Ja tam nie jestem za szczepieniem sie w ciazy i rozmawialam na ten temat z wieloma lekarzami. Nikt nam nie da gwarancji, ze po szczepieniu nic nie bedzie dziecku. Ja gdybym sie zaszczepila to bym chyba sobie nigdy nie wybaczyla, bo w 29tc okazalo sie ze dziecko ma hipotrofie. Tak przynajmniej wiem,ze to nie od zadnego szczepienia. A tak bym rozmyslala, ze moze od tego, ze niepotrzebnie sie zaszczepilam itp. Tak samo Moniu i w Twoim przypadku tez tak naprawde nie wiadomo co mialo wplyw na to,ze ciaza tak sie zakonczyla. Moze to wcale nie jelitowka, a wlasnie szczepienie na grype sie tez do tego przyczynilo. Nikt nam nie da odpowiedzi. Dlatego nie jestem za tym aby szczepic sie w ciazy. Aborta, a skad wiadomo, ze akurat przyczyna klopow u synka byla grypa?Moze to byla infekcja grypopodobn,a przed nia szczepienie chyba nie chroni nie? A moze to byl inny wirus. Wirusow jest tyle, ze kazdy moglby spowodowac jakies komplikacje.
oh to dobrze ze tylko raz na rok, takze po pazdzierniku juz szczepic sie nie bede gdyz w kwietniu myslimy rozpoczac staranka a kazdy ma jakies inne zdanie na temat szczepionki przeciw grypie ja bede trzymała sie swojej czyli zero szczepien
hej.. Rok temu w marcu poroniła w 12tc.. od maja się znowu staramy i bez skutkow, mało tego mam cykle po40dni ;/ brałam luteinę i przez czas brania luteiny było ok cykle krótsze a teraz znowu to samo ... może ktoś spojrzec na mój wykres i pomóc mi w interpreatcji ?
Bo to była jedyna choroba na którą B. chorowała w czasie ciąży własnie w pierwszym trymestrze około 11 tc jeden jedyny raz była chora i to była akurat grypa. A co do hipotrofii ja bym nie rozważała wtedy nawet wpływu szczepienia bo na nią co innego akurat ma wpływ.Ale jak już pisałam każdy sam decyduje o swoim zdrowiu ja szczepić się będe jak do tej pory co roku nawet w ciązy a zwłaszcza w niej
Witaj Dooriss90 przykro mi z powodu twojej straty...chciałabym ci pomoc ale na wykresach niestety nie bardzo sie znam, wierze ze wam sie uda ja np starałam sie z Tz 4 latka i nie bralam zadnych lekarstw zmieniłam jedynie troche tryb zycia i przestalam o tym myslec i wtedy sie udało... takze głowa do góry chos sama wiem ze to nie łatwe
Na hipotrofie moze miec wplyw wszystko, tylko zalezy w ktorym okresie ciazy zostala zdiagnozowana. Bardzo czesto przyczyna hipotrofii sa wlasnie zakazenia rozne, badz np. klopoty z lozyskiem (tak jak u mnie, choc nie wiadomo z jakiego powodu zle funkcjonowalo). Wyróżniamy hipotrofię symetryczną oraz asymetryczną. Pierwsza (do jej powstania dochodzi, jeżeli czynniki patologiczne działają na płód we wczesnym okresie ciąży, tj. do około 20 tygodnia) polega na proporcjonalnym zahamowaniu wzrostu – cały płód jest mniejszy. Stanowi to około 20% przypadków hipotrofii płodu. Tymczasem hipotrofia asymetryczna (najczęstsza forma hipotrofii, która występuje najczęściej po 20 tygodniu) ma miejsce w sytuacji, kiedy wymiary główki i nóżek płodu są prawidłowe, ale zmniejszeniu ulega przede wszystkim obwód brzucha. Wśród przyczyn powodujących hipotrofię asymetryczną, których jednak najczęściej nie można jednoznacznie zidentyfikować (do 50% przypadków), można wymienić między innymi: zaburzenia w wymianie krwi między matką a płodem, palenie czynne i bierne, ciążę mnogą, a także wiele chorób przez które może przechodzić przyszła mama w czasie ciąży, np.: nadciśnienie tętnicze, choroby nerek, wady serca, niedokrwistość, cukrzycę. Hipotrofia symetryczna powstaje tymczasem w wyniku infekcji wirusowych (różyczka, wirus opryszczki, ospa wietrzna, cytomegalia), pierwotniakowych (toksoplazmoza), zaburzeń genetycznych (zespół Downa i inne), czynników teratogennych (niektóre leki, w tym sulfonamidy i antybiotyki) oraz palenia. Rozpoznanie tego stanu ustala się na podstawie badań ciążowych (wywiad, badanie wysokości dna macicy, USG płodu, badanie poziomu hormonów, w tym: HPL, estriol).
na hypotrofie ma wpływ wiele czynników i pewnie ze tak nikt nikogo do niczego nie namawia, ja akurat wierze w nauke i konkretne badania a nie tylko we własna intuicje (podparta wiedza z internetu niekoniecznie naukowa) bo ta potrafi zmylic. jestem pewna na 100% ze szczepionka nie miała wpływu na moje poronienie natomiast cytomegalia a i owszem (sama jelitówka tez takiego bałaganu by nie narobiła) nie robiłam badan genetycznych zarodka bo mam dwoje dzieci zdrowych i nawet jesli były jakies wady to nie powinny byc one powtarzalne i po prostu szkoda mi było 1000zł. Wiec oczywiscie nie moge powiedziec ze moje dziecko było zdrowe moze było letalnie chore i natura sama zadecydowała a ja osobiscie pomogłam cytomegalia. Zreszta kazdy robi jak chce lub na jakiego lekarza trafi i nie ma co tu bic piany :)
mooniia dzieki za odp. jestem bardzo ciekawa jutrzejszego wyniku nasienia,moze cos sie ruszy i bede wiedziala na czym stoje, a nie wiecie moze czy te badania toxo,cytomeg. itd sa na kase chorych?
Czytam to co piszecie o badaniach i staram się przypomnieć sobie pierwszą po poronieniu rozmowę z moim ginekologiem, mówił coś, że będziemy robić badania, ale chyba nie powiedział kiedy i jakie... Macie może jakieś doświadczenie w tych sprawach?
Biedronko, wczoraj pytałaś czy to była moja pierwsza ciąża, pamiętasz? Tak, to było moje pierwsze dziecko, wyczekane, ukochane...
W mojej rodzinie często zdarzają się poronienia. W niektórych przypadkach jest to pierwsza ciąża jak u mnie, a w niektórych druga... Właśnie dlatego mam przypuszczenia co do dziedziczenia... Staram się zrozumieć, dlaczego tak się dzieje... Nocami nie mogę zasnąć, myślę o moim Aniołku, o kolejnej ciąży, a rano wstaję z myślą, że może zrobiłam coś źle. Staram się przypomnieć sobie każdy dzień ciąży, każdą czynność, którą wykonałam... Wpadam w obsesję... Nie ma dnia, w którym bym nie ryczała... Teraz znowu zaczynam się rozklejać...
tak Gosia pamietam, u mnie tez byla pierwsza. I czekam na razie na pierwsza@ i ciagle kołacze mi mysl starac sie juz czy nie....isc na zywiol? sama nie wiem moze poczekam chociaz do pierwszej@
hej, dziewczynki, a ja mam pytanka... - przypomniało mi się, że tuż przed ciążą miałam jakąś infekcję intymną ( prawdopodobnie grzybka, wyszło po lactovaginalu)... mogłoby by to być przyczyną straty ?? - cd. szukania przyczyn- pomagam mężulkowi przy zwierzątkach- krówki i one miały w listopadzie i grudniu dużo zarażeń gronkowcem.. mogło się to na mnie przenieść jakoś?? ma to jakieś objawy?? dodam, że oczywiście higienę zachowuję daleko posuniętą... - kiedyś pytałam jakie badania zrobić.. czy możecie mi coś podpowiedzieć.. szczególnie ten zespół antylipidowy, czy miałam robiony.. - i tych badań na toxo,cytomeg. nie miałam robionych... myślicie, że warto?? jak są płatne??
Biedronko, ja z mężem, nie czekałam do pierwszej @. Wytrzymaliśmy bez siebie dwa tygodnie. Wszystko było dobrze, fizycznie, a w psychice zawsze zostanie rysa. @ miałam punktualnie miesiąc od zabiegu, przytulaliśmy się często, oczywiście ostrożnie. A po @ nie mogę, nie chcę, boję się strasznie. Było tylko 2 razy...
gosia mi chodzilo o dzidzie a co do przytulanek to po 5 dniach było ale bardzo delikatnie i potem przerwa prawie 1,5tyg a wczoraj juz szalelismy takze mysle ze moj organizm powoli dochodzi do siebie
ada nie bardzo moge ci pomoc...moze inne dziewczyny.... a co do badan to mysle ze warto zrobic ja tez bede chyba robic ale dopiero jak dostane wyniki ze szpitala( choc sama nie wiem co to za wyniki bo lekarze nic nie mowili ale maja byc za tydzien) i wtedy mam sie zgłosic z nimi do swojego lekarza wiecie co to maja byc za wyniki?
z histopatologi pewnie jak miałaś zabieg.. ja też mam czekać ok. tygodnia , a później na kontrolę... trzymaj się.. ps. a kiedy robić badania czystości pochwy i cytologię...
Ada, Kochana, Poczekaj na wyniki badań, idź do gina, on Ci wszystko wyjaśni. Ale rada ode mnie, do ginekologa idź z mężem, bo dla Ciebie samej będzie to zbyt trudne... Ja nie zapamiętałam ani jednego słowa z tego co lekarz do mnie mówił.
I Kochana dbaj o siebie, nie przemęczaj się, i noś się ciepło.
Badania w kierunku chorób infekcyjnych po poronieniu są bardzo ważne. Wiele różnych chorób infekcyjnych może przyczynić się do samoistnego poronienia lub obumarcia płodu. Badania na choroby: - różyczka - toksoplazmoza - cytomegalia - opryszczka - listerioza - zakażenia dróg rodnych kobiety
Badania kariotypu
Badania kariotypu to badania wykonywane po poronieniu. Ich celem jest wykazanie nieprawidłowości w budowie chromosomów u matki lub ojca, które doprowadzają do wystąpienia poronienia.
Badania hormonalne
Badania hormonalne po poronieniu są bardzo ważne, ponieważ mogą one dać wiele wskazówek na temat dokładnej przyczyny poronienia. Badanie endokrynologiczne należą do podstawowych badań po poronieniu. Badania: - poziomu LH i FSH - hormonów tarczycy - poziomu prolaktyny - poziomu progesteronu.
dziewczyny gdzie sie podziewacie?? Jak szybko wrocila wasza plodnosc po poronieniu? u mnie dzis 11 dc szyjka mi sie otwiera,sluz ciagnacy na maxa, i do tego przezroczysty szybko,nie spodziewalam sie juz,a wczoraj byly przytulanki, niedlugo lece na usg zobacze czy sa pecherzyki, i z wynikami mojego..
montenia,a juz myslalam ,ze nikogo nie ma nie dziekuje tylko boje sie,bo nie wiedzialam ,ze zaczely sie dni plodne,qrcze ale z drugiej strony,fajnie by bylo gdyby cos z tego bylo
goska to normalne, wyobraź sobie co sie dzieje w organizmie po poronieniu... organizm już przeżywał burzę hormonów związaną z ciążą... nagle poronienie... hormony muszą zatrybić znowu , że już ciąży nie ma... to wszystko czasem musi potrwać :)
Dziewczyny u mnie własnie rozpoczyna sie 1sza @ po zabiegu
eveke dzieki za wyjasnienia w kierunku gosi. masz racje po samoistnym jest inaczej niz po zabiegu,wszystko szybko wraca do nomy,nie spodziewalam sie ,ale bardzo sie ciesze eveke a Wy kiedy macie zielone swiatło? pierwszy dzien cyklu ,gratuluje, oby wszystko dobrze sie ukladalo, Tobie ,mnie i wszystkim! qrcze jestem jakos dziwnie cala w skowronkach hehe
U mnie jeszcze nie 1dc , nie ma jeszcze krwawienia, ale tempka spadła na łeb, brzuch boli ehh tak wiec jutro pewno zaleje...
Bonim mi lekarz zalecił pół roku odczekać, mimo iż wszystko u mnie ok... no nic potraktował mnie ksiażkowo, a ja niebardzo mam zamiar czekać... spróbujemy teraz po @ a pozniej jesli sie nei uda to chyba jeden cykl odpuscimy
Eveke trochę mnie uspokoiłaś, ale męczy mnie coś jeszcze.
Dziewczyny, czy była taka możliwość, że zmiana klimatu mogła zaszkodzić mojemu dziecku? Lekarz ginekolog, który robił mi zabieg, powiedział że umarło w drugim tygodniu. A ja byłam po prawie dwóch tygodniach (licząc od przypuszczalnej daty poczęcia) na wyspie tropikalnej koło Berlina, tam było tak strasznie duszno... Wtedy nie wiedziałam o ciąży, tzn nie byłam w 100% pewna, tylko przypuszczałam, że mogę być. Ale tłumaczyłam sobie rozdrażnienie i dziwne uczucie w brzuchu stresem i strachem przed powtórką wypadku tego polskiego autokaru, co rozbił się pod Berlinem.
Pomóżcie rozwiać moje wątpliwości... Czy mogłam zaszkodzić mojemu Maleństwu?
eveke, nie czekam bo wczoraj nie badalam sie,nie spodziewalam sie tak szybkiej owulki, bylo serduszkowanie,a rano patrze, a tu szyjka otwarta, a sluz jak bialko ze hoho, wiec nieswiadoma wpadka jak cos chociaz z doswiadczenia wiem ,ze staram sie po kilka mies,wiec pewnie nie zajde.
gosiu,nie jestem w ciazy,tydzien temu poronilam,a dzis na usg zobaczylam pecherzyk owulacyjny 18mm
gosia, ja tez pierwsza ciaze poronilam tydzien po wizycie u dentysty,tez sie wqrzalam ,ze to przez to,teraz,mialam infekcje pochwy ,i wirusowke,katar itd. tez sie obwiniam,ale widocznie tak to mialo byc.. nie zamartwiaj sie, tak sie stalo i nie ma na to wplywu
goska nie zadręczaj sie takimi faktami... w pierwszym czasie kobieta ma prawo nie wiedzieć a silna ciąża przetrwa...
opowiem Ci coś: moja znajoma poroniła 2 razy, za 3 razem jak zaszła (praktycznie z lekarzem robili dziecko- monitoringi itd) , zaszła i była obładowana luteina i wszelkim wspomagaczami... od razu L4 , leżała, chuchała, jadła leki no i urodziła dziecko... Po 2,5 roku ponownie zaszła w ciąże, ot tak na zasadzie co ma być to będzie zaczęli sie nie zabezpieczać, zaszła w 1szym cyklu... na początku nawet nie wiedziała, nie sprawdzała... nie miała żadnych wspomagaczy, do tego mocno stresująca praca i bardzo stresująca i zła sytuacja osobista... Jest w 6 mies dzidzia jest silna, zdrowa...
Ja myśle, że nie ma co roztrząsać, doszukiwać się , no chyba, że jest jakaś ewidentna przyczyna.
Ja wolę wierzyć, że byłam tym statystycznym przypadkiem, że nastąpił zły podział komórek, nie chcę sie zadręczać , bo to na pewno nie wpłynie na mnie dobrze.
Przeżyłam swoją żałobę , a teraz myślę co będzię i żyję tym co będzie, a nie tym co było - bo na to już nie mam wpływu.
Eveke masz rację, do trzech razy sztuka, ale nie chcę czekać tak długo... Nie przeżyję drugiego poronienia...
Ja wiem, że trzeba patrzeć do przodu i nie oglądać się za siebie. Wmawiam to sobie codziennie rano, gdy muszę wstać z łóżka, ale nie potrafię tak szybko zapomnieć...
Byłam silna, ale moja skorupa pękła... Od mojej straty minęło półtora miesiąca, dla mnie to wieczność, a ja się jeszcze nie posklejałam... I nie przyjdzie mi to łatwo. Myślałam, że on/ona też będzie silny/silna.
Nawet nie wiem jak mam nazywać mojego Aniołka, bo nie pozwolili mi na pochowanie go.
goska przytaczając tamtą opowieść nie miałam na myśli , że do trzech razy sztuka, raczej chodziło mi o to ostatnie dziecko, że mimo iż nie brała lekow i miała naprawde mega stresy w życiu zawodowym jak i osobistym to dzidzia jest i ma sie świetnie...
a co do nas, to ja myślę , że kolejnym razem juz wszystko bedzie dobrze, zobaczycie
Moja endo-gin kazała myśleć pozytywnie, żeby zbierać dobrą energię w sobie. I staram się myśleć pozytywnie, sprawdziłam rzeczy podstawowe, teraz pozostało starać się i być właśnie dobrej myśli, wzmacniać w sobie wiarę i poczucie, że nasze organizmy dadzą radę przyjąć, ukształtować i wykarmić malucha. Nie warto zapadać się w sobie, otaczać negatywnymi przewidywaniami, bo wtedy na bank będzie ciężej naszej psychice, a i organizm przez stres może odmówić nam ciąży ze względu na brak gotowości do wysiłku fizyczno-psychicznego. Ruszmy się, żyjmy, cieszmy, kochajmy i musi być dobrze:)
Gosia może potrzebujesz wiecej czasu? Wiesz kazdy inaczej to przezywa... mi to zajęło nie tak długo, ale ja patrzę w przyszłość, nie rozpamiętuję, szukam siły w pozytywnym myśleniu, wyobrażam sobie ten stan , że jestem w ciąży, wyobrażam sobie naszą rodzinę w komplecie i wiem , że tak będzie :)
Może i tak jest, że czas wyleczy moje rany, ale teraz nie potrafię myśleć o niczym innym... Mąż mówi, że psa zaczęłam traktować jak dziecko, może coś w tym jest, może już mi odbija...