Annaa86, testy jak testy - nawet najdrozszy nie gwarantuje dobrego wyniku. Ja zawsze kupowalam te za zlotowke na Allegro i jak do tej pory - nie zawiodly.
No to mnie uspokoiłyście. Jeśli nie dostanę jutro okresu to wybiorę się w środę na Betę, ale czuję że @ jutro nadejdzie, bo minęły mi wszystkie dolegliwości, które miałam w poprzednich dniach. Nawet brzuch mnie nie boli i nie jest już wzdęty. Cisza przed burzą...
anaa86 spokojnie ja podgladalam cykle dziewczyn ktore zafalkowaly i kazda miala inne objawy, pojawialy sie i znikaly juz myslaly ze bedzie @ a tu + byl ja caly czas mam nadzieje ze zobacze druga kreseczke za kilka dni i ze @ nie zobacze przez najblizszych 9 miesiecy
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Dziewczyny, wiem,że to niekoniecznie ten wątek, ale chyba tu teraz największy ruch:) Czy brałyście może luteinę? Wg wskazań po odbiorze wyników badań progesteronu zaczęłam ją brać i miałam tak do @ lub pozytywnego testu. W sobotę robiłam test-negatywny, odczekałam, zrobiłam dziś - negatywny @ brak. Faza lutealna licząc od 1 dnia wyższych temp.-18 dzień, licząc ewentualnie od dnia wizyty u gin, na której potwierdziła, że już po owulacji - 15 dzień (zwykle miałam ok. 14 dni). Od ostatniego serduszka w okolicy owulacji minęło już dni 17. Pytania w związku z powyższym: 1. Czy przyjmowany progesteron może wydłużyć fazę lutealną ponad 16 dni? 2. Czy testy "sikane" mogą jeszcze nie wykrywać ciąży? Nie wiem po prostu czy dalej przyjmować luteinę i cierpliwie czekać na @, czy w związku z negatywnymi testami przerwać i zostawić ją sobie na następną fazę lutealną. A może stopniowo zmniejszać dawkę (biorę 2xpo 2 tabletki) i zobaczyć co dalej? Gdyby ktoś miał pomysły, to będę wdzięczna Niestety nie mam możliwości zadzwonienia do lekarza, a na wizytę bez ciąży czeka się ok. miesiąca
wlasnie sie dowiedzialam od kolezanki ze tu w usa toxo i inne badania robia po 3 mies. bo wczesniej jak jestes zakazona to i tak Ci nic nie pomoze NORMALNIE SZOK myslalm ze takie badania to odrazu zlecaja jak ciaze potwierdza... moja kolezanka jest w 5 tyg. ale jej zazdroszcze ale ja tez sie doczekam
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Talinko ja dzisiaj czyli w 15dfl miałam jedną krechę, to chyba niemożliwe żeby test po tylu dniach był negatywny niestety W tamtym miesiącu moja faza lutealna trwała 16 dni. Zobaczymy czy jutro @ przylezie planowo... pewnie tak, bo w przeciwnym razie miałabym już jakieś inne objawy niż zwykle, prawda??? jakaś zmiana smaku, zapachu, jakieś żyłki na piersiach czy coś takiego nietypowego, a ja mam tylko wieczorami bóle podbrzusza i bolące sutki. Więc pewnie ta wstrętna @ się jak zwykle pojawi
anaa86 nie koniecznie moja kumela nic nie miala poprostu okres jej sie spoznil a tydzien pozniej dopiero cos ja zaczelo pobolewac w piersiach ale jak sama mowi nic innego niz przed @ :D tres niestety nie umiem pomoc
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
dzięki dziweczyny:) to forum jest cudowne pop prostu!! na wszystkie pytania dajecie odpowiedzi i widać że sie wspieracie... chyba zostaję na dłużej bo samemu jakoś ciężko:* a co do testów owu dziś wyszły dwie grube ciemne krechy więc zaczynam działać...dochodzi ból jajnika więc kolejny objaw na plus (pomijam fakt że ostatnie 5 razy też tak było i nic:) tym razem może się uda... przydałoby się tylko mniej chcieć i wyluzować troche...)
Witam po krótkiej nieobecności! Wiosenne pozdrowienia dla wszystkich! :) Zjawiłam się w ubiegłym tygodniu u ginekologa - jak kazała Pani doktor z 2 wykresami temperatur. Oglądnęła, temperatura skacze więc dobrze i tyle :( Jak się nie uda to mam się zjawić w czerwcu (czyli rok starań) i będziemy działać. Mam skierowanie na TSH, prolaktynę i progesteron - w związku z plamieniami w fl.
Pożytek z tego był taki, że potwierdzona dokładnie w czwartek owulacja. Oczywiście wykorzystana :) Natomiast dopadły mnie przedziwne objawy, których jeszcze nie miałam - może podpowiecie coś. W sobotę miałam okropne skurcze podbrzusza, takie, że prawie podskakiwałam, mocny ból i ból glowy. Jak siadałam to tak jakby na gwoździach, chodziłam schylona. W niedzielę brzuch troszkę odpuścił, głowa za to za dwoje. Dziś calkiem ok, minimalnie czuje podbrzusze. Nie rozumiem tego, bo raczej nie miałam takich objawów owulacyjnych, poza tym byłoby to 2 dni po. Miała tak któraś z Was??
-- "Jedną z najstarszych ludzkich potrzeb jest mieć kogoś, kto zastanawia się, gdzie jesteśmy kiedy nie wracamy wieczorem do domu." M.Mead.
witasia ja miałam podobne,ale może nie aż tak bolesne skurcze przy zapłodnieniu. Tj jakieś trzy dni po płodnym śl i serduchach. Może i u Ciebie coś się zadziało, lub próbowało. Głowa mnie nie bolała niestety.
no nakręcenie się to jesz istne szaleństwo od którego nie da się uwolnić ja jestem w połowie cyklu i już wariu ze temp nie rośnie ze wydzielina nie taka itp
Witam dziewczyny. U mnie od owulacji cały czas dziwnie bolał brzuch, jakoś innaczej( jakby moje podbrzusze wazylo ze sto kilo i ciągneło w dół). bardzo wrazliwe brodawki, same piersi nie bolą. Bolace zeby przez okolo tydzień i chęc na majonez którego nie lubię. Postanowiłam zrobic test w 10 d FL, bardzo licze na ten cykl , mój pierwszy z Clo- pojawiła się cieniutka kreseczka , ale dopiero po 30 min. Dzis robiłam Bete- wynik 3,86 - mam nadzieję że moja kruszynka da radę i w czwartek kiedy powtarzam Bętę będzie juz kolo 20. Póki co staram sie opanowac emocje, nie chce zapeszyć , ale tak bardzo bym chciała żeby to była prawda.
Dodałaś mi trochę otuchy, dzięki W międzyczasie czytam wszystko, co znajdę w necie o luteinie, fazie lutealnej, itd. - chyba po prostu jeszcze poczekam, biorąc po 1 tabletce 2x dziennie. Najbardziej dziwne jest to, że o ile wcześniej nie mogłam się doczekać testu (przed sobotą rano budziłam się co chwilę ze snów o robieniu, w których na przemian wychodziły wyniki pozytywne i negatywne), o tyle już dziś raczej na spokojnie - co ma być, to będzie, jak przez kilka dni @ nie przyjdzie, to kupię nowe testy Mam tylko nadzieję, że te leki nie rozregulują mi cyklu.
dziewczyny mam pytanie dziś mierzyłam rano temp 2 razy raz trochę za wcześnie i trochę krótko i wyniosła 36.6 potem powtórzyłam za 20 min czyli kolo 6 tak jak trzeba no i trzymałam termometr prawie 5 min jak każą i wyszła 36.7 nie wstawałam ani nic i stąd moje pytanie którą temp zapisać??
Jade, ja mam też fajny kalendarz ciąży, dzień po dniu, żeby to lepiej zobrazować wpisałam przykładową datę porodu na 1.12, ale w ustawieniach daty porodu wpisujecie swoją datę i macie dzień po dniu opisaną całą ciążę http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,79949,4039742.html
dziewczyny mam pytanie dziś mierzyłam rano temp 2 razy raz trochę za wcześnie i trochę krótko i wyniosła 36.6 potem powtórzyłam za 20 min czyli kolo 6 tak jak trzeba no i trzymałam termometr prawie 5 min jak każą i wyszła 36.7 nie wstawałam ani nic i stąd moje pytanie którą temp zapisać??
Kasiakuzniki,podobno zawsze zapisuję się pierwszy pomiar temp. od razu po przebudzeniu.Ile czasu trzymałaś za pierwszym razem? Ja też kiedyś z ciekawości tak zrobiłam,no i pierwszy pomiar-36,8 a drugi już 37.. także wydaje mi się,że ten pierwszy zawsze zapisywać,a na następny raz po prostu wstać o "swojej" godzinie i 5 min. i nie mieć żadnych wątpliwości.
Jestem dzisiaj wypluta. Nie spałam właściwie całą noc – tak mnie bolała głowa… i tak kaszlałam
Rano na dodatek zaczęło mnie mulić i już byłam pewna, że na badania nie pójdę. Jakoś o 8:00 jednak zwlekłam się z łóżka i poszłyśmy z mamą. W przychodni były już tłumy i pani recepcjonistka odesłała mnie na piętro, bo stwierdziła, że na dole już nie zdążę zrobić badań. Poszłyśmy więc. Odstałam swoje w kolejce, wchodzę i… okazuje się, że za badania miałabym zapłacić 180 zł !!!!!!!!! (w szpitalu 150 zł, a na dole w przychodni 126 zł)
No a u mnie tak jak przewidywałam dzisiaj przyjdzie pewnie @. Temperatura z 37,05 spadła do 36,90 Nie mam już siły, ileż można... Najśmieszniejsze jest to, że mój śluz wygląda jakbym miała dni płodne. Jest go dużo, jest galaretowaty i rozciągliwy i cały czas czuję sie w środku mokrusieńka. Szyjka jest wysoko, średniotwarda. Ma z was tak któraś przed @??
Dziewczyny, podpowiedźcie mi jak wygląda kwestia wyższych temperatur. Jak rozumiem, oznacza to, że temperatura nie spada w odniesieniu do moich wyższych temperatur? Czyli jeśli moje wyższe temperatury to 36,8 średnio to jeśli będzie się utrzymywać to jest właśnie to? Nie muszę mieć nagle skoku powyżej 37?
-- "Jedną z najstarszych ludzkich potrzeb jest mieć kogoś, kto zastanawia się, gdzie jesteśmy kiedy nie wracamy wieczorem do domu." M.Mead.
część dziewczyny! No i doczekałam się tej @ Zaczynam 13 cykl, oby nie był pechowy :) Czyli te galaretowate gluty rzeczywiście zwiastowały okres, dobrze wiedzieć na przyszłość