Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthormaaalusia
    • CommentTimeJan 21st 2013
     permalink
    dopiero 30 stycznia, jestem na zwolnienieu leze wiekszosc dnia i jesli moge w ten sposob czemus zapobiec to zapobiegne a jesli cos jest nie halo- jeszcze tydzien i bedzie decyzja co robic. martwie sie, ze maluszkowi cos sie stalo, ale teraz juz bardziej wierze w to ze moze jednak wyolbrzymilam objawy.. na razie w ogole nie plamilam ani nic, temperature mam dalej podwyzszona, pobolewaja mnie piersi ibrzuch, no i jak pisalam chodze bardzo czesto do toalety. a no i ostatnio doszla jeszcze wrazliwosc na zapach piwa- strasznie mi smierdzi piwo a je uwielbiam... no i wpis o tej becie ze powyzej jakiejstam wartosci nie rosnie juz tak szybko tez mnie uspokoil. podsumowujac- musi byc dobrze. :) na pewno dam znac co sie okazalo :)
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeJan 21st 2013
     permalink
    Jeśli cycki bolą i inne objawy są to nie ma się co martwić. U mnie pierwszym objawem, że coś jest nie tak, był nagły zanik wszystkich objawów ciąży.
    -- [*]
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeJan 21st 2013
     permalink
    U mnie bylo tak jak u blanki
    Blanka jak sie czujesz?
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeJan 21st 2013
     permalink
    Co tu pisać...popłakuję, miewam dołki, żal, tracę nadzieję, bywa też lepiej, gdy myślę, że będzie dobrze.
    Trudne było też zetknięcie się z pytaniem córci, chciała posłuchać dzidziusia w brzuszku...musiałam jej powiedzieć, że dzidziusia już nie ma, że nie rósł, że tak się zdarza...wszystko to trzymając swoje emocje i głos na wodzy. Kazała sobie powtarzać to z pięć razy...dość często teraz pyta o umieranie...
    Przyszła do mnie ostatnio przyjaciółka z 4 miesięcznym synkiem...nie mogłam na niego patrzeć, uciekałam wzrokiem, płakałam...ten stan kiedyś minie...mam nadzieję.
    -- [*]
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 21st 2013 zmieniony
     permalink
    Blanko minie ten stan, przecież kiedyś musi...
    U mnie też czasem łzy w oczach się zakręcą, ale w głowie powtarzam sobie ciągle, to co dyktuje mi serce, że nam się uda, że wkrótce znów będziemy w ciąży!
    Wierzę w to.
    A teraz próbuje zająć myśli.
    Czytam dużo, zaplanowałam wyjazd walentynkowy, szukam kwatery na wakacje. Trafiłam na fajną stronkę z apartamentami w Chorwacji.
    Mam w planie zacząć ćwiczyć.
    Tylko teraz nie wiem czy nie jest jeszcze za wcześnie na aktywność fizyczną. Jutro od zabiegu będą 2 tygodnie. Poczekam do wizyty u lekarki i się Jej zapytam czy już mogę zacząć ćwiczyć.
    Chcę zrobić coś dla siebie.
    Staram się tak żyć, żeby nie zwariować.
    Dziś byłam z psem na spacerze, w parku. Przechodziłam obok tej ławeczki, na której siedziałam dzwoniąc do mojej najlepszej przyjaciółki, mówiąc Jej radosną nowinę. Było to w listopadzie tamtego roku. Łzy mi poleciały... Popłakałam się.Wspomnienia wróciły! Ależ ja byłam wtedy szczęśliwa...

    Musimy się trzymać!
    Blanko, Bonim, pozostałe dziewczyny, zobaczycie, jeszcze zagościmy w temacie "przyszłych mamuś" i dotrwamy tam do końca, a później będziemy na "rozpakowanych mamusiach"!
    Nooo kurczę, będzie tak! TAK!

    Treść doklejona: 21.01.13 23:08
    Dorit: Onekiss, jak przeczytałam o tym co sie wydarzylo, to mnie scieło z nóg
    nie wiedziałam co napisać, tak bardzo sie z Toba cieszylam..

    Przytulam mocno, trudno w tej stracie znaleźć jakiś sens...
    b dziekuje ze dzielisz sie z nami, mysle ze to b pomaga innym dziewczynom, kobietom
    odnaleźć sie w żałobie.

    Jestem z Wami w codziennej modlitwie Blanko i Onekiss.


    Dorit dziękuję.
    Modlitwa - w niej znalazłam ukojenie. Ja, pierwsza "wierząca - niepraktykująca" IV, a może już nawet V Rzeczpospolitej Polskiej.
    Samą mnie to zaskoczyło.
    Jednak jest COŚ metafizycznego w tym.
    A może po prostu szukałam własnego sposobu na ogarnięcie tego wszystkiego?
    Nie wiem. Zresztą nieważne.
    Ważne, że odnalazłam GO na nowo i mam siłę do podjęcia dalszej walki o nasz CUD.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 21st 2013
     permalink
    Dziewczyny będzie dobrze, a lista w tym wątku jest chyba najlepszym tego świadectwem :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeJan 22nd 2013
     permalink
    Blanko,wszystko minie,nie do konca bo bedziesz pamietac, ele juz bez takich emocji, ja nadal czuje pustke..
    One kiss dobrze,ze zebralas sie w garsc,tak jak eveke pisze, bedzie dobrze
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeJan 22nd 2013
     permalink
    Też znajduję ukojenie w modlitwie, do Boga,Matki Boskiej, św.Dominika...tylko dzięki modlitwie zasypiam. Oddaję wyżej to wszystko na co nie mam wpływu i nad czym nie panuję...
    -- [*]
    • CommentAuthorjahela
    • CommentTimeJan 23rd 2013
     permalink
    Dziewczyny, może którejś z Was pomogą moje wypociny...po to piszę tego bloga, żeby wspierać, dzielić się doświadczeniem...http://mamamabloga.wordpress.com/2013/01/23/przemyslenia-i-poradnik/

    Każdej z Was po poronieniu jeszcze raz przesyłam ciepłe uściski i pozytywne myśli:)
    -- www.mamamabloga.wordpress.com
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 23rd 2013
     permalink
    Badania po poronieniu należy zrobić przed upływem 6 tygodni po zabiegu, tak?
    Zrobiłam sobie listę badań, jakie chciałabym zrobić.
    oto one:
    prolaktyna,TSH, LH, FSH, testosteron, estradiol, ft3, ft4,anty TPO, morfologia, glukoza, przeciwciała antykardiolipinowe IgG i IgM.
    Wizytę mam u ginki w poniedziałek.
    Jakie badania powinnam jeszcze uwzględnić na tej liście?
    Chcę z lekarką skonsultować listę badań, ale nie wiem czy uwzględniłam te najważniejsze.
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeJan 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Zauważyłam dziś, że rano ciężko mi wstać z łóżka, chętnie bym spała i spała. Otrzeźwiło mnie to. Nie mogę popadać w depresję. Żałoba, żałobą ale chcę wrócić do normy, stanąć na nogi, wzmocnić się i iść dalej.
    Wstałam, umyłam się, ubrałam, wstawiłam pranie, wyprałam koszule ze szpitala, oddam je z powrotem teściowej. Wrócę do swoich nocnych halek. Zadbam też o ciało, bo jakoś zapomniałam o nim...
    Posprzątałam cały dom. Czuję się lepiej.
    -- [*]
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Super Blanko :kissing:
    Nadchodzi taki czas, że pora "wstać i iść dalej".
    Ja też zaczęłam od uporządkowania mieszkania. Wszystkiego, łącznie z każdą półką,szufladą.
    Trochę mi to zajęło. Nie to, że taki syf miałam, ale trochę metrów do sprzątania jest.
    Jak skończyłam to poczułam, że będzie dobrze, że dam radę.
    Kiedyś też spotkałam się ze stwierdzeniem, że jak uporządkowany dom jest, to i życie staje się bardziej uporządkowane. ( nie wiem czy to czasem nie pojęcie zaczerpnięte od "perfekcyjnej pani domu") :shamed: Chociaż bardziej podoba mi się wyczytane tu na forum pojęcie "perfekcyjna pani sromu" :wink:

    Blanko idziemy dalej, po nasz CUD!
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeJan 23rd 2013
     permalink
    :D:D:D pani sromu jest wspaniała!!!
    OneKiss idziemy dalej, po nasz cud!
    -- [*]
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 23rd 2013
     permalink
    Onekiss chyba miałaś te badania robione wcześniej, chodzi mi o te morfologię, glukozę. myślę, że prolaktyny nie ma sensu zrobić, bo jest naturalnie wysoka. Najlepiej zapytaj swojej lekarki jakie masz badania zrobić, może jeszcze wymazy na obecność bakterii?. ja dopiero teraz zrobiłam p/ przeciw kardiolipinowe, wyszły mi w normie.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 24th 2013 zmieniony
     permalink
    Ally ja sobie sama tą listę badań zrobiłam, wizytę mam w poniedziałek, na pewno ją skonsultuję z lekarką.
    Prolaktynę myślałam, żeby zrobić, bo ja mam z nią problem, brałam bromergon. Pewnie do niego wrócę od poniedziałku.
    Glukozę chciałam zrobić, bo miałam wysoki poziom cukru na początku ciąży, przeszłam na dietę (weliminowałam cukier, węglowodany), cukier spadł ładnie. Chciałam zobaczyć jaki jest teraz.
    Jestem ciekawa co moja ginka powie. Obawiam się, że może powiedzieć, że po pierwszym poronieniu badań się nie robi. Ale ja będę nalegać. W końcu sama za nie płacę, więc będę chciała je zrobić.


    Dziewczyny chciałam Wam jeszcze wkelić audycję radiową, mi bardzo pomogło słuchanie jej.
    Słuchał jej mój mąż, tatuś i brat - najbliższa rodzina. Bo ja nie potrafiłam do końca powiedzieć, co siedzi mi w sercu na dnie.

    "Audycja radiowa-Dziecko, które odwróciło się na pięcie"
    --
    •  
      CommentAuthorasiunia899
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    Kasiu ja bardzo polecam zrobić sobie posiewy : (Mój ginekolog mówił że to częsta przyczyna)
    - Chlamydia trachomatis (wymaz z szyjki macicy)
    - Mycoplasma (wymaz z szyjki macicy)
    - Ureaplasma (wymaz z szyjki macicy)
    --
    •  
      CommentAuthorMinia85
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    asiunia potwierdzam, mam koleżankę, u której zdiagnozowali ureoplasmę po dwóch poronieniach i po wyleczeniu donosiła ciążę. Są w internecie do kupienia testy za około 300zł na wszystkie 3 bakterie(przynajmniej 3 lata temu były), a ja poszłam do diagnostyki i tam zmieściłam się z tego co pamiętam w 120zł. Było to 3 lata temu, więc nie wiem, jak teraz
    --
    •  
      CommentAuthorasiunia899
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    ja zrobiłam u ginekologa każde z badań kosztowało 60 zł. biorą posiew wygląda to jak pobranie cytologi.
    Mi posiewy wyszły dobre, więc, nie to było przyczyną.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    Asiu, czyli moja lekarka może mi pobrać te badanie? Znaczy pobrać wymaz i przesłać do laboratorium?

    Zapiszę sobie te badania w notesie.
    Dziękuję Asiu.
    --
    •  
      CommentAuthorasiunia899
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    Jestem pewna że może Ci je pobrać, tym bardziej, że sama sama za nie zapłacisz
    Ja robiłam też badanie genetyczne, ale jest dość drogie :( a żeby mieć je za darmo jedno poronienie to dla nich za mało :( dziwne podejście nawet mój ginekolog był na to zły...
    badanie genetyczne czyli kariotyp kosztuje 900zł od osoby. a M też musi je sobie zrobić.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 24th 2013 zmieniony
     permalink
    OneKiss: Badania po poronieniu należy zrobić przed upływem 6 tygodni po zabiegu, tak?


    raczej po około 6 tyg... jakby trochę na logikę wiadomo, że świeżo po ciąży wszystko jest rozregulowane i skacze- moim zdaniem strata kasy, bo wyniki nie będą za bardzo wiarygodne.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 24th 2013 zmieniony
     permalink
    6 tygodni po zabiegu czy przed upływem 6 tygodni od dnia zabiegu?
    Różnie piszą.
    Może najlepiej będzie w 6 tygodniu po zabiegu zrobić i już.
    Jestem strasznie ciekawa stanowiska mojej lekarki.


    Asiu drogie te badania genetyczne. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby robić ich u nas.
    Ja chcę zrobić te podstawowe badania.
    Liczę na to, że genetycznie jestem zdrowa, mąż też ( ma już jedno dziecko, jest całkowicie zdrowe).
    Chyba, że ten kariotyp tez się zmienia z czasem, jak np. wyniki nasienia mogą być całkowicie różne w odstępie kilku miesięcy.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 24th 2013 zmieniony
     permalink
    OneKiss nie musisz sztywno 6 tyg po zabiegu, możesz i później chodzi o to , że im bliżej po ciąży tym hormony są po prostu rozchwiane...
    a przeciwciał antykardiolipinowych już na bank nie robi się szybciej jak 6 tyg od zabiegu! (to mam info od 2 lekarzy)

    a co do drogich badań genetycznych, nie ma się co dziwić , że po 1 poronieniu nie kierują... dziewczyny poronienie trafia na prawie 50% ciąż , odsetek ogromny, a najczęściej to tzw selekcja naturalna... jakby tak każdego po 1 poronieniu mieli kierować....
    z resztą pamiętam czas po poronieniu, byłam gotowa wydać kupę szmalu i zrobić wszystko... ale poźniej dziewczyny też trochę mnie ostudziły i dobrze... możemy i zrobić 100 dodatkowych badań a nic nie wyjdzie...
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    eveke: dziewczyny poronienie trafia na prawie 50% ciąż , odsetek ogromny, a najczęściej to tzw selekcja naturalna... jakby tak każdego po 1 poronieniu mieli kierować....
    z resztą pamiętam czas po poronieniu, byłam gotowa wydać kupę szmalu i zrobić wszystko... ale poźniej dziewczyny też trochę mnie ostudziły i dobrze... możemy i zrobić 100 dodatkowych badań a nic nie wyjdzie


    Eveke dobrze piszesz. Ja już sama zaczęłam się zastanawiać, czy nie "świruję lekko" z tymi badaniami.
    Zawsze zawierzałam gince.
    Uważam, że dobrze mnie leczyła, prowadziła. Chociaż wiadomo, ile lekarzy, tyle opinii.
    Jak Ona mi powie, że idziemy dalej, to pójdziemy.
    Bo znając mnie, zaraz sobie nakładę do głowy o tych badaniach, później wynikach i dopiero prolaktyna ( hormon stresu) zacznie wariować.
    A tak wiem, że BĘDZIE DOBRZE, tego chyba będę się trzymać.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 24th 2013
     permalink
    Ja jestem taką osobą "czynu" , miałam wrażenie , że muszę wszystko przebadać, muszę coś robić... to taka niemoc po poronieniu , bo ani to nie można od pierwszego dnia się starać... i tak czlowiek w tej niemocy szuka ukojenia w działaniu...
    jeśli masz dobrego lekarza to mu trochę zaufaj... za jakiś czas zrób hormony kontrolnie, chlamydie też warto sprawdzić- mi ginek polecił akurat na cykl przed tym jak zaszłam- bo i ona może powodować przeszkodę w zajściu...
    Będzie dobrze dziewczyny, macie moje kciuki :bigsmile:
    --
    • CommentAuthormaaalusia
    • CommentTimeJan 25th 2013
     permalink
    beta 45000 !! jupi !! :))) teraz oczekiwanie na usg i zobaczymy co dalej. dziewczyny ogromne dzieki za wsparcie, jednak tylko baba babe zrozumie ;) pozdrowienia i usciski dla wszystkich forumowiczek :*
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJan 25th 2013 zmieniony
     permalink
    Ja po ciąży biochemicznej, która była 3 miesiące po poronieniu nastawiłam się na komplet badań. Normalnie wszystkie chciałam zrobić...teraz z perpektywy czasu widzę, że nie miało to by większego sensu. Bardzo dużo kobiet roni teraz ciąże, myślę, że dopiero po dwóch, a nawet trzech poronieniach warto szukać przyczyny, bo to już prawdopodobnie nie przypadek. No a często to jedynie wlaśnie przypadek.......

    Zrobiłam jednak TSH, Posiew z szyjki macicy w kierunku Ureaplasmy itp i jeszcze coś tylko nie pamiętam..
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormaxiulka
    • CommentTimeJan 25th 2013
     permalink
    Dziewczyny ja właśnie czekam na @, moje maleństwo przestało się rozwijać.
    Dzisiaj ostatnia potwierdzająca betka.

    będzie dobrze kobitki ... nasze aniołki tam u góry na pewno czuwają :)
    buziaki
    --
    •  
      CommentAuthorasiunia899
    • CommentTimeJan 25th 2013
     permalink
    Maxiulka 3maj się kochana :*
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeJan 26th 2013
     permalink
    Tak bym chciała odciąć emocje i bez problemu wchodzić pod wykresy kobitek,które zaszły w ciążę ze mną...nie umiem, boli, choć one zasługują by się z nimi cieszyć. Uciekam wzrokiem od suwaczków, zdjęć usg. Przepraszam...
    -- [*]
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeJan 26th 2013
     permalink
    Dziewczyny przejdzie wam,chociaz w glebi serca blizny zostaną
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 26th 2013
     permalink
    Blanko, ja doskonale rozumiem.
    Ja sama mam wspaniałą przyjaciółkę, razem w ciążę praktycznie zaszłyśmy i ja - mimo kilkunastu prób - nie jestem w stanie kliknąć w link do "karty ciąży".
    Przeprosiłam Ją, ona wszystko rozumie,jest kochana! A ja sama z tym źle się czuję. Ale nie potrafię, nie mogę, a tak bardzo chcę, a jednak nie ma sił.

    Ja wychodzę powoli na prostą, uśmiecham się, żartuję.
    Chociaż w głębi serca mam wrażenie, że nie powinnam.
    Że powinnam zaszyć się w swej rozpaczy, żalu,płakać, rwać włosy z głowy, szukać winnych, bo mogę zostać odebrana jako ta, która nie rozpaczała po stracie dziecka zbyt długo, że go nie kochałam tak mocno jak powinnam, bo starałam się szybko pozbierać i zacząć nowy rozdział.
    Ale jest we mnie chęć zrobienia kroku naprzód.
    Jestem gotowa ruszyć dalej.

    Bonim ma rację "w głębi serca blizny zostaną", ale trzeba żyć dalej, postarać sobie to wszystko poukładać, żeby nie zwariować.


    Maxiulka bardzo mi przykro, że Ciebie dotknęła taka tragedia. Nie do opisania jest to, co czujesz, jak żal rozrywa serducho, łzy same lecą.
    Przytulam Cię mocno!
    Daj sobie czas, za łzy.
    To potrzebne jest.


    Asiu :heartbounce:
    --
    •  
      CommentAuthormartusiabb
    • CommentTimeJan 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Witajcie dziewczyny. Dawno tu nie zaglądałam...
    To smutne,że jest nas na tym forum coraz więcej:(
    Od mojej straty minęło 5 miesięcy. Straciłam maluszka w 20 tc. Może to, co napisze wydaję się proste i banalne, ale czas naprawdę leczy rany. Dziewczyny, z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Trzeba iść do przodu,nie zatrzymywać się, zacząć nowe życie.
    Ja po stracie bardzo szybko wróciłam do pracy i normalnego życia i uważam ,że był to dobry pomysł.
    Też czasami miewam gorsze i smutniejsze dni, szczególnie wtedy,kiedy pomyślę ,że nasz skarb byłby już teraz z nami. Ale myśl,że znowu możemy się starać o kolejną ciąże daję mi dużo pozytywnej energii :)

    OneKiss - ja robiłam badania kariotypu na nfz; trzeba mieć tylko skierowanie od lekarza prowadzącego, który ma podpisaną umowę z nfz.

    Trzymajcie się ciepło kobietki :*
    Nasze Aniołki czuwają teraz nad nami :*
    -- "Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi zawodu; przyjdzie - zrobi niespodziankę."
    • CommentAuthorjahela
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    Ja jestem po dwóch poronieniach w jednym roku (2012). Pierwsze było puste jajo, a potem brak bicia serca w 10 tygodniu....nei zrobiono mi żadnych badań...sama zrobiłam tylko wszelkie toksoplazmozy i inne tego typu (mam w domu 4 zwierzaki) i wszystko wyszło ok....lekarze mówią "wie Pani to mógł być po prostu pech"...trzeciego takiego pecha nie przeżyje psychicznie...ani mój mąż :( na razie nie myślimy o staraniach....jestem 4 miesiące po poronieniu, chodze do psychologa bo sama nie dałabym rady...
    -- www.mamamabloga.wordpress.com
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 31st 2013 zmieniony
     permalink
    martusiabb ja wiem, że każda strata jest bolesna, ale strata dziecka w wysokiej ciąży to musi być coś strasznego.
    Ja w głowie nadal mam dźwięk bicia serca naszego dziecka.
    Dziękuję za radę odnośnie badań.
    Jestem po wizycie, nie będę miała badań. Idziemy dalej. Wszystko się ładnie zagoiło, dobrze przeszłam zabieg i czas rekonwalescencji.
    Dostaliśmy "zielone światło" na starania. Od razu. Nie musimy odczekać tych minimum 3 miesięcy.
    I na wizycie, podczas usg wyszło, że własnie mam owulację.
    Czyli szybko się mój organizm zregenerował.
    Psychicznie tez się pozbierałam. Szybko?
    tak, bardzo szybko. żyję - sprzątam, gotuję, planuję powrót do pracy, zaplanowałam wyjazd, uśmiecham się. . . ja tak lubię się śmiać.
    Nie zapomniałam o naszym dziecku, ale wiem też, że zaraz znów będę w ciąży!
    nie pytajcie mnie skąd... ja po prostu to wiem.
    i wiem jeszcze jedno, moje nastawienie psychiczne pozwoliło mi tak szybko dojść do siebie. psychicznie i fizycznie.


    jahela dużo sił Wam życzę! Przykro mi, że takie tragedie Was spotkały.
    ja miałam tokso i inne badania robione w ciąży jak byłam. wyniki były okej.
    Kochana u mnie też niewiadomo co było przyczyną.
    Badania histopatologiczne nie wykazały zaśniadu, złych zmian w kosmówce, nic złego.
    Moja ginka mi powiedziała, że być może organizm nie był gotowy na ciążę. Miałam za sobą 2 lata intensywnego leczenia. Że ta ciąża była takim przygotowaniem organizmu do kolejnej, zdrowej, silnej! Że kolejna już taka właśnie będzie.
    My z mężem bardzo uchwyciliśmy się tej myśli.
    Najważniejsze, to przeżyć żałobę po swoim dziecku i znaleźć sposób na poradzenie sobie z bólem, żalem i starać się nie rozpamiętywać, nie liczyć tygodni, w którym już bym była tygodniu. Ja najbardziej boję się daty 10.07.2013.
    ale wierzę mocno, że w tym lipcu to ja już będę w ciąży!


    DUŻO SIŁ DZIEWCZYNY! nie jest lekko, nie jest łatwo. ale musimy iść naprzód.
    damy radę!
    --
    • CommentAuthorjahela
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Dzięki OneKiss za ciepłe słowa:) My na razie nie myślimy w ogóle o kolejnej ciąży..tzn ja myślę, a mąż nie jest gotowy. Powinien on jeszcze badania zrobić, ale ten zeszły rok tak go przybił, że nie ma siły na to:( ale daje mu czas. Ja potrzebowałam ponad 3 miesięcy, żeby wrócić do pracy. On tez musi mieć swój czas.

    Czytając Twój post OneKiss właśnie sobie uświadomiłam, że dokładnie rok temu byłam szykowana do zabiegu łyżeczkowania. Cholera...jednak we łbie siedzą te daty. Na pewno już łatwiej przez to przechodzę i czasami już tylko popłaczę sobie w kąciku....eh...


    Trzymam za was wszystkie starające sie kobitki kciuki, żeby ten 2013 był dla nas wszystkich cudowny:)
    -- www.mamamabloga.wordpress.com
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Musze to gdzieś wywalić...moja koleżanka zaszła w ciążę ok 2 miesięcy wcześniej niż ja, wszystko u niej ok, ma już brzuszek. Jest pracoholiczką, mówi, ze nie ma zamiaru karmić synka piersią, że po 2 miesiącach zatrudni niańkę i wraca do pracy(jest współwłaścicielka firmy swojego męża, wiec nikt jej nie goni). nieraz myślę o niej i jej podejściu do ciąży i dziecka i...czuje narastającą złość. Zazdroszczę jej i jestem wściekła. Tak bardzo pragnęłam tego dziecka, chciałam je karmić piersią, nosić w chuście byłam gotowa odłożyć swoje plany zawodowe na dalszą przyszłość by tylko być z tym maluchem. mi tę szansę odebrano, a ona, która tak o to wszystko nie dba, ma dziecko, cholera urodzi je i odda niańce a sama będzie rabotać w firmie. Z drugiej strony wiem, że takie myślenie jest bardzo niesprawiedliwe i czuję się złą kobietą...
    -- [*]
    •  
      CommentAuthormartusiabb
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    One Kiss - gratuluje zielonego światełka :) i nie masz czym się martwić. Każda z nas na swój sposób radzi sobie ze stratą. Ja też szybko doszłam do siebie, mimo,że straciłam ciążę w 5 miesiącu. Szybko wróciłam do pracy i codziennych obowiązków. Na początku było ciężko, bo na widok kobiet w ciąży i maluszków robiło mi się bardzo przykro i miałam łzy w oczach. I myśl,że dopiero za pół roku możemy się starać była dobijająca.
    Ale ten stan szybko minął; nawet nie wiem kiedy. Na początku myślałam,że może jest coś ze mną nie tak... Może wsparcie moich bliskich i wsparcie w pracy tak szybko mnie podbudowały. Może dlatego,że u mnie sytuacja była trochę inna; wiedziałam,że nasz maluszek nie ma szans na przeżycie i przygotowałam się psychicznie na jego odejście...
    Teraz też bardzo się boję,że sytuacja może się powtórzyć. Ale co ma być, to będzie. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, są niezależne od nas. Nastawiam się więc optymistycznie:) i wiem,że teraz musi nam się udać:)
    Blanka81- życie bywa czasem okrutne:( Ja wszystko robiłam przed ciążą i w ciąży książkowo a maluszek miał wadę letalną:/ Niektóre kobiety palą, piją i robią inne szkodliwe rzeczy a dzieci rodzą się zdrowe. I gdzie tu sprawiedliwość ?? Doskonale Cię rozumiem.Twoje zachowanie po stracie jest jak najbardziej normalne i naturalne:*
    -- "Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi zawodu; przyjdzie - zrobi niespodziankę."
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Blanka złość i żal to moim zdaniem normalne odczucia w takiej sytuacji i miałam mega podobną... nie.. wrecz identyczną sytuację z moją znajomą kiedy ja poroniłam... i szczerze miałam podobne odczucia... bo dlaczego ja tak bardzo chcę i nie mogę, nie mam, a ten co może i ma tego nie docenia...
    ale los się jeszcze odmieni :)
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Daga282 Eeeeee? Na co? Za co? Czuć nie mogę tego co czuję? Czy po prostu nie powinnam pisać niewygodnych, niepoprawnych politycznie tekstów. Tak się czuję i mam prawo tak się czuć i o tym pisać.:tongue::sad::devil:
    -- [*]
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    To normalne odczucia Blanko nie wiń się za to.

    Treść doklejona: 03.02.13 15:13
    Jest taka świetna książka ' o dziecku które odwróciło się na pięcie " naprawdę polecam, miałam ją gdzieś w pdf może znajdę ..
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Ja poproszę.
    -- [*]
    •  
      CommentAuthormartusiabb
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Jeśli jest taka możliwość, to ja również poproszę :) Słyszałam,że warto ją przeczytać. Nawet kiedyś w tv mówili o tej książce .
    -- "Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi zawodu; przyjdzie - zrobi niespodziankę."
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    ok mam, to wieczorem wyślę, zajmuje 25Mb, to jakby ktoś chciał to podajcie na priv maile
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    dziewczyny TUTAJ mozna pobrac PDF.
    --
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    O to już macie :-)
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthoryummy_mummy
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Jestem po drugim poronieniu. Pierwsze w czerwcu 2012, drugie 1 luty. W obu przypadkach obumarcie zarodka nastąpiło w 6 tygodniu ( brak echa zarodka). Za pierwszym razem w 8 tc miałam od razu zabieg łyżeczkowania, teraz zmieniłam gina i pierwsze dostałam tabletki naskurczowe, a po 6 godzinach (kiedy dostałam skurczy i zaczęłam krwawić)zostałam przyjęta na oddział i miałam zabieg. Czy są na forum dziewczyny po dwóch poronieniach? Jakie badania zalecił wam lekarz i w jakich odstępie po zabiegu? Co z refundacją NFZ? Kto powinien wypisać skierowanie - gin czy lekarz rodzinny?
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Witaj:) Bardzo mi przykro, ze spotkały cię te przykre doświadczenia. Myślę, że badania powinien zleca gin, ale nie wszystkie może wypisać na NFZ. Np o skierowanie na badanie hormonów tarczycy można molestować lekarza rodzinnego. Ostatnio usłyszałam od gina, że on może zlecać te badania tylko jeśli jestem w ciąży, a wtedy w ciąży jeszcze nie byłam ale i nie przeszłam jeszcze poronienia. Teraz, gdy okazało się, że ciąża obumarła, sam mówił, że gdy do niego przyjdę zleci różne badania.
    -- [*]
  1.  permalink
    Boje się dnia terminu mojego porodu był by już niedługo (24.02.13) i coraz bardziej boje się tego dnia:( Jak wy dałyście sobie rade w ten dzień??
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    24.02...nasza rocznica ślubu...przytulam mocno.
    -- [*]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.