Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Nawet jak chcą jak najlepiej dla dziecka, to po prostu się boją- choćby to odroczenie wystawić
Isiula, nasz mazowiecki Sanepid w miarę przyzwoity pod tym względem. Tzn. ja nie słyszałam, żeby kogoś dręczyli specjalnie.
czy kolezanka ma prawo upominac sie do wpisania / zgloszenia nop'u ?
Czy wiecie coś na temat terminu ważności takiego odroczenia? Miko dostał takie w lutym i pielęgniarka coś przebąkiwała, że po upływie roku powinniśmy albo stawić się na szczepienie albo z nowym kwitem.
U mnie w domu dziś była pielęgniarka z przychodni, bo chciała dziecko zobaczyć. Ale grzecznie było, wręcz miło.
A jakie masz, bezterminowe? Ostatnio było o tym na fb na grupie offtopowo szczepieniowej. Podobno bezterminowe to bezterminowe, większość osób pisała że lekarze później tylko pytali czy neurolog podtrzymuje decyzję i tyle. Pewnie to zależy od lekarza, jak się trafi biurokrata i proszczepionkowiec to będzie nagabywał, ale jakiejś konkretnej ważności to zaświadczenie mieć nie może (chyba). Moim zdaniem to neurolog decyduje, jak cofnie decyzję tzn. że można szczepić, a wcześniej nie. Ale to tylko moja logika..
Wiem, że po ludzku lekarz powinien porozmawiać, odradzić... Ale może się nie dało bratowej przekonać?
[/quote][quote=TEORKA]Strasznie jestem ciekawa czy po wczorajszym zdarzeniu dalej go szczepić bezmyślnie będzie.....
Bezmyślnie w sensie, że półroczniak mający za sobą 3 dawki 6w1 plus 3 dawki pneumo plus 3 dawki rota to chyba dość szybkie i nierozważne szczepienie co nie ?
ezmyślnie w sensie, że półroczniak mający za sobą 3 dawki 6w1 plus 3 dawki pneumo plus 3 dawki rota to chyba dość szybkie i nierozważne szczepienie co nie ?
Teo 3 dawki pneumo w ciągu 6 m-cy? Jezu, przecież trzecią dawkę daje się jak dziecko ma prawie rok?
Tak samo jak zaczęła 3,5 miesięcznemu Maciusiowi [będącemu tylko na cycku] gotować ziemniaki i marchewki, bo jej lekarka kazała. Też sobie nie dała przetłumaczyć.
ja bym zadzwonila i powiedziala jedno zdanie- a nie mowilam?!
Ja myślę, że w obecnych czasach (przy powszechnym niemal dostępie do netu, różnych publikacji) jak ktoś się tak zachowuje jak bratowa TEO to może mieć tylko i wyłącznie pretensje do siebie (mam nadzieję, że je będzie miała bo ileż można krzywdzić dziecko).
Ja rozumiem, że ma się pewne zaufanie do lekarza, ale jako matki powinnyśmy mieć jednak to zaufanie ograniczone w stosunku do wszystkich i wszystkiego. Takie moje zdanie.
No właśnie nie wiem jak to jest, ale oni szczepili tym trybem, że zaczynasz szczepienie jak dziecko ma 2 miesiące i do 6-go miesiąca podajesz 3 dawki co 4–6 tygodni.
Potem jest 1 dawka przypominająca po ukończeniu roku.
Elfiko, wiem to wszystko. Tyle, że dziś odmawia się rodzicom możliwości decydowania, bo decyzję podejmuje lekarz...niby... no skoro matki słuchają ich jak wyroczni...więc nie rozumiem, gdzie był pediatra...nie wiedział o poprzednich powikłaniach? Przecież kartę ma! Nop był stosunkowo niedawno. Zasrany obowiązek przejrzeć. To już nie o wiedzę chodzi, a jakieś normalne podejście do wykonywanych obowiązków.
Tak właśnie hoduje się bezmyślnych, podporządkowanych, bezwolnych obywateli. Efekt opłakany. I szkoda, że dziecko ucierpiało :(