Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
 
 


 Nie podaje się wielu informacji chociażby że względu na ograniczenie czasowe. Każdy rodzic musi samodzielnie podjąć temat i świetnie jest, gdy towarzyszy mu w tej drodze doświadczony, gotowy do dialogu lekarz.
 

;
W szkole rodzenia też zazwyczaj są zajęcia poświęcone szczepieniu i można dokładnie dowiedzieć się wszystkiego.
 byłam z Hanią na szczepieniu WZW B. Dwie dawki dostała Engerixu, natomiast teraz ta trzecia to był Hepavax... pielęgniarka nie spojrzała w dokumenty i zaszczepiła, i mówi to wszystko do widzenia, a ja się pytam jak to, a ile płacę? a ona mi że nic 
 no i cóż, czasu nie odwrócę, stało się, popełniła błąd. Hania zniosła szczepienie doskonale, nie dość że przy wkłuciu nie zapłakała, to po szczepieniu nie zauważyłam niczego niepokojącego. Ja słyszałam, że jak się zaczyna Engerix, to nie można już kontynuować bezpłatnymi, ale dotyczyło to Euvaxu - tak mówili mi w szpitalu. Co z Hepavaxem? Kurczę, strasznie się boję że jakoś jej to zaszkodzi, czy wiecie coś może na temat takich sytuacji? Lekarka i pielęgniarka w przychodni pocieszały mnie oczywiście, że to nic takiego i że wszystko jest ok.
      
 Nie widzisz różnicy, między podawaniem preparatu dziecku zdrowemu a choremu "z ciężkim zakażeniem bakteryjnym"? Ulotkę czytam się PRZED, a nie podaniu leku, każdego. Antybiotyków moje dziecko nigdy nie brało, jak również żadnych innych leków poza przeciwbólowymi przy ząbkowaniu i probiotyku.  Nie wykluczam, że nie podałabym antybiotyku, gdybym sama nie uważała, że sytuacja tego wymaga, bo wielu lekarzy zapisuje je na wszystko i bez wyraźnych wskazań. Sama jako dziecko byłam nimi faszerowana dwa razy w miesiącu, aż moja mama powiedziała dość i pozwoliła mi przechorować chorobę, lecząc mnie naturalnie. Od tego momentu ciągłe choroby się skończyły- szkoda, że trwały kilka lat. Ale nie, nie dyskutowałabym na ten temat z lekarzem, nie widzę sensu i nie czuję potrzeby.
      Czyżby pani położna nie słyszała o krztuścu acelularnym?
ja troche nie rozumiem, czemu wiekszosc z was tak chce wszystko wiedziec na temat szczepien, mozliwych powiklan, skladu itd.
jak wam czy waszym dzieciom lekarz przepisuje antybiotyk badz jakis inny lek to dyskutujecie, czy aby na pewno amoxycyline a nie jakis makrolid, czemu bactrim a nie cos innego????? dyskutujecie wtedy z lekarzem? na pewno czytacie ulotke z niepozadanymi objawami po podaniu leku, ale chyba podajecie lek w sytuacjach ciezkiego zakazenia bakteryjnego, bo korzysci przewazaja ewentualne skutki uboczne?


Nie wykluczam, że nie podałabym antybiotyku, gdybym sama nie uważała, że sytuacja tego wymaga, bo wielu lekarzy zapisuje je na wszystko i bez wyraźnych wskazań. Sama jako dziecko byłam nimi faszerowana dwa razy w miesiącu, aż moja mama powiedziała dość i pozwoliła mi przechorować chorobę, lecząc mnie naturalnie.
często nie przynosi spodziewanych efektów - czyli odporności na daną chorobęCzyli? Bo mogę się zgodzic co do szczepienia na rotawirusa (które nie jest obowiązkowe, ale zalecane), ale nie np na WZW B, błonnicę, tężec, krztusiec, różyczkę...
ale wstrzykiwać w ciała swoich dzieci żywych wirusów większość już się nie boi.Szczepionki tzw. żywe to tylko BCG, OPV (doustne polio), różyczka i świnka (podawane w 13m.ż.). Ponad to chyba wszyscy wiemy, że są to bakterie atenuowane, czy inaktywowane, czyli nie powodujące choroby ani jej objawów, a jedynie wytwarzające odporność poprzez stymulację układu odpornościowego.
Czyli? Bo mogę się zgodzic co do szczepienia na rotawirusa (które nie jest obowiązkowe, ale zalecane), ale nie np na WZW B, błonnicę, tężec, krztusiec, różyczkę...
Szczepionki tzw. żywe to tylko BCG, OPV (doustne polio), różyczka i świnka (podawane w 13m.ż.)



Także, po pierwsze terminy szczepień nie są sztywne, ale zalecane.
Nie zgadzam się po prostu, że personel medyczny udziela kompleksowych oraz rzetelnych informacji na temat szczepień. I to jest największa bolączka zapewne większości piszących tu mam - brak dostatecznej wiedzy i brak dostępu do źródeł. Ja nie dziwię się lekarzom, że denerwują się, gdy przychodzą do nich rodzice pełni pretensji, uzbrojeni w wiedzę zaczerpniętą z internetu. Ale, ludzie, komu ufać jeśli lekarze i pielęgniarki nie mówią całej prawdy? Każdej z nas chodzi o profilaktykę, o to żeby ustrzec swoje dziecko przed problemami, ale każdy z rodziców musi zdecydować samodzielnie. I jak dla mnie to lekkomyślny jest właśnie brak zainteresowania tym, co podaje się maleństwu, a nie zastanawianie się, jaką decyzję najlepiej podjąć.


W większości przychodni opóźnianie każdego szczepienie jest w praktyce nierealne niestety.
Nie wykluczam, że nie podałabym antybiotyku, gdybym sama nie uważała, że sytuacja tego wymaga, bo wielu lekarzy zapisuje je na wszystko i bez wyraźnych wskazań.
;
moze u nas we wroclawiu jest inaczej
Wiekszosc lekarzy wlasnie NIE przepisuje antybiotykow, tylko leczy objawowo, antybiotyki daja w ostatecznosci.


masz skonczona medycyne, zeby wiedziec kiedy trezba podac lub nie antybiotyk?
Nie muszę mieć skończonej medycyny, żeby wiedzieć, że nie bierze się go przy infekcji wirusowej

Piszę konkretnie do wypowiedzi, ale otrzymuje tylko ogólnikowe odpowiedzi.
;
Wystarczy zrobić morfologię z rozmazem.

      
;
czy moge poczekac jeszcze 3-4 meisiące, aż wyjdą te ostatanie zeby, bedzie wiosna, byc moze mniej zachorowan? tlyko nei wiem czy może byc taki spory odstęp-poprzednią dawkę miał w 5/6 miesiąc


Nadia miała odstępy pomiędzy dawkami na WZW : I dawka - 1 doba, II dawka - 6.5 miesiąca, III dawka - 18 miesięcy. Także pomiędzy drugą, a trzecią aż 11.5 miesiąca. Ani doktor ani lekarka się do tego nie przyczepiły. Ale podpytaj może jeszcze lekarza jakiegoś zaufanego, ja bym czekała, gdyby mi dziecko teraz chorowało lub ząbkowało.
--
 najwyżej przedzwonie, tak czy siak teraz pchają się wszysytkie czwórki wiec mysle ze nie ma co
      dla mnie to jakis kompletny brak logiki - Azniee, skoro wiesz ze to infekcja wirusowa i ze antybiotyk niepotrezbny to po kiego grzyba do lekarza idziesz???
;
z tym spotkalam sie tylko na tym forum. moze u nas we wroclawiu jest inaczej, ale NIKT NIGDY mnie nie scigal, ze odroczylam szczepienia. Mielismy bardzo duze opoznienie w szczepieniach ze wzgledu na decyzje neurologa, tej decyzji NIE POKAZYWALAM w przychodni i mimo to nikt nigdy nie straszyl mnie zadnymi karami za odwlekanie szczepien.
W wiekszosc przychodni maja tak duzo pacjentow, ze zanim sie zroientuja ze cos jest niedopilnowane minie kilka miesiecy, jesli nie lat.
Morfologia krwi z rozmazem nie definiuje choroby jako wirusowej lub bakteryjnej,
Szczepionki raczej nie zaburzają układu odpornościowego
;
 

;
Mam podobny problem z przysługującym wczesniakowi szczepienia na pneumokoki i infanrixem, kiedy dziecko przekroczy 1r.z.
a mozna podac dziecku w wieku 6 lat IPV na polio czy nie mozna i dlaczego?