zrobilam wczoraj nutelke, ciezko mi sie ja ukrecalo po dodaniu mleka i dopiero jak dalam jajco powstala jednolita lsniaca masa. smakowo hmmm mi nie podchodzi - dalam 2 a nie 3 lyzki slodziku a i tak jest za slodkie. mozna zjesc ale bez rewelacji. pozniej mi strasznie kwasno po niej bylo wiec nawet nie wiem czy bede jeszcze jadla
dzisiaj musze sobie upiec ciasteczka "migdalowe" zeby miec jutro co do szkoly ze soba zabrac. mam 7lekcji i obawiam sie ze serek wiejski moze mi do 13tej kiedy mam okienko nie dostac od rana, na wszystkich przerwach dyzur wiec nie mam szans na zjedzenie czegos 'konkretnego' .
Ja nie znalazłam tu jeszcze odtłuszczonego mleka w proszku, więc wszystkie przepisy zawierające takowe narazie odpadają.
A robiła któraś z was ten niby-dżem marchewkowy?
MM dzisiaj zanotował spadek wagi w stosunku do wagi z wczoraj, ale ciagle jest więcej niż po 3 dniach uderzeniówki. Na śniadanie dostał omlet z szynką z piersi i szczypiorkiem. Do kawy serniczek pieczony. Na lunch faszerowane papryki mięsem z indyka z pieczarkami i cebulką. A na obiad do pracy dostał warzywa gotowane (marchewka+brokuł) z grilowanymi piersiami z kurczaka. Może jeszcze w międzyczasie coś podjadał:) W piątek piąty dzień warzyw i zaczynamy z białkami od początku:)
AniuM a Ty zaczęłaś już utrwalanie czy ciągle na naprzemiennej jesteś?
Rooda jestem dalej na naprzemiennej. w sumie chcialabym 4kg jeszcze zrzucic ale nie mam cisnienia i sama nie wiem czy nie zaczac juz utrwalac. musze wyciagnac kiecke ktora mam na pazdziernikowe wesele i zobaczyc czy jest ok czy za luzna juz (kupilam ciasna bo byla na duzej przecenie) i wtedy zdecyduje co dalej ;-) na razie musze pomyslec jak sobie w szkole dac rade kiedy mam duzo lekcji. na jutro chce wziac ciasteczka (zaraz bede piekla) i pomidorki koktajlowe bo wchodze w faze warzywna. mam nadzieje ze nie bede miala sosu pomidorowego w pojemniku :P
Korzystając z tego że kończę 3 fazę pokażę swój wykres
W między czasie miałam urlop, 2 x wesele, poprawiny, 2 razy okres, widać to zazwyczaj gdzie waga jest na wyższym poziomie. Od ok połowy fazy, jem już wszytsko. Jednak jak widać waga nie skacze dyrastycznie i zazwyczaj waha się w okolicach 60 kg - 60,5 kg. Dolna oś to dni (u mnie 50 dni). Teraz na końcówce osi widać własnie dostałam okres i jutro waga już powinna spadać.
U MM waga ciągle stoi. Dzisiaj na śniadanie zjadł placki ze słodkim serkiem. Na lunch leczo z kurczakiem, na obiad do pracy warzywa gotowane i miał sobie wybrać albo szynka z piersi albo miał sobie pierś z kurczaka zgrilować. W międzyczasie serniczek i jogurcik jakiś pewnie;) Jak wróci w miarę wcześnie to może coś na kolację sobie zażyczy;) W sobotę zaczyna 5 dni białek.
ciasteczka wyszly bardzo smaczne ale za rzadkie bo nie zmixowalam otrąb tylko dalam w calosci dodalam wiec pol lyzki wiecej maki kukurydzianej ale dalej byly rzadkie wiec po prostu wylalam na papier do pieczenia na duzej blasze i to zapieklam 20min. pozniej pokroilam nozem na prostokaty i takie a'la krakersy wzielam do szkoly. pyszne. bede robila co drugi dzien i akurat na przegryzke brala. dzisiaj na tle nerwowym znowu malo jadlam na sniadanie jogobella light, w szkole pol porcji ciasteczek i w domu po powrocie pomidorki koktajlowe z plastrem kuraka w galarecie. niedawno maz mnie do pionu przywrocil i zjadlam troche makreli, czuje sie jak napompowana jakby mi sie woda w organizmie zatrzymala
a ja ostatnimi dniami z lekka poszalałam(po tym weselu ajajaj) ale waga nie podskoczyła mi jakos drastycznie-0,5 kg np dzisiaj popołudniu sie wazyłam w ciuchach i miałam 63,1 ale dosyc tego dobrego dietuje dalej :)
chyba to byla pookresowa woda plus weekendowe promile bo dzisiaj waga spadla o 200gram w porownaniu do przedweselnej. zastanawiam sie czy to przypadkiem nie makrela ktora zjadlam pierwzy raz od tygodnia tak podzialala :)
A u MM znowu waga podskoczyła... Wczoraj ważył 88.2 a dzisiaj 88.6 :/ Jak tak dalej pójdzie to w ogóle straci motywację...
Dzisiaj ostatni dzień warzywny - reszta leczo z wczoraj, ryba z krewetkami i paluszkami krabowymi w pomidorach, na śniadanie słodki serek i jogurt. Usmażyłam jeszcze placki w razie jakby mu się chciało...
jednak alkohol mnie przytrzymal ze spadkiem, przez caly tydzien mialam wiecej niz tydzien temu a tu rano niespodzianka i kolejny kilogram mniej (1.2kg mniej niz w zeszla sobote) takze zyc nie umierac. za 3kg stopuje bo bedzie moje wysnione 35 :P
przepis mialam z dieta.pl ale kopiuje cobyscie nie szukaly
Chrupiace biszkopty migdalowe
30 biszkoptow
2 lyzki otreb pszennych 4 lyzki otreb owsianych maly serek homogenizowany (150g) lub jogurt naturalny 1 lyzka skrobii kukurydzianej 2 jajka 2 lyzeczki proszku do pieczenia Zapach migdalowy 2 lyzki slodziku do pieczenia
Wszystkie skaldniki wymieszac, blache wylozyc papierem do pieczenia lub folia aluminiowa, nalozyc lyzeczka male porcje. Piec 20min w 180C. Zdjac z blachy po ostudzeniu.
po wymieszaniu skladniki tak jak pisalam nie byly wystarczajaco klejkie by wykladac je lyzeczka. mimo dodania 1/2 lyzki maki kukurydzianej sie razem nie trzymaly, byc moze dalam za duze jajca bo mialam wiejskie takie co to sie w opakowce nie miescily i 2zoltkowe byly :)
Martita w zadnym wypadku:) Ciagle jeszcze pracuje na caly etat, wiec nie mam czasu na spedzanie calych dni w kuchni;) A to gotowanie wcale nie zajmuje tak duzo czasu, moze godzinka dziennie:) To nie tak duzo prawda;)
MM dzisiaj na wadze ma mniej o 1.2kg w porownaniu z waga wczorajsza... Ta waga naprawde sie wymiany domaga, bo to raczej malo mozliwe co? Na sniadanie dostal omlet na slodko, do pracy serek wiejski i szynke z piersi i chyba jogurty sobie wzial. Usmazylam mu tez placki, ale nie chcial. Na obiad bedzie mial watrobke drobiowa z cebulka.
AniuM tak sie zastanawialam, czy to tez przepis wlasnie, bo wczesniej napisalas, ze trzeba bylo zmielic otreby, a Ty tego nie zrobilas... Mialam je piec w zeszlym tygodniu, ale za duzo deserow wyszlo;)
Czy maczka kukurydziana jest dopuszczalna tylko w dni z warzywami?
no właśnie! Tylko z warzywkami?Ja nic o tym nie wiem i piekłam np. naleśniki czy chlebek Dukana a tam się daje mąkę...myślę że chyba można:)kupiłam sobie książkę z przepisami Dukana to teraz będzie istne szaleństwo w kuchni
kukurydziana to produkt tolerowany w kazdej fazie takze te migdalowe moga byc a okraglo. wiadomo ze im mniej prod. tolerowanych tym lepiej bedzie waga spadala wiec ja sobie za czesto na roznosci nie pozwalam chocaz do szkoly jak bede szla na 6-8 lekcji to wlsanie te migdalowe biszkopty bede brala.
Rooda znalazlam gdzies podony przepis na ciasteczka i bylo ze otreby trzeba zemleć . wtedy moze by takie rzadkie nie bylo, nie wiem nie bede kombinowala bo mi ta wersja smakowala :)
a co do spadku wagi to chyba jak najbardzije mozliwe, u mnie czasami bywa nawet 1.4kg mniej niz dzien wczesniej - zwlaszcza po owu i po alkoholizacji
AniuM robiłam dziś te Twoje ciasteczka i też mi za rzadkie ciasto wyszło:) ale to nic bo i tak są pyszne:) tylko trochę mało słodzika dałam i mało słodkie ale posypałam po wierzchu i też dobre:) też będę robić częściej bo ja to bajka-dopiero zaczęłam ale mój M jest baaardzo spragniony słodkości do kawki
Lily sprawdzilam wiele slodzikow przez okres dietowania i najbardziej podszedl mi SWEETIE GOLD - cenowo przystepny a nie jest taki gorzki jak inne. do pieczenai jednak dodaje ciut mniej niz w przepisie kaza bo moim zdaniem jest slodszy - przez co i bardziej wydajny. u nas w sprzedazy tylko w kauflandzie
Martita mi nawet pasuje wersja wylewana na blache bo moge sobie pokroic w dogodna wielkosc, trzeba pamietac jednak ze taka porcja z przepisu musi byc na 2 dni ze wzgledu na ilosc trocin :) duzo dalas aromatu migdalowego? ja chyba przy malo ale balam sie wiecej ze bedzie gorzkie
obzarstwo mi sluzy - wczoraj mialam dzien na podzeranie i w sumie co i rusz drzwi od lodowki lataly i zaowocowalo to kolejnym kg mniej. nie powiem - milo, im blizej celu tym mniej sie na stabilizacje ciesze. mam nadzieje ze podolam z tym wprowadzaniem kolejnych faz no i rok stabilizacji to jednak sporo ale powtarzam sobie ze skoro juz tyle sie udalo to nie ma opcji zeby cos nie poszlo po mojemu :)
Aniu ja mam taki aromat bez tego dziubka co robi krople więc poprostu nalałam troszkę(ale nie za dużo bo bałam się że to tłuste:P ) i jak się piekły to w całym domu pachniało migdałami...dobrze że powiedziałaś o tym że to na 2 dnibo moje wczoraj wszystkie zeszły...ale zjedliśmy je we dwójkę więc na jedno wychodzi Ku mojemy zaskoczeniu wczoraj wieczorkiem miałam o 1.2kg mniej niż dnia poprzedniego-a przecież jestem na warzywach i pewnie nie mam się z czego cieszyć bo piłam pyfko wczoraj (nie jedno) i pewno szybko waga wróci
a to Ty nie wazysz sie na czczo? ja zawsze staje na wage po porannym siusiu, wieczorem bywa ze mam 2kg wiecej niz rano ale sa i takie dni np na bialkach ze po calodziennym obzarstwie jest tylko 200gram wiecej. czasami wieczorem staje na wage zeby zobaczyc jak moj organizm reaguje na rozne jedzeniowe experymenty
nie, ja ważę się wieczorem przed kąpielą...jak się rozbieram do mycia to jakoś łatwiej mi się pamięta niż jakbym miała rano ale pewnie rano waga jest wiarygodniejsza...
ja tez waze sie rano po siusiu zanim cokolwiek zjem lece do mamy na elektroniczna ja od jutra same P-jade do rybnego zaszalec :P mam taka ochote na dorsza ze sni mi sie po nocach jak M mi go łowi :) mimo grzechów weselnych i poweselnych waga pokazuje ciagle ta sama wartosc co mnie cieszy poniewaz myslałam ze rybki nie dadza rady a jednak ładnie mi tam zbijaja bo ja uwazam -po moich i innych proteinek obserwacjach-ze jednak zestaw ryby jaja i zielona herbata działaja na mnie najlepiej
Cześć Dziewczyny! Czy któraś z Was wie coś na temat diety Dukana podczas starań? Słyszałam że dieta białkowa zakwasza organizm i, że to niespecjalnie służy płodności. Macie może jakieś info na temat? Ja ze względu na to trzymam Dukana póki co na półce, a jak czytam ten wątek i widzę jakie są efekty to mnie zazdrość zżera.
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
Jeśli chodzi o słodzik, to ja polecam Ksylitol, naturalny, uzyskiwany z kory brzozy. Niestety drogi. Małe opakowanie 26 zł wystarcza mi do herbatki na jakiś miesiąc.
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
Kodama mysle ze najlepiej byloby uzgodnic to z ginem i ogolnym, musi w wyniki zajrzec i takie tam. mi sie cykl skrocil z 42-45dni do 33-34, objawy plodnosci dalej sa wyrazne (sluz i szyjka) a temperatura skacze jak trzeba.
Ciacho u mnie tez faktycznie ryby najlepiej dzialaja. jajek mi sie ostatnio poza jajecznica zupelnie nie chce a jednak najlepsze sa na twardo. dzisiaj zahaczylam rano o rybna i trafilam na promocje lososia wedzonego plastrach 200g za 7.50 bo termin waznosci sie w piatek konczy czyli jeszcze 3 paczki sobie wzielam :)
Kupiliśmy wczoraj nową wagę! W końcu pomiary są powtarzalne:) Tylko teraz nie wiadomo, jaka była wyjściowa waga MM... No cóż zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało. Mam nadzieję, że będą efekty w końcu widoczne, bo ile można mieć motywację bez widocznych efektów...
Wczoraj zrobiłam ciasteczka migdałowe:) Właściwie to one jak placki wychodzą, tyle, że w piekarniku są pieczone;) I podobnie jak Martita uważam, że 2 łyżki słodziku to stanowaczo za mało... Chyba że mój słodzik jakiś mało słodki jest;) No i serniczk jogurtowy z galaretką jest na topie.
MM ryby się przejadły, nie chce ich w ogóle... Jajka jak najbardziej. Bardzo mu brakuje słodyczy, szczególnie czekolady... ciągle o niej gada;)
ja nie przepadam za mega slodkim, do nutelli dalam tez mniej slodziku i dla mnie bylo ok jak nie za slodkie a mezu mowil ze slodsze byloby lepsze, kwestia smaku :) ktoregos razu zjadlam 1 rodzynke w czekoladzie to myslalam ze zwymiotuje taka slodka wg mnie byla :P
nie wiem rooda nie powiem Ci:/wydaje mi się że chyba można w fazie P. Ale głowy odciąć nie dam... ja w takim razie też zaczęłam ważyć się rano może będą lepsze efekty dziś znów zaczynam P jakoś jak mam 5/5 to mi to mało przeszkadza...bo 7/7 (jak miał mój M) to już za długo a jeśli chodzi o słodzik to mój był baaardzo mało słodki bo następnym razem dałam 5 łyżek i ledwo słodkie były te ciacha (także Aniu podejrzewam że dla Ciebie nie byłyby za słodkie też) ale teraz zaopatrzyłam się w jakiś inny i zobaczymy acha! Kodama ja się staram i zaczęłam dietę i jest tu na pewno co najmniej jeszcze jedna dziewczyna co też się stara i zaczęła...ale wybór i tak należy do Ciebie
Waga spadła od wczorajszego pomiaru i pomiar jest powtarzalny, za każdym razem, jak się na wagę wejdzie, więc chyba w końcu jest ok:)
Martita dzisiaj będę znowu robić ciasteczka, więc na pewno dodam więcej i sprawdzę:) Mam słodzik z Lidla, i jest całkiem niezły, nie ma tego okropnego chemicznego posmaku... I mleko odtłuszczone w proszku też w Lidlu dostałam:)
kakao odtluszczone jest ok w kazdej z faz, jest to produkt tolerowany wiec jesli kakao to juz nie maka kukurydziana.
u mnie skucha dietowa. nie mam czasu na jedzenie ani mowiac szczerze ochoty tez i metabolizm mi zwalnia. musze jakies rybki isc kupic zeby go na nowo podkrecic bo malo jem a na wadze 1kg wiecej, wrrrr widac organizm glupieje .
Ja nie wiem my chyba robimy coś źle, bo waga znowu podskoczyła od wczorajszego pomiaru...
Zrobiłam wczoraj nutelkę. Nawet niezła wyszła, okropnie gęsta i trudno mi się ucierało, no i klei się do zębów przez to mleko w proszku;) Ale to miła odmiana chyba... ;)
czyli co Rooda?dał się Twój szanowny przekupić taką czekoladką z tego co pamiętam to w książce było napisane żeby się takimi skokami nie przejmować bo się zdarzają...także nie stresuj się...chodzi o to żebyś dawała mu jak najczystsze białko...wiem że się nie da ale wybieraj takie które mają wszystkiego innego jak najmniej i w tym nie możesz zrobić nic źle plus te tolerowane-raz dziennie?tak to było?raz Ania prawda?
Nosem pokręcił, ale podjadać będzie przypuszczam;) Staram się jak mogę i wymyślam co rusz coś nowego, żebynie znudził się monotonnością, bo wiem że to też zniechęca... Ryb jak pisałam jeść nie chce, przejadły mu się... Je dużo kurczaka, wątróbki drobiowej, jajek, serków wiejskich no i jogurtów... Waga skacze, ale wydaje mi się, że wizualnie chudnie, chociaż może tylko mi się wydaje...
Btw Martita zapomniałam Ci sprawdzić jak się to mleko w proszku nazywa, ale to chyba nie problem dostać takie mleko w PL?
no ja dzisiaj jajcami atakowalam i lososiem, teraz wcinam mrozona jogobelle bo mi sie slodkiego chce. jutro mam nadzieje ze uda mi sie skoczyc po makrele. jednak ten rybi atak jest najlepszy
Kurczę wczoraj napisałam posta o tym mleku w proszku dla Ciebie Martita, ale widzę, że go nie ma... W domu sprawdzę jeszcze raz. W każdym razie to taka niebieska puszka, stoi w dziale z kawami, herbatami i słodzikami:)
U MM na wadze znowu kilka gram w górę... No ja już nic nie rozumiem!
Lily mi sie tez zlewaja jesli blisko siebie wyleje. im mniejsze jajko tym lepiej sie trzymaja no i serek homo z kauflanda jest gestszy niz z lidla i dzieki temu ciastka tez gestsze. aha kolezanka zrobila je z przyprawa do piernika i mowi ze przepyszne wyszly :)
Rooda a moze za duzo tych produktow tolerwanych dajesz? dodatkowo pamietaj ze nie moze byc za duzo bialka z nabialu. a ryb piecznych czy grillowanych nie przemycisz?
Prawie w ogóle tolerowanych nie daję... Nutelka jak stoi tak stała, MM jakoś szczególnie za kakao nie przepada, mąki kukurydzianej też za dużo nie dostaje...
Białka z nabiału czyli co? Serka wiejskiego i jogurtu itp za dużo?
Będę się starała przemycić ryby znowu. Ogólnie to on rybny jest, ale w uderzeniówce chyba mu się przejadło i tyle...