Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkfiatuszek
    • CommentTimeMay 25th 2010
     permalink
    no własnie grunt to pozytywne nastawienie :) u mnie tez nie było tak ze nic nie bolało i wogole bo juz teraz mam problemy z dzwiganiem sie z przewracaniem z boku na bok boli mnie rwa i spojenie czasami nic mi sie nie chce a porody bolały po tez a co tam tak jest i nic nie poradze to minie :)ciesze sie tym co mam :) i w zueplnosci zgadzam sie z toba Wikotrio :) zwłaszcza ostatnie zdania :)
    --
    •  
      CommentAuthorKrispina
    • CommentTimeMay 26th 2010 zmieniony
     permalink
    Wiktorio ja też tak czasami mam. Przychodzi chwila załamania i męczy. Zwłaszcza jak się sypnie kilka spraw z kilku często niespodziewanych stron to i te "uśpione", "ułagodzone" smutki wyłażą jak grzyby po deszczu... Po czym zbieram się w sobie i mówię, że musze się wziąć w garść, bo nikt mi nie pomoże tylko ja sama i staram sie poradzić na to co w mojej mocy... Niestety nie wszystko można jesli chodzi o zdrowie najbliższych... :( Mimo to grunt to pozytywne nastawienie jak napisała Kfiatuszek inaczej szkoda gadać... Właśnie osoby które najbardziej doświadcza życie najmniej się na nie uskarżają, tylko w momentach gdy tzw "kielich" się przelewa. Mi ostatnio się to zdarzyło (to chyba przez końcówke ciąży...), ale że w gruncie rzeczy optymistką jestem i łatwo się nie poddaję, no i brnę dalej. Uskarżac się tutaj teraz nie będę, bo i po co. :smile: Nawet Ci co mnie znają nie mają pojęcia o wszystkim... :)
    Wiktorio mam nadzieję, że u synka wykluczą jednak tę białaczkę. Wiemy z autopsji co to rak, choć w innych odmianach... Jakby cos to napisz na priva, bo to w końcu forum przyszłych mamuś. :)
    Też życzę tak jak Ty wszystkim przyszłym i obecnym mamusiom wytrwałości i dobrego podejścia. :)
    Zyziaczkowo cieszę się, że nie spotkałaś sie jeszcze z niesprawiedliwością życia i życzę Ci by Cię to nie spotkało... Nie rozglądaj sie tylko za bardzo, bo możesz ją jednak dostrzec i oby nie dotknęła Cię osobiście. Buźka! P.S. Nie miałam zamiaru zmieniać Twojego nastawienia jeśli tak to odebrałaś. Po prostu może bardziej doświadczyło mnie życie i dzięki temu dostrzegam wiecej niż Ty. :) Ja pesymistką w żadnym wypadku nie jestem. Po prostu nie uważam by życie było sprawiedliw ei równo dzieliło radości i smutki... I tu nie chodzi nawet personalnie o mnie, bo ja silna jestem i jak do tej pory zawsze się podnoszę. Jeśli chodzi o Aine to porodu tez łatwego nie miała. Szybki-tak. Zresztą sama może o tym napisze, a może nie... :)
    Jakby coś to kontynuacje tematu sprawiedliwości/niesprawiedliwości życia proponuję przenieść do innego wątku... ja w każdym razie na tym kończę... :)
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 26th 2010 zmieniony
     permalink
    krispina wiem ze aine moze tez super latwego nie miala porodu, ale zawsze sa gorsze wyjscia i wieksze szkody np kleszcze, albo jeszcze szereg innych powiklan takze z dwojga zlego, nie bylo tak zle, moim zdaniem :] z tego co wiemy, przynajmniej nie meczyla sie dlugo z bolami rozwierajacymi, ja mowie, dla mnie to jakas rekompensata jest za to co przeszla, chociaz cos miala z glowy :]
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 26th 2010 zmieniony
     permalink
    oj powinnam się bić w piersi, że tu nie zaglądałam :/ termin mam na 29 maja, więc za kilka dni. Przyjmiecie mnie do siebie tuż przed końcem? :D Co do Aine....wszystko bym dała, żeby to u mnie tez tylko tyle trwało :) Okres 7 cm ją ominął...Pisała mi że to ekspresem poszło :)
    Od wczoraj mam jakiegoś lekkiego doła..to chyba normlane co? Poza tym wieczorem Mała ruszała się bardzo mocno co zaowocowało gigantycznym bólem wątroby...nie wiedziałam co to myślałam, zę już rodzę..ale przeszło uff
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Anque
    ja urodziłam 29 maja, kwiatuszkowy Kacperek też się w tym dniu urodził. Super dzień na rodzenie :tooth: Zresztą to też moje imieniny więc same okazje.
    Życzę ci ekspresowego porodu :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorkfiatuszek
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    no własnie:tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    czyli 29 maj to szczęśliwa data :D zobaczymy to już tuż tuż :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Czesc Anque :) Nigdy nie jest za pozno :))):bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    hej, nie wiecie kto tu jeszcze jest lub byl "leżankowy" jak ja, bo mam problemy z ruszaniem sie jak wstaje na chwile tzn sciegna w udach strasznie bola, nie moge chodzic, jakby taki skurcz trzymal w nogach i kroczu jak stoje,to chyba od braku ruchu i chcialam sie spytac jak sobie z czyms takim radzily dziewczyny, a aine nie bede teraz zawracac glowy bo bedzie czyms innym zajeta niz 28 dni :]
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    28dni jest potrzebne też po porodzie.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Zależy komu.
    •  
      CommentAuthorKitek78
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Zyziaczkowo dzięki za odpowiedź:) tak właśnie zrobię zobacz jak wygląda wizyta na NFZ- najwyżej zrezygnuję. Wszystkim przyszłym i obecnym mamom wszystkiego naj z okazji Dnia Mamy
    --
    •  
      CommentAuthorKrispina
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Anque wskakuj. Nie będę pierwsza w kolejce... ;) Jutro pełnia. Mawiają że tak ok 2 dni po pełni porodówki przepełnione, więc 29 maj to dobra data na liczne towarzystwo... ;)
    Oj, długo Ty wśród "ciężaróweczek" nie zabawisz. ;) Szybkie rozwieranie też nie jest dobre. Podczas mojego pierwszego (wywoływanego dwukrotnie) porodu rozwarcie nie chcialo postępować. Natomiast gdy ruszyło, to tak, że miałam rozwarcie w mgnieniu oka, a ból był tak kosmiczny że straciłam świadomość i podobno wymiotowałam z bólu kilkakrotnie na męża. Nic z tego potem nie pamiętalam i ciągle nie pamiętam. No i dobrze. :) Po tym od razu dostałam jakieś znieczulenie, choć nie chciałam... Wiem tylko, że przez cały czas wszystkich przepraszałam, że wydaję jęki bólu i że to jest silniejsze ode mnie... ;) a kobietki potrafią nieźle krzyczeć i wymyślać. Nieźle się z mężulem nasłuchaliśmy. :)
    Aine brała tabletki na powstrzymanie, więc możliwe że nie odczuła tego ekspresu boleśnie. Choć to jej zostało oszczędzone. :)
    Madamagda faktycznie obfituje 29 maja w okazje u Ciebie. :)
    --
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    dzięki za przygarnięcie :D:D
    na szkole rodzenia nam właśnie mówili, zę w pełnię im się wiecej dzieciątek rodzi ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    no wlasnie dziewczyny jak to jest, ze niektore kobiety wymiotuja podczas porodu? Czy to kwestia progu i natezenia bolu czy hormonow czy jakich czynnikow?
    --
    •  
      CommentAuthorJoy
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    nie wiem od czego to zależy, ale podobno duża część kobiet wymiotuje, ja dostałam w szpitalu zastrzyk przeciwwymiotny:)
    Anque witaj! widzę, że już długo jesteś na 28dni, a nie udzielałaś się wcześniej na żadnym forum, czy ja Ciebie nie kojarzę?
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Mi sie wydaje że zbyt duże stężenie oksytocyny powoduje odruch wymiotny. Chociaż ja miałam poród wywoływany oksytocyną i nie wymiotowałam. Nawet o tym nie myślałam:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    pandy1- Biję się w pierś, ja po prostu o tym forum notorycznie zapominałam i skupiałam się na wykresach i odwiedzinach. Czasem czytałam, ale bardzo rzadko kiedy coś pisałam..khm khm dziś mnie olśniło :P
    A z tymi wymiotami to różnie słyszałam..że jak np kobity podczas miesiączek miały bóle wywołujące wymioty to i podczas porodu mogą mieć nudności, ale raczej nie jest to regułą
    --
    •  
      CommentAuthorKrispina
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Z tego co ja wiem, to wymioty towarzyszą mocnemu bólowi i wysiłkowi m.in. podczas porodu. Jest też to na pewno trochę uzależnione od osobistego progu bólu. Ja generalnie jestem bardzo odporna na ból, a w przypadku porodu niestety zbyt szybki postęp rozwierania pod wpływem oksytocyny i związany z tym ból spowodował utratę świadomości i wymioty. Dlatego dostałam przeciwbólowy zastrzyk. Nie życzę nikomu zbyt szybkiego postępu rozwierania szyjki, bo nie jest to przyjemne. Lepiej wolniej, spokojniej i z mniejszym bólem. :) Tak jak napisała Madamagda może to być przez niektórych kojarzone z oksytocyną, gdyż oksytocyna wywołuje skurcze, a co za tym idzie rozwieranie i ból. Same zaś wymioty są spowodowane bólem i ogromnym wysiłkiem organizmu. :) Popatrzcie na sportowców. Jak któryś jest wycieńczony, dzwiga niesamowite ciężary, to później wymioty... Nieraz to widziałam i podczas wyścigów rowerowych i na siłowniach i na różnego rodzaju zawodach. :)
    Anque lepiej późno niż wcale. :)
    --
    •  
      CommentAuthorJoy
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Anque wiadomo lepiej późno niż wcale:) tak tylko zapytałam, nikt nie ma obowiązku pisać na forum;P
    Kryspina ma chyba rację, że to od wysiłku:)
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeMay 26th 2010
     permalink
    Ja zwymiotowalam w czasie porodu 3 razy. Wymioty pojawialy sie w szczycie skurczu, ale nie wiem czy to mialo zwiazek z bolem. Ja nie mialam bolesnych skurczy. Dopiero przy 7cm bol zaczal mi przeszkadzac i siegnelam po gas&air. A wszystkie 3 pawie byly przed tym momentem. Po pierwszym dostalam tabletke na powstrzymanie wymiotow, ale niewiele pomogla i raczej ja za drugim razem zwymiotowalam;)
    --
    •  
      CommentAuthorpaulix23
    • CommentTimeMay 27th 2010
     permalink
    Anque, trzymam kciuki - toz to juz za chwile! Bedzie wszystko dobrze, zobaczysz. Kfiatuszku, a jaka ta szyjka u Ciebie? przepraszam, ale ja od 2 tygodni tylko o szyjkach ;(
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 27th 2010
     permalink
    dzieki paulix23 - mam nadzieję, że to będzie "już za chwilę" bo się nie możemy doczekać :D:D
    --
  1.  permalink
    Życzę Wam lekkiego porodu laseczki, no i oczywiście zdrowych dzieciaczków.
    --
    •  
      CommentAuthorkfiatuszek
    • CommentTimeMay 27th 2010
     permalink
    paulix nie wiem jaka :P poprostu skrocona :P gin wymacał recznie :P
    --
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 28th 2010
     permalink
    Dzisiejsze KTG - spokój i cisza ;) Kolejne 2 czerwca...
    --
    •  
      CommentAuthorpaulix23
    • CommentTimeMay 28th 2010
     permalink
    hmmm, mój gin mówi, że recznie nie da sie ocenic, czy szyjka sie skraca i w jak szybkim czasie - to tylko subiektywne uczucie. Dopiero na usg przezpochwowym widać różnice tych czasem kilku milimetrów. Poza tym tylko na usg widac czy tworzy się lejek...ja bym sprawdziła ;) Chociaż pewnie już przewrażliwiona jestem. Uściski.

    Anque, ciesz się ostatnimi dniami w towarzystwie brzuszka ;)
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 28th 2010
     permalink
    paulix dobrze prawisz, moja gin tez mi mowila ze palcem to jest ot takie sprawdzanie na czuja czy wszytsko oki, glownie czy zamknieta ale z zewnatrz (a lejek sie tworzy od wewnatrz) ale najbardziej wiarygodne jest usg dopochwowe, na ktorym to wlasnie ona odkryla ze w przeciagu 5 dni z zamknietej i dlugiej szyjki, zrobil mi sie lejek, widzialam to, normalnie taka czarna przestrzen,a wczesniej, jak byla zamknieta niczego czarnego nie bylo, tylko szarosc ehhh
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 28th 2010
     permalink
    A tak w ogole moze ktos mi odpowie, bo wyszla mi ostatnio jakas wysypka na cyckach i brzuchu, taka kaszka swedzaca, czy mialyscie tak? Mysle ze to uczulenie na krem na rozstepy bo tylko te partie smaruje i tylko tam mam wysypke, uzywalam przez ostatnie 2 miesiace kremu Prefecta Mama, teraz go zmienilam bo myslalam ze to przez to i uzywam Ziaja Mamma Mia i dalej to samo, mial ktos z was uczulenie na te kremy? Tylko dziwi mnie, ze dopiero teraz mi wyszla, skoro uzywalam tego kremu juz 2 miechy...a i przeczytalam ze wspolnym skladnikiem tych dwoch kremow jest jakis wyciag z Centella Asiatica, moze o to biega? Pomóżcie!!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 29th 2010
     permalink
    Taką drobną kaszkę na brzuchu i piersiach mam jak się spocę a dzieje się to najczęściej jak mam na sobie koszulki z jakimś elastykiem (sztuczne) Przy bawełnianych mogę być mokra od potu i nic.
    Apropo pocenia sie - normalne jest że jest mi zimno (bo jest chłodno na dworze np) a ze mnie pot kapie?
    to jest lekko upierdliwe :/
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 29th 2010
     permalink
    wlasnie to nie jest od potu (tez tak myslalam na poczatku) bo leze sobie na golaska jak cieplo i sie nie ruszam, wiec sie nie poce poki co, no i niestety ona nie znika, tylko jest caly czas :/
  2.  permalink
    Wiesz ja używałam perfecty i nic nie miałam więc może masz uczulenie, albo może zmieniłaś proszek do prania?
    Uzywałam jeszcze kremu a ATW na rozstępy XXL ma bardzo fajną konsystencję i służył mi. A na ostatnie dwa miesiące dodstałam od mamy balsam z Dr NONa on bardzo drogi ale fakt nie mam praktycznie żadnego dodatkowego rozstępu a z chłopakami trochę mi doszło na końcówce.
    Może przestań używać i tylko oliwkę stosuj.
    --
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 29th 2010
     permalink
    hmm ja uzywam od dłuższego czasu Ziaji Mammamia i nic mi nie jest. Mozliwe że u ciebie jakaś reakcja zaszła..moze przerzuć się na jakiś czas na oliwkę, zeby zobaczyć czy ci zniknie ta wyspka
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 29th 2010 zmieniony
     permalink
    tylko sie zastanawiam czy po 2 miesiacach stosowania Perfecty gdzie nic mi nie bylo, nagle moze sie objawic uczulenie, troche to dziwne ze po tak dlugim czasie, wydaje mi sie jakby bylo uczulenie od kremu, to by bylo od razu widac a nie po takim dlugim czasie....hmmm wczoraj sie niczym nie smarowalam na wieczor to dzis te krostki zrobily sie czerwone :cry: wczesniej mialy kolor skory i wystawaly a teraz jestem usiana czerwonymi pypciami, moze sie zasuszaja czy cos?
    •  
      CommentAuthorpaulix23
    • CommentTimeMay 29th 2010
     permalink
    ja zainwestowalam niedawno w Mustele i tez troche mam kropek na brzuchu, ale nie sa bardzo uciazliwe...chyba takie uroki. mysle, ze rozciagajaca sie skora i wynikajace z niej swedzenie (plus nasze drapanie) tez robia swoje. Zyzia, jak ja zobaczylam u siebie ten lejek na monitorze to tez bylam w szoku - skad on sie tam wzial? a Ty jak sie masz? lezysz plackiem, czy uzywasz troche zycia? :)
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 29th 2010 zmieniony
     permalink
    napisalam do mojej gin smsa co i jak i napisala ze mam brac wapno 3 razy dziennie na odczulenie i zrobic proby watrobowe sobie aspat alat i bilirubine, mialam to robione w 10 tyg juz i bylo oki, ale moglo sie cos zmienic, a ze w pon i tak ide na badanie glukozy to zrobie sobie i te proby :] no cos tam sie ruszam czyli pod prysznic, do kibelka, dzis podlalam kwiatki łał haha ale juz mi napieraly na odbyt maluchy wiec znow musialam sie polozyc bo pewnie cos tam sie naciaga jak stoje, wiec nie jest az tak tragicznie, w czwartek bylam na chwile w pracy oproznic szafke takze niektore rzeczy musze robic ale z umiarem, nie wiem tylko jak ja wytrzymam na tym badaniu siedzac 1h w miejscu w koncu to tez pozycja pionowa siedzenie a lezec w przychodni na krzeslach to troche dziwnie haha :P
    •  
      CommentAuthorpaulix23
    • CommentTimeMay 29th 2010
     permalink
    zawsze mozesz powiedziec, ze masz rozkaz lezenia od lekarza i jest on bezwarunkowy - zsuniesz 2 (albo 3;) krzesła i będzie jak znalazł. powodzenia na badaniach!
    •  
      CommentAuthorAnque
    • CommentTimeMay 30th 2010
     permalink
    albo ci dostawią jakąś kanapę...;)
    --
    •  
      CommentAuthorjowita
    • CommentTimeMay 30th 2010
     permalink
    hmmm u nas w obu labolatoriach jest leżanka, w razie jakby ktoś zasłabł...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 30th 2010
     permalink
    W laboratorium u nas też są ale nie w poczekalni :D
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 31st 2010
     permalink
    e tam, musialam siedziec, troche polezalam na mamie haha bo bylam z nia wiec luz, bo kozetki nie bylo, a glukoza zaden strach, swoja droga nie wiem kto szerzy te legendy o tym badaniu, ze slabo sie robi, ze rzygac sie chce, dla mnie nie ma problemu, moglabym jeszcze raz to zrobic, smakuje jak woda z cukrem i tyle :]
    •  
      CommentAuthorAine
    • CommentTimeMay 31st 2010
     permalink
    Ja się tylko melduje ze zyje :) Pewnie popisze jeszcze troche z Wami zanim sie na rozpakowanych rozgoszcze :)
    --
  3.  permalink
    Zyziaczkowo to zależy jaką masz glukozę tzn jaką ilość Ty sądząc po tym, że siedziałaś tylko godzinę miałaś 50 g ja miałam 75g bo siedziałam 2 godz. a poza tym może wolisz słodsze rzeczy i jakoś przeszło Ci to przez gardło, ja miałam wstręt do tego. Kazdy inaczej reaguje.....
    --
    •  
      CommentAuthorWiktoria25
    • CommentTimeMay 31st 2010
     permalink
    Wczoraj mnie złapały bóle...to już kolejny raz mimo nospy i luteiny...pół dnia się męczyłam. Pewnie na piątkowej wizycie dostanę skierowanko na oddział, dwa tygodnie temu chciał mi gin dać ale sie nie zgodziłam, bo mąż leżał w szpitalu i synek chory...teraz pewnie się nie wymigam:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorKrispina
    • CommentTimeMay 31st 2010
     permalink
    Ojej Wiktorio ale Ci się naskładało... Może jak będziesz na oddziale, Tobą zaopiekują i będzie już lepiej. Trzymam kciuki.
    A ja znów coraz częściej wymiotuję... :( To to jest jednak pikuś hemoroidy dokuczają mi już nie na żarty. Troszke to wstydliwy temat, ale potrzebuje pomocy. Trzecie stadium. Wypadły i nie chcą wrócić. Mały zapewne zszedł już na tyle nisko, że coś mi naciska i jest koszmar. Nie śpię. Ból przy każdej zmianie pozycji. Jak idę siusiu to wyję. Teraz siedzałam w łazience pół godziny i wyłam z bólu, a nie było to wypróżnienie. Ostatnie przedwczoraj i czeka mnie chyba dzisiaj... Boże daj mi siły.
    Proszę czy znacie jakieś dobre sprawdzone domowe sposoby. Nie wiem jak długo jeszce pochodzę z maluchem, a przy porodzie mogą popękać. Musze je choc troszkę podleczyć... Proszę pomóżcie!
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 31st 2010 zmieniony
     permalink
    zyziaczkowo: swoja droga nie wiem kto szerzy te legendy o tym badaniu, ze slabo sie robi, ze rzygac sie chce, dla mnie nie ma problemu, moglabym jeszcze raz to zrobic, smakuje jak woda z cukrem i tyle :]
    Zyziaczku wystarczy jakbyś napisała że to dla Ciebie nie był problem
    Ja ledwie co znosiłam glukozy choć kocham słodycze i to nie jest legenda ale fakt - wstrętne paskudne i żadna przyjemnosć.
    Swoją drogą moja córka która pożera pół słoika miodu i woła o jeszcze po glukozie wymiotowała bo ja aż tak zemdliło
    Kris niestety (w tej sytuacji) temat mi obcy. W szpialu jak byłam na podtrzymaniu z Weroni dziewczyna miała jakieś maści i coś jeszcze - moze gin Ci coś poradzi?
    --
    •  
      CommentAuthor100krocia
    • CommentTimeMay 31st 2010 zmieniony
     permalink
    Krispina nasiadówki z kory dębu łagodzą i zimne okłady też. Jeśli się boisz posiedzenia w toalecie to spróbuj może jakiegoś syropu na przeczyszczenie zawierającego lactulozę. Można stosować w ciąży i u niemowląt np normalac, duphalac
    --
    •  
      CommentAuthorKrispina
    • CommentTimeMay 31st 2010 zmieniony
     permalink
    100krociu właśnie nasiadówki na korze dębu uskuteczniałam po pierwszej ciąży i to mi pomogło. Mają one działanie ściągające, ale nie chciałabym tego stosować przed porodem, bo bedzie też pewnie ściągać mieśnie krocza, a tego wolałabym uniknąć. Nie po to w końcu je naciągam i masuję, by mi się zaczęło kurczyć... :/ chyba że zastosuję miejscowe okłady może to pomoże.
    Zaczynam częściej pić siemię lniane, bo ono też leczy śluzówke jelit i ułatwia wypróżnianie. Znalazłam tez coś o czopkach i maściach propolisowych. Z tego co pamiętam nie jestem na nic takiego uczulona, a w ciaży raczej nie zaszkodzi.
    Jak tylko mężulo przyjedzie jadę do sklepu ze zdrową żywnościa. Mieszkam w Norwegii i tutaj zdobyć koreę dębu i naturalne środki nie jest łatwo. :) Dlatego też do gina się nie mam jak wybrać Aguniu bo tutaj ciażę prowadzi lekarz pierwszego kontaktu i położna. A mój lekarz jest niestety młody niedoświadczony i mi nie pomoże, nawet nie będę próbować. Do położnej idę jakby coś w poniedziałek, lub zadzwonię wcześniej z proźbą o pomoc. O! Przecież mogę w środę przy okazji USG popytać... :) Zobaczymy, czy uda mi się dostać te czopki albo maść. Może i korę dębu też. Już się troszke uspokoiłam, bo mam plan... :) Jakoś muszę dać sobie radę. Najwyżej popekają przy porodzie i wtedy będę leczyć... :/
    Dziewczyny róbcie wszystk by Was to nie spotkało... ojoj najgorszemu wrogowi nie życzę... :/
    --
    •  
      CommentAuthorŻYZIA
    • CommentTimeMay 31st 2010 zmieniony
     permalink
    odnosnie glukozy, wiem jedno, ja ze spokojnym sumieniem moge mowic ze to badanie nie jest straszne, nawet moglabym wypic te 75 g bo po 50 g w ogole nie czulam ze to jest obrzydliwe a nie slodze herbaty ani kawy, dla mnie to woda z cukrem i tyle, nie mialabym problemu z wypiciem jeszcze raz tego nawet w wiekszej dawce, takze ja moge z czystym sercem powiedziec dziewczynom ktore jeszcze tego badania nie mialy-nie ma sie czego bac, bo ja juz sie, po tych wszystkich opiniach, nastawilam na tortury jakies, ale na szczescie w pore kolezanki ze szpitala mnie ostrzegly ze nie taki diabel straszny, ze im tez to badanie pasowalo a pily 75 g, takze sa rozne punkty widzenia jak widac, ja do tej pory slyszalam tylko te negatywy, wiec jako nieliczna jak widac badaniem nie strasze a i najwazniejsze wyniki tez sa oki :] nawet te watrobowe, wiec nadal nie wiadomo skad ta wysypka :]
    p.s. za to z czystym sumieniem moge powiedziec, ze luteina pod jezyk jest tak obrzydliwa jak to wiekszosc dziewczyn opisuje, gorzkie badziewie i smak w ustach pozostaje na dlugooo blehhh, niech zyja tabletki dopochwowe :P
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 31st 2010
     permalink
    zyziaczkowo: za to z czystym sumieniem moge powiedziec, ze luteina pod jezyk jest tak obrzydliwa jak to wiekszosc dziewczyn opisuje, gorzkie badziewie i smak w ustach pozostaje na dlugooo blehhh, niech zyja tabletki dopochwowe :P
    Smak luteiny ujdzie, posmak po niej zabija herbata owocowa, sok z czarnej porzeczki, herbata z cytryną. Jeden minus chce się po niej pić - co mi jest na rękę bo bardzo mało piję :D Wolę jednak luteinę niż duphaston po którym wymiotuję "jak kot" Dopochwowych nie chcę jak długo się tylko da. Pamiętam uczucie ściekania, które po krwawieniu doprowadzało mnie do shiz
    Zyziaczku KAŻDY odbiera inaczej niektóre rzeczy (leki, smaki, sytuacje) i bez sensu jest wrzucanie wszystkiego w "jeden worek"
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.