Test beta w uk mozna wykonac tyle ze wiaze sie to z dosc wysokimi kosztami (w porownaniu do polski). Nawet jesli nie masz w okolicy prywatnego szpitala to istnieja laboratoria wysylkowe. Koszt takiej uslugi to okolo £100. Bo zeby zrobic bete to nie musisz widziec ginekologa. Ogolnie w UK podczas calej ciazy (przebiegajacej prawidlowo) nie musisz widziec ginekologa. Wszystkim zajmuje sie polozna.
Rada ktora mam dla Ciebie. Nie nastawiaj sie. Nie plac fortuny za bete. Miesiaczka albo przyjdzie albo nie. Pare dni roznicy to zadna roznica, szczegolnie ze sikance pokazuja jasno ze to nie w tym cyklu. Poczekaj a samo sie rozwiaze.
@Matylda1982: dziękuję za odpowiedź. :) Mieszkam dokładnie w Gillingham (ME7), dokumenty do rejestracji już uzupełnione, tylko trzeba zanieść jutro z samego rana. :-) Chciałabym wiedzieć czy można tu skorzystać z usług prywatnie, tak jak wygląda to w Polsce - idę prywatnie do gina i robię sobie badania płacąc za nie. No i jeśli tak - ile kosztuje mniej więcej zrobienie tak prywatnie bety.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.11.13 18:03</span> Szczerze? Kompletnie się nie znam. Chciałabym zrobić sobie betę - nie wiem czy mam w tym celu szukać gina czy laboratorium, ale chętnie się dowiem. Jestem całkiem świeża w temacie zaciążania. Nie mam dzieci i dopiero się zebraliśmy do działania tak naprawdę, stąd może mało mądre pytania. Będę wdzięczna za każdą pomoc i cierpliwość ;)
Dziękuję. Na pewno przydadzą mi się info od Ciebie :) Myślałam o becie ot, żeby sprawdzić co się dzieje - nie ma okresu, a raczej się nie spóźnia. Nie mam ciśnienia, dopiero zaczynamy starania ;) Bardziej mnie martwi, czy mi się coś ze zdrowiem nie psuje... Natomiast z obserwacji otoczenia zauważam, że całkiem sporo sikańców się myli, to może wprowadzać konsternację.
Czekam dalej. Jak do końca najbliższego tygodnia @ się nie pojawi będę testować raz jeszcze i ew. odwiedzę jakiegoś lekarza. :-)
Marteczka a może będzie ok jak jeszcze małpy nie ma ja też czekam za 3 dni testuje temp.dziś rano 37.0 wczoraj pobolewał mnie brzuch tak dziwnie lekko ciągnoł i jajniki czułam trzymam kciuki:-)
Treść doklejona: 18.11.13 17:44 Teraz jak juz przyszla @ to bym chciala zaobserwowac u siebie te dni plodne i kiedy wystepuje owulacja. Wiec bede mierzyc tempke. Ale jak ja obserwowac by nie przegapic?
Dziewczyny 3 Marca pisałam o swoich objawach ciąży :) chciałam napisać tylko, że ciąża potwierdzona w 100% :) 12.11 miałam termin porodu, który nie wiadomo czemu się przesuwa i do dziś jeszcze czekam na dzieciątko :) Dziś kładą mnie na oddział więc mam nadzieje, że nasz synek pojawi się niedługo na świecie! Wszystkim starającym się życzę powodzenia! Nasz synuś ma już prawie 4kg :P
Moim jedynym objawem jest brak miesiaczki i niewiem czy jestem w ciazy czy znow mnie organizm robi w balona i sie spoźni 10 dni jak ostanio.. zobaczymy :)
Kurcze tego nie miałam przy pierwszej ciąży, ale jakby mam wstręt do mojego ulubionego śniadania - chlebek maczany w jajku, smażony na patelni... Dzisiaj rano myślałam, że nie przełknę... A jak robię sobie kawę (w poprzedniej ciąży piłam dwie dziennie rozpuszczalne słabe) to czuję jak mi już ciśnienie skacze i jakoś mnie tak zatyka. Jeszcze nei kupiłąm sobie ciśnieniomierza...
Hej, jestem już po usg, po badaniach. Dzisiejsze usg potwierdziło pozytywne testy :) Jest już czynność serduszka :) Jest to końcówka 5 tygodnia, wciąż nie mogę w to uwierzyć!!! Jednak cuda się zdarzają!!!! Po 3 latach walki, przez in vitro, które miało być w następnym cyklu natura sama dała o sobie znać
12 dni. Ogolnie test mi wyszedl pozytywny wiec jestem w ciazy. Ale pyt o objawy czy to normalne ze na poczatku ciazy piersi bola raz mocniej a raz mniej ???
Sorki aniaaaaaaaam84 nie doczytałam twojego postu.Gratuluje ciąży
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 24.11.13 21:16</span> A w którym dniu cyklu robilas test?,bo ja dziś mam 39 dc i nadal@ brak a robiłam tydzień temu i wyszedł negatywny
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 24.11.13 21:18</span> Wzięlam dziś duphaston mam nadzieje ze mi nie zaszkodzi ,alb przyjdzie @ albo jestem w ciąży.
U mnie II krechy wyszly w 36dc. I wlasnie bol piersi skusil mnie do testowania bo tak dziwnie mnie bolaly. Dzisiaj jestem w 40dc jutro mam wizyte u gin. Ale oczywiscie ja naleze do tych co sie martwia na zapas.... Na pewno Ci nie zaszkodzi. Najlepiej jak zrobisz sobie bete.
Poczekam jeszcze może hmmm... do środy jak nie przyjdzie to zrobie jeszcze jeden test,mnie tez bolą piersi w tamtym tyg pobolewał mnie trochę brzuch a teraz nic nie boli ,nic nie ciagnie tylko piersi bola jak je dotykam i nic pozatym .
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 24.11.13 21:33</span> ja robiłam w 35dc test i nic
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 24.11.13 21:35</span> a czy możliwe aby owulacja była w 28dc przy nieregularnych cyklach
Aniaaaa..M pamietam cie z forum dla starających sie... mnie tez bolą raz mniej raz bardziej i dzis wyszedl drugi pozytywny test :) za tydzien wizyta :)
siemano ja powiem Wam ze swojego doświadczenia. Kiedy liczyłam na to że jestem w ciązy i lekarz to potwierdziła zaczęły mnie boleć piersi ale nie tak zwyczajnie tylko naprawdę konkretnie, poźniej ból trochę ustąpił ale nadal go czułam i teraz też czuję że się zwiększa, więc to chyba normalne ze czasami boli mniej a raz bardziej.
Co do testów, kupiłam 2 i testowałąm w 29 dc i wynik negatywny a lekarz dzień wcześniej zlecił bete i wyszła 74,3, odczekałąm 2 dni i zrobiłam i znowu negatyw. Zamartwiałąm się niemilosiernie a jak poszłam w piątek to beta była powyżej 2000, czyli lepiej zrobić test z krwi niż te dziadowe testy. Wiem ze swojego doświadczenia
W piątek widziałam pęcherzyk 6,5mm a w przyszłym tygodniu idę posłuchać serduszka :) PO latach starań, morzu wylanych łez w końcu się udało :)))
Jestem tu nowa i w sumie przeczytałam kilka stron z tego wątku, po tym jak próbowałam wygooglować kategoryczne zaprzeczenie tego, źe moje życie może się zmienić... I w sumie nigdy nie wypowiadałam się na żadnym z tego typów forum, ale dziś wyjąkowo potrzebuję wsparcia... Już mówię jak sytuacja wygląda u mnie...
Po wzlotach i upadkach jestem ze swoim chłopakiem i wszystko było w porządku, fajnie. Bawiliśmy się i cieszyliśmy się sobą nawzajem. Ja studiuję, planuję wyjazd do innego miasta dalej na studia, ewentualnie rozpoczęcie jakiejś pracy na miejscu, gdy trafi się coś atrakcyjnego. Ogólnie ślub, założenie rodziny - były w odległych planach. Od sierpnia tego roku biorę Qlairę - i od samego początku były z nią problemy. Czułam się dobrze, ale przez kilka pierwszych opakowań miałam bardzo niekomfortowe plamienia, w związku z czym miałam zmienić tabletki - i nagle wszystko się unormowało, ALE... w zeszłym miesiącu nie dostałam @ - w ulotce wyczytałam, że w przypadku 15% badanych kobiet - to norma. Okej, dziwna, bo dziwna - ale norma. Dla upewnienia zrobiłam jeszcze dwa testy, w różnych odstępach czasu, różnych firm - i oby dwa bez cienia wątpliwości były negatywne.
To pozwoliło mi na jakiś czas uspokoić myśli i wrócić do normalnego funkcjonowania, tym bardziej, że czułam się dobrze, jak zawsze. Następnie kluczowymi datami dla mnie były: 17.11 i 20.11, kiedy byliśmy z chłopakiem bliżej, i kiedy zaczęło się dziać ze mną coś dziwnego. Już od 22.11 (piątek) zaczęłam mieć bardzo silne bóle prawego jajnika, takie jakby "pulsacyjne" i momentami rozchodzące się na całe podbrzusze. Było tak też kolejnego dnia i w niedzielę również, lecz wtedy już doszedł do tego straszny ból brodawek, który nasilił się do nieziemskich rozmiarów w okolicy wieczora, kiedy nawet luźna piżama opadająca na ciało sprawiała mi duży ból. Dotyczyło to również czasu gdy chodziłam i ruszałam rękoma. Natępnie przez kolejne dni ból nieco ustępował, zaczął jakby przechodzić na lewy jajnik i bardziej na podbrzusze. Piersi "odzywały" się głównie wieczorami. Dziś jest już 29.11 a ja ciągle jestem obolała. Testu żadnego nie robiłam jeszcze, bo wiem, że i tak to za wcześnie. @ powinna pojawić się we wtorek, ale te myśli o tym, że może być możliwość, że się nie pojawi - dobijają mnie :((
Dodam jeszcze, że może wszystko byłoby "jakoś" przy jakiejkolwiek sytuacji, ale te ostatnie dni dały mi najwięcej do myślenia, czy mężczyzna, z którym teraz jestem, jest tym właściwym.
Boję się bardzo tego, co może się wydarzyć...
Dodam jeszcze, że poniedziałek - środa te ostatnie utrzymywała się podwyższona temperatura 36,9, a później już wróciło do normy.
Powiedzcie proszę czy martwię się bez przyczyny i jak uważacie, czy test wykonany dzisiaj/jutro byłby już w stanie pokazać rzeczywisty obraz? Byłoby to 12/13 od potencjalnego zapłodnienia...
Wiem też, że dla wielu może to wydać się wątek rozhisteryzowanej dziewczyny, jednakże już to wszystko, co dzieje się w mojej głowie nie daje mi spokoju. Proszę Was o pomoc...
Środek, który bierzesz, powoduje, że @ zazwyczaj nie ma. Krwawienia w przerwach są sztuczne i nie mają nic wspólnego z @. Dodatkowo podczas brania PTC jest cały czas zaburzona, podwyższona. Test zawsze możesz powtórzyć.
Olla, test w 12-13 dniu fl może już pokazać ciążę. Objawy, które opisałaś wyglądają na ciążowe, jednak napiszę Ci, że ja teraz staram się o dziecko i co miesiąc przed @ mam mdłości i wrażliwe piersi. Człowiek potrafi tak się nakręcić, że będzie miał różne objawy, zwłaszcza w stresie jak u Ciebie. Zrób test, jeśli będzie negatywny poczekaj do dnia @ i powtórz. Jeśli będzie negatywny i nadal nie będzie @ idź do lekarza, bo te tabletki Ci nie służą. A rozumiem że co 28 dni robisz 7 dni przerwy w ich braniu?
Nie robię przerw, te tabletki pzyjmuje się codziennie bez przerw. Wygląda to tak, że w 26 dniu przyjmowania tabletek jest pierwsza biała - tabletka placebo, w czasie której powinno pojawić się krwawienie. Takich tabletek są dwie - i ta truga zamyka 28 dzień w blistrze i na następny dzień bierze się pierwszą tabletkę z nowego blistra z hormonami... i tak w kółko...
Ostatnio przeczytałam również, że są to hormony które regulują jakieś procesy u kobiet przechodzących menopauzę i w sumie to przeważyło już moją niechęć do nich i miałam zmienić lekarza (moja gin przepisuje głównie leki i tabletki firmy bayer), jednak ostatnie 2 tygodnie, w których planowałam odwiedzenie nowego lekarza, nieco pokomplikowały się czasowo. Ale teraz już rozwiązanie tej sytuacji i uzyskanie odpowiedzi co się dzieje w moim organiźmie stawiam na pierwszym miejscu...
Gdzieś w Internecie przeczytałam również, że po tym, jak nie pojawiło się krwawienie i następują bóle jajników, to może świadczyć o powstających torbielach na jajnikach. To prawda?
A tak w ogóle, to dziękuję za odpowiedzi!!! Jeszcze dziś pójdę po test i myślę, żeby dziś go zrobić, bo nie wiem czy dam radę wyczekać do rana...
Treść doklejona: 30.11.13 10:26 Dziś rano zrobiłam test. Wyszedł negatywny. A objawy w żaden sposób nie ustąpiły.
ja również jestem w początkowym okresie ciąży, według OM to początek 6 tygodnia. robiłam test - najpierw w 13 dniu fl była baaardzo blada kreseczka, w następnym mocniejsza i w kolejnym również - ale wciąż słaba. Zrobiłam betę, która z 109 podskoczyła po 48h do 349. Pamiętam że jeszcze kilka dni przed zrobieniem testu zrobiło mi się raz słabo jak wstałam rano, oraz miałam potworną zgagę. Póżniej od około 14, 15 dfl bolało mnie podbrzusze i piersi, często biegałam sikać, byłam wyczulona na zapachy, kilka razy delikatnie mnie zmuliło.
Teraz jest 19 dniu fl, a ja z kolei martwię się że mam za mało intensywne objawy, a wydawało mi się że skoro beta i progesteron rosną-powinnam czuć się coraz gorzej. poza lekkimi bólami podbrzusza i lekką wrażliwością piersi-nie odczuwam jakoś specjalnie innych objawów. i to mnie martwi – nie mam wymiotów, mdłości, zawrotów głowy. Sikam od kilku dni raczej z normalną częstotliwością i co chwilę macam się po piersiach bo wydaje mi się że przestały boleć – i faktycznie raz bolą, a raz wogóle. nie zaobserwowałam też zasinienia okolic pochwy ani też ściemnienia brodawek sutkowych :-( a dzisiaj śniło mi się że odebrałam wyniki bety-która znacznie spadła :-(((((
pojutrze - czyli w 21 dniu fl idę znowu na betę, którą powtórzę po 48 h. Chciałam pójść do mojego gina - ale miał napięty grafik i powiedział że i tak jest za wcześnie żeby cokolwiek zobaczyć i zapisał mnie za 2 tygodnie.
Dziewczyny jak to było u Was - czy wasza objawy z dnia na dzień nasilały się, czy może zdarzało się że jednego dnia odczuwałyście objawy, a następnego prawie wcale.
Potrzebuję tej informacji żeby się uspokoić bo stres mnie żżera
Agnesss MIALAM IDENTYCZNIE! Ja pamietam, ze jeszcze w 6tc robilam (juz chyba dwudziesty) test ciazowy, bo "nie mialam jednego dnia objawow ciazy" i nie czulam sie ciazowo, piersi raz bolaly, raz nie i choc beta wzrastala idealnie to ja panikowalam, bo uwazalam, ze powinnam juz miec mdlosci i inne objawy a tak naprawde nie kazdy musi zle sie czuc i wymiotowac codziennie rano:) ja jesli juz wymiotowalam to pol godziny po wzieciu witamin... A i to nie tak czesto jak czytalam od roznych dziewczyn;) kazdy poprostu jest inny:) Na pewno wszystko jest dobrze z kruszynka, nie denerwuj sie i duzo odpoczywaj:):) gratuluje:) Ja panikowalam identycznie jak ty i tak samo myslalam:)
Hej dziewczynki :-) Mam mały problem z moim obecnym cyklem i piszę, żebyście coś mądrego mi poradziły. Może któraś z Was tak miała? Mianowicie, ten cykl jest zupełnie różny niż wszystkie poprzednie. Dodam że to pierwszy po miesiącu leczenia Euthyroxem, hormony wróciły do normy, a 13dc byłam na USG i Dr potwierdziła, że już po owulacji. Ale od początku. Cykle mam 28-dniowe, jak w zegarku. Nowości zaczęły się 8 dnia cyklu, kiedy to po miesiączce miałam plamienia (brunatne, w kolorze ciemnej czekolady) przez 3 dni. Poszłam z nimi do Dr, 13dc, zrobiła USG, powiedziała, że w tym miesiącu już po owulacji. Tego samego dnia znów plamienie, ale tylko niteczki krwi w śluzie. Test owulacyjny pozytywny. Później kilka dni spokoju, a 16dc śluz jakby płodny (w dni między 13-16 był lepki i gęsty) znów z nitkami krwi, tylko takimi brązowymi. 17dc jasnoczerwone plamienie/krwawienie (około północy). 18dc (dziś) znów plamienie, ale brązowe (tak jakby brązowy śluz), z tendencją do zmniejszania się w ciągu dnia. Tempka skoczyła dopiero dziś, z 36,33 na 36,63. Od 16dc biorę luteinę. Poza tym od wczoraj (17dc) pobolewania w dole brzucha, a wcześniej ok 12-13dc kłucia w okolicy prawego jajnika. Co sądzicie? Czy to może być plamienie implantacyjne, czy bez sensu się nakręcać? kiedy mogłabym zrobić test? Czy raczej na nic nie liczyć skoro temperatura taka niska?
Katrina moglo to byc krwawienie implantacyjne, mozesz zerknac na moje wykresy. Wprawdzie oznaczone jako dwa oddzielne ale tak naprawde poczatek drugiego wedlug mojej gin to bylo wlasnie krwawienie implantacyjne. Mi pierwszy tesr z moczu wyszedl w 32dc.
dzięki za szybką odpowiedź Manidra :-) Tylko mam wrażenie, że to trochę wcześnie jak na takie objawy, a z drugiej strony, nie wiem co to innego mogłoby być.. Po prawie dwóch latach starań mam dość nakręcania się i czekania tylko na to żeby @ nie przyszła, ale chyba większość z nas to zna :P No nic, poczekam kilka dni i w okolicach Mikołajek zatestuję :-)
Zawsze mogłas np mieć dwie owulacje w ciagu jednego cyklu ( i tak właśnie powstają blizniaki dwu jajowe ) i może być różnica pomiędzy nimi nawet do dwóch tyg. Także twoje plamienia mogą być implantacyjne. Teraz musisz odczekać około 7 dni od plamienia i zrobić test albo bete. Ja np miałam takie plamienie i tez myślałam ze to zbliżającą sie @ tym bardziej ze zawsze plamie przed ale jednak okazało sie inaczej.
Plamię dalej, ale ... codziennie na inny kolor ;-) Mąż się śmieje, że już prawie wszystkie kolory tęczy, jak go po raz kolejny informuję, co zastałam ;-) W każdym razie gdzieś na jakichś forach znalazłam informację, że takie zmiany i stopniowy wygasanie plamienia rzeczywiście okazały się plamieniem implantacyjnym (u mnie zmiany brązowe nitki--> jasnoczerwone plamienie--> brązowe plamienie --> beżowe plamienie dzień po dniu od 16 dc do dziś). Więc nadziei nie tracę, chociaż był to taki cykl, w którym doszłam do wniosku że zapewne nam się nie uda never ever itd... 7 dni mówisz Ania, kurczę, myślałam że ze 2-3 dni poczekam od plamienia i polecę na betkę (tak sobie wymyśliłam, że skoro to już implantacja to przecież beta hcg powinno już urosnąć chyba?). Ale to w takim razie czekam, pewnie byłoby jeszcze za wcześnie. Dzięki za odpowiedzi i podtrzymywanie na duchu :-) :*
Amazonka no nie zgodze sie z Toba z tym max do 24h. Moja znajoma wlasnie robi specjalizacje ginekologiczna i to ona mi powiedziala ze roznica moze byc nawet do 14d. Do ! takze nie mam zamiaru dalej polemizowac w tym temacie. I chyba jest jasne, ze bardziej wierze w info lekarzowi niz tobie
wraz z partnerem zaczynamy starania. Mam już 7 letnią córeczkę więc okres ciążowy jest mi znany, natomiast jest to 1 cykl świadomego starania więc jeszcze błądzę po omacku i zagłębiam się w lektury. Od niedawna staram się w miarę regularnie mierzyć temperaturę przed wstaniem z łóżka, codziennie o stałej porze tj. 6:00 rano. Moje cykle są co 28 dni- pierwszy dzień @ ostatniej był 23.11 a 29.11 i 02.12 było przytulanko - niestety nie jestem pewna do końca co dzieje się z moim organizmem, gdyż dotychczas miałam w dni płodne mnóstwo śluzu, a w tym cyklu sucho... Od 06.12 mam bóle żołądka (było mi niedobrze i przy zjedzeniu najmniejszej ilości skręt jakbym się zatruła),zawroty głowy, napięte podbrzusze, bóle piersi, zasypiam w południe - wątpię że to objawy ciąży - podejrzewam że mogłam złapać jakiegoś paskudnego wirusa a reszta pewnie zbliżająca się @. Niepokoi mnie jednak ta suchość - Czy któraś z Was miała podobnie?
jestem pierwszy raz na takim forum i mam pytanie, moje cykle trwaja 27-30,wspolzylam z partnerem w 14 i 15 dniu cyklu, i wlasnie w 14 dniu cyklu od rana bolal mnie brzuch swiadczacy o owulce(takie bole mam co miesiac), od 15 dnia cylku do chwili obecnej a jest juz 24 dc caly czas czuje napiecie i lekkie pobolewanie w dole brzucha. Czy to moze swiadczyc ze jestem w ciazy,po za tym uczuciem w brzuchu nie czuje nic wiecej, nawet piersi mnie nie bola. W sobote z partnerem chcialam wypic drinka i jak nigdy odrzucilo mnie totalnie,zrobilo mi sie nie dobrze do tego stopnia ze musialam sie polozyc. Prosze o jakas odpowiedz.
aniika, jestesmy w podobnej sytuacji...moja ostatnia @ była 18.11, a 1.12 i 2.12 mialam przytulanko(nie mierze temki bo pracuje w systemie 4 brygadowym i nie mam jak tago regularnie robic)
Treść doklejona: 11.12.13 09:17 Witam,
jestem pierwszy raz na takim forum i mam pytanie, moje cykle trwaja 27-30,wspolzylam z partnerem w 14 i 15 dniu cyklu, i wlasnie w 14 dniu cyklu od rana bolal mnie brzuch swiadczacy o owulce(takie bole mam co miesiac), od 15 dnia cylku do chwili obecnej a jest juz 24 dc caly czas czuje napiecie i lekkie pobolewanie w dole brzucha. Czy to moze swiadczyc ze jestem w ciazy,po za tym uczuciem w brzuchu nie czuje nic wiecej, nawet piersi mnie nie bola. W sobote z partnerem chcialam wypic drinka i jak nigdy odrzucilo mnie totalnie,zrobilo mi sie nie dobrze do tego stopnia ze musialam sie polozyc. Prosze o jakas odpowiedz.
aniika, jestesmy w podobnej sytuacji...moja ostatnia @ była 18.11, a 1.12 i 2.12 mialam przytulanko(nie mierze temki bo pracuje w systemie 4 brygadowym i nie mam jak tago regularnie robic)