Nie chodzi ze chce paniowania tylko jak mowa o poziomie to mowie jak tam na tym o komorniku bylo.Narazie pytan nie mam bo jeszcze nie mierze temperury i nie patrze na sluz bo miesiaczke mam drugi dzien. Jak juz cos zaczne a ksiazki w razie nie przeczytam to wtedy poprosze o pomoc.Dzieki.
My również na ten czas odkładamy :) mam chyba skłonności do panikarstwa, bo mimo zaobserwowanej dużej ilości cykli zawsze gdzieś pod skórą na początku trzeciej fazy boję się, że się pomyliłam, szczególnie kiedy jakaś jedna temperaturka zmusza mnie do intensywnego myślenia, co się stało? Czy to stres, czy początki przeziębiania? Wtedy z M siadamy razem do wykresu patrzymy i razem bierzemy odpowiedzialność za wspólną interpretację :)
Anula85 - więcej, więcej... i widzę, że pojawiają się nowe dziewczyny :) Ja planowo chciałam odłożyć tak też około podobnie jak Wy: na mniej więcej 8-9 miesięcy. Chyba, że życie inaczej ukierunkuje moje plany. Miłego dnia :)
Dannam ja mam dokładnie to samo zapraszam pod mój wykres na razie tylko jeden ale na początku stycznia opłacę sobie konto z góry za cały rok i wtedy będzie jazda z klikaniem.
Dannam: zawsze gdzieś pod skórą na początku trzeciej fazy boję się, że się pomyliłam, szczególnie kiedy jakaś jedna temperaturka zmusza mnie do intensywnego myślenia, co się stało?
hehe Dannam mam to samo tylko mój mąż jakoś nie chce się zaangażować w interpretację. Wiele razy próbowałam go namówić ale stawia opór
Jak tylko się obserwowałam zdarzało mi się zauważyć wzrost libido w trzeciej fazie. A jak zaczełam korzystać z npr praktycznie to zauważam, że stres zabija u mnie libido w każdej ;P Teraz wydaje mi się, że mam większe w płodnej, ale nie dla tego, że jest płodna, tylko, że akurat nie można i to chyba syndrom "zakazanego owocu". Goma - co do diety w zdrowym ciele- zdrowe libido ;P Ja ostatnio mam fazę na imbir świeży do herbatki i mielony cynamon oraz miód- tak sobie doprawiam i dosładzam w tej zimowej porze :)
Jesli o moje libido chodzi - najwyzsze mam w zakazanej fazie plodnej, w IIIfazie takie umiarkowane, ale pod koniec, jakies 3dni przed okresem znow znacznie wzrasta, zeby pierwszego dnia @ spasc do 0, ale to jest raczej spowodowane bolesnymi poczatkami @
tak, jestem zadowolona z LC, to dzieki niemu poznalam NPR, gdybym wiedziala "z czym sie je" NPR pewnie nie zdecydowalabym sie na jego zakup i zainwestowalabym w zwykly termometr owulacyjny. Do tej pory moje obserwacje pokrywaja sie z LC w 7na8 obserwowanych cykli, w jednym cyklu LC dal mi zielone, a ja wyznaczylam sobie Rotzerem 3dni pozniej nieplodnosc poowulac. zreszta ten przypadek znasz chyba z innego forum
mam do Was pytanie: Czy w praktyce stosujecie TYLKO NPR czy np. prezerwatywy też?
Ja uważam, że NPR jest świetną metodą, ale... dla osob które mają mega nieregularne cykle o wielkim rozstrzale jeśli chodzi o długość np 23-39 - tak jak ja, to ta metoda nie jest dobra jako jedyny środek antykoncepcji. Jeśli bym naprawdę bardzo nie chciała zajść w ciążę i jednocześnie stosować tylko to, to wyszłoby na to że praktycznie mogę uprawiać seks tylko kilka dni w cyklu. Bo przy najkrótszym cyklu 23 dni (czyli niepłodne mam tylko pierwsze 3 dni cyklu, a wtedy jest miesiączka) moja faza wyższych temperatur trwa niekiedy tylko 3-4 dni - najczęściej. Tylko w ostatnim cyklu miałam piękne 12 dni wyższych. Zwykle mam 4 dni co znaczy ze mam 1 dzien w którym mogę sie kochac:) Więc...
Same widzicie. Uwazam że pięknie jest stosowac NPR. ale niestety w moim przypakdu muszą dojść prezerwatywy aby mnie stres nie zeżarł :(
Cóż, zależy od poglądów... Ja póki co w ciążę nie chcę zajść, przeciw prezerwatywom nigdy nic nie miałam i nie mam, z tym, że ich nie lubimy. Dlatego zgodnie stwierdziliśmy, że seks w 3 i pierwszej fazie (seks podczas miesiączki też można uprawiać) A w drugiej zawsze są jeszcze zielone serca, które jakimś substytutem są, ale to już każdy musi osobiście stwierdzić, czy taka rzecz mu odpowiada. LC to LadyComp.
Fakt zalezy od pogladow, my mamy tak ze jak juz naprawde bardzo mamy ochote to stosujemy prezerwatywy, ale moze to dlatego ze naprawde nieczesto sie widujemy i korzystamy jak tylko sie spotkamy (czyli kilka dni na 2-3miesiace), bo moj P. pracuje w UK, wiec tak naprawde bede to mogla ocenic dopiero od nowego roku (wraca na stale do PL). A co do tak krotkiej fazy wyzszych temperatur, ja sugerowalabym konsultacje z lekarzem, bo prawidlowo powinna trwac chyba od 10do 16dni...
Ja także nie mam nic do prezerwatyw, dlatego je stosuje, chociaż szczerze powiedziawszy - coraz rzadziej. Jeśli mam dni na początku cyklu , to zawsze można pokochać się a zakończyć stosunek w inny sposób;) Co do kochania się podczas okresu - nie mam nic przeciwko tej praktyce, w pierwszym dniu czasem się kochałam. Jednak już od 2 dnia a nawet czasem od połowy pierwszego moj okres staje się obfity i bolesny. Nie odczuwam komfortu z uprawiania wówczas seksu... Zresztą przed miesiączką się kochamy, no i bez zabezpieczenia , więc w okresie jestesmy usatysfakcjonowani:))
Ktoś tu zadał pytanie o libido: nie obserwowałam się jeszcze tak bardzo dokładnie, ale wydaje mi się że mam największe w dniach płodnych i że skacze mi też pod koniec cyklu:)
Mnie libido za to szybuje podczas okresu właśnie ;D W płodnej fazie jakoś od skoku a w 3 stopniowo wzrasta- pochrzanione to u mnie ;P Na kochanie podczas okresu to u mnie najlepszy 3, 4 albo 5 dzień ;) A ponoć to dobre na bóle (czasem mam ogromne) ale sama nie potrafię się przemóc tego pierwszego dnia, boli jak cholera i leje się ze mnie litrami. Więc chyba bym musiała zainwestować w prześcieradło nieprzemakalne albo tylko w wannie
My nie stosujemy. Raz ze względu na nasze poglądy a dwa dla mnie to jak jedzenie loda przez papierek... po prostu ich nie cierpię. Dlatego korzystamy z I i III fazy
U mnie sex w I fazie odpada. Najlepszy jest w II, wiec robimy tak ze gumki beda w II, zas w III bez gumek. Pisze beda bo od porodu moje libido wynosi -1000000000 mimo iz cykle wrocily juz do porzadku po odstawieniu piersi :D
Też nie lubię prezerwatyw. Ale jeśli juz je stosujemy to na sam koniec stosunku. mimo religijności nie mamy nic do prezerwatyw od czasu do czasu. Ale to jedyna antykoncepcja z nie-naturlnych jakie dopuszczamy... Chociaz to ze człowiek ma mózg i dzięki temu wymyślił prezerwatywy też jest naturalne czy nie?:P
A my nie stosujemy prezerwatyw ale upewniam się testami owulacyjnymi. Bez testów chyba bym zwarjowała opierając się tylko na npr. Dosyć, że czasem mam śluz pierwsza klasa, a czasem niemalże zanik, to zajmuje mi sporo dłuższą chwilę zinterpretowanie temperatury, którą powinnam uznać za niemiarodajną, bo się wczoraj zdenerowałam, czy może jednak aż tak się nie zdenerowałam i nie uznać. Z pierwszej fazy nie korzystamy bo nie mam żadnego dnia suchego po okresie. Ale za to długa i piękna lutealna daje sporo dni.
Anielise, co powiesz na cykle 27-51? Nie widzę potrzeby stosowania jakiejkolwiek anty. Tę metodę stosuje się po to, aby anty nie stosować. Podczas stosowania anty stres Cię nie zżera?
Dannam, ja właśnie ostatnio nie mam chyba płodnego śluzu, zawsze tylko taki biały, nierozciągliwy, albo grudkowaty...
Amazonka, nie chodzi mi o nieregularność cykli (jeśli się źle wyraziłam to moja wina), bo długość cyklu nie oznacza że nie można obserwować faz cyklu itp. Chodzi mi o to że jeśli ktoś miał cykle tak krótkie jak np 23 dni, to może "odhaczyć" bardzo mało niepłodnych dni na początku cyklu. Mało albo nawet wcale. Ja miałam najkrótszy 23 dni i wychodzi na to że przez pierwsze 3-4 dni miesiączki mogę się tylko kochać a tak to czekać do skoku temp! A do skoku czekam czasem dłuuuugo.
Nie stosuję "twardej" anty - nie stosuję tabletek, spirali itp. Tylko prezerwatywy. I tylko na koniec stosunku. Tak. stosuję stosunki przerywane, a co za tym idzie godzę się na ryzyko ciąży z racji że przerywane niosą za sobą niekiedy spore jej ryzyko. Ale nie, nie zżera mnie stres. Teraz jestem gotowa przyjąć dziecko więc nie zżera mnie stres. Ale wolę je odłożyć jeszcze rok. Gdybyśmy stosowali tylko nmpr to stresowałabym się bardziej. Duzó bardziej! Bo teraz niby jest ryzyko, ale niewielkie, a jeśli będzie ciąża - to uznam że skoro przy tak małym ryzyku zaszłam to znaczy że tak miało być, i że to jeszcze większy dar;) A jesli bym stosowała tylko npr to sama godziłabym się na ciążę w dużym ryzyku.
Amazonka, co powiesz więc na to, że chcąc odkładać dziecko i stosować tylko npr, masz jakieś 10 dni niepłodnych na 38 w cyklu? Ja nie mam ochoty "celibatować" przez 28...
Prezerwatywy są anty taką samą jak każda inna. Przerywane to samo. Obejrzyj moje wykresy jako początkująca, to zobaczysz, że można odkładać bez anty mimo nieregularnych cykli. Czemu metoda bardzo pewna miałaby Cię stresować?
Chodzi o to abyś podała jakiś sposób, który by był "wspomagaczem" to NPR. Ja uważam, że bardziej "niemoralna" rzeczą jest psucie sobie zdrowia z powodu stresu który występuje gdy kobieta boi się że jest w ciąży na którą nie jest jeszcze gotowa, niż używanie prezerwatyw które nikomu nie szkodzą. Ani matce ani dziecku. Nie zabijaj - to jest przykazanie którego słucham. Spirale i tabletki są środkami wczesnoporonnymi jak wspomniała moja poprzedniczka, prezerwatywy nie.
Jeśli takby podchodzic do antykoncepcji, to można uznać że NPR też jest złe i jest antykoncepcją jak 'każda inna' . Bo też jej celem jest zapobieganie lub planowanie ciąży. Czemu gumki miałyby być "gorsze" od nie-kochania się w płodne dni? To jest też nie dopsuzczanie do poczęcia! A przecież prezerwatywy nie są wcale takie nie-naturalne. Stworzyl je człowiek dzięki swojemu naturalnemu umysłowi!
Amazonka, spojrzałam na Twoje wykresy. czy zaznaczałaś na nich zawsze serduszka (wspolzycie)? Jeśli tak, to z moich obserwacji wynika że współżyłaś do 9 razy na "cykl", przy czym cykle masz zwykle koło trzydziechy, albo więcej. No i właśnie o to mi chodzi - my z mężem kochamy się prawie codziennie:), co jakis czasy mamy 1-3 dni przerwy, ale nie więcej! Gdybyśmy chcieli stosowac tylko npr to z 20 razy na cykl bysmy spadli do 9 razy kochania się ;D mam nadzieje ze juz rozumiesz o co mi chodzi?
Co do prezerwatyw to my także obywamy się w tym cyklu (a juz 10 dzien:)) bez nich. Stosujemy przerywane stosunki itp. Jeśli ktoś powie że wykorzystanie npr jest "lepsze" od gumek bo "naturalne" to OK - ale NPR jest tak samo naturalne jak i przerywane! Też wykorzystuje możliwości ciała! Do tego już mnie nikt nie przekona że tak nie jest;)
Kasuje moją wcześniejszą wypowiedz bo napisałam chyba zbyt niezrozumiale. W każdym razie podsumowywując: nie muszę stosować (dzięki npr) żadnej antykoncepcji, ale bez testów interpretacja czasem nastaręcza mi wielu trudności. Ja wspomagam się testami, wiem, że są osoby, które pomagają sobie LC, albo mikroskopem do śliny, testami ph śluzu, obserwacją szyjki- dla większej pewności i potwierdzenia, że dobrze zrobiły interpretację. Osobiście czekanie wyostrza mi apetyt, a żeby nie było zbyt męczące, w czasie niepłodnym wydłużyliśmy czas działania, żeby "nasycić" się na dłużej ;P - działa :D
Mi także czekanie zaostrza apetyt. Ale zbyt długie czekanie sprawia, że zaczyna dzialac powiedzenie "człowiek głodny=człowiek zły" ;)) Więc czekanie - TAK ale nie za długo! No nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie 6-9 stosunków na 33 dni cyklu to za mało! :) Ostatnio badam szyjkę i nie wiem zupełnie co to znaczy że jest ona "nisko" lub "wysoko"... :| jakos nie czuję tego trochę.
Anielise pobadaj szyjkę przez cały cykl a wyczujesz różnicę. Nisko to jak wyczuwasz ją od razu, a wysoko jak nie możesz dosięgnąć. Mam nadzieję, że się nie zniechęcisz i będziesz ją badać. Mi bardzo ułatwia obserwacje zwłaszcza jak mało śluzu. Pozdrawiam
Mam fajny patent na libido !!! Zaczęłam łykać preparat witaminowy z żeń-szeniem i normalnie mam libido jak słoń trąbę aż mąż się śmiał że mam przestać łykać bo się odzwyczaił od tak aktywnej żony
Wspomagaczem do NPR są różne testery płodności, które w swoim zamierzeniu mają poprawić precyzję rozpoznawania płodności, tak aby okres płodny był jak najkrótszy. Przerywany i prezerwatywy nie są wspomagaczami, tylko metodami anty. Zupełnie inne podejście. Człowiek dzięki swemu naturalnemu umysłowi stworzył także narzędzia do aborcji, trucizny i inne. ;-)