Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeJan 28th 2009
     permalink
    Petomaszu - Tak wiem, że to nie jest z definicji "wspomagany rozród", a jednak rozrodowi pomaga i może eliminować wady, które nie pozwalają na poczęcie dziecka, tym samym bardziej narażając je na choroby genetyczne czy inne jak wywnioskowałam z posta Irjanki, stąd pozwoliłam sobie na uogólnienie.
    Twój żart czy nie żart, jest objawem maksymalnej niedelikatności i cynizmu wobec tak poważnych problemów bliźnich.

    Irjanko - życzę wówczas podejścia z dystansem. A i wyrozumiałości dla szczeniackich żartów jaką wykazałaś się teraz.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorEdka81
    • CommentTimeJan 28th 2009
     permalink
    a moją że bardzo pragne dziecka własnego dziecka
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeJan 28th 2009
     permalink
    Kodama, przecież nie każde poronienie jest związane z chorobą genetyczną płodu. Gdyby tak było, to nie byłoby poronień wśród pracownic zakładów chemicznych, a także nie rodziłoby się żadne dziecko z wadą genetyczną. Z takich rzeczy chyba zdajesz sobie sprawę.
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeJan 28th 2009 zmieniony
     permalink
    Oczywiście, że zdaję. Dziękuje, że mnie o tym informujesz. Odnosiłam się jedynie do Twoich powyższych postów dotyczących poprawiania natury. Duphaston, leki stymulujące ją poprawiają... chyba , że się ze mną nie zgadzasz?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthormadziq
    • CommentTimeJan 28th 2009
     permalink
    Nie zawsze IVF musi koniecznie równać się przenoszeniu chorób czy zaburzeń genetycznych, kiedy mechanicznie uszkodzone zostały nasieniowody, kiedy ilość plemników drastycznie spadła po ciężkiej chorobie, albo jajowody stały się niedrożne w następstwie ciąży pozamacicznej na przykład...
    Przytoczone przez Ciebie Petomaszu przykłady są niedopuszczalnymi i karygodnymi sytuacjami i kliniki, w których takie rzeczy maja miejsce powinny być ukarane. Jestem natomiast pewna, ze to marginalne przypadki. W szpitalach tez dochodzi do zamiany dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeJan 28th 2009
     permalink
    Petomasz, z brakiem plemników źle się wyraziłam. Chodziło mi raczej o sytuację, którą wspomniała CzekamyNaCiebie, gdzie w ejakulacie istnieją jedynie pojedyncze plemniki.
    Poza tym, adopcja nie jest lekiem na całe zło. Uważam, że zbytnio idealizujesz tę drogę. Pozwól, że zacytuję wypowiedź pewnej kobiety, która przeszła in vitro (udane) jednak na skutek błędu lekarza straciła dziecko w 6 miesiącu ciąży, po czym zdecydowała się na adopcję. Notabene jedynej, która tak naprawdę może się z czystym sumieniem w tym wątku wypowiadać, ponieważ wie o czym mówi:

    Moja historia to dowód na to, że każdy ma swoją drogę, jedni podchodzą do in vitro, inni do inseminacji, jeszcze inni do zapłodnienia nasieniem dawcy, a jeszcze inni do adopcji. I pozwólmy im dokonywać wyboru, bo nigdy nie będą szczęśliwi.

    Aby kochać dobrze dziecko, potrzebna jest mądrość, decyzja, dojrzałość... nie czyńmy niczego na siłę. Adopcja nie może być lekiem na bezpłodność, adopcja to takie samo rodzicielstwo jak inne. Jak czułoby się dziecko, gdyby jego rodzice żyli w przeświadczeniu, że jest tylko zastępcze, że to lek?

    Więc błagam tych, którzy namawiają do adopcji - niech tego nie czynią. To musi być świadomy wybór.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 28th 2009 zmieniony
     permalink
    Irjanko, przyczytalam polecone przez Ciebie artykuly. Pozwole sobie podzielic sie swoimi spostrzezeniami.

    L.A. Schieve, S.F. Meikle, C. Ferre, H.B. Peterson, G. Jeng, L.S. Wiclox, Low and Very Low Weigh in Infants Conceived with Assisted Reproductive Technology. New England Journal of Medicine vol.346, nr 10/2002, s. 734-735
    Jesli juz mowimy o wieku danych to w tej akurat pracy wykorzystano dane dzieci urodzonych 96 i 97 roku, czyli 10-11 lat temu. Po drugie niska masa urodzeniowa miala duzy zwiazek z ciazami mnogimi (naturalnie poczete bliznieta tez sa mniejsze). Po trzecie mowimy o nieznacznym wzroscie ryzyka urodzenia mniejszego dziecka. Przy dzisiejszym poziomie neonatologii sama niska masa urodzeniowa to nie jest zadna tragedia. Dzieci z mala masa urodzeniowa nie sa gorsze od innych tylko maja trudniejszy start. Ale zazwyczaj wyrastaja na zdrowe osobniki. Moj brat wazyl 90dkg jak sie urodzil w latach 80tych, bez metod wspomaganego rozrodu dodam. Od momentu kiedy dorosl do masy innych niemowlakow chowal sie zupelnie normalnie (choc oczywiscie byl pod scislejsza opieka lekarska). I dzis cieszy sie swietnym zdrowiem. Ja zdaje sobie sprawe, ze mowimy o leczeniu osob CHORYCH. To naturalne, ze nie wszystko bedzie dzialalo superowo. Ale zareczam, ze po latach walki z nieplodnoscia kazdy rodzic z wielkim szczesciem przyjmie i z najwieksza miloscia wychowa 2kilogramowe dziecko, nawet jesli wiekszosc rodzi sie ponad 3kilogramowych.

    Retinoblastoma Rate Increased in Babies Born From in Vitro Fertilization - Laurie Barclay, MD
    Dane z 2002 r. Sama autorka kwestionuje pewnosc doniesienia. Sprawa dotyczyla 5ciorga dzieci (ktore zostaly skutecznie i calkowicie wyleczone) i z tych 5ciu przypadkow eksplorowano dane na cala holenderska populacje co nie jest dobra praktyka statystyczna. W podobnym tonie 2 innych ekspertow komentuje te doniesienia.

    The CDC reports that certain birth defects -- including heart wall problems and cleft lip/palate -- may be two to four times more common among babies conceived with assisted reproductive technology (ART) than babies conceived naturally
    Publikacja z 2008, dane z 1993-2003r. Tez jest rzeczywiscie mocny i dane sa niefajne dla nas nieplodnych. Nie musisz mi tlumaczyc, ze zdrowi maja lepiej. Tez bym chciala. Tak samo jak chcialabym miec zdrowy wzrok. Ale nie mam i musze nosic okulary a kiedys moze wyladuje na laserowej korekcji wzroku. Ale dopoki mam jakas szanse cos z tym zrobic to bede z niej korzystac a biala laske kupie jak juz medycyna calkiem rozlozy rece. Tak samo z nieplodnoscia. A jeszcze wracajac do artykulu, to autorzy nie twierdza, ze problem wynikal z zastosowania ART. Osoby o obnizonej plodnosci (idealne przypadki dla naprotechniki), dalej z artykulu, czy sie lecza czy nie maja wieksze szanse na poczecie dziecka ‘z defektem’. Czy to znaczy, ze wszyscy, ktorym nie uda sie poczac w czasie swiadczacym o nienagannym zdrowiu reprodukcyjnym (6 miesiecy? rok? 2 lata?) maja sie dla bezpieczenstwa wysterylizowac?
    Ten sam raport (CDC) mowi tez, ze nadgawa przed ciaza dwukrotnie podnosci wyzyko rozszczepu kregoslupa u dziecka, wad serca (nie wiem ile bo nie mam dostepu do calego artykulu), atrezji odbytu, spodziectwa, krotszych konczyn i przepukliny. Kobiety cierpiace na choroby tarczycy maja zwiekszone ryzyko urodzenia dziecka z kraniosynostoza (przy nadczynnosci, 2 razy)


    Pozwalam sobie tez zauwazyc, ze nie mowimy tu o IVF jedynie, ale o ART w co wlicza sie wszelkie leczenie nieplodnosci: stymulacja (rowniez w naprotechnice), IUI i IVF (wszystkie sposoby leczenia lub jak kto woli obchodzenia nieplodnosci).

    Myślę teraz, że nie zdecydowałabym się na IVF, ale mogę sobie tak mówić teraz, a nie wiem do końca co byłoby w sytuacji, w której rzeczywiście znalazłabym się przed takim wyborem.
    Ja bylam prawie pewna, ze bym sie nie zdecydowala. Ale sprawa wyglada troche inaczej jak sie ONI na MY zamienia. Przynajmniej tak bylo w moim przypadku.
    •  
      CommentAuthorZosiaK
    • CommentTimeJan 28th 2009 zmieniony
     permalink
    Chyba powinny powstać dwa wątki "In vitro za czy przeciw" i "In vitro moja nadzieja na dziecko", obecnia forma sprawia, że robi sie tu trochę jak na babskim targu.

    Moja uwaga do tych wpadających tu i próbujących wygłaszać swoje poglądy na temat in vitro to nie jest wątek dla was, to jest miejsce dla kobiet, które przeszły lub które myślą o in vitro bo widzą w tym jedyną nadzieję na posiadanie własnego dziecka.

    Ps. Trzymam kciuki za Was wszystkie.
    •  
      CommentAuthorpetomasz
    • CommentTimeJan 28th 2009
     permalink
    Madziu, piszesz o "niedopuszczalnych i karygodnych sytuacjach w klinikach". Niestety, sytuacja jaką opisałem jest rzeczywistością (znam np. relacje z Białegostoku). I to najczęściej dawcą spermy dla wielu kobiet jest ten sam osobnik. Cóż, ważna dla takiej kliniki jest skuteczność, a dobre plemniki (kto tam patrzy na to czyje) gwarantują wyższą skuteczność zabiegów. A podejście handlowe mówi: wyższa skuteczność, to więcej chętnych na zabiegi i większa "kasa". A jeśli facet ma słabe plemniki, to "trzeba" je "wzmocnić" cudzymi i sprawdzonymi. Masz rację, że tak nie powinno być. Ale gdzie szukać etycznego zachowania w klinikach in vitro? A kto będzie karał? Koledzy lekarze??
    Jakoś nikt u nas nie mówi o możliwych (a na Zachodzie spotykanych!) kazirodczych związkach osób, które nie widziały, że są rodzeństwem (mając tego samego "ojca" z kliniki). To ujawnia się w ich dzieciach coraz większą degeneracją. Tego, oczywiście nie życzę nikomu, ale o tych zagrożeniach trzeba wiedzieć.

    Zosiu, nie wprowadzaj cenzury! Nie ustalaj, kto i gdzie ma się wypowiadać - te czasy już minęły.

    Jeszcze kwestia terminologii: IUI, IVF nie sa leczeniem niepłodności, co najwyżej leczeniem bezdzietności. To takie samo nieporozumienie, jak twierdzenie, że "ciąża jest chorobą przenoszoną drogą płciową". Takie mylenie pojęć jest oczywiście swoistą propagandą metod wspomagania rozrodu. O ile wiem, to stymulacja hormonalna nie należy do ART.
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 28th 2009 zmieniony
     permalink
    Petomaszu, sluszna uwaga. Raport CDC za ART uwaza tylko techniki in-vitro, bez uwzglednienia inseminacji (chociaz najczesciej ta definicja obejmuje i IVF i IUI). A sama stymulacja w ogole sie do ART nie zalicza. Takze powinnam przepisac przedostatni akapit mojej poprzedniej wypowiedzi.
    A jesli chodzi o definicje leczenia to dla mnie juz akurat jak zwal tak zwal. Z reszta jesli leczeniem chcemy nazwac jedynie dzialania trwale usuwajace przyczyne choroby to bysmy musieli wymyslic inne slowo na leczenie np. cukrzycy czy niewydolnosci nerek.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeJan 28th 2009 zmieniony
     permalink
    Czy twierdzisz, Petomaszu, i na jakiej podstawie (jeśli twierdzisz), że w klinikach nasienie męża jest mieszane z nasieniem dawcy, bez wiedzy i zgody małżonków? Dociera do mnie, że to przypadki incydentalne i mogły się zdarzyć. Nie dociera, że to permanentna praktyka lekarska. Możesz swoją wypowiedź poprzeć jakimiś dowodami? Co do kar, to myślę, że z powodzeniem karać może sąd, na podstawie złożonego przez małżonków pozwu. Myślę, że w tym przypadku udowodnienie winy lekarza=kliniki, nie stanowi specjalnego problemu.

    Co do kazirodczych związków, to faktycznie może stanowić problem. Ale nie jedynie in vitro i inseminacji. Takie sytuacje mają również miejsce w przypadku dzieci ze związków pozamałżeńskich, jak również w przypadku wolnej woli współżyjących ze sobą rodziców i dzieci, rodzeństw i innych bliskich krewnych, a nawet w przypadku promowanej przez Ciebie adopcji, w wyniku której rodzeństwo zostaje rozdzielone. O czym także rzadko się mówi. Proszę nie mylić tej części komentarza z bagatelizowaniem problemu. Jak dotąd mówiliśmy o IUI czy in vitro przeprowadzanym na komórkach pary małżeńskiej i do tego się odnoszę.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    • CommentAuthorviki2626
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Bardzo wątpię czy klinice opłacałoby się mieszać nasienie i podawać pacjentce podchodzącej do inseminacji. Po pierwsze koszt pobrania, zamrażania, uzdatniania byłby dużo wyższy niż zysk z zabiegu, który kosztuje tylko kilkaset złotych. Po drugie kliniki nie przywiązują wagi do statystyk udanych IUI inaczej niż w przypadku in vitro. Po trzecie jest tyle inseminacji, a z rozmrożonego nasienia zdatnego do użytku pozostaje tylko kilkanaście procent, że musieli by chyba zatrudnić kogoś na cały etat do ciągłego oddawania spermy.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Z etatem chyba nie ma problemu.
    W GW był reportaż o studentach dorabiających sobie za pomocą oddawania nasienia klinikom. Chętni musieli spełniać sporo kryteriów.
    --
    •  
      CommentAuthorZosiaK
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Tomasz to nie cenzura, jedynie uwaga. Nie potrzebie się unosisz. "!"
    •  
      CommentAuthorpetomasz
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Koszty pobrania nasienia są niewielkie, chętnych jest dużo (ale wystarczy jeden gorliwy), a pobiera sie do natychmiastowego użytku (bez zamrażania (tu nie chodzi o tzw. "banki nasienia").
    Niestety, forum nie jest miejscem, gdzie można podawać dowody przestępstwa. A udowodnić mieszanie nasienia jest bardzo trudno - chyba, że z białych rodziców urodzi się przysłowiowy Murzyn, lub ktoś z pracowników zgodzi się na zeznania.
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Bledy i nierzetelnosc lekarzy sa niestety nieodlaczna czescia kazdej galezi medycyny. Zawsze mozna komus zostawic nozyczki w brzuchu albo amputowac nie te noge.
    Osobiscie nie wierze, ze w klinikach powszechnie podmienia sie nasienie lub komorki jajowe wbrew woli rodzicow/dawcow. To sa bzdury i uogolnienia z pojedynczych (i stawiajacych wlosy na glowie) przypadkow.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Też nie wierzę, aby było to codziennością w klinikach. Petomaszu, chyba można zrobić badania na ojcostwo? Niekoniecznie, gdy dziecko ma inny kolor skóry...
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 29th 2009 zmieniony
     permalink
    Co prawda taki test po fakcie i tak nie naprawi wyrzadzonych szkod. A szkody takowe sa kosmiczne. Dlatego potrzebne sa adekwatne przepisy zeby zminimalizowac takie przypadki. U nas w Anglii podpisuje sie zgode na wszystko oddzielnie, stos dokumentow. I na pewno nikt swiadomie nie popelnia takich przestepstw. A zeby ich nie popelniac nieswiadomie na pewno maja procedury potrojnego sprawdzania. Jak bede w szpitalu na rozmowie to wypytam.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeJan 29th 2009 zmieniony
     permalink
    Jasne, że test po fakcie nic nie da. Ja zastanawiam się jedynie nad faktyczną trudnością udowodnienia winy.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 29th 2009 zmieniony
     permalink
    Koda, w takim przypadku, w kraju, ktory ma sprawe prawnie uregulowana nie ma zadnej trudnosci. Moze 'nieswiadomosc' popelnienia czynu skutkowac w zlagodzonej karze, nie wiem, ale odszkodowanie sie nalezy. Tak samo jak lekarz, ktory odetnie nie te noge nie moze pozniej powiedziec, ze mu sie pomylila prawa z lewa bo pacjent lezal na brzuchu. Jesli zrobil to celowo to tym gorzej dla niego, ale glupia pomylka czy nie zachowanie procedur nie zwalnia go od odpowiedzialnosci.
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    I tak powinno być. A karanie i nagłaśnianie takich przypadków, może tylko pomóc w ich eliminowaniu. Co do nieumyślności wykorzystania innych komórek, to myślę, że to już przypadki naprawdę sporadyczne. Tak jak wyżej napisałaś, stosowne procedury minimalizują ryzyko. W każdej odpowiedzialnej pracy, gdzie błąd może mieć poważne konsekwencje, obowiązuje metoda sprawdzania przynajmniej "na drugą rękę".
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    • CommentAuthorviki2626
    • CommentTimeJan 29th 2009
     permalink
    Czyli jak umówią mnie na inseminację na określoną godzinę to tego młodziana też będą musieli wtedy ściągnąć do kliniki żeby zminimalizować koszty pobrania nasienia. Czyli jak zobaczę w poczekalni samotnego faceta to pewnie to będzie TEN ! No chyba że dla kamuflażu przychodzą z dziewczynami.
    •  
      CommentAuthormisiaq
    • CommentTimeFeb 2nd 2009
     permalink
    Tak naprawdę im kobieta jest starsza tym łatwiej jej organizm przyjmuje ewentualną ciążę. Im jest młodsza tym bardziej rygorystycznie kwalifikuje ewentualne zarodki do utrzymania przy życiu, często młode kobiety ronią ciążę na tak wczesnym etapie że nawet nie wiedzą że były w ciąży. To jedna z teorii, która tłumaczy fakt, że kobietom starszym wiekiem rodzą się częściej dzieci z wadami genetycznymi. I dzieje się to zarówno w przypadku kobiet, które zachodzą w ciążę naturalnie, jak i poprzez in-vitro. Kobiety, które korzystają z zapłodnienia pozaustrojowego są najczęściej po kilku latach starań o dziecko, a więc często wieku 30-45 lat i ten mechanizm ich dotyczy, a więc ich organizmy mają osłabioną selekcję zarodków i ciąże się rozwijają.

    A poza tym, nie nam oceniać.
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeFeb 8th 2009
     permalink
    Przede wszystkim nie widzę niczego złego w urodzeniu ciemnoskórego dziecka, bowiem "przyznałabym" się do in vitro, gdybym się na nie zdecydowała. Tak samo jak nie ukrywałabym adopcji. Zawsze w pełni odpowiadam za moje wybory i nie boję się o nich mówić, bowiem dokonuję ich tylko w oparciu o bardzo jasne dla mnie przesłanki. A jeśli ktoś nie zgadza się z nimi trudno, jego sprawa.

    Co do statystyk - porównanie statystyk dzieci in vitro a populacji są o tyle nietrafione, że nie stanowi to odpowiedniej grupy porównawczej. Powinno się natomiast wykonać porównanie statystyk dzieci in vitro i dzieci pochodzących z innych technik wspomagania rozrodu: inseminacji, suplementacji hormonów, operacji "poprawiających" wady anatomiczne itd. Sama statystyka nie mówi nam, na ile problemy z wagą urodzeniową są skutkiem zastosowanej metody, a na ile wynikają z ogólnych problemów medycznych rodziców. Co więcej - artykułu źródłowego nie znalazłam niestety, ale znalazłam inny : Admission to hospital of singleton children born following assisted reproductive technology (ART)
    Michèle Hansen1,3, Lyn Colvin1, Beverly Petterson1, Jennifer J. Kurinczuk2, Nicholas de Klerk1 and Carol Bower1 gdzie podane tendencje są opisane dość ostrożnie, wskazuje się na rolę ciąż mnogich i większej świadomości rodziców, co tłumaczy do pewnego stopnia (ale jakiego?) nieco tylko częstsze hospitalizację, przy czym zależność ta (i tak nie oszałamiająca) zanika z wiekiem dzieci.

    A co do podmieniania nasienia - przepraszam, ale po co miełaby istnieć taka procedura? Szczerze mówiąc pachnie mi to wizjami typu Frankenstein. Możliwe jest zawsze zaistnienie jakiegoś błędu, np. w opisie dawcy nasienia. Ale permanentne oszustwa w doborze dawców lub podmienianie nasienia jest zczerze mówiąc mało sensowne. Równie dobrze możemy wierzyć, że w laboratorium badającym krew normą jest przelepianie naklejek z kodami, tak, dla checy. Albo potem nakleja się takie same, bo taniej.
    Petomasz - a co do udowodnienia mieszania nasienia to wbrew twoim słowom jest to prosta procedura. Rutynowo już bada się grupy krwi, wystarczy niezgodność, żeby zwrócić na to uwagę. A testy genetyczne typu fingerprint są rzeczowym dowodem. Nie żyjemy w XIX wieku, aby kolor skóry był jedynym wskaźnikiem.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorpetomasz
    • CommentTimeFeb 9th 2009
     permalink
    Aniu, nie twierdzę, że kolor skóry jest jedynym wskaźnikiem, ale takim po prostu rzucającym się w oczy. O wynikach innych badań i ich analizie wiedzą już tylko niektórzy. A jeśli do zapłodnienia dojdzie dzięki plemnikowi męża, to nigdy nie dowiemy się, czy w tym konkretnym przypadku nie było domieszki innego nasienia.
    Co do podmiany nasienia, to nie koniecznie musi być całość "obca" - najczęściej tylko dodaje się tych lepszych plemników. Bo przecież u wielu osób in vitro robione jest dlatego, że to mąż ma "słabe" plemniki. To wtedy dodaje się te "lepsze" (od jakiegoś dzikiego dawcy). To jeszcze nie jest Frankenstein a raczej rodzaj "skoku na bok" (bo takie są efekty).
    • CommentAuthorviki2626
    • CommentTimeFeb 9th 2009 zmieniony
     permalink
    Hmm. Ciekawe jak dziki jest ten dawca :devil:
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 10th 2009
     permalink
    Petomaszu, może uczciwiej byłoby dodać, że mieszanie nasienia (w tych najcięższych przypadkach) odbywa się za zgodą obojga partnerów?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeFeb 10th 2009
     permalink
    Petomasz - porównanie wykorzystania nasienia obcego mężczyzny ze skokiem w bok kończy dyskusję w moich oczach - dyskusja wymaga zachowania pewnego poziomu
    -- serce przestało bić.
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    Jakoś niewydaje mi się żeby petomasz był jedyną osobą, której taka procedura kojaży się w ten sposób...
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    Czyli jeśli dajmy na to jakiś mąż jakiejś żony straciłby w wyniku jakiegoś wypadku penisa, to zakładam, że osoba o takich skojarzeniach nie zgodziłaby się na przeszczep penisa innego mężczyzny (oczywiście zakładając, że taki przeszczep jest w ogóle możliwy), bo byłby to skok w bok... i to permanentny! :)...
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    jeśli przykład "przeszczepu penisa" Was zbulwersuje... to sobie zamieńcie na "dłoń", na jedno wyjdzie.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeFeb 11th 2009 zmieniony
     permalink
    tu nie chodzi o penisa tylko o plemniki -> tego ni da się przeszczepić!!! co najwyżej jądra, ale nie wiem czy to możliwe....
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009 zmieniony
     permalink
    wciąż nie pojmuję różnicy w porównaniach
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    Jeśli ktoś jest gotowy akceptować przeszczep penisa, czy dłoni i nie uważa tego za skok w bok jeśli ta dłoń...itd, to jak może porównywać do niego połączenie dwóch komórek kobiety i mężczyzny, które odbywa się bez fizycznego kontaktu tych osób?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthormadziq
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    ja tez zrozumiałam, ze o nasienie dawcy, ochotnika najlepiej, który na telefon przyjeżdża na inseminacje i przy okazji punkcji, żeby można było jego plemniki pomieszać z nasieniem mojego męża...
    komórki jajowej to się nazywa adopcja i nie pojmuje w jakim aspekcie miałby to być skok w bok :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    Ja mysle, ze jednak znakomita wiekszosc przypadkow IVF (a juz w szczegolnosci u nas na forum) ma zamiar korzystac z wlasnych komorek rozrodczych.
    W tym momencie wydaje mi sie, ze w zyciu nie zgodzilabym sie na zadne dawstwo komorek rozrodczych (ani bym nie wziela, ani nie dala, i tak samo mysle o plemnikach mojego meza). Fanatycznie wrecz podchodze to kwestii biologicznego rodzicielstwa.
    Ale jesli ktos ma inne zdanie i obie strony (dawca/dawczyni, biorca/biorczyni) sa w zgodzie z wlasnym sumieniem to jest insza inszosc. Na pewno nigdzie nie wybieram sie z woda swiecona na szatana. A juz na pewno nie nazwalabym czegos takiego zdrada. Czy w takim razie adopcja to poczwrona zdrada (biologicznych i przybranych rodzicow)? Na zasadzie, ze do malzenstwa wcina sie owoc milosci dwojga obcych ludzi?
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    no ale nie mieszajmy wychowywania cudzego dziecka z kożystaniem z cudzych komórek rozrodczych w czasie aktu poczęcia?? i żeby było jasne to nikt nie napisał wprost że to zdrada, ale, że to może się tak kojażyć...
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthormadziq
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    nie mieszajmy tez zdrady z adopcja komórek rozrodczych
    --
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    "rodzaj "skoku na bok" " - to nie jest wprost?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    przed cytowanym przez Ciebie fragmentem jest istotne słowo "raczej"
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009 zmieniony
     permalink
    no błagam... "raczej" nie łagodzi wydźwięku... np "nie, nie pożyczyłaś tej książki, raczej ją ukradłaś"
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    Porównanie petomasza było oczywiste i bardzo wprost.. a w dodatku niesprawiedliwe wobec ludzi, których życiowa sytuacja zmusiła do podjęcia takich decyzji. Czemu nie poszli na łatwiznę i nie wykorzystali do osiągnięcia celu prawdziwego skoku w bok? jeśli to to samo... a i cenę można by wynegocjować jak mniemam.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    cały problem dotyczy osób które mogą nie wiedzieć o fakcie "mieszania nasienia" więc nie bardzo myślę można zastanawiać nie wprost czemu nie zdradziły??

    Dla mnie jednak wypowiedz petomasza nie jest jednoznaczna, więc może najlepiej żeby wypowiedział się autor...
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    no comment ...
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthormadziq
    • CommentTimeFeb 11th 2009 zmieniony
     permalink
    "cały problem dotyczy osób które mogą nie wiedzieć o fakcie "mieszania nasienia" więc nie bardzo myślę można zastanawiać nie wprost czemu nie zdradziły??"
    w takim razie jak można mówić, ze zdradziły???? jeśli faktycznie miałoby dojść do wymieszania nasienia WBREW WOLI PARTNERÓW, LUB PRZY ICH NIEWIEDZY, choć mówiłyśmy tu już o kosztach jego przechowywania, wymogach jakie musi spełniać dawca i ogólnie małym prawdopodobieństwie takich praktyk, ja raczej porównałabym to do gwałtu niż zdrady...
    --
    • CommentAuthorviki2626
    • CommentTimeFeb 11th 2009
     permalink
    Dobra a teraz pytanie do Petomasza. Uważasz mieszanie nasienia za " skok" w bok? To wytłumacz mi dlaczego dla większości katolików nie była skokiem w bok sytuacja kiedy biblijnemu Abrahamowi żona przyprowadziła niewolnicę aby z nią miał dzieci bo sama już mu ich nie mogła dać. Co więcej potomków tych obiecał sam Bóg i napominał nawet niewolnicę gdy ta źle odnosiła się do żony Abrahama. Jakoś nikomu wtedy nie przyszło do głowy że to niemoralne.
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeFeb 11th 2009 zmieniony
     permalink
    w przypatku niewieczy myślę że żeczywiście można by to porównywać do gwałtu a petomasz skojażył taką świadomą decyzję ze zdradą -przyjamniej tak zrozumiałam wypowiedź
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeFeb 16th 2009 zmieniony
     permalink
    viki nie chce sie wypowiadac ani o intencjach Petomasza ani w jego zastepstwie. Potraktuj prosze to co napisze jako moj punkt widzenia nie tyle na zgrozen zwiazanych z in vitro co sprawy niejakiego Abrahama :-))

    Zadnemu katolikowi nie przyszlo wtedy do glowy ze to nie moralne z kilku powodow. Pierwszy i chyba najwazniejszy to ten, ze w czasach Abrahama zadnego katolika na swiecie nie bylo. :-)
    Nie wiem co dzis mysli wiekszosc katolikow bo o to ktos by ich musial dopiero zapytac ale wg mnie jesli zapytalibysmy dzis katolikow czy uwazaja za"skok w bok" sytuacje w ktorej maz idzie do lozka z "pomoca domowa" (o niewolnice dzis raczej trudno) to odpowiedzieliby chyba ze to jest "skok w bok". Katolicy ktorych znasz odpowiedzieliby inaczej?
    Nie wiem co dokladnie dla ciebie znaczy "skok w bok". Domyslam sie ze dla katolikow oznacza to chyba wspolzycie z kims innym niz z zona. No wiec nawet jesli nieplodna zona sama przyprowadzilaby te kobiete mezowi, nawet jesli sama wprowadzilaby ja do malzenskiej sypialni i ulozyla w malzenskim lozu to wydaje mi sie ze dla wiekszosci katolikow byloby to nadal zlamanie waznej zasady malzenskiej etyki katolickiej "z zona i z nikim innym". Moglibysmy sie spierac czy mozna ich jakos tlumaczyc, probowac zrozumiec a nawet usprawiedliwiac ale sprzecznosc takiego postepowania z zasadami etyki katolickiej wydaje sie byc oczywista i to nie tylko dla "wiekszosci katolikow".
    Napisalas ponadto "Co więcej potomków tych obiecał sam Bóg"... viki przypomne ci ze nie jestem ani biblista ani teologiem ale mimo to osmiele sie nie zgodzic z twoim rozumieniem tego fragmentu historii Abrahama. Otoz wiekszosc znanych mi interpretacji jest zgodna co do faktu ze to nie "tych potomkow obiecal Bog Abrahamowi". Abraham dostal obietnice doczekania potomstwa z nieplodnej, mocno zawansowanej w latach zony - Sary i tak ja rozumial. Ta obietnica byla az tak nieprawdopodobna, bezsensowna, niewyobrazalna ze i Abrahama i Sare zwyczajnie rozbawila. To co zrobil Abraham bylo oczywiscie niemoralne ale nie dlatego ze zdradzil zone. Instytucja "zastapienia" nieplodnej zony przez jej niewolnice w celu uzyskania potomka mogacego byc uznanym za pelnoprawnego byla znana w kregu kulturowym Abrahama. Abraham przekroczyl inna, nadrzedna norme moralna mianowicie postapil wbrew woli Boga, nie zaufal Bogu, nie poszedl za glosem swojego powolania. Byc moze nawet uznal ze Bog troche przesadzil z ta obietnica, ze obiecal cos ponad Jego mozliwosci i stad postanowil odrobine Bogu pomoc w dotrzymaniu obietnicy, swoim sposobem :-)))
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeFeb 16th 2009
     permalink
    Abraham, wypowiedz sie! Cos kombinowal :wink:
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeFeb 18th 2009 zmieniony
     permalink
    Kontrowersyjne macierzyństwo

    70-letnia mieszkanka Indii, która przed dwoma miesiącami urodziła córkę poczętą in vitro, oświadczyła, że teraz chce mieć syna. Kobieta nie jest matką genetyczną dziecka. Ze względu na zaawansowany wiek jej organizm od dawna nie wytwarza komórek rozrodczych. Potrzebna była młoda dawczyni komórek jajowych oraz specjalna „kuracja” hormonalna, która umożliwiła implantację zarodka w macicy i donoszenie ciąży. Dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie. 72-letni mąż kobiety popiera jej pomysł. W Indiach macierzyństwa po 60 roku życia doświadczyło już kilka kobiet. Tamtejsi lekarze nie widzą ani medycznych ani etycznych przeciwwskazań do włączania w programy in vitro kobiet, które przeszły menopauzę. [Za: "Telegraph" - 30.12.2008 r. via SPUC - 31.12.2008 r.]
    -- chętnie pomogę w interpretacji
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.