyżeczka, to sorry, ale dla mnie przegięcie i już.
    Sabakuma: Trochę mnie drażni ten nacisk wasz ze dzieci cyckowe to od 6 mż bo nie wszystkie z Nas biorą wychowawczy

    nie zauważyłam, żeby tu ktoś wywierał taki nacisk. i jako karmiąca piersią do końca 7miesiąca, odczułam coś innego: nacisk, dlaczego JESZCZE nie rozszerzałam diety.,
    tak więc wszystko zależy od punktu widzenia :wink:
    Carrotka zapytała od kiedy rozszerza się diete cyckowym dzieciom, więc udzieliłam odppowiedzi zgodnej z zalecanymi obecnie schematami. jest tam wyraźnie napisane, że w wyjątkowych sytuacjach można to zacząć już od 4 miesiąca.
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Magdalena: odczułam coś innego: nacisk, dlaczego JESZCZE nie rozszerzałam diety.,
    tak więc wszystko zależy od punktu widzenia


    O tak! To prawda! Aż ze mnie kipiało kiedy słyszałam: "Taka jesteś biedna! Pojadłabyś, a mamusia nie daje!"
    Jak widać działa to w dwóch kierunkach.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    to ja jeszcze raz o tym glutenie:) łyżeczka dziennie- czyli jesli chce dodac do zupki, a zupki gotuje tyle ze mi starcza na cztery porcje (4x 80ml) to ile mam wsypac lyzeczek? bo chyba 4 lyzeczki to bedzie za geste?
    Magdalena wiec Ty dajesz Mery ta kaszke 8 zboz? bo cos wczesniej czytalam ze jakby wrazie cos uczulilo to nie wiadomo czy to ktores zboże czy gluten czy co? ciekawa jestem jaka dcyzje podjelas
    --
  2.  permalink
    Judyta08: słyszałam: "Taka jesteś biedna! Pojadłabyś, a mamusia nie daje!"

    i "no dałabyś mu W KOŃCU coś NORMALNEGO"
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    lecia Ja dodawałam 1 czubatą łyżeczkę niezależnie czy wychodziło mi 150 czy 300 ml zupki.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    alez to oczywiste ze wszystko zalezy i od sytuacji matki zw z praca, i od dziecka i od wielu innych czynnikow ;)
    i nie ma sie co zloscic :P

    ja np I raz sprobowalam po 4 mscu - Nina ewidentnie odmowila wiwc koeljny raz, bez presji zaczelysmy miesiac pozniej
    znowu odmowila, ale okazalo sie ze ona zupelnie niepapkowa natomiast chleb, ziemniaki i inne pokarmy stale wcina az jej sie uszy trzesa...

    Czyli jakby wyraznie gotowa byla ale nie na to, co ja jej podac chcialam :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    lecia_28: to ile mam wsypac lyzeczek?

    ekspozycja zakłąda 1 łyżeczkę dziennie. czyli jak masz porcji na 4 dni, to muszą być te 4 łyżeczki :/ nie powinno byc za gęste.

    lecia_28: Magdalena wiec Ty dajesz Mery ta kaszke 8 zboz? bo cos wczesniej czytalam ze jakby wrazie cos uczulilo to nie wiadomo czy to ktores zboże czy gluten czy co? ciekawa jestem jaka dcyzje podjelas

    Tak, daję te 8 zbóż. Dotychczas Marysia na nic nie reagowała uczuleniem (poza czerwoną dupką po ostrym i bananie), więc zaryzykowałam. na razie żadnych problemó, poza tym,że kupa taka plastelinowata i częsciowo pomarańczowa, a częściowo ciemna, prawie czarna (mam nadzieję, że to ok?). ale żadnych brzuszkowych problemów ani nic.
    Zdecydowałam się na tę kaszke błyskawiczną, bo nie gotuję zupek. Jeśli Ty, Leciu, gotujesz, to na Twoim miejscu dałabym mannę.

    Treść doklejona: 10.05.12 11:42
    Dziewczęta, a w schematach jest napisane, że jak się rozszerza po 6 mcu, to 2 tyg na zupce kremie, a potem już zupka z mięsem lub rybką. Też tak robicie?
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Wiecie co... Przy pierwszym dziecku też tak gotowałam z tabelami w ręce, a teraz daję Młodej po prostu to, co lubi, tyle ile ma ochotę i nie przejmuję się, czy będzie miała za dużo jakiegoś żelaza, wapnia czy magnezu. Raz będzie miała za dużo, drugim razem za mało. W ogóle zapomniałam, że istnieją jakieś schematy żywieniowe. Truskawki i pomarańcze Młoda wcinała w wieku 6-7 miesięcy (takie prawdziwe, nie słoiczki!), mleko krowie pije od ukończenia roku (wcześniej piła mleko ludzkie) i nic jej nie jest. Jedyne na co ma alergię to wieprzowina. I to w każdej postaci i choćby minimalnej ilości. Nie może zjeść jogurtu, który zagęszczano żelatyną wieprzową. Oczywiście odpadają wszystkie wędliny. Prócz tego je wszystko (oczywiście prócz fast-foodów, glutaminianu sodu i grzybów) i jest zdrowym i wspaniale rozwijającym się dzieckiem. Według mnie te schematy wprowadzania poszczególnych produktów są tylko propozycją. W innych krajach niektóre np. owoce wprowadza się wcześniej (lub później) niż u nas. Ważne jest to, żeby cokolwiek się wprowadza, robić to stopniowo, po jednym produkcie i czekać jakiś czas czy nie będzie reakcji alergicznej. No i dostosowywać posiłki smakowo do preferencji dziecka, bo najważniejsze jest, żeby smakowało :)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    i my robimy z Niną dokładnie tak samo i jak na razie [odpukać] ani jej raz brzuszek nie zabolał a jakbym się miała przy każdej jednej rzeczy zastanawiać czy już wolno i leciałabym szukać schematu na necie to by mnie chyba głowa rozbolała zamiast ją brzuchol :wink::wink:
    oczywiście jakiś ram rozum mam i nie dam jej bobu, kapusty czy smażonego kotleta ale wszystko inne [co ona chce] jej daję i dziecko szczęśliwe przynajmniej i już mi nie wpada w histerie jak wtedy, kiedy zbliżałam się do niej ze słoiczkową papką :devil:

    a najlepiej u nas wyglądała ta cała słynna ekspozycja na gluten [której do dzisiaj nie ogarniam swoim małym móżdżkiem :cool:]
    dostała piętkę w łapę i tak właśnie gluten wyeksponowany został :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Ale bym sobie bobu zjadła!
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    Ja nie gotuję z tabelkami... Zaufałam intuicji, bo skoro ja coś jem i karmię, a młodej nie szkodzi, to teoretycznie jak sama zje to również nie powinno. Ostrożnie podchodzę do mięsa i jajek ale np FANTAZJĘ młoda ze mną jadła (dostała na czubku łyżeczki kilka razy) i jej nie zaszkodziło, wieprzowina, cielęcina i drób wchodzi ładnie. W ogóle moje dziecko żarte jest nieźle i najchętniej ciągle by coś wpychała do dzioba. U nas jak u Teo, papki się nie sprawdzają za to BLW było strzałem w 10.
    Gluten wprowadzałam w zupkach w postaci kaszy manny, a teraz dostaje kawałek chleba czy bułki. Nigdy nie zauważyłam żeby miała problemy z brzuszkiem.
    Zaraz wracam do pracy i nie wiem czy wydoję z siebie wystarczającą ilość mleka dla młodej, która idzie do żłobka.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 10th 2012 zmieniony
     permalink
    a ja sobie właśnie przypomniałam, że skłamałam pisząc o moim dziecku jako wrogu słoiczków
    gdyż wciąga aż dudni
    ale tylko jeden - jabłka i dojrzałe jagody

    śmieję się do męża, że też nie miała czego wybrać pidnollinda :devil:
    gdyż spieranie "czarnej" kupy z kieszonek i tetry oraz jagodowych kleksów z leżaczka/bujaczka graniczy z cudem niemalże :devil:


    VITKA moja Nina mi dzisiaj z ręki suszoną śliwkę wyrwała i potem ja jej z dzioba wyrywałam bo to jednak za duże i bałam się, że połknie i sie udławi
    o litości ale było ryku :cool:

    JACA RANDA ja też bym tego bobu zjadła, nie od parady go wymieniłam heheheh :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    jaca_randa: Ale bym sobie bobu zjadła!
    hmm bób niekoniecznie choć gdy nie było kolek to można spróbować ale fasolkę szparagową można
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 10th 2012
     permalink
    TEORKA: VITKA moja Nina mi dzisiaj z ręki suszoną śliwkę wyrwała i potem ja jej z dzioba wyrywałam bo to jednak za duże i bałam się, że połknie i sie udławi
    o litości ale było ryku :cool:


    Ja się na początku bałam jak młoda jabłko gryzła swoją oszałamiającą ilością zębów sztuk 2 i w buzi miała kawały wielkości kciuka jednak pomemłała je i wypluła. Teraz już się nie obawiam i pozwalam jej na takie eksperymenty siedząc jednak czujnie w pobliżu :wink:

    A ja bym zjadła słonecznika świeżego :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 11th 2012
     permalink
    no ja sie niby tez nie boje, zwlaszcza ze raz sie dlawila kawalkiem chleba i dala rade sama.....
    W sensie, ze go odkaszlnela
    ale jednak ta sliwka byla tak duza (i taka gumowa jakby), ze jej wytargalam,,,, :(



    ja bym zjadla takiego pomidora prosto ze szklarni...
    A moj tata dopiero co zasadzil ;/
    --
    •  
      CommentAuthormarakuya
    • CommentTimeMay 11th 2012
     permalink
    jaca_randa: Ale bym sobie bobu zjadła!


    Jaca, Ty za chwilkę, bo już na przełomie czerwca/lipca będziesz mogła się rozkoszować bobem, a ja biedna muszę się zadowolić mrożonym, bo świeży ciężko dostać na tej chrzanionej wyspie irlandzkiej, eghh. (raz mi się udało kupić i zapłaciłam jak za zboże!):cry:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMay 11th 2012 zmieniony
     permalink
    Mnie nie pobijecie:) ja dzis napoilam dziecko... woda do kwiatkow!
    Stala sobie w butli na stole, zapomnialam, ze sama ja tam postawilam, wiec sie napilam, a Mala tak kukała, ze jej podstawilam i pila sobie z gwinta.
    Nie soczki pierdoczki, herbatki sratki, tylko porzadna odstana dwudniowa kranówa.
    Taka ze mnie matka. O.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 11th 2012
     permalink
    Magdalena: Mnie nie pobijecie:) ja dzis napoilam dziecko... woda do kwiatkow!
    Stala sobie w butli na stole, zapomnialam, ze sama ja tam postawilam, wiec sie napilam, a Mala tak kukała, ze jej podstawilam i pila sobie z gwinta.
    Nie soczki pierdoczki, herbatki sratki, tylko porzadna odstana dwodniowa kranowa.
    Taka ze mnie matka. O.

    Uśmiałam się. Pewnie, że dobra kranówa, jeszcze odstana! :cheer:
    Ja bym na przyszłość dodała jeszcze odżywki. Najlepsze są te z kupami dżdżownic, naturalne, bez chemii! :crazy:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 11th 2012
     permalink
    jaca_randa: Ja bym na przyszłość dodała jeszcze odżywki. Najlepsze są te z kupami dżdżownic, naturalne, bez chemii!


    Ale do roślin kwitnących czy nie? :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 11th 2012
     permalink
    Buahahahahahha! No to się uśmiałam :rolling:

    Co mi przypomina jak kiedyś za czasów szkolnych wpadłam spragniona do domu i myśląc, że to kompot z jabłek napiłam się wody z ziemniaków jeszcze surowych. :peace:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 11th 2012
     permalink
    a ja zapytać chciałam - czy jak Nina dzisiaj naleśnika wsunęła to możemy uznać, że "ekspozycja na jajka" to była ?
    czy nie bardzo ?:cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    vitani_82: Co mi przypomina jak kiedyś za czasów szkolnych wpadłam spragniona do domu i myśląc, że to kompot z jabłek napiłam się wody z ziemniaków jeszcze surowych.


    No to jak już OT, to na całego :wink: Czasy studenckie. Ranek po imprezie. Kolega człapie do kuchni i, widząc garnek na kuchence, krzyczy radośnie "kompocik!!!". Wyprzedzając wszelkie rekcje reszty zabiera się do picia. Po czym następuje galop w kierunku wc... W garnku był olej używany przez naszego współlokatora do smażenia frytek... Stał tam zresztą od miesięcy, tylko od czasu do czasu był uzupełniany świeżym :devil:
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    hydro, uprzedzilas mnie bo mialam podobnie, z tym ze ja mialam jakies moze 5-6 lat. Przybiegam z zabawy na podworku, oczywiscie zmeczona, zmachana i spragniona. I widze na stole pelny garnek, w ktorym zawsze byla herbata.... No wlasnie, byla, bo tez spoilam sie porzadnie olejem :devil: Nie wiem, kto wpadl na pomysl, zeby akurat do tego garnka nalac oleju :tongue:
    No ale chyba wypadaloby OT zamknac :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    Fuj! Olej wypić to nie lada sztuka. :confused:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    Wlasciwie to normalne ze kupa dziecka (zreszta doroslego tez!:p) zmienia kolor/konsystencje w zaleznosci od tego co je.

    Ale moj Adas mial dzis marchewkowa kupe - wczoraj podalam marchewke ze sloiczka. Nie bylo by w tym nic dziwnego gdyby nie to ze ta kupa w pieluszce wyglada doslownie tak samo jak ta marchewkowa papka ktora Adam wczoraj zjadl. Krwi ani sluzu tam nie bylo.

    Czyzby to znaczylo ze zoladek zle ja przyjal??
    Bo rozumialam bym dziwne zabarwienie kupy np po szpinaku czy jagodach ale po marchewce?? I to zeby zjedzona marchew ladowala w pieluszce praktycznie w takiej formie w jakiej weszla do buzi..

    Czy to normalne? Wasze dzieci tez tak reaguja na marchew?
    --
    •  
      CommentAuthorPoLeMama
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    yol: Czyzby to znaczylo ze zoladek zle ja przyjal??
    Bo rozumialam bym dziwne zabarwienie kupy np po szpinaku czy jagodach ale po marchewce?? I to zeby zjedzona marchew ladowala w pieluszce praktycznie w takiej formie w jakiej weszla do buzi..

    Czy to normalne? Wasze dzieci tez tak reaguja na marchew?


    U nas też tak było na początku rozszerzania diety i nic się nie działo. Czasem to dziwnie wygląda, ale nie ma powodu do zmartwień
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    Yol, u nas było identycznie na początku. Brzuszek tez się musi nauczyć że to coś należy strawić.
    --
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeMay 12th 2012
     permalink
    a my jedziemy TYLKO na BLW
    kilka razy dalam papki i ja dziekuje;)
    tez nie trzymam sie schematow, daje co leci ale zarcie nie przetworzone, bez soli,bez cukru-wiadomo; same swieze warzywa ,owoce, na parze, lekko podgotowane :D No i staram sie kupowac organiczne zarcie bez pestycydow GM i takich tam badziewii;)
    Mamy juz za soba chleb ze skorka i maslem, bulka, ogorek swiezy , dynia pizmowa, marchewa ,co tam jeszcze...aha maliny(ale te srednio weszly;), jablko no i banan, papaye sprobowal i plul dalej niz widzial:)
    codziennie staramy sie probowac cos nowego,malego sadzam zawsze z nami przy sniadaniu,lunchu,na snack time i obiadokolacje:D
    jest pzrewaznie po mleku z cyca (podanym srednio godzine,dwie pzred) wiec nie jest strasznie glodny i wcina az milo:) nie sa to wielkie ilosci ale to nie o ilosci do roczku chodzi:P bo glowne jedzonko do roczku to mleko,bez wzgledu na to czy cyc czy mm:P
    Kocham BLW:))))))) Sam wybiera co chcce jesc,zawsze kilka rzeczy mu na tacke daje i sobie zajada...dzisiaj z ogorkiem swiezym wymiatal:) a jaka afera byla jak mu wypadl;)))

    a wracajac do tematu rozszerzania diety to chcialabym swoja opinie wypowiedziec...moim zdaniem to,ze matka wraca do pracy nie oznacza,ze musi jakos strasznie dziecko meczyc nowymi produktami; dziecko nie jest w zlobku caly dzien chyba, wiec generalnie w zlobku moga mu dawac butle mm
    a w domku mama moze eksperymentowac z dieta (i mzoe to spokojnie zaczac robic po 6 miesiacu zycia nawet u dzieci karmionych sztucznie)
    Mleko jest GLOWNYM pokarmem z ktorego dziecko czerpie co potrzebuje-i tak ejst do roczku
    Nie musi w wieku 6 miesiecy jesc 3 posilkow;

    ja znam babke ,ktora dziecko wyslala do zlobka do godziny 15 od rana (od 8)
    i jej mala miala wtedy 10 miesiecy..jadla tylko cyca i pila wode(nie chciala nic innego oprocz kilku warzywek)
    i w zlobku dawano jej wode , i tylko wode
    dziecko rozwija sie dobrze,anemii tez nie miala
    jak wracala ze zlobka pila mleka duuuzo, miala 2 karmienia przed snem,jedno w nocy i jedno rano- 4 karmienia i tyle jej starczylo; a ta babka jej dawala po 1 karmienu jakies jedzonko jak chciala:)

    takze ja akurat nie rozumiem rozszerzania diety u 4 miesieczniakow ,ich ukl pokarmowy nie ejst na to gotowy-to juz lepiej mu dawac butle , nawet do zlobka, a bawic sie w rozszerzanie w 6 miesiacu zycia(chyba,ze dziecko wczesniej gotowe;) po powrocie ze zlobka- u boku mamy na spokojnie, w odpowiednim czasie:) Ale to moja opinia:P

    Treść doklejona: 12.05.12 23:18
    piszac Tylko na BLW mialam na mysli cyc ;) i BLW;)

    Treść doklejona: 12.05.12 23:27
    yol: Czy to normalne? Wasze dzieci tez tak reaguja na marchew?


    normalne:] Mowila Ci,ze J. sra szypulkami z brokulow;)))i sa nadal zielone

    to wlasnie chodzi o to,ze do roczku xdziecko uczy sie trawic..przyswaja naprawde B MALO z tych pokarmow, dlatego nie rozumiem matek,ktore wciskaja dziecku sloiki nawet jak dziecko pluje,placze..zamiast pzreczekac az bedzie dziecko gotowe!
    dziecku nic nie bedzie jak bedzie na samym mleku!!to nie jest tak,ze dziecko konczy 6 miesiecy i MUSI JESC COS INNEGO BO UMRZE bo mleko mu nie wystarcza
    to 6 miesiecy jest umowne..(czy 4/5 dla dzieci mm, ktore tez dobrze wyjda na pozostaniu na mm przez 6 miesiecy..)

    Do roczku dziecko chlonie wszystko co musi miec z mleka:)
    a te marchwki, te brokuly..to wszystko po to aby zaznajomic dziecko ze smakami aby kiedys jadlo duuzo rzeczy roznych:)
    jak to mowia,i juz pisalam pod swoja karta, jedzenie do roczku to zabawa-wiec dajmy to dzieciom a nie schizujmy,ze moj zjadl tyle a tamta 50 ml wiecej;)
    To tak ogolnie do mam ,ktore schizuja,ze ich dzieci malo jedza
    "straszcie" je jedzeniem wiecej to wyhodujecie niejadkow;)))

    jakby moje dziecko nie chcialo nic oprocz cyca to dawalbym tylko cyca (a i tak on zre ciagle cyca bo pol kwiatka brokula czy 1/4 banan nie moze zapelnic brzuszka:P
    a jakbym musiala wyslac do pzredszkola/zlobka -dalabym mm bo nie bylabym w stanie sciagac mleka i tyle; nie ze jestem za leniwa..po prostu moja laktacja jest zbyt unormowana i pewnie bym sie poddala w walce..:/ (niestety!)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.