My kobiety chyba tak mamy, że za duzo o wszystkim myślimy;). Tez zastanawiam się, czy pewne sprawy nie wpływają na to, że coś się we mnie "blokuje". Mam. dobre wyniki badań (dzisiaj odebrałam progesteron z 21 dc i jest 32,70 ng/ml) pokłułam się przez te tygodnie ostro, bo chcialam sprawdzić czy wszystko tam u mnie gra. A tu dzisiaj coś brzuch mnie zaczyna boleć. Okres znowu? Nieee
ps. dziewczyny - umiecie interpretować wykres temp? Może zerknęłybyście do mnie, czy nie wypisuję tam głupot?
Milaka i Aneta 01 witajcie !!!!!!!! Nie myślcie już o blokadach na wstępie starań ani o jakichkolwiek problemach tylko kochajcie się ile się daaa - a efekt będzie:) Pozdrawiam i powodzenia!!!!!!
oczywiście:)przyjemne z pożytecznym, wiesz co podstawa to nie skupiać się na tym, ale...łatwo powiedzieć. Dziewczyny czy starając się o dziecko ćwiczycie?ja chodze na aerobic i nie wiem czy to nie jest niebepieczne w momencie wczesnej ciąży (gdy o niej nie będę wiedziała).
Nie jest niebezpieczne. Tak naprawdę nasz tryb życia nie wpływa na fasolka, chyba że boksuje nas ktoś regularnie i mocno po brzuchu. (Nie mówię o ekstremach, jak alkoholizm lub nikotynizm). Nawet lot samolotem w I trymestrze zdaniem mojego gina, nie jest niebezpieczny.
Ba - co do ćwiczeń, to wręcz wskazane jest uprawianie lekkich sportów zarówno przed jak i w czasie ciąży - wtedy konsultuje się tylko szczegóły z ginem.
Ja się jednak po poronieniu trochę takich forsujących cwiczeń obawiam. Dlatego wybrałam jogę...chociaż i tam nie bywa lekko i pot się czasem leje po plecach he, he:):):)
To zależ o jakim forsowani się mówi. Aerobik jest może niezbyt trafionym pomysłem, ale nie dla dzidziusia, ale dla stawów (wiem bo mam z nimi problem). Myślę, że podciąganie ciężarów nie wchodzi w rachubę. Ale większość sportów amatorskich nie ma znaczenia.
Moja kuzynka miała wypadek w 2 miesiącu ciąży, lekarze powiedzieli że w tym okresie ciąży bardzo trudno jest mechanicznie doprowadzić do poronienia. Dzidziuś jest urodzony w terminie, sporki już :D Potrzebny jest jakiś naprawdę wyraźny uraz, szok dla organizmu, wstrząs itd. Czyli upadek ze schodów raczej niż skoki na skakance.
Przy ćwiczeniach w ciąży trzeba przede wszystkim uważać na te rozciągające, bo można sobie zrobić niechcący krzywdę. Cynosia pisała na forum ciążowym, o ile pamiętam, o ćwiczeniach, a dla mnie to ekspert w tej dziedzinie (ćwiczeń, nie ciąży )
To chyba też zależy jakie. Największe zmiany dotyczą kobiet z rosnącym brzuszkiem - wtedy organizują nawet specjalne zajęcia. A na takie zajęcia zamiast na aerobik można iść na pewno od początku.
Ja chyba jak zajdę (mam nadzieję za niedługo) to tym razem będę na zimne dmuchać. I mozęcie mnie dziewczyny przekonywać- wiem, ze macie rację- ale to już są obawy raczej podświadome i racjonalne tłumzcenie, że ćwiczenia nic nie zmienią nie docierają do mnie:):):) NO chyba, że mój ginekolog się zgodzi, ale wątpię. Ja do dziś nie wiem dlaczego poroniłam i nie mogę wykluczyć, że to było np. coś z szyjką. Wtedy ćwiczenia są wykluczone. Dlatego wolę nie ryzykować i ćwiczyć zacznę w 4 miesiącu. Zresztą moja instruktorka prowadiła kiedyś jogę dla ciężarnych, a jest nas teraz parę starających się w grupie, więc może jak nam się kolektywnie uda zaskoczyć, to zajęcia nam zorganizuje:):):)
Cześć dziewczyny:). Byłam wczoraj u lekarza z moimi wynikami badań i temperaturami. Powiedział, żeby nie przesadzać z mysleniem o dzidzi, bo wszystko jest w porządku i trzeba po prostu chwilę poczekać. Najłatwiej jest zajść w ciążę nieplanowaną, dużo trudniej w planowaną a najtrudniej w taką "celowaną co do godziny". Moze ma rację? Nie dać się zwariować:)
aneta01 ma racje - ja sie zgadzam - jak chcieliśmy i był cykl monitorowany wyznaczane pory współżycia - to dupa blada nic nie wychodziło - a jak odpusciłam myśląc że ze staraniam trzeba poczekać aż prolaktyna spadnie - to zaszłam piorunem nie myśląc że prolaktyna taak szybko spadnie hi hi A ze swoim problemem z zajsciem w ciąże to nawet d Novum trafłam - teraz to sie z tego smieje jak patrze na mojego szkraba rozrabiającego
Nie ma reguły, ja dwa razy chciałam i dwa razy zaszłam. Stwierdzenie, że wszystko jest w porządku, jeśli badania albo wykresy są dziwne, to zbycie pacjentki.
Staramy sie o szkraba. Przyznam, ze nie przeczytalam kazdej strony tego watku-za duzo sie tego nazbieralo.
Interesuja mnie wasze sposoby i moze jakies triki jak i "zasady" pomoagajace zajsc w ciaze... Co powiecie na temat? unoszenia boder czy tez nog do gory po przytulaniu, nie zstawaniu na siusiu zaraz po, pozycjach ulatwiajacych zajscie, czestotliwosci "serduszek" itp, itd... Czekam na Wasze opinie jak i doswiadczenia. Z gory dzieki piekne i przepraszam jesli nie zauwazylam a taki watek zostal juz tu poruszony.
Hej *ParisMoonlight*, masz rację, większość tych kwestii już tu była i - tu znów masz rację - jest duuużo czytania. Spróbuj najpierw skorzystać z wyszukiwarki na górze forum, a jak czegoś nie wynajdziesz, to pomożemy i ruszymy temat po raz kolejny .
Hej Dziewczyny! Nie wiem gdzie o to zapytać: brałam Duphaston w poprzednim cyklu od 16dc 2x1 (w tym też mam brać na wyregulowanie długości). Czy któraś z Was to brała i czy w nowym cyklu miała któraś jakieś bóle w podbrzuszu albo wrażliwe i nabrzmiałe piersi?? Śmiem wątpić, że to ciąża bo @ była (co prawda skromniejsza w sensie obfitości, ale była).Czy może to być jeszcze działanie tego leku?? troche mnie to martwi.. pozdrawiam
Mońka jeśli dopiero zaczęłaś kurację duphastonem to pobolewania lub bolące piersi, a nawet nudności mogą być reakcją organizmu na hormon- zwłaszcza jeśli bierzesz go w dużej dawce. Ja miałam problemy z bólem piersi i to dotkliwym, który utrzymywał się niemal do k. miesiączki. Byłam nawet u onkologa! Okazało się, ze to normalka i samo przejdzie...albo nie:) Ostatnio piersi bolą, ale mniej...tak w normie:) Co do pobolewania w podbrzuszu....to zależy od fazy cyklu w której taki ból obserwujesz. Mnie pobolewa czasem już 3-4 dni po skoku ptc i tak aż do @. W tym cyklu bolały mnie też bardzo wyraźnie jajniki- ale to akurat ma wiele dziewczyn w I fazie cyklu:) Acha, i jeszcze głowa może trochę boleć- u mnie niemal zawsze jak zaczynam brać duphaston takie bóle się pojawiają :)
no w sumie to teraz będzie drugi cykl na duphastonie..tak sobie to tłumacze że to przez ten hormon..ech..ale to mi sie kurcze zaczęło po @ (ostatni też strasznie mi się odbija, boli mnie glowa i troche mdli)a takich znamiennych bóli brzuszka i piersi na w trakcie brania duphstonu w ogóle nie miałam w poprzednim cyklu przed @ tylko teraz (a to dopiero 9dc więc do 16 dc jeszcze troche zostało)..może w końcu będzie owu??(już dawno jej nie było..) no nic zrzucam to na lek bo cóż innego mi pozostaje.. pozdrawiam i dzięki za odp arya
Dzięki Fiu:) już ją przeczytałam wcześniej i jakby to powiedzieć jest ciut "martwa" dlatego zapytałam tutaj..w końcu jakby nie patrzeć od prawie od 6 miesięcy też zaliczam się to zacnego grona staraczek, więc pomyślałam że może tutaj ktoś pomoże..
No dziewczyny, zaczynam nowe staranka. Nowy cykl= nowe nadzieje:). Tym razem za namową doktorka "na luzie"- to znaczy będę mierzyć temperaturę ale bez wariacji. Postanowiłam nie badać szyjki. Mam się za to skupić na śluzie. Lekarza mam bardzo dobrego - wielu "przetestowałam" zanim znalazłam obecnego. Nic mi nie przepisał (w sensie żadnych "wspomagaczy"). Może nie ma takiej potrzeby? Kiedy tak patrzę na te Wasze piękne suwaczki z dzidziami, nie mogę się doczekać swojego:).
Powodzenia, Aneto! Też mnie rozbawiła definicja ładnie się rymujących obserwacji bez wariacji Podglądnęłam Twój pierwszy cykl, był piękny i czytelny. NB obserwacja śluzu plus pomiar temperatury całkowicie wystarczy, obserwacja szyjki jest wskaźnikiem dodatkowym, np. dla kobiet, które mają kiepsko rozpoznawalny objaw szczytu śluzu.
Dzięki Fiufiu.Huurra - miałam "piękny i czytelny" cykl. Powpisywałam już pierwsze dane i ruszam "do akcji". Najważniejsze to nie popadać w paranoję, bo jak chce się za bardzo, to człowiek się blokuje. Tak więc podchodzę do tego cyklu z optymizmem. Mam nadzieję, że wkrótce doczekam się 2 kresek ( i nie piszę tu o teście owu;) ). Nie badam hormonów w tym miesiącu. Jak mówią, że jest dobrze, to nie ma się co zadręczać. Dziękuję za wskazówki pod moimi wykresami.
Dziewczyny, a ja mam takie pytanie: czy jeżeli w fazie lutealnej ptc jest tylko trochę powyżej linii niższych (mniej niż 0,2) to oznacza, że coś jest nie tak lub że nie doszło do owulacji??? Zerknijcie proszę na mój cykl wolnej chwili, bo sama nie wiem jak go interpretować...niby wyższe są (i na 2 dni ptc skoczyła w górę) ale potem znowu spadła i wczoraj sięgnęła linii. Dzisiaj niby odbiła, ale nadal jest nisko...Z ciążą w tym cyklu się pożegnałam, ale interesuje mnie czy wogóle mogło nie dojść do jajeczkowania:(?
O tym, czy do owulacji doszło, powie Ci tylko USG. Twoja linia jest najzupełniej w porządku. Widywałam już wykresy z pięknym sokiem i wyraźną trzecią fazą, gdzie był monitoring wykazujący, że do owulacji nie doszło. I "płaściochy" z zielonym plusem na końcu.
Fiufiu ma rację, nie jest nic powiedziane. Ale jednak z płaskim wykresem zrobiłabym tym bardziej monitoring cyklu. Co prawda często wykres jest ładny, a owu nie było, więc tak naprawdę ani ładny wykres nie gwarantuje owu, ani "brzydki" i płaski nie gwarantuje braku owu. Można zastanawiać się jedynie nad statystyką.
Dzięki dziewczyny za odwiedziny i odpowiedź:):):) Na dwa dni ptc podskoczyła, ale dziś znowu spadek (choć nadal jest nad linią). Co do monitoringu...mój ginekolog dał mi czas do k. roku, jak nie zajdę to bierzemy się za konkretne badania i mam nadzieję monitoring cyklu. Liczę na to, bo u mnie zawsze problemem było niepękanie pęcherzyków, które przeistaczały się w cysty. Byle stres i cysta gotowa. Wiem, że są zastrzyki powodujące pękanie pęcherzyka, dlatego sprawę da się rozwiązać (o ile w moim przypadku to jest teraz problem...) No nic zobaczymy, ale trochę rozczarowana jestem...wstyd przyznać, ale po dzisiejszym pomiarze poryczałam się w poduszkę:/ Żenada, wiem...ale jestem już zmęczona brakiem rezultatów i mam tego wszystkiego powoli serdecznie dość...
Arya - kiedy zrobiłam sobie badanie prolaktyny też płakałam do poduszki. Tak to już z nami jest. Popłaczemy, popłaczemy i bierzemy się w garść:). Wszystko będzie dobrze.
No to chyba oczywiste Amazonko:) bardzo bym chciała...tyle że nie wiem co na to mój lekarz...Wiecie jak to jest ze znajomym lekarzem- z jednej strony super, bo masz zaufanie (i prywatny telefon he, he:), z drugiej strony głupio coś mu narzucac, szczególnie że nigdy nie chce ode mnie za usg kasy brac i jak zapłacę w rejestracji to dostaję potem konkretny ochrzan:) No nic, poczekam na @...będę miała wtedy taki bojowy nastrój, że może zdołam go przekonac...
Wiesz Ama, monitoring można robić i bez samoobserwacji, akurat w tym przypadku okresu płodności nie przegapisz. Znasz lekarza, który specjalnie czeka, aby przy monitoringu owulacji przegapić właściwy czas? :)
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista