Witajcie, po miesięcznej nieobecności wracam i widzę same ciąże i nowe dusze, witam nowe i gratuluje ciężarnym. Dużo wypoczywać i myśleć pozytywnie. Ja podleczyłam endometrium, lekarka była zadowolona z tego jak wygląda. Skończenie antykoncepcji było wybawieniem, w końcu skończył się ciągły wkurw i odkryłam że seks jest super na wakacjach w Rumunii (polecam kraj) czułam się jak na podróży poślubnej, czekam na @ i zaczynam stymulację lametta. PS koleżanka z pracy w pierwszym cyklu z clo zaszła i czeka na bliźniaki, dziś ma pierwsze prenatalne więc nie ociągać się z braniem!
3mam sisi :) jasmina w tej kwestii nie podpowiem bo nie brałam nic innego, a czymś się różni clo od lametty? b_ewa może warto spróbować :) ja się tyle czaiłam a tu proszę pierwszy cykl i szczęśliwy
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
Aguska w ubiegłym roku udało się w drugim cyklu starań bez leków i tego typu specyfików, brałam wtedy tylko kwas foliowy i magnez. (To, co wydarzyło się później, to inna historia.) Teraz kwestia tego, co zrobimy z prolaktyną, a jeśli będą wspomagacze, to i tak raczej od nowego cyklu. Zastanawiam się jeszcze nad monitoringiem, ale zobaczymy.
agat ma rację ale z drugiej strony jeśli to wyczekana ciąża na CLO, masz PCO to warto porozmawiać z ginem o suplementacji dodatkowo progesteronem. Jeżeli jednak kontynuujesz lutke bądź dupka i znasz dawkowanie w ewentualnej ciąży to warto poczekać na wizytę :) Ja byłam szybko na wizycie w tej ciąży jak i w Dominikowej ale właśnie nie mialam luteiny, więc stąd taki pośpiech.
Ja byłam jakoś w 33 dc, miałam małe plamienia lekarz mi przepisał duphaston 3x1. Na usg jeszcze nic nie było widać stwierdził tylko pośrednie objawy ciąży. Następna wizyta jutro. Mam nadzieję, że już będzie widać Fasolkę. Tak jak dziewczyny piszą lepiej pójść wcześniej i się nie stresować niepotrzebnie.
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
asieksz: A ja po wizycie! Serduszko pięknie bije i dzidzia ma 1cm
No to świetnie. Niech zdrowo i spokojnie rośnie. Ja też dziś byłam u endogina. Lekarka orzekła, że moje wyniki są OK, choć LH nieco podwyższone. Zaleciła pół roku starań bez wspomagaczy, a jak się nie uda, to wtedy monitoring i ewentualne leki. Więc trzymajcie za nas kciuki pliss
asieksz świetna wiadomość :) ja troszkę się stresuję swoja wizytą więc 3majcie kciuki Ewa zazdroszczę Twojej cierpliwości, ale pewnie będziesz miała te szczęście i uda się naturalnie sisi czekamy na wiadomość
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
Przyrost masz prawidłowy. Ja robiłam tylko 2 - było ok a potem tylko gin. Ale ja z tych bezproblemowych w ciąży. z drugiej strony jak będziesz robić co chwila i się nakręcać, stresować to może ci nie wyjść na dobre. Nie badałaś poziomu progesteronu? Bo to jeszcze mogłoby być wyznacznikiem dalszego postępowania. Kiedy planujesz wizytę?
Ide jutro bo po konsultacji tel kazala sie mi zjawic by sprawdzic co sie tam dzieje i pewnie da mi jakies zalecenia
Treść doklejona: 10.09.16 11:51 na usg wyszedl jedynie pecherzyk ciazowy 4,4mm. mam brac duphaston i luteine za 2 tyg jak wszystko bedzie ok to zalozy mi doktorka karte ciazy jak bedzie widac zarodek
Treść doklejona: 10.09.16 12:24 czy to dobry rozmiar jak na 4 tydz
Sisi, zdecydowanie jest to dobry rozmiar na ten tydzień ciąży. Ja miałam identyczny w tym czasie. Dodam, że to szybko rosnie, bo jakoś za dwa, trzy dni byłam w szpitalu i już był większy :P.
No to super! Nie stresuj się! Masz wspomagacze więc będzie ok. Mój gin czeka z kartą do 9tc. I dopiero na wizycie 26 wrzesnia zalozymy karte pomimo tego ze ostatnio już serduszko biło
Mi założył jak tylko zobaczył serce, ale to chyba dlatego, żeby łatwiej było mi się dostać np. do szpitala. Skończyło się jak się skończyło. Lepiej poczekać:)
Właśnie nic się nie stało, nie mam nawet ochoty na seks. A kochać się bo może się uda?! Na sama myśl mnie odrzuca. Wstaje rano bo trzeba, do pracy bo trzeba,uśmiecham się bo przecież trzeba, wieczorem idę biegać żeby się zmęczyć i zasnąć. Jedyne co mi się chce to ryczeć
Czyli czas na reset. Wiem, że łatwo jest radzić "uwolnij głowę" ale trzeba próbować. Nie znam twojej historii, nie wiem ile przeszliście. Tu jesteś chyba od niedawna? Często odpuszczenie pomaga. Ja jestem przykładem libido niemal zerowego. A moje 2 ciąże są efektem "nagłego przypływu emocji" po dłuższej przerwie. Też nie lubię się zmuszać. Musisz odpocząć, żeby nabrać dystansu.
Wiem,że nie powinnam marudzić. Staramy się od prawie roku o pierwsze dziecko. Niby jesteśmy zdrowi,tylko nasienie jest za słabo ruchliwe ale tragedii nie ma. Aż mi wstyd bo przecież wiem ile muszą przejść inne pary. Ale chyba odpuszczamy, przynajmniej ja... Mam jakąś złość na mojego A.
Mysia, ja tu już nieraz przytaczałam przykład moich znajomych. Próbowali z 3 lata zanim zaczęli szukać przyczyny. W końcu u niej stwierdzono edometriozę, którą usunięto. Mężowi wyszła nieprawidłowa budowa plemników (coś koło 4% prawidłowych miał) i do tego żylaki powózka (czy jakoś tak - operowali). Lekarze szans nie dawali, zapraszali na in-vitro. A oni dalej po swojemu i w końcu zaszła w ciążę, 2 lata po usunięciu endometriozy. Po porodzie zaczęli starać się o drugie, ale bez efektu. Po kilku m-cach prób odpuściła, zaczęła szykować się do powrotu do pracy i jak już pozałatwiała wszelkie formalności to zobaczyła 2 kreski :) Aktualnie ma 2 córy w odstępie niespełna 21 m-cy i chyba zacznie inwestować w antykoncepcję :) Trzeba starać się mysleć pozytywnie- rok to jeszcze nie długo.
No psychikę musisz poskładać sobie sama, tak sobie pewne rzeczy wytłumaczyć byś czuła radość ze starań a nie uprawiała seks jak na taśmie w jakiejś fabryce.
Mysia ja miałam to samo przy staraniach o pierwsze dziecko, też nasienie było słabe, ja do tego niedrożny jeden jajowód i jak na złość po drugiej drożnej stronie jajniik nie chciał owulować. Zaszłąm i to w cyklu w którym owulacja była po niedrożnej stronie ;) jakim cudem ? Nie wiem? A też przechodziłam takie załamanie jak Ty. Głowa do góry ;)
Teraz starania o drugie dziecko i jest 11sc , cykl z sonoHSG - udany ! :) W piątek w 10dfl poszłam na bete wynik 3, załamałam się, że coś się działo a się nie utrzymało ;/ zrobiłam test a tam pozytyw ;) sobota i niedziela też testy pozytywne ! :) w poniedziałem beta już 37 ! :)
Także ja chyba każde starania zaczynać bede od sonoHSG ;p bo pierwsza ciąża też po tym badaniu ;)
Mysia a miałaś to badanie?
-- Nikola 20.07.2015 , Aniołek [*] 20.10.2016 .... 2cpp szczęśliwy :) <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgf330f9px.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Nie miałam badania drożności, mój gin stwierdzil że zrobimy jeżeli nie uda się w pierwszym podejściu do inseminacji. Ale moj A. chce poczekać i poprawić plemniki. Miałam badane cykle owulacyjne i za każdym razem wszysko ok. Hormony też w normie. Mój A. twierdzi że wszysko jest w mojej głowie a z drugiej strony nie chce go naciskać i przymuszac do inseminacji. Już był podłamany swoimi wynikami,trochę się ukrywam z moimi dołami...przykro mi Agnieszka1990