Moja mama farbowała sobie włosy i siedziala przed tv .Pit dostał cos so picia i ciastko i siedzi koło niej.do szklanki wpadła mu muszka i mówi do mojej mamy -be,to jest brudnee" Mama wzieła szklanke i przyniosła nowa Pit oglada ciastko(pieguski) wskazuje na kawałki czekolady i mówi do mojej mamy -teś brudne mama tłumaczy ze to czekolada ale nie daje sie uprosic ,dostaje wiec inne"czyste" patrzy na mame i na jej włosy i mowi -"masz szysko brudne(wskazuje palcem na włosy)-to też!!!
Hania ( miłośniczka księzniczek i bali): - mamusiu a wiesz,ze jak będe taka duza jak Michał( brat l.14 ) to ja bedę ciągle balowała? __________ Nie wiem czy sie cieszyć
Przed chwilą rozmawiałam z córką przez telefon Ja : jak było w przedszkolu, Haniu? Hania: okej. Bawiłam się z Pawełkiem. Ja: Miły ten Pawełek? Hania: No baldzo. Ja kocham tego PAWEŁA. I Malcina też kocham, ale Malcina to LETKO :D
Temat przedszkolny wciąż na topie. Dziadek rozmawia z Hanią przez telefon i pyta: - Haniu, fajną macie panią w przedszkolu? Hania: - Fajna. Ale czasem się mnie nie słucha
Sobotnie, domowe przedpołudnie: Ja: I co my bedziemy dziś robic....? W głowie oczywiście mam nadrabianie zaległości z całego tygodnia- pranie, prasowanie, sprzątanie i takie tam przyziemne prace. Hania z oczami shrekowego kota: Moze skoczymy po pantofelki dla mnie, co? ________ Fajnie miec córkę :)
Rozmawiam z moim mezem o planowaniu wydatków i mówię: - w salonie brakuje nam nowych zasłonek - w dolnej łazience brakuje lustra - w kuchni brakuje kinkietu - w pokoju Michała brakuje rolet... Moja córka wpada mi w słowo:- - w pokoju Hani brakuje konia dla Barbie ... ______ O podstawowym wyposażeniu zapomniałam. Macocha
zasłyszane Uwielbiam pawilon zoo, w którym pełzają i fruwają "nocne" zwierzaki. Latem zajrzałam tam, by odpocząć od upałów. Otoczyła mnie nieprzenikniona ciemność, poczułam miły chłód. Prawie w tej samej chwili jakaś drobna rączka chwyciła moją dłoń. - A czyj Ty jesteś? - spytałam. - Cały należę do pani, dopóki nie zapalą światła - usłyszałam wystraszony dziecięcy głosik.
synek Piotruś lat sześć o 1 w nocy zaczyna marudzić , postękuje tak jak by coś go bolało albo miał złe sny, budze go i sie pytam Boli Cię coś ? Piotruś: Nie Ja : może masz brzydkie sny ? Piotruś : Nie Ja : no to co Ci jest Piotruś: poczekaj mamuś zaraz coś wymyślę i to w środku nocy
moja 8letnia cora, tak samo jak jej matka, to straszna gadula. przy trajkoczacych 2 babach Krzys nie wytrzymal i rzecze tak: - cicho mi tam, nie gadac tyle bo znowu mnie pupa bolala bedzie
Koleżanki brat zabrał jej 5-letniego synka Antka na spacer z huljnogą. Antek znalazł sobie fajną górkę i dawaj z niej zjechać na tej swojej hulajnodze. W połowie górki wujo złapał go, żeby mały sobie krzywdy nie zrobił. Antek patrzy z takim pożałowaniem a wujek na to: Antek, musiałem. Więc chłopczyk wziął swój pojazd, uderzył wujka w nogę i mówi: wujek, musiałem
Kubuś zakochał się w Małym. Szczęśliwy że ma brata chwali się każdemu - wyprosił nawet zdjęcie na tel braciszka. Przy czym wciąż nie ma "ksywy" dla Nataniela. Wczoraj Jakub wypalił tekstem do mnie wieczorem jak chciał Młodego na kolana: „Mamik nie bądź sknera – podziel się Intruzem” przy czym ów "Intruzem" powiedział mega troskliwie i słodko
dzisiaj syn zaproponowal mi zebysmy zagrali w SREJBUL musialam go az zapytac na czym ta gra polega bo nijak nie moglam odgadnac i jakiez bylo moje zdziwienie jak sie okazalo ze on chcial tylko poukladac kafelki Scrabble
Hania: - Mamuniu, zaspiewaj mi piosenkę o AJAKU... Ja: - Nie znam takiej piosenki Hania z lekka wkurzona : - No jak nie znasz? Znasz, o tym piesku!!! Ajaku!!! Konsternacja. Mówię: - Haniu przypomnij mi kawałek tej piosenki Hania: - A jak spał, a jak spał, taką grzeczną minę miał... _________ Odpadłam :D
Hue, hue, a pewne znane mi dziecko prosiło kiedyś babcię, żeby zaśpiewała mu piosenkę o pogrążonych dzieciach... Babcia dosłownie zbaraniała, bo takiej nie kojarzyła. A chodziło o tę kołysankę: Ach śpij, bo właśnie, księżyc ziewa i za chwilę zaśnie. Wszystkie dzieci, nawet złe, pogrążone są we śnie...
kilka powiedzonek dzieciaczków mojej przyjaciółki:
- Mamo, z czym to ciasto? - Z migdałami. - Z migdałami??? Tymi z buzi??? __ - A mama teraz żelazuje - prasuje __ - Na co mama jest chora? Na zapalenie dziąsła? - Niee, na literę "p". - A, zapalenie pudła! (miało być płuc! hi, hi) __ - Są grzyby jadalne i niejadalne, np. muchomor to taki grzyb niejadalny. - A, wiem, bo u nas w przedszkolu psy sikają na muchomory! __ - A prawda, że Pan Bóg jest duchem? Bo pani od religii tak mówiła. I jeszcze są Anioły Strusie -(Stróże) __
Siedzę z moim bratem, wtedy prawie 2,5-letnim na stołówce, czekając na zupę. Młody wtedy jeszcze "pampersowiec" był. Nagle czuję dziwny zapach i pierwsza myśl- pewno coś naprodukował w pampersa. Więc pytam po cichu: - Michałku, czy nie ma jakieś niespodzianki w pieluszcze...? Młody (na cały regulator)- Nieeeeeeeeeee... to tylko zupka tak śmierdzi! Wzrok kobitki nalewającej zupę- bezcenny :)))
Hania: - mamuniu, jak bedziesz wracała z pracy to kup mi pierniczek Ja: - Nie ma sprawy No i kupiłam. Pierniczki w czekoladzie i jakies w glazurze. Hania wita mnie w drzwiach i pyta podekscytowana: - Nie zapomniałas o pierniczku? Mówie- No jasne,że nie - i wyciągam pierniki z torby. Ta w płacz. - nie taaaaki, nie taaaaki pierniczek!Przeciez ja nie mam swojego pierniczka do PAZNOKCI
Czas na powiedzonka Gosi: WCZORAJ - Budujemy z klocków. Gosia po raz kolejny z diabelskim uśmieszkiem psuje moją budowlę. Ja w końcu udaję że mi smutno i niby-płaczę. Gosia się przytula, mówi „pjasiam mama” (przepraszam), potem się śmiejemy. Budujemy dalej. Po chwili Gosia znowu burzy mój domek i mów: „mama, płacz”. __ też WCZORAJ: Leci w TV reklama z Tomaszem Kotem NETII . Gosia widzi aktora i od razu zaczyna śpiewać „beś VAT, beś VAT"
poniewaz fryzjerka farbuje mi wlosy pigmentem a nie farba to dzisiaj musialam splukac glwoe woda z octem (troche go tylko), Krzys przyszedl mi podac recznik, pociagnal nosem i rzecze mama ale Ty to sie chyba dzisiaj jeszcze wykapiesz bo glowe umylas ale tak strasznie smierdzisz ze nie idzie wytrzymac i trzeba tate poprosic by zapalil godzidlo
------ godzidlo wg Krzysia oznacza .... kadzidelko
Wczoraj Cyryl zrobił mi okropną awanturę podczas powrotu z przedszkola, potworna siara na pół miasta, nieważne. W związku z tym, dzisiaj zapytałam się go przed wyjściem z przedszkola: - Dzisiaj będziesz grzeczny? - Tak! - I dzisiaj nie zrobisz awantury? - Nie. To by mnie ucieszyło, gdyby nie to, co zaraz dodał: - Dzisiaj awanturę robi tata! Trudno mi się było pozbierać po tej deklaracji.
Julkowo, niektóre teksty faktycznie rewelacja ale.... nie niepokoi Cię, że młoda takie słówka rzuca...? Kurcze, jakoś niefajnie dla mnie jak mała dziewczyna dupami, kulwami
A pro po tematu coś mi się przypomniało.Ja niedawno byłam razem z M. u jego znajomych. I przyszedł kolega z dwiema córeczkami. Jedna starsza(7lat) druga młodsza(4latka) Graliśmy w piłkę i mój M. krzyknął do kogoś -Bujaj się ! gramy dalej,i M. mówi do małej -Madzia kopnij piłkę na co ona -Bujaj się (takim słodkim dziecięcym głosikiem)
Myślałam,że padnę ze śmiechu Dzieci strasznie chłoną wszystko co dorośli mówią i nie tylko zresztą
Julka była niegrzeczna. Poszła więc na karę. Gdy już było po... przyszła mnie przeprosić. Julka: Mamusiu, przepraszam już więcej tak nie będę ja: mam nadzieje, że już tak nie zrobisz Julka: ja też mam taką nadzieję
Jesteśmy w przychodni. Oczywiście zatrzęsienie dzieciaków. Umilamy sobie czas bawiąc się i rozmawiając z innymi. Doszłyśmy do zabawy "Kim bedziesz w przyszłości?". Dzieciaki się przekrzykują- policjantem, strazakiem, nauczycielką itp. Matka, która siedziała obok zagaduje moją córkę i pyta - A ty kim bedziesz? Hanna smiertelnie poważnie: - Zoną i matką _________ Ambitna, co? ;)
moje dziecko ma dopiero dwa lata i dopiero rozkręca się w mówieniu. W weekend byliśmy u babci w Dęblinie. Lata tam dużo samolotów, bo wiadomo.. to miasto lotników. Alex był bardzo zafascynowany latającymi cały czas samolotami, aż w końcu wieczorem, bawiąc się zabawkami, słyszy kolejny (chyba setny już) samolot i wypala ze znudzoną miną źnowu leci samolot choleja.
hihihi fajowy wątek właśnie przeczytałam od deski do deski Hania jest boska Gratulację Aga1976. Już się nie mogę doczekać kiedy mój zacznie mówić jeszcze może z 3 miesiące i coś tam zacznie mu wychodzić(ma 13 miesięcy)
Paula- róznie to bywa z Hanną. Nieraz wprawia mnie w konsternację przy ludziach Własnie odebrałam ją od teściów- bo tam spała. Dziadek kupił jej m.inn. organki Wysiadamy z auta a ta krzyczy do mojej sąsiadki - Pani Teresko! Paniiii Teeereeesko!Spałam u dziadka i dziadek dał mi zagrać na ORGANIE ___ Rozumiesz...
rozumiem rozumiem ale i tak się nie mogę doczekac kiedy mój zacznie mówić na tą chwile nauczył się mówić "nie" i kręci głową przy tym jeszcze mam nadzieję że nauczy się równie szybko mówić "tak"
Chorowania ciąg dalszy. Pytam: - Hanuś... Kiedy Ty w koncu chorowac przestaniesz? Hania słabiutkim głosikiem: - nie mam RÓŻOWEGO pojęcia :) ________________________ Nie muszę dodawac jaki jest ulubniony kolor mojej córki, prawda? ;)
wlasciciel restauracji kurtuazyjnie zagadal Krzysia jak sie nazywa no i na poczatku normalnie jestem Krzysio, mam 4latka a to moja siostra Gabrysia, ma 9lat facet zapytal czy Gabrysia sie z nim bawi a mlody skwitowal tak czasami tak czasami nie, ona juz do szkoly chodzi, duza i madra jest a ja taki maly kurdupelek
Maja nie chciała iść umyć rąk. W końcu poszła do łazienki, cisza.
Tata woła z kuchni: - Maju, nie słyszę wody! Maja puszcza specjalnie dużo wody i krzyczy: - A teraz słyszysz?! Tata: - Słyszę! Znów zapada cisza, po czym rozlega się wołanie z łazienki: - Tata, a słyszysz mydło?!