Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeJan 25th 2012
     permalink
    j_87 nie jesteś bezwartościowa, nie wolno Ci tak o sobie myśleć - to nie twoja wina, że zarodek przestał się rozwijać - z wielu przyczyn się tak dzieje i to co się stało jest jak najbardziej naturalne. Powiem więcej - natura zadbała, aby nie urodziło się dziecko obarczone wadami, które uniemożliwiałyby mu życie bez cierpienia, a tego nikt nie chce.
    Ja tez starałam się po pierwszej @ i teraz w mojej sytuacji zastanawiam się czy nie trzeba było jednak trochę odczekać.
    Życzę Ci dużo siły, cierpliwości i wiary w to, że będzie dobrze - musi być :)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 25th 2012 zmieniony
     permalink
    j_87 musisz przejść swoją żałobę aż dojdziesz do ostatniego etapu- akceptacja.
    Jeśli nie bedziesz czuła , ze akceptujesz fakt , niczego nie przypieszaj, płacz ile musisz, ja np jestem taka , ze chciałam dużo o tym gadać, z mamą z moim M- to mi pomogło.
    Jak przejdziesz swoją żałobę, wtedy zastanów sie czy fizycznie czujesz sie ok, pójdź do gina na kontrole czy tam wszystko ok sie pogoiło i wtedy zdecydujecie, myślę , że decyzja sama wypłynie Wam z serca. Mój M czeka tylko na znak, zdaje sie na mnie, kiedy ja będę czuła , że to już.

    Przytulam Cię :*
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 25th 2012
     permalink
    i ja nie będę oryginalna

    j_87 - nie jesteś bezwartościowa, nie obrażaj nas - bo w takim układzie każda z nas jest!
    Poronienie to naturalny proces, dzieje się tak częściej niż myślisz. Nie wiem czemu, moja prywatna i subiektywna obserwacja: często dotyczy to właśnie pierwszej ciąży. A następne już są zdrowe i donoszone.

    Na tym etapie rozpacz i żałoba są naturalne, faktycznie każda przechodzi to trochę inaczej. Mi pomagał Mąż, Mama, cała rodzina w sumie... nie ukrywam tego faktu i powiem Ci, że szczególnie rozmowy z kobietami, które też to spotkało, były mi pomocne.

    Nie załamuj się tym oczekiwaniem, ja usłyszałam przy zabiegu o 6 miesiącach, a teraz moja ginka potwierdziła to, do czego doszłam w międzyczasie: nie ma powodu czekać, odczekałam do pierwszej prawdziwej miesiączki, zrobiłam wymaz bakteriologiczny na wszelki wypadek, i wracamy do boju :) A po poronieniu jakoś tak jest, że szybko się zachodzi w ciążę!

    Nie martw się zabiegiem, do 8tc szanse na samoistne poronienie są duże, później jest coraz trudniej, a każdy dzień zalegania tkanek grozi stanem zapalnym, moi lekarze byli jednoznaczni w tej kwestii i doradzali jak najszybciej zabieg. Teraz (po pełnym cyklu) śluzówka i macica wyglądają podręcznikowo, u Ciebie też na pewno tak będzie. A czekając, może nabawiłabyś się tylko problemów, to nie powinno trwać za długo.

    (BTW - w pokoleniu mojej babci była kobieta, która dowiedziała się, że zostały jej resztki tkanek po poronieniu, chodziła z tym 7 lat! Nie miała już nigdy dzieci - to ważne, aby kontrolować po poronieniu stan rzeczy i być pod opieką lekarza)

    Dajcie sobie trochę czasu, tyle ile będzie trzeba, nie sugeruj się sztywnym ograniczeniem 3 miesięcy. Odpocznij, uspokoją się emocje, to wrócicie do tematu.

    A ściskanie w dołku na widok dzieci znam. Spotkałam sąsiadkę z wnuczką, która urodziła się dokładnie w dniu mojego pozytywa... Zabolało, a tu jeszcze musiałam piać i zachwycać się - a swoją drogą było czym, bo rozkoszne maleństwo było... Teraz czuję chyba bardziej żal i smutek niż zawiść, ale pewnie wcześniej reakcja była by bardziej paskudna - i naturalna również.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorj_87
    • CommentTimeJan 25th 2012
     permalink
    dziękuję Wam za odpowiedź,, i nie chciałam nikogo obrazić tym co napisałam o sobie, choć może rzeczywiście nie było to przemyślane bo każda z nas jest tu w takiej sytuacji,,
    •  
      CommentAuthorbaribal
    • CommentTimeJan 25th 2012
     permalink
    Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że po zabiegu łyżeczkowania w pierwszym cyklu endometrium może nie być gotowe na przyjęcie zarodka. Ja po pierwszym poronieniu (13 tydz) przepłakałam dwa tygodnie i nie mogłam się doczekać 3 miesięcy, żeby zacząć starania. Pech chciał, że po ich upływie syn zaraził mnie ospą i przeleżałam 2 tygodnie z temp. 39-40 st. Potem przyplątało się kolejne choróbsko po totalnym osłabieniu organizmu ospą. A w końcu przyszło najgorsze: niespodziewana śmierć Taty, po której w wyniku stresu rozregulowały mi się cykle. A czas uciekał ... Reasumując, chcę powiedzieć, że 2 miesiące miną szybko, i należałoby ten czas spędzić w spokoju, bo nie ulega wątpliwości, że stres nie przyczyni się do naszego zwycięstwa w staraniach o upragnione dzieciątko.
    • CommentAuthorkokoszkam
    • CommentTimeJan 25th 2012 zmieniony
     permalink
    j_87 łzy mi staneły w oczach jak Cie czytałam.. jakbym siebie czytała prawie 4 m-ce temu :sad: Tez od razu chciałam zajść, na lekarce właściwie to wymusiłam zeznanie, że w sumie to nic sie nie stanie jak po pierwszej @ zaczne sie starać. A radziła 3 m-ce poczekać. I moj mąż nie chciał od razu sie starac... powiedział, ze dla mojedo dobra, zdrowia itp poczekamy. I wiesz, miał racje (teraz dopiero to widze). Trzeba przejsc tą żałobę, wypłakać żal, rozczarowanie i na końcu, jak już wyżej koleżanka napisała, zaakceptować ten fakt. Trudne to jest, trwa długo, ale każda z nas przez to przeszła czy właśnie przechodzi.
    Przytulam Cie mocno , dasz rade. Wszystkie damy rade !

    ech, ja właśnie przeżyłam pierwsze @ rozczarowanie (pierwszy starankowy cykl po poronieniu - bez plusa :sad: heh...
    ale walczymy dalej! :wink:
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 25th 2012
     permalink
    Wiecie, ja wyciągam z sytuacji taki pozytyw, że wiem , że nie mamy problemu z płodnością, niestety uzupełniliśmy statystyki, komórki widocznie źle sie połączyły, ale wiem , że możemy mieć dzieci i wiem , że na pewno kolejnym razem sie uda, MUSI :)
    --
    •  
      CommentAuthorj_87
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    nie wiem co ze sobą zrobić, myślałam, że z dnia na dzień będzie lepiej ale nie jest,, dzisiaj totalnie brak mi nadziei, że będzie lepiej. Już wypłakałam chyba wszystkie łzy, teraz ogarnęła mnie rezygnacja.. . nie cofnę już tego, nie będę mieć dzidziusia w sierpniu, jak mam to przyjąć do wiadomości i się z tym pogodzić..nie spałam całą noc, bo przeczytałam na innym forum, że dziewczyna poroniła po raz drugi,, chyba nie będę tutaj Wam dziewczyny nic pisać przez pewien czas, bo wiem, że Wam wszystkim potrzeba dobrych emocji i nadziei, a dla mnie może lepiej jak się spróbuje od tego wyłączyć, bo miałam iść do pracy ale już tydzień nie chodzę, tylko siedzę całymi dniami i czytam wszystkie fora i informacje i myślę jak to ze mną będzie.
    kiedyś byłam silnym człowiekiem, mimo swoich lat dużo już przeżyłam, ale to mnie dobiło.
    będę czytać Was na bieżąco, i czekam na same dobre wieści.. a jak się trochę pozbieram to się odezwę znowu
    Buziaki
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    Spokojnie, przechodzisz kolejny etap, to wszystko musisz przejść w swoim tempie, to się nie da już być na szczesliwym finishu... niestety....
    Najlepiej wyłącz kompa i nie czytaj, bo przeczytałaś , że ktoś poronił drugi raz, a czemu nie czytasz tych historii gdzie w wiekszosci przypadków druga ciąża własnie jest zdrowa i szczesliwa? Sama wyszukujesz złych nowin, lepiej zajmij sie czymś innym, może wroc do pracy?
    --
    • CommentAuthorkokoszkam
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    Praca pomaga. Ja po tygodniowym zwolnieniu zajęłam głowe czymś innym, praca była odskocznią (nikt nie wiedział ze byłam w ciąży, wiec nikt o nic nie dopytywał). Było łatwiej. Pracowałam od rana do wieczora.Tylko w domu wieczorami i rano zdarzało mi sie płakać (w sumie teraz tez zdarza sie, ale rzadziej).
    A na fora nie zaglądałam przez jakiś czas, potem głównie na te, na których dziewczyny po poronieniu juz były w ciąży... tak ku pokrzepieniu czytałam :wink:
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    Ja spędziłam tydzień w domu, bo święta i nowy rok, a w styczniu wróciłam do życia, powolutku ale jednak. Nie najlepszym pomysłem jest spędzanie tygodni w samotności.

    Wiecie co sobie pomyślałam po śmierci dziadziusia? Że ktoś wymyślił ten cały harmider z pogrzebem, stypą, właśnie po to, aby najbliżsi nie spędzali tego najgorszego czasu w samotności i tak traktujemy w naszej rodzinie żałobę. To, co się dzieje z kobietą po poronieniu, to normalna żałoba, nie zamykajmy się w 4 ścianach, bo samotność tylko pogłębia nasz stan.

    U nas wszyscy praktycznie wiedzieli o ciąży, większość osób powiadomiła rodzina i przyjaciółka, ale niektórym musiałam powiedzieć...

    A co do powodzenia - kochane: ludzie umierają. Ale czy każdego dnia lękamy się, że nie dożyjemy jutra? Albo że włamie się do naszego domu psychopatyczny morderca? Nie! Nie da się żyć w strachu, a przynajmniej nie da się żyć pełnią życia. Tak samo jest z ciążą, pewnie teraz łatwo mi się pisze, ale naprawdę starajmy się być dobrej myśli. Udało się zapłodnienie, a to gigantyczny sukces, na który niektóre z nas czekały latami.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    A czy w następnej ciąży trzeba chuchać, dmuchać, leżeć?? na tym forum tak laski piszą, jeść luteinę i dupka, czyli co nie można pracować???
    --
    •  
      CommentAuthorLopeziatko
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    AniuBB podziwiam Cie za ten optymizm i takie proste podchodzenie do sprawy. Ja mimo, że minęło już sporo czasu dalej nie umiem sie pozbierać. Tylko, że w moim przypadku nie chodzi o samo poronienie tylko wiele spraw/problemów sie na raz złożyło. Twoje słowa bardzo działają jak balsam na moja duszę. Mam nadzieję, że będziesz częściej pisała a ja będę czerpała pozytywne fluidy z Twoich postów.

    j_87 trzymaj sie kochana, każdy ma swój czas żałoby. Tylko nie zamykaj sie w sobie, pisz jeżeli jest ci wtedy lepiej na duszy
    -- ,
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    Ally dla mnie to głupota .... i wiesz też myślałam , że jak teraz zajdę to położę się plackiem i bede jeść dupka... otóż... NIE, NIE BĘDĘ, każda ciąża jest inna, jeśli zajdę w zdrową ciąze to ona sie utrzyma... miałam nie planowac wyjazdów w maju/ czerwcu.. bo co jak zajde? otóż nie , planuję wyjazd, muszę żyć normalnie... bo wierzę, że niedługo zajdę i będzie to zdrowa, silna ciąża
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    To zależy jaka była przyczyna poronienia. Jeśli przyczyną były skurcze macicy, to warto leżeć. U mnie np. zarodek obumarł bez skurczy, więc nie ma powodu do leżenia. Leżenie ma zapobiegać skurczom macicy, ale nie uchroni nikogo przed wadą budowy zarodka, niestety (akurat po prawie tygodniu leżenia plackiem mojemu serduszko przestało bić, więc mam dowód).

    O ile lekarz nie widzi powodu, to nie uważam, żeby leżenie plackiem było dobrym pomysłem. Ale oczywiście warto uważać na siebie, nie dźwigać, nie jeździć na dzikim byku itd.

    Lopeziatko - proszę Cię uprzejmie :)
    Wiesz, u nas też nie jest różowo, męża firma ma problemy, ale to tylko pieniądze :)
    -- serce przestało bić.
    • CommentAuthorkokoszkam
    • CommentTimeJan 26th 2012 zmieniony
     permalink
    AniaBB: A co do powodzenia - kochane: ludzie umierają. Ale czy każdego dnia lękamy się, że nie dożyjemy jutra? Albo że włamie się do naszego domu psychopatyczny morderca? Nie! Nie da się żyć w strachu, a przynajmniej nie da się żyć pełnią życia. Tak samo jest z ciążą, pewnie teraz łatwo mi się pisze, ale naprawdę starajmy się być dobrej myśli. Udało się zapłodnienie, a to gigantyczny sukces, na który niektóre z nas czekały latami.


    AniaBB to madre, co napisałas.. bede sobie to od czasu do czasu czytac od nowa :wink:
    Zreszta ja podczytujac fora co niektóre madre mysli dziewczyn po takich przezyciach sobie zapamietuje. Powtarzam glosno, zeby sioe szybciej pozbierac i wrocic do normalnosci. Chcialabym coraz rzadziej myslec o tym, zyc juz normalnie, nie wpadac w doła jak widze koleżanki z pracy w ciąży.
    Na forum naprawde pomagacie :) DZIEKI :)
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    Kochana, to wymaga czasu. Ja w pierwszy dzień co spojrzałam na brzuch, to płakałam. A teraz zdarza mi się uronić łezkę, ale zdarza się.

    Wiesz co mi mama powiedziała? Też straciła ciążę, też wyczekaną. A później zaszła w ciążę i pojawiłam się ja.
    Powiedziała mi, że teraz muszę dać szansę temu drugiemu dziecku...

    Ty też staniesz na nogi, bo musisz być szczęśliwa dla tego dziecka, które się w przyszłości urodzi.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Nie będę się powtarzala, bo każda z was napisała coś, co czuję... Ale to prawda, że "dochodzenie do siebie" zarówno fizyczne jak i psychiczne jest sprawą bardzo indywidualną.
    Mi bardzo pomogła rodzina, pomogło mi nie chodzenie do pracy i to, że trafiłam tu na forum. Zaczęłam czytać historie dziewczyn, które przeżyły to samo - i zrozumiałam, że nie jestem jedyna, że tak naprawdę poronienia są dość częste i powszechne (niestety) a poźniej czytałam historie z happy endem - i małymi kroczkami - odbudowałam swoją nadzieję na kolejną (szczęśliwą już) ciążę.
    Też bym chciała już startować ze starankami ale nic na siłę... po protu pewnych rzeczy nie przeskoczę i mam tego świadomość. To trudne ale wytłumaczyłam sobie, że moje nerwy i łzy nic nie dadzą. Żyję nadzieją, że faktycznie po poronieniu łatwiej jest zajść w ciążę i że nie będę musiała czekać następnych dwóch długich lat, żeby zobaczyć dwie kreseczki na teście ciążowym.
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeJan 26th 2012
     permalink
    Cześć, ja niestety nieoptymistycznie uaktualniam listę:

    Sukcesy:
    mooniia - I poronienie 1.06.2003 6tc poronienie samoistne sukces po 2 m-cach ur 20.04.2004
    Agunia05 - I poronienie 17.06.2006 w 19tc sukces w listopadzie 2006 plus kolejny sukces w marcu 2008; poronienie samoistne 01.2010 i sukces w marcu 2010
    cheriniatko - I poronienie 28.02.2011 w 8tc (obumarcie płodu 6tc), sukces po 4 miesiącach
    madzinka83 - I poronienie - samoistne 23.10.2011 w 6 tc, sukces po 2 miesiącach


    Czekają:
    lopeziatko - I poronienie - samoistne 08.05.2011 - pierwsza @ po 28 dniach, po @ starania, aktualnie w trakcie leczenia – tarczyca
    basia_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 02.08.2011 w 6tc - pierwsza @ po 33 dniach - starania zaraz po,
    igisowa - I poronienie - łyżeczkowanie 14.10.2011 w 11tc (obumarcie płodu 9tc) - pierwszy @ po 43 dniach, po nim zielone światło, staram się
    techniczne - I poronienie - samoistne całkowite 27.11.2011 w 6tc (obumarcie płodu)
    mooniia - II poronienie - łyżeczkowanie 10 tc 15.12.2011 (obumarcie płodu) @ 13.01.2012 starania od tego dnia+ rozpoczeta procedura adopcyjna
    esteban - I poronienie - łyżeczkowanie 12.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 5/7tc) - pierwsza @ po 31 dniach - staram się od już
    ally1318- I poronienie - farmakologicznie 12.12.2011, 7tydz ciąży wg USG- pierwsza @ po 33 dniach, czekam na wizytę u gin.
    monika3334 - poronienie - samoistne 17.12.2011 w 5tc - czekam na @i zielone swiatlo
    akirka - I poronienie - samoistne 23.12.2011 w 5tc (ciąża biochemiczna) - mamy zielone światło od razu, ale czekam jeszcze na pierwszą @
    aniabb - I poronienie - łyżeczkowanie 23.12.2011 w 8tc (obumarcie płodu w 8tc) - czekamy na @ i na zielone światło
    bilia - I poronienie - łyżeczkowanie 30.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 8tc) - czekam na @ i na zielone światło
    eveke - I poronienie - łyżeczkowanie 09.01.2012 w 7tc (obumarcie płodu 6tc) - czekam na pierwszą @
    baribal - I poronienie - łyżeczkowanie 27.09.2010 w 13 tc (obumarcie płodu), II poronienie - samoistne 05.01.2012- 6 tc
    blubiś - I poronienie - samoistne 13.01.2012 w 5/6tc - czekam na kolejną @ i staram się
    ewelina2600 - I poronienie - łyżeczkowanie 19.12.2011 w 10tc.
    Serratia - I ciążą obumarła 8-9 tc - łyżeczkowanie 11 tc; 7 tyg. po zabiegu test z moczu dodatni, niestety kilka dni później ujemny
    --
  1.  permalink
    Serratia przykro mi ,ale nastepnym razem napewno sie uda i co dostałaś już @ ciekawe czemu mialas pozytywny test
    •  
      CommentAuthorj_87
    • CommentTimeJan 27th 2012
     permalink
    to ja też się dopiszę do listy:

    Sukcesy:
    mooniia - I poronienie 1.06.2003 6tc poronienie samoistne sukces po 2 m-cach ur 20.04.2004
    Agunia05 - I poronienie 17.06.2006 w 19tc sukces w listopadzie 2006 plus kolejny sukces w marcu 2008; poronienie samoistne 01.2010 i sukces w marcu 2010
    cheriniatko - I poronienie 28.02.2011 w 8tc (obumarcie płodu 6tc), sukces po 4 miesiącach
    madzinka83 - I poronienie - samoistne 23.10.2011 w 6 tc, sukces po 2 miesiącach


    Czekają:
    lopeziatko - I poronienie - samoistne 08.05.2011 - pierwsza @ po 28 dniach, po @ starania, aktualnie w trakcie leczenia – tarczyca
    basia_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 02.08.2011 w 6tc - pierwsza @ po 33 dniach - starania zaraz po,
    igisowa - I poronienie - łyżeczkowanie 14.10.2011 w 11tc (obumarcie płodu 9tc) - pierwszy @ po 43 dniach, po nim zielone światło, staram się
    techniczne - I poronienie - samoistne całkowite 27.11.2011 w 6tc (obumarcie płodu)
    mooniia - II poronienie - łyżeczkowanie 10 tc 15.12.2011 (obumarcie płodu) @ 13.01.2012 starania od tego dnia+ rozpoczeta procedura adopcyjna
    esteban - I poronienie - łyżeczkowanie 12.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 5/7tc) - pierwsza @ po 31 dniach - staram się od już
    ally1318- I poronienie - farmakologicznie 12.12.2011, 7tydz ciąży wg USG- pierwsza @ po 33 dniach, czekam na wizytę u gin.
    monika3334 - poronienie - samoistne 17.12.2011 w 5tc - czekam na @i zielone swiatlo
    akirka - I poronienie - samoistne 23.12.2011 w 5tc (ciąża biochemiczna) - mamy zielone światło od razu, ale czekam jeszcze na pierwszą @
    aniabb - I poronienie - łyżeczkowanie 23.12.2011 w 8tc (obumarcie płodu w 8tc) - czekamy na @ i na zielone światło
    bilia - I poronienie - łyżeczkowanie 30.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 8tc) - czekam na @ i na zielone światło
    eveke - I poronienie - łyżeczkowanie 09.01.2012 w 7tc (obumarcie płodu 6tc) - czekam na pierwszą @
    baribal - I poronienie - łyżeczkowanie 27.09.2010 w 13 tc (obumarcie płodu), II poronienie - samoistne 05.01.2012- 6 tc
    blubiś - I poronienie - samoistne 13.01.2012 w 5/6tc - czekam na kolejną @ i staram się
    ewelina2600 - I poronienie - łyżeczkowanie 19.12.2011 w 10tc.
    Serratia - I ciążą obumarła 8-9 tc - łyżeczkowanie 11 tc; 7 tyg. po zabiegu test z moczu dodatni, niestety kilka dni później ujemny
    j_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 16.01.2012 11 tc (obumarcie płodu ) - czekam na pierwszą @

    i mam nadzieję, że za jakiś czas lista sukcesów się znacznie znacznie wydłuży
    •  
      CommentAuthorAlinka
    • CommentTimeJan 27th 2012
     permalink
    Szkoda ze przy tych aktualizacjach zniknal moj wpis.... wiec aktualizuje
    Sukcesy:
    aala18 - I poronienie 09.07.2010, 71 dzień ciąży. Sukces, pierwszy cykl starań po pierwszej @ po poronieniu, wrzesien 2010
    mooniia - I poronienie 1.06.2003 6tc poronienie samoistne sukces po 2 m-cach ur 20.04.2004
    Agunia05 - I poronienie 17.06.2006 w 19tc sukces w listopadzie 2006 plus kolejny sukces w marcu 2008; poronienie samoistne 01.2010 i sukces w marcu 2010
    cheriniatko - I poronienie 28.02.2011 w 8tc (obumarcie płodu 6tc), sukces po 4 miesiącach
    madzinka83 - I poronienie - samoistne 23.10.2011 w 6 tc, sukces po 2 miesiącach


    Czekają:
    lopeziatko - I poronienie - samoistne 08.05.2011 - pierwsza @ po 28 dniach, po @ starania, aktualnie w trakcie leczenia – tarczyca
    basia_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 02.08.2011 w 6tc - pierwsza @ po 33 dniach - starania zaraz po,
    igisowa - I poronienie - łyżeczkowanie 14.10.2011 w 11tc (obumarcie płodu 9tc) - pierwszy @ po 43 dniach, po nim zielone światło, staram się
    techniczne - I poronienie - samoistne całkowite 27.11.2011 w 6tc (obumarcie płodu)
    mooniia - II poronienie - łyżeczkowanie 10 tc 15.12.2011 (obumarcie płodu) @ 13.01.2012 starania od tego dnia+ rozpoczeta procedura adopcyjna
    esteban - I poronienie - łyżeczkowanie 12.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 5/7tc) - pierwsza @ po 31 dniach - staram się od już
    ally1318- I poronienie - farmakologicznie 12.12.2011, 7tydz ciąży wg USG- pierwsza @ po 33 dniach, czekam na wizytę u gin.
    monika3334 - poronienie - samoistne 17.12.2011 w 5tc - czekam na @i zielone swiatlo
    akirka - I poronienie - samoistne 23.12.2011 w 5tc (ciąża biochemiczna) - mamy zielone światło od razu, ale czekam jeszcze na pierwszą @
    aniabb - I poronienie - łyżeczkowanie 23.12.2011 w 8tc (obumarcie płodu w 8tc) - czekamy na @ i na zielone światło
    bilia - I poronienie - łyżeczkowanie 30.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 8tc) - czekam na @ i na zielone światło
    eveke - I poronienie - łyżeczkowanie 09.01.2012 w 7tc (obumarcie płodu 6tc) - czekam na pierwszą @
    baribal - I poronienie - łyżeczkowanie 27.09.2010 w 13 tc (obumarcie płodu), II poronienie - samoistne 05.01.2012- 6 tc
    blubiś - I poronienie - samoistne 13.01.2012 w 5/6tc - czekam na kolejną @ i staram się
    ewelina2600 - I poronienie - łyżeczkowanie 19.12.2011 w 10tc.
    Serratia - I ciążą obumarła 8-9 tc - łyżeczkowanie 11 tc; 7 tyg. po zabiegu test z moczu dodatni, niestety kilka dni później ujemny
    j_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 16.01.2012 11 tc (obumarcie płodu ) - czekam na pierwszą @
    --
    •  
      CommentAuthorAlinka
    • CommentTimeJan 27th 2012 zmieniony
     permalink
    eveke: eveke
    1 dzień temu

    Cytuj Oooo :) Eeee :( Zgłoś moderatorowi permalink
    Ally dla mnie to głupota .... i wiesz też myślałam , że jak teraz zajdę to położę się plackiem i bede jeść dupka... otóż... NIE, NIE BĘDĘ, każda ciąża jest inna, jeśli zajdę w zdrową ciąze to ona sie utrzyma... miałam nie planowac wyjazdów w maju/ czerwcu.. bo co jak zajde? otóż nie , planuję wyjazd, muszę żyć normalnie... bo wierzę, że niedługo zajdę i będzie to zdrowa, silna ciąża


    Masz racje. Kazda ciaza jest inna. Wiadomo ze przy drugiej ciazy po poronieniu, nie wyzbedziemy sie strachu, jednak nie ma przesadzac i zamartwiac sie. Mozna polozyc sie do lozka i jesc dupka i luteine a i tak na sile sie pewnych rzeczy nie przeskoczy. Ja mialam w jednej i drugiej ciazy bardzo niski progesteron. Za drugim razem udalo sie mi na czas dotrzec do lekarza i podciagnac go luteina i dupkiem, ale poza tym moje zycie i praca wygladaly calkiem normalnie. Pracowalam, chodz mam prace ciezka-fizyczna i zylam, podrozowalam, latalam samolotem. Nie mogla bym ograniczyc sie do lezenia w lozku, nie robienia niczego i drzec na sama mysl o wizycie w toalecie....
    Samo poronienie trzeba przezyc, przebolec, ale co najwazniejsze nie dajmy sie zlym mysla zdominowac przy kolejnych probach.
    --
    • CommentAuthormarzem8219
    • CommentTimeJan 28th 2012
     permalink
    W 2010 poroniłam - puste jajo płodowe. Teraz jestem w ciąży 5 tydzień 5 dzień i wczoraj zaczęłam krwawić. Nie mocno taki różowy śluz. Wszystko jest tak samo jak wtedy, w tym samym czasie dokładnie identycznie :sad: Do lekarza idę we wtorek, ale chyba znam już odpowiedź...
  2.  permalink
    to i ja sie dolaczam....
    Sukcesy:
    aala18 - I poronienie 09.07.2010, 71 dzień ciąży. Sukces, pierwszy cykl starań po pierwszej @ po poronieniu, wrzesien 2010
    mooniia - I poronienie 1.06.2003 6tc poronienie samoistne sukces po 2 m-cach ur 20.04.2004
    Agunia05 - I poronienie 17.06.2006 w 19tc sukces w listopadzie 2006 plus kolejny sukces w marcu 2008; poronienie samoistne 01.2010 i sukces w marcu 2010
    cheriniatko - I poronienie 28.02.2011 w 8tc (obumarcie płodu 6tc), sukces po 4 miesiącach
    madzinka83 - I poronienie - samoistne 23.10.2011 w 6 tc, sukces po 2 miesiącach


    Czekają:
    lopeziatko - I poronienie - samoistne 08.05.2011 - pierwsza @ po 28 dniach, po @ starania, aktualnie w trakcie leczenia – tarczyca
    basia_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 02.08.2011 w 6tc - pierwsza @ po 33 dniach - starania zaraz po,
    igisowa - I poronienie - łyżeczkowanie 14.10.2011 w 11tc (obumarcie płodu 9tc) - pierwszy @ po 43 dniach, po nim zielone światło, staram się
    techniczne - I poronienie - samoistne całkowite 27.11.2011 w 6tc (obumarcie płodu)
    mooniia - II poronienie - łyżeczkowanie 10 tc 15.12.2011 (obumarcie płodu) @ 13.01.2012 starania od tego dnia+ rozpoczeta procedura adopcyjna
    esteban - I poronienie - łyżeczkowanie 12.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 5/7tc) - pierwsza @ po 31 dniach - staram się od już
    ally1318- I poronienie - farmakologicznie 12.12.2011, 7tydz ciąży wg USG- pierwsza @ po 33 dniach, czekam na wizytę u gin.
    monika3334 - poronienie - samoistne 17.12.2011 w 5tc - czekam na @i zielone swiatlo
    akirka - I poronienie - samoistne 23.12.2011 w 5tc (ciąża biochemiczna) - mamy zielone światło od razu, ale czekam jeszcze na pierwszą @
    aniabb - I poronienie - łyżeczkowanie 23.12.2011 w 8tc (obumarcie płodu w 8tc) - czekamy na @ i na zielone światło
    bilia - I poronienie - łyżeczkowanie 30.12.2011 w 10tc (obumarcie płodu 8tc) - czekam na @ i na zielone światło
    eveke - I poronienie - łyżeczkowanie 09.01.2012 w 7tc (obumarcie płodu 6tc) - czekam na pierwszą @
    baribal - I poronienie - łyżeczkowanie 27.09.2010 w 13 tc (obumarcie płodu), II poronienie - samoistne 05.01.2012- 6 tc
    blubiś - I poronienie - samoistne 13.01.2012 w 5/6tc - czekam na kolejną @ i staram się
    ewelina2600 - I poronienie - łyżeczkowanie 19.12.2011 w 10tc.
    Serratia - I ciążą obumarła 8-9 tc - łyżeczkowanie 11 tc; 7 tyg. po zabiegu test z moczu dodatni, niestety kilka dni później ujemny
    j_87 - I poronienie - łyżeczkowanie 16.01.2012 11 tc (obumarcie płodu ) - czekam na pierwszą @
    smieska1986 - I poronienie 7tc-łyżeczkowanie-@ po 9 tygodniach,starania niby od razu ale bez parcia
    •  
      CommentAuthorj_87
    • CommentTimeJan 28th 2012
     permalink
    marzem8219
    nie wiem co Ci napisać bo - może to nic takiego,, moja kuzynka kiedyś krwawiła na samym początku ciąży i wszystko było ok.. wiadomo, że jesteśmy już negatywnie nastawione do takich objawów,, może jedź do szpitala to nie będziesz żyć w niepewności? jak ja plamiłam i okazało się, że nie ma dziecka to był to raczej brunatny kolor, no ale to chyba nie ma reguły,,,,,, mimo wszystko wtedy czytałam różne artykuły , które mówiły, że lekkie plamienia są niby normą - szczególnie w czasie kiedy miało się miesiączkę..
    mam nadzieję, że będzie dobrze, nie przekreślaj wszystkiego już
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJan 28th 2012
     permalink
    Ja tez plamilam na poczatku ciazy ale taka brudna brazawa krwia,okazalo sie ze to krwiak.
    W pierwszej ciazy ktorej poronilam tez zaczelam plamic na rozowo,ale wtedy juz wiedzialam ze zarodek obumarl i czekalam na samoistne poronienie.
    Wiec moze lepiej marzem8219 jak pojedziesz na IP,czasem taka szybka reakcja i lekarz moze pomoc
    Wierze ze wszystko bedzie dobrze
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 28th 2012
     permalink
    To ja tu tylko wtrącę, że wreszcie dostałam @! 28 dni po zabiegu.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 28th 2012
     permalink
    Co do krwawień w ciąży, to słyszałam że plamienia i brunatne krwawienia - zdarzają się często i nie są aż tak niebezpieczne. Najgorsze jest czyste krawaienie - ono może zagrżać fasolce. Jednak wszystko warto konsultować z lekarzem.
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 28th 2012
     permalink
    To prawda każde krwawienie w ciąży nalezy skonsultować z lekarzem.
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Faktycznie - każde należy skonsultować, ale na pęczki jest kobiet, które krwawiły, a dziecko i tak urodziło się zdrowe - nic nie jest przesądzone, póki nam tego wprost nie powiedzą.
    marzem - trzymam kciuki!

    bibia - książkowo przyszła @ :D
    -- serce przestało bić.
  3.  permalink
    eveke: Ally dla mnie to głupota .... i wiesz też myślałam , że jak teraz zajdę to położę się plackiem i bede jeść dupka... otóż... NIE, NIE BĘDĘ, każda ciąża jest inna, jeśli zajdę w zdrową ciąze to ona sie utrzyma... miałam nie planowac wyjazdów w maju/ czerwcu.. bo co jak zajde? otóż nie , planuję wyjazd, muszę żyć normalnie... bo wierzę, że niedługo zajdę i będzie to zdrowa, silna ciąża


    Moze dla Ciebie to glupota.Na poczatku moze byc dobrze a skad wiesz jak sie potyczy to pozniej? Ja gdybym brala pod uwage takie wpisy jak Twoj nie bylabym juz w ciazy bo gdyby nie progesteron, leki przeciwkrwotoczne i wlasnie lezenie plackiem to odkleila by mi sie kosmowka i nie ma to zwiazku z tym czy ciaza zdrowa czy nie a raczej warunki w jakich sie rozwija moga zawodzic. Z ciaza wiaza sie rozne komplikacje i nie mozesz przewidziec jaka ona bedzie a plany moga sie zmienic radykalnie. Zaden lekarz nie bedzie przeciez kazal lezec bez powodu i jakies wskazania do tego musza byc. U Ciebie dobrze,ze zaczelo sie krwawienie po obumarciu ciazy bo to znaczylo ze organizm sie chcial sam oczyscic,ale wprzypadku do ciazy,ktora rozwija sie prawidlowo Twoja teoria ma sie nijak.
    --
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeJan 29th 2012 zmieniony
     permalink
    Fajnie, że poruszyłyście ten temat. Czy Wasi ginekolodzy mówili co robić jak ponownie zajdziecie? Zastanawiam się od kilku dni czy lepiej czekać z wizytą czy iść od razu po pozytywnych testach.
    Poprzednim razem poszłam od razu w 5tc, miałam usg, zmianę z Folika na Femibion i dostałam Luteinę. A teraz się zastanawiam. To usg było wtedy zbędne, bo i tak nic nie było widać - ale może to dlatego, że moja ciąża nie rozwijała się prawidłowo. Ciekawa jestem czy gin wypisują z marszu L4 w następnej ciąży. Może jest jakieś standardowe postępowanie po poronieniu?
    To moje myślenie jest jak na razie na wyrost, gdyby ktoś pytał :wink:
    •  
      CommentAuthorj_87
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    esteban - ja pewnie mam dużo dużo czasu na takie rozmyślania i to też jest tylko takie gdybanie - ale jak byłam na wizycie u mojego gin - to jego podejście było dość "luzackie" do tego - tzn nie chodzi o to, że mnie olał bo na prawdę wszystko mi spokojnie tłumaczył po ludzku bo widział w jakim stanie psychicznym jestem, ale na wszystkie moje pytanie : jak to będzie, co robić? czy robić jakieś badania brać leki?--- to mnie uspokajał, mówił, żeby nie panikować i nie popadać w obłęd.. Także mówił, że jak ponownie będę w ciąży to nie będę wg niego w grupie zwiększonego ryzyka - bo podobno po pierwszym poronieniu kobiety mają takie same szanse na zdrową ciąże jak te, które nie poroniły, dopiero po drugiej takiej sytuacji jest inaczej....
    ale wiadomo , że to wszystko sprawa indywidualna,, ja na pewno jeśli daj Boże będę w ciąży to będę oczekiwać czegoś więcej od niego niż jak to było podczas ostatniej - choć nie chodzi może o leki itp, tylko ewentualnie częstsze kontrole.. choć mam wątpliwości czy nie zmienić lekarza - bo nie wiem do końca czy on dał rady to moje poronienie jakoś przewidzieć czy nie,, chyba każda z nas ma masę wątpliwości na ten temat... ja podczas mojej ciąży byłam w 6tc jak pierwszy raz poszłam do ginekologa i robił mi usg, i było już tam widać co i jak,, ale wtedy moja dzidzia przestała już rosnąć o czym dowiedziałam się 4 tyg później :(
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Cobraczek źle zrozumiałaś Eveke i mnie :) jeżeli są stwierdzone problemy, lekarz każe leżeć plackiem, brać leki i zastrzyki, to jak najbardziej trzeba się zastosować. Pytanie jest inne, jak postępować w ciąży po poronienu, gdy nie stwierdzili żadnej przyczyny? Czy na wszelki wypadek kłaść się, brać L4? Zapytałam lekarkę z IP czy gdybym nie pracowała to by się tak nie stało, ale oczywiście nie miało to wpływu. Praca bardzo ciężka może spowodować poronienie, ale wtedy z krwootkiem kobieta jedzie do szpitala. U mnie przestała się rozwijać bez objawów, tak sobie chodziłam..
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Dziewczyny może trzeba będzie chodzić częściej na usg, tak dla własnego bezpieczeństwa i spokojności, ale to już chyba prywatnie.
    --
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeJan 29th 2012 zmieniony
     permalink
    ally1381 ja leczę się tylko prywatnie i gin wcale nie zachwala zbyt częstego usg. Ja miałam robione w 5tc ze względu na ciążę zagrożoną. Brałam clo przez 3 cykle a przy stymulacji wzrasta ryzyko ciąż pozamacicznych i tego najbardziej się obawiałam. Teraz raczej nie chciałabym zbyt wczesnego usg - chyba, że przez brzuch, ale nie wiem czy takie wykonuje się na tak wczesnym etapie ciąży.
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Ja myślę, że jeśli przyczyną były skurcze macicy lub coś w ten deseń, to na pewno lekarz każe leżeć. I trzeba leżeć.

    Ale jeśli stwierdzono śmierć zarodka, jak u mnie, to nic nie sugeruje leżenia. I nie będę leżeć plackiem, bo to też nie jest aż tak dobre dla ciąży - prawidłowa ciąża lepiej się rozwija jak wychodzimy na dwór, dotleniamy płuca, mamy umiarkowany ruch. Dlatego bez przyczyny nie warto leżeć plackiem, co nie znaczy, że nie należy odpoczywać i nie przemęczać się.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    dziewczyny, ale kazda ciaza jest inna i nie ma co gdybac u mnie sa przesłanki do tego aby kazda ciaze uznac za ciaze wysokiego ryzyka i dlatego z racji wczesniejszych doswiadczen ciaza równa sie L4 mase leków i lezenie do mnniej wiecej 16 tyg wtedy gdy mozna właczyc juz fenoterol, ale to nie znaczy ze musi byc cos z ciaza nie tak, moze ona rozwijac sie zupełnie prawidłowo moze byc wszystko ok i byc moze to lezenie mozna bedzie skrócic nie bedzie ono musiało byc takie jakie było w 1 ciazy czyli wstawanie tylko na siku niemal pół roku w szpitalu i brak zył do i tak poczwórnych wenflonów do wlewów ciagłych.
    Czas i zycie pokaze jak bedzie i gdybanie nic nie da
    ja mam dzis 2 dzien fazy lutealnej przede mna 2 tygodnie niepewnosci co dalej :) nie wiem czy mój cud naturalny sie jeszcze powtorzy, ale bede próbowac tak długo az zadzwoni telefon z OA - wtedy powiem pas :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorSzklania79
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Witajcie dziewczyny,
    znalazłam Was, bo rozpaczliwie szukałam informacji o poronieniu. Właśnie dziś lekarz obwieścił jego początek :( Wg moich wyliczeń biorących pod uwagę ostatnia miesiączkę jest to, a raczej był początek 7 tygodnia...test beta HCG tydzień temu (wynik 84,5) wskazywał 4 tydzień. Wczoraj z mężem byliśmy z wizyta u Moich Rodziców, radosny czas, Mama szczęśliwa, ze będzie babcia :( a wieczorem dostrzegłam plamki( jasno beżowe) na bieliźnie. Teściowa, która jest położną uspokajała, ze takie rzeczy się zdarzają, dodam, ze nie miałam absolutnie żadnego bólu brzucha. Dziś rano po porannym siusiu dostrzegłam krew:( szybkie pakowanie i pędem do szpitala, tam usg i....informacja, że pęcherzyk jest za mały, a po betaHCG (176.5) stwierdził, ze to poczatek poronienia i tylko w srode ponowne badanie beta i usg zeby wykluczyć ciazę pozamaciczną:
    serce mi pekło!!!!!! jestem juz w domu, mam czekac na samoistne oczyszczenie się macicy, zaczełam krwawić na dobre i pobolewa mnie brzuch jak na okres.
    Boże:( Boję się tego, nie chce łyżeczkowania, a jednoczesnie wciaz nie chce dopuścić do głowy myśli, ze to koniec cry::cry::cry:
    Zastanawiam sie, co przyczyniło sie do tego poronienia. W sylwestra, czyli prawdopodobnie w pierwszych dniach po zapłodnieniu-nie wiedzac, ze jestem w ciazy brałam diclofenac -miałam atak bólu kregosłupa (dyskopatia), a moze to moja choroba Hashimoto...Lekarz powiedział, ze nie będziemy robić żadnej diagnostyki, nie po pierwszym poronieniu.
    Wasze historie dodają mi trochę otuchy, chciałbym dołaczyć do Waszej listy Oczekujących na dzidzię, bo na pewno będziemy sie starac do skutku...
    Przepraszam za ten chaos myśli ale jestem cała rozedrgana, tym co nas dziś spotkało:cry:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Ally, u mnie gin prywatny po poronieniu jest jeszcze mniej skłonny do "katowania" usg - miałam tylko 3 obowiązkowe do tej pory. Nie dość tego - unika badań, żeby za bardzo przy szyjce nie grzebać. I ja jestem za takim postępowaniem, ale wiadomo - co ciąża, to co innego. Tak samo jak z leżeniem - u mnie był mus na początku, II trymestr już nie, ale teraz z powrotem leżę.
    --
  4.  permalink
    Jezeli ciaza po poronieniu przebiega prawidlowo to jak najbardziej zyc normalnie. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeJan 29th 2012 zmieniony
     permalink
    Szklania dobrze, że tu trafiłaś... choć przykro, że w takim momencie :sad:
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    oj dziewczyny bardzo współczuje Wam tego stresu i leżenia:(
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Mi moja gin powiedziała, że przy następnej ciąży da mi zwolnienie, ale to ze względu na moją pracę - skupisko wirusów i bakterii ;/
    --
    •  
      CommentAuthorj_87
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Szklania - bardzo mi przykro. niestety wszystkie spotykamy się tu w przykrych okolicznościach - nic już nie zrobisz, trzeba tylko czekać na lepsze dni..i dalej próbować

    miałam już nie czytać forum aby nie myśleć ciągle o mojej sytuacji - ale się nie da,, choć już nie ma łez - bo wszystkie wypłakane to jednak w życiu panuje wielka pustka.. mam tylko nadzieję, że za kilka miesięcy każda z nas będzie się chwalić swoimi bobasami i zdrowymi ciążami.
    Jutro idę do szpitala po wyniki badania histopatologicznego - ciekawe czy coś wykaże
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 29th 2012 zmieniony
     permalink
    'cobraczek': Moze dla Ciebie to glupota.Na poczatku moze byc dobrze a skad wiesz jak sie potyczy to pozniej? Ja gdybym brala pod uwage takie wpisy jak Twoj nie bylabym juz w ciazy bo gdyby nie progesteron, leki przeciwkrwotoczne i wlasnie lezenie plackiem to odkleila by mi sie kosmowka i nie ma to zwiazku z tym czy ciaza zdrowa czy nie a raczej warunki w jakich sie rozwija moga zawodzic. Z ciaza wiaza sie rozne komplikacje i nie mozesz przewidziec jaka ona bedzie a plany moga sie zmienic radykalnie. Zaden lekarz nie bedzie przeciez kazal lezec bez powodu i jakies wskazania do tego musza byc. U Ciebie dobrze,ze zaczelo sie krwawienie po obumarciu ciazy bo to znaczylo ze organizm sie chcial sam oczyscic,ale wprzypadku do ciazy,ktora rozwija sie prawidlowo Twoja teoria ma sie nijak.


    Ewa przeinaczyłaś sobie po swojemu. Skoro miałaś wskazania , bo "gdyby nie progesteron, leki przeciwkrwotoczne i wlasnie lezenie plackiem to odkleila by mi sie kosmowka" to jak najbardziej powinnaś była brać leki i leżeć.
    Ja mówię o fakcie gdy zachodzi sie w zdrową ciążę, chodzi na kontrole i wsio jest ok.
    W innym wypadku ciążę zaczęło by sie traktować jak chorobę, od razu na L4 , leżeć plackiem do uzyskania odleżyn i jeść tony progesteronu.
    --
    --
  5.  permalink
    eveke: Ewa przeinaczyłaś sobie po swojemu. Skoro miałaś wskazania , bo "gdyby nie progesteron, leki przeciwkrwotoczne i wlasnie lezenie plackiem to odkleila by mi sie kosmowka" to jak najbardziej powinnaś była brać leki i leżeć.Ja mówię o fakcie gdy zachodzi sie w zdrową ciążę, chodzi na kontrole i wsio jest ok. W innym wypadku ciążę zaczęło by sie traktować jak chorobę, od razu na L4 , leżeć plackiem do uzyskania odleżyn i jeść tony progesteronu.--


    Potem sie poprawilam:wink: Jesli kolejna ciaza rozwija sie prawidlowow to nie ma co sie klasc i lykac progesteron chociaz niektorzy lekarze wrecz zalecaja tak dla pewnosci luteine,ale to jeszcze zalezy od lekarza i przyczyny poronienia.Wprzypadku gdzie byl niedobor beda przepisywac tez przed ciaza....
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    esteban- po poronieniu zazwyczaj lekarze traktują kolejną ciążę, jako ciąże wyższego ryzyka i w zależności jaki lekarz, albo daja dupka profilaktycznie, wypisuja od razy L4...

    ally: Dziewczyny może trzeba będzie chodzić częściej na usg, tak dla własnego bezpieczeństwa i spokojności, ale to już chyba prywatnie.


    Moim zdaniem nie ma sensu, na wczesnym etapie po pierwsze nie wykryją nieprawidłowości za bardzo no i nic nie zrobią... niestety można powiedzieć , że ta niemoc z jednej strony jest najgorsza , ale z drugiej.. wierzę , że natura wie co robi.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 29th 2012
     permalink
    Szklania - szczerze współczuję... Poczytaj forum, popisz z nami - mi to pomogło.
    *
    Co do przyszłej ciąży, to nie rozmawiałam jeszcze z moją gin o jakiś ewentualnych zaleceniach ale ja sama to chyba bym fiksowała i latała co dwa tygodnie na usg (tak dla uspokojenia i sprawdzenia).
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.