a ja znowu rozentuzjazmowana:) właśnie stestowałam MEI TAI Lenny Lamb. REWELACJA!!! W niedzielę na 100% zamawiam taki dla nas. Bosko - natychmiastowe zakładanie, wiecej swodoby niż w chuście, szybciej, Mała zachwycona również:) Od razu sie uspokoiła. NO SUPER:))) jakby któraś była zainteresowana MT Lenny, to piszcie do mnie karolkol@gmail.com. Mogę przy okazji Wam zamówić. Razem kupimy to taniej bedzie dla każdej z nas:) Katy, nie zastanawiaj się. ps. tylko myślę, że dzieć musi być conajmniej mniej wiecej takiej wielkości jak małgoś:)
Wiesz wydaje mi się że mei tai niewiele i prawie niczym nie różni sie od zwykłego nosidła. Chusta mocno i w pełni podtrzymuje plecy a w tym dzieć wisi tak samo jak w nosidle tej klasy:
no to jest beznadziejne, TYPOWE nosidło. mam w domu dwa, które dali znajomi - nie załozyłabym zadnego, bo właśnie dziec wisi na kroczu - tragedia. a w MT tak samo jakw chuście - na stawach kolanowych - prawidłowo - w żabce. AND, nie wiem czy miałaś kiedyś na sobie MT - zapewniam cie - TO ZUPEŁNIE CO INNEGO! Niemal to amo co chusta, ale szybkosc, sprawność zakładania i swoboda jednak i moja i dziecka zdecydowanie wieksze. Po pierwsze MT nie jest usztywniany a po drugie ten sam typ utrzymywania dziecia co w chuście. Popatrz w necie - przyjrzyj się. A to zdjecie co wstawiłaś - brrr - faktycznie klęska jakaś.
Kako zawiązanie chusty zajmuje mi 2minuty a nawet i mniej. nie nie próbowałam MT i wątpię bym miała taką okazję ale nie jestem w stanie jakoś przekonać się do niego patrząc na foty. owszem czytałam o nim i są "ochy i achy" pod jego adresem ale tak jak napisałam wyżej - wg mnie dzieć w nim wisi i Antosia do niego się nie nadaje
tak czy siak moje dziecię jest jeszcze za małe na MT, gabi wiążę na kieszonkę. Muszę coś wykombinować bo Alex non stop płacze przez ten brzuszek !!! I tylko na rękach się uspokaja jak go kołyszę.
A może spróbuj w "x" - u mnie się sprawdza do tej pory od samego początku :) Mieliśmy z dwa podejścia ale za trzecim Szymon przestał płakac i uwielbia się chustowac. Co do MT - Szymon ma 7 miesięcy, siedzi już dośc dobrze, jest duży ale jeszcze za mały do MT. To dlatego że siedzi dośc a nie bardzo dobrze. Ogólnie jest to fajne nosidło, ale szybciej wiąże chustę, więc to średni argument. No cóż pewnie wprawa czyni mistrza. Myślę że MT się sprawdzi ale jak Szymon będzie dużo większy.
And MT dlatego tak wygląda jak zwykłe nosidło, bo siedzą tam już sztywne dzieci :) Ale tak naprawdę to się nie różni zbytnio od chusty. Jedynie sposób zawiązywania i tak jak napisałam muszą już to byc mocno siedzące dzieciaki :)
AND, wiesz, może po prostu sama jednak przy okazji stestuj. DZIEĆ NIE WISI - nie ma mowy. Obejrzałam dokładnie i właściwie identycznie niemal podparte jak w chuście. mi tez wiązanie zajmuje 2 minutki, ale jednak MT dużo wygodniejszy. I jak na mieście bede miała małą wyjąć, to chwilka, nie tarzam całej chusty po chodniku itp. CO od ceny, zapraszam pod mój wykres. AND, nie warto do czegokolwiek nastawiać się pozytywnie lub negatywnie tak maksymalnie, jeśli się nie spróbowało, nie oceniło samemu empirczynie ( wiem z doświadczenia) pozdrowienia
Niestety nie mam nikogo kto ma MT wiec nie mam okazji przymierzenia - zostaje przy moich chustach póki co bo i małym i mi jest wygodnie - jeszcze tylko naumieć sie wiązać 2 chusty na raz i będzie git hehehe 1 na plecy 2 na brzuch :D
jasne, masz prawo do własnego zdania, ale jednak uważam, ze zanim sie wypowiadamy w jakiś kwestiach, to powinnismy to sprawdzić. mam nadzieję, ze będziesz miała okazję
cóż, moze to nie czas na małego z chustą...nieraz dzieć musi dojrzeć do chustowania, nieraz może i nie polubi ( chociaż chyba nie słysałam jeszcze o takim przypadku). Moze po prostu teraz nie ma na to ochoty. Próbuj wtedy, gdy jest wesoly, najedzony, gdy ma sucho i żeby nie był za ciepło ubrany. Nam Małgosia zdeccyedowanie z czasem coraz lepiej znosiła chustowanie. Teraz cieszy sie na sam widok jak zaczynamy motanie:))) Cierpliwość przede wszystkim. I pozytywnie, bez nerwów. Przyjdzie i czas dla was
Katy chusta jest jak dodatkowa warstwa którą zakładasz na maluszka. Nie wiem jak obecnie ubierasz maluszka bo ja swojego już nie przegrzewam :P I jest ubrany normalnie jak ja a chusta dla niego jest zamiast cienkiej kurtki np. Jak jest bardzo gorąco, to jest w samym pampersie i chusta na ciałko. A jak jest tak średnio ciepło to bodziak i na bodziaka jako sweterek :)
Spróbuj wyjść nawet z wyjątkiem na spacer, bo dzieci na świeżym powietrzu się uspakajają :)
Ja najczęściej zakładam małej body długi rękaw i rajstopki plus ciepłe skarpety bo stopy jej marzną Jak jest ciepło to body krótki i spodenki skarpetki a raz czy dwa zdarzyła sie goła stopa Antosia i Weronika na początku nie lubiły momentu wkłądania w chustę i był płacz ale wystarczyło że wstałąm czy zrobiłam kilka kroków po mieszkaniu i była cisza Ogólnie lubię Antosie w kieszonce i podwójnym X, Weronikę daję na plecy - super :)
Ptysiu trzymam CIę za słowo bo jakoś łatwiej będzie mi w to uwierzyć jak spróbuję niż jak przeczytam opinię kogoś kto handluje danym towarem i szuka klienta. Może uda mi się przełąmać do MT a jak nie to utwierdzę sie ze chusta to rewelacyjny wynalazek Póki co jestem mega zadowolona z moich obu mało markowych i mało popularnych a do tego mało kolorowych chust i moje dziewczynki też a to najważniejsze
oj AND< darowałabyś sobie już te komentarze...to, ze handluję, nie znaczy, że manipuluję :( myślę, że widać mój PRAWDZIWY entuzjazm...a znowu nie mów, ze jestem jedyną entuzjastką MT jaką spotkałaś... Dzielę sie własną opinią, wstawiam fotki - chcę, by było wiarygodnie, rpawdziwie... nie bądź aż tak przeczulona... SPRAWDŹ NAJLEPIEJ SAMA i wtedy z autopsji oceń. Zauważ, ze nie zachwalałm MT zanim sama nie sprawdziłam, a w ofercie miałam go wczesniej... innych chust, których nie sprawdziłam, też nie zachwalam, chociaż je sprzedaję
And a wiesz o tym, że mam identyczne odczucia :) Ja też mam niefirmowaną szytą chustę i myślę, że sprawdza się tak samo jak te drogie po 200 - 300 zł. I babka, które je szyje wcale reklamować się nie musi.
Kako a MT testowałaś w domu czy na kilkugodzinnym spacerze?? bo myślę, że jak w domu to nadal MT masz nieprzetestowany. A na spacer to chyba Małgosia za mała do MT? To trochę jak chodzenie w butach na szpilkach - po domu chodzić w nich umiem, ale na zewnątrz niestety nie. Co nie zmienia faktu że MT jak dla mnie jest ok - ale na plecy nie na brzuch - z tej prostej przyczyny, że nie umiem wiązać chusty na plecach, a MT - tak. Natomiast u nas chusta nadal jest nr 1 i taką pozostanie.
Ps. Kako - po takiej serii reklam jaką nam puściłaś dla mnie już nie jesteś autorytetem w tej kwestii.
oj dziewczyny czepiacie się koleżanki ;) dla mnie każda opinia jest ważna, NAWET Kako, bo jestem zielona w temacie. I chętnie czytam co piszecie nt nosidełek i chust. Kako zdanie też jest dla mnie ważne, tak samo jak AND i ptysi. Jak będzie cieplej wypróbuje chustę na dworze. I dzięki Wam już wiem jak ubrać Małego.
Ptysiu- cenna jest Twoja uwaga o tym, że różnica jest zasadnicza, czy się testuje w domu, tak na kwadransik, czy w plenerze. Myślę, że gdybyś, Kako, dzieliła się z równym entuzjazmem wrażeniami z używania MT po np. dwugodzinnym spacerze, byłoby to po prostu bardziej wiarygodne. A tak, cóż...
A co do wiązania na plecach, raz próbowałam się zamotać z Kalinką. Ku mojemu zdziwieniu nawet sprawnie nam to poszło, mimo że bez niczyjej pomocy, tylko chusta trochę się wrzynała. Muszę więcej poćwiczyć.
Pelasiu są 2 sposoby wiązania na plecach i to u mnie odpadło Za to najbardziej pasuje i mi i Weronice taka kieszonka na plecach tylko że ja najpierw rozkładam chustę na krześle sofie czy po prostu na ziemi, sadzam dziecia, sama siadam i zarzucam z siedzącego. Nie mam odwagi tak "w powietrzu" Weronika jest za duza wierci dupka. Już po pierwszym suple jest ok i mała grzecznie siedzi Antosi nie wkładałam na plecy i nie mam tej odwagi, tym bardziej że ona czasami potrzebuje smoczka w chuście no a na plecach sama jej go nie dam
Ptysiu Antosi NIE WIĄZAŁAM na plecach - jest to dziecko nie siedzące i mało sztywne wiec jakoś brak mi odwagi :) Jak najbardziej będę mogła zademonstrować na Weronice
Kako irytuje mnie to po prostu. Ja pomimo ze pół roku jestem chusteczkową mamą i noszę dziecko od wcześniaka po blisko 2 latka to nie czuję się ekspertem doradzać co i dla kogo a tym bardziej brać odpowiedzialność za to czy ta lub inna chusta będzie dobra. wydaje mi sie że więcej i w różnych warunkach nosiłam dzieciaki od ciebie a jednak nie doradzam i nie namawiam - choć może powinnam Najlepiej wiąże mi sie dziecko w elastyka - i to obie damy, jednak nie doradzam nikomu elastyka za 200 czy 300zł bo ma nazwę czy naszywkę. Ptysia potwierdza moje zdanie -> najważniejsze jest to by dzieć sie czuł dobrze. A czy chusta jest no name czy Gabi lub inna to nie ma znaczenia. Tkaną biorę jak jest chłodniej i zanosi się na deszcz ale również gdy idę z dwiema na spacer bo czasami są zmiany - Weroni do wózka Tosi do chusty i odwrotnie
cóż, pewnie faktycznie zraziłam cię AND tymi informacjami o moim sklepie. Ale wiele mamusiek stąd skorzystało... No ale zawsze spotkasz sie z dwoma oddźwiękami - pozytyw i negatyw. Cóż - jesli jeszcze będę miała okazję jakiś doświadczeń chustowych, to tu pokażę, napiszę - w końcu po to jest to forum. Swojego sklepu już nie reklamuję. Wiecie co, moze i ten suwaczek usunę, skoro tak niektórych razi... Ale niestety, czasem to po prostu troche zazdrośc, że komuś coś się udaje. Nie mówię, ze jest tak w Twoim AND przypadku, ale czuje się to negatywne nastawienie...Nawet jak temat jest zupełnie inny, to jakoś tak chyba nie bardzo sie do mnie odnosisz... ale wiesz co - nie oceniajmy sie moze nawzajem, bo obie o sobie niewiele tak naprawdę wiemy. Wiec skończmy może na tym i już i spróbujmy jednak troche na milszej drodze czasem pogadać. Wiesz - często w życiu zauwazam, ze neistety ludzie zbyt szybko oceniają innych - no i najczęściej ta ocena negawtywna jest krzywdząca, potem chciałoby sie ją cofnąć, głupio przed samym sobą. Dlatego JA NIE OCENIAM ZA SZYBKO. Chciałabym, by i mnie nie oceniano. A jak pisze że Małgosi się d anej chuście czy MT podoba, to przeciez piszę JAKO MAMA nie jako handlowiec. GŁÓWNIE CZUJĘ SIĘ TU na 28 dni MAMĄ przecież:) pozdrawiam
Kako zmierzam tylko do tego że pytasz o coś - cokolwiek - chusta, butelka, cycuch kremik itd itp a za 2 dni jesteś ekspertem w danej dziedzinie - tylko to mnie irytuje i nic więcej. Jeśli robiłaby to inna osoba byłoby tak samo. Ja pomimo tego ze mam 5 dzieci nie czuję sie ekspertem i by doradzać innym i zachwalać jakiś produkt - jedno co to mogę napisać moje z nim doswiadczenie... Koniec tematu
pewnie że się da. a za eksperta się nie podaję, tylko SWOJE ZDANIE RPZEDSTAWIAM. dziwnie oceniasz moje wypowaiedzi. nie mam prawa powiedziec, ze coś nam się podoba? pozdr
And, to ja jeszcze jakoś inaczej motałam Kalinkę niż w tych instrukcjach, do których podałaś linki. Ja zarzucałam Kalinkę na plecy otuloną chustą (wydaje mi się to bezpieczniejsze). I trochę to było zbliżone do tego pierwszego sposobu. Ale ten drugi sposób, który Tobie się sprawdza, podoba mi się za to niezamiatanie chustą po ziemi.
Pelasiu ja jeszcze inaczej robię bo rozkładam chuste na czymś sadzam dziecia, opatulam, siadam, i wiążę ten 1wszy supeł, układam pasy na tył i dziecia i wstaję tylko by podociągać ooo tak zaczynamy:
a ja popieram kako Mt jest super.. miałam zwykłe nosidło i jak włozyła Kacperka do niego do bałam sie przechylic do przodu zeby dziecko mi nie wypadło z niego takie miałam uczucie i nie przylegało do mnie a w MT dzieciak sie wtula we mnie jest otulony tym kawałkiem materiału i nie wisi w nim tylko tak jak w chuscie jest przywiazany do mnie ze sie tam wyraze :D dziecko siedzi a nie wisi :) jest super poprostu :)
"pelesia: różnica jest zasadnicza, czy się testuje w domu, tak na kwadransik, czy w plenerze. Myślę, że gdybyś, Kako, dzieliła się z równym entuzjazmem wrażeniami z używania MT po np. dwugodzinnym spacerze, byłoby to po prostu bardziej wiarygodne. A tak, cóż..."
Wydaje mi się kako że czytasz tylko to co sama chcesz przeczytać. Ja też napisałam, że jak dla mnie MT jest ok, ale jednak zdecydowanie wolę chustę. Póki co za krótko się w MT nosimy żeby móc się w nim zakochać. Chustuję 7 miesięcy, w MT noszę od około 2 tygodnie.
Poza tym jak piszesz: "kako: jakby któraś była zainteresowana MT Lenny, to piszcie do mnie karolkol@gmail.com. Mogę przy okazji Wam zamówić. Razem kupimy to taniej bedzie dla każdej z nas:)" A pod wykresem:"no to dziewczyny, możemy się umówić, że DLA WAS sprzedam po 144 zł sztukę – o 15 zł taniej niż w moim sklepie i u producenta:) TO ZBIERAM CHĘTNYCH:)))" W takim razie jak to nie jest reklama - to co to jest? Dla mnie zamawiamy wspólnie to nie jest równoznaczne kupcie u mnie w sklepie a ja dam rabat :) Ale mogę się mylić.
jest to na pewno jakiś sposób na reklamę, a kilka dziewczyn chetnie skorzystało, wiec chyba ucieszyły sie z tej mojej reklamy. Ale oczywiście - po przetestowaniu DŁUŻSZYM MT napisze swoją opinię. Wtedy na penwo bardziej dla was wiarygodną. Ale nie oskarżajcie o nieszczery entuzjazm. Zresztą wiecie co - chyab szkoda pary i energii i czasu na targowanie się bez sensu w tym temacie:) lecę do małej - lepiej pobawić się chyba z dzieciem :)
testujemy lulu, pierwszy raz założona i od razu Alex zasnął... najpierw się uspokoił, bo tradycyjnie płakał po jedzeniu. Potem spróbuję na drugim boku go ułożyć, tj drugim ramieniu.
Słodko śpi. A ja ostatnio mało noszę w chuście, bo moje dziecię jakoś dużo waży i ciężko dźwigać:) Na plecach jeszcze nie próbowałyśmy, ale myślę, że będzie lżej
Na plecach dziecko musi chyba być siedzące już, prawda? Ja wolę mieć ją na oku jak niosę, ciężko mi sobie nawet wyobrazić noszenie na plecach, jeszcze w towarzystwie to ok, bo jest pomoc, ale sama słabo to widzę :)
Mój Szymon siedzi, ale jak mi And demonstrowała jak się zakłada dziecko na plecy w chuście - to ja podziękuje :P nie chce tak i chyba się nie przekonam :P Drugi powód nie zakładania na plecy jest taki właśnie jaki wspominasz. Nie wyobrażam sobie nie widziec co robi Szymon. A jak mu się zachce jeśc - to na plecach nie nakarmię :)
Ptysiu i tak jak Ci mówiłam - niosę Weronikę, zakładam ją z krzesła czy sofy (beksała bo była śpiąca i ciut zszokowana o co kaman) i nigdy jak jestem sama tylko idę z kimś (And czy Ania)
MT nie przemówiło do mnie - jak dla mnie jest dla dużego dziecia - może Weroniki. Antosia jest do tego co ma Ptysia jest stanowczo za mała i gdybyśmy chciały ja naprawdę zawiązać (była tylko przymiarka) dzieć by zniknął w nim i by wisiał. Niestety nadal sie upieram ze podobny efekt osiągnę w niektórych nosidłach - i podkreślam że chodzi mi o dziecia małego. Może dla Weroniki zawiązanej na plecach zdałoby MT egzamin ale dla Antosi odpada na długie m-ce jeszcze
no And moze i masz racje bo Tosiula jest malenka :) moj klocek jest tak duzy ze niektorzy pytaja mnie czy dziec juz chodzi :D mysla ze ma roczek czy cos :) no ale nie ma sie co dziwic jak rozmiarowke nosimy 80 :D ale dla Weronisi powiem ci ze było by super zarowno na plecach jak i na brzuchu :)
Kfiatuszku nie przeczę - jednak Weronika była za bardzo zmęczona by na niej testować i choć przybiegła do mnie z radoscią widząc chuste to już potem był tylko płacz - nie miałam serca próbować MT na niej. Zostajemy przy chuście juz nie będę kombinować :) Wiesz Antosia nie jest okruszek bo ponad 7kg i powoli rozmiar ku 68 sie zbliża (a raczej szybko) jednak Ptysia to może potwierdzić - MT nie jest dla niej
Tak na oko to MT wydaje się być wygodniejsze dla mamy głównie za względu na ilość materiału, mniej motania i latem na pewno nie jest tak gorąco jak w chuście. No i śliczne są wzory.
Eee tam - Tośka wcale nie taki okruszek :) Ale faktycznie zginęła w tym MT. Ja myślę, że to nie do końca sprawa rozmiaru dziecka, a umiejętności. Tak jak pisałam wcześniej - dziecko musi siedziec do MT i to dobrze siedziec.
A jeśli chodzi o ilośc materiału - szczerze mówiąc jeśli chodzi o wiązanie z przodu to zdecydowanie łatwiej chustę - jestem w stanie sama zamotac dziecko. Do MT zawsze potrzebuję pomocy. Ale pod względem ciepła - to faktycznie w MT mniej gorąco.