Zakładam te wątek z myślą o nowych mamusiach "dubeltowych", którym dane jest cieszyć się z ciąży mnogiej - a są takie panie na 28 dni. Jest mi niezmiernie miło, że nie jestem jedyną mamą po2jnego szczęścia Zapraszam Was dziewczyny do dzielenia się swoimi przeżyciami, nastrojami - piszcie o wszystkim co Was nurtuje, niepokoi i wierci przysłowiową "dziurę w brzuchu". Przecież musimy się wspierać wzajemnie i fajnie, że rośniemy w siłę Niech nas jest coraz więcej a co
cześć Iza, fajnie ze wpadłaś na taki pomysł aby utworzyć forum dla dubeltowych! mam nadzieję ze dziewczyny dołączą. Iza, kiedy Ty sie dowiedziałaś o tym ze chłopaki maja jedną kosmówkę?
Mini witaj W 8tc gin na USG nie widział przegrody owodniowej - czyli wykluczało bliźniaki to dwujajowe. W 11tc potwierdził, że ciąża jest jednokosmówkowa - czyli maluchy dzieliły wspólnie jedno łożysko, oraz jednoowodniowa - dodatkowo dzieci miały wspólny worek owodniowy.
No ja również liczę na to, że dziewczyny pozostałe się odezwą
Iza ja jutro idę do gina. wcześniej nie zapytałam o kosmówkę a przecież u mnie może być też jedna. więc mamy szanse ze moje skarby są jednojajowe, bo wiesz jakby mieli wspólne łożysko to wiadomo na pewno ze jednojajowe, chociaż dla dzieci niezbyt dobrze. będzie lekarz robił dzieciaczkom pomiary i troche się denerwuję . Iza a robiłas to usg 3,4 D ?
Mini moje maluchy co 2 tyg były podglądane na USG począwszy od 8tc. Nie robiłam USG 3,4 D. Też mieliśmy pomiary, echo serduszek [USG genetyczne], badanie przepływów krwi ... No masa tego była, każda wizyta u gina mega stresująca więc rozumiem Cię Kochana doskonale. Wiem, że się denerwujesz i martwisz - to normalne. Będzie wszystko dobrze. Fakt jedno łożysko dla dwóch maluchów to nie najkorzystniejsze rozwiązanie, ale moje chłopaki są żywym dowodem na to, że takie ciąże prawidłowo się rozwijają i szkraby mimo dzielenia się łożyskiem dają sobie doskonale radę Ściskam i przytulam !!
Czesc dziewczyny, ja rowniez sie dolaczam i ciesze sie Izunia ze pomyslalas o takim watku... mam nadzieje ze kilku osobom sie przyda :) A i zgadzam sie co do stresujacych wizyt - ja tez mam je co dwa tygodnie (najblizsza pojutrze) i zawsze jest stres, myslenie i obawy, ale tez radosc jak mowia ci ze jest ok - mam nadzieje ze i tym razem tak bedzie :) A narazie pozdrawiam i sciskam obecne i mam nadzieje ze bedzie nas wiecej :)
Hey Isloneczkol !! Cieszę się, że się odezwałaś No utworzyłam ten wąteczek z myślą właśnie o Was - podwójne ciężaróweczki - przecież mamy wspólne tematy Trzymam kciuki za środową wizytę no i czekam na wieści - na pewno wszystko będzie OK Kochana dokładnie tyle wskazywał mój suwaczek jak się rozpakowałam - 31t 1d - życzę donoszenia bąbelków przynajmniej do pełnych 37 tygodni
Izunia - musi byc ok :) a co? - grunt to pozytywne myslenie (choc mnie juz skreca czy wszystko w porzadku) A watek.. bardzo potrzebny, bo watpliwosci podwojne :) Wiesci napewno beda - podejrzewam ze w srode wieczorkiem uzupelnimy troszke karte :)
No to super !! Wiem po2jne szczęście i po2jne zmartwienia - i tak jest w ciąży i po urodzeniu. Jednak tych cudownych chwil jest znacznie więcej - i dobrze bo bym zwariowała hehe Tak pozytywne myślenie zalecane obowiązkowo - choć czasem się nie da wiem coś o tym.
witam wszystkie Mamusie z podwójnym szczęściem pod serduszkiem i dołączam sie do Was:)) Mam nadzieję że wspólnie uda nam się doczekać szczęśliwego rozwiązania dla każdej z nas :))
Witaj Hany Cieszę się, że do nas zajrzałaś Jako, że na razie jedyna jestem rozpakowana więc po2jnie 3mam za Was kciuki dziewczyny !! Zdróweczka przede wszystkim
cześć dziewczyny, widzę że rośnie nasze grono i bardzo fajnie. u mnie dzisiaj sprzątanko, prasowanko i nudności oczywiście, chociaż dzisiaj nie jest najgorzej. Iza ja mam problem z wydzieliną , mam jej ogromne ilości a podczas wysiłku np. jak wymiotuję to po prostu mnie zalewa. lekarz przepisał mi jakieś globulki ale nie pomogły. trochę mnie to niepokoi bo w książce J.T. Przeczytałam wypowiedź jakiegoś lekarza i to nie jest pożądany objaw. czy wiesz coś na ten temat?
Mini chodzi o śluz ?? Mnie również zalewało w ciąży białym gęstym a czasem wodnitym śluzem. Przypominał mi taki "twarożek". Non stop musiałam nosić wkładki. Brałam Luteinę dopochwowo przez 31tc 3 razy dziennie. Mój gin twierdził, że nie powinnam się tym nie niepokoić. Jeśli masz jakieś obawy zapytaj swojego lekarza. Całuję
chodzi o śluz. ja biorę duphaston w tabletkach, ale jak wszystko bedzie ok to jeszcze 2 opakowania i odstawiamy. może to normalne? dzięki Iza, jestem spokojniejsza że nie tylko mnie to dotyczy.
Teraz jeszcze mi się przypomniało Mini, że czasem nadmiar śluzu może być wywołany przez jakieś bakterie - i to też jest w ciąży normalne - więc zapytaj gina. Pamiętaj Kochana, że ciężarne dubeltowe wszystko od poczęcia doświadczają za dwóch - i tak już będzie zawsze - wymioty i nudności silniejsze, kopniaczki również, skurcze itd. Ale warto i przeżyłabym to jeszcze raz - jessuu już nie kraczę hehe
mini-mini-1 - to akurat dotyczy wiekszosci z nas - niestety, ale Izunia ma racje, najlepiej jak spytasz swojego gina - bedziesz spokojniejsza :) Mi ostatnio znajoma polozna z kliniki powiedziala: "w ciazy to normalne ,że co druga pacjentka ma drożdze" za to druga polowa ma naturale uplawy z powodu zniam hormonalnych organizmu. Jesli nie masz zadnych dodatkowych objawow nie ma co sie martwic.
Izunia79 - hehehe...pokracz pokracz, ja tez kiedys krakalam :P ale uwiez nie zaluje :) (choc wszystko przede mna - 3 male urwisy w domu!!!)
Izunia79 - a odnosnie dzisiejszego samopoczucia.... to ja mam dzis paskudny dzien Nie spalam do 5 rano a o 7 juz nie spalam, wszystko mnie boli i strasznie kreca mnie dzis nogi - oczywiscie wszystko skladam na nerwy i majaca zapewne nastapic zmiane pogody - choc za oknem slonko :) Ale to chyba poprostu jeden z tych gorszych dni.... mam nadzieje ze nic nie zapowiadajacych (mama mnie pociesza ze przeciez w ciazy to normalne ze sa takie dni) A jak narazie moje haslo: byle do jutra... musi byc lepiej, bo gorzej juz chyba nie moze :)
dziękuję za miłe przyjęcie co do samopoczucia to nie jest najgorzej mdłości są już mniejsze jeszcze tylko taki dziwny posmak w ustach mam ciąle, więc często coś przekanszam Powiedzcie mi czy któraś z was spotkałą sie z okropnym swędzeniem całego ciała bo ja już nie wiem co mam robić. Lekarz też powiedział że to niespotykane w tak wczesnej ciąży, dziś chodziłam robić wyniki, będa jutro. Pozdrawiam i miłego wieczorku
Przytulam Isloneczkol - na pewno jutro będzie lepszy dzień Hany mnie bardzo swędziało całe ciało - szczególnie brzuch i piersi oraz uda - wściec się chciałam Więc można by rzec, że to normalne ??! Trzymam kciuki za wyniki - spokojnej nocy.
Fajny wątek Izunia, a ja mam pytanie czy ciąza mnoga jest u was dziedziczna czy np. po leczeniu hormonalnym czy to czysty przypadek? Ja marzyłam o bliźniakach, mam jednego Matusia i podziwiam wszystkie Mamy które mają więcej niż jedno dziecko do upilnowania.
Izunia - dziekasa... dzis chyba troszke lepiej - przynajmniej sie wyspalam, choc za to doszla inna dolegliwosc - chyba do samego wyjscia do szpitala nie zejde z kibelka - moja normalna reakcja nerwowa :) hany - trzymam kciuki za wyniki, ja na szczescie nie mialam tego problemu.... ale to moze dlatego ze to druga ciaza i przechodze ja inaczej, a w pierwszej powiem szczerze nie pamietam - zostaly tylko te mile wspomnienia :) myszorka - u mnie lekarz stwierdzil, ze to czysty przypadek - pomimo ze w rodzinie zdazyly sie bliznieta ale zawsze byly dwujajowe, z poczatku nie wiedzialam dlaczego ale na jednej ze stron znalazlam : "Przyjmuje się, że zapłodnienie, z którego rodzą się bliźnięta jednojajowe, jest dziełem czystego przypadku. Nie mają na to wpływu ani dziedziczność, ani czynniki wewnętrzne czy zewnętrzne. Ich liczba jest względnie stała i wynosi około 0,4% ogółu porodów. Według niektórych naukowców, na 80 porodów przypada jeden poród bliźniaczy. Częstość występowania bliźniąt dwujajowych zależy od wielu czynników. Do najważniejszych zalicza się: dziedziczność, rasę, środowisko, wiek matki i jej płodność oraz stosowanie preparatów hormonalnych pobudzających owulację."
Dzieńdoberek Isloneczkol hmmm czytasz te same informacje co ja - ale jakoś nie bardzo podoba mi się to sformułowanie PRZYPADEK i cały czas wierzę, że to wielki nasz po2jny cud Cieszę się, że dziś lepszy dzionek nastał - mnie również dopisuje humor - buziaki.
Myszorka ja zaszłam naturalnie w ciążę mnogą bez żadnych "wspomagaczy" lekowych. Jednak mój dziadek od strony mamy był z bliźniaków jednojajowych a żeby było śmieszniej to dziadek mojego M od strony mamy jest z bliźniaków dwujajowych Tak więc w mojej sytuacji gin oznajmił, że mam to przekazane w genach - nie wykluczył nawet, że nasza kolejna ciąża może [choć wcale nie musi] być mnoga
Izunia - hehehe... mi tez nie, to byl tylko cytat, choc osobiscie wole ten: "Bliźnięta monozygotyczne nawet przez naukowców bywają traktowane jak rodzaj cudownego defektu lub boski żart, podważający nasze poczucie wyjątkowości i niepowtarzalności. Rodzeństwa te są naturalnymi klonami - mają zawsze taką samą płeć i kod genetyczny. Ich powstawanie jest dziełem przypadku, gdyż nie ma na nie wpływu ani dziedziczność ani czynniki wewnętrzne lub zewnętrzne. "
A swoja droga to faktycznie masz bardzo duze szanse ze kolejna ciaza bedzie mnoga - choc nie koniecznie jednojajowa :) Ale po tych wypowiedziach naukowcow mysle, ze nasze malenstwa nie maja za wiele wspolnego z genami i dziedzicznoscia, ale na pewno sa cudem natury :) pozdrowionka i buski
Hahaha Isloneczkol to co zacytowałaś też mi znane Jak zaszłam w ciążę i dowiedziałam się, że pod moim serduszkiem zamieszkały dwie istoty to zaczęłam "szperać" po necie i chciałam jak najwięcej informacji uzyskać o nietypowości mojej ciąży. A tak w ogóle to marzy mi się jeszcze córunia, ale to z czasem jak chłopaki podrosną - wtedy poczniemy starania
hehe... to chyba w takim razie normalne - bo ja tez szperalam, choc musze przyznac ze moja ciekawosc nie do konca zostala zaspokojona, nie za duzo na ten temat jest, zwlaszcza jesli chodzi o sam przebieg ciazy - za to strasza za dwoch :) A co do coruni - to moj maz od pierwszego dziecka chcial corcie... urodzil sie Patryk - choc po 8 latach to chyba wlasciwie bylo wszystko jedno czy chlopiec czy dziewczynka, ale przy drugiej chcielismy oboje dziewczynke - no coz Bog widac chcial inaczej, za to dal nam 2 :) I chyba na tym poprzestaniemy - 3 to i tak juz jedno ponad plan :) I jak to mowi - bedzie mial 3 muszkieterow - i na pewno beda wszyscy bardzo kochani :)
Kochana no nie wątpię - KOCHANE przede wszystkim !! A Ty za to będziesz miała obstawę Wiesz córeczka to marzenie - nikt nie jest mi w staniej jej zagwarantować. Zobaczymy co los przyniesie - na razie jest dobrze jak jest. Co do info odnośnie ciąży - fakt konkretów mało ale strasznie na każdym kroku !! Wszystko trzeba przeżyć no i da się przeżyć
Za to maz mnie pociesza - ciagle powtarza, ze jestem szczesciara, bo malo ktora kobieta ma 4 facetow ktorzy jak kochaja nade wszystko :) W sumie ma racje :) A co do losu - to tak juz jest, nigdy nic nie wiadomo, a nasze plany zycie weryfikuje na swoj sposob, ale jakbys sie kiedys zdecydowala to z calego serca zycze spelnienia tych marzen :)
ok - ja uciekam szykowac sie pomalutku do lekarza, mam nadzieje ze wieczorkiem bede mogla uzupelnic karte :) Wiec jak cos pozdrawiam wszystkich i do wieczorka.....
Witam wszystkich wieczorkiem Odebrałam wczorajsze wyniki bilirubina ,ASAP i ALAT i są bardzo złe. bilirubina całow. 2,21 (n. 0,2-1,2) bilirubina bezpośr. 1,33 (n.0,00-0,2) bilirubina pośred. o,88 (n.0.2-1,00) ASPAT 462 (n.0-31) ALAT 1065 (n.0-33) Dzwoniłam do lekarza i narazie powiedział że to najprawdopodobniej skutki uboczne zespołu hiperstumulacji. Jutro ide na wizytę to mam nadzieję się więcej dowiedzieć. Martwię się tylko o moje Skarby żeby to dla nich nie zaszkodziło.
A wiec z moimi badaniam bylo tak: Najpierw skan (gosciowi sie chyba cos nie spodobalo co po zrobieniu 2 metrow zdjec i pomiarow wszystko porwal i wyrzucil - i robil od nowa) po podsumowaniu danych zgarnal mnie z poczekalni jeszcze raz i cos sprawdzal... niby powiedzial ze z maluchami jest ok - ale samo zachowanie "troche" mi dalo do myslenia.... potem badania z polozna - mocz, cisnienie krwi, waga... (cisnienie jak na mnie troche podwyrzszone - ale to chyba przez nerwy i niepewnosc), no i znow zgarneli mnie z poczekalni bo mocz nie wyszedl najlepiej (napewno leukocyty - bo mam wpisane w karcie, czy cos jeszcze nie wiem), druga probke zawiezli od razu do laboratorium.... no i wizyta u lekarza........ Bylam juz dosc poddenerwowana i chyba przygotowana ze jednak zostawia mnie od razu na oddziale, ale lekarka stwierdzila ze jest ok, wiec pytam jak to?? to skad te skaningi i co z moczem. Okazalo sie ze mocz pobrali zeby sprawdzic czy nie ma bakteri, bo leukocyty sie utrzymuja, ale wyniki z laboratorium sa ok, a skaningi trudno jest zrobic, bo 1 maluch ma glowe na dole bardzo nisko i nie da sie pobrac pomiarow (stad tez przeklamania odnosnie wagi - jak dotad waga byla wyliczana z 4 pomiarow, a dwa ostatnie skaningi umozliwily tylko 2 pomiary) Czyli maluchy maja jednak roznice w wadze - choc jak pokazywala mi na wykresach - w granicach normy. Co prawda mniejszy rosnie wolniej i krzywa zaczyna opadac, ale jak powiedziala, narazie jest ok, a wszystko sie wyjasni za 2 tygodnie - czy zacznie wychodzic poza wykres czy nie, jak zacznie to wtedy bedziemy sie martwic - latwo jej powiedziec Chyba z grubsza to tyle jesli chodzi o wczorajszy pobyt w szpitalu......
Isloneczkol jeśli mogę Cię choć troszkę uspokoić to mnie na USG pewna znana prof również miała trudności z dokonaniem pomiarów, gdyż podobnie jak w Waszym przypadku maluchy podobnie były ułożone [dodam, że dysponowała dobrym sprzętem]. Żadne USG nie daje 100% pewności co do wagi, czy nawet płci. Domyślam się, że po głowie chodzi Ci teraz TTS [zespół podkradania] ... U mnie Szymon również rósł wolniej, miał dodatkowo pępowinę wokół szyi - jednak ona go nie uciskała, ale prawdopodobnie przepływy krwi były mniejsze. Lekarz mój twierdził, że i tak chłopak sobie radził i walczył o przetrwanie. Na ostatnim USG prof z pomiarów oznajmiła, że Szymon ważył 1460 a Filip 2300 - to już było ryzyko ... Jednak Szymon urodził się z wagą 1400 a Filip 1620 - i jednak mieściliśmy się w normie. Wiem, że ciężko Ci będzie przez te 2 tyg, ale masz we mnie wsparcie - po prostu wiem Kochana co przeżywasz !! Buziaki i nie martw się - wiem, że jak każda mama chcesz donosić do końca, ale przy bliźniakach różnie to bywa - zawsze mogą wykonać już CC, no ale modlę się, aby jeszcze tego nie zrobili !!
Wiem ze rozbieznosci co do wagi z USG i rzeczywiste sa - i mam nadzieje ze w moim przypadku wlasnie to wchodzi w gre :) Choc sklamie jesli powiem ze sie nie martwie :( No ale jesli lekarze mowia ze jest ok - to co innego nam pozostaje jak im ufac.... Jesli chodzi o cc, to o ile nie zacznie sie naturalny porod to przez te 2 tygodnie i tak nie beda nic robic, a za 2 tygodnie - zobaczymy co wyjdzie..... Pocieszam sie tylko tym, ze jakby co to chyba maluchy sa juz w stanie poradzic sobie na tym swiecie :) Choc gdzies slyszalam ze dla dziecka najgorsze to urodzic w 8 m-cu, ale nie mam pojecia ile w tym prawdy :( Ja mam jednak nadzieje, ze doczekam do tego 36-37 tyg. choc przyznam, ze coraz bardziej w to watpie, bo coraz gorzej sie czuje :( Izunia - a jak bylo u ciebie?? bylo widac roznice?? czy chlopaki wyrownaly ja po porodzie?? czy teraz sa faktycznie identyczni?? acha - i czy nie mieli problemow z plucami?? - ponoc to u wczesniakow jest najniebezpieczniejsze........
Hehehe...a w ramach rozrywki to napisze, ze zaczepilo mnie wczoraj malzenstwo dziwiac sie mojemu brzuszkowi, przy tak drobnej sylwetce Okazalo sie, ze dziewczyna ma termin miesiac przede mna i ma mniejszy brzuch niz ja.... a budowa zupelnie inna Ciekawe co bedzie za miesiac...... z Patrykiem tak wygladalam przed samym porodem, lub nawet mialam odrobine mniejszy brzuszek.... :)
Czy badanie dopplerowskie - to badanie przepływów krwi??? Sorki, za dziwne pytanie, ale siedze i studiuje moja ksiazke ciazy i sama nie wiem co to... a mam to robione tez regularnie co 2 tyg. Acha.. Izunia moj drugi malec chyba zaczyna sie przekrecac, bo z pozycji poprzecznej obecnie lezy po skosie.... tylko jakos tak dziwnie glowa w strone gory... :(
Isloneczkol chłopcy urodzili się w 31t 1d poprzez cc z wagą 1400/43 Szymon i 1620/49 Filip. Nie zauważała żadnej różnicy, dla mnie i M byli identyczni Teraz dziennie się zmieniają - i nie wątpliwie są bliźniakami jednojajowymi to wydaje mi się, że zmieniają się co jakiś czas i można wyłapać drobne różnice - ale dla zwykłego obserwatora są tacy sami Babcie i dziadkowie się mylą czasami Ja myślę, że jak będą tak w wieku 4-5 lat to dopiero będą jaja haha. A co do płucek to niestety mieli po urodzeniu infekcję płucną która spowodowała odmę płucną. Byli drenowani przez kilka dni i ogólnie przeszli długą drogę zanim wróciliśmy wszyscy do domku. Jednak medycyna i lekarze są dziś w stanie dokonywać cuda. Maluchy miały w sobie siłę życia. Od samego poczęcia wierzyłam, że moje chłopaki będą żyć choć gin dawał mi tylko 40% szans donoszenia ... Kochana będzie dobrze - musisz w to wierzyć i nigdy nie wątp w swoje dwa CUDA Ja również jestem drobną osobą i właśnie dlatego nie mogłam cieszyć się dłużej ciążą bliźniaczą - maluchom brakowało już miejsca - bo straszne z nich były wiercipięty
Posiedzialam troche ze slownikiem medycznym :) hmm.. widze, ze u mnie (USG Dopplera) to regularne sprawdzanie przeplywu przez pepowiny - to chyba chodzi o to podkradanie, ale wszedzie mam diagnoze koncowa przeplywu - pozytywne, wiec chyba jest ok :) A poza tym jesli nie da sie zmierzyc glowy, to komputer wylicza mase z obwodu brzuszka i dlugosci kosci udowej... a wydaje mi sie, ze obwod brzuszka nie jest wielkoscia stala - wiec pomiary sa chyba tylko orientacyjne... Ale mam dzis wywody.... chyba mam dzien dochodzen - szkoda ze nie jestem detektywem