witam was kochane staraczki ;) to juz 3 wątek gdzie daje o sobie znac... takze zaczne od poczatku... Mam na imie Malwina od 7 mies staramy się z mezem o dzidziusia niestety do tej pory bezowocnie, mam niedoczynnosc tarczycy ale jak na razie wszystkie hormonki w normie nic tylko dzialac, prolaktyna w normie, gin powiedział że wszystkie moje narządy idealne i on nie wie dlaczego nam nic nie wychodzi powiedział zeby sobie nie brac tego do glow bo podobno jak sie bardzo chce to moze wystapic taka blokada i nie da sie wtedy nic stworzyc... ale łatwo mu mówić kiedy trzeba obserwowac kiedy ma sie dni płodne... a w dodatku wszyscy na około tylko pytają kiedy bedziecie miec dziecko? dlaczego jeszcze nie ma? itd itp... aż się płakać chce... ginekolog powiedział, że żeby badać meza to musi minac rok od staran... tak na marginesie biore duphaston od poprzedniego cyklu na unormowanie miesiaczek bo czasem raz na 4-5 cykli jest taki ktory sie przedłuży o tydzien lub dwa... powiem wam ze ten duphaston jak na razie mi nie pomaga bo @ spoznia mi sie juz 3 dzien a robiłam test i wyszla jedna kreseczka... (najsmieszniejsze jest to ze do samej @ ktora zreszta nie nadeszla testy owu wychodziły mi pozytywnie a przeczytałam na tym forum, że one czasmi mogą wykryć ciąże tzn nie ciaże tylko ten hormon ktory maja wykryc w przypadku ciazy jest wysoki ) wiec ja ucieszona ze moze wreszcie sie udalo a tu dzien po spodziewanej @ zrobilam test ciazowy i tylko jedna kreseczka ... a pierci nadal mnie bola i takie zylki na nich widac tak mi sie wydaje... i apetyt wiekszy a tu brak 2 kreseczek... niech ta wstretna @ juz przyjdzie ;( buuu a może nie przyjdzie a kreseczki sie pojawią... sama nie wiem czy zrobic jeszcze jeden test i załamac sie bardziej...
bardzo sie ciesze ze moglam sie w tej materii wygadac
biri zrob bete... trzymam kciuki za fasolke. p.s. my z M tez sie staramy 7 mies. i nic, ale lekarz mi powiedzial ze zdrowe pary moga sie strac nawet rok wiec czekam niecierpliwie
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
biri czytałam u wielu dziewczyn że druga kreska się nie pokazała... moja bratowa za miesiąc rodzi a zrobiła 3 testy i na każdym jedna kreska bo za mało tego czynniku miała a poszła do lekarza i okazało się że 6 tydzień ciąży :)) ja z mężem staramy się od tego roku mi tez się okres spóźnia jak narazie drugi dzień ale mam jakieś dobre przeczucia :D
Biri, trzeba się obserwować także, aby odłożyć poczęcie dziecka. Dzięki samoobserwacji będziesz wiedzieć, kiedy zrobić test ciążowy, a kiedy nie warto.
Witam i ja Mam 38 lat jedno dziecko prawie odchowane.Bardzo chciałam mieć wcześniej więcej dzieci ale byłam w niestabilnych związkach i nie chciałam ryzykować samotne macierzyństwo.Szczęście zawitało do mnie późno i dopiero teraz od roku mam skrojonego dla mnie na miarę mężczyznę z którym chcę mieć dziecko a nawet jeszcze dwoje Boję się bardzo wszystkiego:wad genetycznych,czy ja jeszcze jestem płodna a jak się uda to czy przeżyję tą ciąże,bo zdrowie już nie to, czy nie będe musiała leżeć przez całą ciąże przez co roztyję się na maxsa i takie tam mam schizy ALE bardzo chcę być znowu mamą,być w ciąży i staram się być dobrej myśli.Zawsze myślące kobiety,będziemy miały wątpliwości czy w jest dobry czas na dziecko i zawsze będą za i przeciw,więc nie ma co czekać moim zdaniem aż tych wątpliwości nie będziemy miały wcale,bo taki moment może nigdy nie nadejść.Trzymam za nas wszystkie "martwiące się" kciuki obyśmy doczekały się swoich fasolek pięknych i zdrowych
Ja mialam 18 lat jak zaszlam w ciaze,19 jak urodzilam a teraz mam 21 i staramy sie o kolejnego maluszka :)Jestem bardzo szczesliwa i nie ma reguly jaki wiek jest odpowiedni.Kazdy podchodzi do tej sprawy indywidualnie.Pozdrawiam:)
no i lipa kochane ;( w niedzielę rano dostałam @ a już taka byłam nastawiona. za dużo o tym myślę... i za bardzo sie nakrecam. czyli przede mną 8 cykl staran sie zaczyna. DAMY RADĘ !!!
no zrobiłam ten test bo miałam wysoką temp powyżej 37 i sie nakreciłam. ale w tym miesiącu zaczynam sie wnikliwie obserwowac. kurcze tyle tu tu tego że nie moglam odnaleźć tego wątku hehe
Wow, dziewczyny jak ja Wam zazdroszcze, tym które zdecydowały sie na dziecko w wieku 21-25 lat. Bosko. Ja teraz mam 29lat i firmę na głowie. Same nerwy i zmartwienia. Z męzem odkładamy starania na wakacje... ale nie wiem co z tego wyjdzie (tarczyca). Strasznie bym chciała trafić na odpowiedniego faceta gdy miałam 21-24 lata.
Moja Gosia urodziła się, jak miałam niecałe 28 lat:) Jak dla mnie uważam to był bardzo odpowiedni moment. A maju stuknie mi 30. Chciałabym teraz postarać się o drugie, ale niestety nie ma możliwości
W sierpniu skończę 29 lat, ale tak mi się życie poukładało, że nie mam jeszcze dziecka. W maju wychodzę za mąż i chcieliśmy od razu postarać się o dziecko, ale musimy odłożyć nasze marzenia, bo poza torbielą jajnika wykryto u mnie chorobę Gravesa-Basedowa, która spowodowała nadczynność tarczycy. Leczenie będzie trwało na razie 18 miesięcy, w tym czasie nie wolno mi zajść w ciążę :( Bardzo to trudne, ale co poradzę, muszę jakoś wytrzymać.... :(
Tak to jest że życie piszę nam różne scenariusze, ja do 26 roku życia nie spotkałam jeszcze mężczyzny swojego życia, a gdy się pojawił to wiedziałam że to ten i myśl o dziecku stała się oczywista, pozdrawiam wszystkie starające i odkładające też
ja skonczylam 34 lata i moje zycie tak sie ulozylo, ze dopiero teraz zdecydowalam sie na dziecko. myslalam o tym wczesniej ale jak wiadomo "do tanga trzeba dwojga" i dopiero teraz jestem pewna, ze znalazlam odpowiedniego partnera. jestem dobrej mysli:-) pozdrawiam
ja mieszkam we wloszech i tutaj kobiety generalnie decyduja sie na potomstwo dosc pozno, wiekszosc po trzydziestce. mam wiele kolezanek w pracy, ktore pierwsze dziecko urodzily w wieku 35 lat a nawet pozniej. nie sadze aby to byl najlepszy wiek (wg mnie 25-30 lat to idealny wiek), ale biorac pod uwage jak potoczylo sie moje zycie troche mnie to podnosi na duchu i podtrzymuje w przekonaniu, ze i mnie sie uda i bedzie ok!
Pewnie, ze będzie ok - ja też uważam, ze to nie jest może najlepszy wiek, z drugiej jednak strony cieszę się, że będę miała dziecko z tym właśnie mężczyzną, którego poznałam tak późno
ach, to na pewno, rozumiem cie doskonale... ja po raz pierwszy nie mam zadnych watpliwosci, ze moj partner jest mezczyzna mojego zycia i na pewno bedzie idealnym ojcem dla naszego dziecka:-) chcielibysmy przynajmniej dwojke dzieci wiec (biorac wciaz pod uwage wiek moj i jego- 39 lat), po cichu marza nam sie blizniaki!
A mój mąż już przebąkuje (coraz śmielej) o rodzeństwie dla naszego synka :) i do tego chce "pójść za ciosem", żebyśmy z wprawy nie wyszli, jeśli chodzi o pieluchy Mimo ze planowaliśmy jedno
[quote=agael77][/quote] GRATULACJE ! Super! Już myslałam że na tym wątku siedzą tylko dziewczyny 21-25... a jednak są i moje rówieśniczki. Dzięki za podbudowanie... Teraz tylko zachodzić w ciążę:)
Ja też nie jestem pierwszej młodości synka urodziłam w wieku 27 lat, chociaż chciałam jakieś 2 lata wcześniej. Teraz chcemy drugiego dzidziusia, czas pokaże kiedy
nie, nie straszę, absolutnie:) Ale pierwsze tygodnie po narodzinach malucha chyba nei są najlepszym momentem na SILNE PRAGNIENIE DRUGIEGO;))) Chociaż... to cudowny czas. Ale "ciut niedospany", "ciut zmęczony", "ciut zwariowany" ;)