A ja sobie siedzę w połowie FL, ale jakoś bez emocji - i dobrze. Pomyślałam sobie, że kilka cykli spiszę "emocjonalnie" na straty, bo nakręcanie się nie zrobi nikomu dobrze. Ale póki co wydają się być poprawne, więc nie ma źle :D
to chyba najcięższe;/ gdyby chociaż sygnały były spójne a u mnie wczoraj temp w dół- to test wątpliwy, a dziś temp w górę (36,9), to test negatywny i śluz różowawy;/ oszaleć idzie:PPP racjonalnie staram się skupić na opcji "czekam na okres", ale podświadomie wyszukuję sygnałów zaciążenia:PPP
Cześć Dziewczyny...Bonim ja też staram się wyluzować i żeby nie myśleć obsesyjnie o @ zamierzam wybrać się na spacer nad morze i zmienić kolor włosów na wiosnę :))) ...odkąd pamiętam mam zawsze jasny blond i właśnie zapragnęłam zmiany na miodowy, herbaciany blond :))) ...zobaczymy czy nie będę żałowała
Kachaw - współczuję :( . Chyba wszystkie tak bardzo pragniemy ponownie być w ciąży, że nasłuchujemy i modlimy się o najmniejszy sygnał :) Trzymam kciuki za nas wszystkie :)
gosia oby tak dalej a ja czekam na @ chciałabym zeby juz w koncu przyszła bo dobija mnie to czekanie tymbardziej ze cały czas mysle ze za chwile sie pojawi
Kachaw witamy w tym specyficznym wątku-jedyne pocieszenie to takie, że człowiek nie jest sam w tym wszystkim! Ja chciałam się pochwalić, że dziś w 5-ty dzień od zabiegu, zrobiłam obiad, posprzątałam z mężem, kupiłam ziemię do kwiatów, doniczki, ramki do zdjęć i zamierzam wprowadzić kilka wesołych zmian w sypialni i łazience. Poza tym nadal czuję się nieswojo i odczuwam strach i lęk. Mam nadzieję, że to "normalne" i że to reakcja organizmu oraz że to minie. Mam L4 do 30.marca i to mnie też napawa strachem, jak to odbiorą/ają w pracy, mąż niby dzwonił i mówił, że ludzie mnie pozdrawiali. Nie chcę nikomu sprawiać trudności, ale co zrobić-muszę dojść do siebie. Każdy ma swój własny sposób i tempo dochodzenia do siebie. Buziaczki
Linden- to bardzo dobry znak, że pragniesz zmian-czytałam kiedyś artykuł, w którym było napisane, że tego typu pozytywne zmiany, bardzo korzystnie wpływają na człowieka, myślę że będziesz zadowolona z decyzji Dziewczyny życzę Wam przyjemnego wieczoru-obyście wszystkie zaciążyły-to najlepsza grupa wsparcia jaką "czytałam".
o kurczę, własnie wróciłam po weekendzie u Rodziców a tu tyle do nadrobienia:) Igisowa, gosia :D trzymam kciuki, aby bladzioch okazał się konkretnym + ;D kachaw, współczuję i witam w naszym gronie, pisz, wygadaj się- to pomaga!!! Dziewczyny, ja czuję, ze dzieki tej wiosnie, która zbliża się wielkimi krokami lista sukcesów z tygodnia na tydzień będzie się powiekszała, aż w końcu zdominuje tę drugą! Życzę nam wszystkim, żebyśmy już niebawem ciszyły się macierzyństwem!!!!
mnie dziś dopadł dołek - boję się, że nam się nie uda, martwię się, że muszę jeszcze czekać na leczenie tarczycy:( Wypłakałam się w rękaw mężowi, który powiedział, że jak nam nie wyjdzie, to adoptujemy maluszka;) Mam nadzieję Szklania, że masz rację i wraz z nadjeściem wiosny zawitają i do nas bociany:)
Pisz kachaw, nie martw się niczym, każda Cię zrozumie, bo każdy pragnie być tu zrozumiany-a to właśnie takie miejsce, które za jakiś czas będzie miejscem dwukreskowym dla nas wszystkich!!!!!!
to tak jak u mnie,u mnie tez pozno, 18-19 dc , qrcze ciagle zastanawia mnie to ,ze tak trudno zajsc pomimo ,ze wszystko ok, czy jest na to jakies wytlumaczenie?
to ja Ci powiem, jako mama biologiczno adopcyjna,ze nie ma zadnej róznicy w takich rodzicielstwach, kocha sie tak samo, troski te same, nerwy te same ;)
o kurcze, ale ta dyskucja w piorunujaccym tempie rosnie, nadrobie jutro ... i pozwole sobie poodwiedzac Was dziewczyny :P tymczasem napisze tylko cos do wczesniejsyzch postow: Martoos - misie wydaje ze duzo dziewczyn ma problemy z taczyca rowniez... ja osobiscie znam kilka ktore poronily i mialyntsh powyzej normy dla ciezarnych czyli poza poziomem 0,7 -1,8 uIU/ml. Wiadomo sa tez problemy z progesteronem, ale to aczej wczesne poronienia sa, a nie tak jak u mni w 13 tygodniu. No wiesz - CZARNoBYL... kot wi jaki to mialo wplyw na nas, wikszosc z nas byla wtedy mala... Oczywiscie zdaje sobie sprawy ze sa tez inne przyczyny, ale to tsh ktore mialam raptem 3,5 (na poczatku cazy, bo przed ciaza mialam 2) a potem w ciazy spadlo znowu do 2, ale widocznie juz za pozno...
no co ty ally tydzien to zdecydowanie za krótko...mi lekrze mowili ze moge wrocic po 2-3 tygodniach do pracy, wrociłam po 3 tyg tymbardziej ze mam prace fizyczną. Ale i nasza psychika tez potrzebuje odpoczynku
Ja miałam łącznie ze szpitalem 2 tygodnie, praca biurowa. Przy poronieniu w 11 tc miałam prawo do 8tyg macierzyńskiego, ale nie zdecydowałam się. Na zwolnieniu nie było też kodu ciążowego- wolałam żeby więcej osób już nie wiedziało o tym co się stało, żeby uniknąć tych pytań, wzroku i wypatrywania brzucha teraz.
Ja jutro idę po tyg L4 do pracy, te kilka osób które wiedziały że jestem w ciąży m.in dyrektor, kierowniczka i kilka bliskich koleżanek już wiedzą o poronieniu, poprosiłam kierowniczkę aby się tym dyskretnie zajęła, bo bałam się że wrócę i będą pytania i spojrzenia pełne litości, tego się boję najbardziej, nie potrafię za bardzo o tym mówić i nie chcę się rozkleić w pracy, ale więcej L4 też bym już nie chciała, jak się zajmę pracą to czas będzie pędził jak szalony i zanim się obejrzę już będzie koniec maja i będę mogła znów myśleć o staraniach, nie wiem czy moja psychika będzie gotowa bo najbardziej chyba bym się bała powtórki
Powrót do pracy do łatwych nie należy ale czasem faktycznie - lepiej zająć się pracą. Ja nie ukrywam - że regenerowałam się w domu i dobrze (jeśli można tak powiedzieć mając na uwadze to wszystko) mi było na zwolnieniu. A po zabiegu byłam na L4 prawie miesiąc. No ale to pewnie zależy od naszego zdrówka, od rodzaju racy i od lekarza.
eveke,nie mierze pierwszy raz ,ale nie mam wykresu a chcialam sie podzielic tempka
montenia,no miejmy nadzieje,ze to za wczesnie,chociaz wczesniej pisalam ze cien wychodzil mi w 2 ciazach w 11dpo, dzis 11 dpo i qtwa nic nie widac tempka tez spadla do 36,7
goska witaj z rana ,dobrze ze u ciebie lepiej,ja mam dola