My i tak i tak będziemy razem. Moja mama upiera się przy tym, żebyśmy wzięli ślub jak już skończę studia. No i właśnie... kończę je w tym roku, ale potem mogę uczyć się dalej. Jeżeli do końca czerwca nie uda mi się zajść w ciążę, to będę dalej się uczyła (i nadal starała), a jak się uda to przynajmniej na jakiś czas zakończę naukę. No i jeżeli teraz zajdę w ciążę to ślub weźmiemy latem (kolejny plus wg mojej mamy bo jest ciepło). W każdym bądź razie, ślub chcemy wziąć, ale gdyby pojawiło się dziecko to znacznie by to wszystko przyspieszyło... Myszko, jesteś niewiele ode mnie młodsza, obydwie bardzo chcemy mieć dziecko i u Ciebie i u mnie pojawiają się wątpliwości, czy to aby nie za wcześnie. Myślę, że jest to spowodowane tym, że teraz najpierw robi się karierę, a dopiero potem myśli się o dziecku. Ale nie jest powiedziane, że tak musi być. Dlatego trzymajmy się swoich postanowień, no i życzę owocnych starań...
ManaLoa ja nie mam wątpliwości.Chciałam poznać tylko zdanie innych forumowiczek my ślub mamy w planach w 2009 roku, ale nie wiemy jeszcze konkretnie. gdybyśmy sobie pisani nie byli to byśmy 2 lata w związku na odległość nie wytrzymali
tak sobie to czytam i normalnie moja wiara w siebie rozsypała sie jak stare mury.Ja to mam 20 lat dopiero:( mieszkam ze swoim 8 miesiecy za granicą,oboje pracujemy i jakoś leci.ślub cywilny mamy brać jak najszybciej,najpóźniej w lutym.Staramy się 11 miesięcy.aż strach to wszystko pisać w obawie,że potępiona będe.Ale nic,jak sie powiedziało "A" to trzeba powiedzieć też "B".nadal będe się starać,a co.; Ale zdanie innych forumowiczek zaakceptuję i przyjmę,bo sama z gadką wyskoczyłam.Pozdrawiam:)
Anczycha jeżeli planujecie ślub, mieszkacie razem, to dlaczego miałybyśmy Cię potępiać? Moja koleżanka wyjechała w sierpniu do Niemiec do chłopaka, zamieszkali razem, w październiku wzięli ślub cywilny. Co prawda o dziecko się chyba nie starają, ale to nic takiego. Sama miała wtedy 20 lat, więc jeśli tego chcecie to nikt Was nie potepi...
jejku weszłam na ten wątek i mi krew zamarła... Anczycha, mordo Ty moja! czego Ty się dziewczyno boisz?? my tu sami swoi
nie no każda z nas ma jakieś wątpliwości... stąd sie wzial ten wątek. Wiesz ja się tylko pytam o ten ślub bo sama wiem z doświadczenia że niby nic, a jednak związek bardziej po tym rozkwita i tak generalnie z ciekawości. JA też mieszkała z mężem przd ślubem (ot takie czasy) a to czy ktoś czeka z seksem do ślubu to już inna sprawa. My czekaliśmy, ale nie bo "ktoś każe" tylko bo takie było nasze marzenie...
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
Anczycha, nie wiem skad Ci sie wziely pomysly o potepianiu Mozesz podac jakis konkretny cytat? Ja sie juz wypowiadalam i jeszcze raz powtorze, ze wiek to sprawa co najmniej trzeciorzedna w planowaniu dzieci (poza skrajnosciami, do ktorych Ty nie nalezysz). Ja bym bardzo chciala byc mlodsza, ale sie nie cofnie. I dziecko chcialam juz dawno temu, ale Ksiecia poznalam dopiero wtedy, kiedy poznalam i tyle. Nigdy mi tzw. kariera na drodze do macierzynstwa nie stala. Nie wszystko mozna w zyciu zaplanowac. Tak samo sie to tyczy bardzo mlodych jak i starszych staraczek... Jesli wiesz, ze przyszedl Twoj czas, albo wlasciwie WIECIE, ze przyszedl WASZ czas, to my tu tylko kciuki trzymamy za sprawne zajscie i szczesliwe rozwiazanie
Anczycha ale mnie to rozbawiłaś tym potępieniem. Mieszkasz za granica ale nie zapominaj, że Polska to nie średniowiecze i nikt tutaj na stosie nie pali za życie bez ślubu.
hyh...ze wsi skąd pochodzę to najpierw by ukamienowali.i choć tęskni mi sie za rodziną to czasami wolę nie wracać.wiadomo,finanse a i święty spokój też jest.Pozdrawiam i przepraszam jeśli kogoś uraziłam swoją niewiarą
tak sobie myślę jako "rodowita miastowa" że takie podejście jest zależne od myślenia lub jego braku, a lokalizacja zmienia tylko to, że ma wsi jest większy nacisk otoczenia. W Warszawie pewnie też by się jakiś debil trafił z tego typu tekstem i zagramanicą bym się nie zdziwła
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
Witam, zgadzam się z s_biela, na wsi po prostu ludzie bardziej się znają, w mieście jest się bardziej anonimowym więc się tego tak nie odczuwa, a na wsi każda wścibska sąsiadka będzie Cię o wszystko wypytywać, niby to z troski.
no tak to już jest.wszyscy wiedzą o Tobie więcej niż Ty sama.z czasem uczysz się tym nie przejmować,no ale... Niemniej jednak nadal się staram,i kiedy wrócimy do rodzinnej miejscowości to stulę gęby wszystkim zainteresowanym.A co!
myszka- między innymi..właśnie jestem na utrzymaniu rodziców. Ale też nie chcę wychowywac dziecka w takich warunkach jakie mam np.Rodzice Palą. A po 2 szkoła... mamy zamiar tak pod koniec 4klasy tech.jak bede pisac mature byc w ciaży...Ale to jeszcze zalezy czy kilku warunków..m.in. domu...
Wiesz patris, to chyba nienajlepszy pomysł - pisać maturę "z brzuchem". Lepiej poczekaj, aż będziesz mogła całkowicie poświęcić się maluchowi, no i aż będziesz pewna, że bez problemu go utrzymacie. :)
Patris, musisz wiedziec, ze ciaza moze sie wiazac z wieloma dolegliwosciami, ot, np. sennosc przez pierwszy trymestr. Trudno jest sie wtedy skupic na nauce (jak i na innych rzeczach), wiem o czym mowie, bo w ciazy pisalam prace magisterska, ktorej... nie napisalam. Zdaj spokojnie mature, a potem zacznij sie starac, niech wszystko ma swoja kolejnosc. Powodzenia!
Ja mieszkam w stosunkowo niewielkiej miejescowości. Ślub wzięliśmy tylko cywilny i dlatego, że chcieliśmy (razem byliśmy prawie 3,5 roku, a poza tym już wcześniej razem mieszkaliśmy). Od razu pojawiły się dookoła przypuszczenia, że jestem w ciąży. Po poronieniu specjalnie się nie staramy. Najpierw musimy wyremontowac mieszkanie, no i ja chciałabym jeszcze pójść do pracy, chociażby po to, żeby mieć płatne zwolnienie czy macierzyński. W ciągu 2 miesięcy powinniśmy się wyrobić z remontem, mam nadzieję, że do tej pory znajde pracę. No a koło wakacji chyba zaczniemy sie starać :) Zresztą od ślubu się nie zabezpieczamy, uważamy tylko na dni płodne. A jak zaszłam to mieliśmy świadomość, że tak sie może stać i kochaliśmy się w dni płodne. Popieram mama12. Najlepiej najpierw skończyć szkołę, znaleźć prace i mieszkanie, a dopiero potem spokojnie starac się o dzidzię. A poza tym jak juz osiągniesz to, wt6edy mniej masz stresów... przyjemniejszą ciążę, bo nie musisz się martwić, że np. nie masz gdzie z nią zamieszkać, albo za co jej utrzymać. No i najlepiej jeśli z taką decyzją zaczekacie ( Patris i Myszka) dopoki nie zamieszkacie ze swoimi facetami. Wiem po sobie, że całkiem inaczej jest jak mieszka się oddzielnie,a całkiem inaczej jak razem (dochodzą juz poważniejsze problemy - choćby rachunki, sprzątanie, zakupy, gotowanie, pranie, itp). No i każdy ma swoje zwyczaje, których nie widzicie i nie znosicie na codzien mieszkając oddzielnie ( np. on ma zwyczaj nie umyć po sobie umywalki jak się ogoli, albo nie myć talerzy czy nie posprzątać okruchów z chleba, po zrobieniu kanapek). Ja wiem, to wydaje się Wam błahe dziewczyny, ale na dłuższą metę może doprowadzać do szału i do kłótni. A po pojawieniu sie dziecka trudniej się rozstać. I ono najbardziej na tym cierpi.
ja chodzę do gin-endo dziś zdiagnozowała u mnie PCO. jeśli masz 1 na kilkanaście cykli to myślę, że jest ok, jeśli częściej to wybierz sie do gin-endo niech porobi badania i to sprawdzi. Pozdrawiam!
yenna86 my pomieszkujemy ze sobą 4 miesiące w roku w lecie i mamy na głowie wsio oprócz rachunków... już wiemy co i jak i dużo odkryliśmy, a z dzieckiem czekać nie chcemy...
witam i ja sie dopisze ja urodzilam syna jak mialam 27,zaluje ze nie staralam sie wczesniej i o pierwsze dziecko i o drugie,gdyz za drugim razem udalo sie ,ale nie na dlugo..Z mezem jestesmy przeszlo 11 lat,juz bym mogla miec trojke dzieci haha,teraz 30 i starania o drugie za kilka miesiecy,dlatego uwazam ze jak sa warunki i milosc to tylko sie starac o dziecinke,bo sie nie obejzysz ,a czas zleci.pozdrawiam
Chyba nie dojrzałaś do macierzyństwa skoro pytasz się czy to już teraz itp.,sama powinnaś to wiedzieć i czuć ,ja zaplanowałam dziecko po 30 i tak się stało urodziłam mając 33lata i jest ok
Mariolka skarbeńku tylko nie załamuj się!nie wolno ci.zawsze tak jest jak ta paskuda przychodzi ja mam tak samo przez 13 lat już,ale jakoś daje rady z tym a dokąd to nie wem Pozdrawiam cię gorąco:)
Cześć Dziewczyny, ja mam 21 lat, mieszkam razem z chlopakiem, w sierpniu bierzemy ślub. Oboje pracujemy, ja dodatkowo studiuję, bo moj mężczyzna już doktorat pisze :P też już się nie mogę doczekać maleństwa. Znajoma jest w ciąży, w maju ma termin i strasznie jej zazdroszczę. Planuję staranka na lipiec-sierpień 2009. Zobaczymy jak to wyjdzie. Już zaczynam obserwować cykl, żeby poźniej łatwiej trafić w chłopca, bo synek nam się marzy :) Jak narazie martwię się tylko krótką lutealną :(
Nilli bardzo mi się podoba twoje podejście. Ja jestem z tych, które uważają, że na wszystko przyjdzie czas. Nie ma się co spieszyć i wariować, bo jak ma się lat 20 to trzeba się bawić, szaleć i balować. Gorzej tylko, jeśli po okresie dobrej zabawy, chcesz się ustatkować, mieć dzieci, a tu nagle się okazuje, że nie tak łatwo.
nulla widzę kobiety w ciąży na uczelni, ale uważam, że mając dziecko trzeba mu poświęcić tyle czasu, ile tylko można. a tego czasu już sama praca zabiera dużo. dodatkowo każdy weekend w szkole nie służyłby kontaktom z Maluszkiem... w każdym razie najpierw inżynier a potem dzidziuś. Magister może poczekać, o ile będzie mi kiedykolwiek potrzebny :)
dawni nikt tu nie pisał ale i tak wtrącę swoje 5 groszy mam 38 lat prawie i nie czuję się stara na dzidziola ;o) wręcz przeciwnie, przydałaby sie mała gromadka, hehe
danap .... nie czuję się za stara, czuję się kwitnąco a wyglądam na max 28 ;o))) i oby tak dalej ... gdybyś przeczytała powyższy wątek oa A do Z to znałabyś właśnie tę odpowiedź ;o)))) zajrzałam w Twój profil.. przykro mi, że was to spotkało ..... życzę wszystkiego dobrego ...
nie, to błąd, ;o(( bo chciałam zacytować i objechało a nie mogę tego za żadne skarby usunąć ;o(( jak wiesz jak to mi powiedz, bo pytać każdy może i to nie powód do minusa.. ;o(( to nie było celowe, choc pewnie nie uwierzysz .. miłego dnia
A ja jeszcze dorzucilam na dowod, ze tez nie mam pojecia czemu sie danap oberwalo. Pytanie bylo calkiem na miejscu. Ja tez widze roznice w poznym macierzynstwie w ogole a w poznym kolejnym. Moze slowo "stara"??? Ale przeciez zostane_mama, to cytat z Ciebie samej.
dziękuję Fiufiu ;o) (to kolejne) konwalijko: jej się nie oberwało, to nie było celowe, forum jest po to aby dyskutowac i pytac czyż nie ? ale nie zgodzę się z tobą że pytanie było na miejscu, było chyba tak na szybko postawione bez doczytania tego co napisałam, bo przecież dotyczyło odpowiedzi, spójrz sama ;o))
robicie z igły widły ;o)) uważam dyskusję za zamkniętą, miłego dnia
Fiufiu: ZM, a nie możesz nam po prostu napisać, czy to pierwsze?
widocznie nie może ;)
Konwalijka: Ja tez widze roznice w poznym macierzynstwie w ogole a w poznym kolejnym.
Dla mnie stanowi znaczną roznicę. Nie widzę np. nic dziwnego w trzecim dziecku w wieku 40-42, ale już jeśli byłoby to pierwsze to nie jest to standardowy przypadek.
PS.ten minusowy punkt, mnie po prostu zdziwił i tyle. Wierzę, wierzę