Mój tata ciągle pokazuje Hani jakieś głupotki, ja o tym nie wiedziałam, ale ostatnio ponoć cały czas pokazywał jej jak coś wymyśliła,że ma kuku na muniu i pukał paluszkiem w czoło..dzisiaj mama wróciła z Hanią ze spaceru i coś do niej mówi, a ona wbiegła mi na ręce i puka się w czoło i woła „babcia” i śmieje się i puka paluszkiem w czółko i pokazuje na babcie..jessssuuu jaki mi numer rośnie..ja do niej mówię o co ty robisz kto Cię tego nauczył, a ta do mnie „dziadzia”..myślałam,że to przypadek i mówię do niej a jak ty robisz kuku na muniu..a ona znowu puka się w czółko paluszkiem..
przychodzi dzisiaj do mnie i woła "mamaaa babana" (mama banana) na co ja jej powiedziałam,że babcia wracając z pracy kupi banany..a hania poleciała po komórkę położyła mi na kolana i woła "babcia daaa babana", ja mówię kochanie a co ty chcesz a ona wepchneła mi komórkę na ramie i woła "babcia babana" i pcha mi kom, żebym zadzwonił do babci..
a co do torebek..to moja uważa że mam w niej wszystko ( "chrupkiiii", "pampa", "piiicie" "babana" itd itd) i nie daj boze nie wyciagnę tego co chce, to robi minę zbitego psa i "mama daa no"..
kurcze ale duzo wasze dzieci mówia słów mój Piotrus to po swojemu nawija cały czas ale niektóre słowa umie powiedziec bardzo wyraźnie i tak np dzwoni mąż na skypie ,odbieram i mówi:zawołaj tego łobuza pogadam z nim wołam do Pita który jest w swoim pokoju"chodz szybko tatuś dzwoni do ciebie" a on biegnie do nas i woła"maaaciiieeejjj maaccciiieej" nie wiem skad to wie ze M ma na imie maciej bo nawet w domu zwracamy sie do siebie per"mama " i "tata"
moja to jest taka gaduła, że ostatnio pani w mini zoo, też miała córeczkę Hanię (starszą z rok-dwa od mojej) stwierdziła,ze mogła dać dziecku na imię Marysia bo one takei ciche a Hanki to takie gaduły:)..coś w tym jest..bo nikogo nie było słychac tylko nasze hanki trajkotały;)
Wiktolku, juz nie dawajcie mi tych chipsow. Bo wiesz, chipsy sa nie zdrowe. Arbuz, jabluszka, bananki to tak, bo to owoce ale chipsy to nieee (i kiwa powaznie glowa). Bo wiesz Wiktolku, ktos je kiedys wrzucil do tluszczu. Ale to nie koniec Wiktolku! Papierosy tez sa bardzo nie zdrowe wiec musisz rzucic Wiktolku!!!!
Zapytalam kiedys Jaska co lubi najbardziej z owocow:
Niezłe. Mój mąż o mało nie padł, jak Cyryl raz zachował się podobnie, tzn po załatwieniu przez niego potrzeby zaczał go oklaskiwać i wołać "bao siusiu, bao bao tata"
Wychodzimy na spacer. Hanna się pakuje- zabrała wózek, miśka, koparkę, torebkę i parasol. Stoję juz trochę zniecierpliwiona i mówię -Hania- pospiesz się, wychodzimy! Hania: - Chwilećkę. Muszę się popelmufować ( poperfumować )
Hania podchodzi do mnie z reklamówką i mówi: - Skalbie- mam dla ciebie niespodziankę! Dostałam...uwaga- kilogram cukru wyciągnięty z szafki kuchennej :) No i zapakowany w torbę"nie dla idiotów " :D Kurcze- dawno nie dostałam takiego fajnego prezentu :D
Izuniu- przeciez ja tu monolog prowadze :( No ale dobra:
Hania przeżywa pierwsze zafascynowanie sexualnością. Wymienia: Hania ma cipkę, mama ma cipkę, cioca ma cipke, Michas ma siusiaka, takuś ma siusiaka, wujek ma siusiaka, dzadek ma ... wąsy Widac dziadek nie jest istotą sexualną :)
Hania rozmawia przez swój telefon: - Ćeśc kochanie! U nas dobzie. W placy ulwanie głowy. Byłam w banku. Dzieci sialeją. To pa! Przeglądam się we własnym dziecku jak w lustrze :)
Oglądamy z Weroniką książkę ze zwierzaczkami: Konik, piesek itd Wymuszam by jak najwiecej mówiła więc ograniczam się do pytań czy podpowiedzi - minimalnych W- ooo kici ja - to jest lew W- wew? (lew?) ja- tak lew a tu mały?... W - wew? ja - Mały lew - taki dzidziuś W - nie dzidzi, Tosik dzidzi, wew kici
Heheh- And- no własnie - dziecku ciemnotę wciskasz :) Przecież lew nie jest podobny do Tosi :) Beata- uśmiałam się z tego bee, bee przy Baranku Bożym :D
Z ostatniej chwili: Hania zasypia i sama śpiewa sobie kołysankę. - Pooolskaaaa, biały, cielwony! Nie musze dodawać,że mecz dziś z ojcem oglądała, prawda? :)
Hania jest wielkim pieszczochem. Uwielbia być przytulana i przytulać. Milion razy dziennie wyznaje nam miłosc. Dziś obudziła mojego męza słowami: -POKOCHAMY SIĘ? odpadłam
Moja chrześnica ma cztery latka, rodzice kupili jej skarbonkę. Czasami wrzucają jej drobniaki, zdażają się też papierkowe. Wczoraj odwiedzili ją dziadkowie. Dziadek chciał dać jej 5zł, Wiki na to: Dziadek żuć papierkowego. Dziadek: No wiesz grubszą kasę to trzyma babcia. Babcia wyjmuje portwel. Wiki: Babciu niebieskiego papierka jeszcze nie mam. Babcia nie mogła się już wykręcić daje 50zł. Ojciec Wiki: Muszę nauczyć ją prosić o te żółte
świnka stoi na takim bocznym blacie w kuchni, mój tata trzyma pieniadze w kieszeni, i wiesza spodnie na poręcz od schodów, Hania rano jak schodzi ciągnie spodnie, spodnie spadają wysypuje się kasa a Hania woła "dziadziu-trzaska zalotną minkę i wydaje odgłos świnki.."..no i nie ma dnia zeby nie zgarneła cośdo skrabonki:))
a co najlepsze ona robi tak ZA KAŻDYM RAZEM (wydaje odgłos świnki) jak ktokolwiek zadzwoni pieniędzmi, albo zobaczy papierek
żeby nie było-ja jej tego nie uczyłam, sami nauczyli to mają
Moze nie takie zabawne ale sytuacja z dziś. Przyszedł facet z synem kupić auto i Matuś jak tylko weszli do mieszkania mówi: Dzien dobry, jestem Mateusz a Ty? a potem palcem na mnie i mowi a to jest moja mama Ania.
Dwa tygodnie temu byliśmy w beskidach u brata męża, który ma psa Cezara. Bardzo sie lubią z Matusiem. A ostatnio Matus ma małe zboczenie na punkcie bajki autka i zygzaka i złomka. Ma juz piżame, koszulki, spodnie, talerz itd. No i miał ubraną taka koszulkę i mówi do psa: popatrz Cezarku jaką mam ładną koszulke,no popatrz tylko. A potem mu wyznał miłość, dał zjesc patyki i zaczął liczyc włosy (sierść).
Matus nie lubi chodzic do kosciola, ale babcia z nim się rano modli. Wiec przypomniało mu się o tym, że trzeba się pomodlic i w saturnie między czajnikami i ekspresami sobie klęknał i macha rączkami i mówi w imię ojca i śyna ....
od pewnego czasu Krzys przezywa fascynacje komputerem, tym ze na gg mozna popisac i obrazki powysylac no i dzisiaj stukajac literki do mojej kolezanki rzecze tak:
wu wu wu / kopka / gjam / kopka / pe el
www.gry.pl to strona gdzie Gabrysia "gotuje" i uprawai grzadki wiec widac mlody podlapal jak ona wpisuje i sobie glosno mowi :)) aaa i jeszcze dodam ze wczesniej na slowo KOPKA ciagnelam go od razu do kibelka ale teraz juz wiem o co biega
o super Aniu, Krzys mały internauta. A ja wam zapomniałam opisać jaką miała moja mama z Mateuszem. W pokoju gdzie śpimy mamy szafę z trzema szufladami, w pierwszej jest bielizna od męża i między tym były prezerwatywy. Na niektórych obrazkach są owoce narysowane. Matus w ramach przeszukiwania szuflad znalazł takie pudełko z truskawką i przynosi mojej mamie i mowi ze chce zjesc truskawkę. Dobrze ze nas nie było, bo trochę bym się zażenowana czułam.
Jak napisałam wyżej - chodziło o chleb. Szczęśliwie, u nas w domu nie używa się wulgaryzmów, więc nie ma niebezpieczeństwa, że mógłby mieć coś innego na myśli
Opisywałam to już to kiedyś w wątku" Co nam w sercu gra" bo to sytuacja sprzed kilku miesięcy- ale dziś mi sie przypomniała i wciąz mnie śmieszy :)
Jesteśmy w zoo. Hania jest bardzo przejęta i przeżywa spotkanie z kazdym zwierzakiem. Zbliżamy się do wybiegu dla wielbłądów- ulubionych zwierząt Hani. Mówię konspiracyjnym szeptem: - A teraz będzie to, co Hanusia lubi najbardziej Hania z mega ożywieniem: - Pirożki z serkiem? :)