Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    I nie wiem Elfiko, czy dobrze Cię kojarzę (jeśli nie to zgań), ale coś mi się kołacze, ze mocno gdzieś na męża narzekałaś na forum... jak to się ma do tej "klasy", o której piszesz?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: a czego nie rozumiesz?


    tego:
    elfika: jestesmy razem, 7,5 roku jak jestesmy malzenstem. baaardzo duzo razem przezylismy. wiele zlego rowniez. slowa jakie uslyszala Hussy w stylu pier. sie ruro to pikus przy naszych temperamentach. a ja od wielu lat, mam niezmienne zdanie w tej sprawie. zwlaszcza od kiedy mamy dziecko.
    negatywne emocje nic by mi nie daly. biorac po uwage fakt, ze jestesmy polaczeni do konca zycia, byloby to co najmniej glupie. po co sobie tworzyc wroga kiedy mozna miec przyjaciela?

    to jest dla mnie maks pokrętna logika... sorry:confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: bosz. Dziewczyny, ja to wszystko mowie z wlasnego podworka. czyli z tego jak znam siebie i mojego Meza. wiec prosze porzuccie proby udowonienia mi, ze sie myle.
    sa rozne przypadki, do ktorych roznie sie podchodzi. w moim przypadku, wiem jakby to wygladalo.

    Problem polega na tym, ze nie możesz się wypowiadać ad rozwodu tak jakbyś go miała za sobą, bo nie masz...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Proszę Cię, piszesz, zę to jak mąż potraktował Hussy to pikuś przy Waszym temperamencie, ale po co emocje i po co robić sobie wroga jak można przyjaciela...
    TO jest twój ARGUMENT??????!! to sorry, nie mam pytań... tyle, ze to, że Tobie to odpowiada to nie znaczy, że komuś też będzie... i to raczej normalniejsze odczuwanie by było
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    elfika dziewczynom chyba chodzi głównie o to , że nie masz pojęcia i nie możesz być pewna jak zachowałby się Twój mąż w czasie rozwodu, o ile nad swoim ewentualnym zachowaniem możesz gdybać, zapewniać o tyle nie masz pojęcia co mogłaby wyczyniać druga strona i teoretycznie możesz nawet pisać , że znasz go niewiadomo jak dobrze.. nie było takiej sytuacji... nie walczyłaś o "jego " pieniądze więc niestety nie wiesz co by było gdyby...
    a dopiero jego zachowanie mogło by pociągnąć za sobą Twoje negatywne zachowanie...
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: moja matka wniosla pozew po 24 latach prania gaci, status majatkowy sila rzeczy sie pogorszyl. wszak co dwie wyplaty to nie jedna.

    kompletnie mnie nie zrozumiałaś..:confused:
    Więc klarowniej:

    Żona kura domowa, zero dochodów, zero doświadczenia, a nawet jeśli, to i tak o dupę rozbić, bo na rynku pracy nie istnieje po takim czasie siedzenia w domu. On zarabia co najmniej 5-cyfrowe kwoty na miesiąc. Żyją w luksusie. Nagle On znajduje młodszą. I ją sprowadza do cudownej willi. A Pani żona idzie na bruk.

    I żeby nie było - mówiąc, że jesteś za nieorzekaniem o winie - mówiłaś generalnie - a nie tylko o swoim przypadku. Więc w sytuacji powyżej Pani żona może żądać alimentów o wysokości takiej, żeby mogła żyć na poziomie jak dotychczas u boku bogatego męża.. Ja myślę, że warto pofatygować się nawet na 20 rozpraw.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    elfika: ale wiem jakbym sie zachowala! bo pozew lezal juz w sadzie! wszystko zostalo ustalone i spisane w spokoju aczkolwiek po burzy. dlatego wiem!
    a ze kiedys sie zalilam. coz. bywa i tak. ale to bylo kiedys.

    to, ze pozew leżał w sądzie nie ma najmniejszego znaczenia, ani to, ze cokolwiek zostało ustalone...
    a to, ze kiedyś się żaliłaś... no cóż fakt, bywa i tak, ale z klasą ma to niewiele wspólnego... wg mnie
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Agatella: Żona kura domowa, zero dochodów, zero doświadczenia, a nawet jeśli, to i tak o dupę rozbić, bo na rynku pracy nie istnieje po takim czasie siedzenia w domu. On zarabia co najmniej 5-cyfrowe kwoty na miesiąc. Żyją w luksusie. Nagle On znajduje młodszą. I ją sprowadza do cudownej willi. A Pani żona idzie na bruk.

    I żeby nie było - mówiąc, że jesteś za nieorzekaniem o winie - mówiłaś generalnie - a nie tylko o swoim przypadku. Więc w sytuacji powyżej Pani żona może żądać alimentów o wysokości takiej, żeby mogła żyć na poziomie jak dotychczas u boku bogatego męża.. Ja myślę, że warto pofatygować się nawet na 20 rozpraw.

    I dodam, ze wg mnie absolutnie nie jest pozbawiona klasy walka o siebie w takim przypadku!
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  1.  permalink
    elfika - nie mozna byc troche w ciazy i nie mozna sie tez troche rozwiesc. Nie rozwiedliscie sie wiec jak mozesz mowic co bys czula i jakbys sie zachowywala?
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    Elfika, jak wypowiadasz się w wątku o kryzysach w związku, gdzie dziewczyna - Hussy, pisze o swojej sytuacji i staramy się Jej doradzić jak najlepiej , by miała zapewniony byt, to może nie kieruj uwagi na czubek własnego nosa, z łaski swojej... bo to co napisałaś może być odczytane na różne sposoby - kwestia interpretacji. A jeśli się Hussy waha co robić to Twoje komentarze od czapki mogą ją odwieść od zamiaru zadbania o siebie w imię "klasy" przez Ciebie postrzeganej
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    A Ty przestań udowadniać innym, że możesz rozwieść się z klasą póki tego nie zrobiłaś. To bzdurne gadanie. Tak se.

    elfika: Licho: dodam, ze wg mnie absolutnie nie jest pozbawiona klasy walka o siebie w takim przypadku!

    a czy ja mowie ze nie?!

    Może nie dosłownie, ale wyjechałaś tu z klasą niczym Filip z konopi. Sorry Elfika, ale sytuacja, w której próbujesz udowodnić Hussy, ze Jej problemy przy Twoich to pikuś, a Ty szlachetnie i z klasą pozostajesz przy mężu, to zachowanie kompletnie pozbawione klasy właśnie... Nie wiem , nie jestem pewna czy jesteś świadoma wydźwięku wszystkich swoich postów :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013
     permalink
    to dlaczego teraz negujesz? czy tam umniejszasz? to może być odczytane w różny sposób. Pomyśl!
    Przeczytaj to co napisałaś jeszcze raz...
    "7,5 roku jak jestesmy malzenstem. baaardzo duzo razem przezylismy. wiele zlego rowniez. slowa jakie uslyszala Hussy w stylu pier. sie ruro to pikus przy naszych temperamentach. a ja od wielu lat, mam niezmienne zdanie w tej sprawie. zwlaszcza od kiedy mamy dziecko.
    negatywne emocje nic by mi nie daly. biorac po uwage fakt, ze jestesmy polaczeni do konca zycia, byloby to co najmniej glupie. po co sobie tworzyc wroga kiedy mozna miec przyjaciela?"
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Wiec dla mnie Elfiko, skoro jesteś dumna z temperamentu swojego i męża i możesz to zaakceptować, a przy tym "pier...ol się ruro" to pikuś - TWOJA WOLA... ale nie próbuj wmówić innym, że to jest okej...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 4th 2013 zmieniony
     permalink
    A teraz dobrej nocy życzę, i odpadam. Chociaż chyba jako ostatnia i tylko sobie "pożyczyć" mogę :wink:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Ja uważam, że uniesionym honorem czy "klasą" to się nikt nie naje... dla mnie jeśli jedna osoba zachowuje się powiedzmy nizebyt fair to brak podjęcia działań przez drugą stronę aby wyjść z tego jak najlpiej (dla siebie i dzieci) nie jest klasą czy bohaterstwem a objawem niezaradności...w każdym bądź razie niczym co wzbudza mój podziw...

    Oczywiście co innego jeśli strony rozstają się polubownie, bo po prostu stwierdzają, że razem im nie po drodze...

    A odwołując się do przypadku Hussy to wyzywanie wyzywaniem, ale jakby mi mąż orzekł, że "wspaniałomyślnie" zrzeknie się ojcostwa to byłby dla mnie wystarczający powód aby postarać się puścić "dziada" z torbami...dlatego mam nadzieję, że Hussy uda się wywalczyć jak najlepsze warunki :)
    --
  2.  permalink
    Przeczytałam z uwagą to, co wczoraj napisałyście.
    NIe ukrywam Elfiko,ze po raz kolejny mnie zadziwiłaś, chociaz myslałam,że w życiu juz niewiele rzeczy jest mnie w stanie zadziwić.

    "slowa jakie uslyszala Hussy w stylu pier. sie ruro to pikus przy naszych temperamentach. Po co sobie tworzyc wroga kiedy mozna miec przyjaciela?"


    Jezeli zwrot "pierdol się ruro" jest wyznacznikiem przyjaźni, to chroń mnie Panie przed takimi przyjaciółmi.
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    szczypta_chilli: Jezeli zwrot "pierdol się ruro" jest wyznacznikiem przyjaźni, to chroń mnie Panie przed takimi przyjaciółmi.


    Hahahahah! Podobna refleksja mnie naszła :wink:
    W ogóle nieważne czy wśród znajomych, obcych czy rodziny zwracanie się do siebie w taki ordynarny sposób jest przejawem braku szacunku nie tylko dla drugiej osoby ale też dla tej, co słowa wypowiada. Pomijając nawet kwestię kultury osobistej. Dla mnie takie odzywki to odpowiednik uderzenia. Nie boli ciało ale boli dusza...

    elfika: gdybym spotkalo mnie to co Hussy, to bym gowniarzowi dupe skopala. ale poniewaz moj Maz takim gnojem nie jest to nie mam powodu robic problemu przy rozwodzie (ewentualnym).


    No cóż, jak to w życiu bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, więc gdy przychodzi odpowiednia chwila nie tylko krowy zmieniają poglądy.
    --
  3.  permalink
    boze, elfika... masakra co Ty wygadujesz :confused:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    W takim razie Elfiko po co napisałaś tamtego posta, którego później "rozwałkowałyśmy"? I po co w dyskusji argumentowałaś w stylu

    cyt:"wg mnie sztuka polega na tym by nie bylo orzekania o winie, by wszytko skonczyc na jednej rozprawie. bez szarpaniny. ale do tego trzeba dojrzalosci."

    Bo to akurat mając na uwadze kontekst rozmowy, średnio wypadło.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Elfiko zamarzyl Ci sie tytul bohaterki za sam fakt deklaracji jakiegos zachowania.

    Sorry, ale dla wiekszosci z nas zaprezentowane przez Ciebie stanowisko nie ma nic wspolnego z bohaterstwem...
    Coz, Justyna Kowalczyk zostala mistrzynia, nie z samego faktu gadania o tym.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    elfika: jak juz tak bardzo porownujecie z Hussy (przepraszam Hussy) to inaczej jest po 10 latach bycia razem, a inaczej po 2. inaczej kiedy facet przez te lata robi duzo dla rodziny (pracuje zawodowo, aktywnie zajmuje sie dzieckiem, zajmuje sie domem, jest wsparciem, przyjacielem, itd), a inaczej kiedy pierdzi w stolek przy kompie, a potem chce sie wymiksowac z ojcostwa przez zrzeczeni bo tak latwiej.


    Taak i jak po 15 latach stwierdziłby, że znalazł nową miłość swojego życia (a owa miłość stwierdziłaby, że Wasz wspólny majątek to dobry start "na początek" ich nowej drogi) i zostawiłby Cię np. bez dachu nad głową (bo np. mieszkanie jego sprzed ślubu), z jak najniższymi alimentami (bo nowa rodzina potrzebuje duuuużo pieniędzy) a Ty byłabyś bez pracy (bo do tej pory zajmowałaś się dziećmi i domem) to już widzę jak na spokojnie dałabyś mu rozwód i oddała to wszystko ze zrozumieniem, że jego nowa rodzina przecież ma potrzeby a Ty i dziecko/ dzieci zęby w ścianę i do przodu...(no i czy to byłoby bohaterskie wyjście z sytuacji?)

    dlatego dla mnie takie gadanie co by było gdyby jest bez sensu...
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Elfika- czytajac Twoje posty nasuwa mi sie to powiedzenie: " Krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje"...

    Tyle ode mnie w temacie.:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    tak czytam sobie te wypowiedzi elfiki i włos mi się jeży na głowie.. moje małżeństwo było złe, ale ,kurczę, nigdy sie nie zdarzały takie akcje, które opisuje jako normalne, przyjacielskie relacje ...
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Ja słysząc te "przyjacielskie słowo" od mojego męża wyszłam do drugiego pokoju z płaczem. I szczerze , nie rozumiem jak można się szanować w taki sposób. Usłyszałam od niego dużo,dużo więcej przykrych słów,ale nigdy bym nie powiedziała,że to było przyjacielskie. Brak szacunku nie jest oznaką przyjazni,a dla mnie czystą zniewagą. Nie raz traktował mnie jak śmiecia. Znam taką parę (znajomi męża - ironia losu normalnie) mają dwójkę dzieci,a ile razy u nich byliśmy a jej mąż wyzywał ją od najgorszych szmat , dziwek itd. , popychał ją,wyrzucał za drzwi i je zamykał,pisał i spotykał się za jej plecami. Dalej się go trzyma , już 8 rok leci.. Ja powiedziałam,że nigdy nie dam się tak traktować facetowi. Dziecko jest najważniejsze w moim życiu. Nie wiem czy kiedykolwiek zaufam jeszcze jakiemuś mężczyznie i czy odważę się na nowy związek.
    Jeśli ktoś lubi takie "klimaty",lubi być wyzywany,wyklinany to krzyż mu na drogę,ale ja przeżywałam koszmar..
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Hussy - mocno trzymam kciuki, żebyś szybko znalazła kogoś, kto będzie kochał i SZANOWAŁ Was obie, bo jesteście tego warte - i o tym zawsze pamiętaj :kissing:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Tego się trzymaj Hussy...
    A powiedz jak się masz? Odzyskałaś choc odrobinę spokoju?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Hussy, walcz dla siebie ,dla coreczki. Macie prawo do szczescia.
    I masz racje,,pierd..sie ruro to nie jest przyjacielski tekst. Nie mozna czegos takiego tolerowac...
    Przykre to bardzo..
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Hussy trzymam kciuki za to aby wszystko się ułożyło po Twojej myśli (a kiedyś na pewno jeszcze trafisz na tą odpowiednią osobę) :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Licho,odrobinę tak,ale nie jest mi łatwo. Odeszła mi ochota na wszystko.. Chyba jakiś kryzys mam ze sobą.Ciężko to opisać..
    Jak Was czytam to mi dużo razniej jest.. No i moja mała Oliwka jest obok. To mi daje duuużo siły
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Hussy: Odeszła mi ochota na wszystko..

    Myślę, że to normalne w takiej sytuacji.. Daj sobie po prostu czas, on zadziała na twoją korzyść - przyzwyczaisz się do nowej sytuacji, wspomnienia będą stawały się coraz dalsze. Trzymam kciuki :smile:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy, szczerze mówiąc nie sądziłam,że zdecydujesz się na ten krok.
    Myślałam,że młody wiek raczej odbierze Ci odwagi niż jej doda.
    Dlatego muszę przyznać,że jestem pod olbrzymim wrażeniem Twojej postawy, naprawdę!

    Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć,że tak, na początku jest cholernie trudno. Bo z jednej strony jest ulga a z drugiej człowiek, czuje lęk przed przyszłością.
    Jesteś w o tyle dobrej sytuacji,że masz rodziców przy sobie.
    Daj sobie czas na otrząśnięcie się a następnie na działanie.
    To, czy podejmiesz decyzję o rozwodzie czy separacji, to wyłącznie Twoja sprawa(Ty jedna znasz swoje relacje z mężem). Jednak myślę sobie,że fajnie by było, gdybyś też zaczęła działać. Np. podejmij jakąś pracę na pół etatu, zrób jakiś dodatkowy kurs, podnieś swoje kwalifikacje... Chodzi o to,żebyś nie siedziała na garnuszku rodziców oraz na łasce i niełasce męża, który może będzie płacił a może i nie.
    Chodzi o to,żebyś mogła iść do sądu z podniesioną głową,żebyś mogła pokazać mężowi(i sama sobie ofc),że taka sytuacja nie jest Cię w stanie złamać.

    Trzymam mocno kciuki!!!
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Hussy: Odeszła mi ochota na wszystko.. Chyba jakiś kryzys mam ze sobą.Ciężko to opisać..

    trzymaj się,musisz być dzielna bo masz dla kogo żyć.Macie prawo być z Oliwką szczęśliwe i żyć bez strachu.Powodzenia
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Hussy będzie dobrze... wiem, że to w tej chwili marne pocieszenie ale jakbyś postanowiła zrobić ten krok po 10 czy 20 latach to byłoby to dla Ciebie dużo trudniejsze

    No i Jaheira ma rację musisz koniecznie postarać się stanąć na własnych nogach - na pewno nic nie da Ci takiego kopa w "pójściu do przodu" jak poczucie niezależności :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeFeb 5th 2013
     permalink
    Podpisuję się pod tym co napisała Jahe!:thumbup:
    No i też trzymam kciuki mocno.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 17th 2013
     permalink
    Dziewczyny,jutro postanawiam jechać do sądu. Chce o wszystko dokładnie wypytać i być gotowa. Chciałabym również zapytać się Was ,czy któraś z Was ma doświadczenie z pisaniem takich "próśb" ? o zwolnienie z kosztów adwokata i tej całej sprawy? Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać..
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 17th 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy jest specjalny formularz.Na stronie sądu powinien być.
    Lub wpisz w wyszukiwarkę wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych i znajdziesz.
    I tak ten formularz jak i całą resztę musisz złożyc razem z pozwem .
    Jeśli Ty chcesz adwokata z urzędu to ja nie wiem jak się zabrać za to...czy się pisze prośbę czeka na przyznanie adwokata (czy wogóle przyznają w sprawie o rozwód) i on pisze pozew czy jak.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.02.13 19:44</span>
    Tu wniosek o zwolnienie z kosztów
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 17th 2013 zmieniony
     permalink
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 17th 2013
     permalink
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 17th 2013
     permalink
    Dzięki dziewczyny. Właściwie to jutro się dowiem wszystkiego. Jestem ciekawa jeszcze czy mój mąż może się bronić w stylu ' nie dam jej alimentów,bo ma przy sobie rodziców' ? Chciałam też ,aby płacił na mnie ,z wiadomych względów,ale znając jego wszystko wchodzi w grę.. Będzie się bronił rękami i nogami,żebym wyszła na tym najgorzej..
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 17th 2013
     permalink
    Moim zdaniem to on ma współobowiązek utrzymywania swojego dziecka a nie dziadkowie :devil:
    Pewnie bedzie starał się ugrać jak najmniejsze alimenty - ale Ty będziesz przeciez świetnie przygotowna do rozprawy :bigsmile::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 17th 2013
     permalink
    Nie ma nic do rzeczy czy masz rodziców czy nie przy sobie jeśli chodzi o alimenty dla dziecka.Czy z niego czy z dziadków sąd je zciagnie czy tez komornik.
    Inaczej sprawa bedzie wyglądała z tobą.Będziesz musiała wnieśc pozew o rozwód z orzeczeniem o winie i wygrać.Czyli najogólniej mówiąc pranie brudów na całego.
    Ale wiem że poradzisz sobie.:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy, tak jak napisała Aga19782, ja tylko dopowiem:

    dobrze, że idziesz do sądu, tam dostaniesz informację z pierwszej ręki. Wszystkiego dowiesz się albo w Informacji sądu, albo wskażą ci w tej informacji, do którego sekretariatu się udać.

    Są formularze, w sądzie wszystko powinnaś dostać. Powiedz, że chcesz złożyć pozew o rozwód. Ale również chcesz wnieść o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie adwokata z urzędu. I że chcesz to zrobić przed złożeniem pozwu. Dostaniesz formularze, wypełnisz i złożysz w sądzie od razu. Potem czekasz na postanowienie (pozytywne lub nie), powinno przyjść dość szybko.

    Powodzenia!:thumbup:

    A co do alimentów, to skoro jest ojcem i ma zdolności zarobkowe, to ma płacić, nie ma zmiłuj ;)
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 18th 2013 zmieniony
     permalink
    elfika: Hussy, do 3 roku zycia dziecka masz prawo ubiegac sie o alimenty dla siebie, a to, ze masz przy sobie rodzicow nie zwalnia go z obowiazku lozenia na dziecko.

    Tego nie wiedziałam.
    Naprawdę tak jest???
    Chyba tylko w przypadku orzeczenia o winie męża???
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 18th 2013
     permalink
    Elfiko, a może chodziło ci o okres 3 miesięcy po porodzie? Wtedy można żądać od faceta alimentów. A przekroczenie tego okresu tylko w wyjątkowych okolicznościach..
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeFeb 18th 2013 zmieniony
     permalink
    W końcu nic dziś nie załatwiłam,bo byłam w rejonowym i tam kobieta powiedziała,że tylko w Warszawie załatwiają takie sprawy. No to jutro jadę.. Nie przypuszczałam,że będzie mi tak ciężko. Najchętniej wycofałabym się z tego,albo po prostu chciała pstryknąć palcami,żeby było po :sad: No,ale jestem w pewnym sensie zawzięta i już nie myślę o swoich uczuciach,ale o dziecku. Jak o tym nie myślałam to było mi łatwiej.W pewnym sensie przyzwyczaiłam się do bycia samej i radzenia sobie ze wszystkim. Jak przyszło co do czego to mnie obrzydzenie ogarnia :sad:
    -
    Bardzo mnie ciekawi (pisałam już o tym) czy on nie mając umowy o pracę,ani ŻADNEJ umowy będzie miał obowiązek płacić mi alimenty? Martwię się,że sąd mu da 400zł i dowiedzenia.. Nie wiem czy mam rozpisać ile miesięcznie wydaje na potrzeby dziecka?? Gdyby nie pieniądze zaoszczędzone z urodzin Oliwki to przez ostatnie miesiące nie miałaby ani mleka,ani pieluch ani nic. O wszystko ja się musiałam martwić :(

    No i co do tych nieszczęsnych alimentów,jeśli faktycznie jest tak , jak piszesz Elfika to postaram się ,tym bardziej że jest mi ostatnio bardzo ciężko,bo ani grosza mi nie daje.. Wszystko do mamy wozi. Swoją drogą,że jej nie jest wstyd,że wie ,że mamy małe dziecko ,a ona skubie z niego wszystko.. Wiem,że to złośliwe i chyba nie moralne,ale jej córka zarabia bardzo dużo i ma umowę o pracę,więc to mnie trochę pociesza jak tatuś nie będzie chciał płacić to ściągną od niej..

    Pozbyłam się już chyba wszelkich zahamowań.. :( Wszystko zrobię,żeby Oliwi niczego nie zabrakło.
    --
  4.  permalink
    Hussy, spisz dokładnie ile na dziecko wydajesz. Dobrze przedstawić takie zestawienie w sądzie. Wiesz ile teraz wydajesz miesięcznie na Oliwkę? Myślę że w Twojej sytuacji sąd przyzna Ci minimum połowę kosztów utrzymania dziecka.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy, sprawy rozwodowe w sądzie okręgowym:)

    Złóż ten wniosek o adwokata. Adwokat ci napisze pozew i wszystko poprowadzi tak jak chcesz. Zaoszczędzisz sobie nerwów i zdrowia. Jeśli pozew będzie wiarygodny, będzie wniosek o orzeczenie jego winy (żeby alimenty dla ciebie też były) i dobrze uzasadniony, to nie martw się, sąd nakaże mu płacić alimenty jeszcze w trakcie procesu.

    I tak jak już pisałam, jeśli chłop jest zdrowy, to niczym się nie wykręci, sąd alimenty zasądzi. Jeśli nie będzie płacił, to zwrócisz się do Funduszu Alimentacyjnego, a na mężu i tak ten dług będzie ciążył.

    W pozwie będziesz musiała napisać ile wydajesz i na co. Najlepiej jakieś rachunki mieć, choć nie koniecznie. Ale tym się jeszcze teraz nie przejmuj, najpierw wniosek o adwokata i zwolnienie od kosztów.
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 18th 2013
     permalink
    No tak wojewódzkie sądy sprawy rozwodowe prowadzą.
    W sumie nie wiedziałam skąd jestę to podpowiiedziałabym Ci.
    Alimenty jeśli on nie ma umowy będą płacic jego rodzice(mają z czego???).Ty dostaniesz wyrok z klauzulą natychmiastowej wykonalności i jeśli nie zapłaci Ci pierwszy raz to idziesz do komornika i on juz dalej kieruje sprawą.
    Musisz w sądzie powiedziać że on paracuje ieżle zarabia itp.Akurat w kwestii alimentów na dziecko sąd nie ma litości.Zwykle to kobiety sędziują rozprawom i w tych sprawach nie maja litości.
    Każda próba ze strony męża wymigania się od odpowiedzialności dodatkowo zaostrza sytuację i stawia go w złym świetle.
    Będzie dobrze.
    Załatw tylko wszystko jak najszybciej...nie czekaj nie odkładaj.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeFeb 19th 2013
     permalink
    Aga, nie ma czegoś takiego jak wojewódzkie sądy :wink:
    Podział sądownictwa powszechnego: rejonowe, okręgowe, apelacyjne i Sąd Najwyższy.
    Prawy o rozwód rozpatrują sądy okręgowe.
    Hussy, z jakiego powiatu jesteś, że do Wawy Cię skierowano?
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 19th 2013
     permalink
    OJ chodziło mi o okręgowy jako że w województwie.Przecież wiadomo....
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.