Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Hussy przykro mi, że Cię to dotyka :(
    Trzymaj się.
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Hussy...kurcze...trzymaj sie Kochana!!!
    --
  1.  permalink
    Hussy - trzymaj się. Dasz radę- napewno!
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Dzięki dziewczyny za wsparcie. Chyba czuje się dużo silniejsza niż ostatnio żeby to przejść..
    --
    •  
      CommentAuthorwielgosz
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Hussy, nie chce sie wtracac, ale sie wtrace;), Moze Wasze rozstanie postawi go na nogi. Nie Twoj interes z czego bedzie placic. Niech ruszy dupe i zacznie zarabiac. Z tego co piszesz, to przeiaduje przez komputerem godzinami.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Dzięki dziewczyny za wsparcie. Chyba czuje się dużo silniejsza niż ostatnio żeby to przejść..



    Też sama wychowuję synka i uwierz mi, że my kobiety potrafimy się w każdej sytuacji odnaleźć. Najważniejszy jest spokój....
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Ponoć każdy z nas otrzymuje taki krzyż jaki jest w stanie unieść.

    Trzymam kciuki Hussy! Jesteś bardzo dzielna!
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Hussy, jestem z Tobą!

    Życzę Ci przede wszystkim konsekwencji, która będzie Ci bardzo potrzebna a pewnie będą momenty zwątpienia.
    W chwilach zwątpienia pamiętaj o nas.:hugging:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Hussy,trzymam kciuki!!!
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 1st 2013
     permalink
    Hussy,uznanie winy nie ma nic do alimentów na dzieci.Jedynie dla Ciebie.
    Jednak separację musi tak jak i alimenty uznać sąd.
    Jeśli mąż nie ma z czego płacić obciążona zostanie jego rodzina w linii prostej czyli dziadkowie dzieci.
    Nie musisz wykazywac ile wydajesz na dziecko-sąd zapyta Cię o to na rozprawie.
    Jednak najczęściej sąd przyznaje ok 500 zł(i tak minimun napisz w pozwie/wniosku).
    Chyba że ojciec ma naprawdęwysokie dochody wtedy oczywiście jest inaczej.

    Współczuję Ci ale dasz radę.Zobaczysz.
    Szkoda czasu i marnowania życiana takiego faceta.
    Będzie dobrze zobaczysz.
    Trzynaj się
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny wczoraj rozmawiałam z przyjaciółką, a w nocy przyszło mi do głowy by Was zapytać, jako bardziej zorientowane. Może opiszę najpierw sytuację. Przyjaciółka chce się rozwieźć z mężem. Mają dwójkę dzieci, mąż pracuje za granicą na platformie wierticzej(nie rozlicza się w polskim urzędzie, ma jedynie kotrakty). Generalnie ma rodzinę w głębokim poważaniu. Tzn daje pieniądze na ich utrzymanie, ale nic poza tym. Jak przyjeżdża do kraju to wybiera imprezki z kumplami (nie raz znika na kilka dni), a ona siedzi z tymi dzieciakami w domu, niestety są malutkie jedno ma roczek, a drugie niecałe 3 latka i nie ma ich z kim zostawić. Kumpela nie pracuje. Mąż powiedział, że jak chce rozwodu to musi sama złożyć pozew i tyle.
    Jak będzie dla niej najkorzystniej? Tak, żeby jak najwięcej ugrała dla siebie i dzieci? Ponoć sądy bardzo rzadko osądzają rozwód z orzeczeniem o winie.
    Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że dziewczyna jest kompletnie finansowo uzależnina od męża. Nawet mieszkanie jest jego własnością (kupione przed ślubem jeszcze) i prawdopodobnie on nie odpuści i to ona będzie musiała się wynieść z dzieciakami. Fakt faktem, że sama widzę, że nic go z dziećmi nie łączy.
    Potraficie coś mądrego doradzić?

    Hussy widzę, że masz podobny problem. Też trzymam mocno kciuki za Twoją siłę:) Uda się i będziecie z Oliwką najszczęśliwymi babeczkami na świecie:)))
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hanny: Ponoć sądy bardzo rzadko osądzają rozwód z orzeczeniem o winie.

    Orzec o winie małżonka nie jest tak prosto, bo bardzo rzadko wina leży po jednej stronie. Bo nawet jeśli mąż, jak piszesz ma rodzinę w poważaniu, to w procesie mogą wyjść na jaw fakty, dlaczego tak się stało (np. że go zaniedbywała itd itd). Ale gra jest warta świeczki, bo rzeczenie o winie pozwoli jej uzyskać alimenty dla siebie od męża.

    Hanny: Nawet mieszkanie jest jego własnością (kupione przed ślubem jeszcze) i prawdopodobnie on nie odpuści i to ona będzie musiała się wynieść

    Jeżeli sąd przyzna jej dzieci, a ona nie będzie miała się gdzie podziać, to będzie miała prawo zostać w mieszkaniu. Mąż będzie musiał ją w nim tolerować.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Agatella: Mąż będzie musiał ją w nim tolerować.


    Kurcze, to chyba też nie jest dobre rozwiązanie. Mogą się pozabijać.

    Ale dzięki:)
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hussy, a ja ci przede wszystkim gratuluję podjęcia decyzji o separacji. Wiem, że nie była to łatwa decyzja ale robisz to dla swojego i Oliwki dobra. Trzymaj się mocno i dużo siły życzę :grouphug:
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hanny: Kurcze, to chyba też nie jest dobre rozwiązanie. Mogą się pozabijać.

    Ale mówisz, że pracuje za granicą ... a jak przyjeżdża, to wybywa do kumpli ...
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Dzięki dziewczyny. No nie jest mi łatwo.. Mam ochotę wyć i krzyczeć... Jednak chwile słabości się ma w takich momentach. I tak prędzej czy pózniej musiało do tego dojść. Czytałam Wasze wpisy i chyba jednak zażądam od niego też coś dla siebie. Nie pracuje,nie mam praktycznie nic. Nie mam nawet możliwości zacząć jakąkolwiek pracę,bo dziecka w domu samego nie zostawię. Chociaż on się broni rękami i nogami,że ani grosza w dupę nie będzie mi pchał.. Nawet zasugerował,że istnieje coś takiego jak zrzeknięcie się ( do dziecka rzecz jasna) . Chyba gorszej gnidy w życiu nie spotkałam..
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy, mam nadzieję, że niedługo odczujesz też ulgę, a może nawet już "odpoczywasz" i jest Ci lepiej...
    A powiedz udało Ci się go "wyprowadzic" czy Ty to zrobiłaś?

    Treść doklejona: 02.02.13 12:36
    Hussy: Nawet zasugerował,że istnieje coś takiego jak zrzeknięcie się

    może któraś z oblatanych prawnie Dziewczyn pomoże lepiej, ale mnie się wydaje, ze zrzeknięcie się praw do dziecka nie zwalnia z obowiązku alimentacyjnego
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hussy, on nie moze sie zrzec ojcostwa! Nigdy w zyciu! Jak bedzie tak kombi nowal,prosisz sad o zrobienie badan na potwierdzenie ojcostwa i koniec. Jestes wygrana.
    On sie tylko tak odgraza,spokojnie.
    Hanny, a mieszkanie jesli nie byla spisana rozdzielnosc majatkowa to chyba jest majatkiem wspolnym?
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Licho,do mamusi się wyprowadził. Zresztą dużo by pisać. Obraził mnie strasznie,nawyklinał i powiedziałam dość. Psychicznie mnie udręczył jak nigdy. Bo jeśli mąż do żony mówi "pierd** się ruro " to chyba już dobrze nie jest...
    Najgorsze jest,że taki pozew o separację kosztuje 600zł . Nie wiem skąd ja teraz wezmę tyle pieniędzy
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hussy :hugging:. Potworne jest to co piszesz i co pisałaś wcześniej więc dobrze, ze wreszcie odważyłaś się na taki krok. Jestes młodziutka więc jeszcze wszystko przed Tobą i zobaczysz, ze jeszcze będziesz satysfakcję z życia miała i miłość kogoś kto będzie dla Ciebie dobry.
    Co do pozwu to też podpytaj dziewczyny-prawniczki, bo wydaje mi się, ze mozesz od razu pisac prośbę o zwolnienie z kosztów, czy może zasądzenie kosztów pozwanemu... ja nie znam fachowego języka ani realiów tak naprawdę,a le coś gdzieś kiedyś o uszy mi się obiło.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hussy, Ty od razu o rozwod wnies. Po co separacja?
    Wiesz co,ten facet (bo mezem go ciezko nazwac),to powinien sie leczyc. Przykro mi,ze na takiego debila trafilas. Masz racje ratuj siebie i coreczke.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    montenia: Hussy, Ty od razu o rozwod wnies. Po co separacja?

    a właśnie, dlaczego chcesz separację? widzisz jeszcze szansę na uratowanie tego związku? bo to chyba w takich przypadkach niezdecydowania się wnosi o separację?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    hussy strasznie mi przykro. trzymaj sie kobieto, bedzie dobrze :hugging:
    --
    •  
      CommentAuthorrumba
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hussy gratuluję odwagi!

    Ratujesz siebie i córeczkę... Pewnego dnia Oliwka Ci za to podziękuje.
    Wytrwałości życzę.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    I jeszcze jedno, Hussy. Na Twoim miejscu skupiłabym się teraz na gromadzeniu "dowodów". Nie wiem jakie w tym temacie masz możliwości,a le może chociaż jakichś świadków, którzy słyszeli awantury i to jak mąż Cię traktuje? Może mama? Może jakaś przyjaciółka? Sąsiedzi? Z doświadczenia wiem, że w sprawach z orzekaniem o winie, z tej drugiej strony często pojawiają się dziwni świadkowie gotowi zeznawać jaka żona była niedobra :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Przepraszam, że się wtrącę z moją sprawą, bo w sprawie Hussy nic mądrego nie napiszę poza tym, co dziewczyny piszą - zbieraj dowody kobieto!!! Nawet nagrania, smsy itp.
    A że napiszę w mojej sprawie. Wydaje mi się, że mieszkanie kupione przed zawarciem związku małżeńskiego to jednak nie jest własność wspólna (on je kupił dla siebie). Czy się mylę?
    Tak, większość czasu go nie ma, albo jest za granicą, albo u kumpli, ale jednak to mało komfortowa sytuacja dla matki dwójki maluchów - mieszkać w jego mieszkaniu, pana i władcy...
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, mieszkanie kupione przed ślubem, to zawsze własność osobista. Nawet mieszkanie kupione po ślubie może być własnością osobistą (ale muszą być spełnione trochę skomplikowane warunki) nawet jeżeli jest wspólność majątkowa.

    Hanny,jakby się okazało, że ona zostanie w tym mieszkaniu z dziećmi, a on zaczął by im uprzykrzać życie, to na to też są sposoby. Dobro dzieci najważniejsze dla sądu.

    Hussy
    Jak nie masz dochodów, to możesz wnosić o zwolnienie od kosztów, jak również o ustanowienie adwokata z urzędu.
    Możesz albo napisać sama: pozew + wniosek o zwolnienie od kosztów + wniosek o adwokata.
    Albo najpierw napisać wniosek o adwokata z urzędu. A on już się zajmie resztą, o ile ci go ustanowi sąd.
    •  
      CommentAuthorrumba
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hanny dokładnie.
    Nabyte mieszkanie przed zawarciem związku małżeńskiego stanowi majątek osobisty.
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Hussy, co do tej winy to róznie bywa. Ale jak napisałas to on się wyprowadził, więc zostawil Cię i to ogromny plus! Dla Ciebie. Koniecznie musisz o tym napisać w pozwie do sądu, bo to może przesadzić i wina bedzie jego że Was zostawił. Co do kosztów dziewczyny maja rację, koniecznie napisz, że na ten moment nie masz i prosisz o zwolnienie. Co do adwokata warto tez poprosić, ale jak poszukasz na necie to znajdziesz stronki z darmowymi poradami prawnymi i mnustwo przykładowych pism/pozwów itp.
    Mój mąż dostał rozwód z jego winy tylko dlatego że się wyprowadził i zostawił zone. Ale za to na sprawie o alimenty (inna sedzina) przyznała niskie kwoty i powiedziała pare slow do jego ex. Alimenty zasadzone dla niej to było 60zl miesiecznie. Nic specjalnego, ale placic musial...
    Myslę, że dużo zależy od sędziów i jak postrzegają każdą sprawe. Pamietaj, że najważniejsze to być przygotowanym. Dokładnie rozpisz sobie wszystkie koszty związane z utrzymaniem dziecka.
    -- []
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    Olenka, 60zl miesiecznie?. Toz to smieszne jest. Eks zona sie nie odwolywala?
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 2nd 2013
     permalink
    HUSSY jestem pewna, że sobie poradzisz! A wiesz czemu? Bo nie użalasz się nad sobą, nie uderzasz w tony współczucia. Widać, że jesteś silną babką i jak się weźmiesz w garść to już działasz do końca.
    Czas się zbroić do bitwy. Łatwo pewnie nie będzie ale spróbuj przewidzieć jego ruchy.

    Trzymam kciuki. Pamiętaj, że masz nasze wsparcie! :thumbup:
    --
  2.  permalink
    Hussy, można wnieść o zniesienie kosztów procesu ze względu na złą sytuację finansową, wtedy nic nie płacisz.
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeFeb 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    ssylwiaa: Hussy, można wnieść o zniesienie kosztów procesu ze względu na złą sytuację finansową, wtedy nic nie płacisz.

    Też mi się tam wydaje.
    Jak będę w pon w pracy, to zerknę do mojej bazy prawnej, postaram się odpowiedzieć bardziej szczegółowo.

    Treść doklejona: 02.02.13 21:58
    I popieram - wnieś o rozwód: przesłanki to zupełny i trwały rozkład pożycia. Przy separacji wymagany jest jedynie zupełny, czyli nie musi być trwały w tym rozumieniu, że są powody, by przypuszczać, że małżeństwo jeszcze do siebie wróci, mówiąc najprościej. Jeśli jesteś przekonana, że to co teraz się dzieje w Waszym małżeństwie ma charakter trwały / nieodwracalny, wnieś pozew o rozwód. Przynajmniej sobie życie ułożysz. Będąc w separacji nie możesz zawrzeć nowego zw. małżeńskiego. Pomijam, że przechodzenie najpierw przez proces o separację, a potem o rozwód to takie rozdzieranie ran, które może zdążą się z czasem zagoić.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Montenia, nie nie starała sie podniesc dla siebie ale dla dzieci raz i tez jej nie poszło za bardzo bo od 2009 roku mąz płaci po 270 zl na dziecko a ma 2. Ale że płaci ponad to i kupujemy dużo innych rzeczy to może na razie odpusciła, nie wiem bo nie mamy z nia zadnego kontaktu. czsami tylko maile co do terminow spotkan. Wyszla za mąz wiec moze zdecydowali, że nie chca wiecej pieniedzy.
    -- []
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Olenka, bo to na te Eks byly pieniadze? Myslalam,ze na dzieci sad przyznal po 60zl.
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    tak na ex, na ex:bigsmile:
    -- []
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Hussy, Twój mąż może co najwyżej złożyć wniosek o zaprzeczenie ojcostwa. Zrzec się go nie można. Dziecko już uznał, skoro w akcie urodzenia są jego dane i dobrowolnie się do tego przyznał. Żeby ojcostwu zaprzeczyć musiałby mieć dla sądu jakieś dowody, skąd nagle ma wątpliwości. W polskich sądach obowiązuje zasada że, "Za domniemanego ojca uważa się mężczyznę który był z matką dziecka co najmniej 181 dni przed porodem, ale nie później niż 300 dni przed porodem. Dla powstania domniemania wystarcza nawet jeden mający miejsce w tym okresie stosunek seksualny".
    Jeśli chodzi o orzekanie o winie ma ono znaczenie gdybyś np. chciała alimentów także dla siebie, nie tylko dla dziecka.
    Hanny, niestety majątek nabyty przed ślubem nie zalicza się do majątku wspólnego. Także Twoja znajoma nie może liczyć na to, że zachowa mieszkanie dla siebie.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 3rd 2013 zmieniony
     permalink
    _Isia_: wniosek o zaprzeczenie ojcostwa. Dziecko już uznał, skoro w akcie urodzenia są jego dane i dobrowolnie się do tego przyznał

    Po pierwsze, jeżeli Hussy i ojciec malucha byli małżeństwem jak zaszła (albo chwilę potem), to niczego nie musiał uznawać, bo jest domniemanie, że ojcem dziecka jest mąż matki.
    Po drugie, już zapewne minął mu termin na zaprzeczenie ojcostwa - ma na to 6 miesięcy od dowiedzenia się o narodzinach.

    Więc Hussy, jego hasła możesz włożyć między bajki :wink:
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Agatella, wydaje mi się, że ślub był pod sam koniec ciąży. To chyba trochę zmieniało sytuację wówczas, prawda?
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Isia, jeśli tak, to faktycznie zmienia postać rzeczy.. Po prostu najpierw napisałaś o uznawaniu, a potem o domniemaniu, dlatego to uściśliłam :wink:
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 3rd 2013
     permalink
    Hussy trzymam za Ciebie kciuki, dużo siły życzę, bo teraz to Ci najbardziej potrzebne.
    A później wiem, że będziesz szczęśliwa czego mocno życzę.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Hussy trzymam za Ciebie kciuki i uważam tak jak ty ja on nie ma do Ciebie szacunku to już dobrze nie jest a pewnie było by jeszcze gorzej..... trzymaj się mocno!!
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Rozumiem dziewczyny, że polecacie Hussy rozwód, ale weźcie pod uwagę, że nie w każdy światopogląd rozwód się wpisuje.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Wydaje mi się, że w pewnych sytuacjach światopogląd niestety powinien zejść na drugi plan. Nie chciałabym być źle zrozumiana, ale no w sytuacjach jakiegokolwiek zagrożenia, nie tylko swojego, ale i dzieci, powinno się podjąć kroki, które uchronią rodzinę przed dalszymi ewentualnymi konsekwencjami pozostania w związku. Zresztą zdaje mi się, że w sytuacjach jak powyższa nie sam rozwód jest zły dla światopoglądu (jeśli o tym samym myślimy), a kolejny związek, dla światopoglądu pozamałżeński, bo przecież w świetle KK Hussy do końca życia pozostanie żoną swojego męża (o ile ślub był kościelny). Natomiast prawne/świeckie uregulowanie sytuacji może być zbawienne zarówno dla komfortu Hussy i Jej córeczki jak dla ich bezpieczeństwa wg mnie.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Okej, świetnie rozumiem co masz na myśli :) Ale czy sama prawna separacja nie jest wystarczająca w takiej sytuacji? Ja nie jestem prawnikiem, zacytuję słowa Moniki "jeśli jesteś przekonana, że to co teraz się dzieje w Waszym małżeństwie ma charakter trwały / nieodwracalny, wnieś pozew o rozwód. Przynajmniej sobie życie ułożysz. Będąc w separacji nie możesz zawrzeć nowego zw. małżeńskiego." Z tego by wynikało, że rozwód potrzebny byłby Hussy głównie po to, by sobie życie ułożyć na nowo.

    Ale żeby nie było - jeśli chce, niech sobie układa na nowo życie :)
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    madrill: Rozumiem dziewczyny, że polecacie Hussy rozwód, ale weźcie pod uwagę, że nie w każdy światopogląd rozwód się wpisuje.

    Daleka bym była od szarżowania słowem "polecacie"[polecać można wędlinę w sklepie].

    Ten światopogląd, który masz na myśli zakłada również miłowanie bliźniego. Hussy dała szansę swojemu mężowi... Jeśli on jej nie wykorzystał, to czy naprawdę 21-letnia dziewczyna do końca życia musi żyć samotnie?
    Nie sądzę,że którakolwiek z nas ma prawo do oceniania takich wyborów: rozwód i szansa na ułożenie sobie życia, czy separacja i życie bez ukochanej osoby u boku.
    --
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Zawsze jeszcze można unieważnić małżeństwo kościelne.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Wg mnie dość istotna jest sytuacja prawna dla "oprawcy" (przepraszam, ale w tej sytuacji nie znajduję innego słowa). Rozwód to rozwód, a separacja pozostawia jakąś "furtkę". Oczywsićie, jeśli Hussy widzi szansę dla tego związku to nie ma co z rozwodem wyskakiwać ( to nawet i ja gdzieś napisałam między słowami w podobnym brzmieniu). Wg mnie choćby zawiadomienie policji w syt. zagrożenia, nie mówię nawet bezpośrednio fizycznego, ale dajmy na to mąż przychodzi i sterczy pod drzwiami i nie chce odejść, zawiadomienie policji o tym, że ex mąż nachodzi i się awanturuje, a że mąż nachodzi to jest spora różnica. Również nie jestem prawnikiem, ale tak ja to widzę.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Jaheira: Daleka bym była od szarżowania słowem "polecacie"[polecać można wędlinę w sklepie].


    Bardzo proszę - zastąp te niekorzystne słowo innym.

    Jaheira: Ten światopogląd, który masz na myśli zakłada również miłowanie bliźniego.


    Cóż, nie miałam żadnego konkretnego na myśli. Powinnam była sformułować to "nie w KAŻDEGO światopogląd rozwód się wpisuje" - może wtedy nie byłoby problemu, chociaż wątpię.

    Jaheira: czy naprawdę 21-letnia dziewczyna do końca życia musi żyć samotnie?


    Nie wiem, nie znam jej światopoglądu.

    Jaheira: Nie sądzę,że którakolwiek z nas ma prawo do oceniania takich wyborów: rozwód i szansa na ułożenie sobie życia, czy separacja i życie bez ukochanej osoby u boku.


    Ja też nie sądzę. Wyczytałaś to z mojej wypowiedzi? Cóż. Była ona neutralna. I bynajmniej nie chrystianizująca.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Dla mnie to jest masochizm - trwanie w małżeństwie, w którym jest się krzywdzonym.

    Ciekawa jestem, jak to Kościół argumentuje? Może któraś z dziewczyn zna doktrynę? Czy chodzi o to, że każdy ma swój krzyż? Czy o czekanie, aż On (mąż) się zmieni?
    Przecież w takiej sytuacji jest się odpowiedzialnym tez za dzieci - życie w patologicznej rodzinie kaleczy je na całe życie.. No nie kumam..
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.