Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeApr 26th 2007
     permalink
    jesli gosiak nie będzie chciała odpowiedzieć to nieodpowie - wydaje mi się że adwokatów nie potrzebuje :wink:
    • CommentAuthoraga976
    • CommentTimeApr 26th 2007
     permalink
    ok
    --
    • CommentAuthorbabolek
    • CommentTimeApr 26th 2007 zmieniony
     permalink
    aga976: Amazonko ciaza nie jest czyms co kupujesz w sklepie i masz - ciaza sama w sobie jest niespodzianka - czasami nawet sie niespodziewasz i masz. Wiec co w tym dziwnego.


    popieram i dodam czasami sie planuje i tez jest dla nas zaskoczeniem ;)
  1.  permalink
    babolek i ptysiaczek-nie straszcie innych.Dobrze nie wzięłas ptysiaczku tych leków choc uwazam ze to błąd i popieram zdanie skorpionki.Ja jestem w siódmym tyg i dostałam luteine na plamienia do tego no-spe i zastrzyki z kaprogestu,a te zawierają jeszcze wiecej progesteronu niz luteina i długo utzrymuja sie w organiźmie.Jestem zadowolona z efektu bo jak narazie odpukac nic nie leci.Ale wiedz ze podano mi je w szpitalu-nie było czasu na badanie hormonów trzeba było działać szybko,one nie zaszkodzą Twojemu dziecku-ja zapytałam o to niejednego lekarza.Już mówiłam dziewczynom że ufam mojemu i w ciemno biore to co zapisze bo zna sie na tym lepiej niż my wszystkie.Niejedno widział i niejedno przechodzil z różnymi pacjentkami>nie straszcie wiec dziewczyn od tej luteiny czy duphastonu bo naprawde ja uwazam ze decyzja o podaniu mi tych leków była trafna i jak do tej pory pozwala mi utrzymac ciaze.Jasne ze sie denerwuje nadal,ryzyko jest zawsze ale JA BEDE MIAŁA PEWNOSC ZE ZROBIŁAM WSZYSTKO ABY UTRZYMAC CIĄZE.Nawet kosztem siebie.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 26th 2007
     permalink
    Brałam luteine do 20 tyg. odstawiłam sama bez wiedzy i zgody pani dr... teraz jade na nospie i dochodze do 3 tabletek dziennie. są dni że leżę cały czas a brzusio i tak boli :( W ostatniej ciaży brałam luteinę do końca tzn do 19 tyg i tak samo jak teraz brałam witaminy i magnez (teraz biorę jeszcze zelazo) czekam ze strachem i niepokojem ... boję się nadal jak jasna cholera że coś się stanie, że dzidzi się pospieszy itd jak mam dołka mam durne myśli więc staram się czymś zająć nie myśleć na maxa wyłączyć... Czesto wracam do słów piorun nie uderza 2 razy w to samo drzewo... wiem ze to nie do końca odnosi się do człowieka ale... cholera jasna przecież musi być dobrze !!!
    --
  2.  permalink
    And222s - miejmy nadzieje ze bedzie ok.Ja też biore 3 nospy dziennie wiec spoko luzik nie martw sie.bedzie dobrze.a z tą luteiną może warto sie skonsultowac z lekarzem ,jeśli nie ufasz swojemu to może zinnym....znam dziewczyny które brały całą ciąze.ja narazie mam zaleconą do 14 tyg czyli jeszcze niecałe 7 tyg . a dlaczego zdecydowałaś sie odstawic?ja sobie tylko zmieniłam z dopochwowej na doustna ale za zgodą lekarza.
    ubranka dzieciece
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeApr 26th 2007
     permalink
    odstawianie tak nagle, to chyba nie jest dobry pomysł; jeżeli już to stopniowo, bo taki nagły spadek progesteronu może dużo popsuć (cieszę się And, że u ciebie obyło sie to bez przykrych niespodzianek); i niestety jakoś trudno uwierzyć mi, że poza Polską podtrzymywanie ciąży odbywa się bez dodatkowego progesteronu; to co wtedy? nasi lekarze mieliby byc jakimiś matołami, którzy faszerują nas i maleństwa tak dla widzi mi się? nie... coś z tym nie tak.... nie zabierajmy babeczkom nadziei.... niektóre trzymają się tego progesteronu jak ostatniej nadziei i często on nia właśnie jest :)
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 26th 2007
     permalink
    Od kiedy to zapytanie o fakty jest złośliwością? To, co przeszła Gosiak, jest bardzo ważne i nie musiała brać tabletek.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 26th 2007
     permalink
    Ocena należy do Gosiak.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeApr 27th 2007
     permalink
    Brałam podjęzykowa i kiedyś zapomniałam i okazało się ze mnie nie mdli pół dnia ... no i zaczęłąm kombinować czy to od niej czy nie no i faktycznie podle sie czułam po luteinie
    Co do lekarza ja już sama nie wiem czy jej ufac czy nie - jest kochana sympatyczna ma wiedze itd nie traktuje człowieka jak "nastepny proszę" a to chyba duzo
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeMay 4th 2007 zmieniony
     permalink
    jak ci u niej dobrze And, to czemu miałabyś jej nie ufać? na czymś trzeba się oprzeć...
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    Giga to długa historia i nawet nie chce mi się na ten temat pisać. W skrócie - Wydaje mi się że gdyby inaczej podeszła do ostatniej ciąży ona mogłaby się skończyć inaczej... może się mylę, a może nie... nie wiem. Obecnie chodzę do niej, jest polecanym lekarzem, w przychodni dostępnym od wt-pi, zawsze mogę zadzwonić, spytać doradzić się itd. Jest jeszcze 1 plus - gdy się coś dzieje nie muszę się rejestrować tylko idę. Więc się skupiam choćby na tych "zaletach" i czekam jeszcze "kilka tyg" :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeMay 6th 2007
     permalink
    no faktycznie, są plusy i to nawet ważne... mnie takiego dostępu do gina właśnie brakuje
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 15th 2007
     permalink
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeMay 15th 2007
     permalink
    Amazonka czytasz takie gazety ?
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeMay 24th 2007 zmieniony
     permalink
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    zuza zapytaj lepiej Amazonki czego nie czyta :)
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    To najgorszy wstyd czytać.
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    Najgorszy wstyd to kraść i z obcej dupy spaść...

    Wszystko jednak w granicach zdrowego rozsądku....
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    A jednak niektórzy odnoszą się tak do czytania. Cóż poradzić?
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    Amazonko czytać owszem ale swojego życia nie opierać na wiedzy książkowej... Ty widzę bardzo mocno to tutaj pokazujesz....
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 18th 2007 zmieniony
     permalink
    Co wiesz o moim życiu? Inet sprzyja tworzeniu wirtulanych wcieleń i złudzeń.
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    Amazonko spasuj troszkę w pewnych sprawach i poruszaniu się po pewnych tematach, które w zupełności Ciebie nie dotyczą....
    Posmakuj bycia w ciąży a potem matką aby się wypowiedzieć w wielu kwestiach....
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    dziewuszki, widzicie gdzie jesteście??? to forum o poronieniach, miejsce, gdzie wspierwamy się po przejściach, a wy tu jakieś niesnaski wprowadzacie... Amazonko, proszę, przystopuj trochę, zostaw choć tą dyskusję, proszę....
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 18th 2007
     permalink
    Popieram niewprowadzanie niesnasek.
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJun 19th 2007
     permalink
    dzięki :)
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    • CommentAuthorskarbie
    • CommentTimeJun 19th 2007
     permalink
    Nie klocic sie!!! Czasem lepiej napisac o jedno zdanie za malo, niz za duzo!!!
    Niech sie wypowiadaja osoby, ktore sie rozumieja, bo maja podobne doswiadczenia!
    Reszta niech sobie czyta i nie kloci sie!!! Jak Giga napisala - ten topik ma sluzyc wspieraniu sie. To nie miejsce...
    Troche wyczucia
    --
    •  
      CommentAuthorharpijka
    • CommentTimeJun 20th 2007
     permalink
    no to ja dla odmiany w temacie wątku kilka zdań:

    Mam za sobą 2 poronienia:
    Pierwsze w 2002 roku - puste jajo płodowe, ciąża obumarła w ok 7 tygodniu, plemienie zaczęło się w 10, zabieg. Żadnych badań wtedy, następnego dziecka nie chciałam, z tamtym partnerem rozstałam się niecałe pół roku później i z perspektywy czasu uważam, że dobrze się stało
    Drugie poronienie w 2007 roku w styczniu - 6 tydzień - plamienia + leżenie prawie od początku - zabieg. Moje przypuszczenia + wynik his-pat wskazują że zarodek nie zagnieździł się - w trakcie tamtego cyklu miałam robiony monitoring i było cienkie endometrium. (to był pierwszy cykl staraniowy)
    Duphaston łykałam w fazie lutelanej razem z bromergonem(cały czas). Następny cykl miałam 30dniowy, z 11dniową lutealną i kolejny cykl tak samo. Odczekałam 2 cykle, potem się staraliśmy. Czyli 3-ci cykl po poronieniu był już ze staraniami i tu dodałam już duphaston.
    Udało się w drugim cyklu staraniowym i obecnie trwa 9 tydzień :)) I wszystkim Was kochane dziewczynki z aniołkami życzę rychło tego samego.
    --
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeJun 20th 2007
     permalink
    U mnie po poronieniu własnie mija czas przerwy i gin daje zielone światło, postanowilismy że spróbujemy po urlopie w sierpniu, cała sie trzęsę jak pomyślę że mogłoby mnie spotkac znów to samo...:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorhimeko
    • CommentTimeJun 22nd 2007
     permalink
    a ja właśnie jestem po poronieniu, chyba z powodu infekcji wirusowej, ale lekarze nie są pewni; zobaczymy jaki długi będzie ten cykl i następne, a potem wznowienie starań
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJun 22nd 2007
     permalink
    no to przesyłam furę pozytywnych myśli i siły himeko! i trzymam kciuki za wznowienie staranek, owocnych oczywiście!!!
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorhimeko
    • CommentTimeJun 22nd 2007
     permalink
    dzięki giga :-) staranka będą owocne prędzej czy później!
    • CommentAuthorJedyna
    • CommentTimeJun 29th 2007
     permalink
    U mnie też jest po poronieniu. Wszystko ładnie się zapowiadało: swoje (na spółkę z bankiem) mieszkanko, perspektywa przedłużenia umowy w pracy, wykresiki pokazywały dni płodne i zadziałaliśmy. Piękne 5 tygodni za nami...Ostatnio byłam na zabiegu usunięcia nadżerki, możemy się starać o dzidziusia za jakieś 3 miesiące. Tyle, że ja już mam niemałą blokadkę psychiczną, bo tamto poronienie było samoistne, nie chcę przeżywać tego samego. No i oczywiście jak problemy spadają na łepek to wszystkie: z pracą - nie przedłużą mi jednak umowy.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 29th 2007
     permalink
    Jedyna ja też nie chciałam, mówiłam że nigdy więcej, że nie chcę tego strachu itd itp ... przez 2 miesiące a potem zaczęła pojawiać się myśl, ze może... "naprawiłam" nadżerkę, moment poczekałam i udało się. Strach był i jest, czarne myśli wracają tak samo jak wątpliwości w słuszność tej decyzji.
    Gdy powiedziałam podczas USG (okolice 11 tyg gdy nie wiadomo było czy dzidzi jest na tyle silne by wygrać z krwiakiem bakcylem i innymi komplikacjami) pani doktor że chyba źle zrobiłam, że mogliśmy poczekać jeszcze itd popatrzyła na mnie i z uśmiechem powiedziała że to będzie najbardziej ukochane i rozpieszczone moje dziecko i sprawi nam niejedną wielka radość i dumę :) Tej p dr nie lubię jest mało miła i chamska ale wtedy właśnie te jej słowa dodały mi sił ... Wierzę że każda dziewczyna po poronieniu ma zdwojoną siłę i zdwojoną miłość by walczyć o maleństwo ... Strach da się zagłuszyć i zniszczyć ale wiadomo potrzeba czasu ...
    --
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeJun 29th 2007
     permalink
    tak tylko ten strach najgorszy , ze to się moze powtórzyć.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 29th 2007
     permalink
    Zuza wiem niestety mnie prześladował do 20 tyg a potem znów wrócił (mój synek odszedł w 19tc) Bałam się bardzo jak dam radę psychicznie i nie raz płakałam, nadal się boję ale to już inny strach... trzymam kciuki by i Wam się udało zniszczyć stracha i tulić szkraba w ramionkach ....
    --
  3.  permalink
    ja poronilam 12 kwietnia...w 5tc...poronienie samoistne....podjelam decyzje ze bede sie starac od razu....jestem teraz w 11 tc....
    --
  4.  permalink
    patrycja to trzymaj sie dzielnie!!! POWODZENIA
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 1st 2007
     permalink
    Patrycja trzymam kciuki
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJul 2nd 2007
     permalink
    patrycja - ty szczęściaro :)))
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJul 2nd 2007
     permalink
    ja poroniłam już tak dawno, że nawet nie jestem pewna, czy to było czy to tylko sen... nie boję się starać, ale zapewnie jak wreszcie się uda, to początek bedzie ciężki, bo donosiłam tylko do 5 tygodnia :(
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
  5.  permalink
    giga trzymam za ciebie kciuki......
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 23rd 2007
     permalink
    Giga będzie dobrze !!!
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJul 23rd 2007
     permalink
    nie dziękuję :)))
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    • CommentAuthoraluna80
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    Ja swoje dziecko straciłam 14.01.2007 w 9tc. Nie miałam robionych żadnych badń poniewaz lekarze stwierdzili ze "czasami tak się zdarza" i ze moge nsie starac za około 3 miesiące o kolejne. Od początku przeczówałam że coś z tą ciążą bedzie nie tak gdyż po 1 miesiącu starań zaszłam w nią, wiedziałam że to za łatwo z tego wzdlędu że od kiedy zaczełam miesiączkować moje miesiączki były bardzo nieregularne czyli prawie ich nie miałam albo miałam po wywołaniu progrsteronem, lub jak mi przepisywali pigułki antykoncepcyjne. Miałam nawet robione badania na poziom hormonow ale wszystko było ok. lekarze mowili że po ciąży wszystko sie wyreguluje.i niestety mieli racje albo stety bo teraz po poronioeniu cykle mi sie wyregulowały i wszystko jest ok pozatym tylko że przez to straciłam dziecko. Teraz po 3 miesiącach starań udało się znowu jestem w ciąży :bigsmile: i wiem że tym razem będzie wszystko ok jak na razie nie mam żadnych plamień bóli skurczów choć to dopiero 5 tydzień ale poprzednio w dniu spodziewanej miesiączki miałam plamienia trzymajcie za mnie kciuki pozdrawiam
  6.  permalink
    aluna trzymam za ciebie kciuki (az 4 bo w sumie to tez jest nas dwoje) wierze ze kazdej z nas sie uda......
    --
  7.  permalink
    aluna trzymaj sie , dbaj nie przemeczaj dużo odpoczywaj,poprostu dmuchaj na zimne i już!ja tez miałam zagrozenie poronieniem lezałam z krwawieniem w szpitalu ale tez słyszalam ze jak poronie to czasem sie tak zdarza cóż sama natura itd a mnie te teksty nie pocieszały wcale.naszezcscie wszystko jest dobrze do 12 tyg miałam wszelki zakaz wysiłku seksiku i tylko lezenie a teraz juz wszystko normalnie , chodze do pracy itd.POWODZENIA
    ubranka dzieciece
    --
  8.  permalink
    dziewczyny wiecie co ,ja nie wiem czy dobrze robie ale czytam na stronie www.poronienie.pl takie rózne wypowiedzi dziewczyn które poroniły.Chyba mam już tak że po tym co mi sie na poczatku przytrafiło to cały czas sie tego obawiam i dlatego chce wszystko na ten temat wiedziec.Może to źle , może powinnam tylko pozytywnie mysleć ale cały czas mam odruch sprawdzania w nocy czy wszystko w porzadku,czy nie jest między nogami za ciepło,czy czasem nie leci krew.To już mi chyba pozostanie do końca ciaży.Pobyt w szpitalu nie byłby taki zły gdyby nie przypadek dziewczyny z pokoju obok która poroniła..tak głośno płakała...a ja już miałam najgorsze myśli ze to mogłam byc przeciez ja!
    a przeciez dzien przyjazdu do szpitala pamietam z najdrobniejszymi szczegółami.Że była to sobota , ze M pojechał do Poznania a ja wstałam dopiero o 11.Tak mi sie super spało.Obudziła mnie siostra mojej mamy z zaproszeniem na kapusniak.Nic nie podejrzewałam,szłam sobie spacerkiem na druga strone ulicy.Panietam jak poszłam do ubikacji i czułam jak sie ze mnie coś wysuwa...potem widziałam sama krew...ale to co ze mnie wyszło nie dawało mi spokoju..pamietam zamknięte oczy i ręke włożoną w toalete.wyciagnełam wielki 5 cm skrzep,łzy napłynęły do oczu ale go wyrzuciłam i spłukałam...troche załuje.Pamietam co powiedziała ciocia-nie martw sie jak sie roni to sa krwawienia jak na miesiączke.A ja własnie takie miałam!!!!Tyle ze bez bólu...Pamietam telefon do lekarza jak kazał przyjechac na oddział i telefon do M zeby wracał szybko.Po drodze do domu płakałam jak bóbr mawet nie wiem jak doszłam,ale od razu sie spakowałam-wiedziałam że bedzie zabieg jak nic.M przyjechał pojechalismy.godzine czekalismy na jakiegos lekarza.Przyszła bardzo miła Pani i zaprosiła mnie na badanie.To było najbardziej delikatnie przeprowadzone badanie jakie do tej pory miałam.I jej magiczne słowa ...nie , nie do mnie tylko do położnej-płód 6tydzien z echem serca.
    Nie miałam odwagi zapytac lekarza wprost-jesli płód nadal jest,to co wyszło z emnie w toalecie??
    Teraz juz wiem-słaby zarodek bliżniaczy którego organizm sam wydalił,zapytałam niedawno swojego lekarza.NIe chce nikomu w rodzinie opowiadac tego bo po co im to,tylko M wie.ale jak czytam te wszystkie wypowiedzi dziewcyzn które poroniły...tak bardzo niektóre sa podobne do mnie...tylko ze ja jestem w ciaży .I powiem Wam że nigdy w życiu jeszcze nikim tak sie nie przejęłam jak ta dziewczyną z pokoju obok.widziałam jej rozpacz,widziałam jak pielegniarki prowadziły ja na zabieg...i drżałam że jutro ja moge tam lezec.
    Życze Wam abyscie doczekały sie swoich maluszków w brzuchu bo po tym co przeszłyscie naprawde w pierwszej kolejnosci-ja tak uwazam-Wam sie należy.Wybaczcie ze sie tak rozpisałam ale i tak nikomu tego więcej nie bede miała potrzeby opowiadac.Pozdrawiam

    ubranka dzieciece
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeAug 6th 2007
     permalink
    cisteczko... brak mi słów... ale masz przejścia za soba.... i szczęście w nieszczęściu, że drugie maleństwo w tobie zostało... trzymam kciuki, żebyś donosiła zdrowe maleństwo i urodziła je dopiero za te 124 dni :hugging:
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.