Co powiecie na wątek dotyczacy powiedzonek naszych dzieciaków- tych młodszych i tych troche starszych? Ja uwazam,że czesto są lepsze niz niejedna komedia Może spiszemy trochę "ku potomnosci"? ;)
Hania( l.2)jest pod ogromnym wpływem swojego brata (l. 13). Jest jej idolem i we wszystkim go nasladuje. Przychodzi dzis do mnie z piłką i pyta: - mamusia, rzucisz piłę na banię?
Hania podarła Michalowi kartke z jakimis "mega ważnymi i nie do odtworzenia" kodami do gry. Młody wsciekły na maxa wrzeszczy na nią: - Zwariowałas? Głupia jesteś? Hania z anielska miną; - Nie.... Ja Haniusia jestem
Hania weszła rano do łazienki, gdzie kąpał się mój maz. Patrząc na penisa pyta: - Co to? Ponieważ w naszym domu nagosc jest rzeczą naturalną i nie robimy z tego wielkiego 'halo" MM odpowiada -Siusiak Dziecko przyjeło do wiadomosci i zdawac by się moglo,że zapomniało. Wieczorem przyszli tesciowie, mój maż wchodzi do pokoju z herbata a Hanna odpala z radosnym okrzykiem - oooo!!! Siusiak przyszedł !!!!
Bawi się swoją lalka i spiewa pod nosem " Jestes pięknaaaaa.... Ksipowita...." ( nie wiem, czy kojarzycie reklamę zestawu witamin dla kobiet "Skrzypowita"?"
Mój syn miewa dziwne pomysły i niestety, nie uczy swojej siostry zbyt pozytecznych rzeczy. jakis miesiąc temu nakładł jej do głowy,ze ona wcale nie jest dziewczynką, tylko reprezentuje rodzaj męski. Spotykamy na ulicy znajomą, która zagaduje hanię: _ A jak ty masz na imię? Hania: - Bjonek. (Bronek). Chłopcik jestem.
Jak młody wyjechał na wakacje musialam prostowac psychikę dziecka i wyperswadowac jej, ze wcale nie ma na imię Bronek, bo zyła w głębokim przekonaniu,ze tak własnie jest
Próbujemy odzwyczaić hannę od pieluch( na razie z marnym skutkiem). Co kilka minut pytam : - Hania, chcesz siku? Po któryms pytaniu z kolei i odpowiedzi brzmiacej jak zwykle "nie" mója córka mówi - mamusia... uspokój się !
Dziś rano na placu zabaw hania poznała nową kolezankę. Pyta : - jak mas na imię? Dziewczynka odpowiedziała: - MILENKA Po chwili Milenka wyszła z piaskownicy i poszła w stronę hustawek. Hania krzyczy za nią na caly plac: -MIELONKA- oć do piachu!
Moj bratanek Ignas, kiedy bierzemy go na rece wbrew jego woli, krzyczy: "Oddaj Ignasia!!"
A gdy zawieje go gdzies dalej (na inne pietro domu) w czasie zabawy, na pytanie gdzie jest, odpowiada: "Jestem tam!" (tam=daleko, w odroznieniu od "tutaj")
Weronika (l2) nie chce mówić (nie i już, komunikuje się tonacją eeeeeeee yyyy aaaaaaaaa czasami coś powtórzy ale rzadko)
Siedzimy na placu ratuszowym, dzieciaczki biegają. Weroni straciła mnie z oczu (zawsze był wrzask) zaczęła chodzic między ludźmi zaczepiać za nogawkę z pytaniem -MAMA ?? po kilku minutach usiadła na środku z okrzykiem -uwa maś...
Fiu ale my na prawde rzadko przeklinamy a tym mniej mówimy akurat "urwa nać" najczęstsze "przekleństwo" to cholera jasna, albo "sakre ble" (nie wiem jak to napisać) więc skąd to akurat to nie wiem
z moją koleżanką czule sie witamy "cześć Małpo kudłata" "cześć Małpiszonku" itp Po jednej z jej wizyt mała czule ją pożegnała - papa Mapa (małpa) :D
Lezymy sobie rano w łózku. Hania przytula mnie, całuje, głaszcze po włosach i mówi - Ładna jesteś. Same rozumiecie- dziecko mnie tak dowartosciowało,ze pod sufit urosłam , więc domagam się dalszego ciągu i pytam - Co mamusia ma ładnego? ( myslałam,że powie że buzię, oczy itp) a ona znudzonym głosem - Haniusię :D
A teraz mój synek (9 miesięcy): Odparzyła mu się dupka w nocy więc sobie myślę, że trochę powietrzymy. Po jakimś czasie widzę mokrą plamę na dywanie więc pytam go kto się zesikał. Odp Szymonka: Papaaa (papa - tata)
Piotrus niewiele mówi ,raczej swoim językiem a jego ulubione to jest cos na styl"allooo?" czyli halo siedzimy w restauracji ,cisza,wszyscy czekaja na obiad,w pewnym momencie komus zadzwonił telefon ale nie odbiera Piotrus szuka sczegos na stole ,pod stołem ,pytamy sie"czego szukasz?" podajemu mu pic -Nie ,w koncu znajduje w mojej torebce swój krem ,przykłąda do ucha jak telefon i udaje ze odbiera :"aloooo??"
Cyryl nie jest jeszcze zbyt wygadany, ale ostatnio rozłożył mnie na łopatki. Ostatnio biega bez pieluchy, w nadziei, że załapie o co kaman z sikaniem, a akurat jesteśmy w domku u znajomej, korzystamy z działki, domu bez dywanów itd. Nauczyliśmy się wielu słów, takich jak "m-cha" (mucha), "osia" (osa), "koń", "pić", "djes" (deszcz), "pada" itd Jesteśmy na tarasie, Cyryl siusia. Zanim zdążyłam zareagować, mówi: - Siu-siu pa-da.
Hania uwielbia naszego psa i oczywiście jej miski..codziennie jak tylko wstanie leci do misek psa i coś broi, to wyleje wodę, to ręce sobie w wodzie umyje, albo zabiera i chowa jej suchą karmę..
-podchodzę do niej i mówię "Hania co ty znowu broisz?? kto zabrał pieskowi jedzenie" - na co dzień w dzień moja córa odpowiada: "niania nie (kiwa głową,że nie ona), po czym pokazuje palcem i zadowolona z rękoma schwanymi z tyłu, oczywiście z jedzeniem psa woła BABA BAA ( że baba zabrała) i rozkłada zadowolona ramiona"
Hania jest rewelacyjna. Uwielbiam ten wątek. Ja narazie z utęsknieniem czekam na słowo mama lub tata. Moich rozmów z Markiem niestety jeszcze nie jestem w stanie przytoczyć
Aga świetny wątek, super uśmiałam się do łez. A z moich historyjek to może nie takie śmieszne ale urocze. Myje rano zęby w łazience i wchodzi Matus i się mnie pyta: Ania co ty kombiujesz?
Zresztą wiecie jak to śmiesznie wygląda jak idziemy z męzem a Matuś do mnie cały czas Ania a do męża tato. Bo teraz nie jestem mamą tylko Anią.
Idziemy na zakupy do biedronki przed wyjazdem na długi weekend i pytam się Matusia co sobie kupi bo zawsze czy jakiś batonik czy rogalik wrzuci do koszyka. Matuś mi mówi: idę kupić bilet do sklepu na samolot i polecę do Afryki. Nic po prostu dziecko wyjazdy w Polskę chyba znudzily.
u nas w sumie az tak zabawnych tekstow nie ma ale rozbawil mnie Krzys po pewnym spacerze - pies sasiadow latal i co jakis czas przywolywany dostawal komende "siad" zeby Krzys mogl poglaskac i takie tam. wrocilismy do domu a moje dziecie chcialo zeby tata sie z nim pobawil autami i zazadal tego per tato SIAD od tamtej pory "siad" pojawil sie jeszcze kilk razy ale oczywiscie do cioc i wujkow jest wersja siadaj ;-)