Magdzik, tu masz link do takiego kalkulatora przyrostu bety: http://www.babymed.com/tools/hcg-calculator
Musisz tam wpisac w którym dniu fl pierwszy test robiłąś i po ilu godzinach drugi. zakąłdając że pierwszy test był np. w 14 dfl to beta przyrasta jak najbardziej prawidłowo ;)
Witajcie. Odebrałam wyniki prolaktyny. Bromergon zaszalał i teraz to mam "niedoprolaktynemię", że się tak po swojemu wyrażę. 4,79 jest dolna granica, mi spadło do 1,61. A jeszcze dwa miesiące temu miałam powyżej 40. Cokolwiek by się jednak nie działo, to dzidzi brak. Muszę wytoczyć cięższe działa w walce o potomstwo. W czwartek idę do gina i zapisuję się na HSG, bo już sama nie wiem, co ze mną jest nie tak.
Hej dziewczyny! Współtowarzyszki w staraniu sie o upragnione potomstwo. Jestem tu nowa i na poczatku chciałam Was wszystkie przywitać i pozdrowić. Napisałam post w innym wątku, ale podobnie jak Jestem właśnie na etapie starania sie o dzieciątko. Mam juz wspaniałą córeczkę - artystke 6-latkę i od dwóch lat staram się o kolejną slicznotke, albo łobuziaka. Na początku było spokojne staranko bez parcia, ale szło jak po grudzie - w pierwszym roku starań przez pół roku leczyłam się na infekcje bakteryjne pęcherza, a potem od razu grzybki:( na Boże Narodzenie 2012 roku postanowiła,ze będziemy sie starać dalej i moim zyczeniem był dzidziuś w 2013r. Niestety roczek prawie mija, a sytuacja robi sie mniej ciekawa. Po badaniach hormonów, morfologii, cytologii i innych takich - niby wszystko było OK. robiłam sobie testy owulacyjne i wszstko byłoOK. Ale nie dawało mi to spokoju, dopiero po monitorowaniu cykli okazało się, ze nie mam owulacji, chociaz testy taką informacje pokazywały. Moja gin stwierdziła,ze szkoda pieniędzy na te testy, bo one tylko pokazują wzrost poziomu hormonu, a niestety nie pokazują,czy pęcherzyk dojrzewa i pęka i takie tam:) w obecnym cylku przyjmowałam CLO 2 razy po 1/2 tabletki przez 5 dni od 3 dnia cyklu. Byłam na jednym monitoringu i niby jest pecherzy i jest nadzieja:) Troche się martwię bo w poprzednich cyklach na początku coś było, fajnie rosło, a potem nic:(Nie rozumiem tego, czy lekarz nie widzi co to jest? Moja córcia napisała list do sw. Mikołaja i poprosiła o braciszka. Roztkliwiła mnie tym bardzo:) To dodaje mi wiary,że może warto próbować.
aniiika u mnie też za pierwszym razem poszło spokojnie, nawet nie wgłebiałam się w całą tę fachowa literaturę jak, co i dlaczego A teraz A propos suchości, to u mnie jest podobnie, kiedyś nie wiedziałam co to jest, a teraz pewnie to juz wiek robi swoje. Ja mam 38, a Ty? Pozdrawiam>
Witam na wątku nowe starczki. Mi na wiosnę 36 rok stuknie :-) i wiem że jak tylko zaczynam się nakręcać na starania to u mnie robi się posucha. Mam taką teorię że to wszystko ze stresu i z parcia na bobasa. Gdzieś po drodze zapominamy jak wspaniały może być seks a patrzymy na współżycie tylko przez pryzmat ciąży. Proponuję zacząć pić zioła Ojca Sroki lub zioła Ojca Klimuszko na uregulowanie cykli. Ziółka nie zaszkodzą. Do tego aby zmniejszyć dyskomfort np. żel pre-seed który nie szkodzi plemnikom :-). I dziewczyny, choć to nie łatwe to spróbujcie się wyluzować tak jak przy pierwszym bobasie Ps. badanie nasienia by nie zaszkodziło. Płatne ale warto przebadać armię która jest bardzo delikatna i może się rozleniwiać z biegiem lat.
Haniutka które lepsze ziółka Sroki czy Klimuszki? wiecie co u nas jest taka pani bioenergoterapeutka, kiedyś byłam u niej bo miałam problemy z zołądkiem przynajmniej tak mi sie wydawało. Poszłam do niej i powiedziała że nie czuje nic żeby było z żołądkiem a powiedziała że raczej narządy niżej i dała mi do picia jakieś zioła. Oczywiście nie piłam ich, ale po pewnym czasie poszłam do dr i się okazało że mam torbiela i wycieli mi jajnika i sie okazało że mam endomertiozę i ten zołądek to był ból od tego :/ że ja ją tak zignorowała :/// i tak sobie myslę że może wybiorę się do niej i cos zdziała z owulacją. Co myslicie?
monisiunia1: Haniutka które lepsze ziółka Sroki czy Klimuszki?
Jestem na 28dni.pl od ponad roku i jak tylko pojawia się temat ziółek to zdania są podzielone. Ja trafiłam na ziółka Ojca Klimuszki i byłam bardzo zadowolona. Już w drugim cyklu fasolka :-)) a w sumie 9 cykl z zestawem leków.
Hej dziewczyny! dzieki za słowa inspiracji do kolejnych działań. Niestety ten cykl bez owulacji pomimo stosowania CLO. Zaczyna do mnie docierac, ze przez te kilka lat normalnego współzycia bez zadnego zabezpieczenia nie mogłam zajść w ciążę bo po prostu nie było z czego
Hej dziewczyny! melduję się. Właśnie sie spać wybieram, ale zaglądam co słychac u staraczek. JA zakupiłam wczoraj zioła z zestawu o. Sroki i jutro będę mieszać. Czytałam,że lepsze są o. Klimuszki, ale chyba juz nie będę kombinować, co ma byc to bedzie. Badanie nasienia - dopiero przed nami - mąż ma opory. Chyba musi to przetrawić?! Na ostatnim monitoringu moja gin wypatrzyła pecherzyk poza jajnikiem. Niby mówi,ze tak moze być. Ale czy to mozliwe?Czy mogłaby mnie kłamać? Trochę sie martwię czy to normalne i czy to nie jakieś paskudne coś Trzymajcie się dziewczyny.
Cześć Dziewczyny!!! przechodze z grupy o CLO. w końcu po 2,5 roku starań chyba się udało. Ostatnia miesiąćzka 13 listopad, cykle 28 dniowe. Test robiłam 14 grudnia wyszedł pozytywny. Wczorajsze HCG 999. Czy mogę się powoli cieszyć?czy to HCG nie jest za niskie?
Jest ok :-) gratulacje! Ja miałam betę 43 ;-) ale najlepiej jest sprawdzić przyrost po 48 h, bo wartość pojedyncza nie daje pełnego obrazu rozwoju ciąży.
2,5 roku starania eksperymenty z clo, luteina, bromergonem... dzisiaj jestem po HSG i wyszła niedrożność jajników... obu smuteczek i złość na poprzednią ginekolog która mnie szprycowała bez potrzeby lekami zamiast mi zrobić podstawowe badanie... Nie wiem co teraz, ale dziewczyny najważniejsza diagnostyka, Tyle nocy przepłakałam tyle dni w napięciu i oczekiwaniu, że nie przyjdzie... 8 stycznia kolejna wizyta u profesora, zobaczymy co bedzie dalej... Całusy
faktycznie ginekolog do dupy! z drugiej strony czasem trzeba coś im podpowiadać. ja pewnie też nie miałabym ksg, gdybym nie wyprosiła. Najważniejsze, że znasz przyczynę niepłodności. Szkoda straconego czasu, ale przed Tobą walka o udrożnienie jajowodów. Spróbujcie mimo wszystko naturala w tym cyklu.powodzenia :)
Poppon ja miałam w kwietniu tamtego roku Hsg, które wykazało jeden niedrożny jajowód. Myslałam sobie jak jeden ziała to szansa jest i nie będe ingerować w ciało laparoskopem. jednak półtorej roku dalej nic, więc zdecydowałam sie jednak na laparoskopie, która przechodziłam niecałe 2 tyg temu I jakie było zdziwienie jak lekarz po poinformował mnie, że były 2 niedrozne , i że nie było szansy na jakikolwiek cud.... Jestem teraz szczęśliwa bo udało sie obydwa udrożnić a zła jestem na siebie, ze zmarnowałam tyle czasu. po 3,5 roku dopiero przekonałam sie gdzie tkwił problem. SZczypiorek jesteś moim rocznikiem, więc tym bardziej miło mi Ciebie tu widzieć :). Równiez mam córkę... ale prawie 11 letnią.
Dzięki dziewczyny, dałyście mi wiarę, a to chyba najważniejsze, żeby mieć siłę by brnąć dalej. Wiem, że rozmowa z drugą osobą pomaga, ale nie sądziłam, że nawet przez internet Dziękuję Wam!
W tym cyklu lekarz zabronił się starać, bo mimo wszystko promienie rentgena są niebezpieczne... Ale na pewno powalczymy w przyszłym no i laparoskopie zrobię jak najszybciej
Pompon głowa do góry. Jajowody udraożnią laparoskopowo i od razu w tym samym cyklu bierzcie się do pracy. Ponoć w pierwszym cyklu najszybciej się zachodzi w ciąże i warunki bo warunki są bardzo sprzyjające.
Treść doklejona: 18.12.13 13:06 Tez chce skierowanie na laparo ale u mnie jeszcze musza zobaczyc czy endometriozy ognisk nie ma a czuje ze cos znowu sie dzieje:-(
Pompon nie takie przeszkody dziewczyny na 28dni.pl pokonały aby urodzić zdrowe dziecko i zostać najwspanialszą mamą na świecie. Pamiętaj że stres źle wpływa na zdrowie i jest często nazywany cichym zabujcą. Odczekaj, udrożnij przewody i do roboty
małe sprostowanie. mi lekarz nie pozwolił na starania w tym samym cyklu co zabieg. można sobie krzywdę zrobić ( choć znam tu dziewczynę, która zaryzykowała i od razu zaszła ;-) ). ki warunkowo dał światło na kolejny cykl. nie ma też ci za długo zwlekać bo lekarz mi mówił, że z czasem te jajowody mogą znów się zatkac. no przez. zrosty. po napięciu jajowodu w miejscu blokady.
Rozmawiałam z lekarzem na temat starań po laparoskopii ( nie mówimy tu o takiej sytuacji jak moja czyli wycięciu jajnika ) i powiedział o jakimś gazie który się wtłacza podczas takiego zabiegu/badania i że to ten gaz sprzyja szybkiemu zafasolkowaniu a jeśli kobieta jest w dobrej kondycji i zabieg był mało inwazyjny to należy działać. Widać zdania są podzielone na ten temat. Mi lekarze w szpitalu mówili że mam 6 miesięcy czekać po operacji, inny gin że min. 3 miesiące a lekarz prowadzący powiedział że już w 3 cyklu po operacji :-))))
tak ten gaz możliwe, ze poprzez swoje rozprężenie poszerza jajowody, ale z własnego doświadczenia wiem, że starania w tym cyklu nie wyszły by bo zabieg był może dzień, góra 2 przed owulacją a ja przynajmniej półtorej tygodnia poruszałam sie jak paralityk, a tydzień chodziłam skulona bo bolało jeszcze, więc az takim twardzielem nie byłam by odważyć się na sexik po 2 dniach po zabiegu. ;)
Powiedzcie mi czy po poronieniu samoistnym @ przychodzi normalnie? Czy mogą wystąpić zaburzenia? Dzisiaj mam dostać @ a ani widu ani słychu... Nic nie boli od czasu do czasu zakuje któryś z jajników, a po za tym wielka cisza. Trochę się boję, bo nie zabezpieczaliśmy się za dobrze (jedynie stosunek przerywany) a kurcze odtrąca mnie od kawy ciągle wylewam, bo nie smakuje mi i jest mi niedobrze... Poprzednio bolały mnie strasznie piersi i podbrzusze. Boje się, bo lekarz kazał odpocząć z tym, że dziewczyny na forum mówiły, że nie trzeba czekać można od razu, więc za bardzo nie chcieliśmy się zabezpieczać. I teraz sama nie wiem co się dzieje... Boje się robić testu po tym wszystkim. Może cykl mi się rozlegulował przez to poronienie?
Treść doklejona: 24.12.13 10:54 A i zapomniałabym o najważniejszym Życzę wszystkim staraczkom i mamusiom Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, żeby były magiczne i okazały się najszczęśliwszymi :) A w Nowym Roku samych plusików!
Czarnulka poronilam samoistnie w 7 tc i wydaję mi się choć dobrze już nie pamiętam, że @ przyszła po jakiś 50-60 dniach licząc od pierwszego dnia krwawienia przy poronieniu, wcześniej miałam regularne cykle co 29 dni.
Witam się na wątku:) Jest to mój w pełni starankowy cykl. Poprzedni też próbowałam ale się nie udało. W tym cyklu chcę porobić badania aby sprawdzić czy wszystko w porządku. Martwi mnie długa @ oraz krótka faza lutealna z plamieniami na końcu. Pozdrawiam wszystkie kobitki !! Wszystkim się uda !!
Manidra - tak karmię, wieczorem,raz w nocy i nad ranem. Wiem, że to może być problem, ale @ mam już od dłuższego czasu i wcześniej cykle były ładniejsze niż teraz.
Czarnulka_91, nic nam tak szybko z mężem nie wyszło jak dwa razy ciąża po stracie wtedy kiedy mięliśmy luz bluz i się niby zabezpieczaliśmy. Jeśli poprzednia strata nie była związana tak jak u mnie z jakąś chorobą to na tym etapie tylko od Ciebie i Twojego organizmu zależy kiedy zaczniecie. Na 28dni.pl jest kilka dziewczyn które zaraz po stracie zaszły w ciąże i donosiły zdrowego bobasa . Zrób test i niebój się bo co się miało stać to ......
Dzień dobry :) Czy sa wśród nas dziewczyny borykające sie z niepłodnościa idiopatyczną? Jesli tak,odezwijcie się napiszcie, jak działacie, czy moze doczekałyscie sie dzieci (po jakim czasie)? My 4 rok staramy sie o dziecko, za nami full badań, wszystkie wyniki, dzieki Bogu, fantastyczne dla nas, ale... ciązy jak nie było, tak nie ma...
Witaj Aina, u nas diagnoza jest postawiona. Znam za to parę która bez wyraźnych powodów nie mogła bardzo długo zajść w ciąże (ok 5 lat) a jak wyluzowali przed IVI to zaraz zaskoczyli a ich maluch dziś chowa się bardzo zdrowo.
Treść doklejona: 27.12.13 11:20 Właśnie otrzymałam pocztą wyniki badań genetycznych kosmówki z ostatniego poronienia - operacji. Może Któraś spotkała się z podobnym problemem? W badanym materiale genetycznym wykryto nieprawidłową liczbę kopii wszystkich badanych chromosomów, wskazując na wystąpienie triploidii. Zamiast prawidłowej liczby 46 chromosomów wystąpiło ich 69. Płeć chromosomowa żeńska. Zmiany liczbowe chromosomów 13,15,16,18,21,22,X,Y oraz triploidia są spośród czynników genetycznych najczęstszą przyczyną nawracających i sporadycznych poronień samoistnych. Czyli nawet jak by jajeczko się nie zaczepiło w jajowodzie to i tak by nie miało szans na przetrwanie. Dobrze że za dwa dni nowy cykl z zielonym światełkiem.
Haniutka Znalazłam cos takiego: Triploidia związana jest z pojawieniem się dodatkowego zestawu chromosomów w komórce. Zestaw ten może zaistnieć w związku z zapłodnieniem komórki jajowej przez dwa plemniki (najczęściej) lub jeden nieprawidłowy plemnik. Pojawienie się triploidii może wynikać także z nieprawidłowego podziału komórki jajowej. Triploidia zdarza się sporadycznie i nie ma związku z nieprawidłowościami chromosomalnymi komórek żadnego z rodziców. Ponieważ triploidia jest przypadkowym zdarzeniem nie wiąże się z podwyższonym ryzykiem dla przyszłych ciąży.
Ocenia się, że triploidia występuje z częstością około 1-3% ciąż, około 99,9% triploidalnych zarodków ulega poronieniu podczas pierwszego trymestru, rzadziej triploidalny płód ulega obumarciu podczas drugiego trymestru ciąży. Częstość występowania triploidii u żywo urodzonych dzieci szacuje się na 1:1 0 000 porodów, przy czym u większości pacjentów stwierdza się mozaikowatość z obecnością prawidłowej linii diploidalnej. Większość żywo urodzonych noworodków z triploidią umiera w pierwszych dobach życia
Tak więc rokuje to bardzo dobrze, ponieważ nie jest to regułą, a jedynie przypadkiem :) trzymam kciuki za zielone światełko i kolejny cykl :D
Nadal @ nie przyszła a czuje się źle... Ciągłe mdłości czasami kłucia w jajnikach. Dzisiaj kupię test... Boje się :( Jak poprzednio nam się udało to czułam się inaczej miałam straszne bóle podbrzusza i jajników i przede wszystkim piersi, teraz wszystko boli 70% mniej. Staram się o tym nie myśleć, nie nakręcać znów żeby się po raz kolejny nie rozczarować... Będzie co ma być... Haniutka trzymam kciuki!! :) Zobaczysz wszystko na pewno będzie dobrze!
Aina29 przekażę przy najbliższym spotkaniu. Oni myślą już o kolejnym ale tym razem tak po prostu i na luzie. Wam też się uda ale czasem trzeba zapomnieć o staraniach aby dać szansę naturze. Swoją drogą zastanawiam się jakie badania już zrobiliście?
Dziewczyny, dzięki. Też trochę w necie posiedziałam i tak sobie myślę że listę dziwnych przypadków na pewno wyczerpaliśmy już do końca życia. Teraz czas rodzić zdrowe dzieci aby nam Polska nie wymarła
Hej dziewczyny przechodzę do was z grupy clo, czy są tutaj kobietki, którym clo nie pomogło tak jak mi ? ja od stycznia planuję iść do kliniki niepłodności bo już nie wiem co ma dalej robić :( w tym miesiącu badałam progesteron i prolaktynę i były super wyniki, no ale ciąży brak
Gosian - mi clo nie pomogło. Prolaktynę miałam w normie, ale po obciązeniu już byłą znacznie za wysoka. Wiem, że odchodzi się od prolaktyny po obciążeniu ale w moim przypadku na tej podstawie do clo dodano mi bromergon na jej obniżenie i nagle pęcherzyki pieknie zaczęły rosnąć więc coś w tym musi być. No ale niestety nadal się nie udawało a lekarze zwykli mówili tylko o clo więc też zdecydowałam się na klinikę bo tam mają więcej "pomysłów" i doświadczenia. Pierwszy raz tam byłam stymulowana czymś innym niż clo i równiez zastrzykiem na pęknięcie (moim zdaniem to tutaj tkwił największy problem prócz psychiki oczywiście) i od razu iui - własciwie to lekarz za mnie podejmował szybko decyzję wiec nie musiałam za długo gdybyć co robić, i ciąża :) Tak więc ja jak najbardziej jestem za kliniką bo 2 lata zmarnowałam na faszerowaniu sie lekami a tak naprawdę w trudniejszych przypadkach zwykli ginowie po prostu ni emają dostatecznej wiedzy i traci się czas a i siły psychiczne bo przestajesz wierzyć. Powodzenia ;)