Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthornataliaa_
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    jak to mowia slowa piosenki mojego meza '' nie ma sensu w takim zwiazku trwac, gdy cos konczy sie....''

    Kiedys zylam w konkubinacie, majac 21lat dalam sobie szanse na nowe zycie...
    dzis jestem poltora roku po slubie i czuje ze zyje, czuje sie szczesliwa

    Hussy daj sobie szanse... poki nie jest za pozno...
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy brawo!!!Ja byłam w takiej sytuacji tylko że na rozwód zdecydowałam się dużo szybciej , najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć:-)
    --
    •  
      CommentAuthornataliaa_
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Lexia: Zawsze jeszcze można unieważnić małżeństwo kościelne.

    czy Hussy jest w zwiazku koscielnym?
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Poza tym gdyby Hussy stwierdziała, ze bez względu na wszystko chce zostawić sobie papierkowo męża, bo takie ma zasady i to dla niej ważne to nikt by się nie wtrącał. Uslyszała tylko, że ma chociaz slowne wsparcie jesli się na to zdecyduje i jak widac jest za to dziewczynom wdzięczna (chyba? :wink:). W czym problem? chyba nikt nie próbuje kierować jej życiem?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    przed wszystkim przez podobne głosy ad światopoglądu (sorry Madrill nic osobistego) cierpi wiele rodzin, czasem dochodzi w nich do ostatecznej tragedii... bo światopogląd każe nieść krzyż... i znosić wszystko w imię światopoglądu... przepraszam, ale będę zawsze negować takie stwierdzenia. Skoro mąż Hussy nie wzdraga się przed przemocą słowną to kto wie co bedzie za chwil parę? Wolę nawet "polecić" czy "doradzić" rozwód" niż rozważać zasady światopoglądu
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Oj Liszka każdy ma swój krzyż, tak fantastycznie być cierpiącym, to jest godne i chwalebne.. Sorki, nie mam nic przeciwko wierzącym ale ta postawa akurat wzbudza zawsze moja irytację.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Jem, bo malkontenci zawsze się znajdą, chociażby nic nie wnosili do tematu, a ich zadaniem było tylko i wyłącznie rozjątrzyć temat :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    A ja jeszcze dodam, że jest takie przykazanie "Nie zabijaj." i wg mnie niesie ono dużo większy przekaz niż dosłowny... również w stosunku do siebie samego. Więc postępowanie względem wyniszczającego związku wg mnie rozumie się samo przez się.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Licho: przed wszystkim przez podobne głosy ad światopoglądu (sorry Madrill nic osobistego) cierpi wiele rodzin, czasem dochodzi w nich do ostatecznej tragedii... bo światopogląd każe nieść krzyż... i znosić wszystko w imię światopoglądu


    Luz :)
    Cóż, ja znam kilka osób, które są po ślubie cywilnym, nie utożsamiają się z żadną religią, a jednak nie uznają rozwodów. Dwie z nich od lat żyją w separacji.

    Livia: Jem, bo malkontenci zawsze się znajdą, chociażby nic nie wnosili do tematu, a ich zadaniem było tylko i wyłącznie rozjątrzyć temat :confused:


    To o mnie było? Cieszę się bardzo, że tak "dobrze" mnie znasz.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    No w tym się temacie nie wypowiem, bo się nie znam ;) Ale dobra, odpuszczamy OT, nie?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    madrill: Cóż, ja znam kilka osób, które są po ślubie cywilnym, nie utożsamiają się z żadną religią, a jednak nie uznają rozwodów. Dwie z nich od lat żyją w separacji.

    A czy dochodziło w trakcie trwania tych małżeństw do tak skrajnych sytuacji jak u Hussy? Czy raczej rozstały się w przyjaźni?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    madrill: To o mnie było?

    Jest takie powiedzenie "Uderz w stół..." i tak dalej.
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Licho: A czy dochodziło w trakcie trwania tych małżeństw do tak skrajnych sytuacji jak u Hussy? Czy raczej rozstały się w przyjaźni?


    W jednym małżeństwie była przemoc i słowna, i fizyczna.
    W drugim po prostu "coś się wypaliło" po latach.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    jak ktoś nie będzie chciał płacić alimentów, to pewnie też nie będzie za rozwodem z powodów niereligijnych ..
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    madrill: znam kilka osób, które są po ślubie cywilnym, nie utożsamiają się z żadną religią, a jednak nie uznają rozwodów. Dwie z nich od lat żyją w separacji.

    A tak z czystej ciekawości- dlaczego nie uznają rozwodu? Jak to uzasadniają?
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    madrill: W jednym małżeństwie była przemoc i słowna, i fizyczna.
    W drugim po prostu "coś się wypaliło" po latach.

    w pierwszym przypadku bezwzględnie, a w drugim nie wiem, ale wydaje mi się, ze w obu separacja jest pozbawiona sensu... tzn myślisz, ze oni do siebie wrócą? A takie jest chyba założenie separacji? Po drugie jaki światopogląd przeszkadza w rozwodzie? Ja trochę nie ogarniam może...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Jem - w separacji od alimentów się też nie ucieknie :)
    A w małżeństwie to samo - można iść do sądu, jak tatusiek nie chce łożyć :smile:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Agatella: łożyć

    w sensie finansowym nie ;-)?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Licho: w sensie finansowym nie ;-)?

    :thumbup:
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Agatella, w separacji również można wnioskować o alimenty? Na takich samych zasadach? To ciekawe, nie wiedziałam.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Jem - tak, a co więcej, w separacji czasem nawet lepiej można na tym wyjść :smile:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Ja wiem jedno, zostawienie furtki w takich sytuacjach nie wychodzi na dobre :/. Owszem teoretycznie może być różnie,ALE...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Jeśli chodzi o pierwszy przypadek - obie strony, uważają, że nie ma sensu się rozwodzić, bo nie ma sensu wchodzić w kolejny związek, gdyż będzie taki sam (tak mi zostało to przedstawione; tu chyba raczej nie chodzi o światopogląd, tylko jakieś takie założenie).

    W drugim przypadku - obie strony uważają, że jest jedno małżeństwo na całe życie. Myślę, że oni mogą do siebie wrócić. Traktują się z dużym szacunkiem. Może jednak nie do końca między nimi się wypaliło. Ale to czas pokaże.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: Licho, jak ktos bedzie chcial to i po rozwodzie sie zejdzie tak jak moi rodzice

    Oczywiście! Jeśli w końcu ludzie dojdą do porozumienia i milość jest... tym bardziej nie mam nic naprzeciw rozwodom
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Madrill, z całym szacunkiem, ale dla mnie argumenty tych osób są skrajnie nielogiczne.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Ja szanuję ludzi,którzy kierują się w życiu zasadami. Jednak trudno mi zrozumieć fakt,że czasem stają się wręcz niewolnikami tych zasad, krzywdząc w ten sposób i siebie i swoje dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    madrill: Jeśli chodzi o pierwszy przypadek - obie strony, uważają, że nie ma sensu się rozwodzić, bo nie ma sensu wchodzić w kolejny związek, gdyż będzie taki sam (tak mi zostało to przedstawione; tu chyba raczej nie chodzi o światopogląd, tylko jakieś takie założenie).

    no czyli argument "światopoglądu' odpada... skoro im tak wygodnie - mnie nic do tego ;-)
    madrill: W drugim przypadku - obie strony uważają, że jest jedno małżeństwo na całe życie. Myślę, że oni mogą do siebie wrócić. Traktują się z dużym szacunkiem. Może jednak nie do końca między nimi się wypaliło. Ale to czas pokaże.

    jeśli myślisz, że mogą do siebie wrócić, to jest to dla mnie odpowiedź dlaczego separacja
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Separacja to sposób na to, żeby "mieć męża" i "nie mieć męża" :tooth:
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    No cóż, w tym pierwszym przypadku się zgadzam.
    Natomiast w drugim - to był przez wiele lat (dokładnie 12) bardzo romantyczny związek.Oni mają jakieś takie założenie, że jest tylko jedna połówka jabłka, czy coś takiego :wink:
    Może jeszcze się zejdą.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    przede wszystkim, wg mnie, separacja to jest dla kogoś kto nagle ma wątpliwości... dla malżeństw żyjacych w zgodzie, ale nie odnajdujących się w związku, może przez wątpliwości, może niedopasowanie... ale nie wtedy kiedy jest naprawdę źle :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    elfika: jak ktos bedzie chcial to i po rozwodzie sie zejdzie


    mój wujek z ciocią musieli się rozwieść aby wrócić do siebie na nowo - obecnie (już od ok 10 lat po rozwodzie) tworzą bardzo szczęśliwy i fajny związek :smile:

    No ale wiadomo, że jak pojawiają się patologiczne zachowania w związku to raczej nie ma co liczyć na cud i wg mnie dla dobra wszystkich lepiej się rozwieść niż stać się np. ofiarą do końca życia...
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    no i cały czas o to mnie się rozchodzi

    Treść doklejona: 04.02.13 22:36
    w dodatku uważam, że w sytuacjach skrajnych, żaden głos światopoglądowego sumienia nie powinien mieć głosu
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Ja z kolei znam ludzi- kobiete i mencizne :bigsmile:, ktorzy byli malzenstwem i Im nie wyszlo...ot, tak po prostu-rozbiezne poglady, lozkowe sprawy do bani, itp. , rozwiedli sie. Obecnie kazde z Nich ma nowa rodzine. Co dziwne i fajne zarazem, nadal maja wspolnych znajomych i spotykaja sie raz na jakis czas... i dogaduja jak kumple.
    Szanuje Ich za to, ze rozstali sie kulturalnie i "po ludzku" bez gorzkich slow i calej tej "rozwodowej" otoczki.

    Szkoda, ze nie wszyscy tak potrafia...
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    belly: bez gorzkich slow i calej tej "rozwodowej" otoczki.

    tylko, że jak jedna strona czuje się oszukana/skrzywdzona/upokorzona, itd., to baardzo rzadko się zdarza, żeby nie robiła "rozwodowej otoczki". I trzeba to zrozumieć, nie każdy potrafi sobie radzić z emocjami, jak cały świat się nagle wali.. Wiadomo, z perspektywy czasu, lepiej sobie dać na wstrzymanie, ale w praktyce... nie każdy potrafi mieć klasę - na to trzeba dużo silnej woli.
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Aatella- jasne, to zrozumale...ja piszac te slowa, mialam na mysli ludzi, ktorzy dochodza do wspolnego wniosku, ze to koniec.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Belly - tylko, że jak ludzie dochodzą wspólnie do wniosku, że coś się wypaliło, to nie ma o co kotów drzeć :wink:
    Dla mnie "bohaterem" jest osoba, która pomimo, że jest pokrzywdzoną i mogłaby narobić dziadostwa drugiej stronie, ma klasę i jest ponad to..
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: nie, nie rozwodze sie. ale gdybym miala to robic

    Słuszna uwaga- nie rozwodzisz się... A gdybyś miała się rozwodzić to nie wiesz z jakiego powodu i w jakich warunkach...

    W kwestii chcenia, każdy jest bohaterem.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: Jahe, wierz mi, wiem jakby bylo.

    "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono..."
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Elfika, dobrze, że masz taką postawę. Jednakże, zgadzam się z Jaheirą - dopóki coś nas nie spotka, nie wiemy jak się zachowamy. Zwłaszcza w obliczu tragedii. Bo nieraz koniec małżeństwa wydaje się być tragedią.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    eeee, ale nie rozwodzisz się? to nie wiesz... nie wiesz , bo nie wiesz co Cię może spotkać z drugiej strony, a bywa bardzo różnie
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    To, że był pozew, nie mówi nic o tym, jakbyś się zachowała po rozwodzie.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: powiem tak. pozew mialam napisany i bylam po konsultacjach z prawnikiem.

    Widać nie było aż tak na ostrzu noża skoro się nie rozwiedliście...
    A na sali rozwodowe dzieją się przeróżne rzeczy. Zwłaszcza, gdy w grę zaczyna wchodzić orzekanie o winie...
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Elfika, nie życzę ci rozwodu. I życzę ci, że jak do niego dojdzie, to żebyś wytrwała w swoim postanowieniu :)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Mam jedną taką szlachetną przyjaciółkę. Bilans szlachetności wyszedł i wciąż wychodzi Jej mocno na minus. Pół biedy, gdyby tylko jej, ale bardzo przed rozwodem, szlachetny tatuś zaczął dość dziwnie i szlachetność i ojcostwo postrzegać... i dziś, mimo, ze to moja przyjaciółka i nie chcę jej dobijać, jedyne co ciśnie mi się na usta to "a nie mówiłam?"...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Licho: Bilans szlachetności wyszedł i wciąż wychodzi Jej mocno na minus.

    ale mówisz o szlachetności w sensie zachowywania się podczas rozwodu?
    Bo moim zdaniem szlachetność i klasa to nie koniecznie to samo..
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    dla niej to było to samo... chciała polubownie, bez prania brudów... i żeby było sprawiedliwie. Mąż obiecał bóg wi co i ani jednej obietnicy nie spełnił.

    Treść doklejona: 04.02.13 23:36
    A! I ani nie pijak, ani od kompa uzależniony, i nie wyzywał jej, ani nie bił. Drogi się rozeszły, podjęli decyzję... mieli jakieś ustalenia...a dziś tymi ustaleniami to można se tyłek podetrzeć...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: wg mnie sztuka polega na tym by nie bylo orzekania o winie, by wszytko skonczyc na jednej rozprawie. bez szarpaniny. ale do tego trzeba dojrzalosci.

    Wiesz co? srutututu majtki z drutu ;-)
    elfika: . slowa jakie uslyszala Hussy w stylu pier. sie ruro to pikus przy naszych temperamentach.

    wg mnie to nie kwestia temperamentu... ale szacunku do drugiej osoby i niechęci do krzywdzenia czy sprawiania bólu
    elfika: negatywne emocje nic by mi nie daly. biorac po uwage fakt, ze jestesmy polaczeni do konca zycia, byloby to co najmniej glupie. po co sobie tworzyc wroga kiedy mozna miec przyjaciela?

    hę? a po polsku?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: wg mnie sztuka polega na tym by nie bylo orzekania o winie, by wszytko skonczyc na jednej rozprawie

    ale wtedy kobita, która 30 lat prała gacie i sprzątała, a facet się rozwijał i zarabiał krocie - nie dostanie alimentów z tytułu pogorszenia jest statusu majątkowego po rozwodzie..
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: a bo sie wszystko spisuje na papierze a nie na wodzie

    oczywiście, najlepiej doradzi ta, co się nie rozwiodła... klasyka
    i to najlepiej z mrugającą buźką ... :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Elfika ale czy ja oceniam?
    Wyrazam swoja opinie tylko...

    I dalej tez uwazam, ze nie masz racji. No chyba, ze potrafilabys sie rozwiesc z klasa, nawet wtedy gdyby Twoj maz molestowal seksualnie corke...albo gdyby maz podstawil tuzin swiadkow na okolicznosc Twojego puszczalstwa, cpania i aktow przemocy wobec dziecka.
    Nigdy sie tego nie dowiemy, bo nie zycze tego nikomu.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.