Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeJun 17th 2009
     permalink
    Rodzina, dzieci, przemoc - artykuły na stronach PARPA
    --
    •  
      CommentAuthorewcia187
    • CommentTimeJun 17th 2009
     permalink
    dziękuje:-) to naprawde super strona.
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJun 28th 2009
     permalink
    Wiecie co, wrócę na chwilę do rozmowy.
    Czasem warto rozdrapać rany, wyrzucić z siebie złość i ból, aby móc funkcjonować dalej lepiej. To trochę jak z wrzodem - najpierw trzeba go rozciąć i wywalić ropę, a potem zacznie się naprawdę goić, bez rozcięcia będzie się tylko ślimaczyć.

    Na pewno polecam odpowiednią lekturę, jest sporo książek na ten temat. A co do terapii to musi to być indywidualna decyzja i nie można tutaj kogoś namówić.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthornibriana
    • CommentTimeJul 13th 2009 zmieniony
     permalink
    A ja wiem, żę choćbym się od rodziców wyprowadziła na koniec świata to nic nie da, bo nosżę ich w sobie. I z tymi rodzicami, w nas, trzeba się uporać. Myślałam, zę wyprowadzenie sięz domu pomożę. Nie pomogło. Dla mnie rozwiązaniem jest terapia - dużo lepiej mi się teraz żyje :) Innym ze mhną też :)
    A co to potrzeby słyszenia, że jest się kochanym... to ja mam takie doświadczneie. Szukałam miłości. Czasem w bardzo smutny sposób. I ostatecznie, mimo tego, ze mój obecny mąż bardzo mnie kocha i czuję to, miłość znalazłam gdzie indziej. W Bogu. Tylko On daje mi doświadczenie miłości totalnej. Kocha najbardziej na świecie, mimo wszytko, choć zna mnie na wylot. Życzę Wam tego doświadczenia. Choćby wszyscy zawiedli jest ON - zawsze wierny, dobry, kochany. Trudno to tu wyrazić na piśmie, przez internet.
    Pozdrwiam Was wszytkie :)
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 14th 2009
     permalink
    Nie przeczytałam wszystkich wątków w tym temacie choć wcale ich nie jest dużo...
    Zaczęłam chodzić na grupę DDA przez Talkę :shamed: podczytywałam ją pod wykresem, ten test zrobiłam już dawno i wiem od długiego czasu że jestem DDA i mocno wytykała mi to moja przyjaciółka. Za mało czasu minęło bym mogła powiedzieć że to u mnie działa. Napewno jest inaczej, daje mi to wiele do myślenia. Jestem w trakcie umawiania sie na terapię indywidualną i leczenia depresji... zaczęłam coś ze sobą robić. W końcu!

    DDA i DDD to "prawie" to samo - obie rodziny funkcjonują dysfunkcyjnie i dlatego też ten test asuje do co drugiego człowieka
    Ja osobiśnie nie jestem abstynentką i lubię smak piwa czy innego dobrego mocnego trunku ale wszystko zależy od sytuacji i warunków. Na ostatnim weselu na jakim byłam wypiłam aż lampkę szampana a potem w kieliszku miałam wodę -> strasznie chcieli mnie spić i improwizowałam zdemaskował mnie (nas bo mąż też miał wodę) dopiero po północy mój wujek już zdrowo podchmielony :D Ale i tak udało mi się hihihi
    No ale nie o tym chciałam. Oczyszczanie się z toksyn DDA i ogólnie wszelakich A (al-anon, al-atin, Dzieci Alkoholików) i innych Dysfunkcji w rodzinie (DDD) trwa do 4 pokolenia więc cóż moje prawnuki może będą wolne z tych "toksyn"
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 14th 2009
     permalink
    AND222S: Zaczęłam chodzić na grupę DDA przez Talkę :shamed:

    :cool:
    a ja sama nie chodzę :shamed:
    --
    •  
      CommentAuthornibriana
    • CommentTimeJul 14th 2009
     permalink
    Gdzie to wyczytałaś, zę do 4 pokolenia? Ciekawe... i trochę smutne:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 14th 2009
     permalink
    Nib nie wyczytałam m.in o tym była rozmowa na ostatniej grupie... jakoś nie dociekałam skąd takie wnioski ale postaram się w czwartek dowiedzieć skąd te dane
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 15th 2009
     permalink
    koleżanka podrzuciła mi wywiad z matką alkoholiczką i jej córką...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 15th 2009
     permalink
    przeczytałam ten artykuł... koszmar :/ Koszmar prawie każdego dziecka którego rodzic trunkuje, koszmar o którym się milczy :(
    tam jest 1 ważne zdanie - nie da się uciec od tego i nie kilometry dzielą nas od osoby pijącej. to siedzi w nas, i my musimy zwiększyc dystans ten wewnętrzny a nie na mapie
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 15th 2009
     permalink
    ja ten artykuł wydrukowałam i dam do przeczytania mamie jak wytrzeźwieje.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    My też jesteśmy niestety DDA - znaczy ja i mój M.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    muszę przyznać - jestem dumna z mamy - nie pije już około 3-4 miesięcy!
    myślę, że m.in. z mojej zasługi - trzymam kasę i daję jej na drobne wydatki, typu - chleb, mleko... większe zakupy, rachunki - płacę sama.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    Ale ona tak sama z siebie postanowiła? Chodzi na spotkania AA? Mój tata nie pije już 5 lat. Ale bez AA sobie nie poradził. W domu u rodziców jest alkohol w barku ale on tego nie tyka. Na imprezach też jest alkohol i też nie tyka. Podziwiam go.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    Sądzę, że to, iż nie ma kasy też działa - bo ona wie, że są inne problemy i długi do zapłaty... poza tym tata w hospicjum - ledwie żyje... myślę, że w końcu do niej dociera...
    do AA ? Chodziła i miała ubaw nieziemski.... że oni sobie tam pogadali, pożartowali - NIC jej to nie dało.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    No mój tata chodził jakiś czas potem zrezygnował bo.... nie umiał znieść bezsilności niektórych uczestników tak jakby.... Ale raz próbował skończyć z alkoholizmem sam to się nie udało. Stwierdził że AA jakoś mu pomoże i chyba pomogło. Miejmy nadzieję, że mama Twoja Talinko zrozumie swój alkoholizm i przyzna się do niego, bo to pierwszy krok i jedyne wyjście z tej choroby. Nikt jej do głowy łopatą tego nie włoży.
    Mój teść też nie pije już bo ma już amputowane obie nogi i nie ma jak iść sobie kupić a teściowa już się zbuntowała i mu ni kupuje. Ale on nie rozumie nadal swojego problemu - znaczy może zrozumiał, ale się do niego nie przyznał....
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    wiherek: Miejmy nadzieję, że mama Twoja Talinko zrozumie swój alkoholizm i przyzna się do niego, bo to pierwszy krok i jedyne wyjście z tej choroby.

    Ja to wiem... i myślę, że w skrytości ducha moja mama też to wie... ale głośno się do tego nie przyznaje, ba wrecz zaprzecza... ja jej do niczego nie zamierzam zmuszać... póki co to cieszę się, że nie mamy za bardzo kasy, bo nawet jakby chciała to nie ma za co... chyba, że by napożyczała, ale ją ostrzegłam, że ja tego oddawać nie będę... i nie pożycza.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    Talinko, niestety to tak jest że jak rodzice napożyczają i nie spłacą długów to po śmierci rodziców dzieci są obciążane długami.... Więc pilnuj mamę. Moim teście są bardzo zadłużeni i troszkę się tych ich długów boję. Co prawda można zrzec się długów ale potem to przechodzi na nasze z kolei dzieci... Więc co to za zrzeczenie się kiedy miałabym obciążyć jakimiś długami swoje własne dzieci - tego nie zamierzam.
    Wiesz tak sobie myślę, że głośne przyznanie się przed samą sobą i przed rodziną: _Tak, jestem alkoholikiem_ jest bardzo potrzebne i może nawet konieczne i myślę też że bardzo oczyszczające. Trzymam kciuki.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    Dlatego ja spłacam rodziców długi teraz.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    Mhhh. A nie da się jej zmusić żeby to ona spłacała te długi. Ja z moim mężem przyjęliśmy front niedawania na nic kasy jego rodzicom - możemy im dać wszystko tylko nie pieniądze i nie alkohol.... To ona powinna odczuć skutki swego postępowania nie Ty...
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 18th 2009
     permalink
    wiherek: Mhhh. A nie da się jej zmusić żeby to ona spłacała te długi.

    Ale ja ich nie spłacam z własnych pieniędzy...tzn. nie całkiem. ja pracuję na stażu - nie byłoby mnie na to stać.... po prostu "biorę" ich pieniądze i spłacam.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 19th 2009
     permalink
    To dobrze :D
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 19th 2009
     permalink
    :wink:
    i staram się wszystko ogarnąć już teraz, żeby właśnie po ewentualnej śmierci rodziców (niech żyją jak najdłużej)... nie mieć problemów :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeNov 21st 2009
     permalink
    wiherek: Wiesz tak sobie myślę, że głośne przyznanie się przed samą sobą i przed rodziną: _Tak, jestem alkoholikiem_ jest bardzo potrzebne i może nawet konieczne i myślę też że bardzo oczyszczające.

    Pytanie, jak pomóc czy zachęcić kogoś, żeby to powiedział i pozwolił sobie pomóc.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 24th 2009
     permalink
    [quote=Fiufiu][/quote]
    Myślę że to bardzo indywidualna sprawa ale często działa strategia sięgnięcia dna. Zostawić za przeproszeniem daną osobę zaszczaną, zasraną z twarzą w błocie..... Czasami to działa. Mam wiele koleżanek które "pielęgnują" w swoich partnerach nałóg - się schleje na imprezie to trzeba zaprowadzić do domu i ululać - robiła tak też i robi moja teściowa... Moja mama gdy już wyfrunęliśmy z gniazda zagroziła ojcu rozwodem i jakoś już te 5 lat nie pije... Co Wy o tym myślicie?
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 24th 2009 zmieniony
     permalink
    wiherek: Zostawić za przeproszeniem daną osobę zaszczaną, zasraną z twarzą w błocie.....

    Zostawiałam. Nigdy mamie nie pomagałam... nic nie dało.
    Ponadto mama kilkakrotnie dostała kopa - złamała żebra, kiedy upadła na kaloryfer żeliwny, później była akcja z tatą, że jest tak źle, że nie wiadomo czy przeżyje.... i niczego jej to nie nauczyło...
    dopiero teraz - kiedy ona nie ma pieniędzy - jest spokój. co prawda, jest zgryźliwa... potrafi wkurzyć słowami "to po to pracowałam tyle lat, żeby teraz ani grosza nie mieć?" - ale i to zaczyna jej przechodzić - chyba zauważa, że taki system się sprawdza - długi są spłacane, a i na chleb jest co położyć.
    --
    •  
      CommentAuthorewcia187
    • CommentTimeNov 24th 2009
     permalink
    bardzo często alkohol jest wazniejszy od wszystkiego od dzieci i rodziny rowniez dlatego nie kazdemu pomoze to ze sie go postraszy czyms bo bardzo czesto mimo szczerych checi to alkohol jednak zwycieza eh
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 24th 2009
     permalink
    Bywa.
    Szczerze powiedziawszy - ja już traciłam nadzieję. Kombinowałam już, żeby mamę ubezwłasnowolnić i zamknąć na odwyku.. ale coś mnie zawsze zatrzymywało... 'przecież to mama...'
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeNov 24th 2009
     permalink
    :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 25th 2009
     permalink
    Nie smuć się Fiu... myślę, że każdy ma w sobie taki przekonanie... i ciężko to w sobie przemóc.
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeNov 26th 2009
     permalink
    Fiufiu - niestety, tego nie da się wytłumaczyć komuś. Albo zrozumie, albo nie.
    Można spróbować zderzyć osobę z chorobą. Czyli ponieść konsekwencje swojej choroby. Większość osób bliskich dwoi się i troi aby zapobiec problemom wynikającym z picia. Zalegają rano nieprzytomni, więc organizujemy wszystko tak, aby mogli pognić bez problemu. A tu odwrotnie - wpuść ludzi do domu, niech zwleka się i męczy. Moja ciocia z premedytacją chowa tabletki od bólu głowy, jakoś zawsze wtedy jej "wyszły". Brutalne, ale im pomogło :D
    Zabieranie pieniędzy to działanie skuteczne - bo zabezpieczasz swój byt i ich - ale nie pomoże im przestać pić. Talinko - ubezwłasnowolnienie mamy bez jej zgody spowoduje na pewno poważny problem, ale może warto porozmawiać o tym. Nie robić na razie niczego za jej plecami, ale przedstawić jej taką perspektywę. To dość mocny argument jest. Jeśli za tym pójdzie w parze - możemy to zmienić, jeśli skorzystasz z pomocy, może da się namówić na terapię? Skoro AA jej nic nie dało, może psychoterapia? Są też takie zajęcia grupowe z psychologami.
    Ale picie kobiet jest trudniejsze od męskiego...

    Proces "budzenia" z picia jest bolesny, wiele osób nie przechodzi i tak dalej, niektórzy umierają. Ale to jedyne co znam.
    Mój ojciec obudził się, kiedy został zostawiony w ciągu sam. Obudził się raz w pofajdanych spodniach w łazience i myślał, że umiera - dosłownie. Wtedy przypełzł do mamy i poprosił, żeby poszła z nim do przychodni. Tam skierowali go na spotkanie AA i taką terapię organizowaną w przychodni z psychologiem i AOwcem. Nie pije 11 lat prawie, niedługo rocznica.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 28th 2009
     permalink
    No właśnie AniuBB ten wątek chciałam naświetlić - znaczy że alkoholika trzeba zostawić sam na sam z jego nałogiem. Jak Talinka napisała czasem jest to nieskuteczne.... :( Czy ktoś może zna jakiś inny sposób?
    Rok temu jakoś mojemu teściowi zaczęła gnić druga już noga. Jedną ma już amputowaną. Nadali pił - jego żona nosiła mu alkohol. Robił pod siebie. Z nogi śmierdziało - i można sobie wyobrazić czym groziło to że nie chciał on iść do szpitala.... Przyjechaliśmy i próbowaliśmy go namówić - zeszło nam się długo, było pogotowie, żeby go zabrać... Chcieliśmy mu wkręcić że on nie ma tu nic do decydowania - baliśmy się o jego życie, przecież to ojciec mojego męża (znowu to myślenie Talinko, ale tu była sprawa już nie jego samoponiżenia tylko już życia)... Przyszła teściowa i powiedziała: "Przecież i tak go do niczego nie zmusicie jeśli nie podpisze zgody". Załamałam ręce. Już byliśmy tak blisko. Ale cóż - walka z wiatrakami - to się nazywa współuzależnienie....
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeNov 28th 2009
     permalink
    Niestety - nie ma niekiedy rady. A czasem zmuszenie do wizyty u psychiatry może pomóc. Mój daleki kuzyn, w moim wieku, ma poważny problem alkoholowy. Był nawet na odwyku na oddziale, ale wyszedł i do domu nie dotarł. A ostatnio trafił do psychiatry i lekarz stwierdził, że chłopak ma głęboką depresję i to głównie depresja powoduje potrzebę picia. O dziwo - leczenie depresji pomogło i od pół roku gdzieś jest trzeźwy!
    Nie zawsze AA rozwiązuje sprawę jak widać.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 28th 2009
     permalink
    Myślę że odbiegło się od tematu DDA -> to nie temat mój rodzic pije i co ja robię by mu to picie uprzykrzyć i do niego zniechęcić ale co robię by NORMALNIE funkcjonować i dbać by pijący rodzic nie ranił mnie i nie krzywdził ...
    Ja miałam to szczęście że szybko się wyprowadziłam z domu i wiele mnie ominęło jednakże jak najbardziej jestem DDA i odkrywam sens terapii
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeNov 28th 2009 zmieniony
     permalink
    A kto jest administratorem wątku że pozwala na takie pływanie??? ;P heh Ja tam lubię pływać :D
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 28th 2009
     permalink
    Wiherku nie ma adminka :D ja też lubię pływać ale wiem że niewiele da sie czasami zrobić z kimś pijącym... jak będzie chciał to zawsze znajdzie powód "bo pada" "bo nie pada" "bo on to" "bo on tamto" ... znam to bardzo dobrze i wiem ze niewiele osobą pomaga "wstrząs terapia"
    Po śmierci mojej mamy typowałam że mój "ojczym" się zachleje. Hmm niestety ani nie wytrzeźwiał ani się nie zachlał -> jest tak jak było -> piję kilka/kilkanaście dni i kilka/kilkanaście dni spokoju i tak blisko rok. W tym czasie spadł ze schodów, połamał podstawę czaszki, miał usuwanego krwiaka, niedowład ręki i z mową problemy itd itp -> gówno to pomogło. Fakt żeby być zamotanym nie musi pić kilka bełtów - 2 piwa wystarczają...

    Wiesz liczyłam na to że poczytam jak dziewczyny sobie radzą z niektórymi rzeczami bo o dda decyduje kilka symptomów...
    TYPOWE UCZUCIA I ZACHOWANIA DOROSŁYCH DZIECI
    Dorosłe Dzieci...


    * zgadują co jest normalne
    * mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca
    * kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę
    * osądzają siebie bezlitośnie
    * mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą
    * traktują siebie bardzo poważnie
    * mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów
    * przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu
    * bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania
    * myślą, że różnią się od wszystkich innych
    * są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne
    * są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje
    * ulegają impulsom
    * czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym
    * czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami
    * czują strach przed cudzym gniewem i awanturami
    * lubią zachowywać się jak ofiary
    * bardzo boją się porzucenia i utraty
    * obawiają się ukazywania swoich uczuć
    * łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
    * są impulsywne. Mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań. Ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji.
    ... co Wy na to? czy tak jest też z wami??
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 28th 2009
     permalink
    Pogrubiam co odnalazłam w sobie (nie pochopnie ale po szczegułowym przemyśleniu)
    * zgadują co jest normalne
    * mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca
    * kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę
    * osądzają siebie bezlitośnie
    * mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą
    * traktują siebie bardzo poważnie
    * mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów
    * przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu
    * bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania
    * myślą, że różnią się od wszystkich innych
    * są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne
    * są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje
    * ulegają impulsom
    * czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym
    * czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami
    * czują strach przed cudzym gniewem i awanturami
    * lubią zachowywać się jak ofiary
    * bardzo boją się porzucenia i utraty
    * obawiają się ukazywania swoich uczuć
    * łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
    * są impulsywne. Mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań. Ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji.

    Dużo tego u mnie...
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 29th 2009
     permalink
    * zgadują co jest normalne
    * mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca
    * kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę
    * osądzają siebie bezlitośnie
    * mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą
    * traktują siebie bardzo poważnie
    * mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów
    * przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu
    * bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania
    * myślą, że różnią się od wszystkich innych
    * są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne
    * są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje
    * ulegają impulsom
    * czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym
    * czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami
    * czują strach przed cudzym gniewem i awanturami
    * lubią zachowywać się jak ofiary
    * bardzo boją się porzucenia i utraty
    * obawiają się ukazywania swoich uczuć
    * łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
    * są impulsywne. Mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań. Ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji.
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 1st 2009
     permalink
    * zgadują co jest normalne
    * mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca
    * kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę
    * osądzają siebie bezlitośnie
    * mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą
    * traktują siebie bardzo poważnie
    * mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów
    * przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu
    * bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania
    * myślą, że różnią się od wszystkich innych
    * są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne
    * są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje
    * ulegają impulsom
    * czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym
    * czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami
    * czują strach przed cudzym gniewem i awanturami
    * lubią zachowywać się jak ofiary
    * bardzo boją się porzucenia i utraty
    * obawiają się ukazywania swoich uczuć
    * łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
    * są impulsywne. Mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań. Ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji.

    Ja pogrubiłam te na teraz, ale tak niewielka ilość to efekt wielu lat pracy i życia z dala od rodziny. M. nie ma problemu z alkoholem i życie po ślubie ułatwiło mi wiele zmian.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeDec 3rd 2009
     permalink
    No to ja wczytując się w te cechy w sumie nie jestem dda (choć mój tata jest alkoholikiem) - na pewno jest nim mój M.... Muszę go rozkminić co do tych cech..... A powracając do tematu, od którego nas tu owiodłaś (tak tylko chwilkę): przerażające rzeczy o tym wyprowadzaniu alkoholika z nałogu napisałaś - acz wierzę że prawdziwe..... U nas było tak, że mama w końcu postawiła tacie ultimatum i skończył z tym... Chyba różne są egzemplarze, tak jak różne są typu dda....
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 4th 2009
     permalink
    Tak. Nawet wyróżniono kilka różnych osobowości dzieci, a potem dorosłych.

    Ja byłam typowym dzieckiem miłym, grzecznym, dobrze się uczącym, czyli nie dokładać problemów, a przy tym trochę silniejszym niż reszta. To miało swoje pozytywne strony, ale miało i negatywy.
    Pozytyw - przynajmniej wyuczyłam się :) i znalazłam zajęcie, które nie nudzi mnie i które lubię, a to spory sukces.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeDec 6th 2009
     permalink
    O to ja od zawsze byłam buntowniczka :D Podobnie jak moi bracia - musiałam wszystkiego sama spróbować. Czy to można podciągnąć pod dda? Chyba nie....
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeDec 8th 2009
     permalink
    Dziewczęta musieliśmy z małżonkiem rozkminić sprawę dziedziczenia długów po rodzicach i wygląda na to, że można dokonać operacji nazywanej _zrzeczeniem się dziedziczenia_. Sprawę załatwia się u notariusza - koszt: 270zł od rodzica. Może już o tym słyszałyście...
    Przepraszam że tu wtrącam taką sprawę ale wydaje mi się że wiele z nas mogłoby z tego skorzystać (wiem że już sprawa długów po rodzicach alkoholikach była poruszana w tym wątku) - jak by nie było to kwestia bezpośrednio dotycząca dda. W styczniu idziemy do radcy prawnego w tej sprawie - może któraś zna jakiegoś radcę od długów z Wawy...
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 8th 2009
     permalink
    Hmm z tego co wiem owszem dziecko może się zrzec ale długi przechodzą na kolejne pokolenie - czyli wnuki
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 9th 2009
     permalink
    Można też przyjąć spadek z dobrocią inwentarza, czyli przyjąć długi do wysokości spadku.
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeDec 9th 2009 zmieniony
     permalink
    Dziewczęta - chodził o mi o to (i myślę że to ważne) że można się zrzec dziedziczenia jeszcze za życia rodziców!!! Wtedy spadek na nikogo dalej (czyli nasze np dzieci nie przechodzi). Idzie się z mamą i z tatą do notariusza i podpisuje stosowaną umowę. Zrzekanie spadku ma tę właśnie wadę że można tego dokonać po śmierci rodzica dopiero (ma się pół roku na to) i rzeczywiście jeśli się zrzeczemy spadku w ten sposób to przechodzi to na nasze dzieci ale tylko na te już żyjące (w sensie poczęte i urodzone już). Wtedy trzeba wsiąść dziecię swe do sądu i odpowiednio to załatwić by również ono zrzekło się spadku jak najszybciej. Zaznaczam więc różnice między ZRZECZENIEM SIĘ DZIEDZICZENIA (za życia rodziców) i ZRZECZENIEM SIĘ SPADKU (to dopiero po śmierci rodziców).
    Mój eM będzie się zrzekał dziedziczenia - inwentarz jego rodziców mamy za przeproszeniem gdzieś bo już mamy dosyć tłumaczenia im że czynsz to trzeba płacić...... Chcemy mieć święty spokój.
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeDec 9th 2009
     permalink
    Tutaj o zrzeczeniu się dziedziczenia:
    http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-spadkowe/pozostale-5/artykuly/gdy-nie-chcesz-po-kims-dziedziczyc-mozesz-zrzec-sie-dziedziczenia.html
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeDec 9th 2009
     permalink
    Mój eM ma jeszcze jeden problem. Jego rodzice nie płacili czynszu od 1997roku i w 2002 roku wydano postanowienie sądu wg którego mój eM jest również dłużnikiem spółdzielni (gdyż w momencie zasądzenia mieszkał w mieszkaniu rodziców) - czyli zasądzono postępowanie komornicze również na niego (na razie komornik nie wszedł mu jeszcze na pensję - ściągają z rodziców eM). Wie ktoś może jak można uniknąć postępowania komorniczego w odniesieniu do mojego eM na przyszłość. Zaznaczę że dług jest spory a odsetki rosną - komornikowi nie uda się ściągnąć z rodziców i pewnie za jakiś czas komornik upomni się o swoje.
    Talinko z tego co wiem mieszkasz z rodzicami - uważaj żeby nie wydano takiego zasądzenia na Ciebie również, bo wtedy żadne rzeczenia dziedziczenia czy spadku nie obowiązują. Dług jest dzielony między wszystkich zasądzonych. Tak jak w przypadku mojego eM - dług został zasądzony na wszystkich mieszkających (niekoniecznie zameldowanych ale zgłoszonych do spółdzielni jaki mieszkający) - i jest to automatycznie dług owych zasądzonych, nie tylko rodziców jako głównych najemców.
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 11th 2009
     permalink
    chyba z dobrodziejstwem inwentarza, wtedy robi się spis i wycenę wartości spadku, stąd to dobrodziejstwo i inwentarz.
    To dobra opcja.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 11th 2009
     permalink
    wiherek: uważaj żeby nie wydano takiego zasądzenia na Ciebie również

    mamy własne mieszkanie. a dokładniej to mieszkanie mojej mamy. górne mieszkanie należy do babci. długi pomagam mamie spłacać, a np. w providencie został umorzony (po śmierci taty) ... :wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.